PSY

amnestria, nie zazdrościsz, wierz mi. 😎

Dawaj linka!
amnestria, nie? W sumie to jednak całkiem fajne jak pies chce się (nawet natrętnie) witać z ludźmi i psami, i w ogóle widzi świat przez różowe okulary. 😉


Nas dzisiaj "napadł miłością" taki pleśniak mały. Wyglądał jak pomieszanie sheltie z borderem - przyznaję bez bicia, nie rozpoznałam jaka to rasa, bo był tak miotającą się kulką, że w sumie nie umiem opisać jak wyglądał. Poza tym, że pleśniak. 😉
Natomiast to jakie Wer zrobiła postępy...  😍 Naprawdę widać w niej tę dorosłość. Jaka jest niesamowita różnica w panowaniu nad sobą, o ile jej się zwiększyła tolerancja na różne bodźce. Fajnego mam tego psa z krzaków!  💘

Ale!
Nie oddawajcie psów pod opiekę swoim rodzicom! 😉 To działa zupełnie jak z wnukami - rozpieszczanie w tempie ekspresowym. 😉
I to nawet nie trzeba oddawać pod opiekę do nich do domu. 😉
Okazało się, że Wernonka miała sporą przerwę w kontakcie z "cywilizacją". Unikałam przez ostatnie tygodnie spacerów w bardziej stresujących miejscach ze względu na swoje kolano. Przez te 3 miesiące często z suką wychodził mój ojciec. Myślałam, że zgodnie z naszymi rozmowami dzieli spacery na luzacki i na socjalizacyjne. A tu... "oj bo ona się boi" "oj bo ona się musi wybiegać" "oj bo ona nie lubi po osiedlu"  🤣 🤣 🤣 I chodzili tylko po wąwozach i lesie. Pieseczek szczęśliwy, tylko zrobił się nam drobny regres przez to. Ale już koniec rozbestwienia, już wrócilyśmy do regularnych spacerków osiedle, duże ulice, itd., cały spacer na lince, bez spuszczania. I mózg powraca na swoje miejsce. 😉

Nie zgodzę się, że jak pies jest taki mega pozytywnie nastawiony do świata, to jest lepiej, niż jakby był agresywny. Dla mnie to jedno i to samo. Bo 1) prowadząc takiego psa na smyczy równie ciężko jest go utrzymać, 2) w obu przypadkach jest to mocno widowiskowe i męczące, 3) osoba/pies/cokolwiek, z czym pies chce się tak przywitać nie musi wiedzieć, że np. Brands szarpie się na smyczy, staje na dwóch łapach, no ogólnie jest mega niespokojną chorągiewką, to robi to z miłości do świata. Efekt jest taki sam - ludzie od nas uciekają, co niektórzy dorzucą "dobre" słowo. Fizycznie i psychicznie męczy mnie to tak samo, jak amnestrię zachowanie Paputa. Więc nie, nie chciałabym być po żadnej stronie bieguna.
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 maja 2018 17:45
No ja też chętnie przyjelabym zmiane u Cho na zrownowazone zdystansowanie. Utrata mozgu przy radosci na widok wszystkiego jest rownie meczaca a jak widac na kielbasianym przykladzie - agresywny pies to zagrozenie dla innych, kochajacy to zagrozenie dla niego samego.
Bo ja serio mam juz 10 par oczu dookola glowy i tamtego ozika zwyczajnie nie zauwazylam, wiec i nie przypilnowalam 'tamtej strony' (a psow bylo sporo, w koncu to zawody dogfrisbee, do tego kwalifikacje do MŚ).
Dlatego ucze, pilnuje, steofuje, nie pozwalam glaskac, witac sie i innych takich. I jest progres, natomiast gdybym to ppozostawila tak jak jest, to zycia bym nie miała 🙄
Brak mozgu, z zadnego powodu, nie jest dobry 😉
Brak mozgu, z zadnego powodu, nie jest dobry 😉

