Kto/co mnie wkurza na co dzień?

martva, - ja rozumiem lato, ale nie po 35 stopni. Kurka, nie ten klimat, to się da znieść nad morzem, oceanem, ale nie w mieście pozbawionym nawet rzeki 🙁 Ja ledwo funkcjonuje, prawie nie jem, nie śpię, jestem spuchnięta i jest mi słabo. Słabe to lato, jak nic się nie da zrobić, bo jest za gorąco na jakikolwiek wysiłek. Ciepło niech sobie będzie, ale imo 30 to wystarczający upał, 35 to jednak przesada.
madmaddie, - mam dokładnie tak samo 😉
Facella, - ja mam w pracy klime i aż nie chce mi się z niej wychodzić 🤣
A mnie upał motywuje do wstawania o 4 rano  😁
U konia jestem przed pracą (mam na 7), kiedy jest w miarę chłodno, chociaż dziś rano było 26 st... i dzień dłuższy jakoś
keirashara,  upał + woda = sauna...  wbrew pozorom odczuwalna temperatura jest wyższa, niż rzeczywista :/
Mam to szczęście, że mi upały jakoś mega nie przeszkadzają.
_Gaga, - ja lepiej znosilam takie temperatury w Grecji, Hiszpanii czy Chorwacji, niż u nas 😉 Od wody ciągnie i jest zwykle wiatr jakiś.
Jestem bez prawka, nie mogę jechać do konia przed pracą, bo musiałabym wyrywać partnera, poza tym byłabym nieprzytomna w pracy 🤣
keirashara, mogłabyś powiedzieć co to za klimatyzator? ma rurę odprowadzającą? w naszym mieszkaniu jest tak gorąco, że nie jestem w stanie funkcjonować 🙁
keirashara, lepiej takie temperatury znosi się podczas wakacji, mogąc korzystać z basenu i plaży. Bezpiśrednio nad wodą powietrze praktycznie zawsze się rusza. Mieszkałam i pracowałam na Sardynii. W bezwietrzne dni było piekielnie sauniasto - gorąco. Szczecin co prawda nie leży nad morzem, a nad Zalewem Szczecińskim i też jest sauna jeśli nie wieje. Prosta fizyka: jeśli w stojącym powietrzu jest dużo wilgoci, to pot a ciała nie odparowuje = człowiek się nie chłodzi i słabo czuje...
Facella   Dawna re-volto wróć!
01 sierpnia 2018 11:25
Wg podziału politycznego Szczecin leży nad morzem. Linia morska przebiega wzdłuż linii brzegowej Zalewu 🙂 ale geograficznie do morza to jeszcze jakieś 100km.
I w Szczecinie nie ma teraz takiego piekła jak na Dolnym Śląsku. Jednak bliskość wody sporo zmienia.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
01 sierpnia 2018 11:54
Mnie też upał wykańcza. Łażenie z końmi w te i we w te w taką pogodę to masakra. Wszystko mokre, nawet po twarzy pot płynie. Owady męczą nawet w stajni, gdzie jest chłodniej. Robotę zaczynamy już od 5.00 rano, aby skorzystać z chłodu, ale już od 7.00 jest ukrop  🙄
Wg podziału politycznego Szczecin leży nad morzem. Linia morska przebiega wzdłuż linii brzegowej Zalewu 🙂 ale geograficznie do morza to jeszcze jakieś 100km.
I w Szczecinie nie ma teraz takiego piekła jak na Dolnym Śląsku. Jednak bliskość wody sporo zmienia.

