naturalna pielęgnacja kopyt

Obiś mylisz sie, bardzo dobry kowal jeżdzi w nasze rejony i nawet dostała jego nazwisko w tym wątku, ale jak sie od 5 miesięcy szuka i znależć nie może tzn że sie tylko ,,pisze,, widać wakacje  i  młodzież sie nudzi.
blucha, dobrze wiem kogo mi tutaj polecano i jeżeli pytam jeszcze raz, to oznacza to, że kontaktowałam się z daną osobą i nie ma ona możliwość przyjazdu. Poza tym, tak jak napisałam, aktualnie szukam strugacza, nie kowala, a to różnica.
uderz w stół .... odpowiedziałam Obiś, resztę pozostawię bez komentarza,
blucha kto,jeśli to nie tajemnica? W sensie jaki to dobry kowal? Ja polecałam jeszcze naszego forumowego Łukasza,ale podobno z dojazdem problem.
dea   primum non nocere
08 lipca 2018 23:16
Julita, blucha to strugacz. Polecała też siebie, poza rzeczonym kowalem. Można to naprawdę łatwo sprawdzić kawałek wstecz, jeśli nie pamiętasz.
Przepraszam, w takim razie mój błąd
Dobre hoof jacki do robiena na siedząco (siedzi strugacz- tak wiem, to niebezpieczne przy tyłach szczególnie, trzeba dobrze konia znać itd.) poleci ktoś?

Mam bana na wysiłek fizyczny/dźwiganie, szarpanie się i muszę robić siedząc - schylać też się nie mogę za długo.
Mam konia super do robienia kopyt- stoi, nóg nie wyrywa (jak mu się nie rzeźbi do żywego)- tak sobie pięknie nawet sapnie jak się zrobi dwa przody i może lepiej stanać, w podziękowaniu podrapie po plecach🙂 więc zaryzykuję to siedzenie.
Ja też siedzę. Na krzesełku, a kopyta kladę na kolanach. Tyly też. Ale moja Dziunia śpi przy robieniu kopyt 😁
Ja siedzę na ziemi i dla mnie to najlepsza opcja, bo co chwilę mogę się przesunąć, przegiąć. Kopyta trzymam w ręku, na kolanie, na udzie, oparte czubkiem o ziemię, różnie. Koń może sobie nogę na chwilę postawić, poprawić drugą, itd itp. Takie unieruchomienie kopyta na takim hoof jacku wymaga od konia totalnego unieruchomienia. A ja czesto jego kopyto odstawiam, bo sama się muszę przeciągnąć, podostrzyć nóż machając 4 razy ostrzalką, wytrzeć się z potu. Po ço koń ma w tym czasie non stop stać na 3?
Próbowałma z tak niskiej pozycji - dla mnie jeszcze zbyt niebezpiecznie i niewygodnie mi (nie moge się schylac)- musze mieć kopyto przed oczami- cenralnie.
🚫
Mam gałkę oczną zalana krwią (od środka), przez to, jest dużo bardziej gęsta. Jak za bardzo/za długo/ z wysiłkiem pochylę głowę to mi ta lepka gałka oczna oderwie siaqtkówkę i oślepne w kilka sekund...