Amen
Po prostu "trawa za płotem jest zawsze zieleńsza"
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 maja 2018 18:07
To raczej nie to, zwyczajnie wolałabym nie być po zadnej stronie skrajnosci 😉 zdaje sobie sprawę, ze agresywny pies to wiecej stresu u trudniejsza psaca (wieksze konsekwencje, wieksza odpowiedzialność spoleczna itp) ale na pewno nie jest duzo lepiej takiej bezmozgiej kielbasce ktora bardzo chce sie przyjaznic z kazdym i przez to np tez jest wiecznie smyczowy, bo od psow jest na ten moment nadal nieodwolywalny 😉
Miałam na myśli siebie.
Wolałabym, żeby Wer szarpała się bo chce kogoś polizać niż dlatego, że się boi i chce zwiewać lubo nie wytrzymuje entuzjazmu drugiego psa i go ustawia. Przy czym na pewno wynika to z tego, że mnie samej totalnie nie przeszkadza jak obce psy na mnie skaczą, łaszą się, żebrzą o smakołyki. No i nie mam potrzeby tak restrykcyjnego wychowywania pozytywnych psów.
W każdym razie gdybym mogła wybierać to wolałabym mieć psa "kulka miłości", a nie "kulka strachu". 
madmaddie   Życie to jednak strata jest
23 maja 2018 20:31
amnestria, dawaj link 😀
smartini, wiesz, czasem po prostu shit happens, najwazniejsze ze nic powaznego :kwiatek:

Ascaia, z drugiej strony taka kulka milosci jest latwym celem dla agresywnych psow. I mase osob tak co do zasady sobie milosci obcych psow nie zyczy, wiec wlasciciel tez konczy w mega klopotliwych sytuacjach. Zwlaszcza jak masz duzego psa.

Pies Lipton z fazy agresora do innych psow (tak typowo z braku pewnosci siebie i obycia) wchodzi w faze, ze wszystkie psy fajne sa. Wiec mielismy przejsciowe klopoty z odwolywalnoscia :P ale juz idzie ku dobremu. Za to teraz mi piszczy na kazdego mijanego psa 🤣 Nawet nie ciagnie, idzie na luznej smyczy przy nodze i piszczy. I sie nakreca. Obskakuje mnie (sie uczylo focusowania na przewodniku przy mijaniu obcych psow w imie metod pozytywnych i sie cos zle nauczylo 😁 ) i jeszcze troche piszczy. Takze tak, chyba jeszcze odrobina pracy przed nami 😂
Wiec jak dobrze pojdzie to niedlugo pieselek trafi do szkoly, koniec laby! I dobrze, bo juz mi sie pomysly koncza na sztuczki, za madry nam sie ten pies trafil 😉

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 maja 2018 22:01
Ja rodzicom moge oddac psa, bo wiem, ze znaja zasady. Nie ma dokarmiania, dwa posilki dziennie, spacery o stałych porach. 😉 Dmuchaja na nia jak moga, ojciec kiedyś stwierdził, ze jakby Bu cos sie stalo na spacerze pod jego opieka to nie miałby po co wracać do domu 😁
smartini   fb & insta: dokłaczone
24 maja 2018 08:38
kokosnuss, o to to, shit happens 😉
Ascaia, widzisz, tobie nie przeszkadza ale jednak większości społeczeństwa owszem (ba, sama nie lubię, jak mi pies żebrze dlatego tego nie robi :P lub jak idę w kiecce i rajstopach i obskakuje mnie jakiś ubłocony futrzak) więc trzeba to jednak uwzględnić w wychowaniu takiego miłośnika wszystkiego. Poza tym, że takie zachowanie zwyczajnie sprawia dla niego zagrożenie zdrowia i życia, także tego... pojawia się jednak potrzeba restrykcyjnego wychowania :P
Lubię np. iść na spacer z luźną smyczą i spokojną głową a nie musieć wiecznie wypatrywać, czy coś mi z głupoty mojego psa go nie zje 🙄 raz moja spostrzegawczość nie wystarczyła, nie chcę tego powtarzać 🙂

