Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.

Tzn, żeby nie było, ja też przed taternikiem mało stosunkowo wspinałam się tradowo. Na Jurze trady są IMHO dużo trudniejsze. W Tatrach nagle się okazuje, że każdy friend siedzi jak zły (co w przypadku śliskiej jurki nie jest takie oczywiste). Tyle, że co drugi blok się rusza, więc trzeba mieć nawyk weryfikowania skały, co by nie ubić siebie i asekuranta 😀 No i trudności komunikacyjne, których w skałach nie ma, wystarczy wejść za załom i już nie wiesz co się dzieje. Awarie przy zjazdach, kleszcząca się lina... Mało miałam wspinań, gdzie wszystko poszło gładko. A to węzeł na linie, a to lina nie schodzi, a to pogubiona droga i wrąbanie się w trudności. No i stanowiska trzeba umieć robić pancerne.

A co do kolegi, który idzie do Sztaby, to najwyżej Sztaba go "opierd**" 🤣 Z facetami się nie cacka. Zresztą pod koniec dnia, darł się i na nas 😂 Bo już chyba był sfrustrowany tempem, chociaż moim zdaniem nie było takie znowu złe.

W Tatrach IMHO to co jest najważniejsze to odwaga 😉 Jak to mówił mój kolega, jest tylko jedno polecenie: "góra!". Jak będą wspinać odważnie, dziarsko, to czuję że dadzą radę. Ja jestem jednak podszyta strachem (głównie przed konsekwencjami), więc czułam, że kursu potrzebuję. Ale byłam już kilkakrotnie samodzielnie (z Mateuszem, więc doświadczenie takie jak moje) i daliśmy radę 🙂 Przy czym kurs dał mi jako takie poczucie, że coś tam już wiem. Inna sprawa, że zaczynając wspinanie wiedziałam, że chcę wspinać się w Tatrach, nic innego nie wchodziło w grę 🙂
Może dlatego że jestem takim cykorem to mi się te ich pomysły tak absurdalne wydają 😉 Ja im życzę jak najlepiej, ale nie tylko ja się ostro zdziwiłam pomysłami kolegów. W sumie to jeden z nich strasznie narzeka na podejścia w sokołach, więc też sobie nie wyobrażam jak on będzie w Tatrach chodzić 😀
Z tym wejściem na Mnicha może rzeczywiście odpuszczę, skoro nawet jeśli nie w tym roku to prędzej czy później trafię z kimś w Tatry (chcesz mnie amnestria zabrać na coś prostego? :P ).
Mam mega motywację i satysfakcję po Jurce, w końcu! 🙂 BTW - w które rejony jedziesz? 🙂
O Mnichu się mówi, że to najdalej wysunięta na południe skałka krakowska 😉. Rili, masz już takie umiejętności, ze sama wejdziesz. A tak to przewodnik Cię na sznurku będzie prowadził. Ja wchodziłam dwukrotnie - Zacięciem R. w zimie (przy czym zacięcie nie kończy się na szczycie, ostatni wyciąg trzeba sobie "dorobić"😉 i Orłowskim latem. Latem było tak dużo ludzi, że ponad 40 minut (!!!) czekaliśmy na przedostatnim stanowisku, aż zwolni się szczyt. Potem jaja ze zjazdem, bo pińcet osób wspina się na raz.

Ja nie czuję się kompetenta 🙂 Musisz chyba lepszego wspinacza znaleźć. Póki co jestem na etapie, że muszę mieć partnera równorzędnego lub lepszego. Bo jak mi psychę wybiera to chcę mieć możliwość oddania prowadzenia. W ubiełym roku prowadziłam WSZYSTKO, ale po tym locie feralnym to już nie jestem taka hop do przodu. Oczywiście prowadzę dalej te same trudności, ale już nie rwę się tak jak kiedyś, żeby prowadzić każdy wyciąg 😉 (no chyba, że naprawdę takie ultra prościzny z klamami po łokcie; ale już V-tkowe drogi potrafią miejscami zaskoczyć... Bo tam już są przewieszki itd. W VI też się wstawiałam, ale tam to nie czuję się jeszcze pewnie..)

Na Jurę nie wiem - jedziemy w ramach sekcji, więc się cieszę, bo może jakiś progresik będzie. Na północną na pewno, tyle ustaliliśmy. Miałam jechać w Tatry na Zamarłą, ale mam potrzebę powspinania się pod okiem instruktora ze ściany (liczę na garść solidnych rad), więc Tatry za 2-3 tygodnie. Zresztą i tak pogody nie ma 😉
Podbijam, bo miałam fantastyczny wyjazd wspinaczkowy. Całodniowe wspinanie, dużo dużo dróg. Łatwe, trudne, wszystko było. Zrobiłam (ale na wedkę) jedną VI.1 w przewieszce (dół trudny, śliski, dalekie ruchy, więc w pierwszej wstawce musiałam to rozpatentować; góra - czyli okap - pewnie VI, ale wybierało, bo grawitacja ciągnęła w dół) - udało się w ciągu i z zapasem zrobić już w 2 wstawce.

