Dopasowanie siodła

zembria   Nowe forum, nowy avatar.
27 czerwca 2018 10:54
Ja bym tak szczerze pisząc zrobiła zupełnie inaczej... Koń ma wielki bęben w tej chwili, moim zdaniem bardziej racjonalne byłoby odpuszczenie póki co tematu siodła, solidne popracowanie na lonży, drągach itp. przez 1-2 miesiące i wtedy kombinowanie z siodłem i popręgami. Jak brzuch się wciągnie to może się okazać, że wszystkie obecne zakupy i kombinacje są o kant d. rozbić i siodło z popręgiem będzie się układało zupełnie inaczej.
zembria, a przy okazji nabudują się mięśnie przy kłębie i łopatki i siodło nie będzie lecieć w przód 🙂.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
27 czerwca 2018 12:17
No właśnie.
Przecież przy prawidłowym treningu również rozbudowują się mięśnie, nie wyobrażam sobie dzień dnia kołować konia, bo idzie zwariować
Wigorrr, problem w tym, że jeśli siodło leży źle to mimo prawidłowego treningu mięśnie się niestety mogą prawidłowo nie nabudować. Poza tym jak ty zamierzasz konia kołować to faktycznie może to nic nie dać. Praca na lonży to nie jest kołowanie.
Wigorrr, - ale jak jest ucisk i siodło źle leży to często nie nabudujesz. Lonża, praca w ręku. Może to i upierdliwe, ale bywa konieczne.
Ja też sie zgadzam z zembria. Przerwa od jazd w źle dopasowanym siodle i zamiast tego lonża i praca z ziemi pozwoli Twojemu koniowi na odblokowanie łopatek i dopiero wtedy może się naprawdę dużo zmienić w jego budowie i mechanice ruchu. Wigorrr nawet gdybyś Ty wszystko robiła prawidłowo to koń nie jest w stanie prawidłowo pracować i rozbudowywać mięśnie kiedy siodło nie jest stabilne i przy każdym kroku uciska go w łopatkach, to jest naprawdę duży dyskomfort...
Lonżowanie i praca z ziemi nie polega na kręceniu kółek i nabijaniu km  😉 ja niedawno zrobiłam taką przerwę od jazd na 2 miesiące i efekty u konia były naprawdę spektakularne.
Wigorrr Przerabiałam problem siodła na łopatkach bardzo długo.... Najpierw siodło było zbyt wąskie. Potem, uszyte na miarę, też zjeżdżało. Koń ma niestety spory brzuch, wąską klatę i siłą rzeczy popręg ląduje za łokciami. Pomógł nam dopiero ten popręg https://ksantos.pl/pl/p/Popreg-skorzany-anatomiczny-Dijon-KenTaur/2331    Bardzo dobra jakość i nie odparza nawet na wielogodzinnych rajdach. Jeśli jesteś pewna, że siodło jest dopasowane to napewno tego typu popręg rozwiąże problem.
Ten koń na prawdę w życiu się nie narobił, w tym roku chodził pod siodłem maksymalnie 8-10 razy, nie chcę robić na nim wyczynów, chcę mieć dopasowane siodło, żeby wsiąść na niego dla przyjemności raz lub dwa razy w tygodniu i niestety nie mogę pozwolić sobie żeby na te 2 jazdy w tygodniu zrobić mu siodła na wymiar, chociaż może bym chciała. Ten koń nigdy nie miał super mięśni na zadzie i plecach i wątpię, że kiedykolwiek będzie takie miał, lonżuje go, prawie codziennie puszczam na spacer w karuzelę i 3 razy w tygodniu lonżuję. Nie wyobrażam sobie lonżować go 7 dni w tygodniu, bo idzie dostać świra i to nie tylko z mojej strony. Dlatego przy lonżowaniu go 3-4 razy w tygodniu chciałam też raz wsiąść, tak dla odmiany chociaż na pół godziny
A może cos nie tak jest z tym lonzowaniem?
Jego sylwetka nie wskazuje za bardzo na to, żeby cos pracowal grzebietem...
Może trzeba się doszkolić/cos zmienić z tego tematu?
Może robię to za krótko, nie lonżuje na drągach, albo za delikatnie wypinam. Ogólnie nie lubię lonżować i nudzi mnie to, nie ukrywam. Wiem, że trzeba, tym bardziej w jego przypadku... I pewnie będę to robić dalej...
Dla mnie to ten koń wygląda na deko zabiedzonego, a to, że "nigdy nie miał super mięśni na zadzie i plecach" sugeruje, że albo nie był jeżdżony, albo wybitnie nieumiejętnie.
A chodzi on chociaż po pastwisku, czy chociaż padoku? Bo pamiętam, że z tym też był problem i twoje konie kisiły się w boksach. Nawet taki swobodny ruch powinien jakkolwiek na konia wpłynąć, a ten wygląda jak bidna szkapa siedząca całe dnie w boksie.
Nie był jeżdżony to prawda do 9 roku jego celem życia były padoki, później spacerował i stał w boksie prawie 2 lata z powodu przewlekłej kontuzji. Teraz chodzi w karuzeli, na lonży  i puszczam go na padok, nie na cale dnie, bo nie mam takiej możliwości. Tak jak mówiłam ten koń robił niewiele i nie był w stałym treningu, raczej jazda od czasu do czasu i chce żeby teraz też tak było
Wigorrr,  nikt nie lonzuje konia 7 dni. wg mnie 5 razy w tygodniu prawidłowej pracy i po miesiącu będziesz mieć efekt. Może np 15 min spaceru w ręku, 20 min dobrej pracy na lonży i wsiadaj na oklep na rozprezenie?

