własna przydomowa stajnia

U mnie wczoraj zebrane - z nie całych 60a 10 bel wyszło
Ja także pozbierałam! Następne w sierpniu planuję jak nie wyschnie.
Zebrałam ok 400 kostek z ok 3 ha. Nie liczyłam dokładnie. Ja bel nie robię bo nie daję sobie z nimi rady...
Szafirowa W tamtym roku też mi wałki zmokły, przewracałam widłami sama, bo nikt nie miał czasu..
Zrezygnowaliśmy z sianokosów. Co prawda trawa nam koniec końców urosła i byłoby co ciąć na Wielkim Padoku - ale potem trzeba by kolejny miesiąc czekać, aż odrośnie. Albo nie odrośnie. Przy takiej suszy (wczoraj miały być burze, a nie spadła nawet kropla - na dziś też zapowiadają, ale niebo bez jednej chmurki póki co, tyle że rano mgła była...) - za duże ryzyko. A tymczasem wszystkie padoki po tej stronie drogi - wyżarte już do gruntu i nie nadążają odrastać.

W konsekwencji ostatnie cztery dni odbudowywaliśmy i rozbudowywaliśmy ogrodzenie (będą teraz zamiast jednego "Wielkiego Padoku" trzy kwatery - dziś kończymy największą, dla klaczy). Poszły cztery łańcuchy od piły spalinowej, 3.000 metrów sizalu, 1.500 metrów drutu (nie licząc starego, zdjętego z rozmontowanych ogrodzeń) i 600 izolatorów. Na dwie pozostałe kwatery pójdzie drugie tyle...
Ale dlaczego te łańcuchy poszły to ja nie rozumiem 🤔
czytam ,że nie tylko ja zrezygnowałam z sianokosów i porobiłam kwatery . U mnie już lipa przekwita a mamy 3 czerwiec.
Dobrze ,że  w sobotę i niedzielę trochę popadało .
anyann Prawdopodobnie wytworzenie/obróbka kołków ? 😀 Na taką ilość ogrodzeń, zarżnięcie kilku łańcuchów od piły spalinowej do drewna wydaje się bardzo możliwe 😀
my zdążyliśmy zwieźć siano na styk, dosłownie. Ostatnie bele zwieźliśmy i zaczęło padać. Część mam w kostkach, część w belach, ogólnie siana mniej niż w zeszłym roku, ale i tak wystarczająco dużo. Za dużo nie napadało i 2 łąki zamiast na drugi pokos pójdą pod pastwisko.


jkobus mnie też czeka przestawianie ogrodzeń niedługo, aż nie chce mi się o tym myśleć, ziemia tak twarda że pewnie umrę zanim uda mi się powbijać drewniane pale :/
na ten Wielki Padok puścisz konie? nie stratują Ci tej trawy? taka stara to już nie taka smaczna raczej. 

Przecinkę musiałem zrobić - zebrało się tyle gałęzi, że planujemy zrobić mega imprezę na wigilię św. Jana...

Trawę stratują. Właściwie - już tratują. No ale co zrobić? Jeszcze dwa tygodnie temu trawka nie miała 10 cm. Teraz jest już wykłoszona. A jak bym ściął - miałbym pewnie już do końca sezonu tylko klepisko.
taka to dola chłopa. Leje- źle, nie leje- jeszcze gorzej. U mnie ceny wynajęcia sąsiadów ze sprzetem od kilku lat na poziomie kosztu zakupu gotowego siana. A ja co roku  sie wacham i zastanawiam. A potem jeżdżę, szukam, wynajmuję i modlę się, żeby zebrać, zeby pogoda dopisała. I co roku obiecuję sobie, że to ostatni rok tej mordęgi. Tym bardziej, że znajomi zrezygnowali z sianokosów, łąke oddali sąsiadowi w użytkowanie i kupuja od niego gotowe siano.
LSW Ja też wynajmuję wszystko. W r m roku zebrałam ok 400 kostek. Zapłaciłam 725zł za koszenie,roztrzepanie,zgrabienie na wałki, prasa i zwożenie ciagnik z przyczepą. Już sznurka nie liczę, kupowałam sznurek jakoś w lutym. Sznurek został jeszcze na następne siano. W tym roku miałam więcej siana niż w poprzednich latach. Wynajmowałam różne osoby i kazdy zawsze chetnie przyjeżdża, płacę zawsze od razu i flaszkę dorzucam.
W tym toku bardzo zadowolona jestem z siana. Mąż mówi, że tak się cieszę że sama bym chetnie je jadła. 😀 Ale jak będzie tak sucho to drugi pokos szlag trafi.
Słomę też zbieram od sąsiada i wynajmuję sprzęt i kierowców. Zawsze mi się oplaca.
Ile za godzinę u was biorą, że tak się nie opłaca robić siana tylko kupić?
Ja nie robie sama siana. Taniej mi zamówic u rolnikow ze wsi i nie martwie sie niczym. Chco i tak sie czlowiek modli aby byla pogoda i siano wyszlo.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 czerwca 2018 07:24
LSW, u mnie ta sama bajka. W zeszlym roku jak policzylismy koszty to sie za glowe zlapalam. Wyszlo mi 70zl/balot... W tym roku na ostatnia chwile znalazlam fajna ekipe. Pracuja super sprawnie, na 2 ciagniki. No i wyszlo mi taniej sporo. Ale i tak nienawidze teugo czasu. Stres, nerwy.