Do tego VI z dołem, wszystko w ciągu, jakaś przygodowa V- (totalnie szalona droga, taka "tatrzańska" 😀 można się zdziwić na takich V, to droga z serii warto robić VI  😉 😉 ) W sumie ze 20 dróg się udało zrobić, zbułowałam się tylko raz na jednej VI, gdzie ni cholery nie mogłam zrobić dalekiego przechwytu i zabrakło mi 2 cm do ostatniej klamy. Ale ostatecznie, znalazłam sobie mikro podchwycik i w drugiej wstawce pękło na luzie.

Mam tonę pięknych zdjęć 🤣

przygodowa V (Weselna, Ryczów: Cicha Rysa)


VI.1 (Strażnica Przewodziszowicka - droga bez nazwy, ale na prawo od Wyścig z czasem VI.1+)


nie umiem wrzucić z insta więc jeszcze VI (to na którym mnie wybrało) (Weselna, Ryczów: Diretka)
https://www.instagram.com/p/BlAPGPcA4M7/?taken-by=gorajestkobieta
Podpisz drogi i najlepiej napisz które Ci się podobały 🙂 Chętnie spróbuję przy okazji! Ja mam dziś trening  😅 Z racji że są to zajęcia dla zupełnie początkujących, ostatnio uczyliśmy się skręcać i wiecie co?! fajne zajęcia! Niby się skręcam co chwilę ale fajnie było od podstaw to powtórzyć i się pouczyć od nowa! W skały może w najbliższy weekend a może następny...
I z takich VI co mi się podobały to Sztywny Pal Azji na Trzech Siostrach, może robiłaś? W zasadzie crux jest jeden, nie jest to drogowa ciągowa. Ale podobało mi się, mam chyba nawet filmik z prowadzenia 🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
09 lipca 2018 11:36
Drogi drogami, ale jakie Ty masz plecy!  😍
Piękne foty!
Lotnaa, dzięki! już parę osób mi mówiło, że się umięśniły, ale dopiero teraz to zobaczyłam (ps. dalej się nie podciągam 😵 ) Bardzo się cieszę, że więcej osób to dostrzega :kwiatek: :kwiatek:

Kwiato wrzucił na swój insta parę zdjęć z nami (ładne wszystkie :kocham🙂 :
https://www.instagram.com/p/BlAiaQ9DcUm/?taken-by=michalclimbs

Na Trzech Siostrach w ogóle nie byłam w tym roku. Koleżanka chciała coś tam robić, ale było zajęte i już tam potem nie dotarłyśmy 🙂 Fajnie te drogi wyglądają! 
3Siostry to chyba zawsze zajęte 😀 nam się udało, bo byliśmy o 8 w sobotę, a i tak już byli ludzie pod drogą
o jaaa, piekne foty!  😜
Nerechta, thx! 😍 Niektóre Kwiato zrobił takie, że bez kitu na okładki przewodników. Jaram się nimi jak zapałka, nigdy nie miałam takich pięknych zdjęć. W sierpniu powtórka to może też coś się uda 😁 😁
przmierzam się do kupna podejściówek na letnie wypady w Tatry, jednodniowe wycieczki po szlaku. Myślałam o salewach MNT trainer lub garmont dragontail, ale opinie są skrajnie różne 🙄 . Rozważam też zamberlany intrepid, scarpy zen pro lub la sportiva TX4. Macie doświadczenia z którymiś z tych butów 🙂 ? O zamberlanach nie potrafię znaleść żadnej opinii, mam od nich wysokie buty i są ok.
Mam salewy i bardzo sobie chwale. Są mocno sztywne. Ale ja takie lubię. Wysokie mam Lowa Tibet.

Z innej beczki który szlak jest atrakcyjniejszy widokowo. Na Slawkowski Szczyt czy Lodową Przełęcz?
Rul, Salewy mają dość śliską podeszwę (TOPR nie chodzi w tych samych z tego, co mi wiadomo; tzn model ten sam, ale "linia pro" - czyli niedostępna dla szarego konsumenta). Znane mi są historie poślizgnięć (w tym zerwane więzadła).

Ja mam Scarpy Zen Pro, teraz byłam w nich na taterniku (deszczowym 😉 😉 ) i jestem bardzo zadowolona. Wcześniej miałam Arcteryxy i to była wyrzucona kasa w błoto. Przemega dziadostwo. W necie opinie top, ale nie wiem czy nie sponsorowane 😵 Scarpa dobrze trzyma, ma fajną gumę, robiłam w niej proste wspinanie (do III) i granióweczki krótkie. Nie jest najlżejszym butem świata, więc przy uprzęży/w plecaku czuć.

