własna przydomowa stajnia

Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
13 lipca 2018 10:05
Megane -  jako właściciel przydomówki kliknęłabym przy tym co napisałaś "Lubię to" gdyby była tu taka opcja 😉.

Co do towarzystwa, to ja tam lubię zagadać z człowiekiem, którego konia mam na pensjonacie, właśnie dlatego, że to w naszym przypadku jeden koń. Staram się znaleźć czas i popatrzeć jak właściciel z nim pracuje, jak koń się rusza, dowiedzieć się o koniu coś więcej. Generalnie można by rzec, że nic mi do tego, ale właśnie dlatego, że mamy przydomówkę to ten jeden, max dwa konie z automatu stają się "nasze" i lubię wiedzieć jak najwięcej o nich, żeby zapewnić jak największy komfort. Chciałabym także by właściciel konia czuł się dobrze w naszych progach. Dotychczas mając konie w pensjonacie atmosfera była mocno rodzinna 🙂 bo znaliśmy się wcześniej z naszymi pensjonariuszami i w dalszym ciągu widujemy się i pozostajemy w kontakcie choć ich konie mieszkają teraz przy ich domu. Nie było więc problemu w związku z brakiem socjalu, wszystko działo się u nas, a że prowadzimy taki w zasadzie otwarty dom to nikt się nie krępował. Po przerwie jaką sobie zrobiliśmy od pensjonatu, od niedawna jest z nami inny koń i jego właścicielka i chwielibyśmy, żeby także czuła się tu dobrze 🙂.


Aleks, wydaje mi się, że troszkę inaczej jest, jak przyjmujesz do przydomówki swoją koleżankę a inaczej jak obcą osobę. Wyobraź sobie, że ktoś totalnie obcy przyjeżdża choćby ten raz na tydzień, ogląda konia z okna auta a resztę czasu spedza u Ciebie w domu. Znam takie dwa skrajne przypadki 😉 jeden, pensjonariuszka przyjeżdżała z córką zawsze w porze obiadowej. Koleżanka z grzecznosci za każdym razem ją częstowała. Ponieważ miała swoje dziecko, nie mogła sobie pozwolic na nierobienie obiadu w dniu odwiedzin właścicielki konia, a że nie chciała być niegrzeczna, to musiała znosić wspólne obiadki. I dodam, że to był normalny pensjonat, gdzie był socjal i część dla pensjonariuszy. W innym przypadku, koń w przydomówce wieś obok. Koleżanka wraz z koniem odziedziczyła do odchowu chłopca. Nie wiem, z 7 lat? Przychodził codziennie i siedział cały dzień bawiąc się z dzieciakami koleżanki. Po miesiącu koleżanka zauważyła, że dzieciak do domu nie wraca nawet na posiłki, więc zaczęła go dokarmiać. Matka w tym czasie była w pracy. Jak koleżanka upomniała się, że może matka coś dopłaci do pensjonatu za obiady, to w końcu mały zaczął przychodzić z kanapką lub batonem. Nie zmieniło to jednak faktu, że należało się zerkać na dziecko, aby nic na terenie posesji mu się nie stało
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
13 lipca 2018 15:45
Megan - nie no to jakieś faktycznie skrajne przypadki. Póki co mam pensjonariuszy mających pewne wyczucie 🙂.
Ale faktycznie, jak pogrzebię w pamięci, znam podobny przypadek pochodzący z bardziej komercyjnej stajni, w którym z koniem pod opiekę dostawało się dziecko w wieku 7-8 lat w pakiecie 😉.

Także wszystko zależy od ludzi. Jeśli ktoś ma wyczucie to je po prostu ma, a jeśli ktoś jest takowego pozbawiony to nawet po grzecznym czy uprzejmym zwróceniu uwagi nie nabędzie go, tylko się obrazi. A ja, jeśli ktoś się obraża, to wychodzę z założenia, że to jest jego problem, a nie mój i nie rozczulam się nad tym. Ludzi nie lubię i informuję o tym 🙂, pensjonariuszy sobie wybieram, ale życzliwość jestem w stanie wykrzesać z siebie szczerą jak widzę, że dobra relacja zaskoczy, jeździecko jest chemia i podążamy w podobnym kierunku.


