Kącik Seniora - czyli koń na emeryturze

Katharina   "Be patient and trust in the process"
05 lipca 2018 06:05
rtk Czapki z głów dla Ciebie za to w jakiej formie jest Twój koń... Serio  💘 😍

Pozdrawiamy  🏇
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
05 lipca 2018 17:56
BASZNIA, nie wykluczają. Jedynie mój portfel stoi na przeszkodzie. Jeśli będzie potrzeba spróbujemy obu. W takim odstępie czasu, żeby ocenić skuteczność.
W tym miesiącu czeka nas jeszcze rwanie zęba, wprowadzenie suplementacji i uzupełnienie leków na lipcówkę...
Czytam na forum o tildrenie i wychodzi na to, że hamuje rozpuszczanie kości. Porozmawiam przy okazji z drem, raczej nie chciałabym tego pakować w konia bez potwierdzenia potrzeby przynajmniej badaniem rtg.
Edit:
Daruje sobie tildren https://www.doctorramey.com/ready-tildren-osphos/
BASZNIA   mleczna i deserowa
05 lipca 2018 22:40
Na_biegunach, rozumiem, trzymam kciuki.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
09 lipca 2018 12:04
Jesteśmy po podaniu Allogenicznych Komórek Macierzystych, licze na jakieś efekty. Mam obserwować, bo ponoć po tygodniu można już mała poprawe zauważyć, najlepsze efekty po ok miesiącu. Pokładam w to ogromne nadzieje 🙂

A czy mamy tu właściciela Seniora, który ma problemy ze wstawaniem? Monetka wczoraj pierwszy raz od baaardzo dawna położyła się na trawie bo chciała się wytarzać. Wszystko fajnie ale nie mogła się podnieść, to już niestety nie pierwszy raz. Bardzo szybko się męczy, z trudem udaje jej się polozyc na mostku więc w tym jestem w stanie jej pomóc. Zwykle chce tak chwile poleżeć, a nie bardzo może bo zgiete tylne nogi zaraz jej się blokują. Musi usiąść jak pies, znów chwilke nabrać sił i na trzęsących nogach się podnosi. Ile moge to jej pomagam. Macie może jakiś pomysł jak można pomóc z tym podrzuceniem do góry zadu? Myślałam o grubym pasie transportowym, mozna przełożyć tu kolo słabizn i w momencie w którym próbuje wstać dwie osoby mogły by pomóc jej zarzucić tył. Starość jest beznadziejna 🙁

Życzymy z Tuptusiem dużo zdrówka i pysznej zielonej trawki 🙂
I pierwszy raz tutaj, moja Monetka (zdjęcie z późnej wiosny)

zembria   Nowe forum, nowy avatar.
09 lipca 2018 12:27
Dobrze wygląda ta Twoja Monetka! 🙂 Ja nie miałam seniora, bo niestety nie dożył takiego wieku, ale właśnie miał ogromne problemy ze wstawaniem, pod koniec już się nie kładł w ogóle. Chyba wiedział, że już nie uda mu się wstać jeśli się położy 🙁 Jak jeszcze było w miarę, to też pomagałam mu wstawać, mi wystarczało podtrzymywanie zadu od boku jak się podnosił i jakoś szło. Kombinowałam też z podnośnikiem takim na korbkę i pasem pod brzuch z plandeki, ale nie zdało to egzaminu niestety. A mogę wiedzieć ile Cię kosztował zabieg z KM? Może być na pw :kwiatek:
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
09 lipca 2018 14:36
Bardzo dziękuje 🙂 teraz troszke zadek chudszy, bo zdjecie robione chwile przed chorobą ale i tak ładnie się za siebie zabrała. Jak patrze na zdjęciach jak wyglądała jak ją zbierałam pare lat temu z dwóch stajni to aż ciężko mi w to uwierzyć. A w sumie nic się nie zmieniło w żywieniu poza tym, że siana dostaje faktycznie tyle ile chce 🙂

Monetka też już się nie kładzie, od roku może w nocy leżała z pięć razy, na wybiegu pare razy więcej. U nas podtrzymanie zadu mało jej pomaga, ona ma problem z wybiciem się ze zgietych nóg. Już nawet do czyszczenia czy strugania nie podnosi tylko stawiamy jej na czubku, bo inaczej się przweraca. A co to za podnośnik?

