kącik skoków

Ta czerwona woda to wręcz taka niesmaczna, bym powiedziała.... co to za ośrodek ? W sensie robią też ZO? Nigdy nie słyszałam o czerwonej wodzie.
Moon   #kulistyzajebisty
25 czerwca 2018 13:12
No skojarzenia można mieć, hm... różne  🤣

Stajnia Leśna Podkowa Damaszka (miejscowość Godziszewo, niedaleko Tczewa) ZO chyba nigdy nie robili z tego co pamiętam, tylko ZR.
Tylko regionalne i młode konie, okręgowe mistrzostwa czasami. Lubia kolorowo i zazwyczaj woda była wściekle niebieska albo wściekle zielona.
Nie było mnie w ten weekend ale dopiero po tym zdjęciu wiem, że zrobili czerwoną!
Na ZO wydaje mi się, że mają zbyt mały parkur, rozprężalnia też by mogła nie przejść minimalnych warunków. A druga kwestia to ewentualne potencjalne zainteresowanie które obawiam się, że byłoby mocno średnie skoro na regionach jest raczej słaba frekwencja. Udźwignięcie ZO to dla organizatora już konkretne wyzwanie i bez dużej frekwencji całkowicie nie do przejścia. A nie oszukujmy się, przy dzisiejszych realiach i warunkach oferowanych przez inne ośrodki to jakoś nie wierzę w zainteresowanie ewentualnymi ZO przy aktualnych warunkach oferowanych przez Damaszkę.
Co do tego co piszecie o ostatnich zawodach to hmm... widzę, że "trochę" parkurowego poniosła fantazja i to zdecydowanie. Nigdy nie zrozumiem po co robić takie rzeczy na zwykłych regionalnych zawodach. W dodatku mając w porywach po kilkanaście koni w konkursie w klasach P i N, a na C ledwo zbierając kogokolwiek do w ogóle rozegrania konkursu. Z pewnością bardzo zachęcające potencjalnych zawodników do uczestnictwa i przyjeżdżania na kolejne zawody. :/

Ponia, po raz kolejny wielkie gratulacje i szacun za efekty pracy z tym koniem !  👍

Gillian, brawo brawo, to jakie plany teraz ?

naovika, współczuję. Nigdy nie zrozumiem po co czynić taki przerost formy nad treścią na niedużych regionalnych / towarzyskich zawodach. Kogo chcą przetrzebić mając w porywach kilkanaście koni w konkursie? Zawody do skreślenia w mojej opinii.
naovika, pierwszy raz byłaś w Damaszce? Tam tak zawsze. Smoleńskie brzózki ostatnio były nie do przebycia dla wielu koni już od LL 😉 W niedzielę Nka to GP Damaszki, tam wtedy zawsze stoi mega wymagająco. Do tego bardzo mały parkur, oj dzieje się. Czerwona woda straszna, wręcz niesmaczna.
Ponia, Gillian, brawo dziewczyny!!!!
anai, to takie strachy stoją już od LL? 😵
Pytanie po co...

Ja tam za to sobie przejechałam ZR 3km od stajni na młodym ( L) i fajnie mi się jechało.
U nas parkury są miłe, przyjazne zeby zachęcać.
Perlica, stoją. Od lat, także jest tam wesoło. Tu masz mojego (wprawdzie w Lce) nad okserkiem nazwanym od razu "Smoleńskim" (trup słał się gęsto, same tupolewy... 😉), ta przeszkoda stała tak od najniższego konkursu, tylko na początku bez podmurówki:





