Co mnie wkurza w jeździectwie?

marlin1990, - ja rozumiem doskonale, bo w lubuskim też posucha. Skakać idzie, udawać pingwina średnio 🙁 Dopiero od dwóch lat w Drzo się coś dzieje, ale to 2x na rok. Na inne zawody mam minimum 150km, jak wsadzą mi start rano dochodzi wyjazd w środku nocy lub hotel i boks, no i robi się wyprawa...
Zdrowia i szczęścia życzę 🙂
keirashara u nas to samo... Wyjazdy o 4 nad ranem na konsultacje już nie są nam straszne  😵 do 150 km staram się zachować spokój i udawać, że to rzut kamieniem 😂 niestety udawanie pingwina bywa trudne, pozostaje nam pocieszać się że jesteśmy WYJĄTKOWE i uprawiamy elitarną dyscyplinę sportu 🥂
Jestem na etapie poszukiwania nowej stajni. Bez pośpiechu, ale ma być to spokojna stajnia. Mam tylko jeden wymóg, łąki.
Koń ma być wypuszczany i cały dzień stać na tej łące.
Dostałam kilka propozycji, więc wczoraj zrobiłam sobie przejazd po 4 stajniach.
Oczywiście zapewnienia, konie chodzą cały dzień na trawie, oczywiście.
W 2/4 stajniach zastałam konie w boksie. A pogoda fajna, ciepło, ale nie upalnie.
Patologia była w jednej stajni. Wchodzę do mniejszej stajenki na 3 konie, dwa bujają się jak opętane.
Do większej nawet nie zajrzałam.
Stoją w boksie, bo niedziela, bo właściciel jest zajęty.
Kolejna stajnia, pół na pół, część stoi w boksach, część na wybiegu.
Właściciel stajni nie był w stanie powiedzieć, czemu stoją. Generalnie "bo tak".
Jedynie ostatnia ratuje całą sprawę.
Moim oczom ukazała się mała stajenka angielska.
Wszystkie konie na łąkach, pączki w maśle.
Sierść się świeci. Konie widać wesołe, ale nie szalone i zadbane!
I te konie okazały się najlepszą rekomendacją.
I wkurza mnie to, że marnuje pół dnia na dojazdy do stajni, gdzie jeden, najważniejszy wymóg nie jest spełniony. Zależy od widzimisię właścicieli.
Po co zawracać ludziom d*pę? Nagle zmienię plany bo zauroczę się bujającymi w boksach końmi?
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 sierpnia 2018 09:48
co Wy wiecie o wyjazdach na zawody... bardzo długo najbliższe miałam 500km od domu 😁 potem się zmniejszyło do 300 ;D no i wywiozłam konia te 500km i tyleż jeździłam trenować, żeby to miało ręce i nogi 🙄
a zawody przeważnie 3dniowe, czasem cztero ;D
Co mnie wkurza... Jednak niezmiennie paralotniarze.
Abstrachując od nieogarniania zasad bezpieczeństaw to samo latanie komuś nad głową w te i nazad i korkociąg i gapienie się z powietrza takie niekulturalne jest.
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
20 sierpnia 2018 14:31
A mnie wkurza nagrywanie i robienie zdjęć. Oczywiście robienie zdjęć samym koniom mi nie przeszkadza Ale kiedy ja na nim siedzę to już inna sprawa. No wypadałoby przynajmniej zapytać...
A mnie wkurza nagrywanie i robienie zdjęć. Oczywiście robienie zdjęć samym koniom mi nie przeszkadza Ale kiedy ja na nim siedzę to już inna sprawa. No wypadałoby przynajmniej zapytać...


W trakcie zawodów - ok. Ale ostatnio dopadła mnie masa zdjęć sprzed samych zawodów. Konie ledwie wypakowane przez reprezentację innego kraju z koniowozu - fota. Grupa zawodników i serwisantów stoi i plotkuje dzień przed startem - fota. Cudze konie i jeźdźcy odpoczywają po podróży - fota. I to wszystko na Fejsbunia. Dla mnie po prostu szczyt bezczelności na zawodach. Na dużych, międzynarodowych zawodach to nie są jakieś randomowe osoby/konie w tłumie, są rozpoznawalne. Niby zdjęcia nierobione mi personalnie, a jednak i tak głupio, jak wyskakują na tablicę.
A mnie wkurza nagrywanie i robienie zdjęć. Oczywiście robienie zdjęć samym koniom mi nie przeszkadza Ale kiedy ja na nim siedzę to już inna sprawa. No wypadałoby przynajmniej zapytać...