Już Ci wysyłam wiadomość 🙂
BASZNIA   mleczna i deserowa
09 lipca 2018 15:21
Robaczek M., wstawanie to niestety bolączka. Ja mam pasy z węża strażackiego i w boksie zaszykowane do podnoszenia, ale na padoku nie mam pomysłu poza ciągnikiem z turem...
Piękna Twoja klacz. Ile ma lat, bo jakoś mi umknęło?
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
09 lipca 2018 16:02
No niestety ciężko poderwać do góry takie ciężkie zwierze.
Monetka dwa razy nam się położyła i sprawiała wrażenie nieprzytomnej. Raz w boksie, a raz w zimie na padoku..było -18, a nie szło jej podnieść bo sama ani troche nie próbowała. Zanim dojechał wet, podał leki minęło spoooro czasu i dopiero wtedy próbowała wstawać, a że nas dużo było to jakoś się udało. To chyba najgorsze co przeżyłam w życiu. Chciałabym być jakoś przygotowana na takie akcje

Monetka ma 26 lat, od 13 jest u mnie i emerytuje się raz mniej raz bardziej 🙂 to takie moje oczko w głowie, ma pozwolenie na wszystko i znosimy kazda jej fanaberie 😉 nawet to, że marchewka ani cała ani utarta na tarce nie smakuje tak dobrze jak taka "strugana" moimi zębami 😉
A tu jeszcze Monetka ze swoja towarzyszka, która ustawia od pierwszego dnia 🙂
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
09 lipca 2018 17:05
Robaczek M., kobyłkę kupiłam z dużym problem z tyłem. Jak podnosiłam prawe kopyto to traciła równowagę. Nauczyłam stawać na czubku kopyta do czyszczenia, struganie pazura to dopiero było ciekawe przeżycie 😉 Bardzo dużo dało Straightness Training. Ćwiczenia z ziemi i tylko w podstawowym zakresie: prawidłowe wygięcie i wkraczanie pod środek ciężkości. Może Monetce też by to pomogło wzmocnić nogi, nie jest bardzo obciążające. Powiedziałabym, że to taki pilates dla koni.

Trzymam kciuki za waleczne komórki 🙂
majek   zwykle sobie żartuję
10 lipca 2018 09:54
my z Esentem tez trzymamy kciuki i kopytka.


Wczoraj moje zwierzatko przysypialo podczas golenia...

A to na spacerze po polu ...slomy

Czy on nie mogl byc taki grzeczny tak z 10 lat temu? Ten kon ma teraz glowe idealna, a boje sie, ze to juz jeden z naszych ostatnich sezonow w siodle.
desire   Druhu nieoceniony...
13 lipca 2018 13:46
Czy on nie mogl byc taki grzeczny tak z 10 lat temu? Ten kon ma teraz glowe idealna, a boje sie, ze to juz jeden z naszych ostatnich sezonow w siodle.

majek, jak ja sobie zadawałam to samo pytanie to mój zaczął odwalać, brykać, zrzucać.. także wiesz. 😉  😁 😁