A dziś po ostanich deszczach w naszej okolicy podeszwa zaczeła do mnie gadać  😅 .. to nie wspory u mnie są rozlane ale wlsnie podeszwa 🙂.. już mnie ręce świeżbią, jutro sobie kawałeczek poskrobię jakoś.
a..no to gałka oczna zmienia postać rzeczy.
Ja swojego konia tak bardzo zaniedbałam, że aż wstyd. Ma najgorsze od lat kopyta. 2 razy do roku, na wiosnę i przymrozki jest  problem z trawą (choc i  tak go izoluję wtedy od  trawy na ile sie da) i listewki puszczają i "kość opada". I non stop bujam sie ze skutkami tego opadania potem. I co się poprawi, to znow nadchodzi zła pora roku.
Czy ktoś może mi polecić kogoś z okolic Małopolski kto dojedzie mi pod Wadowice?
zależy mi na kimś kompetentnym.
Ewentualnie jakiś dobry Kowal ktory słucha co się do niego mówi.
niestety Jimenez ma uraz pleców i nie może strugac Koni.
będę wdzięczna bo sprawa pilna.
jaki tarnik kupić do sporadycznego piłowania obłupujących się kopyt? potrzebuje coś żeby ogarnąć zadziory i obłupańce pomiędzy wizytami strugacza
:kwiatek:
W miarę tani, na pewno kosztuje mniej niż Edge, jest Mustad. Do sporadycznych korekt na pewno starczy.
jak ci sie nie spieszy to za 3-4 tygodnie będę wymieniać swój, Simonds Red Tang https://hippoland.com.pl/tarniki-podkuwnicze/2000-tarnik-podkuwniczy-simonds-heller-model-red-tang-dlugosc-350mm.html , ja musze mieć super ostry więc co 2 miesąace kupuje nowy a ,,stary,, wystawiam za 40 zł . nadal ostry i do użytku, tak na jednego , dwa koniki ludzie sobie kupują.
To i mi kiedyś daj "znaka", chętnie wymienię swój stary na coś innego w takiej cenie.
Blucha jak będziesz miała na sprzedaż używany tarnik to też chętnie odkupię :kwiatek:
ok , pierwszy idzie do azzawy , jak będą następne to się do was odezwę
Słuchajcie czy zdaża wam sie robić kopyta "na mokro"?  W sensie, nie że najpierw prosicie wlaściela o wstawienie konia na myjkę żeby było bardziej miękko ale ż emoczycie przy robocie.

Już pisze co mnie ostatnio "natchneło". Otóż w końcu zrobiłam w pełni kopyta po poprzednim fuckupie i gdy je zrobiłam wyglądały cacy- robota skończona. Konia osiodłałam, pojeździłam, nogi umyłem i ... po kolejnym moczeniu podeszwa pokazała co tam jeszcze jej dolega.
Na sucho (namoczone a potem robione) w życiu by to nie wyszło.
I sie normalnie zastanawiam czy nie będę kolejny raz robić na myjcie całości suto podlewając co chwila.

BTW mam taką "zabawną" sytuację, że podeszwa "markuje" rozlane ściany wsporowe. Na pierwszy rzut oka się wydaje, że to ściany wsporowe takie położone... jednak gdy się robi prawidłowo powoli sporo najpierw ścierając (a nie wycinając cęgami) to widać, że to nie ściany a podeszwa robi bar bridge (no włazi w strzałkę) i właśnie jak się za bardzo wspory przytnie to ona włązi jeszcze bardziej dosłownie za kilka dni, a koń kuśtyka (wiadomo wyrżnięte ściany i wciskająca się podeszwa). I ona (podeszwa) rozlewa się niejako od samych kątów wsporowych.
I pierwszy raz mi się zdazrlo, żeby wyciąc tyle z wyskości samego kata wsporowego - ale gdy zaczęlam ścierać tą podeszwę to w samych samiusieńkich kątach dziurska po krwiakach jak w szwajcarskim serze.


BTW mam taką "zabawną" sytuację, że podeszwa "markuje" rozlane ściany wsporowe. Na pierwszy rzut oka się wydaje, że to ściany wsporowe takie położone... jednak gdy się robi prawidłowo powoli sporo najpierw ścierając (a nie wycinając cęgami) to widać, że to nie ściany a podeszwa robi bar bridge (no włazi w strzałkę) i właśnie jak się za bardzo wspory przytnie to ona włązi jeszcze bardziej dosłownie za kilka dni, a koń kuśtyka (wiadomo wyrżnięte ściany i wciskająca się podeszwa). I ona (podeszwa) rozlewa się niejako od samych kątów wsporowych.


A wiesz może jaka jest konsystencja tej rozlanej podeszwy? Czy np. jakbyś wykroiła plasterek z "bar bridge", a następnie wzięła między palce i zgięła, to czy ten plasterek pęknie, czy raczej będzie elastyczny?

