Problemy z sercem

Przeszukałam wyszukiwarkę i nie znalazłam podobnego tematu (jeśli przeoczylam to proszę o zamknięcie).
Więc tak jak w temacie czy ktoś miał konia z problemami sercowymi takimi jak arytmia itp?
Gdzieś wcześniej pisałam już o problemach z sercem mojego konia. Mój nie miał arytmii, ale ostre zapalenie mięśnia sercowego i niedomykalność zastawki aorty i mitralnej. Zdiagnozowany i leczony był przez naszego lekarza dra Kmiecika oraz kardiologa końskiego dr Pasławską.
Tak pamiętam czytałam, ja już kontaktowałam się z Uniwersytetem Przyrodniczym i koło 15 marca będziemy robić badanie krwi a potem ekg i echo serca, ale czekamy do połowy marca na badanie krwi bo klacz dostawała leki przeciw zapalne i trzeba odczekać.
Założyłam ten nowy temat bo chciałabym się dowiedzieć czy ktoś miał coś podobnego i jak potem wszystko wyglądało.

espana a jak Twój po leczeniu ? I w ogóle skąd mu się to wzięło?
Mój miał bakteryjne zapalenie, najprawdopodobniej na skutek spadku odporności po szczepieniu jakaś bakteria go zaatakowała (trochę rotacji było wtedy w naszej stajni i niektórzy właściciele mieli bardzo liberalne podejście do profilaktyki). Koń nie okazywał żadnych oznak choroby, wydolność, kondycja, apetyt, zachowanie bez zmian. Koleżanka wezwała weterynarza do swojego konia i ja poprosiłam go o osłuchanie bo mi czasami kaszlnął. Efekt był taki, że weterynarz powiedział, że koń z takim sercem nie powinien żyć - dźwięk w stetoskopie to stałe wrrrrrrrrrrrr bez charakterystycznego tik-tak na dwa.
Po prostu ta krew w zastawkach stale się cofała - nie trzeba było stetoskopu, czuć było pod ręką.
Codziennie antybiotyk, co drugi dzień wlewy dożylne witaminowe, antybiotyki nie działały jak powinny, więc sprowadzaliśmy leki z Francji. Na klinikach miał zrobione usg serca, kolejny antybiotyk, w sumie był leczony prawie miesiąc (Elear jest pacjentem idealnym, ale był już tak pokłuty, że pod koniec dawałam antybiotyki w żyłę, bo miał dosyć domięśniowych). Efekt był taki, że stałe wrrrrrrrrrrrrrr podzieliło się na dwa: wrrrrrrrrrrr - wrrrrrrrrrr i pani dr powiedziała, żebyśmy przestali go leczyć, bo go zaleczymy na śmierć. Musi nauczyć się z tym żyć. Odstawiłam konia od pracy, mimo że nie było takiego wskazania, co jakiś czas przykładając rękę na serce sprawdzałam, czy coś się nie zmieniło. I po kilku miesiącach nie poczułam warczenia. Lekarz nazwał to swoistym cudem, stwierdził, że gdyby nie osłuchiwał go wcześniej, nie uwierzyłby w to, że ten koń miał kiedyś jakiekolwiek problemy z sercem. Zastawki się pozamykały 🙂 Zostały powikłania w postaci zaburzeń krążenia - zbiera mu się gęsta wydzielina w tchawicy (koń bardzo mało pije, wydzielina chorobowo nie zmieniona), która wychodzi nosem w postaci gluta. Nie ma to żadnego wpływu na jego użytkowanie, zachowanie, samopoczucie.
U nas to wyszło teraz przy maszynowym robieniu zębów, wcześniej przy osluchiwaniu nigdy nikt nich nie mówił, więc albo nie bylo tego albo nie zwrócono na to uwagi.
Podczas jazdy czy treningów też nic nie było, koń się nie męczył szybciej ani nic z podobnych objawów, więc teraz muszę czekać na badania i się okaże choć denerwuje się ponieważ z sercem żartów nie ma.
Jak już coś będę wiedzieć to na pewno tutaj wpisze.
Dobrze espana że u was wszystko dobrze się skończyło choć też po tym co opisalas widać że ciężka sprawa byłą to bardzo ale najważniejsze że jest teraz dobrze 🙂

Dyra

Jak juz pisałam wcześniej w innym watku - my mamy konia (wiek 18 lat) z diagnozowaną perforacją zastawki mitralnej w sercu. Coż. To wprawdzie nie jest wyrok - kon ma zalecany przez vet. ruch. Ale praktycznie z jakiegokolwiek większego wysiłku koń jest i będzie wyłączony. Wcześniej (jeszcze przed diagnoza) zauważyliśmy że przy dłuzszych terenach (spokojnych stepo-kłusach z elementami galopów) koń nam się wyraźnie męczył (szedł stępem z wiekszym wysiłkiem, miał zwieszoną głowę itp.)

....Na konskim sercu nie przeprowadza się operacji.
Praktycznie leczenie nakierowane jest na wzmocnienie układu krążenia. Lek. wet stwierdziła, że sam koń będzie pokazywać na ile może sobie pozwolić z wysiłkiem. Generalnie konie potrafią sobie samemu poradzić na co dzień z problemem choroby serca. Przystosowują się. Jakoś.
Male pocieszenie ... ale jest.

