Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

O matko... Rzeczywiście kiepsko to tutaj wygląda :/ choć Borys zdaje się dzielnie znosić zmasowany atak owadów to bardzo mi go szkoda :/ o ile w zwyczaju mam ostatnie 1,5-2km jechać samego stępa tak tutaj średnio jest taka opcja w ogóle :/

Ile się dało to na bieżąco ubijałam na koniu 😉 no ale ręką wszędzie nie sięgnę :/
a ja po prostu latem jeżdżę wcześnie rano. Dziś wjechaliśmy po 5, jak wracaliśmy to sie paskudztwo zaczeło pojawiać :-)
Burza Wy to nawet w wydaniu terenowym wyglądacie jakoś tak...pięknie i elegancko  🙂

My dziś wreszcie wybraliśmy się nad wodę. U nas to robali nie ma w ogóle w porównaniu z tym, co nad rzeką. Już bliżej wody większość kłusem jechaliśmy,bo faktycznie paskud było trochę. Ale poza właśnie bliskimi okolicami wody to w sumie totalnie bez problemu. Normalnie, na spokojnie sobie człapać stępem mogliśmy.
Oberek miał taaaką radochę,że naprawdę nic tylko żałować,że jednak bite 20km do tej wody zrobić trzeba. No i mieliśmy szczęście, bo mógł sobie wodować zanim przyjechała brygada grillowo-kajakowa. Chociaż kucynek tak się zmartwił tymi busami z kajakami,że wyglądał jakby chciał powiedzieć "dzień dOberek,jestem Oberek! Przyczłapałem sobie tutaj popływać i pociapciać traffkę. Tam jest wolne miejsce,bo tutaj stoję JA!"

Oczywiście poczyniłam wszelkie kroki,co by wejść z Obereczkiem kulturalnie na uwiązie w rzeczke. Ale ten jak tylko zobaczył wodę,to świadomił mnie,że "zradosnął" tak na jej widok,że musi,ale to koniecznie muuusi wodować calutki, co by tylko łebek wystawał. Nie pozostało mi nic innego,jak tylko zarzucić uwiąż przez grzbiet i dać mu cieszyć się wodą  😁
Przy okazji okazało się,że od tej drugiej strony stajni,to z 5km od stajni mamy naprawdę konkretne górki i jakąś starą piaskownię w śodku lasu. Są nowe,ciekawe tereny do poznania  😅

Najlepszej akcji nie udało się złapać, ale jakaś fotorelacja jest  🏇









Obiś, a bo to u nas teraz takie 'tereny', że trzeba się logistycznie wykazać żeby zrobić coś więcej niż stęp. Ale dziękuję 🙂 woda wspaniała!
PumCass   zachowaj zimną krew!
01 czerwca 2018 19:45
A my mamy nowe tereny!  😍 😍 😍 😍
Jestem zakochana i już nie mogę się doczekać solidnego zwiedzania okolicy 🏇 Czas uruchomić kamerkę!
Zmieniliśmy wczoraj otoczenie i w końcu mam las w zasięgu reki, cisze i spokój. Podobno niedaleko jest jezioro 👀 Będzie się działo 😁
A dzisiaj na spokojnie, krótki spacer po najbliższej okolicy w stronę lasu.



I przy okazji po raz kolejny przekonałam się, że mój koń jest po prostu za*ebisty  😍
a ja po prostu latem jeżdżę wcześnie rano. Dziś wjechaliśmy po 5, jak wracaliśmy to sie paskudztwo zaczeło pojawiać :-)


Jechałam trasę około 38km - nie miałam możliwości tak zrobić :/ poza tym koń miał nocować na wybiegu więc celowałam na wieczór (dotarłam jakoś po 20) co by koń miał lżej bo na wieczór to głównie komary zostają :/ następnego dnia podobna trasa - start po 9 jakoś (nie zależne ode mnie) - o 8 koń już wariował... Jak zabrałam się za siodłanie to koń już był cały mokry... :/
no przy dłuższych trasach to trudniej, fakt
ja sobie sama decyduję o której wyjadę :-) i jak daleko
no i w jaką pogodę :-) teraz u nas właśnie pada

moje konie też stale na dworze, latem dużo lepiej pasą się w nocy
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
01 czerwca 2018 21:48
W tym roku znów próbujemy trochę kucyka przekonać, że fajnie jest poza halą.
Idzie nam całkiem nieźle, ale nadal nie jest to koń do zadań specjalnych 😁
Ostatnio bał się żab w stawie, a sarny nadal są kucożerne... 😵
Ale działamy i jeździmy
My dzis wieczorkiem, dwa konie pryskane systematycznie i luzik, trzeci koń, którego sporadycznie pożyczam w derce. Siedzialo na nim stado wszelakich owadów.
no przy dłuższych trasach to trudniej, fakt
ja sobie sama decyduję o której wyjadę :-) i jak daleko
no i w jaką pogodę :-) teraz u nas właśnie pada