Robaczek M. ale siwiusienki pyszczek  😀
majek   zwykle sobie żartuję
13 lipca 2018 14:10
wiem, przekonalam sie nastepnego dnia. Znacie to uczucie, gdy sobie myslicie `no dobra, to teraz sobie rusze takim galopkiem przez nozke` i od pierwszych krokow zastanawiacie sie: `czy na pewno starczy mi laki zeby wyhamowac?
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
14 lipca 2018 11:11
Chciałam tylko troszke popuchnąć z mojej Senioreczki  😍
Jutro będzie tydzień od podania komórek i już dziś mam innego konia. Chętniej i więcej łazi po wybiegu, podnosi znacznie lepiej tylne nogi i aż tak nimi nie szura. Czasem w boksie jak przechodziła z miejsca na miejsce była tak mało gramotna, że przymykałam oczy w obawie że się przewróci, a teraz wygląda to znaaacznie lepiej. Głowa w górze, wyluzowana... Chyba mamy kolejną młodość 😉
No i pierwszy raz od bardzo dawna podrapała się tą najgorsza tylna nogą za uchem, ja jestem w mega szoku 🙂
Po trzech tygodniach mamy spodziewać się największych efektów , jeśli dalej tak będzie to będą to najlepiej wydane pieniądze w moim życiu 😉
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
14 lipca 2018 12:18
Robaczek M., strasznie się cieszę 😀
Tym bardziej, że zrezygnowałam z hcc mobility, wyskrobałam zaskórniaki i Midas w czwartek wieczorem dostał komórki.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
14 lipca 2018 12:22
Na_biegunach super, w takim razie też czekam na relacje 🙂 oby te komórki zadziałały cuda 🙂
Monetka też kończy hcc i myślę że bede podawać coś słabszego, może wystarczy. Na hcc była poprawa ale dostaje je cały czas, może uda się zrezygnować z tego i robić tylko na wiosne i jesień kuracje 🙂
Też macie zalecony codzienny wymuszony ruch? Midas dostał dożylnie?
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
18 lipca 2018 20:38
Robaczek M, jak Monetka?
Misiek dostał komórki dożylnie. Ruch zalecony. Jest 24 h na dworze na dużym obszarze. Wymuszony ruch ma co drugi dzień: teren (może chodzić pod siodłem po miękkim podłożu) albo praca z ziemi.
Nie byłam od niedzieli, żeby w dłuższym odstępie czasu ocenić czy są zmiany na plus. Najchętniej bym sprawdzała co 2 godziny 😉 Tymczasem coś sobie zrobił dodatkowo z lewym tyłem 😵 Pewnie poślizgnął i naciągnął, wygląda na problem z kolanem. Wet będzie jutro. Przód mu doskwiera znacznie mniej niż tył obecnie, więc może komórki działają...
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
19 lipca 2018 12:10
Na_biegunach Wam już mija tydzień od podania, tak? 🙂 najlepiej właśnie zobaczyć po przerwie, my w domu co chwile zerkamy jak chodzi. Mama już ma dość bo co chwile ją ciągam do okna żeby popatrzyła 😉 ale Sebastian nie widział Monetki 6 dni i stwierdził że znacznie swobodniej się rusza i nie stoi taka przykurczona 🙂
Z tego co się zmieniło to mimo fatalnej pogody koń wychodzi duuużo mniej sztywny z boksu po nocy. Podnosi nogi i nimi nie szura. Czwarty dzień z rzędu czyściłam jej normalnie kopyta, jest w stanie ustać i utrzymać noge co było niewykonalne 🙂 podrapała się ta najgorsza noga za uchem i wyjście na pastwisko gdzie trzeba przestąpić fundamenty ogrodzenia żeby wejść na mostek już nie jest problemem (swego czasu musiałam wybijać próg w drzwiach stajni bo nie mogła z niej wyjść przez niego). Najsmutniej było patrzeć wieczorem i w nocy, siadała na ściance działowej i co chwile zmieniała nogi żeby odpoczywały. W najgorszych momentach raz jedna a raz drugą podnosiła w strone brzucha, a teraz stoi normalnie na czterech nogach (wiadomo że czasem któraś odpoczywa ale już nie tak często). Na jestem zachwycona 🙂 a to ile ma siły na spacerach jest niesamowite 🙂 odpukać, oby tak dalej 🙂
Właśnie wróciliśmy ze spaceru 🙂 dużo zdrówka dla Was, oby ta noga to nie było nic poważnego. Daj znac jak już zobaczysz jak się Misiek rusza 😉
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
21 lipca 2018 21:22
Jeden z najgorszych dni w moim życiu... Monetka oszukała przeznaczenie po raz kolejny, byłam zdecydowana na podjęcie ten najgorszej decyzji.
Przewróciła się, a ona ze wstawaniem ma problem i była tu taka szarpanina, kroplówki, leki, a na koniec straż pożarna. Jestem wykonczona psychicznie i fizycznie, Monetka była taka dzielna. Leżała od 9😲0 do 16:30 🙁 teraz odpoczywa, bardzo ją to wymordowało. Jak na złość leżała pod sosnami, a tam jest jeszcze błoto i jeszcze ciężej przez to było jej wstać.
Ucałujcie w chrapki swoje zwierzątka 🙁
Robaczek Mwierzę , że komórki zadziałaly i stąd ten kryzys. Trzymam mocno kciuki . 🙂
Robaczek.Trzymam kciuki.!!
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
22 lipca 2018 05:58
Grace co masz na myśli? Zaczęły działać i kryzys? Tak ma być? 😉
nokia6002 dziękuje 🙂 Monetka zachowuje się już normalnie, jak tylko ją podnieśli to było ok.
Chyba jej zrobie chodzik taki jak dla dzieci żeby już się nie położyła wiecej 😉
Robaczek kibicuję twojej kobyłce. U mnie, u obu zwierzaków wkrótce po podaniu był ' odlot' , dosłownie. Kot śmigał po ścianach a koń prawie, że pękł z energii. Jakby nagle zaczęły widzieć, słyszeć,czuć. Do tego stopnia, ze koń był tak pobudzony, że nie wiedział co się robi z żarciem. Wyobraź sobie ruch wymuszony ... poszłam na spacer... .  Potem był spadek formy, do stanu początkowego ale wszystko już było inaczej. Powoli następowała poprawa. U nas najlepiej , na stałe, tak po roku, półtora to widać. I u konia kolejnego też prawie rok minął - też najlepiej widać różnicę. Z pewnością zrobiłaś co mogłaś , mocno trzymam kciuki za twoją Monetkę , i rozumiem Twoją determinację....
majek   zwykle sobie żartuję
23 lipca 2018 09:44
Robaczek, o rajusku, nawet straz pozarna?