Ja mojej mamie też mogłabym psa zostawić, wiem, że dawała by mu to, co powiem ale na ten moment mamy za dużo spraw wychowawczych, żeby komuś zwalać go na głowę, musiałabym chyba załączać instrukcję obsługi psa :P
amnestria   no excuses ;)
24 maja 2018 10:38
Przepraszam jeśli ktoś zle odebrał moją wypowiedź, nie neguję, że jest trudno, wydaje mi się (wydaje! bo nie wiem), że z dwojga złego lepiej mieć psa kochającego świat. Ale może ja do tego tak podchodzę, bo jestem osobą, która bardzo się przejmuje i zwyczajnie czuję tę presję społeczną. I przykro mi tez o tyle, że bardzo się staram, żeby ona taka nie była, a już wiem, że niektóre rzeczy nie udadzą się nigdy (moim marzeniem jest kiedyś ją spuścić ze smyczy...)

Mieliśmy kilka super dni, a wczoraj dramat. Może hormony, może zły układ księżyca, ale jednak no kaszana co krok. Niestety mam wrażenie, że to wszystko ewoluuje - wcześniej szczekała, ale ostatecznie witała się normalnie, teraz wygląda to na agresję :/ Tzn nie mam już takiej pewności czy by nie ugryzła.

Spotkałam wczoraj Pana z dwoma BOSami i był szalenie miły, przekupił Paputa ciastkami i jakoś wytrzymała w otoczeniu tamtych psów. Nadzieję daje mi, że jedna z jego suk ponoć miala taki sam problem, a była mega usłuchana mimo, że moja się darła jak wariatka.
smartini   fb & insta: dokłaczone
24 maja 2018 10:45
amnestria, chyba nikt źle nie zrozumiał, od tak sobie dyskutujemy, że w sumie żadna skrajność nie jest fajna 😀 no i napisałam, obie wersje sa uporczywe ale to praca z agresywnym psem jest trudniejsza i... bardziej wymagana? Bo jak ktoś oleje temat 'kochającego wszystkich pieska' to głównie sam będzie miał problemy, przy agresywnych zachowaniach sprawia problem otoczeniu.
Pamiętaj, że psy wbrew pozorom długo dojrzewają. Nasze ONki były niczym głupie dzieciuchy do 3 roku życia a potem im się przełączało jakby ktoś przycisnął magiczny guzik, tak z dnia na dzień (serio!) tak wszystkie psy jak i jedna suka. Wprawdzie bezproblemowe ale widać było niedojrzałość, nagłe zmiany charakteru. 24 miesiące to chyba taki standard 'czasu' dla psa a paput chyba nawet roku nie ma (czy się mylę? 🙂 ) Także jeszcze długo może Wam się temat naprawiać i pogarszać. ja np zauważam, że Cho reaguje na 'złe dni' tak samo jak ja i jeśli mi się nic nie chce, boli mnie głowa i mam dosyć życia to jest spore prawdopodobieństwo, że pies też będzie miał fatalny dzień i nic nam nie wyjdzie. Na ile to 'biometr', na ile przelewanie emocji - nie wiem, ale zależność jest.
A Tuńczykowi jeszcze hormony pewnie walą na głowę równo 😉
Działaj, pracuj, spotykaj się na treningi z Tomkiem i do przodu 😉
amnestria, tak jak smartini pisze, rozumiemy, że nasza skrajność dla osób mających psy agresywne może wydawać się "przyjemniejsza", ale jednak lepiej dążyć do wypośrodkowania, niż wpadać w skrajności. 😉
Jeśli zaś chodzi o progresy i regresy Paputa, to spokojnie! Brandy mózg zaczął się ujawniać, jak skończyła 2 lata (czyli kilka tygodni temu :hihi🙂, ale wciąż ma dni, że jest szalonym, przeradosnym szczeniakiem (jak chociażby wczoraj...). Ale serio, zewsząd słyszę, że psi mózg zaczyna kojarzyć fakty odnośnie emocji dopiero po ukończeniu 2 roku życia (albo i później), więc musisz uzbroić się w dużą dawkę cierpliwości. :kwiatek:
amnestria   no excuses ;)
24 maja 2018 11:06
Dziękuję dziewczyny :kwiatek: Ja już czuję, że wszyscy rzygają tematem paputa, ale jakoś tak mam, że muszę się utwierdzać w przekonaniu, że jest dla nas nadzieja. Więc każde takie dobre słowo dużo dla mnie znaczy :kwiatek: Chciałabym się na maxa kiedyś z Wami spotkać, serio piszę :kwiatek:
smartini   fb & insta: dokłaczone
24 maja 2018 11:11
amnestria, myślę, że da się to jakoś zaaranżować ;D
amnestria, smartini, Rzeszów zawsze otwarty na odwiedziny! Oczywiście z Paputem i Kiełbą! 😉 amnestria, ale jak zobaczysz na żywo, jak wygląda bezkresna psia miłość, to Ci się odechce być na drugiej stronie skali. 😁