A to że nudzi Cię  lonża świadczy o tym, że nie masz pomysłu i nie angażujesz się w nią.  Na lonzy można robić sporo fajnych rzeczy i moment mija czas.  Ja muszę się pilnować żeby nie lonżowac za długo,  bo mi czas szybko przelatuje a ja jeszcze bym kilka rzeczy chciała dopracować.
Mam aktualne porównanie jak zmienił się koń na przestrzeni 1,5 miesiąca po pracy tylko z ziemi 😉

Wigorrr, mam wrazenie, ze troche od d... strony sie zabierasz  za to wszystko. Kon nie ma miesni grzbietu, wiec cos z tym lonzowaniem nie gra, wypiecie, rodzaj pracy, twoje umiejetnosci - no ciezko zgadnac.  Siodlo przez to nie pasuje, zsuwa sie, leci na tyl - wiec kon pod siodlem tez nie pracuje grzbietem jak powinien, zreszta na kazdej jednej fotce i filmiku ma odgiety grzbiet, odstawiony ogon, wkurzona mine, no ewidentnie jest jakis plecowy dyskomfort. Bez pracy nad umiesnieniem siodlo nie bedzie pasowac, a bez pasujacego siodla nie bedzie pracy nad umiesnieniem podczas jazdy.

Plus jego sylwetka wskazuje na ewidentny brak ruchu, konie niepracujace, ale ruszajace sie duzo luzem wygladaja nieporownywalnie lepiej. Jak on ma do dyspozycji karuzele, kolowanie na lonzy i wyrzucenie w pojedynke na te mini kwaterke widoczna na fb to w sumie nic zaskakujacego
Hmm... chodził swojego czasu na kwaterze pewnie dlatego, że miał kontuzję... Poza tym na dużym padoku nie biega, je trawę lub siano i od czasu do czasu się przejdzie, więc jaki to ruch? A hekratowych łąk w okolicach nie ma, więc jak dziki mustang raczej nie pobiega
Wigorrr, ale wiele koni w sporcie nie ma ha pastwisk i mimo to budują umięśnienie. Wpadłaś w błędne koło i chyba jedyne wyjście to na ten moment odpuścić jazdę, nabudować konia i dopiero wrócić do jazdy. Inaczej za chwilę będziesz miała kontuzję.
Wigorrr Ja Ci tego przymusu lonżowania szczerze zazdroszczę- ja to bym mogła z koniem nic więcej nie robić, tylko lonżować. Niestety trener się upiera, że mam jeździć😉 Pooglądaj filmiki o lonżowaniu na YT, poczytaj trochę w internetach. Jest masa ćwiczeń, kombinacji, ustawień drążków, kawaletek itp. Jak nie będziesz "puszczać latawca" przy okazji ogarniając FB, to zobaczysz, że 20 min pracy zleci jak z bicza strzelił. Sama też będziesz miała frajdę, jestem o tym w 100% przekonana. Rozpisz sobie program pracy na 28 dni z uwzględnieniem dni odpoczynku, rób zdjęcia raz w tyg i obserwuj jak koń Ci się będzie zmieniał. Z tego co piszesz koń jest względnie aerobowo przygotowany do pracy- nic tylko rzeźbić i przetapiać😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
28 czerwca 2018 21:36
Nie wiem jak się można nudzić przy lonżowaniu, ja niejednokrotnie jestem po lonży bardziej wypompowana psychicznie niż po jeździe 😉
To zazdroszczę Wam 🙁 U mnie monotonia może zależy od sposobu lonżowania, czyli mojej nerwicy natręctw na punkcie symetryczności,  od kiedy pamiętam lonżuję konie z zegarkiem w ręku, młode 10 min stępa (5 prawo i 5 lewo), tak samo kłus, później galop po 5-10 kółek na każdą stronę i 10-15 min stępa/spaceru. Starszego lonżuję podobnie, tylko w kłusie robię 4 min w prawo i lewo, trochę stępa i kolejne 4 min w prawo i lewo. Może jakieś książki z ciekawymi ćwiczeniami z ziemi, albo filmiki?
Wigorrr, a rób sobie symetrycznie jak masz natręctwo ale co to ma do rzeczy do tego co w tym czasie robisz. Jak wirujesz konia to faktycznie można się zanudzić. Zacznij z nim coś robić. Ja na lonży nawet jak nie robię jakiś wymyślnych ćwiczeń to robię milion przejść. Już samo to, żeby było poprawnie zrobione to wymaga zaangażowania nie tylko konia ale i twojego.
Wigorrr, poukładaj drągi. Jesli lonzujesz na placu i masz miejsce nie musisz kręcić koła w jednym miejscu - możesz przemieszczać się po całym placu, a nawet po ścianach. Ja np układałam sobie 2-3 konfiguracje drągów na placu i przemieszczałam się pomiędzy nimi z koniem. No i nie kołuj jendym chodem, dużo przejść. Przejściami budujesz równowagę, mięśnie grzbietu i zadu, poprawiasz skupienie konia i jego zaangażowanie w pracę. Jak stajesz na środku i odliczasz 5 min jednostajnego kłusa to rzeczywiście o kant tyłka takie lonżowanie.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
29 czerwca 2018 10:23
Do tego cały czas pilnowanie tego w jaki sposób koń idzie i nie tylko, że ma iść żwawo, ale żeby zad zaangażował, żeby brzuchol uniósł, szyję wyciągał, no nie wiem ja mam konie które wymagają ciągłego pilnowania i korekt, a to pacnięcie w bęben od spodu, żeby wciągnął, a to w zad żeby obniżył, a to lonżą korekta bo poleciał na przód, zamiast się zmobilizować, a to w łopatkę dotknięcie bo wygięcie za małe i tak dalej, i tak dalej....
Wigorrr, mój koń po kontuzji grzbietu poszedł na lonżę jakoś w pod koniec kwietnia. Niestety przez zblokowanie części krzyżowej prawie całkiem stracił mięśnie grzbietu i "nagle" się (przez to) wykłębił... Niskie wypięcie (gogue), systematyczna praca, mezoterapia i regularne wizyty rehabilitantki zrobiły mu takie mięśniory grzbietu (i nie tylko), że właśnie rozkminiam jak dopasować od nowa siodło 😵 nie wsiadałam w tym czasie ani razu...
Aktualnie z popsutego, rachitycznego szczypiorka mam znów konia - maszynę. Się da się 😉
Na konia ze zdjęcia nie wsiadałabym wcale z uwagi na kondycję. Sądzę, że rozsądna praca z ziemi w miesiąc zmieni jego sylwetkę na bardziej wierzchową i skończy się kłopot z popręgiem i latającym siodłem.

