Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje

zielona_stajnia - serio robi się badania koniom nn przy wyrabianiu paszportów? Jakieś dwa lata temu przy okazji opisywania innego konia poprosiłam o wyrobienie paszportu mojej kp wykupionej z "interwencji prywatnej"koło 2010 roku. Miałam tylko dowód urodzenia źrebięcia i umowę kupna ale nie pamiętam czy ją pokazywałam w ogóle...🙂 Pan powiedział, że aby wpisać jej pochodzenie do paszportu z tego świadectwa to będzie grubsza zabawa więc odpuściłam bo to nie ma dla niej ani dla mnie żadnego znaczenia już 🙂 I tak zostanie do końca swoich dni u mnie a ma 20 lat. Pan zaczipował i opisał jako nn ale o żadncyh badaniach nie wspomniał... Czy to nie ten przypadek? Tak na zdrowy rozum to o koniach z pochodzeniem też niewiele wiadomo...? Czy się mylę?
[quote author=zielona_stajnia link=topic=80308.msg2787554#msg2787554 date=1527667646]
Watrusia, choroba może być bezobjawowa, aczkolwiek u jakiego odsetka zwierząt, nie mam pojęcia, hodowla owiec to nie mój konik. Jednak zwierzaki są niezakolczykowane, nieznane jest ich źródło pochodzenia, więc z założenia są podejrzane. To podobnie jak w przypadku wyrabiania paszportu dla konia NN, musimy zrobić badania na choroby zwalczane z urzędu, bo o zwierzęciu nic nie wiadomo. NA nowych fotkach Indi zwierzaki też są nieoznakowane, więc brnie dalej w to samo bagno, zero refleksji. Oznakowanie zwierząt nie jest z tytułu widzimisię UE, chęci szpiegowania rolnika czy innych spiskowych powodów, ma na celu minimalizowanie ryzyka rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych, które powodują duże straty w pogłowiu zwierząt.
A notoryczne uchylanie się od obowiązku rejestracji zwierząt daje podstawy do uśpienia stada i utylizacji tusz  🤦 
Milenka  ty wyrabiałaś dokument zastępczy . twój koń nie ma prawa do obrotu handlowego i hodowli więc nie potrzebne mu są  badania , ale jak koń miał by prawo wpisu do ksiąg to musiała byś jej robić .  Jednak obowiązkiem rejestracji objęte są wszystkie konie , a Indiana uchyla się od tego obowiązku i m nierozumie konsekwencji  notorycznie . Powiatowy ukarał ją za to mandatem , dał czas na zgłoszenie koni  , ona to olała stwierdzając ,że za to samo wykroczenie nie może być karana dwa razy { Bujda } , a teraz powiatowemu nie zostanie  inna droga jak nakaz uboju , chyba ,że konie przejmie fundacja i szybko im te dokumenty  wyrobi . Chodzi o nadanie numeru
Dwa lata temu opisywałam dorosłą klacz NN, robiłam badania na zakaźne, opis był w międzyczasie, bez dostarczenia badań paszport nie został wydany.
Tu skrót zasad wyrabiania paszportu koniowatym: http://www.wzhk-warszawa.pl/index.php/paszport-konia
edit. i kobyła ma dokument zastępczy z wpisem, że jest niezjadliwa 😉
Jeśli chodzi o konie z pochodzeniem, to przestrzegając zasady przepisywania konia na kolejnego właściciela wiemy wszystko od dnia jego narodzin po godzinę odbioru przez utylizację. Kwestia tego czy ludzie zgłaszają - sporo nie zgłasza, a obowiązek jest w terminie 7 dni, gdyby jak w przypadku bydła kończyło się to sankcjami, bo ARiMR ma zwierzęta w bazach, to ludzie by bardziej się do tego przykładali. Tak samo jeśli koń nie ma zastrzeżenia w paszporcie, że jest "niezjadliwy" to wszelkie leczenie powinno być dokumentowane kartami leczenia, wpisem do paszportu, a do tego sporo środków staje się niedostępnych. Jednak PIW kiepsko w tym temacie działa, znam tylko jeden przypadek gdy wet i właściciel dostali po dupie - koń nie miał wpisu o "niezjadliwości" a dostał fenylbutazon. Kartę leczenia wet wystawił, a w paszport nie spojrzał, tak się złożyło, że za parę dni w gospodarstwie byłą kontrola z PIW.
Jak sie taki wpis o niezjadliwosci zalatwia?
Weterynarz robi adnotacje w paszporcie na życzenie właściciela , lub po podaniu leków zakazanych dla zwierząt przeznaczonych na rzeż .