Moze kiepskie porownanie, ale moja szefowa tez miala ostatnio wstrzykniete komorki macierzyste w kolano i faktycznie pierwsze dni musiala strasznie uwazac, zeby nie przedobrzyc z ruchem - czula sie tak swietnie. I chyba tez przy okazji podania tych komorek dostaje sie jakis niezly przeciwbolowy/przeciwzapalny w zastrzyku?
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
23 lipca 2018 12:27
Dziękuje dziewczyny 🙂
jolka my też od podania komórek widzimy zmiane w zachowaniu, więcej rzeczy ją interesuje, wszystko sprawdza i jest bardziej strachliwa, bo dawniej chyba nogi za bardzo jej dokuczały i większość czasu stała i tylko obserwowała. Teraz ma siłę pobiegać, pogonić galopem kucyka czy kłusować "na araba" bo wystraszy się ptaka. No i w sobote właśnie tak sobie szła z jednego końca padoku na drugi, pospinana bo coś słyszała, fukała i nagle bum, odskoczyła i usiadła jak pies... Już się nie podniosła. Wystraszyła się psa sąsiada, tego samego którego widuje od dwóch lat.
majek my miałyśmy zalecenie ruszać sie codziennie po ok 40 min.
Nie dostała przeciwzapalnych, bo dostała komórki dożylnie. Chyba właśnie przy podaniu dostawowym podaje się leki przeciwzapalne (nie jestem pewna ale tak mi się obiło o uszy).
Straż przyjechała jak już skończyły nam się pomysły i siła jak ją podnieść. W pewnym momencie było 8 osób i mimo pasów nie mogliśmy jej podnieść zadu. Wyciągarka dała radę za drugim razem, postawil jej zad, ona doskoczyła przodem. Stała pod tymi pasami chwile bo bałam się że się przewróci. Jak ją poodpinali to ruszyła tak przed siebie że dwóch facetów nie mogło jej utrzymać.
Ze wszystkich sił chcialam ją postawić, bo ona bardzo chciała wstać. Przodem walczyła ze wszystkich sił, ten tył tylko ma bardzo słaby. Wet pojechała od nas i byłam z nią w kontakcie, godzine po podaniu leków leżała bez prób wstawania, później dostała drgawek, nogami rzucała w każda stronę. Byłam pewna że to koniec...
Teraz stoi jak gdyby nic się nie stało i je trawke 🙁
Jutro jadę ogarnąć ze spawaczem jakaś mocną przenośną konstrukcje żeby ją podnosić wyciągarka. Bo to tylko ten pieprzony zad 🙁
Robaczek jeżeli tak to wygląda to ... szykuj siły na kolejne ...awarie. U mnie zwierzaki musiały bardzo cierpieć i jak został odcięty ból to ... kobyle odbiło. Z radości a ja ... trzymałam portfel w pogotowiu... Można było osiwieć. W sumie uspokoiła się teraz, gruba jak beczka i zadowolona z życia. Teraz widać jak zadziałały komórki u zwierzaków i jak się odmieniły. Tyle, że moje młodsze ... . Trzymam kciuki za Monetkę bo ja mam dwa takie ' ukochańce '
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
23 lipca 2018 13:03
Też mi się wydaje że zrobiła się mniej ostrożna, czuje się pewniej bo te nogi nie bolą. Bardzo się ciesze ale dobrze by było żeby patrzyła pod nogi 😉
Chcemy zrobić konstrukcje z wyciągarka żeby w razie czego podnosić jej ten zad, jeszcze do czasu aż się nie męczy i z całych sił chce żyć. Nawet weterynarz mi powiedziała później, że jak się już umówiłam z nią na uśpienie bo byłam pewna że jej nie postawimy, to czekała na telefon że stanęła bo nie chciała jej usypiać. Mówiła że widać w niej wole życia, że to jeszcze nie ten moment (zna konia bo była u nich w klinice jak przestała nam jeść.
Bardzo sie ciesze że Twoje konie tak dobrze zareagowały na komórki, najważniejsze że nic je nie boli 🙂  portfel jakoś się wypcha 😉
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
24 lipca 2018 11:45
Robaczek M., pewnie przedobrzyła, bo dostała "kopa" po komórkach. Musi na nowo znaleźć granice swoich możliwości. Powinno się w kilka tygodni wypośrodkować.
U Miśka tylko ropa w kopycie w lt. Kilka dni w rivanolu i jest dużo lepiej. Wydaje mi się, że w pp jest poprawa. Za kilka dni wsiądę i będę mogła empirycznie potwierdzić obserwacje.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
24 lipca 2018 12:31
Pewnie tak, bo taka pobudzona, energiczna i pełna życia to dawno nie była. Wszystko ją interesuje, na wszystko patrzy wielkimi oczami i z głową w górze jak żyrafa. Co chwile przyprawia nas i zawał, bo biegamy do okna słysząc każde jej fuknięcie 😉
Oj szkoda że ta ropa się Wam przytrafiła bo ciężko ocenić czy komóry juz działają ale szczęście w nieszczęściu że to "tylko" ropa 🙂
Daj znać jak wsiądziesz, jestem okropnie ciekawa i mocno trzymam kciuki 🙂
Robaczek M. fajnie, że napisałaś o podaniu komórek bo od dawna ciekawiła mnie kwestia czy na stare konie cokolwiek takiego może też zadziałać 🙂 trzymam kciuki za kobyłkę!

