Młode Konie

jkobus z tą dojrzałością płciową to też jest nie takie oczywiste, bo ogierki osiągają ją sporo przed zakończeniem fazy rozwoju organizmu. Jeśli ogierek chce i może skutecznie kryć, to jest dojrzały płciowo - nawet jeśli ma półtora roku. 😉
Anetakajper ty uważaj z tą kastracją następnym razem 😉 może tnij w wieku 6 lat? Przecież bez drabinki to nie ma jak na to wsiadać  😁 Zrób test proszę 😉
Nooo... czyli wracając do sedna... jak ktoś nie ma ochoty posiadania ogiera, albo jest nieperspektywiczny to nie ma sensu trzymać mu jajek, bo w niczym mu one nie przeszkadzają ani nie pomagają. Czyli ciąć jak ma się taki kaprys 😉
lusia722: to nie ja wypowiadałem się tu z apodyktyczną pewnością siebie, używając wielkich kwantyfikatorów i pejoratywnie określając stanowisko przeciwne jako "gusła i zabobony", czy też "opowieści dziwnej treści". Ja NIE WIEM, jak jest NAPRAWDĘ. Zdaję relację z mojego doświadczenia i pokazuję, w jaki sposób - teoretycznie - można by to zweryfikować.

Murat-Gazon: powiedziałbym wręcz, że nie ma niczego dziwnego w skutecznym pokryciu przez roczniaka...

Megane: problem ma charakter poniekąd cywilizacyjny. Coraz mniej koni wychowuje się w warunkach w miarę zbliżonych do naturalnych (albo chociaż w nie upośledzających ich rozwoju...) - a coraz więcej: na jakichś mikroskopijnych działeczkach, niemal w kuchni czy w przedpokoju. Gdzie, istotnie - młodego ogiera trzymać nie ma jak. Tym niemniej - nie ciąłbym z czystym sumieniem. W ogóle nie trzymałbym młodego konia, niezależnie od płci, w takich warunkach - z czystym sumieniem...
jkobus no właśnie 😉 Dlatego wydaje mi się, że chyba jednak większość osób kastruje po osiągnięciu dojrzałości płciowej, co nie równa się dojrzałości fizycznej. Przynajmniej wśród znanych mi osób wszyscy starają się dotrzymać ogierka ogierkiem do momentu, aż zacznie ogierzyć. Mało znam przypadków wycięcia wcześniej "bo tak".
anetakajper   Dolata i spółka
05 czerwca 2018 09:48
Anetakajper ty uważaj z tą kastracją następnym razem 😉 może tnij w wieku 6 lat? Przecież bez drabinki to nie ma jak na to wsiadać  😁 Zrób test proszę 😉
Nooo... czyli wracając do sedna... jak ktoś nie ma ochoty posiadania ogiera, albo jest nieperspektywiczny to nie ma sensu trzymać mu jajek, bo w niczym mu one nie przeszkadzają ani nie pomagają. Czyli ciąć jak ma się taki kaprys 😉


Sęk w tym, że klacz też mam taką dużą  🙄  i nie było co ciąć  😂 
Nadzieja, że ta 2 latka nie dorośnie do 180 😉
Ten nasz kastrat akurat warunki ma, bo ma kilka ha łąk na których spędza czas. Stada są dwa mieszane. Ogólnie byłaby szansa stworzenia męskiego małego teamu, ale po co? Jak i tak nikt nie chce go jako ogiera?
Swoją drogą, nagle mnie zaciekawiło, może jest na forum ktoś obeznany z tematem.
W jaki sposób udowodniono, że testosteron wpływa na rozwój masy mięśniowej?
O czym uczymy się w szkole  że wpływa, ale w jaki sposób to wykazano, to już nie.
Wpadam z dość nietypowym pytaniem. Generalnie padło na ten wątek... Chyba, że ktoś mnie pokieruje gdzie indziej... Dostałam zapytanie o ujeżdżenie ... oślicy ... nigdy nie miałam do czynienia. Pierwsza myśl, kopytne, koniowate więc postępowanie jak z koniem, tylko martwi mnie, że ma dopiero dwa lata... Dlatego pytanie - miał ktoś styczność? Jak z dojrzałością użytkową??
Swoją drogą, nagle mnie zaciekawiło, może jest na forum ktoś obeznany z tematem.
W jaki sposób udowodniono, że testosteron wpływa na rozwój masy mięśniowej?
O czym uczymy się w szkole  że wpływa, ale w jaki sposób to wykazano, to już nie.


