PSY

No niestety, trzeba mieć oczy dookoła głowy i baaaaardzo ograniczone zaufanie.

Dziewczyny - temat modzele. 🙁 Z racji upałów Wer się definitywnie przeniosła na podłogę - panele, płytki. Nawet rezygnowała ze spania ze mną na łóżku przez większość nocy. Miała już wcześniej lekkie przetarcie, ale teraz zdecydowanie się powiększyło, a dodatkowo w ostatnich dniach zaczerwieniło (tak jakby ten pogrubiały naskórek zajmował dalszą powierzchnię).
Smaruję maścią witaminową, suka się cały czas interesuje, podlizuje... Da się to jakoś zatrzymać? 
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
10 sierpnia 2018 07:54
Nie da, albo gonic psa na dywan albo smarowac linomagiem i modlic sie o ochlodzenie 😉
łeeeee 🙁 bez sensu
Każdy pies może się "dorobić" modzeli? Mój też zdecydowanie teraz preferuje płytki do polegiwania  👀.
Dorobiliśmy się fajnych zdjęć to się przypomni Nugacik  😀 w wersji leniwiec i "motylem jestem"  🤣

Jeszcze rodzinnie z bratem Korkiem

U nas dużo się dzieje poprzez szkolenia, pokazy i alergie... 😵
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
10 sierpnia 2018 09:02
kasjopea, teoretyczne modzele to przypadłość psów dużych i ciężkich ras. I raczej dotyczy starszych psiaków, takich po 4-5 roku życia.
Jara dzięki, ale na przyszły rok zaopatrzę się w matę chłodzącą. Słyszałam że niektóre psy lubią korzystać.
smartini   fb & insta: dokłaczone
11 sierpnia 2018 23:02
kasjopea, rozkosz!!

My właśnie wróciliśmy z wyjazdu... jeny, muszę tam wrócić <3 ale albo jesienią albo wyposażona w kamizelkę chłodzącą i w coś na łapy... w Budapeszcie załapaliśmy się na dwa najgorętsze dni tego roku na Węgrzech 🙄

Moja stara ma matę chłodzącą. Jest wypełniona żelem który podobno aktywuje się pod wpływem ciężaru ciała. Działa (wiem bo sama ją wypróbowałam  :hihi🙂, ale niestety podłoga i tak ulubionym miejscem psa. Chłopaki w ogóle nie chcą na nią włazić ani kłaść w żadnym innym miejscu niż kafle i przewiew.



Stara ma też modzele takie jak stąd do Częstochowy. Weterynarz kazał smarować olejkiem z dzikiej róży, efekt znikomy. Próbowałam już nawet robić jej ochraniacze z poobcinanych skarpet żeby się trochę zaleczyło ale niemożliwe żeby to się trzymało.

My sobie w upały radzimy tak: wrzucaniem kostek lodu do miski z wodą, polewaniem psów chłodną wodą, wycieczkami na plażę dla psów (szkoda że dalej to już być nie może, byle tylko turyści nie zobaczyli ani kawałka psa w wodzie  :icon_rolleyes🙂, no i marzę o tym żeby już wrócił dziad z samochodem żebym mogła je zabrać do PSIEGO AQUAPARKU który odkryłam niedawno, nie tak daleko od domu. Niestety nie mam auta żeby je tam zabrać a wygląda mega mega mega  😍 http://perrosalagua.com/



smartini cudowne zdjęcie i okoliczności przyrody  😜
Chcę wspomóc biedne jamnikowe staruszkowe stawy.
Problemem jest jednak kiepsko działająca wątroba (wysokie próby wątrobowe).
Czy taki preparat będzie łagodny?
Wyciąg z soi i awokado czy l-karnityna nie zaszkodzą?
https://animalia.pl/vetexpert-arthrovet-ha-complex-dla-psow-i-kotow-90-szt/szczegoly/18971/