anai, o fajnie, ze Twój Młodzian się nie boi takich rzeczy, bo mój 9 latek też nie patrzy,ale jego młodszy brat to paaczy :-)
Gillian   four letter word
25 czerwca 2018 17:29
Klami,  Za dwa tygodnie Barłomino, a potem się zobaczy, może Sailo w lipcu.
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
25 czerwca 2018 18:43
My równiez w weekend w Damaszce🙂 W sobote i niedziele 2 w C. A w N w niedziele zrzutka na ostatniej i niestety rozgrywki nie bylo🙁  Ja lubie tam jezdzic, fajne miejsce i klimat. Naprawde robi wam znaczenie jaki ta woda ma kolor? Jak kon skacze taki rów to chyba już nie zwraca uwagi czy jest niebieska , zielona czy czerwona. Na innych zawodach też nie robia tylko naturalnej wody. Co do innych dziwnych przeszkod to chyba kwestia tego co skacze sie w domu. Oprocz mnie jechaly moje podopieczne i zaden z ich koni nie zrobil zatrzymania na dziwnych dragach itp. A byl i 4 latek i 7latka. Brzoze skakaly pierwszy raz, mur tez itd. Ale w domu podskakuja na malych przeszkodkach z podmurowkami typu tęcza, rów, plotki i inne. Chyba lepiej jak sie opatrzy na LL, L niz koń w wieku 10 lat widzi pierwszy raz na zawodach ZO jakas dziwna przeszkode🙂
domiwa, też tak uważam. Ja uwielbiam zawody w Damaszce za ich atmosferę, jeżdżę tam regularnie od wielu lat. Gratuluję wyników, widziałam C niedzielne i robiło wrażenie 🙂
Gillian   four letter word
25 czerwca 2018 19:16
domiwa, w domu skaczemy z podmurówkami i mamy konie, które chodzą różne zawody, z różnymi płotkami, murami i cudami ale nigdzie nie odwalały takich numerów 🙂
Moon   #kulistyzajebisty
25 czerwca 2018 20:02
Mi paradoksalnie Kulek się chętnkiej i soczyściej odbijał w Damaszce, niż na Sopockim kwarcu. Ale tak, jak Kulowi nie robią żadne podmurówki raczej, w domu i na zawodach skacze wszystko, tak brzózki... Wytrąbiliśmy w majówkę ;D
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
25 czerwca 2018 21:28
domiwa, też tak uważam. Ja uwielbiam zawody w Damaszce za ich atmosferę, jeżdżę tam regularnie od wielu lat. Gratuluję wyników, widziałam C niedzielne i robiło wrażenie 🙂



Dokladnie🙂 Az takie zrobilam zle wrazenie?😀
domiwa, w domu skaczemy z podmurówkami i mamy konie, które chodzą różne zawody, z różnymi płotkami, murami i cudami ale nigdzie nie odwalały takich numerów 🙂

No więc może po prostu gorsze zawody, spadek formy itd. Czasem tak bywa. Dlatego trzeba jezdzic w rozne miejsca by sie konie opatrzyły🙂
Lokalnie się zrobiło :P ale mnie by chyba dziwności nie przeszkadzały. Tzn, ta brzózka (smoleńskie brzózki, no padnę.... 😉 ) być może problemów by nie sprawiła, ale rów z czerwoną wodą na pewno. A chwila - ten rów chyba nie był w LL?
Z jednej strony, z jakimś nieopierzonym młodziakiem średnio się w coś takiego pakować i człowiek nieuświadomiony zapewne się mocno zdenerwuje, ale z drugiej strony.... Na jednych zawodach - niewielkich, towarzyskich, bardziej zabawa niż cokolwiek innego.... - stała przeszkoda czarno-różowa. W kropki. Sporo koni miało z tym problem i jak nie wyłamało, to przynajmniej tupnęło albo "paczało". A przecież normalna przeszkoda.... (tak, widzę różnicę między różowo-czarną przeszkodą, a brzózkami i rowem, jednakże chcę powiedzieć, że różnie bywa - mój koń ostatnio "zapaczył" się na tęczową przeszkodę, bo po prostu musiała być nowa = kolorowa, jasna, nie "obkopana", biały kolor był białym kolorem.... a nie drewniano-podłożowym =) ).
Ja też nie mam nic przeciwko brzózkom, nie mniej kolor wody mi się źle kojarzy, nie koniom, bo są za głupie na to żeby sobie powiązać z kolorem krwi, a mi wydaje sie to niesmaczne, jak już wyżej napisałam.
domiwa, bardziej chodzi o mi o to, że na LL często ida debiuty i jeśli debiut trafi taki parkur, a będzie to koń patrzący można go zrazić i tyle.
Ja rozumiem, że na zawodach powinna być różna skala trudności i w naszym regionie i pobocznych jest tak, że od L się zaczynają deski , podmórówki , rowy , mury itp a LL to zwykłe drągi zazwyczaj jednak, bo gdzies młode muszą się nauczyć.
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
25 czerwca 2018 22:50
Ja też nie mam nic przeciwko brzózkom, nie mniej kolor wody mi się źle kojarzy, nie koniom, bo są za głupie na to żeby sobie powiązać z kolorem krwi, a mi wydaje sie to niesmaczne, jak już wyżej napisałam.
domiwa, bardziej chodzi o mi o to, że na LL często ida debiuty i jeśli debiut trafi taki parkur, a będzie to koń patrzący można go zrazić i tyle.
Ja rozumiem, że na zawodach powinna być różna skala trudności i w naszym regionie i pobocznych jest tak, że od L się zaczynają deski , podmórówki , rowy , mury itp a LL to zwykłe drągi zazwyczaj jednak, bo gdzies młode muszą się nauczyć.


