siano jako podstawowa pasza objętościowa

Konie lubią siano, czyli nawet jeśli dość późno koszone to z liśćmi traw a nie same łodygi zbierane z łąk "ptaszkowych". Zeszłoroczne zbiory były kiepskie. Moje jedzą z tego względu potraw (ale taki mocno już wyrośnięty) i nawet koń, "który siana nie lubił" wciąga teraz przez noc pełną siatę. (Wcześniej siatka starczała na 3 noce a zapychało się go wysłodkami) To, że czym gorsze siano tym lepsze dla koni to jakiś wiejski zabobon. (Tzn chodzi mi o smakowitość a nie np zawartość cukrów)
Wystarczy zerknąć na tabele koszeń i kaloryczność traw/suszu przy koszeniu w różnych etapach wzrostu traw i wyciągnąć wnioski.

Gaga, szukam po prostu pomysłu 😉


Ja wcale nie pisze ze gorsze. Trawa musi byc dobra najlepiej z domieszka ziół, koniczyny, lucerny ( na pewno nie mam na myśli traw z terenów podmokłych i rowów, bo ta praktycznie nie ma żadnej wartosci). Zauważyłem jednak że siano które do nas przyjeżdza z sianych nowych łąk jest mniej chętnie jedzone niż to z łąk starszych rzadziej lub później koszonych.
[quote author=zielona_stajnia link=topic=62364.msg2765447#msg2765447 date=1520805402]
[...] więc jak widzę ogłoszenie o czystym sianku z Natura 2000 to uśmiecham się pod nosem), bo kasa niezła, a to co zbierzesz to nawet krowom pod nogi się nie nadaje. U nas się wycwanili i mulczują takie kawałki, bo nikt by tego za darmo nie wziął, a za prasę zapłacić trzeba. [/quote]
Serio mulczują? U nas zbierają i sprzedają z zyskiem na pellet opałowy z biomasy. Albo z jeszcze większym zyskiem na trawokulki które potem za ciężkie pieniądze kupują koniarze i dziwią się że konie za nic nie chcą tego jeść  😉
Dinfo... siano z łąk sianych i zbieranych wcześniej faktycznie mniej schodzi, może dlatego, że konie się nim po prostu nażerają?  Siana marnej jakości muszą dostać o wiele więcej to po pierwsze, po drugie będą raczej wyglądać jak po żarciu słomy... duże, dyndające, rozepchane brzuchy ale i tak mimo wszystko z niedoborami w żywieniu (krzywe źrebole).
W zeszłym roku było ciężko trafić z koszeniem, więc i u mnie w sierpniu kosiłam chyba z 1,5 hektara. Ścielę tym czymś koniom. Długie, słomkowate trawy, więcej łodyg niż liści. Myślisz, że moje chociaż coś przebierają spod nóg? NiC. Nic a nic...
Oczywiście, jak koń nie ma nic innego do jedzenia, to zeżre i to. W pensnonatach widuję gorsze, niż to którym ścielę.
Mieszkam w obszarach "ptaszkowych" tu się nie sieje, trawy bardziej z opisu Gagi, te siane dawno już zniknęły pod warstwą roślin wypierających. Podmokło jest wszędzie, bo sama Natura2000 jest na nieużytkach a przy okacji zawsze blisko rzek. Ziemie albo podmokłe kwaśne albo kwaśne  piachy przyleśne.
BeAtra - serio, serio - koszę 6 hektarów od gościa - ma łącznie tego z 15 ha, ale te 6 ha zaproponował mi do koszenia - łąki siane parę lat temu, a po sąsiedzku "ptaszkowe" i od razu zaproponował, że on sam to zmulczuje, bo przecież to badziew nie siano. Poza tym na łąkach ptaszkowych nie można nawozić, wapnować - a braki wapnia są wszędzie poza jurą 😉, bronować - w efekcie kosi się masę kretowisk i kawałków darni po dzikach - to, że maszyny dostają po dupie to pikuś, ale ten piach i kawały darni są potem w owym "sianie". Lucerna i koniczyny na ptaszkowych łąkach się nie utrzymują - za mokro i za kwaśno, a na sianych łąkach ziółka po roku same się rozsiewają - bawię się w rolnictwo 12 rok i ziółek dosiewać nie musiałam, a uprawa lucerny to nie tak hop siup - posiał i skosił - wystarczy za dużo deszczu w sezonie, mało wapna i po lucernie.