Edit.
Temat Arthrovetu zszedł na dalszy plan.
Podczas wczorajszej wizyty w lecznicy praktykantka do spóły z moim ojcem uszkodzili Nikę. Sunia miała kroplone przeciwkleszówkę, czyszczone uszy i przycinanie pazurki. Nie byłam przy tym, więc nie wiem do końca w jakiej pozycji wykonywali te zabiegi. Pazurki w tylnych łapkach były przerośnięte, do tego stopnia, że moim zdaniem spowodowały już jakiś czas temu zmianę osi łapek (o co mam stałą spinę z rodzicami) - chciałam robić korekty powoli, dosłownie po 1mm. Tym czasem lek-wet podeszła do sprawy ambitnie i ciachnęła konkretnie. Jeden skrwawiła - no zdarza się. Więc znowu inny zostawiła nadal tak długi jak był.
Okazuje się, że już wczoraj wieczorem psica odmówiła chodzenia po schodach (ma 6 do pokonania w drodze na spacer), wskakiwania na swoje miejsce leżenia. Rodzice złożyli to na karb tego skrwawionego pazurka. Jednak dzisiaj sunia od rana jest osowiała. Rano i w południe wg ojca chodziła jeszcze całkiem ok. Przy wyjściu po 18 okazało się, że suni kładzie zadek na lewą stronę i mała odmawia w ogóle chodzenia. Byłam z nią przed chwilę znowu - jest jeszcze gorzej. Zarzuca jej zadek, lewa noga wchodzi pod prawą. Ma problemy z sikaniem i kupkaniem, bo nie jest w stanie się utrzymać. Powiedzmy, że w trakcie "spaceru" minimalnie się rozchodziła. Ale wizualnie przypomina mi to psy po kolizjach z samochodem, z "pływającym zadem".
Obcięcie pazurków zmieniło oś łapek i mięśnie nie wyrabiają z nagłą zmianą?
Naciągnęli jej coś podczas zabiegu?
Wypadł jej dysk?
Na razie dostała pyralginę. A jutro idę do tej lecznicy (dobrze, że mają dyżur akurat) i chcę zrobić jej RTG/USG.
Proszę o re-voltowe kciuki.
Ascaia, sa kciuki :kwiatek:

A ja dostalam takiego uroczego fociaka 💘 od mojej wakacyjnej opiekunki do psa to sie podziele 🙂



Znaczy pieselek bardzo teskni, wiec zamiast spac na parterze sam zostal przygarniety do wyra w sypialni 😉

Btw jak patrze na to zdjecie



to mam wrazenie, ze pieselek troche przygrubawy sie robi 👀
madmaddie   Życie to jednak strata jest
15 sierpnia 2018 09:45
kokosnuss, jak dla mnie wygląda idealnie 😀


z jakich firm macie klatki?  :kwiatek:
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 sierpnia 2018 10:27
kokosnuss, pozycja raczej niekorzystna do takich ocen, foto z gory powinno więcej powiedzieć 😉
madmaddie, ja mam midwest i sobie chwale, na krotkie wyjscia treningowe 'namiotowa' z trixie
madmaddie, ja też MidWest (z resztą z polecenia smartini 😀 ). I też jestem zadowolona.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
15 sierpnia 2018 10:50
omg, czemu nie ma takiej różowej dla dużych psów  😜 dzięki!  🙂
Niestety dzisiaj nie jest lepiej. Jest problem ze wstawaniem, jak już się uda to dupcia faluje bezwładnie. Pokonanie takiego mini progu wysokości ok. 2,5 cm pomiędzy pokojami jest dla niej trudne. Dobrze, że się samodzielnie wypróżnia, chociaż robi to na siedząco.
Byłyśmy w lecznicy - jest porażenie odkręgosłupowe, lewa łapka ma bardzo słabe odruchy.
Jutro po południu wizyta u ortopedy. Fajnie się zachowali, bo powiedzieli uczciwie, że RTG zrobią jutro, bo dzisiaj mają usługi o 30% droższe z racji dyżuru. Na razie dostała podstawowe leczenie - przeciwbólowe, przeciwzapalne i wit B.
Ech...  😕
mils   ig: milen.ju
15 sierpnia 2018 15:07
Przepraszam, że tak się wcinam bezczelnie. Znacie jakieś godne polecenia hodowle wyżłów weimarskich? :kwiatek:
znamy <3 atria cordis.. forimowa żaba ma od nich psa, to najlepsze psy w PL,Europie i jak się okazuje top wśród stawki światowej- nie tylko eksterier, ale przede wszystkim użytkowość http://atriacordis.com/
Dziewczyny, bo ja już wysiadam przy moim...

Co robić z psem, który...
...ucieka, wręcz "spierd*la" na spacerze w pogoni za rowerzystami, za pieszymi, za kotami, ptakami i nie reaguje na wołanie, ale...wraca? Jak goni jakieś zwierzaki to okej, ale goni rowerzystów, jeśli go wcześniej nie odłowie. Mieszkam na wsi, odchodzę z nim jak najdalej w pola, spuszczam dopiero na łące otoczonej drzewami i on tam się bawi, grzecznie biega, przychodzi jak wołam. Ale czasem przypadkiem przejedzie obok tej łaki rowerzysta, a pies go zauważy. Z kijem w pysku leci, szczeka, agresywnie biega wokół. Brak reakcji na jakiekolwiek komendy. Co najlepsze, po minucie jak człowiek odjedzie pies do mnie wraca i siada przede mną (tego jest nauczony podczas przychodzenia) czekając na moją reakcję. Co ja mam z takim zachowaniem zrobić? Bo naprawdę nie czuję, że powinnam go ukarać (jak??), jeśli przyszedł do mnie finalnie, ale BARDZO chciałabym wyplenić pogoń za obcymi.