Trzymaj się. Mocno trzymam kciuki za pozytywną diagnozę.
damarina dziękuję mam nadzieję że będzie ok wszystko, a po diagnozie na pewnie napisze co i jak.
Zakładając ten wątek chciałam się dowiedzieć jak najwięcej o tego typu przypadkach.
Aż mówię wam ostatnio od dłuższego czasu wszystko się pierniczy już mam dość :/
Mi jeszcze dr Pasławska powiedziała, że niedomykalność zastawek jest częstą wadą u sportowców, więc ta przypadłość nie wyłącza konia od pracy. Polecam wizytę u specjalisty od chorób serca.
espana dokładnie dlatego też kontaktowalam się z kardiologia u nas na uniwerku i badania zostaną przeprowadzone właśnie przez specjalistę.
Wątek gdzieś był, sama pisałam, moja klacz ma arytmie serca, niedomykalność zastawki aorty i migotanie przedsionków.  Diagnozę podała nam dr Blanka Wysocka.
To nie jest tak, że te choroby serca są nie uleczalne.. jest metoda, ale bardzo ryzykowna. Wiem proponowano mi, ale koszty są bardzo wysokie i nie chciałam ryzykować życia konia.  Dość już przeszła. Dr Blanka mówiła, że normalnie może chodzić pod siodłem. Odpada wysiłek długodystansowy. Ona chodziła WKKW, więc z tego jest wyłączona, ale skoki może normalnie chodzić, podobno. I tu pojawiło się podobno, bo co wet to teoria, jeden zakazał mi w ogóle jeździć, inny powiedział, można jeździć, najwyżej zemdleje (słowa weta), każdy co innego mówi. Od czerwca koń nie robi nic, chodzi na padoki i się leni, teraz chcę zacząć ją powoli brać do lekkiej pracy, żeby złapała jakąś kondycję i zbadać jeszcze raz z dr Blanką. I zobaczyć czy coś się pogorszyło, czy tak jak było jest nadal.

U nas niestety doszło jeszcze RAO. średnio zaawansowane, którego wcześniej nie było widać, a koń pod stałą opieką wetów.

W tej chwili koń czuje się wyśmienicie.. mam nadzieję, że rozpoczęcie z nią lekkiej pracy nie będzie dla niej mocnym obciążeniem.
naturalsi  też ma konia z chorym serduchem, dużo na pewno może powiedzieć. Coś trasznego, koń już odstawiony od pracy na amen  🙁
Tylko właśnie na amen, zależy od tego co koń robił chyba. Mi dr Wysocka powiedziała, że mogę startować w skokach, ale nie wkkw, zeby nie miała długiego wysiłku. Krótki mocny wysiłek może być..
Tylko co wet to inna teoria..
No właśnie więc cóż ja tak jak mówiłam czekam do badania, Dyrekcja obecnie nie robi nic lazi po pastwiskach i wydaje mi się że czuje się bardzo dobrze, nie będę jej brać do pracy dopóki nie zrobimy wszystkich badań i będzie wiadomo że moze być użytkowana.

olka91 trzymam kciuki za powrot choć do lekkiej pracy  :kwiatek:
Wątek gdzieś był, sama pisałam, moja klacz ma arytmie serca, niedomykalność zastawki aorty i migotanie przedsionków.  Diagnozę podała nam dr Blanka Wysocka.




Ooo ... mamy tą samą Panią dr.wet :-)

U naszego konia doszedł jeszcze zaawansowany wiek, tak więc raczej nie ma większych nadziei na zwykłe użytkowanie pod siodłem. Może chociaż lekkie spacerki.... zobaczymy.
Czy mógłby mi ktoś przybliżyć ten temat? Naczytałam się trochę o arytmii u ludzi. Jednak nie wiem jak to przekładać na konie. Jak dokładnie stwierdzić arytmię? Jakie są objawy, poza tym, że konik ma gorszą wydolność. Jak obchodzić się z tym?
Miałam do czynienia z czymś takim.
W "sekcji" wyszło, że koń umarł na serducho...
Nafciowi podczas badania przed robieniem zębów wysłuchano zwyrodnienie jednej z zastawek. Podobno związane jest z wiekiem (24 lata), nie daję objawów, mam tylko uważać, bo przy nagłym, dużym wysiłku może stracić przytomność. Nic takiego się nie zdarzyło (tfu, tfu, odpukać, żeby nie zapeszyć) i konisko ma się dobrze.
Dzisiaj stwierdzono u mojej 7-letniej klaczki dychawice 2/3 stopnia i niedomykalność zastawki. Została wyłączona z jakiejkolwiek pracy ze względu na zaawansowanie. Moje pytanie: co robić żeby jej ulżyć? Na razie na polecenie weta podajemy mikroelementy z miedzią, za tydzień wlaczymy elektrolity. Szukam jakiegos punktu zaczepienia bo są ciężkie dni, kiedy po prostu widać, że źle się czuje. Ktoś cos?
Właśnie ta niedomykalność zastawek u starszy koni. Czy można jakoś wspomóc? Suplementy? Taka nam dziś padła diagnoza.
na problemy z sercem polecono mi dr. Katarzyne Michlik, specjalizacja kardiologia.
Czy ktoś korzystał z usug Pani Katarzyny Koprowskiej? albo poleci wet od serducha z dojazdem, najlepiej w okolicach łódzkiego?  :kwiatek:
Szarlotka., Kasia to świetna specjalistka. Nie wiem czy ktoś inny się tym zajmuje w tych okolicach
Ja ją polecam na pewno.
Cricetidae dziękuje  :kwiatek:
Odkopuje wątek.. nigdy nie sądziłam, że akurat ten.

Czy ktoś miał do czynienia z przypadkiem konia z nasilonymi blokami przedsionkowo komorowymi? Jesteśmy właśnie po wizycie pani Blanki Wysockiej, zalecenia zaleceniami ale szukam kogoś kto się z tym już zmaga 🙃


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się