I potwierdzam to co napisała Megane - dobrym sianem konie się najedzą szybciej,  kiepskie będą żarły, żarły i żarły - ewentualnie jak są rozpuszczone jak moje, to mają takie siano w doopie i domagają się porządnego.
Gillian   four letter word
12 marca 2018 10:24
zfrajerowałam się raz na siano z Natury 2000 i to był pierwszy i ostatni raz 🙂 finalnie siano skończyło w lesie, zjadły je sarny zimą.
[quote author=zielona_stajnia link=topic=62364.msg2765447#msg2765447 date=1520805402]
drabcio - chodzi o program rolnośrodowiskowy, gdzie w ramach ochrony siedliska ptaków w zamian za wysokie dopłaty - rekompensata braku plonów (bo siano z sierpnia to nie plon, to odpad) - kosi się późno, zostawia pewne kawałki nieskoszone. Najczęściej są to kwaśne, podmokłe łąki - tam gdzie się nie da zagospodarować (uregulować stosunków wodnych, nawieźć, posiać od nowa) lub jest to nieopłacalne to wchodzi się w taki program (teraz jest to ograniczone tylko do Natura 2000 - więc jak widzę ogłoszenie o czystym sianku z Natura 2000 to uśmiecham się pod nosem), bo kasa niezła, a to co zbierzesz to nawet krowom pod nogi się nie nadaje. U nas się wycwanili i mulczują takie kawałki, bo nikt by tego za darmo nie wziął, a za prasę zapłacić trzeba.
[/quote]

Dziękuję za wyjaśnienie. Czy to jest to samo co trawa z  podmokłych łąk na których ta trawa a póxniej siano wychodzi bardzo długie i dosyć szerokie? W poprzedniej mówili na nie bagienne
Drabcio, różne trawy rosną w naturze 2000 😉 są miejsca gdzie woda stoi dość długo, są miejsca, że w miarę okresowo, ale i tak się tam nie da ciężkim sprzętem wcześniej wjechać. Są takie kawałki, które mimo dobrego wyschnięcia śmierdzą czasem mułem. Bywają też takie, które rosną kępkami i tu szczególnie na raczej piaszczystych glebach 😉 czym bardziej wilgotny kawałek tym trawa bardziej szablasta (np te przy rowach są długie i sztywne) u nas jest jeden kawałek taki torfowy, i ta trawa na tym kawałku mam wrażenie, że jest zawsze zielona. Czy jako zielonka, czy jako susz, czy zgniła to zawsze jest zielona  😂 ale liście ma jednak mimo, że sztywne to jednak wąskie i wygląda jak piękne sianko 😉
Hmmm a boguslawie sie tak chwali tym ze sieczka i trawokulki z natura 2000. To by tłumaczyło wzrok grubego jak mu dalam probke trawokulek. Az mu z pyska wylatywaly  😁
Dinfo... siano z łąk sianych i zbieranych wcześniej faktycznie mniej schodzi, może dlatego, że konie się nim po prostu nażerają?  Siana marnej jakości muszą dostać o wiele więcej to po pierwsze, po drugie będą raczej wyglądać jak po żarciu słomy... duże, dyndające, rozepchane brzuchy ale i tak mimo wszystko z niedoborami w żywieniu (krzywe źrebole).
W zeszłym roku było ciężko trafić z koszeniem, więc i u mnie w sierpniu kosiłam chyba z 1,5 hektara. Ścielę tym czymś koniom. Długie, słomkowate trawy, więcej łodyg niż liści. Myślisz, że moje chociaż coś przebierają spod nóg? NiC. Nic a nic...
