własna przydomowa stajnia

Mam pytanko: jeździcie w takie upały?

U nas ostatnie 2 dni o 20.00 było jeszcze 29 stopni  😵
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
31 lipca 2018 13:12
Jeżdżę, w niedzielę nawet zrobiliśmy wyprawę do stajni znajomego w sumie moje konie zrobiły 60km, prawie 8h w siodle, było parno, po południu trochę zachmurzyło się, więc aż tak źle nie było. Były odpoczynki, a nawet chłodzenie w jeziorze 🙂
Z tym, że moje konie to araby 😉
pestka, ja jeżdżę rano , koło 5tej
O tej porze jest przyjemnie
Ja się staram, ale marnie wychodzi. Upał byłby do zniesienia, ale owady to koszmar. O 6.30 już są i tną jak w południe. Wczoraj wieczorem trochę się ochłodziło więc pojechałam. Koń spryskany więc trochę działało... do pierwszego spocenia. Tak naprawdę odpuściły (zostały komary) jak się już prawie całkiem ciemno zrobiło i wracałyśmy stępem do domu.Chyba zacznę jeździć w nocy.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
31 lipca 2018 13:41
Z moich obserwacji wynika, że bardzo często konie panikują przed burzą, nie dlatego, że się jej boją (w końcu to naturalne zjawisko), ale przez ludzi którzy panikują, latają i zbierają konie w popłochu, wprowadzają nerwową atmosferę 😉
Moje na burzę nie reagują, stoją i żrą szczęśliwe, bo much nie ma. A ostatnie dni to jakiś armageddon, najpierw do 12 słońce palące, a potem 3-4-5 godzin nawracających burz (z piorunami, deszczem itd). I to lokalnie, bo po drugiej stronie obwodnicy (czyli 8-9 km ode mnie) sucho i może ze dwa-trzy wyładowania na dzień. U mnie w promieniu 5-10 km od domu - 30-40. Jeden z koni to tylko łeb na chwilę podniósł, jak piorun walnął w moje pole jakoś 200 metrów od niego. Potem wrócił do wcinania trawy. Stoją w dołku, z jednej strony mają wysoką jabłoń, jakieś 50 metrów dalej lasek z brzóz, koło jabłoni jest też budynek stajni (niższy od najwyższych gałęzi jabłonki), także doskonale wiedzą, gdzie iść i co robić 😀
A ja się pochwalę 😉 dzisiaj kosilismy owies i jak na moje oko to wyszło go bardzo dużo - aż się zdziwiłam pozytywnie 🙂 z około 75 arów było trzy zbiorniki w kombajnie
Ale co by zbyt pozytywnie nie było to mi słomę zlało :/ bo miała być jeszcze dziś belowana za jakieś 3-4h od skoszenia, ale przyszła ściana deszczu :/ mam tylko nadzieję że całkiem mi na tym polu nie zgnije... 
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
31 lipca 2018 15:59
Potwierdzam konie, nie tylko wolnowybiegowe, doskonale znają zasady bhp 🤣 Ludzie im tylko przeszkadzają. Z moich obserwacji: konie denerwuje dźwięk kiedy uderza o dach deszcz, którego nie widzą.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
31 lipca 2018 16:05
U mnie też tak jest, jak blacha dudni od deszczu to chłopaki wychodzą na dwór jeśli wcześniej siedzieli w środku 😉
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
31 lipca 2018 17:58
Ja wsiadam o 6, ale faktycznie o 6:30 juz i mocno cieplo i gzy dokuczaja. Pasowaloby wczesniej, ale logistyka mi siada, bo musze dzieciom sniadanie dac zanim wyjde z domu.
My nie jeździmy, mimo, że plany były ambitne. Nawet nie ma siły polonżować. Konie, które nocują w boksach wychodzą o 5 rano, jak mocno gzy nie dokuczają to do 8.30-9 dają radę na pastwisku. Wszystkie koło 9 schodzą do boksów, wychodzą o 19-20, wtedy wypadałoby ogarnąć stajnię, pokarmić treściwym, naszykować boksy dla koni schodzących na noc i robi się 22-22.30 - wystarcza czasu aby ściągnąć z pastwiska. Nawet nie jadę w pole prasować słomy, bo przy tych temperaturach zwyczajnie strach - da się wcześnie rano lub późnym wieczorem, tylko czasowo niewyróbka . W naszej wsi kilka razy już paliły się kombajny w tym sezonie - na szczęście ludzie pilnują - cały czas ktoś chodzi za kombajnem, aby w razie w ugasić, więc strat nie było. Od iskierki z kamienia, który puknie w sieczkarni kombajnu potrafi się zająć. Mi spaliło się 1,5 ha słomy od iskry z ciągnika (prawdopodobnie), mimo, że poszło 5 gaśnic, to straż przyjechała tylko dogasić. 
W naszym rejonie największe upały w Polsce, zero deszczu, straty przez susze mamy ogromne, siano idzie jak w zimie  🤔wirek:  Konie wychodzą tylko na noc, ewentualnie mają dostęp do stajni przez dzień.
Modlę się o deszcz  🙇 
Na konie nie siadam bo gzy atakują.
no dobra dziś pojeżdzone, o 20 było tylko 27 stopni  😵