Jest takie miejsce, w którym ściana wsporowa łączy się z kością kopytową, zazwyczaj to miejsce ma lekkie wybrzuszenia na przedłużeniu ścian wsporowych. Otóż to miejsce, to połączenie potrafi pękać, ściana wsporowa traci połączenie z kością kopytową. Występują wtedy 2 scenariusze:
1. w tym miejscu mamy pękniecie i miejsce to jest bardzo cienkie.
2. następuje wylew tworzywa (nie wiem jak to nazwać po polsku, ale niektórzy za granicą nazywają to "lamina serum"😉 i tworzy się "bar bridge.

Takie pęknięcie widziałem na sekcji kopyta. Ciekawe było to jak ściana wsporowa zachodziła (nakładała się) na podeszwe, był to taki twór "na zakładke", ale było takie miejsce szerokości może 3, 4 mm baaardzo cieniutkie. Teraz, jeżeli to jest coś co zdarza się częściej, to takie miejsce będzie narażone na uraz mechaniczny. Może stąd to tworzenie się "bar brigde".

Takie luźne przemyślenia.
Ja czasem mam takie sytuacje, że mi klienci zmoczą kopyta albo zmoczy je intensywny deszcz i powstanie kałuz na padoku :P robi mi się wtedy lepiej, ale nie robię wtedy więcej czy mniej - bo generalnie nawet jak suche i zbite, to i tak robię, to co uważam, że powinno być zrobione, chyba że uważam, że jest jakieś przeciwwskazanie (a wiem, że zrobiłabym tyle samo przez to, że nieraz oglądałam sobie kopyta u siebie w stajni zrobione w suszy i np jak dzień-dwa potem lało i myślalam, że oo, pewnie coś dostrugam, bo podeszwy wiecej puści jak kopyta rozmiękną, ale nie było nic do dostrugiwania, bo to co było do zrobienia, jednak było zrobione, choć w mękach, walcząc z kopytem jak kamieniem w czasie suszy :P ). Ale czasem jest tak, że wolę coś zostawić, bo pomimo że na mokro by odeszło jak masło, a na sucho nie chce (ale i tak mogłabym to wyciąć jakbym uznała, że trzeba), to że w danej sytuacji pogodowej koniowi pomaga. Ale generalnie to ja ostatnio jade z koksem mocno od podeszw, a ze ścian coraz mniej, chyba że też jest wyraźne wskazanie, żeby np mocno te ściany zebrać (nie licząć ścian wsporowych, bo te akurat robię mocno, w cholere mocno w porównaniu do tego jak kiedyś robiłam....bo po prostu widzę, że to dobrze działa - ale też się zdarzają wyjątki :P).

Ale miałam w sumie 4 konie w tym roku, które mi źle zareagowały na struganie (co ciekawe różne struganie, bo u jednego np mocniej ściany akurat poleciałam, u innego mocniej podeszwy, u innego to w zasadzie 5 ruchów tarnikiem zrobiłam a i tak macał po tym a nie jest opuszczony....) - wszystkie zbiegły się z suszą i trawą, na szczęście się szybko 'naprawiły' w sensie kilku dni, ale powiem wam, że jak je teraz analizuję, to ja do końca nie rozumiem, czemu akurat te. Bo np typowałabym inne, że będą macać a tamte super. a te co się w sumie nie spodziewalam mi przymacały. I chciałabym bardzo wiedzieć w sumie dlaczego i nie wiem tak na 100% 🙁
kotbury ale samo polewanie wodą podczas werkowania za dużo ci nie da,oprócz tego ze łatwiej sie tnie miękki róg 🙂  tam nałożyly sie dwa czynniki woda która uelastyczniła oraz ruch z ciężarem na górze 🙂 kopyta zaczęły mocniej pracować
olorin669, możesz jakoś to rozwinąć? Może jakieś zdjęcie (choćby wskazujące co i gdzie może się wybrzuszać, co pękać). Sama jestem zainteresowana, a nic nie zrozumiałam.
Czy przy tych dwóch scenariuszach są inne strategie werkowania? Co jeśli jest elastyczny a co jeśli kruchy?
Czy może to nastąpić tylko po jednej stronie kopyta?
@Rude Dwie,
zdjęcia nie mam. Teraz nie mam czasu na bawienie się w paint;cie, ale jak  chcesz to znajdź sobie na youtube filmik Gene'a Ovienicka jak mapuje kopyto. Miejsce o którym pisałem, to miejsce na przedłużeniu ścian wsporowych, od którego wyznacza najszerszą część kopyta.