W linii prostej nad morze mamy z 55 km max, tylko właśnie okrążając zalew wychodzi koło 100...
Szczecin leży w strefie tzw wewnętrznych wód morskich, co nadal nie oznacza, że nad morzem.
I uwierz - w bezwietrzne, upalne dni bliskość wody nie pomaga.
Pracuję 40 km od morza i ok 1,5 km od wewnętrznych wód morskich i... no jak w saunie
Z tym, że ja lubię saunę 😁
Facella, no właśnie jest piekło, bo temperatura ta sama a wilgotność wyższa... Ja w Gdańsku co prawda, ale to mokre powietrze to jest najgorsze co może być, mi ogółem jest przyjemnie przy 30 stopniach, ale tu jestem cała mokra mimo że się nie pocę 😉 tak samo był szok jak z Rzymu pojechaliśmy do Wenecji, niby chłodniej a człowiek cały mokry 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
01 sierpnia 2018 14:42
Siedzę w pracy przy komputerze. Obok mam termometr, postawiłam go tutaj kilka minut temu. 31 stopni i ciągle rośnie. Mam wrażenie, że mózg mi paruje.
Mój chłopak jest w Szczecinie i mówi, że mogło być gorzej, a on się roztapia przy 25 stopniach 😁 znoszę upały lepiej od niego, a dziś mam wrażenie, że zaraz umrę.
dea   primum non nocere
01 sierpnia 2018 15:01
Kontekst pogodowy znacie. A ja nie mam prysznica po "remoncie"  👿 :bum:  😤 i nie zapowiada się szybka zmiana tego stanu rzeczy, już mi brakuje sił do walki... Do tego od niedzieli wieczorem jelitówka... :emot4: :emot4: :emot4:
...tak, może być gorzej, 31 stopni w pracy już też przerabiałam - a ja zimnolubna, zwykle rozkręcałam klimę do 19 stopni 😁 no to pozdrawiam gorrrąco 😉 Dam radę, wy też  😎
_Gaga, - ja jestem gówniarz i ciągle mam w głowie lata bez pracy 😁 Więc ten aspekt odpada. Dalej uważam, że nad morzem było mi lepiej, może to specyfika pogody na jaką trafiłam. No i na koniu tam nie jeździłam i raczej nie gotowałam, ani nic 😉
dea, - o matko, współczuję!
Astra, - a nie mam pojęcia, mój P. przytargał. Ma rurę, wystawiamy na balkon przez drzwi 😉 U nas jest o tyle upierdliwie, że cała ściana w sypialni i pokoju to są okna od sufitu i podłogi. Ładne widoki mówili, będzie fajnie mówili 🤣
keirashara, haha uśmiałam się 😀 mam to samo, piękne duże okna czyli soczewkę dla słoneczka, wystawa płd- zach 😵
właśnie nie mogę mieć rury bo kocisko mi ucieknie, już sama nie wiem co robić...
Ja pracuję 10 m od morza i jest masakra. Zero wiatru, morze wygląda jak jezioro, duchota nieznośna. Cięzko jest wytrzymać. A uwierzcie, że czasami mam tak, że rano wstając wydaję mi się, że jest super fajnie chłodno i jest, ale nad samym morzem nie. Jest cieplej i bardziej bezwietrznie niż w 'mieście'. Te ostatnie 3 dni to już w ogóle makabra.
dea, szczerze wspolczuje braku prysznica, przy takiej pogodzie to musi byc masakra!

A jak juz  sie licytowac komu gorzej :P to bede licytowac z przytupem. Najgoretsze lato ever w Holandii, w piatek bylo 39 stopni (!!!), na stale przynajmniej 25-30, sloneczko przygrzewa, a ja spedzam cale dnie w pracy w takim budynku: [url=https://www.telegraaf.nl/images/535x301/filters:format(jpeg):quality(50)/cdn-kiosk-api.telegraaf.nl/dfcfca7c-6726-11e8-869e-ef27f8ceed31.jpg]klik fotka[/url] ta sciana z tylu to tez szklo, calosc nie tylko wyglada jak szklarnia, ale i dziala tak samo 😀 Wiec zlewam sie potem od samego stania, jest mi slabo, nie moge jesc, myslec i oddychac, tylko przeklinam w duchu durny pomysl znalezienia pracy wakacyjnej akurat w takim miejscu 😁
Astra, można założyć klimatyzator na stałe. Do pomieszczenia ok 30 m2 razem z jednostką zewnętrzną kosztuje ok 3-4 tys. Ja zakładałam w małym i słonecznym mieszkaniu i bardzo dobrze się sprawdził. Wymaga wywiercenia w ścianie dziurki ok 3 cm i postawienia lub powieszenie jednostki zewnętrznej na balkonie lub za oknem.