Ostatnio miałam dość nieprzyjemną sytuację z tym związaną. Pojechałam do znajomej aby ruszyć w teren. Poruszamy się tylko drogami, na których wolno się konno przemieszczać. Podszedł do nas starszy mężczyzna z wioski, z tekstem "O, ja was tutaj często widzę!". Chciał zagadać chyba. I cyk cyk, fotki telefonem, dla uwiecznienia faktu, że żyjemy. Przypuszczałam (błędnie) że to znajomy koleżanki. Gdy dowiedziałam się, że jednak nie, żałowałam że awantury nie zrobiłam. Nie lubi jak ktoś traktuje mnie i konie jako dobro wspólne, które można obfocić ze mną na grzbiecie do woli.
Ja mam to samo - na zawodach jeszcze spoko, ale jak lonżuję, czyszcze czy jeżdżę na codzień, to jednak nie jest to fajne, jak ktoś wyciąga aparat i cyk, cyk, albo nagrywa. No sorry, to nie zoo :Ś
smartini, - boś sobie wymyśliła hamerykańską dyscyplinę 🤣 Ja przez pierwsze lata "przymusowo" skakałam, bo trenera od ujeżdżenia w okolicy brak ("złap go mocniej za ryj" to nie jest ujeżdżenie), ja gówniarz, mama nie była w stanie wozić mi konia ze względu na charakter pracy, więc albo skoki, albo w kółko po placu 😉 Przynajmniej nie panikuję na krzyżaki i nie boję się galopowac do przodu 😂
Milla, - dobre stajnie to jak yeti - każdy słyszał, mało kto widział 🤣 W każdej jest coś, zawsze coś za coś...
Ja już jestem przyzwyczajona do niekończących się zdjęć przy każdej jednej czynności - jeżdżeniu, prowadzeniu, polewaniu nóg, nawet do siodlarni mi potrafią zajrzeć  - taki los celebryty  😂
A tak serio to stoję w zabytkowej stajni - byłego Państwowego Stada Ogierów - teraz Spółka miasta - stajnie są udostępnione do zwiedzania - w każdy wolny dzień przez stajnie przewala się masa spacerowiczów - którzy wolnym krokiem z rękami splecionymi za plecami zwiedzają jakby byli co najmniej w Luwrze albo w Muzeach Watykańskich....
Czasem na serio czuję się jakbym była w eksponatem muzealnym, elementem ekspozycji, ewentualnie małpą w zoo - "Patrz, Roksanka jak Pani myje konika!" <Cyk - fota>, "Patrz, Brajanek - Pani wyprowadza konika z boksu, pewnie idą na spacerek" <cyk fota> A najbardziej irytuje mnie jak cała rodzina stanie obok mnie i się gapią - ani "dzień dobry" ani "pocałuj mnie w dupe" - co oni sobie myślą? Nie wiem czy chcieliby, żebym przyszła i patrzyła jak oni nie wiem - kopią w ogródku.....
Takie społeczeństwo - ale i tak hitem jest sytuacja z niedzieli - kobieta, która idąc przez stajnie mówi na cały głos "W telewizji mówili, że teraz to już nie ma koni prywaciarzy, wszystkie są państwowe" (w pensjonacie jest około 100 koni prywatnych).  🙄
Milla, - dobre stajnie to jak yeti - każdy słyszał, mało kto widział 🤣 W każdej jest coś, zawsze coś za coś...

Tylko jak ktoś obiecuję że spełnia ten jeden warunek na którym mi zależy, a praktyka wygląda inaczej to serio po co marnować swój i mój czas?
Wiem, że są stajnie gdzie konie chodzą krócej albo to właściciel musi sobie konie puszczać. Ale najczęściej od razu otrzymuje taką informację, bez sciemniania.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
21 sierpnia 2018 07:44
Mi to dawno temu jakieś starsze małżeństwo wycykało tyle zdjęć na spacerze... Pan robił nawet zdjęcia każdej nogi z osobna. A na odchodne rzucił, że te zdjęcia to dowody bo bedzie sprawe zgłaszać do odpowiednich służb . na moje zdziwienie rzucił, że kto to widział żeby spacerować z koniem z wszystkimi połamanymi nogami... Koń miał białe ochraniacze  😵
A szczyt tych wszystkich zdjęć i tłumów gapiów przeżyłam w zeszłym roku spacerując z końmi ścieżka niedaleko jeziora. Nagle tłum przy nas, każdy bez pytania robi zdjęcia. I ludzie nagle tracą głowę , zwłaszcza jak widzą maleńkiego kucyka. Wołają dzieci, piszcza z zachwytu, podchodzą i przepychają się żeby pogłaskać. Na moje prośby nie reagują (kucyk jest troszke złośliwy i potrafiła niespodziewanie dziabnąć) prosze żeby odeszli bo mam dwa konie ze soba i nie chce ich zaraz łapać po wsi (Seniorka nie lubi takich sytuacji). Eee tam, kucyś wygląda jak maskotka, trzeba narobić zdjęć, bo to jedyny okaz na świecie.
I tak przeganiam tych ludzi z prawej strony, a z lewej dziadzio sadza wnuczke na tym kucyku. Zareagowałam w ostatniej sekundzie, dziecko od grzbietu dzieliło kilka centymetrów. Zdenerwowana mówię , że tak nie wolno, że sobie nie życze, że kucyk ma dwa lata...phiii, dziadzio tak jeździł bez siodła na Baśce od wozu. I obraza bo mam konie i się nie podziele, a dzieciaczki chętnie by się przejechały...
smartini   fb & insta: dokłaczone
21 sierpnia 2018 08:02
Robaczek M., to moje zdjęcia po zawodach faktycznie jakieś dziewczynki wrzucały i robiły awanturę, że startuję na koniu ze złamaną nogą ze stabilizatorem i jak tak można (na szczęście to nie były czasy virralowego hejtu, teraz to pewnie fundacje by się mną zajęły :hihi🙂