Pies musi być spuszczany żeby się wybiegał (nieograniczone pokłady energii...), potrzebuje ciągłych bodźców. Praktykuję z nim bieganie przy moim rowerze, ale to dla niego po prostu wysiłek fizyczny, a nie dobra zabawa. To nie jego jedyna wada, jest naprawdę nieznośny, niszczy rzeczy i buty, nie słucha praktycznie nikogo oprócz mnie (jako jedyna w domu mam doświadczenie w pracy ze zwierzakami - końmi, dlatego staram się go wychowywac, ale to nic nie daje, jak inni domownicy na spacerach i kiedy mnie nie ma nie stosują moich wskazówek). Na smyczy jest agresywny wobec wszystkiego na horyzoncie (sadzam go na poboczu i zasłaniam ciałem przechodzące osoby, ale i tak utrzymanie go w pozycji siad graniczy z cudem), rekordem było 15 minut czekania, aż jego emocje opadną, bo najpierw spotkaliśmy innego psa, a chwilę później zobaczył kombajn 100 metrów dalej. Przez bite 15 minut stałam w miejscu czekając cieprliwe aż się uspokoi i przestanie na niego szczekać.

Naprawdę nie uważam, żeby moje psie umiejętności były złe. Wychowałam z powodzeniem dwa wspaniałe psy, ale ten przypadek mnie przerósł.
Pies ma niecały rok, jest wykastrowany. Nie znamy jego pochodzenia, zabraliśmy go mężczyźnie, który w zimę trzymał go jako szczeniaka na dworze bez budy, bez niczego, bo własnie nie mógł sobie poradzić z jego zachowaniem. Bardzo długo zajęła mu nauka czystości, ale na przykład komendy typu siad, łapa, leżeć pojmuje w mig.
Dobry trener, naprawdę.
A póki nie ogarniecie razem psa to spacer tylko na długiej lince.
Rozumiem, że wolałabyś go spuścić, ale też trzeba mieć na uwadze te osoby, które na pewno nie czują się komfortowo kiedy goni je nieznany pies. To się może kiedyś skończyć tak, że ktoś zrobi Tobie niemiłą niespodziankę, albo zwierzak jednak dziabnie.
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 sierpnia 2018 19:42
Plackowata, pies żeby się zmęczyć wcale nie potrzebuje dzikiego hasania (jest tu troche wlascicieli border collie, w tym ja, potwierdza), takze na ten moment zakup linke treningowa i nie spuszczaj psa dopoki nie bedziesz miala pewnego przywolania. W tym czasie KONIECZNIE znajdź dobrego trenera (nie szkolki milego burka 'podaj lape'😉, takiego z doswiadczeniem z trudnymi, reaktywnymi psami.

Pogoń wyplenisz tylko odpowiednia praca nad przywolaniem, tego nie zrobisz randomowo puszczajac psa i pozwalajac mu na ucieczki.
Co masz zrobic z opisanym zachowaniem? Nie dopuscic zeby w ogole mialo miejsce. Swiete slowa z semi z Paula Guminska 'nie mozesz kontrolowac psa - kontroluj jego srodowisko'

Napisz skąd jesteś, na pewno ktoś Ci poleci dobrego szkoleniowca z Twoich okolic
madmaddie, bo on jest idealny 😍 no nie moge sie napaczec, jaki sie ladny pies zrobil z tego wylenialego potworka, ktorego odebralismy ze schronu... znaczy sie ladny jak na starego kundla bez ucha, za to ze napakowanego srutem 😁

smartini, nawyki z oceny zootechnicznej koni :P zdjecie z gory cykne jak wroce z wakacji, teraz na odleglosc troche ciezko by bylo.

maluda, piekna ta twoja psica!
maluda, smartini, dzięki 🙂

Staram się niwelować możliwość spotkania z kimś, kiedy go puszczam, robię to tylko baaardzo wcześnie rano lub praktycznie w nocy. W ciągu dnia pies jest cały czas na smyczy, a szczególnie w taką pogodę, kiedy jest mnóstwo rowerzystów czy pieszych. Po ostatnich wyczynach po prostu przestanę go puszczać i postaram się zabierać do lasu na rower. Chętnie dowiem się, jak Wy "męczycie" swoje border collie 🙂