donoszę jeszcze o tym co u Addisa. mimo tego, że nie mamy szans na poprawę stanu zdrowia a nawet jest odwrotnie to i tak koń sprawia lepsze wrażenie i aż chciałam to pokazać. tak jak pisałam Addis bardzo mi schudł i był to dla mnie nowy temat bo on zawsze był za gruby. antybiotyki, wyrywanie zęba i kilka innych rzeczy sprawiły, że wyglądał jak 7 nieszczęść. konsultowałam jadłospis dostosowany do jego uzębienia, dawki jedzenia i wyszliśmy na prostą 🙂 aktualnie Addis wcina 4 razy dziennie, lubi też wyjść na trawę mimo tego, że teoretycznie ma masakrę w paszczy.

pierwsze dwa zdjęcia są z początku czerwca, chłopak miał jeszcze wtedy zimową sierść.



tak Addis wygląda teraz, zimowej sierści prawie się pozbyliśmy


mam też do Was pytanie, czy zdarzyło się Wam żeby senior pokazał bolesność pleców po kąpieli? skorzystałam ostatnio z okazji, że było bardzo upalnie, kąpiel była w cieniu ale suszył się na słoneczku. kilka kolejnych dni było pogorszenie pogody i pokazywał bolesność przy czyszczeniu szczotką. nikt na niego nie wsiada więc jedyne co przychodzi mi do głowy to ta kąpiel właśnie albo jakieś uderzenie podczas tarzania chociaż on starannie wybiera miejsce i najpierw sobie tam grzebie kopytkiem żeby było bardziej miękko. no i po około tygodniu samo przeszło.
Abeba, w ten sposób przeziębiłam raz konia .
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się