Może i racja, nie pozostaje mi póki co nic innego jak go lonżować te 3-4 razy w tygodniu, a na resztę wymyślę mu jakieś rozrywki :P
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
29 czerwca 2018 12:11
Czy jest do kupienia nakładka na siedzisko podnosząca tył? Mam fajnie leżącą na klaczy ujeżdżeniówkę passiera, ale usadza mnie lekko na tył. Podkładka podnosząca tył siodła z kolei zawęża przód siodła. Niekoniecznie chciałabym się pakować w koszty poszerzania łęku, bo siodło jest tymczasowe. Zakładam, że odrobimy plecy i wróci w swoje docelowe siodło.
Wigorrr, lonża 3 rwzy w tygodniu to niestety za mało, jeśli chcesz zmieniać sylwetkę 🙁
Na_biegunach, a to nie jest tak, że całe siodło na tył leci, nie tylko siedzisko?
O takiej nakładce niestety nie słyszałam, za to podkładka acavallo z koreltą tyłu jest na tyle cienka z przodu , że nie zawęża łęku 🙂 może to jest rozwiązanie?
Wigorrr - dziewczyny dobrze radzą, zgadzam się z bera7 odnośnie lonżowania. Na początku pospaceruj z koniem w ręku, po - wsiądź na oklep i zostanie Ci 15-20 minut roboty na lonży, zleci szybko. Nie patrz na zegarek, nie fiksuj się czy koń chodzi tyle samo w lewo i w prawo. Postaw sobie jakiś cel - może być mega ambitny (np.: dobre przejścia stęp-galop) i wtedy nie będziesz się nudzić.  Twojego konia, tak patrząc na zdjęcia i czytając opisy wypięłabym na trójkąty (do boków) i przejścia kłus-galop szlifowała z pilnowaniem wyprostowania. To poprawi mu równowagę, pomoże wejść prawidłowo na wędzidło. Sztywne wypięcie typu czambon odpuściła bym na koniu, który niewiele robił w życiu.
Z ziemi możesz robić mnóstwo rzeczy - poszukaj ćwiczeń z "klasycznego" dresażu (np.: gira volta), zobacz sobie straightnesstraining.com (koń może na ziemi spokojnie ćwiczyć chody boczne). Jeśli ten koń ma dobrze poukładane w głowie to możesz sobie nawet do lasu pojechać stepem na oklep 😉, albo chociaż na jakąś łąkę koło stajni. Poproś jakiegoś fizjo niech pokaże Ci jak ćwiczyć ruchomość grzbietu z ziemi.

wruda, ja bym nie wsiadała na oklep na plecy totalnie bez mięśni 🙁
Można koniowi poblokować kręgosłup zupełnie w ten sposób :/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się