Tak, miałam ochraniacz na nadgarstek założony ;D
Milla bo powiedzieć lub napisać to można wszystko. Dlatego nic nie zastąpi wizyty na miejscu, wtedy widać jak na dłoni jak sytuacja się ma. Kwestia marnowania czasu oczywiście jest ważna, natomiast uważam, że lepiej zmarnować dzień i zbiornik paliwa, niż wsadzić siebie i konia przede wszystkim, na minę 😉 Chów klatkowy to jednak bardzo powszechna forma funkcjonowania koni w pensjonatach. Już chyba rekreanty wychodzą więcej, bo nikt na takiego wystanego konia potem nie wsiądzie.
Bębę wdzięczna za namiary do tej stajni, która Tobie się spodobała. Takie rzeczy zawsze dobrze wiedzieć  :kwiatek:
Ja już jestem przyzwyczajona do niekończących się zdjęć przy każdej jednej czynności - jeżdżeniu, prowadzeniu, polewaniu nóg, nawet do siodlarni mi potrafią zajrzeć  - taki los celebryty  😂
A tak serio to stoję w zabytkowej stajni - byłego Państwowego Stada Ogierów - teraz Spółka miasta - stajnie są udostępnione do zwiedzania - w każdy wolny dzień przez stajnie przewala się masa spacerowiczów - którzy wolnym krokiem z rękami splecionymi za plecami zwiedzają jakby byli co najmniej w Luwrze albo w Muzeach Watykańskich....
Czasem na serio czuję się jakbym była w eksponatem muzealnym, elementem ekspozycji, ewentualnie małpą w zoo - "Patrz, Roksanka jak Pani myje konika!" <Cyk - fota>, "Patrz, Brajanek - Pani wyprowadza konika z boksu, pewnie idą na spacerek" <cyk fota> A najbardziej irytuje mnie jak cała rodzina stanie obok mnie i się gapią - ani "dzień dobry" ani "pocałuj mnie w dupe" - co oni sobie myślą? Nie wiem czy chcieliby, żebym przyszła i patrzyła jak oni nie wiem - kopią w ogródku.....
Takie społeczeństwo - ale i tak hitem jest sytuacja z niedzieli - kobieta, która idąc przez stajnie mówi na cały głos "W telewizji mówili, że teraz to już nie ma koni prywaciarzy, wszystkie są państwowe" (w pensjonacie jest około 100 koni prywatnych).  🙄


Brzmi jak Kwidzyn, w Starogardzie chyba nie ma az tylu w pensjonacie. Ale chociaz za to ze stajnie sa otwarte i terenem miasta to miasto dotuje i sa fajne warunki treningowe.
Co do zdjęć i "Fachowych" komentarzy, to chyba nie zliczę ile razy wychodząc z zaglinkowanym "po łokcie koniem" słyszałam, że konik ma połamane nózki i dlatego są w gipsie.
Trochę mnie wkurza, a trochę śmieszy to, że w tym roku jakby wszystko sprzysięgło się, żebym nie mogła regularnie jeździć. Najpierw alergia rudej, potem problemy po zmianie kowala, w międzyczasie jakieś moje mniejsze lub większe zawirowania zdrowotne, a jak wszystko opanowałyśmy, to ... konia coś ugryzło. I ma wielką gulę wielkości orzecha włoskiego. Gdzie? Pod popręgiem.
😵 😵 😵
[quote author=karolina_ link=topic=885.msg2804113#msg2804113 date=1534860962]


Brzmi jak Kwidzyn, w Starogardzie chyba nie ma az tylu w pensjonacie. Ale chociaz za to ze stajnie sa otwarte i terenem miasta to miasto dotuje i sa fajne warunki treningowe.
[/quote]

Bingo! Kwidzyn 🙂  Tak, warunki są bardzo dobre... Na warunki nie ma co narzekać....
[quote author=karolina_ link=topic=885.msg2804113#msg2804113 date=1534860962]


Brzmi jak Kwidzyn, w Starogardzie chyba nie ma az tylu w pensjonacie. Ale chociaz za to ze stajnie sa otwarte i terenem miasta to miasto dotuje i sa fajne warunki treningowe.