Oczywiście, jak koń nie ma nic innego do jedzenia, to zeżre i to. W pensnonatach widuję gorsze, niż to którym ścielę.
Mieszkam w obszarach "ptaszkowych" tu się nie sieje, trawy bardziej z opisu Gagi, te siane dawno już zniknęły pod warstwą roślin wypierających. Podmokło jest wszędzie, bo sama Natura2000 jest na nieużytkach a przy okacji zawsze blisko rzek. Ziemie albo podmokłe kwaśne albo kwaśne  piachy przyleśne.


W tym roku testowalem rożne siano i powiem szczerze że najmniejszym powodzeniem cieszylo sie wczesnie koszone siano z sianych łąk. Z uwagi na deficyt slo my slalismy sianem z lak ptaszkowych trzymanym pod chmurka. Co dziwne najpierw wybieraly te badyle spod siebie a dopiero poźniej to dobrej jakości siano. Dlatego zastanawiam się nad zaopatrzeniem w siano w tym roku.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
12 marca 2018 18:58
Jestem zdziwiona tym co piszecie, bo ja mam same dobre doświadczenia z takim sianem "ptaszkowym". Koniom smakuje nawet bardziej niż takie "trawka w trawkę" z sianej łąki. To pewnie zależy od miejsca, nie wszystkie obszary natura 2000 to podmokłe łąki przecież. A to, że takie późno koszone siano ma więcej włókna i niższą kaloryczność, dla mnie jest plusem akurat 🙂
Siano koszone w sierpniu ma wartość znikomą, jedyne zalecenia do jego stosowania to opał:
http://bydgoszcz.rdos.gov.pl/files/aktualnosci/49107/Poradnik_wersja_elektroniczna.pdf
Nawet dzika zwierzyna tego jeść nie chce, a to powinno dać do myślenia.
Tu nawet nie ptaszkowe, ale z półnaturalnych i badania w kierunku żywienia koni - konkluzja - bezwartościowe.
Owszem może być miejscami smakowite - ziółka, tomka wonna zachęcają do pobierania, ale niestety trzeba się liczyć z poważnymi niedoborami mineralno-witaminowymi, białkowymi i kalorycznymi. Wątpię czy koń pracujący da radę utrzymać wagę na takim sianie - wtedy na hałdy trzeba dawać pasze i wysłodki...
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
12 marca 2018 19:26
Treściwego dostawały ilości symboliczne, jakiś niecały 1kg wszystkiego (lekkiego musli, wysłodki, trochę owsa) konie nie prymitywy, a na nadwagę prędzej mogłyby narzekać, niż na niedowagę 😉 sierść, kopyta, włosie w najlepszym porządku też. Siano z łąk nadwiślańskich na żuławach.
U mnie też sporo upraw z natura 2000 (Liwiec, Bug) i konie cały rok na suplementach, choć na niewielkiej ilości treściwego latem. Siano kupowałam 35 km dalej choć u mnie jest go sporo. Może jeśli nie byłoby to okoliczne jeszcze przerośnięte, to bym zaryzykowała, ale co mi ze słomy w cenie siana?
zembria ja się z wynikami badań naukowych sprzeczać nie będę, bo po co kopać się z koniem. Deficyty mineralne potrafią się ujawniać po długim czasie.
Oczywiście, że nie z każdej Natury 2000 siano jest do doopy, bo nie wszyscy wchodzą w ptaszkowe pakiety czy ochronę siedlisk przyrodniczych. Tam gdzie da się racjonalnie gospodarować nikt nie wchodzi w te pakiety, bo one taką gospodarkę uniemożliwiają. Zostały one stworzone po to by zachować siedliska - żeby łąki bezwartościowe były koszone, a nie zarastały olszyną, żeby ptaszki miały swoje podmokłe łąki, a nie podmokłe krzaczory. Za poniesione koszty koszenia i zbioru bezwartościowej masy są stosownie wysokie dopłaty i tyle w temacie. Tereny te przed "czasem Unii i pakietów" nie były koszone, ewentualnie w akcie desperacji jak brakowało ściółki, więc stworzono owe pakiety.