I tak w tym roku wiecej lak poszlo pod wypas- wzielam pare mlodziakow na sezon pastwiskowy. I juz kombinuje co dalej z tym fantem, bo dokupujemy kolejne 3,5 ha. I bedzie ponad 11. A koni naszych 3 duze + kuc.
Nokia, około 150 za godzinę, chyba że orka to wtedy i 180. Pierwszego roku, jak wszystko wynajmowałam to mi wyszło chyba 3,25 za kostkę "w stodole". Za balot płaci się (owinięcie) 20 złotych, chyba że pole w jednym kawałku to 16-18.
W zeszlym roku juz tylko kosilismy i zbieralismy luzem. Pogoda była marna to nawet już nie chciałam na kostkowanie wywalac kasy, bo siano i tak poszło do ścielenia. U mnie trawa marna ale muszę to w tym toku skosic, bo 3 sztuki tego za chiny nie wyżrą, tak naprawdę to od połowy kwietnia konie stołują się na dwóch kwaterkach i nie mam kiedy puścić ich dalej, bo tu stale odrasta. Jeszcze koń pensjonatowy mi odchodzi, to już chyba sama będę tą trawę gryzła  🙇
Jak policzyć nawozy, remont ciągnika i kosiarki (ciągnika używam po prostu zbyt rzadko, więc poniekąd cały koszt utrzymania spada na te kilka dni koszenia - a przy okazji, jak stoi, to się psuje...) oraz usługę prasowania - to jak zrobiłem trzy lata temu własne siano, było to najdroższe siano w zamieszkałej Galaktyce.

Z kolei jak zlecałem całość jako usługę, to zawsze miałem kiepskie siano, bo usługi robi się na końcu, jak już cała robota u siebie jest wykonana - więc to był najczęściej lipiec...

