Sianokiszonka - wady i zalety?

https://www.dr-susanne-weyrauch.de/gesundheit/futtermittel/silage-das-unfutter
Cały zachód jedzie na sianokiszonkach, a my jak zwykle pod prąd 😉
zielona_stajnia- nie porównuj tego co oferuje zachód z tym co lokalni producenci. Bo to jak porównywanie pedigree pala z karmą premium. Wystarczy podzwonić czy to do Bydgoszczy, Krakowa i paru ZHW odnośnie wyników badań sianokiszonek i ich jakości bakteriologicznej czy zgodności ze składem deklarowanym... można się zdziwić. 
To co jest oferowane na zachodzie, dedykowane dla koni, produkowane przez znane firmy paszowe mia się nijak od tego co można kupić u nas od osób indywidualnych.
Kupa "lokalnych" producentów kompletnie nie zdaje sobie sprawy z różnic w układzie pokarmowym krowy i konia wciskając ludziom niewiele zmienione/lub w ogóle niezmienione produkty.
Niestety, musiałam temat zgłębić na potrzeby opinii do sądu w przypadku i koni i krów🙁
Sianokiszonka jest kapitalnym rozwiązaniem dla oddechowców, natomiast jak wejdziemy w scholara i przejrzymy wyniki badań u koni z problemami z układem pokarmow są już mocno zastanawiające i nie są jednoznaczne (szczególnie publikacje od 2015r.).
Karla🙂, kwestia sprawdzenia co kupujemy. Najgorszym rozwiązaniem jest kupowanie kota w worku, po 10 balotów od przypadkowych rolników. Ja wiem co mam zasiane, mam kontrolę nad produkcją i przechowywaniem. Dodatkowo kupuję z dużego gospodarstwa, jadę na łąkę, oglądam co jest na polu (zachwalana koniczyna czerwona do pasa akurat dla moich potrzeb nie jest dobrym rozwiązaniem z uwagi na dużą wilgoć oraz wysoki poziom białka dla emerytów). Wybieram trawy długie, włókniste lub kolejne pokosy z uwagi na niższą zawartość cukru. Proszę o lepsze podsuszenie i zabieram na tiry prosto z pola.
To nie sianokiszonka jest zła wg mnie tylko mentalność aby kupić byle co, byle taniej. U mnie na wsi królują kiszonki z kukurydzy dla krów i wcale nie jest łatwo kupić odpowiednią sianokiszonkę. Moją przywożę po kilkadziesiąt km. Siano też nie zawsze uda się fajne znaleźć na miejscu.
Ja mam jeszcze lepszy układ. Kupuję otwarty balot. Raz na 6 dni, bo tyle go skarmiam.
Mój dostawca bardzo się poprawił, jeśli chodzi o jakość. W tym roku jeszcze mi się nie zdarzyła trefna bela.
Sianokiszonka półsucha. Pachnie jak wino jabłkowe. Z drobnych, miękkich traw. Koszona w połowie maja.
bera7, na takie rozwiązania jak Ty niestety większość właścicieli pensjonatów nie ma czasu ani ochoty- kończy się to zakupem owsa, siana, sianokiszonek miernej jakości. To o czym piszesz, przy małych pensjonacikach gdzie wszystko jest dopieszczone, na czas, koni mało, pensjonariusze się nie kręcą itp. jest realne i widuje się często. Ale sama wiesz jak jest z jakością pasz w okolicach choćby właśnie Lipska, Radomia czy Białobrzegów:/
Jak czasem widzę co z balotów trafia do boksu to mnie krew zalewa...ale po kolejnym tekście nie twój cyrk.. przestałam komentować :]

I tu chodzi nie tylko o świadomość kupującego, ale tez sprzedającego-wciskanie kitów itp. szczególnie osobom, które po prostu mają kupić i nie wnikać:/
Dorcysia to rozwiązanie jest super, tak jak i kupowanie komercyjnych sianokiszonek renomowanych firm dedykowanych tylko dla koni 🙂
Karla🙂 - rozumiem, że analizy zgniłego siana też ludzie robią? Pewnie nie, bo by dopiero pewnie kwiatki wyszły.
Sianokiszonkę robię sama dla siebie, więc jej jakość znam, a jak coś jest zepsute, to niezależnie czy to będzie siano, sianokiszonka czy owies to będzie po prostu trucizną. Na zachodzie również rolnicy produkują sianokiszonkę w belach, nie tylko kupuje się ją w sklepach - ta metoda konserwacji pasz przyszła właśnie stamtąd.
Robią, nawet nie wiesz ile teraz tego typu "spraw" jest na wierzchu, o paszach gotowych produkowanych "za szopą" i nawet z numerem WNI nie wspomnę. Owies i proste granulaty robione przez "lokalne mieszalnie pasz" badają regularnie- nie tylko bakteriologicznie, ale na zanieczyszczenia czy zgodność ze składem ( bo tu równo sporo producentów robi przewały).
Na zachodzie jest dużo większa świadomość pewnych rzeczy, u nas.. jest świadomość oszczędzania i paru innych kwestii. Sianokiszonki super jakości widziałam kilkanaście lat temu na zachodzie w największych stajniach sportowych, potem w największej stadninie hodowlanej i już wtedy daleko było temu co u nas dominuje i co można kupić "w dużych ilościach".
[quote author=Karla🙂 link=topic=14925.msg2762577#msg2762577 date=1519995664]