Chłopy pod Warszawą już dawno wiedzą, że koniarze takie siano łykają (swoją drogą to koza takiego siana nie tknie tak jak to napisane w artykule 😉):
http://warszawa.naszemiasto.pl/archiwum/koszac-laki-rolnicy-zarabiaja-i-ratuja-przyrode-unia,2034226,art,t,id,tm.html
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
13 marca 2018 09:34
[quote author=zielona_stajnia link=topic=62364.msg2765721#msg2765721 date=1520887408]
(swoją drogą to koza takiego siana nie tknie tak jak to napisane w artykule 😉):
[/quote] Akurat znam całkiem spore stado kóz które to siano wcina i nie gardzi 😉 🤣
Dlatego pisałam, że to pewnie wszystko zależy od regionu i miejsca z którego zbierane. Jeśli łąka podmokła, to faktycznie takie "siano" się nadaje na ściółkę co najwyżej, a i to nie do końca, bo nie chłonie. To z którym ja miałam styczność, było fajne i skład botaniczny zdecydowanie nie odpowiadał podmokłym terenom. No i żuławy jednak plonują lepiej niż inne części kraju, jak mi kiedyś koleżanka z grupy powiedziała, że u nich plon pszenicy 4,5 t z hektara jest uważany za dobry, to myślałam że sobie jaja robi 😉
Zembria, moje konie też nie gardziły tym sianem w pensjonatach 😉 bo nie miały innego wyboru. Teraz jak mają wybór, to nawet tego późno koszonego nie tykają, choć im tym ścielę. Ścielę, bo muszę coś z tym zrobić, ale chłonność to ma marną więc liczę, na tegoroczne lepsze zbiory i zakup sporej ilości słomy 😉

Ja nie mam łąk N2000, ale w zeszłym roku z racji na pogodę późno kosiłam. Naturę mam dosłownie 500 metrów dalej więc mogłabym tym karmić za bezcen. Ale handlarze wszystko wykupią i pójdzie to do pensjonatów. Moi sąsiedzi wiedzą, że nie chcę tego jako pasza, więc przestali mi proponować piękne pachnące sianko 😉
Zmienie na link: http://re-volta.pl/galeria/foto/174202 po lewej zbierane w sierpniu, tym ścielę i nie wyżerają. Po prawej sierpniowy potraw. I to siano ze smakiem jedzą, ale nie schodzi mi go jakoś drastycznie dużo bo ma dużo zielonej masy a nie słomek i konie się nim szybciej nażerają.
Na ile poprawia się "jakość" siana jeśli jest parowane. Chodzi mi o kaszlaka. Siano kruszące się, szare i generalnie słabe.
Moczone i parowane nie pyli, więc nie podrażnia mechanicznie, a parowanie dodatkowo zabija pleśnie, roztocza i co tam jeszcze może w sianie siedzieć i uczulać
Dzięki  :kwiatek: ale czy takie siano ma jakiekolwiek wartości odżywcze ? Czy ziemia która się moze znaleźć w sianie pod wpływem parowanie nie oblepia i koń ją zjada ?
Parowanie chyba nie zmienia wartości odżywczych, dłuższe moczenie wypłukuje cukier. Jak widać że jakaś partia jest zapiaszczona to i tak trzeba przejrzeć czy się tam nie psuje i wywalić, a jak w porządku i tylko piasek to można go wypłukać szlauchem
Szukam , czytam ale muszę też tutaj sięgnąć po poradę. ❓
Otworzyłam dzisiaj balot siana z lucerny. Tak się składa że mam do skarmienia jeden - sama lucerna, z zeszłego roku oczywiście 2017 . Ile tego dawać koniom ? Dzisiaj wrzuciłam im małe widełki , wiem że takie siano raczej powinnam traktować jako " dodatek " że jest zbyt " bogate" żeby tylko nim karmić,  bo mi konie od nadmiaru energii i innych powariują  🏇 
Może ktoś z was kiedyś skarmiał i ma jakieś doświadczenia ? Będę wdzięczna za jakieś informacje  :kwiatek:
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
18 października 2018 13:45
Klaudia777, z ciekawości zapytam ile waży i kosztuje balot lucerny?