Niestety ucieczki na spacerze to nie jedyne jego przewinienia, on po prostu wykorzystuje każdą okazję - umie otwierać wszelakie drzwi (wszystkie w domu + te od piwnicy i garażu), więc w domu mamy pozastawiane wszystkie klamki...kijkami lub pozamykane na klucz, garaż od zewnątrz zastawiony śmietnikiem żeby też nie odsunął sobie drzwi. Okna dla kota w piwnicy pozamykane, bo udało mu się w jego emocjach (drugi pies biegał luzem po podwórku, a on nie mógł) wyjść przez okno dwa razy mniejsze od niego, więc kontynuował wychodzenie przez wszystkie inne otwarte okna. On po prostu tylko czeka żeby zwiać i pobiec na wieś do innych psów. To jest męczące i po prawie roku z nim przestaje w człowieku działać rozum i cierpliwa nauka go dobrych zachowań, a zaczyna się wkurzenie i reagowanie agresją na jego wybryki - staram się tego unikać, ale naprawdę ten przypadek jest "ostry".
Wczoraj mnie przechytrzył i zwiał, jak wychodziłam z domu...zazwyczaj reaguje na komendę zostań, ale tym razem zobaczył kota...30 minut go goniłam, bo znów były emocje, inne psy, ludzi i pies kompletnie stracił rozum.

Jestem z okolic Poznania, Rokietnica, Szamotuły. Będę wdzięczna za polecenie dobrego behawiorysty 🙂
Zmuś go do użycia mózgu. Na razie próbujesz zmęczyć mięśnie. U psów to tak nie działa. Zmęcz mózg a reszta sama padnie
smartini   fb & insta: dokłaczone
17 sierpnia 2018 08:52
Plackowata, z tego co piszesz to Twój pies po pierwsze ma Cię gdzieś, nie jesteś anni atrakcyjna ani ważna, po drugie się nudzi a po trzecie pewnie nie umie odpoczywać 🙂 zapewne to, że przypadek jest 'ostry' to Twoja wina, nie psa, bo nie wiiedzialas od początku jak z takim egzemplarzem pracować.
Ja np nie muszę mojego psa wcale męczyć w takim sensie jak pewnie masz na myśli 😉 chodzimy na co dzień na standardowej długości spacery smyczowe (bo przywołanie przy psach jest wątpliwe więc nie ryzykuję), budujemy na tych spacerkach szarpanie, podążanie, aport (na razie nie rzucam prawie nic 😉 ), w domu trochę sztuczek, tak raz w miesiącu pasiemy owieczki, raz w tygodniu jestem na treningu rozproszen lub podstaw frisbee. I to tyle 🙂 tylko mój pies umie odpoczywac w domu.

W Poznaniu masz GENIALNĄ Paule Guminska (fb - I wszystko jasne Paula Guminska). To nie behawiorysta a trener 😉 bo Ty nie umiesz ze swoim psem pracować jak trzeba, nie wiesz jak i po co - Paula ma swietny program pracy nad motywacją psa, byłam u niej n semi i jestem oczarowana jej spposobami i podejściem do psów. Na pewno Ci pomoże. Bo jak dla mnie nie potrzebujesz behawiorysty, ktory zacznie Ci zmieniac diete psa i wpychac w niego smaczki, potrzebujesz zaczac pracować ze swoim psem by jego reaktywnosc nakierowac na porzadane zachowania 😉
Serio, Chorizo wczoraj po treningu rozproszen, czyli po dwoch wejsciach indywidualnych po 7 minut i 10minutach grupowego, gdzie tylko robilismy ppodążanie, przywolanie i szarpanko - padł trupem na cały wieczór 😉 fizycznie nic nie porobil, ruchu tyle co na spacerze
uderzaj do Pauli, byłam na jej szkoleniu i polecam, jest świetna
A znacie może kogoś godnego polecenia z Olsztyna? Mam bardzo podobny problem co Plackowata, tyle tylko, że ucieczki spowodowane są wyłącznie chęcią zabawy i "miłością" do innych psów. Moja psina ma 8 miesięcy i absolutnie zero w niej agresji. W domu i na podwórku praktycznie nie sprawia problemów, świetnie reaguje na komendy, niestety gdy tylko wywęszy możliwość ucieczki za ogrodzenie, lub zostanie spuszczona ze smyczy następuje błyskawiczny sprint przed siebie i żadne wołania nie pomagają.
smartini   fb & insta: dokłaczone
17 sierpnia 2018 13:19
aquamaryna, w Olsztynie to nikogo nie znam ale tez bym absolutnie nie spuszczala ze smyczy. Bezpieczenstwo psa ważniejsze
Dzięki, oczywiście napisałam do Pauli i mam nadzieję działać nad psem z profesjonalistą.
A ja się podepnę pod temat - kogoś takiego z okolic Katowic? Kto właśnie pokaże jak pracować? Ja w sumie problemów jako tako nie mam, ale chętnie bym pogadała z kimś kumatym o tym co można robić z psem żeby nic nie robił a się narobił 🙂 O, mam taki temat ostatnio na tapecie, że nasz pies nie wie że ma tylne nogi. I coś tam próbowałam targetowania nimi, uświadamiania ale średnio mi to idzie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się