Jak czasem widzę co z balotów trafia do boksu to mnie krew zalewa...ale po kolejnym tekście nie twój cyrk.. przestałam komentować :]


[/quote]
Ej ale weź... nie daj sobie nigdy ust zamknąć jeśli widzisz potrzebę powiedzenia prawdy!
...
Mów głośno i edukuj.
Z czasem zobaczysz, że rzesza osób wdzięcznych Ci zacznie przewyższać ilość wrogów.

Karla🙂, chyba bardziej ochoty niż czasu. Czas to jeden wyjazd by obejrzeć trawy przed koszeniem i dogadać ilości i cenę. Drugi wyjazd jak belują z transportem. To oszczędza mój czas później by jeździć po małych gospodarzach i szukać odpowiedniej paszy i oszczędność pieniędzy, bo kupując z pola zawsze to taniej niż później ze stodoły, bo ktoś też musi to zwieźć, ułożyć i trzymać.
Teraz szukałam kilkunastu sztuk żeby mi nie zabrakło do trawy i dużo z tym zabawy, wożenia na próbę czy konie to zjedzą. Czas, kasa na paliwo.

czy można kupić dobrą sianokiszonkę w okolcach Rzeszowa? ktoś coś?
Czy sianokiszonka może być wilgotna? Zaczęła byc dawana u nas w stajni, pachnie obłędnie, mój koń oszalał na jej punkcie ale nie wiem czy jest taka jaka być powinna..
[quote author=Karla🙂 link=topic=14925.msg2762577#msg2762577 date=1519995664]
bera7, na takie rozwiązania jak Ty niestety większość właścicieli pensjonatów nie ma czasu ani ochoty- kończy się to zakupem owsa, siana, sianokiszonek miernej jakości. To o czym piszesz, przy małych pensjonacikach gdzie wszystko jest dopieszczone, na czas, koni mało, pensjonariusze się nie kręcą itp. jest realne i widuje się często.
[/quote]

Nie zgadzam się. Nawet przy dużym pensjonacie można zadbać o jakość paszy. My karmimy sianokiszonką własnej produkcji a kupujemy siano (czasem jest problem z kupnem ładnego). Większy problem jest z klientami którzy za bardzo wierzą sprzedawcom pasz i najchętniej karmiliby konie tylko paszami przemysłowymi
Czy sianokiszonka może być wilgotna? Zaczęła byc dawana u nas w stajni, pachnie obłędnie, mój koń oszalał na jej punkcie ale nie wiem czy jest taka jaka być powinna..

Moze być i powinna.
Podejmujemy próbę zrobienia sianokiszonki, pokos drugi, kostki siana chcemy wsadzić do worków i zamknąć. Myslicie, że to rozsądny pomysł?
anetakajper   Dolata i spółka
09 sierpnia 2018 07:02
[quote author=kasia&figa link=topic=14925.msg2801621#msg2801621 date=1533793116]
Podejmujemy próbę zrobienia sianokiszonki, pokos drugi, kostki siana chcemy wsadzić do worków i zamknąć. Myslicie, że to rozsądny pomysł?
[/quote]

Nie! Lepiej zróbcie siano. Jak s.kiszonka to musi być szczelnie owinięte. W worku zawsze zostaje za dużo powietrza.
No to trzeba to jakoś inaczej ogarnąć, siana w ogóle nie mogę dawać więc jakiś
plan na mniejsze baloty sianokiszonki muszę znaleźć.
Kupiłam kiedyś od A. Głoskowskiego sianokiszonkę w 20 kg workach i tam w przeciwieństwie do tej ściąganej z NIemiec było normalne powietrze (nie wyssane).
anetakajper   Dolata i spółka
09 sierpnia 2018 10:54
Jest jeszcze taki sposób. Musisz mieć folię do sianokiszonki i po prostu szczelnie owinąć kostki 🙂
Nie może to być worek bo będzie za dużo powietrza.