Ja to od wczoraj się zastanawiam, dlaczego to Cola jest bardziej wyważonym psem (choć dużo młodsza), a nie Brandy? Colę łatwiej byłoby spacyfikować. 😁 A tak mam na smyczy latającą, dużą chorągiewkę i stonowanego, małego pieska. 😀
No to już nie wiem czy mogę się czuć częścią tej rozmowy :/ no ale...
(moje zaproszenia również są aktualne)

Te magiczne 3 lata to prawda. Chyba szczególnie u owczarków się sprawdza tak jak pisze smartini. A pamiętam, że o swojej belgijce to samo pisała Blow. U Werny też się potwierdziło - jakby się odblokowały nowe funkcje w psiej głowie. 

A dzisiaj mam kolejne powody do zachwytu nad Wer. Dokładnie jak wychodziłyśmy na spacer zadzwoniła moja szefowa z serią rzeczywiście ważnych spraw do omówienia. No i połowę spaceru miałam z telefonem przy uchu (czego nie lubię, bo mam to o czym wspominać każdy spacer to jednak oczy dookoła głowy i przewidywanie kolejnych sytuacji). No ale rozmowa musiała się odbyć, a szkoda mi było suki z rana nie wybiegać. I... mam psa sterowalnego na język migowy. I to nie, że w skupieniu, w bliskiej odległości, w opcji "trenujemy komendy". Tylko tak po prostu. Z przywołaniem z daleka, z jakimiś drobnymi sprawami typu omijanie czegoś. Macham głową a psica wie o co mi chodzi i to robi. No po prostu bajka.  😍
smartini   fb & insta: dokłaczone
24 maja 2018 11:58
Ascaia, e no, czemu masz nie być częścią rozmowy bo nie łapię ?😀

Mi trenerka też mówi, że spokojnie muszę poczekać na 2-3 rok życia aż się głowa uspokoi... 😁

Psim Targiem dziś było w Krakowie 😀

Mina w stylu 'gdzie się dzisiaj szlajałaś... beze mnie?!'