Cytat z wiki:
"wpływ anaboliczny poprzez pobudzenie syntezy białek (w bardzo niewielkim stopniu powoduje także zwiększenie masy mięśniowej[5] itp.)"
Wpadam z dość nietypowym pytaniem. Generalnie padło na ten wątek... Chyba, że ktoś mnie pokieruje gdzie indziej... Dostałam zapytanie o ujeżdżenie ... oślicy ... nigdy nie miałam do czynienia. Pierwsza myśl, kopytne, koniowate więc postępowanie jak z koniem, tylko martwi mnie, że ma dopiero dwa lata... Dlatego pytanie - miał ktoś styczność? Jak z dojrzałością użytkową??


Koniowate, ale troche inne niż kon, bo zwierzę górskie. Osioł nie płoszy się jak koń z byle powodu, bo w górach jakby się płoszył z powodu falującej trawy i postanowił z tego powodu lecieć galopem, to by spadł w przepaść. Osioł najpierw kalkuluje zagrożenie, potem ewentualnie ucieka - odwrotnie, niż koń (zwierze równin i stepów, gdzie szybka ucieczka ratuje życie). Są generalnie sprytniejsze od koni, stąd ludzie uważają, że uparte 😉 bo szybciej sobie wykombinują różne rzeczy, np jak to robić żeby się nie narobić :P nie są też tak stadne jak konie.

Osły żyją dłużej, dłuższej też trwa u nich ciąża niż u koni, ale jak z dojrzewaniem to nie wiem, trzeba by poszukac wiarygodnych informacji kiedy kostnieją im rózne części ciała 😉 ale na pewno bym nie próbowała zajeżdżać osła przed 4 rokiem życia. Uwaga na dietę, osiołki niestety są strasznie podatne na ochwaty, nawet mocno pracujący osioł naprawde nie powinien jeśc nic innego poza sianem. Trawa niestety też im szkodzi.
espana, ok, ale W Jaki Sposób to wykazano?
Kiedy, na jakiej grupie, jaka była grupa kontrolna?
kiara   Wczoraj to historia, jutro to tajemnica...
07 czerwca 2018 14:36
saganek my mieliśmy w stajni młodego osiołka. Plan był aby go zajeździć ewentulanie jak skończy 6 lat.
Mutant z dziś, oj dumna jestem z niego, normalnie czołg  😉  mam nadzieje, że za tydzień już siądę w siodło jak człowiek bo jest tragedia. W niedziele zawody pierwsze w życiu moje i mucia ujeżdżeniowe. 
Normalnie dobraliśmy się razem on łeb obdarty a ja dziś wyszłam ze szpitala  🤔wirek:  ale jedziemy niech się dzieje co chce  😁
Tak się pożalę, że ja się chyba nie nadaje zdrowotnie, nie raz mam dość  😤  w środę wykryli mi kamienia na nerce (nie da się go rozbić lekami), dziś rozplątywali jelito  😵 
galopada_   małoPolskie ;)
08 czerwca 2018 06:45
monia, fajny! 😀

Moja faworytka z rocznika 2015 - Zosia 😍 Kawał konia, a ma jeszcze sporo czasu na rośnięcie. Będzie mastodont  😁 😜

Jesienna Zorza (Sentender - Jurata po Przedświt XIII-4)
ur.2015

galopada_   małoPolskie ;)
11 czerwca 2018 07:43
My z przedszkolakami jesteśmy świeżo po Championacie 😉 Na płycie oba tak sobie, za to w ocenie użytkowej w ruchu i skokach luzem były najlepsze ze wszystkich 😜 Ja niestety byłam w roli biegacza, więc nie mam zdjęć i filmów Tylko takie telefonowe 😉)

Leoś - DiCaprio (Justus - Delia po Bajt) 2016
II miejsce w klasie ogierów dwuletnich i vice champion Polski Ogierów Młodszych  😍




Zosia - Jesienna Zorza (Sentender - Jurata po Przedświt XIII-4) 2015

V miejsce w klasie klaczy 3 letnich. Spod namiotu sędziów podczas skoków słyszałam tylko "wow". Latała jak samolot  🏇  😜






A dodatkowo wrzucam naszych debiutantów pod nowymi właścicielkami 😉

Dekabrysta (Justus - Delia po Bajt) 2014

Bryś



Dżentelmen (Justus - Draba po Przedświt XIII-4) 2014

Dżentek
galopada_, elegancko, gratulacje! 🙂 Bardzo poprawny gałgan 🙂 mam nadzieję, że mój tez na takiego wyrośnie.