Tamte sianokiszonki w workach zawierają jakieś ulepszacze, konserwanty
BASZNIA   mleczna i deserowa
09 sierpnia 2018 13:31
kasia&figa, nie powietrze tylko tak zwana atmosfera ochronna. Albo to albo brak powietrza. Poczytaj o mechanizmie kiszenia, powietrze niedopuszczalne.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
09 sierpnia 2018 14:58
kasia&figa,
znajdź kogoś, kto ma prasę zmiennokomorową i wtedy  może zrobić Ci baloty o średnicy 80- 100 cm.
I normalnie owinąć folią. Sąsiad mój mówił, że w dwie osoby spokojnie się je przenosi.
Kupowałam sianokiszonkę w workach 20kg. Jakość super ale cena kosmos. Teraz szukam w balotach. Mocno mokre śmierdzą (gównem) znalazłam mniej mokre i ładnie pachnące podobnie jak te w workach po 20kg (octowo chlebowy zapach) i też wyraźnie wilgotne. Minus to to, że podrzucając na widłach widać że się trochę kurzy i na dłoniach czuć że jest trochę piachu. Szukam dla alergików. Czy u Was tez się kurzy? Ta w workach po 20kg nic się nie kurzyła.
U mnie nawet te bardziej mokre gównem nie śmierdziały. Suchsze nie kurzą się. Miejscami zdarzało się sporadycznie, że było trochę piachu, ale to naprawdę niewiele i nie kurzyło się.

Mam pytanie do tych, którzy szczepili swoje konie szczepionką przeciw botulinową- gdzie kupowaliście? Pytałam się dwóch wetów i mówią, że nie ma dostępnych dla koni tych szczepionek.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
02 kwietnia 2021 11:48
Wygrzebuję na światło dzienne.
W związku z alergią mojego dziada, ciągle z tyłu głowy gdzieś mam plan żeby spróbować przejść na sianokiszonkę. Problemem jest ilość. Można teoretycznie roztrzepać całego balota, żeby po otwarciu się nie zepsuł. Tylko czy ktoś faktycznie tak robił 🤔 Działało to 👀 Nie psuło się po kilku dniach? wymagało sporo przerzucania w miedzy czasie? Na dwa konie musiałby mi taki balot wytrzymać 5-7 dni.
Ja tak robiłam. Zimą, przy niskich temperaturach, balot wytrzymywał mi nawet do 10 dni. 7 dni to spokojnie. Latem roztrzepywałam i suszyłam. Suszyło się dosyć szybko. Wysuszone nie zauważyłam, żeby się psuło. Zrezygnowałam z sianokiszonki, bo naczytałam się o botulinie i teraz się boję... Ale tak to byłam zadowolona- konie chętnie jadły, z przechowywaniem nie było problemu, a kaszlak miał się świetnie.
Ja tak robiłam. Zimą, przy niskich temperaturach, balot wytrzymywał mi nawet do 10 dni. 7 dni to spokojnie. Latem roztrzepywałam i suszyłam. Suszyło się dosyć szybko. Wysuszone nie zauważyłam, żeby się psuło. Zrezygnowałam z sianokiszonki, bo naczytałam się o botulinie i teraz się boję... Ale tak to byłam zadowolona- konie chętnie jadły, z przechowywaniem nie było problemu, a kaszlak miał się świetnie.


Są dwie opcje: pierwsza przestać karmić sianokiszonką. Druga przestać czytać 😉
Ja przyjęłam drugą opcję. Przestałam czytać głupoty o sianokiszonce i moje konie mają się świetnie
U nas wszedzie jest tylko sianokiszonka, male stajnie, duze stajnie, nikt nie roztrzepuje i polotwarte baloty sie wcale az tak szybko nie psuja. Tylko musi byc konska sianokiszonka ofc, ona jest praktycznie sucha juz w momencie rozpakowania.

Za to jak sie ma grube konie i dostep do zarcia 24/7 to nie polecam 😉
fabapi, pytałam się jeszcze wetów jak to jest, czy jest realne zagrożenie czy nie. Wszyscy odpowiadali mi tak, żeby do końca nie powiedzieć "tak" czy "nie" (co trochę rozumiem). Więc nie wiedząc jak to faktycznie jest z tą botuliną zrezygnowałam. Chociaż chętnie bym wróciła do sianokiszonki. Na razie nie mam stodoły, siano pod flizem (co u mnie nie do końca się sprawdza), plus koń z tendencją do problemów oddechowych. Długo już karmisz sianokiszonką? Sama robisz czy kupujesz?
Mój koń od 3 lat na sianokiszonce. O problemach oddechowych zapomnieliśmy.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
03 kwietnia 2021 15:15
My też się przymierzamy do sianokiszonki na przyszłą jesień i zimę. Myślę, że 4 konie i 46 kóz wciągnie balot odpowiednio szybko  😁
Ale kupujecie sianokiszonkę czy robicie sami? Ja wszystko kupuję i patrząc na to jak różne potrafi być siano zastanawiam się nad sianokiszonką. Jak się robi samemu to chyba ma się większą pewność co do jakości.
U nas jest kupowana.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się