moje konie też stale na dworze, latem dużo lepiej pasą się w nocy


Ja z reguły też, ale drugi dzień miałam jechać już w towarzystwie dwóch osób i musiałam się dostosować (tj. mogłam pojechać sama skoro świt, ale wyszła bym na buca...)
U mnie koń ma 24h/dobę otwartą stajnię i szczerze mówiąc większą część dnia spędza w stajni na drzemkach - pasie się raczej w nocy
A ja wróciłam właśnie z urlopu na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej i było bosko! Jedyne co tam robiłam to się terenowałam, w tym dwa rajdy całodniowe  😍 Tamtejszy teren jest niezwykle ciekawy, nasz przewodnik miał też ułańską fantazję więc zaliczaliśmy rozmaite krzaczory, galopy po dość wąskich ścieżkach (trzeba było uważać, żeby nie zgubić kolan  😁 ), zjazdy i podjazdy, przeprawy przez wodę, pławienie koni, przeprawy przez bagna - to był mój debiut w pokonywaniu tak grząskiego terenu. Odkryliśmy też ogromne łąki idealne do swobodnych galopów. Jednym słowem było wspaniale, moja miłość do hucułów wzrosła 100x.
vanille Zdjęcia piękne  🙂 ale zastanawia mnie ta "ułańska fantazja". Przewodnik sobie obmyślił taką trasę ale Wy mieliście świadomość,że mniej więcej tak to będzie wyglądało,czy nie?

My dziś zwiedzaliśmy nowe tereny,ogrom bardzo fajnych ścieżek, więc będzie gdzie śmigać w zupełnie nieznane okolice  😅

Obiś, tak, przewodnik tam mieszka od urodzenia więc zna każdy patyk na drodze. Znał nasze preferencje tzn wiedział, że lubimy wyjazdy z przygodami 😀 i takie też nam zapewnił. 
Tylko na tych łąkach co je odkryliśmy było ostrożniej - i dobrze, bo jak się okazało wzdłuż biegł pas grząskiego terenu i kiepsko by było wpaść tam galopem. Ale przewodnik przy tej fantazji miał również sporo rozsądku więc to taka osoba, przy której człowiek czuje się bezpiecznie. Wiedział co robi :-) A jak nie był pewny to pytał jaką opcje wolimy - np. najkrótszą, ale stromą, długą i zacienioną czy przez krzaczory. Więc wybór należał do nas 😀
Rozumiem, to fajnie,że wiedzieliście co Was czeka bo osobiście,gdyby mi ktoś zafundował galop pomiędzi drzewami tak,że ledwo się mam tam zmieścić to pewnie zsiadłabym z konia i powiedziała,że ma sobie tam galopować sam  😁. W mojej poprzedniej stajni jedna instruktorka też miała takie fantazje i było fajnie do momentu,kiedy jeden koń nie uskoczył. Sończyło się pogruchotanym biodrem,operacją,śrubami... Oczywiście nie chodzi też o popadanie w paranoje,że trzeba jezdzić tylko szeroką na 4metry ścieżką  😁
Obiś, no niestety koń patrzy żeby samemu się zmieścić, nie myśli o naszych kolanach czy sakwach. Takie galopy to tylko na w pełni sterownych koniach - wtedy to fajne ćwiczenie. Jak koń idzie jak taran to więcej stresu no i niebezpieczeństwo solidnej kontuzji. Tak też bym nie chciała, bo jednak cenię sobie swoje nogi i jeszcze chwile mogą mi być potrzebne 😁
vanille, Cieszę sie, że jestes kolejną osobą zakochaną w prymitywach.
Ja dziś pojechałam znienacka, pod wieczór z koleżanką, która bardzo dawno nie była w terenie. Jak wyjezdzalysmy to zaczynalo grzmiec, w polowie najkrotszej trasy walilo juz konkretnie, a jakies 15 minut przed stajnia lunęło. Konkretnie. Majtki nawet mokre.  😵
marysia550, uważam, że hucki i koniki polskie w terenie są niepokonane. Pomijam fakt, że kilka razy przejeżdżaliśmy przez krzaczory, gdzie trzeba się było schylić żeby nie przywalić głową w dużą gałąź - a raz trzeba było praktycznie wisieć głową przy łopatce - duży sp zrobiłby chyba slide stopa, bo sam by się pod tym nie zmieścił. A hucek wszędzie się zmieści, wszędzie się wciśnie, wszędzie wejdzie. Zawsze je lubiłam a teraz ta miłość odżyła ze zdwojoną siłą 😀
vanille A to oczywiście podstawa, żeby koń był w pełni sterowny i nastawiony na człowieka. Jednak wiadmo,to tylko zwierze i właśnie chociażby odskoczyć zawsze może. Dlatego wydaje mi się,że to jest coś czego świadomość powinni mieć ludzie zanim w taki teren/rajd się wybiorą. Jak wiedzieliście to wszystko ok. W tym przypadku o którym wspomniałam w sumie nie do końca wiem,jak to wyglądało bo mnie tam nie było. Pracowałam w tej stajni i dowiedziałam się o sytuacji po fakcie. Na pewno winowajcą wypadku był odskok konia podczas galopu właśnie pomiędzy drzewami,gdzie było stosunkowo ciasno. Ale czego się wystraszył nie wiem.
Hucki terenowo wymiatają to fakt  😍