Tymczasem w końcu muszę się ogarnąć i wziąć za Czarnuszkę. Odpasiona, ogarnięta, skończyła 4 lata, wiec coś można rzeźbić.
Na razie nie robiła nic poza lonżą na ogłowiu. Fajnie reaguje na głos, w sumie jak dotąd bez stresowo. Zamierzam wprowadzić pas do lonżowania i podpiąć gumy, co by jakiś kontakt był i jakby wprowadzenie do sztywnego patentu.
Co prawda to nie mój pierwszy zajeżdżany koń, ale resztę miałam w pensjonacie i bawiłam się z nimi raz, dwa razy w tygodniu. Teraz mam u siebie i chciałabym zajeździć bezstresowo, żeby kon był fizycznie i psychicznie przygotowany na to, że jakiś ludź siedzi mu na plecach 😉
Lepiej według Was lonżować co 2 dzień krócej, czy co 3 dłużej?
tajnaa, z tego co ja wiem to zawsze z młodym koniem robić coś częściej , a za to nie długo, żeby nie kojarzył sobie pracy z zakwasami itp.
Generalnie plan jest taki, żeby ją zajeździć przed wyźrebieniem i spacerować do 6-8 miesiąca ciąży. Żaden sport ani nawet ambitna rekreacja, tylko bujanie się po terenie spacerowo. Na nic więcej nie mam czasu jak spacer 1-2xw tygodniu. A jak będzie jesień i zima to już w ogóle pozamiatane.

Jak dotąd "pracę" kojarzy jedynie z jedzeniem, bo po każdej lonzy dostawała dwie garście musli w nagrodę. Nie ucieka na odgłos brzęczącego wędzidła - to chyba w porządku.


Tajna, ja mam do zajażdżki 6latkę, odpuściłam krycie w tym roku, aby jej nie stresować. Już dokładnie nie pamiętam, ale drugi miesiąc jest podobno dość ciężki do utrzymania płodu jeśli np klacz jest zbyt "gorąca" tylko nie pamietam, do ktorego miesiaca trzeba mocno uważać. (5go?) ja miałam stresa, bo praca zaczyna sie późno, u Ciebie w sam raz 🙁 u nas startujemy 1 lipca 😉 bo jeszcze ujeżdżalnia nie jest gotowa 😉
To moja to oaza spokoju, absolutnie nie grzeje jej się w głowie ani nie jest elektryczna. Podoba mi się ten jej spokój i mam nadzieję, że to się nie zmieni. Pasuje mi taki mułek do człapania, idealny charakter na matkę.
a 9 letni koń pod zajazdkę to młody czy nie? 😂