Także wszystko zależy od ludzi. Jeśli ktoś ma wyczucie to je po prostu ma, a jeśli ktoś jest takowego pozbawiony to nawet po grzecznym czy uprzejmym zwróceniu uwagi nie nabędzie go, tylko się obrazi. A ja, jeśli ktoś się obraża, to wychodzę z założenia, że to jest jego problem, a nie mój i nie rozczulam się nad tym.

Hahahaha piękne  😂 to nie tylko ja tak mam  🏇 też nie analizuje problemów, jeśli nie są moje 😉 po co się denerwować i rozpamiętywać, nakręcać się 😉 jeśli mnie to nie dotyczy. Jeśli oferuję opiekę nad koniem, to dbam o konia, a nikt mi nie płaci za rozwiązywanie prywatnych problemów 😉 problemów ludzkich sobie na głowę nie biorę 🙂 niech się męczy z nimi sam 😉 tzn piszę tu o fochu, bo jeśli ktoś chce porozmawiać i coś wyjaśnić, to zawsze jestem do dyspozycji 😉
Edit: od wczoraj u nas pada, tzn tak miło, z przerwami 😉 ale dziś słyszałam, że taka pogoda ma się utrzymać do połowy sierpnia, a to już mniej cieszy, bo żniwa za pasem. Miałam mieć słomę za pół darmo a teraz mogę jej nie mieć 🙁 no nic, trawa przynajmniej odbije 😉
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
13 lipca 2018 18:37
Pogodowo u nas też się wykrzaczyło. Generalnie fajnie, że pada bo susza była okrutna w ogóle. Jednak ja już w blokach startowych byłam nastawiona na ścierniska, a tutaj ... chyba jeszcze przyjdzie mi poczekać  🏇
W sumie lato chyba już było 😉 teraz pora deszczowa do grudnia 😉.
Zawsze pod górkę w tych przydomówkach 😉 stojąc w pensjonacie, nie było takich zmartwień jak... pogoda 😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
13 lipca 2018 23:28
Ściernisko na które ja się czałam już jest zaorane  😵
Ale z deszczu się cieszę 🙂 tu był już jak zbawienie, a nadal pada. Może jeszcze mi pastwisko odbije.
Kurcze... znów pada 😉
Konie na stepie  😎 stoją biedaki gdzieś na środku 3 ha pola i zastanawiam się tylko, kiedy jakaś fundacja przyleci mi je odebrać  😁 im widać to nie przeszkasza, ale z daleka wyglądają jak konie spod MOrskiego Oka  😂
Ale mimo kiepskiej aury nie przyjdą pod dom, gdzie mają wysokie drzewa i mogłyby się schronić, tylko pokazują wszystkim weekendowym przybyszom, że są takie mokre i zaniedbane😉 na środku pola.
W okolicy wszystkie zwierzęta w oborach 😉 moje tylko są atrakcją  😎
W razie czego można powiedzieć, ze to mustangi sprowadzone z Wyoming i muszą stać na polu, bo inaczej zdechną 😁
rzepka - Ty się śmiejesz, ale ja serio używam wymówki tego typu, bo jeden z moich to konik polski. Ku mojemu zdumieniu nawet laicy w większości kojarzą, że koniki polskie to żyją w puszczy i są prawie jak mustangi  🤣
Kupię konika polskiego  :kwiatek: szanującego pastucha  😂
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
15 lipca 2018 10:52
W stajni źle, na zewnątrz też nie dobrze , nie dogodzisz   😜 . Idę się napić   😁 🥂 .