De facto - najtaniej jest kupować.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 czerwca 2018 07:52
jkobus, widzisz, to u mnie odwrotnie. Najpierw robia cudze, nie ma, ze Boze Cialo, niedziela- zapitalali chlopaki rowno i tym samym 3/4 potrzebnego siana mam juz w stodole.
Bonusowo zaoferowali odbior obornika w zamian za slome, wiec w ogole juz ich lubie ;-)
Szafirowa, to może w końcu kiedyś odbijesz sobie zeszłoroczną sianokiszonkę  😂
Mi też jakoś tak liczyli 150 zł za godzinę. Mam w planach kupić ciągnik, ale czy ma to sens skro ja potrzebuję go dwa razy do roku ? Mój mąż mówi, że to bez sensu kupować ciągnik, ponoć naprawy ciągnika są drogie.
Szafirowa ja też zbierałam w Boże Ciało. Jakby leżało dzień czy dwa dłużej na polu to wióry by zostały...
nokia - Zależy jakiego ciągnika, mtz82 czy c360 to konstrukcja cepa - skoro ja baba z miasta jestem w stanie sama na podwórku zrobić kapitalkę silnika, a koszt to jakieś 3 tysiące, to nie ma w tym wielkiej filozofii i kosztów, a remont taki wykonuje się raz na ileś lat - u mnie było potrzeba po pięciu, bo babcia sześćdziesiątka latała z prasą belującą w sianokiszonce, sianie i słomie póki jej Iwan (mtz) nie zastąpił. Do wszystkiego są katalogi, instrukcje napraw, części dostępne od ręki i niedrogie. U mnie poszła prosta kalkulacja - 400 bel rocznie - koszt prasowania 15-20 zł/belę - 6-8 tysięcy - kupiłam prasę za 4 tysie, przez sezon się zwróciła, corocznie wkładam w nią około tysiaka. Więc przeliczyłam sobie kiedyś, że łącznie z koszenie, przewracaniem, prasowaniem, owijaniem, remontami i zwózką bela wychodzi mi średnio 15 zł, sianokiszonka maks 30 zł. Tyle, że "rolnikowanie" to moje główne zajęcie, a koszty obecne u nas to ok. 170 zł/ha - koszenie, koszę ok 17 ha x2 co daje prawie 5800 zł - za tyle to mam paliwo na całą imprezę pt. sianokosy i żniwa.
edit. Jakby byli u mnie klienci na siano po 50-70 zł za belę, to pogoniłabym pensjonat w diabły i żyła z siana, ale u nas 30 zł to maks.
a jaka ta belka duża za te 30 zł ?  😲
Normalna 200-250 kg - opisowo, jak stawiasz 4 koniom z dostępem 24 h to zjadają ją w ok 2,5-3 doby 😉. W sumie nie wiem ile ważą - sama nie przeturlam, 120x120,130 z prasy pasowej.
edit. To w ogóle taki paradoks u nas - siano tanie, usługi drogie. Teoretycznie mogłabym kupować, ale ani nie ma nikt takiej ilości, ani nie takiej jakości zawsze jak potrzebuję - choćby sianokiszonka, dla bydła robią bardziej mokrą, a i folia przy transporcie się uszkadza. Za to kostki w cenie kosmos - 3,50 zł/sztukę 😉
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 czerwca 2018 13:49
zielona_stajnia, u nas 80-100 bela siana kosztuje. Jak cos jest taniej to serio podejrzane.
No u mnie roczne zapotrzebowanie to raptem 40 balotow! Btw- u mnie za koszenie wzieli 100zl/h,

Przy 40 belach to olałabym temat kupowania czy najmowania maszyn, ale klient dający 100 zł za belę byłby moim ulubionym 🙂 Realne ceny sprzedaży u nas to ok. 30 zł siano, 50-70 zł sianokiszonka, 20-30 zł słoma.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 czerwca 2018 13:52
zielona_stajnia, taaa, u nas nawet sloma 50!
Szafirowa, kilkanascie kilometrów a u mnie siano po 60 😉 bardzo ładne 😉 z Ciebie to tam strasznie kroją 😉 mi wychodzi 320 - 350 za tone.
ja płace ok 50 zł za balot siana 130x125, 55-60 zł za sianokiszonke, ale wszystko robione pod moje konie więc starają się aby jakościowo było dobrze...
Megane, teraz w sianokosy to ceny realne. Tyle że transport też trzeba nająć. Marzec-kwiecień musiałam dokupić siano bo mój zapas się skończył to płaciłam po 80 zł. Przywiozłam 1 belkę na próbę za 50 zł i poszła w obornik. Konie tego nie jadły.
Sianokiszonka chodzi 80-120 zł, ja kupując około 150 balotów na zimę próbuję zbić cenę na 70 zł. Tir zabiera ok, 30-32 baloty, koszt z rozładunkiem (najęcie traktora) około 400 zł, więc do każdego balota należy doliczyć 12-15 zł na transport.

Też robimy nadzór nas procesem produkcji dla nas pod konie. Jednak u nas za usługę zrobienia balota z owinięciem  trzeba zapłacić 45-50 zł jak więc nikt za mniej jak 70 nie puści, chyba że ma chłam.
Bera, tez brałam po 80 ale duże baloty okolo 280 kg, z transportem po 90, czyli nadal mniej niż 400 tona. Z okolicy mialam po 60, oprócz ostatniego sezonu, bo byl problem z zebraniem. Ale dwa lata temu brałam w tej cenie i za transport mi nikt nie liczyl, bo było blisko. Tyle, że baloty 120
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 czerwca 2018 18:20
Megane, dwa lata temu to ja mialam po 45 super siano z dowozem i poukladaniem w stodole ;-)
Teraz moje mi wyszlo po 50, tez na gotowo. Ani tanio, ani drogo jakos.
Tylko 2 lata temu paliwo dochodziło do 4 zł, dziś ciężko kupić poniżej 5 zł.
Bera, jasne, tylko jak na razie za pracę ciągnika nie płacę więcej niż 120 za godzine a placiłam 150.
Oczywiście jak będzie potrzeba, to zapłacę więcej.
Paliwo w zeszlym roku też zbyt tanie nie było 😉 zerknę później do faktur 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się