Ja dzisiaj jednego konia jeździłam przed pracą o 7:30 było 23 stopnie, drugiego o 18:30 było jakieś 28 stopni. Wieczorem wytrzymałam 40 minut.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
01 sierpnia 2018 20:00
Wiecie... Ja czasami się zastanawiam co się podziało z ludźmi. Jak daleko jest w stanie posunąć sie człowiek dla własnej wygody, rozrywki. Wiem że nie każdy kocha zwierzęta ale gdzie w niektórych osobach odrobina empatii czy zrozumienia? Do czego zmierza ten świat? 🙁
http://doceniac.com/osly-sa-wykorzystywane-i-torturowane-wszystko-to-by-byc-atrakcja-turystyczna

"Im bardziej poznaje ludzi tym bardziej kocham zwierzęta"
Mi osobiście jest wstyd i czuje taką wściekłość, że ciężko mi to opisać słowami
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
01 sierpnia 2018 20:13
Robaczek M., a u nas? Je*** papugarnie? Ludzie sobie robią foteczki, zabierają całe rodziny...
Nie wspominając o kiepskich szkółkach.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
01 sierpnia 2018 20:27
Strzyga ja wiem, że wszędzie tak jest. Zdaje sobie niestety z tego sprawe, akurat to mi się teraz rzuciło w oczy. Nie zrozumiem tego za nic w świecie, nie umiem tego sobie wytłumaczyć...
To na tej samej zasadzie jak z Morskim Okiem. Nie wiem czy bym wpadła na to, żeby jechać tam zaprzęgiem wypełnionym po brzegi. Nie jestem w stanie wyjść o własnych siłach to nie jade w góry albo jade i zwiedzam Krupówki.

Jakim trzeba być człowiekiem żeby posadzić dupsko na takiego osiołka...
za każdym razem, gdy myślę, że nic mnie już nie zdziwi, to okazuje się że człowiek ma jednak na nieograniczoną kreatywność jeśli chodzi o bestialstwo wobec zwierząt. Jesteśmy najgorszym, najokrutniejszym gatunkiem, jaki kiedykolwiek nosiła ziemia 🙁
Jakim trzeba być człowiekiem żeby posadzić dupsko na takiego osiołka...

Pozbawionym empatii i jakiejkolwiek świadomości,  że zwierzę to nie rodzaj roweru czy zabawki, tylko żywa, czująca istota.
Mało to takich?  😕
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
02 sierpnia 2018 07:19
Ja nie moge tego pojąć, za nic w świecie. Człowiek dla własnej przyjemności jest w stanie tak strasznie skrzywdzić inną istote.
Co chwile widuje wiadomości, że ktoś skatował psa, zakopał żywcem malutkie szczeniaki... Wydaje mi się, że tylko koniec świata jest w stanie zatrzymać to zło.
Jak patrze na moje zwierzaki i pomyśle, że mogły trafić do jakiegoś psychola to mam ochotę wyć z niemocy 🙁
Ja też tego nie mogę pojąć.
Ale to się zaczyna bardzo wcześnie - czasem mam wrażenie, że wiele ludzi świadomie bądź nie od maleńkości uczy dzieci niewrażliwości na zwierzęta.
Ot taka częsta scena - stado np. gołębi na ulicy i malutkie dziecko, nie więcej niż dwa lata, biega w kółko i goni te gołębie, które wystraszone uciekają, im bardziej uciekają, tym bardziej maluch goni.
Obok stoją dorośli i się śmieją, jak fajnie dziecko się bawi.
Nie, ono się nie bawi, tylko straszy zwierzęta.
Oczywiście nie z każdego takiego dziecka wyrośnie od razu morderca szczeniąt, ale to może być początek. A na pewno nie uczy niczego dobrego.
Dance Girl, taki jest plan 🙂 Dziękuję! Tylko teraz zgodę spółdzielni trzeba zdobyć ale to już mam nadzieję formalność 🙂
Murat-Gazon, u nas w wąwozie pod wiaduktem jest stała miejscówa gołębi. I takie obrazki jak piszesz to standard. Ale dla mnie standard to wtedy powiedzieć do dziecka czy do rodzica, że to nie dobrze tak robić, że ptaki się boją. Skuteczność tak 50-50, ale może jednak w kimś refleksje zostanie. Najbardziej "waleczne" w obronie krzywdzonych dzieci są babcie - jak śmiem zwracać uwagę. 