La sportiva ponoć genialna, ale w naszych Tatrach rzekomo bardzo krótki żywot ma. Że niby granit ostro ją niszczy. Mi odradzano, ale tylko ze względu na to, poza tym ponoć świetny but. Sporo osób chwali adidasy terrexy.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
17 lipca 2018 11:58
Rul, mój mąż ma bardzo podobne la sportivy i kocha je miłością wielką, wlazł w nich na Zugspitze, trochę też w nich biega, czasem coś się powspina. To bardzo wszechstronne buty. Ja mam wysokie la sportivy i to chyba najlepsze górskie buty, w jakich chodziłam. Choć też czytałam opinię, że guma dość szybko się ściera, no ale to już zależy, jak często będziesz je w tych górach męczyć.
Mam też letnie Salewy (półwysokie) i są super wygodne. Wg mnie podeszwa w ogóle nie jest śliska ani twarda, ale pewnie te buty występują w różnych wariantach. Tyle, że w ogóle nie są wodoodporne, pomimo Gore, ale w podejściówkach to pewnie bez znaczenia.

Horsiaa, Lodowa jest fajna. A na Slawkowski szłam w totalnej mgle, więc nie mam pojęcia, co tam po drodze widać. Dopiero na szczycie coś się pojawiło, kiedy byliśmy ponad chmurami, ale trudno mi określić, co ciekawsze.

Horsiaa, Sławkowski to jest przede wszystkim... koszmarnie nudny "podejściowo" 😀
Rul, ja się na lato skusiłam na te podejściówki salewy i są całkiem fajne, bardzo wygodne. Podeszwy całkiem fajnie się trzymają, ale trzeba patrzeć jak się idzie, bo jak się jest łamagą (tak jak ja), to nawet najlepsze buty nie pomogą. Pierwszy raz w ogóle mam buty poniżej kostki w góry i tu też jestem pozytywnie zaskoczona, bo noga jest całkiem stabilna. Tylko polecam zainwestować w wersję z membraną gtx, bo niestety wzięłam bez i przemakają.
Totalnie nie kumam gore w podejściówkach :kwiatek: Tzn jedyne gdzie ma szansę zadziałać to w wysokiej trawie (ale na szlakach raczej jej nie ma). Jak będzie padać to i tak od góry się naleje 👀 No chyba, że na góry typu bieszczady itp. (chociaż tam bywa błocko, więc nie wiem czy bym się odważyła chodzić w niskim bucie).

Żeby nie było sama jestem wielką fanką podejściówek i nie wiem co ja robiłam przez tyle lat chodząc w butach za kostkę 🙂
Ja bym chętnie spróbowała biegowych butów górskich. A jak nie to może adidas terrex. Ale to jak mi się rozpadną moje trekingi keen (szału nie robią).
madmaddie   Życie to jednak strata jest
18 lipca 2018 05:40
jak spróbujesz terrexów, daj znać. Ja się przymierzam na przyszły rok zacząć łazikować, a one wyglądają fajnie (cenowo zwłaszcza 😉 )
Właśnie wiem że podejściowo nudny, ale czy widoki potem wynagrodzi 😀 Na pewno chce na Koprowy Wierch pójść. I jak pogoda pozwoli to i Lodowa Przełęcz i Sławkowski.
Bo jak narazie zapowiada się deszcz i burze cały czas 🙁
Amnestria, no właśnie się nie nalewa od góry, mam biegówki salomona właśnie z gore i świetnie sobie radzą w deszczu. Gorzej jak wdepniesz w głębszą kałużę czy strumień, wtedy niestety tylko buty powyżej kostki mają szansę 😉
Horsiaa nic nie mów o pogodzie, od wczoraj leje nieprzerwanie. Chciałam dziś zrobić sobie rundkę Grześ- Rakoń - Wołowiec, ale po Grzesiu zawróciłam, bo szlak bardziej przypomina wodospad, niż coś po czym da się iść.
Horsiaa na Lodowej nie byłam, ale sam szlak przez jaworową jest dość ładny.
okazało się, że znajomy na scarpy zen pro chodzi w nich tylko po mieście i przez sztywną podeszwę ślizga się na asfalcie, ale mówił że ogólnie wygodne. Może uderzę w zamberlany ech 😁

warunki w tatrach tragiczne tak by the way, kilka mostów zerwanych, szlaki zalane, schron w piątce odcięty, TOPR odradza wszelkiego wyjścia w góry...
foty
Właśnie się przez to dziś załamałam lekko... w sobotę jadę. I miałam dość ambitne plany. No nic. Zobaczę na miejscu co i jak i zweryfikuje plany.
Rul, ja jak wyżej pisałam w scarpach zen pro się wspinałam do III 🙂


Magda, jak weekend? VI.1 pękło? 🏇
Pfff  😂
zrobiłam jedną drogę w ciągu. JEDNĄ. Za V  😂 😵
A tak to się wstawiałam w drogi między V a VI.2 ( 😂 tylko jedna! i to żeby spróbować bo na początku wielka przewiecha po klamach była). Skończyłam na blokach jakieś pojedyncze V, V+ i VI. Generalnie to masakra... W panikę wpadłam na V  😂 😵
A gdzie byliście?
Podzamcze, skały wokół zamku Ogrodzieniec
A co to za przewiecha po klamach? Szukam takich 😂 Chociaż VI.2 to nie moja liga, nawet na wędkę 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się