Ja doskonale o tym wiem, ale w Damaszce oprocz jednej przeszkody gdzie były te drągi z brzózek nie było nic wiecej. Tak naprawde mogł czlowiek pomalować zwykle dragi w kropki i byłby ten sam efekt 🙂 U nas też od L są rózne dziwadła🙂
domiwa, odnoszę się do wypowiedzi dziewczyn,które były tam:

U nas już nie było tak kolorowo... Parkurowy poszalał, karetkowy nie nadążał.
Na jednym parkurze do przeskoczenia paśnik, okser zabudowany brzozą + na nim trawnik, niebieski mur, wąski front (okser), potrójny szereg, triple bar, etc. Każda przeszkoda to było wyzwanie... Była jedna pusta stacjonata  konik
Moon   #kulistyzajebisty
26 czerwca 2018 09:03
Bo to jest, tak że jedni narzekają że w LL/L nie ma żadnych straszaków i młode konie nie mają się gdzie uczyć, a potem wyrastają podmurówki i robią wielkie oczy. A drudzy, jak ktoś postawi w L płotek pod drągami to narzekają, że - z kolei młodzi jeźdźcy nie mają się jak objeździć i same strachy stoją. No się nie dogodzi! :P
Moon, no coś w tym jest :-)
Dla mnie rozsądnie jest jak do L nie ma straszaków, a od L wchodzą stopniowo .
Nie popadajmy w skrajności. Czym innym jest stawianie podmurówek i innych ozdobników stopniowo od małych klas aby konie się zapoznały z dziwadłami, a czym innym naszpikowanie parkuru ile się da i czym tylko się da.

Tak samo czym innym jest ustawienie ciekawego ozdobionego itd. parkuru, a czym innym to o czym pisała naovika (wnioskuję z tego co czytam, zawodów nie widziałam) gdzie po wynikach i ilości wypadków widać, że kogoś poniosła fantazja w stosunku do poziomu danych zawodów i startujących zawodników.
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
26 czerwca 2018 10:11
domiwa, odnoszę się do wypowiedzi dziewczyn,które były tam:

U nas już nie było tak kolorowo... Parkurowy poszalał, karetkowy nie nadążał.
Na jednym parkurze do przeskoczenia paśnik, okser zabudowany brzozą + na nim trawnik, niebieski mur, wąski front (okser), potrójny szereg, triple bar, etc. Każda przeszkoda to było wyzwanie... Była jedna pusta stacjonata  konik


No tylko mowimy tu o N klasie, ktora byla GP zawodow. Czy postawienie triple bara w N to to takie wyzwanie i muru? Nie wiem. Bylam i w Damaszce i w wielu innych miejscach i te przeszkody normalnie stoja już od L 🙂 Mamy już srodek sezonu otwartego , lada moment mistrzostwa wojewodztwa.

Nie popadajmy w skrajności. Czym innym jest stawianie podmurówek i innych ozdobników stopniowo od małych klas aby konie się zapoznały z dziwadłami, a czym innym naszpikowanie parkuru ile się da i czym tylko się da.