a tak mi się jakoś trafiło i stwierdzam, że w tym wieku to jakieś to łatwe nieprzewidywalnie  😵 cały czas czekam czym mnie zaskoczy 😁
Tajnaa
Lepiej krotko a czesto. U mnie 1 lonze z pasem i gumami trwaja ledwo kilka minut. Czasem moze nie 5. Zaklusowanie , jak kon ok to zmiana kierunku , zaklusowanie i koniec. Stopniowo wprowadzam coraz wiecej jak kon ogarnia. No i pas 1 raz zakladam w boksie. Nawet jesli kon wydaje sie byc bezstresowym mulem. Bezpieczniej jak bryka w boksie ten 1 raz, niz jak zaczyna to robic na lonzy i Cie solidnie wyszarpiem albo z ta lonza ucieknie.
KaNie, ja też zakładam w boksie , tak samo siodło i wsiadam też w boksie.
Dziewczyny, a nie boicie się robić takich rzeczy w boksie?
"Za małolata" uczono mnie, żeby nigdy nie pokazywać koniowi nowych rzeczy w boksie, ponieważ jest tam mało miejsca, zamknięta przestrzeń, co powoduje, że w razie paniki konia dużo łatwiej, by sobie zrobił krzywdę, rozbijając się o ścianę, taranując drzwi itp. Albo może przy tym wsmarować w ścianę człowieka.
To jak to jest?  👀
Moon   #kulistyzajebisty
12 czerwca 2018 07:40
Murat-Gazon, są dwie szkoły - są tacy co pierwsze wsiadanie wykonują w boksie (wg zasady że koń wtedy nie ma gdzie uciec i generalnie mniejsza przestrzeń to mniejsze ryzyko bryków czy dzikich galopów, np jak na hali) a są i tacy, co wsiadają na lonżowniku/hali/placu/polu/gdziekolwiek. Tu i tu masz ryzyko, bo masz żywe, nieprzewidywalne zwierzę.
Osobiście twierdzę, że wszystko zależy od konia i że trzeba metodę dopasować po prostu do konia. No i do tego, ile ma się na ową zajażdżkę czasu - w niektórych niemieckich hodowlanych stajniach wsiada się w boksie, ze względu też na czas - jeździec wsiada na konia tydzień temu zabranego z łąki, to też nie dziwota, że faktycznie mogą się różne rzeczy dziać. Zsiada, kolejny boks, kolejny koń. I tak dalej, i tak dalej...
Moja ex trenerka zajeżdżała młodziaki na małej hali, w boksie zakładaliśmy ew. siodło, czarpak, ochraniacze. I generalnie w 99% przypadków wszystkie konie przyjmowały te nowości ze spokojem, że na hali potem można było ot wsiąść i z asekuracją pojechać. Bez dantejskich scen czy rwania lonży ;-) Obecnie, jak obserwuję obecną trenerkę to jest tak samo, drugie i trzecie lonże i wsiadania bywaja wręcz już nudne i chciałoby się "coś wiecej" porobić... 😉
ja chyba też bym się bała wyprowadzić takiego konia, to trochę jak bomba zegarowa - nigdy ne wiesz kiedy się wyrwie do przodu lub zacznie brykać.
Dotąd pas zakładałam dopiero na przelonżowanego konia bez niczego. Później o 3-4 kółka w gumach na obie strony i do boksu. Nigdy nie zdarzyło się, żeby cokolwiek się stało /albo z takimi końmi pracowałam/.
Byłam świadkiem, jak koń się w boksie zabił. Wspiął się z jeźdźcem i opadając uderzył głową w kraty... jakoś niefortunnie, bo to nawet jakoś strasznie nie wyglądało. Ja mam zawsze ten widok przed oczami 🙁
Bo to się zakłada siodło w boksie, wychodzisz trzymając za koniec lonży i koń sobie bryka w koło. Potem jak się uspokoi wyprowadzasz go z siodłem, raczej na betonie, kostce nie będzie brykał, bo ślizgo. Niektórzy nawet wsiadaja w stajni pierwszy raz na konia i są oprowadzani na korytarzu.
Też słyszałam o zajeżdżaniu koni w boksie, ale to trzeba miec w miare wysoki sufit, plus w boksie bym się bała usiąść bo jak spadne za bardzo nie ma gdzie uciec. Jeszcze też słyszałam o zajeżdżaniu w stawie.
Wszystko zależy jaki koń.
Teraz mamy do zajeżdżania masakrycznego dzika, zachowuje się jak koń po jakieś traumie, a nic nigdy mu nikt nie robił. I przewieszanie się na lonżowniku kończyło się moim zeskakiwaniem, za to przewieszanie na kostce przed stajnia i tak oprowadzanie było i jest duzo lepsze, bo jedynie koń podkłusowuje, choć nie powiem usiąść sie na takiego konia na kostce boje, bo wrazie upadku jest zbyt niebezpiecznie, wole jednak na piasek upaść.
Pierwszy raz trafilam na taki dziwny przypadek konia, ale koleżanka, która ma bardzo duże doświadczenie mówi, że miała dwa takie chamskie (ponieważ z każdą praca z nim jest coraz gorzej i to z praca na spokojnie i łagodnie) konie w swojej karierze zajeżdżania.
Byłam świadkiem, jak koń się w boksie zabił. Wspiął się z jeźdźcem i opadając uderzył głową w kraty... jakoś niefortunnie, bo to nawet jakoś strasznie nie wyglądało. Ja mam zawsze ten widok przed oczami 🙁

No właśnie ja mam zawsze podobne wizje, jak słyszę o wsiadaniu albo zakładaniu pierwszy raz sprzętu w boksie. I generalnie wydaje mi się, że człowiek nie jest jednak zbyt bezpieczny na zamkniętej przestrzeni 3 x 3 m w towarzystwie konia, który potencjalnie może spanikować i wpaść w histerię. Jakoś mam wrażenie, że na większym terenie mniejsze ryzyko, że człowiekowi coś się stanie.
No ale rozumiem, że to właśnie kwestia czasu - i że w dużych stajniach nie jest możliwe, żeby np. każdemu koniowi przez tydzień czasu pokazywać siodło, zanim mu się je pierwszy raz założy. Tak to sobie można z prywatnym koniem, albo mając do pracy jednego.
Ja z kolei także nie widzę wsiadania w boksie... Rozumiem, że często jest presja czasu, żeby już, że musi już chodzić pod siodłem, etc... Z koniem pracuje tak długo, aż widzę że ufa mi na tyle, że nie ma problemu z zakładaniem ochraniaczy czy pasów czy nawet siodła...  i trwa to przeważnie koło tygodnia... nawet z dzikusem z łąki... Tylko, że generalnie przy takim koniu osobiście robię sama wszystko... Od karmienia, wyprowadzania, czyszczenia, lonżowania... Przy wsiadaniu jest nas dwójka i idzie to naprawdę bezproblemowo... Jak jest jakiś bardziej oporny osobnik... no cóż więcej czasu z ziemi i to nie tylko lonża... Tylko jednorazowo mam maks dwa konie do roboty (nie licząc swoich)...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się