Strategie są zależne od tego co zastane, bo w przypadku podeszwy o konsystencji kruchej, ewentualne wybrzuszenie przycinam tak, aby dawało jak najmniejszy punktowy nacisk, ale uważam aby ścinać to co martwe, tak aby oszczędzić to co się da w celu ochrony cienkiej podeszwy. Jeżeli obok mam przedłużoną ścianę wsporową, to staram się jej nie tykać. Jeżeli mam tylko pęknięcie w tym miejscu, a podeszwa jest krucha, to zostawiam w spokoju, nie tykam nawet tego co martwe.

Jeżeli zastaje wybrzuszenie "elastyczne" to znowu, przycinam jeżeli wydaje mi się za bardzo wystające, ale nie pozbywam się go, jeżeli jest świeże, nie za pierwszym werkowaniem, bo to oznacza, że kopyto zareagowało wylewem na jakieś uszkodzenie mechaniczne.

p.s. w następny weekend postaram się zrobić fotke tego miejsca na "rozebranym, martwym kopycie. Jak będziesz zainteresowana to podeśle Ci na pw.

olorin669  ja też mam konia z bar bridgem i też jestem zainteresowana, więc daj fotkę tu jak możesz

A wiesz może jaka jest konsystencja tej rozlanej podeszwy? Czy np. jakbyś wykroiła plasterek z "bar bridge", a następnie wzięła między palce i zgięła, to czy ten plasterek pęknie, czy raczej będzie elastyczny?




Na całej podeszwie krucho, przy pazurze klin rogowy, wzdłuż ścian wsporwych mega krucho, a tam gdzie bar bridge jak żywa podeszwa. Być może to jest to wylanie, a którym piszesz. Nie zbieram tego od zewnętrznej strony (od podeszwy) za bardzo, ale muszę wyżnąć z rowka przystrzałkowego bo wbija się to w strzałkę.
kotbury - a tak z ciekawości,, robiłaś rtg tych kopyt jakoś niedawno może? wiesz ile tam jest podeszwy? jak głębokie są rowki przystrzałkowe, masz jak zmierzyć?
Chciałbym prosić o poradę dot. poniższego przypadku. Koń hucuł, mało pracujący, głównie na miękkim. W przednich kopytach rozłażą się puszki na wszystkie strony.

Opinia fachowca pt. "podkucie mu na pewno pomoże" raz że mnie nie przekonuje, to dwa jest pójściem na łatwiznę.

Będę wdzięczny za wszelkie porady. Zdjęcia zrobione nast dnia po struganiu.







Więcej: http://re-volta.pl/galeria/album/7314
Zmierz głębokość rowków przystrzalkowych przy grocie strzałki kładąc coś płaskiego np tarnik na kopyto od strony podeszwy i podaj wynik pomiaru.

Moze mu „kuleć” żywienie, brak jakiegoś minerału, witaminy, albo nadpodaż żelaza.

Jak kon reaguje na mocniejsze przycięcie ścian, bo na fotach wyglądają na dość długie. Czy podeszwa
na obrzeszach to podeszwa martwa czy żywa? Można  by to sensowniej ostrugać tak, aby dźwignie na te rozłażące sie ściany zminimalizować i tym samym trzymać to w ryzach.
olorin669, Przy grocie 1.8mm. Po skróceniu ścian chodzi ładnie od piętki. Podeszwa na obrzeżach żywa.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się