edit.literówka
Obiś, no w sumie zawsze jest to ryzyko, że coś się wydarzy. Mi kiedyś w spokojnym galopie koń skręcił z prostej drogi na pamięć tak, że wylądowałam głową na drzewie dzięki sile odśrodkowej. Koń doskonały w teren, spokojny, niepłoszący się, godny zaufania. Czasem chwila naszej nieuwagi, czasem zły splot okoliczności, czasem koń ma gorszy moment. Minimalne ryzyko zawsze jest nawet przy super spokojnym i sterownym koniu.
Chociażby całkiem niedawno wpadłam z konikiem polskim w jamę po bobrach. Na szczęście jechaliśmy stępem i koń się wygrzebał bez większych kłopotów. A zdawałoby się, że prosta i fajna droga i nic złego się nie może wydarzyć 😀 Gdybyśmy jechali galopem to nieźle bym tam wyryła.
Jasne,ryzyko jest zawsze,dlatego napisałam,że bez przesady,żeby jeździć tylko meeega szerokimi ścieżkami-choć i na nich coś może się wydarzyć. Patrzeć tylko przez pryzmat tego,że coś może się stać to by się w ogole na konia nie wsiadło  😁 Każdy ma prawo jeździć w sposób dla niego optymalny i w taki,żeby czuł się bezpieczny i w sumie tylko o to mi chodziło. O świadomość,w jaki teren/rajd się jedzie. Jak jest z góry wiadomo,to uważam,że wszystko ok,bo można się świadomie zdecydować,lub nie 😉.
A co do krzaków,lata wstecz pojechałam z klientami w teren i chcieli właśnie "coś ciekawego". Przetargałam ich po pagórkach i ścieżkach z dość niskimi gałęziami,gdzie do dziś nie wiem jak się zmieścili,bo ja na hucułku a oni na małopolakach. Byli zachwyceni,ja jednak mniej  😁
pytanie do terenowców  😍 jak transportujecie telefony komórkowe przy obecnej pogodzie?

bez nie pojadę bo to jakiś wentyl bezpieczeństwa, do kieszeni w bryczesach się niestety nie mieści 😵 mam opaskę na ramię, ale to ani wygodne a jak dziś włączyłam edomondo to telefon zaczął tak grzać, że się przestraszyłam, że mnie oparzy  😫
pytanie do terenowców  😍 jak transportujecie telefony komórkowe przy obecnej pogodzie?

bez nie pojadę bo to jakiś wentyl bezpieczeństwa, do kieszeni w bryczesach się niestety nie mieści 😵 mam opaskę na ramię, ale to ani wygodne a jak dziś włączyłam edomondo to telefon zaczął tak grzać, że się przestraszyłam, że mnie oparzy  😫


Ja mam nerkę, ale nie powiedziała bym, że to takie super wygodne :/
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
10 czerwca 2018 22:50
Czaprak z sakwami albo nerka na plecach 😀
Mam nerkę, przyzwyczaiłam się. Koń również, bo czasem rzeczona obija się o siodło. Tanie rozwiązanie, działające.
[quote author=Na_biegunach link=topic=114.msg2790012#msg2790012 date=1528667454]
Czaprak z sakwami albo nerka na plecach 😀
[/quote]
W sakwach to trochę bezcelowe... W razie upadku to człowiek potrzebuje telefonu a nie koń.
Ja mam w "nerce", ale nie lubię tego, często jeżdżę bez.
Livia   ...z innego świata
11 czerwca 2018 06:29
Ja też w nerce. W stępie i galopie spokojnie da się jechać, tylko w kłusie trochę się wszystko o siebie obija (z reguły poza telefonem biorę jeszcze "małpkę"😉 😉
Ircia   Olsztyn Różnowo
11 czerwca 2018 07:45
Dziewczyny ja kupiłam taka jakby saszetkę czy nerkę na nogę, nie umiem wstawić tu linka z allegro, ale wystarczy wpisać i wyskoczy parę stron. Kupiłam, ale jeszcze mi nie doszła niestety. Ta saszetka jest doczepiana do pasa i uda, a kupiłam dlatego że kolega tak jeździ konno, zmieści się tel, fajki  😉  mała butelka wody też  😉 
Ja mam taką nerke, jak ta z eskadrona, tylko za 10 zl z allegro, dziadostwo bo suwak juz nie dziala. Ale ona jest na gumie i mozna ją zsunac na biodra, na tył odwrócić i sie nie fryga w ogóle w czasie jazdy. Caly czas przylega. Fajki w razie co też soe zmieszczą, kluczki od auta itp.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
11 czerwca 2018 09:52
Ja mam małą nerkę, zapinam wysoko w pasie i przesówam na plecy. Nawet jej podczas jazdy nie czuję, ale wkladam tylko telefon i cukierki dla konia więc jest lekka.
no nic pozostaje zainwestować w nerkę, których swoją drogą nie cierpię, jakąś taką mega małą, żeby jak najmniej latała podczas jazdy, fajek nie palę, więc zmieścić ma się tylko telefon, i klucze do stajni 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się