no i może co niektórych dobije, ale u mnie kończą się jusznice, dziś na jeździe zabiłam tylko jedną  😅
anetakajper   Dolata i spółka
01 sierpnia 2018 06:18
U nas jusznic też nie ma 2-3 zabijam na jeżdzie, ale za to są meszki 🙁 to konie strasznie irytuje ! U nas wieje więc jak jest 35C to nie jest jakoś strasznie tragicznie. Za to ten wiatr wysusza totalnie wszystko!
Dziś jakieś apogeum! Wywaliłam konie o 5 rano, a o 6.30 dobijały się już do stajni :/ 

My z 5 hektarów zebraliśmy.....3 zbiorniki owsa  🙁

Znów od 15 lipca nic nie spadło! + temperatury +35C .Trawa brązowa! czekamy na wodę...nie ważne w jakiej postaci!
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
01 sierpnia 2018 07:10
A u mnie od wczoraj zmasowany atak komarów  😫
Konie wyszły na łąke dosłownie na 10 minut rano zaraz po 7😲0 i poza tym nie ruszyły sie ze stajni na dłużej niz 5 minut. Juz w akcie desperacji włączyłam w stajni rajd do kontaktu i uciekają te małe diabły. Wieczorem zrobie oprysk na zewnątrz, bo mi konie nie chcą nawet zjadać przywiezionej pod stajnie trawy bo tak je gryzą. I jak na złość w tym roku Seniorka panikuje jak tylko zobaczy/usłyszy/poczuje Absorbine  😵

Jedyny plus to taki, że zapowiadali na dzis 35 stopni, a mamy góra 20 i to bez słońca. Jak ja nie lubie lata, uhhh... Jak żyje nie widziałam do tej pory komarów o 6😲0 rano  😲
20 toja miałam przed 5 rano. Temperatura już się buja, z prognozowanych burz już wg. Meteo nici...
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
01 sierpnia 2018 09:54
U nas też miały być burze i dupa nic z tego, coś pokapało w niedzielę, ale pokapało dosłownie, nadal mega sucho wszędzie. Z owadami jest lepiej niż było już, konie nadal większość dnia chcą w stajni stać, ale jest lepiej 🙂
Ja tam takie temperatury jak teraz to uwielbiam 😍 Generalnie ciepłolubna jestem i zawsze marznę, to teraz jak ryba w wodzie 😉 W nocy temperatura nie spadła poniżej 26 stopni dziś 😜
Ja jestem wymarnowana strasznie tym upałem. Jestem w stanie popracować od 5 do 7:30 a później po 18. Nie wsiadam, bo jak nie upał, to robactwo. U nas zero opadów nadal, mimo, że kilka km dalej przechodzą ulewy. Wczoraj jedynie się ciut wieczorem ochłodziło, jak w okolicy padało. Dziś jeden plus..  rosa była, bo od miesiąca poranna trawa była suchusieńka o poranku. Warzywnik codziennie podlewam porządnie ale mimo to, rośliny mi wysychają. Miałam ogrodzić lonżownik, ale od połowy lipca nie było odważnego, aby choć jeden kołek wkręcić, bo szkoda zdrowia. Jak się ściemnia, to od robactwa  podskakuję jak pajac podlewając ogródek, więc i świder bym sobie w noge wbiła. Z sianem u nas spoko. Nadal baloty po 60 a słomę tną na sieczkę i w ziemie, bo nikt nie chce kupić a nie opłaca się przechowywać. Dziś na targu pytałam o ceny. Na razie spadły w stosunku do wiosny.
U nas sucho, jusznice szaleją, zbiór owsa bardzo bardzo ubogi, słomy też mamy około 10% naszego zapotrzebowania, a nie ma jak kupić, każdy zbiera, bo potem pod truskawki, pomidory idzie, jest też obora która dużo skupuję, więc u nas ze słomą słabo bardzo. Sianokosy zakończone z wynikiem całkiem ok, siana starczy.
Stosujecie jakieś próbniki prądu w pastuchu ? Wydaje mi się, że prąd jest, ale jak dotnę np. linkę o linkę to nie strzela. Zastanawiam się właśnie nad takim testerem.
My sprawdzaliśmy regularnie pastuchy w kilku miejscach. Mieliśmy urządzenie tak wygladające, ale widze ze one różnia się iloscia kV - na tym to sie nei znam...