Obrończyni się znalazła. Na grupie na fejsie. Staje murem za Indianą. Że dowodów nie ma, że to, że sro, że tamto. A co do czego, to się okazuje, że jej zdaniem zdychanie krowy 6 dni w męczarniach to norma. Bo wet nie przyjedzie i nie uśpi. Po czym czytamy dalej, że ona zresztą już nie woła wetów do leczenia, bo przedawkowują środki i zwierzęta umierają. Nie woła wetów i zwierzęta żyją.
Logika. sama zapewne do lekarza po leczenie zapierdziela! Logika...
Boże... miałam się NIE emocjonować. Miałam się NIE udzielać. No ale...jak żyć czytając takie teksty i nie reagować? Potem się okaże, że powieszenie psa, czy utopienie kociaków to też ichniejsza norma.
Jak dobrze, że nie mam do czynienia twarzą w twarz z takimi osobami. Bo obawiam się, że w końcu miałabym sprawę karna, nie wytrzymałabym.  😡
tunrida, na stronie weterynarze +kowale+trenerzy?
tunrida - czyżby o imienniczkę szanownej Izabeli chodziło 😉? Sądząc po jej wpisach pod innymi postami to osoba typu "gówno wiem, to się wypowiem" i chyba też lekko zaburzona. Udzielając porad (często zresztą bzdurnych) używa takiej składni, że głowa mała, ortografia i znaki przestankowe to dla niej chyba zwierzęta egzotyczne, a każde twierdzenie jest bezwarunkowe i poparte masą wykrzykników. Taki sposób wypowiadania się chyba nie świadczy o tym, że "wszyscy w domu"? Próbowałam z tym indywiduum dyskutować, ale się nie da, do tego wychodzi na to, że pojęcia ani o koniach ani o rolnictwie nie ma specjalnie - wnioskuję z jej wpisów- jednak uważa się za jedyną objawioną. Teksty o wetach przedawkowujących leki i padaniu co drugiego konia na wstrząs, więc ona już wetów nie wzywa, a także "moje konie tak mają i żyją" rozp...liło mi nery. Chyba pokrewne dusze się spotkały 😉
Tak, o niej mówię