Ale żeby nie było, że o konie nie dba się, a pijaństwo kwitnie  😁 to opisze sytuację jaka miała miejsce u nas w ubiegłym roku, tuż przed Bożym Narodzeniem, kiedy to PIW - Państwowa Inspekcja Weterynaryjna, wpadła do nas na kontrolę, a było to tak ... Generalnie nie chodziło o konie, a o stado kóz, które mamy, i których dobrostan przede wszystkim inspekcje interesował. Kontrolę zaliczyliśmy na piątkę z czego protokół został spisany i się owym posiłkuję jak ktoś mi coś tam wtrynić próbuje, że coś tam bla bla ... wiadomo, najmądrzejsi Ci co najmniej wiedzą 😉.
Jako że pogoda była mocno beznadzieja, a konie stały na zewnątrz w derkach ( było na prawdę beznadziejnie ) i widać je było z kosmosu z racji tychże, bo w kolorach oczojebnych i świeżo upranych to inspekcja nie zauważyć koni nie mogła.  A że konie zwierz gospodarski to rozpoczęła się rozmowa na temat dobrostanu koni, i czy one tak każdego dnia na dworze, i czy na noc też itd. Na każde pytanie odpowiadałam szczegółowo i zgodnie z prawdą, że tak i na noc do późnej jesieni jak najbardziej na dworze, i też zimą się zdarza jak jest sprzyjająca aura. Wyjaśniłam, że mamy alergika, który dla zdrowotności własnej powinien być wietrzony i boks mu nie służy, za to mroźne, suche powietrze bardzo. O kontuzji międzykostnego i o słabszym krążeniu kontuzją spowodowanym też było, o puchnących girach i puzdrze z racji zbierającej się limfy kiedy koń stoi w boskie. O kopytach i ich lepszej mechanice, kiedy koń jednak się rusza, a nie ciągle stoi i nie pompuje krwi wyżej, a tym samym nie wspomaga serca, co znowu często jest powodem różnych dolegliwości. O naszym biegoholiku, który dostaje świra jak się go zamyka na dłużej itd itd.  Pani Inspektor Główna, słuchała, dopytywała podobnie służba poboczna w postaci pani i pana w stroju bojowym niczym grupa antyterrorystyczna. I wiecie co ? 🙂 Albo miałam szczęście, albo chyba do rzeczy mówiłam bo w pełnej rozciągłości rację mi przyznali i z uśmiechem po 3 godzinach kontroli ( także dokumentów w tym książki zdrowia zwierząt, której karty potwierdziły wszystkie przypadki, o których wspomniałam ) podsumowali, że nigdy jeszcze na tak uświadomionego gospodarza nie trafili i kontrola u nas to była czysta przyjemność.
No to co mi pozostaje jak tylko z dumy puchnąć, no co ?  😀iabeł:

edit.lit
Aleks, no niestety ja też musze zawsze uświadamiać ciekawskich, że moje konie mam u siebie a nie w pensjonacie właśnie dla zdrowotności. Nikogo jednak tak szczegółowo nie informowałam jak Ty. U mnie działa zapytanie się (bo dziadek miał konie i zdrowe i w oborze zimą stały) do jakiego wieku u dziadka te konie dożywały?  Jak wspominam, że moja kobyła ma 24 lata, to jest tylko skwitowanie... łolaboga, a kto by tyle lat konie trzymał, przecież się tego już zjeść nie da 😉
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
15 lipca 2018 14:39
Megane -  gdyby to nie była Inspekcja i jednak lekarze weterynarii to by mi się ani czasu, ani energii nie chciało marnować na tłumaczenia 😉.
Szczęśliwie mieszkamy w takim miejscu, że za dużo postronnych się tu nie kręci, a sąsiadów w bezpośredniej bliskości nie mamy.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
16 lipca 2018 10:39
Megane, zmokniete to chyba jeszcze gorzej niz zakurzone!