Lucerna to nie energia a białko. Podawałabym do 2 kg koniom dużym, niepracującym, maks 5 kg koniom w intensywnej pracy. No i obserwacja - jeśli puchną nogi - zmniejszyć. Waży normalnie jak porządnie zbite siano - w zależności od prasy 200-350 kg. Ja zbijam trochę mniej lucernę, bo ciężko się suszy i lubi się zaparzyć.
Mam taki ładny wykresik.
Gdzie obecnie można zrobić analizę siana? Chodzi mi o minerały.
Dawno temu takie coś oferowane było u Podkowy, ale teraz nie widzę na stronie.
Proszę, poratujcie 🙂
A jak rozpoznać siano z łąk N2000? Macie jakieś fotki?

dopisek: w wątku o biegunkach (które ostatnio dotykają sporo koni w tym mojego) dywaguję właśnie na temat możliwych biegunek (wody między kupami oraz luźniejszej kupy) właśnie po sianie. Siano w pensjonacie mamy od handlarzy, każda partia inna. Bywa właśnie takie grube siano (wygląda na roślinność podmokła), bywają też kostki z długimi źdźbłami a bywa też pokos. Rozumiem, że z siana N2000 może być np. szczaw i inne nie za dobre rośliny. Czy takie coś może powodować biegunki? Jak odróżniać to dobre siano od tego pseudo dobrego zielonego? Od kiedy kwitnie ten proceder z wciskaniem siana "ekologicznego" pensjonatom przez handlarzy? Wcześniej nigdy nie miałam problemów z luźnymi kupami a teraz się pojawiają ... i wciąż zgłębiam temat siana.
Mam problem ze źrebną kobyłą do towarzystwa dla mego konia. Zaczęła jeść mniej siana. Siano te samo przez cały rok zawsze zajadła się nim ale teraz już mniej pachnie i wybrzydza przez co sporo schudła a jest już w zaawansowanej ciąży ;/ Wszystko inne je normalnie, a dostaje bogato: owies, wysłodki, otręby, sieczkę, marchew,słonecznik, kukurydze. Trochę drożdży paszowych i algi morskie oraz mesz dwa razy w tygodniu. Wszystko podzielone na kilka posiłków, a siana ledwo co poję a one jak wiadomo jest najważniejsze. Trawy u nas praktycznie jeszcze nie ma ale za jakiś tydzień pewnie już pójdą. Tylko co teraz zrobić? Czy istnieje jakiś sposób na wybredne konie jeśli chodzi o siano. Siano jest ładne tylko już słabo pachnie. Drugi koń jest okrągły i je siano normalnie mało co zostawia.
Pod koniec ciąży dużo klaczy pobiera mniej siana, bo żrebak naciska na żoladek i robi się w nim mniej miejsca
Potwierdzam, niektóre tak mają. Moja poprzednia klacz ze dwa tygodnie nawet jednej malutkiej siatki siana nie zjadała.
Dziękuję za pomoc tylko co teraz z nią zrobić bo niezbyt ciekawie wygląda. Tragedii nie ma no ale żebra dość mocno widać ;/. Zresztą w tamtym roku było to samo z sianem. Zanim nie poszła na trawę to schudła ale mniej bo nie była źrebna no i trawa szybciej była. Dodam,że to koń łykawy ale chudnie tylko wczesną wiosną tak to zawsze okrągła jest. No i jest to jej pierwszy źrebak, mój też.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się