Ja mam wbudowany wyświetlacz w elektryzatorze, pokazuje moc prądu jaka przepływa przez ogrodzenie. Czujnik w elektryzatorze jest dość czuły, wystarczy że susza/popada/coś dotyka pastucha itd. i wartości się zmieniają. Nawet jak koń się dotknął przez przypadek, a akurat patrzyłam na wyświetlacz, nastąpił skok wartości (bo się pojawiło "uziemienie" w postaci Pana Konia  😂 ) i potem wrócił do normy, jak szanowny Pan Koń z kwikiem odskoczył i nie dotykał już linki ogrodzeniowej. 😀 
Wikusiowata Jaki masz pastuch?
Eee... Moment, znajdę w internetach przykład, bo mi się nie chce tuptać pod stajnię - upaaał :<

Dobra, mam. To dokładnie ten:
[[a]]http://agrol.sklep.pl/pl/p/-Elektryzator-pastuch-elektryczny-sieciowy-KORAL-N60-LCD-na-dziki%2C-bydlo-miesne/97[[a]]

No i przyznaję, ma walnięcie. Jak się dotknęłam przez przypadek, to natychmiast na tyłku usiadłam. 😀
Ja mam pierwszy lepszy z Castoramy: https://www.narzedzianonstop.pl/elektryka/wkretaki/p,probnik-elektryczny-z-wyswietlaczem-lcd-12-250v-profix-10590,1480.html
Pastuch a dokładniej linka/siatka nie moze dotykac rzeczy przewodzacych. Tak samo nie moze trawa/galaz bo bedzie ci uciekal.
Mam głupie pytanie... Z przyczyn technicznych zamknęłam pastwisko i towarzystwo jest puszczane koło domu po podwórku i ogrodzie. Jeden wypatrzył śliwe i zbiera wszystkie spady, tylko pestki chrupia 😲... Zreja wasze śliwki? Można pozwolić?
Mój żre gruszki z drzewa, więc gonię. Puszczam konie do ogrodu na 10 minut aby jabłek podżarły, ale ten jeden leci do gruszek. Nic mu nie jest ale gonię, bo mimo wszystko gruszka ciężkostrawna. Śliwki jedzą, ale też gonię 😉 w ogóle w tym ogrodzie stoją pod presją bata, bo bym chciała aby trawe tam wyżarły a one owoce z drzewa zrywają zamiast spod 😉 jesienią za to uwielbiają żołędzie z dębu, a żołędzie są szkodliwe niby... też gonię i odgradzam, ale jak coś znajdą, to chrupią jak najlepsze smakołyki  😵

Ranyyy... pobudka jutro o 4 i kosimy ten mój ugór z rosnącą słomą  😂 najbardziej zmarnowane pieniądze pod słońcem. Aż szkoda paliwa. Dzięki temu jednak może coś tam jeszcze urośnie. Pastwisko obok nic nie odrasta 🙁 trawa max 10 cm. Jakieś fatum nad nami

U mnie jako kosiarki ekologiczne sprawdzają się super... Roślin ozdobnych i użytkowych nie tykaja, poza tym gamoniem od śliwek  🙄 tylko szetland łazi na uwiezi, bo żre wszystko, w tym rododendrony a za nie mogę ukatrupic...
Zależy od konia - moje mają śliwki na wybiegu, pestki wypluwają, ale ostatnio czytałam o kolce zakończonej zejściem, właśnie po opchaniu się śliwkami z pestkami.
Hmmm, no i masz... 🤔 na wszelki wypadek wyzbieram przed nim... Jedyne miejsce gdzie jeszcze dużo trawy jest i to ładnej, bo pastwisko zdechlo. Ratunkowo rozsypalismy na razie mocznik. Nawet coś ruszyło, ale chwastów tyle że jeszcze muszę wszystko skosic, może trawa odbije. Na jesień zwapnujemy, wiosna pójdzie dosiew, polifoska i saletrzak, może się uratuje, bo jest dramat... Klepisko, skrzyp, jaskier i babka lancetowata, której niecierpia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się