Tak samo czym innym jest ustawienie ciekawego ozdobionego itd. parkuru, a czym innym to o czym pisała naovika (wnioskuję z tego co czytam, zawodów nie widziałam) gdzie po wynikach i ilości wypadków widać, że kogoś poniosła fantazja w stosunku do poziomu danych zawodów i startujących zawodników.


Ja bylam w Damaszce i nie odnioslam wrazenia naszpikowania. W LL byly tylko drazki z brzozy. I to w niedziele, w sobote prawie same gole drągi nawet w wyzszych klasach. W niedziele zostalo powystawiane, ale tez stopniowo.
Moje zdanie jest takie, że było tam jak na festynie.
Można powiedzieć " no i super bo jak się konie oskaczą to niczego się nie będą bać "
a z drugiej strony to gdzie ja znowu skoczę czerwoną wodę?  🤔wirek: więc czy jest sens to trenować ?
naovika, możesz upuścić swej krwi do rowu standard  😁

Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać od tego żenującego żartu  😂

Myślę, że czerwonej nie uświadczysz nigdzie, nawet w LR  😉

Zgadzam sie, że czasami urozmaić czymś parkur, ale jeśli jest więcej niż 10 % upadków i interwencji karetek to chyba znaczy, że gospodarza toru poniosło.
ZR to zawody głównie dla amatorów, którzy aby wydawać kasę na sprzęt i konie muszę mieć z tego przyjemność, a nie się zabić  😉
Gillian   four letter word
26 czerwca 2018 11:55
4 eliminacje w konkursach P i N - o czymś mówią.
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
26 czerwca 2018 12:06
Akurat N w niedzielę to było GP więc można było się spodziewać wymagającego parkuru. No i dwie z 4 eliminacji to był upadek na 1, a drugi podbicie konia jak się okazało i koń skakać nie chciał.
Co do rowu jak koń rowy skacze to woda może być nawet w groszki i mu to nie zrobi różnicy. Myślę,że głównie podziałało to na ludzkie głowy🙂
Kończąc temat ja lubię te zawody🙂 i chyba wszędzie startuje na festynach bo u nas można spotkać oczojebne fale albo deski układające się w tęczę🙂
Gillian   four letter word
26 czerwca 2018 12:10
mamy na placu i fale i oczojebne deski i drągi w serduszka i żółtą rurę i rów z wodą i beczki i murki kolorowe i kłodę... nasze konie skaczą wszystko. Tylko nie w Damaszce 🙂
mamy na placu i fale i oczojebne deski i drągi w serduszka i żółtą rurę i rów z wodą i beczki i murki kolorowe i kłodę... nasze konie skaczą wszystko. Tylko nie w Damaszce 🙂


Bo nie ma czerwonej wody.

Ja lubię wyzwania. Serio.  A myślałam, że jesteśmy nie do zajechania i jechałam na cwaniaka    😜 i żeby nie było, że narzekam ale Damaszka mnie pokonała.
Gillian, przy szalonej frekwencji 13/17 koni w konkursie.

Postawienie jednocześnie prawie wszystkiego co się da (niebieski mur, rów z czerwona wodą, tripel, potrójny szereg itd.) nie jest tak ogólnie rzecz biorąc czymś strasznym, to fajne wyzwanie dla pary, ale jak masz, nie wiem, Sopot, Ekwador, Salio, Jakubowice, Jaszkowo itp. itd. czyli po 50 i lepiej par w konkursie (czy ponad 100 jak to bywało w Jaszkowie ) w większości przygotowanych na tyle, że jak postawisz bez niespodzianek i zagadek, to Ci większość na zero przejdzie. Natomiast mam poważne wątpliwości co do takich "urozmaiceń" na małych regionalnych zawodach rozgrywanych na malutkim pod względem organizacji zawodów placu gdzie w klasie P masz 13 koni, N 17 koni a w C bodaj 4. Kogo tu sprawdzać i przesiewać jak startujących brak.
Poodobno (wg właściciela ) Damaszka była ostatni raz. Więc bez stresu, czerwona woda już nigdzie nie grozi.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się