link

Ale później zaczęła już rozmawiać logiczniej i rozsądniej. Ja z jednej strony rozumiem ludzi, którzy nacięli się na działania fundacji i w zacietrzewieniu bronią innych "pokrzywdzonych". Tylko co to ma do faktu nie wołania wetów.. masakra...
Jako rasowy stalker przejrzałam sobie jej profil  😜
No wiesz....można być naturalistycznym, można uważać kąpanie koni, zakładanie ochraniaczy za wymysły. Ok.. Brak tych elementów opieki w niczym nic a nic nie zaszkodzi koniom łażącym po łące. Ale brak leczenia? ja rozumiem, że ktoś może mieć weta pierwszego kontaktu konowała i się zrazić. Ale to nie świadczy że wszyscy weci są tacy. Jak masz lekarza konowała, to idziesz do innego. proste
No dobra..luzik.. zeszło już ze mnie.
Siesiepy   Ponczek bez rączek
30 maja 2018 19:02
Też dane mi było Ize Szymczak spotkać. Nie dziwne skoro siedzi na mojej grupie i się regularnie udziela. Parokrotnie dostała chyba po tyłku za pitolenie głupot. Chyba wniosków nie wyciągnęła, z tego co widzę. To trochę jak spisek koncernów weterynaryjnych. Oni chcą nasze konie zabijać i truć. 😂
Miałam nic nie pisać, ale też nie mogę tego czytać. Pani imienniczka to znana z starej volty Salamis. To powinno starszym użytkownikom powiedzieć z kim maja do czynienia, niestety 🙁
Jednym słowem- znalazła Indi pokrewną duszę, chyba niejedną i niech się we własnym sosiku kokoszą. Dzisiaj dostała odmowną decyzję wójta w sprawie jej wniosków i świadków.  To teraz się paniusie nawspierają wzajemnie i naplują na konstytucję i władzę wszelką.  To oni są winni- skorumpowana klika, która sięga już najwyższych władz krajowych ( już w zeszłym roku pisała do ministra sprawiedliwości, CBA) i nie wiadomo przez kogo opłacana. W każdej indiańskiej sprawie winni są oni, ale też bywała Niemra, którą "wyje...wszy" przy pomocy policji miejscowej..  W 2012 roku 2 le...ki z Krakowa znalazły na włościach kopyto końskie i bardzo szkoda, że go nie wzięły ze sobą do weta.  Może zrobililiby z nią porządek wtedy, a tak- kości wyzbierane, Suka Satja zabrana (druga rozpłynęła się w tajemniczych okolicznościach) tylko wpisy na screenach zostały.
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
30 maja 2018 20:11
Przerażające jest to, że takich "Iz" jest więcej...  🤔
Niby człowiek wie, że debili nie brakuje, ale jednak spotkać się z takim, choćby wirtualnie... no nie wiem... mnie poraża  🙄
Fejsbuk wypluwa, ze pani Iza (obronczyni, nie Indianka) prowadzi taka maksymalnie patologiczna szkolke, wiecie: chudawe, brudne szkapy w niepasujacym sprzecie (rozklepane siodla na lopatkach, syfne kantary pod oglowiem etc), zaniedbane kopyta, dzieciaki bez kaskow, no taki klimat. Voltahorse wypluwa, ze jej rozne inicjatywy okolozwierzece to jakies mordownie. Kogos dziwi, ze w braku empatii do zwierzat prawie dorownuje Indiance? Bo przeciez se zdechnie cos czasem, ojtam ojtam, tylko dziunie z miasta nie nawykle i im przeszkadza... no smutne to 🙁
Tak troche od czapy, ale o co chodzilo ze sprawa Strzeszynopiteka i zamknietego forum? Niby jestem na volcie od stu lat, ale jakos mnie ta akcja ominela  👀
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 maja 2018 21:05
Fundacja zabrala mu konie i nie chcieli ich oddac. Ukrywali je i pomimo nakazu oddania nie chcieli tego zrobić. Jedwn kon faktycznie był w kiepskiej kondycji.
Czy wiadomo kto naslal na niego fundacje i czy udalo mu sie odzyskac konie?
To była akcja lokalnego przedstawiciela Straży dla Zwierząt, spowinowaconego z ówczesnym szefem tutejszego PIW (jeśli dobrze pamiętam). Konie odzyskał, ale trzeba było się naszukać, bo Straż nie chciała wskazać miejsca. W kiepskiej kondycji była wiekowa kobyła, przy czym ta kondycja na pewno nie była taka aby stanowić podstawę do odebrania konia.
JARA, zielona_stajnia, dziekuje. Od pewnego czasu mnie to nurtowalo.
[quote author=zielona_stajnia link=topic=80308.msg2787695#msg2787695 date=1527711789]