Ugłaskałam uszkiem od Meatlove 😉
Witam 🙂
Przychodzę z pytaniem odnośnie psów. A dokładniej - wyborem pierwszego.
Najbardziej waham się co do odwiecznego pytania: kupić czy adoptować?
Od października jestem wolontariuszką w schronisku dla zwierząt w moim mieście. Zarówno z psami, jak i kotami kontakt mam od zawsze - sama mam prawie siedmioletnią kotkę, psa niestety jak dotąd nie miałam. Wiele osób mówi mi, że mam bardzo dobre podejście do zwierząt oraz że "psy mnie lubią". Mogę powiedzieć, że mam jako takie 'doświadczenie' z rasami maltańczyk i owczarek środkowoazjatycki (i oczywiście różnymi kundelkami). O psie marzyłam odkąd pamiętam; wiem, że nie jest to chwilowe widzimisię. Od ponad 10 lat pytałam i prosiłam mamę. W końcu się zgodziła, ale postawiła warunek - sama za niego zapłacę i uzbieram na pół roku utrzymania. Dlatego też mam trochę czasu na podjęcie wszystkich decyzji. No i oczywiście najważniejszej, o pomoc w której zwracam się do Was.
W czerwcu skończę 16 lat, a od września zacznę chodzić do liceum. Mieszkam w mieszkaniu na obrzeżach miasta - obok bloku mam polanę, nieco dalej liczne łąki i pola. Mam młodszego brata (r. 2006) i siostrę (r. 2016). Jak już wspomniałam, mam kotkę. Psy ze schroniska często są po różnych przejściach, przez co mam duże obawy:
- siostra ma tylko 2 lata, co mogłoby być dużym stresem dla psa ze schroniska
- podobnie w przypadku kota; nie ma gwarancji, że zwierzaki się zaakceptują
- obawiam się, jak będzie z resztą domowników (nie mają oni żadnego doświadczenia z psami)
- nie wiem, czy poradziłabym sobie z lękami, agresją czy innymi zaburzeniami
- łatwo wziąć psa chorowitego, który będzie wymagał bardzo kosztownego utrzymania
W przypadku kupna psa, chciałabym owczarka szkockiego długowłosego, oczywiście z zarejestrowanej hodowli i z rodowodem. Rasą interesuję się od dzieciństwa za sprawą filmu o Lassie. Mam wrażenie, że ze szczeniakiem, którego miałabym od samego początku, byłoby nieco łatwiej - mogłabym zadbać o jego dobrą socjalizację i zapobiec wszelkim zaburzeniom behawioralnym. Wydaje mi się, że szczeniakowi łatwiej będzie zaakceptować kota, niż dorosłemu psu. Mniejszy moim zdaniem powinien być też problem z małym dzieckiem.

Jaka jest Wasza opinia? 🙂
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
27 maja 2018 20:05
Nie zgodzę się, że jak pies jest taki mega pozytywnie nastawiony do świata, to jest lepiej, niż jakby był agresywny. Dla mnie to jedno i to samo. Bo 1) prowadząc takiego psa na smyczy równie ciężko jest go utrzymać, 2) w obu przypadkach jest to mocno widowiskowe i męczące, 3) osoba/pies/cokolwiek, z czym pies chce się tak przywitać nie musi wiedzieć, że np. Brands szarpie się na smyczy, staje na dwóch łapach, no ogólnie jest mega niespokojną chorągiewką, to robi to z miłości do świata. Efekt jest taki sam - ludzie od nas uciekają, co niektórzy dorzucą "dobre" słowo. Fizycznie i psychicznie męczy mnie to tak samo, jak amnestrię zachowanie Paputa. Więc nie, nie chciałabym być po żadnej stronie bieguna.



Ja jestem po stronie kochania świata z moim niestety, ale nie zgodze się z tym, że to to samo co agresja- bo jeszcze nikt mi się "nie odstraszył" na cieszącego i skaczącego psa na smyczy, generalnie mam to opanowane do momentu kiedy ktoś niedajboże powie "jaki śliczny" lub jak spojrzy i zacznie ojojać do dziecka o pieseczku. Wolałabym by ignorował ludzi ale niestety- tak czy inaczej-wolę to niż agresję zdecydowanie.