Ja w ogóle zauważyłam, że często rodzice złe zachowania tłumaczą zabawą i nie reagują. I dla mnie to jest niepojęte, bo zabawa to zabawa a pozwalanie dziecku na łamanie regulaminów, na straszenie zwierząt, robienie komuś krzywdy itp. to inna sprawa i to nie powinno iść ze sobą w parze.
Byłam w weekend w Hali Gwardii. Tam w dawnych latach był klub bokserski i na terenie hali są wystawione różne eksponaty. Między innymi ring bokserski, oryginalny sprzed lat. I na środku ringu stoi wielka tablica z napisem, że ZAKAZ wchodzenia na ring i zakaz dotykania konstrukcji, bo jest stara i delikatna. I co? O ring stoją oparte 3 mamusie i się śmieją jak to dzieciaczki pięknie się bawią na ringu, biegając po nim, odbijając się od band itd. No litości, chyba wielka tablica z zakazem nie stoi tam bez powodu  🤔wirek: I jak takie dzieciaki mają się nauczyć życia w społeczeństwie jak od małego mają pozwalane na takie zachowania? 
Najgorsze jest to, że nawet jak zareagują na uwagę, to często jest tak, że jak sobie pójdziesz, to dziecko znowu zaczyna ganiać ptaki i tym razem już go nie powstrzymują...
Jak byłam dzieckiem, na sąsiednim podwórku mieszkali ludzie, którzy zasilali całą okolicę w bezdomne psy. Otóż mieli córkę, która "kochała szczeniaki". Kupowali jej więc szczeniaka, po czym następował etap wielkiej miłości do pieska, objawiający się noszeniem go na rękach, wiązaniem kokardek itp., piesek dorastał, przestawał być słodkim szczeniaczkiem i lądował na ulicy, bo się znudził. Po czym mijały dwa tygodnie i w domu pojawiał się kolejny szczeniak. I tak w koło. Średnio dwa psy w ciągu roku tak wyrzucali.
Część tych psów przygarniali ludzie z okolicy, ale część niestety żyła potem na ulicy.

Moon   #kulistyzajebisty
02 sierpnia 2018 09:09
infantil, wielkie ogromne znaki, mówisz...

Scena sprzed niecałego tygodnia, na plaży w Sopocie:
Pas plaży i brzegu i wody, z wyznaczonym i OZNACZONYM wielkimi znakami zakaz kąpieli, TOR WODNY - znaki na plaży zakaz kąpieli, cały tor ogrodzony pływającymi bojkami i większymi bojami. I co? Gościu z wypożyczalni skuterów musiał stać po kolana w wodzie z gwizdkiem i "wyławiać" januszy, którym kuźwa chyba za mało było wody w morzu...  😵
Murat-Gazon, przykre to strasznie, zreszta wystarczy otworzyc olx zeby sie przekonac jak odpowiedzialnie ludzie podchodza do posiadania psow 🙁

Co do straszenia - te golebie to jeszcze jakos rozumiem, tj. nie popieram absolutnie! i sama im krzywdy nie robie 🙂 no ale dla wielu ludzi miejski golab to szkodnik i syfiarz, to i empatii brak.
Ale sama mialam w Polsce mega niefajna sytuacje z tym zwiazana, siedzielismy w ogrodku restauracji i jakas, ekhem, mlodziez na wycieczce szkolnej lat 10-12 strzelala kapiszonami, straszac nam psa. Zwrocilismy uwage, kulturalnie, "przepraszam, czy moglibyscie przestac, bo pies sie boi" (pies po postrzeleniu, panicznie reagujacy na wszelkie strzelajace odglosy). To sie zaczela zabawa w najlepsze, podlezli jeszcze blizej sobie postrzelac w jego kierunku 😤 Zwrocilismy uwage drugi raz, tym razem bardziej stanowczo, reakcji zero, pojawila sie nauczycielka i dyskusje uciela stwierdzajac, ze ma za duzo dzieci pod opieka i nie da rady ich upilnowac i juz. My sie zwinelismy a gowniarze (sorry, ale za takie zachowanie to i tak kulturalne okreslenie) mieli radoche. Pewnie na fajnych, empatycznych ludzi wyrosna 🤣
No coz, na plazach nawet jak jest zakaz kapieli z powodu sinicy, ludzie wchodza do wody, bo uwazaja, ze oj tam, oj tam przeciez nic sie nie stanie 🙂 Poza tym przeciez wykupili dwotygodniowe wczasy nad morzem i co? Maja sie teraz nie kapac z powodu jakiegos zakazu? Phi!
🤔wirek:

A co do osiolkow, to widzialam to na fb. Wlasnie wrocilam z Grecji i sporo tam faktycznie plakatow o tripach na osiolkach. Nie widzialam na szczescie nikogo podrozujacego w ten sposob. Jednak skutery i quady wygrywaly popularnoscia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się