To była akcja lokalnego przedstawiciela Straży dla Zwierząt, spowinowaconego z ówczesnym szefem tutejszego PIW (jeśli dobrze pamiętam). Konie odzyskał, ale trzeba było się naszukać, bo Straż nie chciała wskazać miejsca. W kiepskiej kondycji była wiekowa kobyła, przy czym ta kondycja na pewno nie była taka aby stanowić podstawę do odebrania konia. [/quote]
Hmmm, nie znalam tej historii. To jednak przerazajace, ze jakakolwiek wladza, w tym przypadku "spowinowacona" moze byc naduzywana, zeby zabrac komus konie i mimo nakazu - ukrywac je, nie chcac oddac.
Nie było zgody burmistrza na odebranie koni. Dwa konie były w słabej kondycji: jedna kobyła 20-kilku letnia z mega wrzodami i insulioopornością, druga, młodsza kobyła z ropniem. Obie leczone - leczenie nawet udokumentowane, bo lokalny wet mega dba o dokumentację leczenia koni (nie każdy z naszych końskich wetów tak ma). Konie odebrane w asyście policji, dlatego Strzeszynopitek nie "walczył" (jeszcze by go przymknęli na 48 i kto by się resztą zajął? Sprawa zgłoszona , dość szybko przyszedł nakaz oddania zwierząt (m.in. właśnie dzięki dokumentacji od weta). Pogotowie dla zwierząt z Trzcianki nie chciało koni oddać, udało się je odebrać praktycznie siłą, masa ludzi ich szukała od gospodarstwa do gospodarstwa. Konie odebrane w stanie milion razy gorszym, nie leczone, karmione nieodpowiednio. Starsza klacz nie pożyła za długo 😕, ropień młodszej zmienił się w przetokę. Szkółka prowadzona przez Strzeszynopiteka dzięki tej akcji podupadła, Pogotowie postarało się aby w lokalnej społeczności wszyscy dowiedzieli się jak to Strzeszynopitek znęca się nad zwierzętami (utrzymując stare i chore konie, ale co tam)... Sprawa skończyła się na sprzedaży zwierząt i wyjeździe za granicę za chlebem (przetokę udało się wyleczyć, o kosztach nie wspomnę)...
Straszne 🙁
No i to jest właśnie to, czego ja się boję w dzisiejszych czasach...
Tyle tylko, że różnica w obu tych sytuacjach jest taka, że strzeszynopitek załatwiał sprawę drogą urzędową, nie wypisywał historyjek z doopy wziętych po internetach, nie bluzgał na system, światowy spisek, nie wybielał się na naturalistycznego hodowcę koni, a okoliczni koniarze stanęli po jego stronie. Patrząc na wiek i przypadłości starszej klaczy to nie mogła wyglądać dużo lepiej, no niestety starość nie radość, druga kobyła gabarytów czołgu była w dobrej kondycji, a tak jak pisała _Gaga rana została zaniedbana w wyniku trzymania konia po zabraniu przez Straż u osoby, która o koniach pojęcia nie ma. Przy czym za stan owych koni mogę zaręczyć osobiście i na piśmie, bo po odnalezieniu na jakiś czas trafiły do mnie, więc nie piszę o czymś co powiedział kuzynki teściowej wujka kot 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
31 maja 2018 08:39
Koleżanka Izabelii powoli chyba zaczyna otwierac oczy, zauwazyla, ze Indianka na niewygodne pytania zwyczajnie nie odpowiada tylko leci ze swoim belkotem na temat tego jak caly swiat ja chce zniszczyc 😉
Obrońców coraz mniej, gdzie jej znajoma z Turcji sie podziała?
zielona_stajnia myślę, że nikt tych dwóch spraw nie porównuje, bo różnice są zauważalne nawet dla totalnych laików. Dziewczyny tylko pytały z ciekawości. Ja pamiętam te aferę, zanim została przeniesiona na zamknięte forum.

Edit: nie mam pojęcia dlaczego wyszedł mi pogrubiony tekst. Nie miało tak być  😡

Poprawiłam.
Ja wiem, że nikt nie porównuje, ale chciałam pokazać jak postępuje człowiek, logicznie myślący, któremu faktycznie bezpodstawnie zabrano zwierzęta vide nasza bohaterka i jej kółko różańcowe.
To kółko różańcowe, powoli, ale nieuchronnie się uszczupla, jeszcze jakiś dzień i zostanie na polu bitwy sama.
Gillian   four letter word
31 maja 2018 13:05
Miałam nic nie pisać, ale też nie mogę tego czytać. Pani imienniczka to znana z starej volty Salamis. To powinno starszym użytkownikom powiedzieć z kim maja do czynienia, niestety 🙁


serioo  😵 😵
już ma minusa, bo napisała, że kasy nie da  😂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się