smartini mówi 2-3 lata i głowa się uspokoi? hihi 😀 no nie wiem 😀


kilka ujęć sprzed tygodnia 🙂
Katharina   "Be patient and trust in the process"
27 maja 2018 20:19
smartini  derby  dokładnie we czwartek widziałam w Zabrzu dziewczynę prowadzącą 5 (albo 6) ! takich piesów jak Wasze ! Przeróżne były od marmurowych do brązów  😜 MEGA  😍
smartini   fb & insta: dokłaczone
27 maja 2018 20:23
derby, nie nie, nie że się usokoi - że będzie potencjalna szansa na wyciągnięcie z niej czegoś konretnego ;D
Elleya, bardzo mądrze podchodzisz do tematu. Brawo! oby więcej młodzieży miało tyle w głowie i serduchu, co Ty. 😀
Moim zdaniem sama napisałaś wszystkie za i przeciw. Prawda jest taka, że każdy pies to w jakimś zakresie niewiadoma. Można trafić cudownie współpracującego z ludźmi i innymi zwierzętami psa ze schroniska. Można trafić na dość trudnego do wychowania psa z najlepszej hodowli. Więc trudno Ci doradzać tak na 100%.
Ale gdyby jednak pokusić się o jakieś rady to chyba w Twojej sytuacji celowałabym w psiaka kilkumiesięcznego/ ok. rocznego. Taki psiak lepiej już panuje nad fizjologią, mniej podgryza, duża szansa, że będzie mniej niszczył. Oczywiście i tak ostatecznie będzie to zależeć od konkretnego osobnika, od jego charakteru i temperamentu. Ze względu na małe dziecko w domu i kota nieznającego psów chyba nie pakowałabym się w bardzo młodego szczeniaczka, czyli głupiutkie dziecko.
Co do owczarka szkockiego - pamiętaj, że to rasa, która wymaga naprawdę regularnej i solidnej pielęgnacji sierści.


derby, nie to, że 3-letni owczarek się uspokoi. Ale jednak jest coś w tym, że po skończeniu tego wieku magicznie objawia się mózg. 😉 


Po raz kolejny będę się rozczulać nad tym jaką mądrą dziewczynę. W tym tygodniu zaliczone kolejne potencjalnie problematyczne sytuacje z psami (czyli po prostu małe atakujące nas szczekaczki) - a Werna pełen spokój, pełna kontrola emocjonalna. No coś wspaniałego.  💘 💘 💘
A to, że dzisiaj zostały mi podane po kolei skarpetki, buty, a klapki domowe zostały zaniesione na miejsce...  😍 😍 😍
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
27 maja 2018 20:37
Ascaia to ja czekam, aż ten mózg nadejdzie 😀  chociaż... hihih  😀
Masz jeszcze pół roku. A to naprawdę jakoś tak "z dnia na dzień" wypączkowało z tej jednej biednej zagubionej komórki, co uszy spinała. 😉
Elleya, oprócz tego co napisała Ascaia dodam:
-za trzy lata pójdziesz na studia/do pracy, posiadanie psa może bardzo wpłynąć na życiowe plany np studia za granicą
-czy rodzice chcą, żebyś teraz pokazała, że się psem zajmiesz czy masz go sama utrzymać - jeśli przydarza się jakakolwiek choroba to rachunki za weta opiewają na wielocyfrowe kwoty

Nie mówię, żeby nie brać tylko dobrze temat przemyśleć. Ja brałam przybłędę na studiach, chodził ze mną na mnóstwo zajęć (specyfika kierunku, nie wszędzie się da), zabierałam go na imprezy (był duszą towarzystwa), do stajni i na wakacje. A i tak bez pomocy rodziny (rodzice + brat w szkole) nie dałabym rady.
smartini   fb & insta: dokłaczone
27 maja 2018 21:09
Katharina, w Zabrzu to możliwe, że Patrycje Kowalczyk widziałaś albo kogoś z Madzonu z jej stadem 😉 ma bw, lilac merle tri, blue merle, blue merle tri i choco
Moon   #kulistyzajebisty
28 maja 2018 06:47
Dziewczyny, karmiła któraś karmami JohnDog? www.johndog.pl
ushia   It's a kind o'magic
28 maja 2018 09:51
Elleya - jestes wolontariuszka w schronie - masz swietna okazje zeby psa wybrac, poznac, poobserwowac 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się