Wyjde na marude, ale albo gorac i susza, albo potop i bloto. Nie bawie sie tak!
Szafirowa, mi się teraz podoba, jak jest 😉 w końcu daje się żyć i jest szansa na trawkę 😉
ja się zgadzam na potop! byle popadało bo nam już wszystko wyschło! Wszędzie dookoła wlało, w terenie jak jechaliśmy to w lesie kałuże a mi się nawet kurzyć na placu nie rpzestało! Ja chcę deszcz!
borkowa.   silesian team
16 lipca 2018 12:42
spokojnie, będzie padać, ale tylko ponoć na wschodzie 😵 nasz region, czyli południowy-zachód dziś znowu ma cieszyć się piękną pogodą, ale widzę, że jakieś chmury się zbierają, może jednak coś z tego będzie 🙄 oby 🙇
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
16 lipca 2018 13:39
U nas też nareszcie popadało 😀 Tak, że ziemia nasiąknąć zdążyła 😀 Bardzo się cieszę, może nareszcie trawa odbije na wyżartych pastwiskach.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
16 lipca 2018 14:16
No ja na deszcz i fakt, że popadało też nie narzekam 😉. Kopyta wreszcie można było werkować, plac jest gites do jazdy w sam raz, nie kurzy się i kopnie też nie jest tylko mi coś cholerka z tego wysyłku po werkowaniu i radości posadzenia tyłka w siodło coś w kręgosłupie w odcinku szyjnym strzeliło i chodzę jak C-3PO  😂
spokojnie, będzie padać, ale tylko ponoć na wschodzie 😵 nasz region, czyli południowy-zachód dziś znowu ma cieszyć się piękną pogodą, ale widzę, że jakieś chmury się zbierają, może jednak coś z tego będzie 🙄 oby 🙇


no cóż ja dolnośląskie więc deszcz na wschodzie mało mnie pociesza...zwłaszcza że popadało nawet 3 km od nas
borkowa.   silesian team
16 lipca 2018 14:46
Magda Pawlowicz ja też, w zeszłym tygodniu troszkę padało, burze były, ale wciąż mało, teraz tak pali słońce, że znowu wszędzie sucho 😵
U nas w Olsztynie zero deszczu od kilku tygodni... masakra jakaś
A u nas (lubelszczyzna) od wczoraj jak dolało, tak pływamy. Mój duży koń się dziś kawałka zalanego pastwiska przestraszył  🤣
Ale nie narzekam, niech pada, susza była tragiczna...
urwisek- gdzie w Olsztynie? Jakim Olsztynie? Ja 5km od Olsztyn i pada aż miło. Tylko trochę mi plany 200 projektów pokrzyżowało.
A u mnie wszystko zalane :/ na plac się nie da wyjść, a mamy przesiąkliwy piaszczysty, ale leje cały czas to wsiąkać nienadąża...
A ja chyba już wolę ten deszcz niż suszę. Przynajmniej trawa jakoś, jakoś z oporem odbiła, much nie ma jest chłodniej i zwierzaki mają się lepiej 🙂
Komisja oszacowała mi straty na 40% . U was też komisje były?

Mam kawałek od stajni posadzone świerki. Są one już wysokie ok 4m . I tak się zastanawiam czy nie wpleść w nie wiaty, czy jest jakieś ryzyko mocowania wiaty do drzewa? Jak to się ma do rośnięcia drzewa.?
Ircia   Olsztyn Różnowo
17 lipca 2018 08:05
Falabana ja 10 km od centrum Olsztyna, tylko w drugą stronę  😉 i też wczoraj lało pół dnia, wcześniej też sporo padało, dziś od rana tylko pokropiło, ale się cieszę, bo mimo moich hektarów to deszcz w tym roku potrzebny, tylko szkoda że wcześniej tak wysuszyło  🙁
anetakajper   Dolata i spółka
17 lipca 2018 08:18
No to ja Dolnośląskie miało spaść 40l ! Ja pytam gdzie ten deszcz  😤
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
17 lipca 2018 08:24
gosiaopti, no to tak jak u mnie... Niemalze 'na raz' spadlo 7cm deszczu! Ziemia oczywiscie wyschnieta nie nadazala przyjmowac. Teraz ciut lepiej, ale nasz gliniasty czarnoziem sie packa i robi sie blotnisto-grzasko-slisko w zaleznosci od miejsca. Tylko tam, gdzie.dobrze porosniete jest ok.
Za to w 2 dni w ogrodku zarosly mi wydeptane na klepisko miejsca. Pastwiska tez sie zielenia coraz ladniej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się