Bingo! Kwidzyn 🙂  Tak, warunki są bardzo dobre... Na warunki nie ma co narzekać....
[/quote]

Przepraszam za offtop... Macie w takim środku niczego (ponad 100 kilometrów do miast z pierwszej dziesiątki w kraju) pensjonat w którym jest ponad 100 koni prywatnych? To musi być naprawdę fajne miejsce. 😀
🚫  😀iabeł: Miejsce jest bardzo fajne - super infrastruktura - plac z kwarcem, duża hala z kwarcem , kryty lonżownik, karuzela, krosowe przeszkody, tor do galopowania, czworobok, wokół lasy z super górkami i szlakami konnymi... Fajne stajnie - duże boksy, szerokie korytarze, czyściutko w boksach, dobre sianko... i cena nie zabija 🙂

edit: do tego trenerów do wyboru do koloru 🙂 i zawody w domu 🙂
Tylko z padokami krucho bo to dawne SO. Trawiastych nie ma wcale, kolega w dawnych czasach latal pod las rozstawiac pastuch żeby konie trawe pojadly. Ale fakt ze odkad lata temu tam stalam to poszlo wszystko bardzo na plus, nowa wielka hala, nowy plac z kwarcem, nowaale karuzela i lonzownik. Szkoda ze stara hala niszczeje bo to zabytkowy obiekt.
jaskierkowa a tak z ciekawości ile tam kosztuje pensjonat? Szczerze zdziwiona jestem że aż tyle koni w pensjonacie  😲

przepraszam za  🚫
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
22 sierpnia 2018 14:50
Uff, dobrze wiedzieć że nie tylko moje ochraniacze na spacerze zwróciły taką uwagę tłumu 😉 myślałam że tylko ja męcze połamanego konia (choć może i dobrze że ludzie reagują?)
A też Wasze konie były ślepe, bo miały maski na muchy? To mnie akurat bardzo wkurzało zawsze, "patrz patrz, ślepy koń"
[quote author=Rudzielc_23 link=topic=885.msg2804323#msg2804323 date=1534943137]
jaskierkowa a tak z ciekawości ile tam kosztuje pensjonat? Szczerze zdziwiona jestem że aż tyle koni w pensjonacie  😲

przepraszam za  🚫
[/quote]

820 zł. bez wyprowadzania na padok i bez karuzeli.... Padoków jest kilka - ale fakt piaskowe, bez trawy... My też mamy swojego prywatnego pastucha na trawce, tak jak _karolina pisała 🙂
[quote author=Rudzielc_23 link=topic=885.msg2804323#msg2804323 date=1534943137]
jaskierkowa a tak z ciekawości ile tam kosztuje pensjonat? Szczerze zdziwiona jestem że aż tyle koni w pensjonacie  😲

przepraszam za  🚫


820 zł. bez wyprowadzania na padok i bez karuzeli.... Padoków jest kilka - ale fakt piaskowe, bez trawy... My też mamy swojego prywatnego pastucha na trawce, tak jak _karolina pisała 🙂
[/quote]

Ostatni już offtop, obiecuję. 😀 Ale do karuzeli normalnie masz dostęp, jak chcesz skorzystać, tak? I padoków. Tylko nikt Ci nie będzie na nie codziennie wyprowadzał?
Tam nie wyprowadzaja na padoki i do weta/kowala tez raczej trzeba samemu przyjechać.
keirashara przygotowanie skokowe jest bardzo na plus, ja od święta, jak koleżanka pożyczy mi konia też sobie coś machnę  🤣 a  jako dzieciak troszkę nawet startowałam  🏇 dzięki temu mój biedny koń został przeszkolony na wszystkich możliwych straszakach na przeszkodach i w terenie, no i czasem sobie pociśniemy w galopie  😎
smartini współczuję  🙄
Wkurzaja mnie, nachalne dawanie komiom łydki. Wrr.. W kąciku o kupnie konia dodano ostatnio kilka filmików. Jedem kary, dostaje co krok łydkę, jak on będzie funkcjonował za 5 lat?  🤔  Wkurzają mnie takie filmy i to mega..
[quote author=Bizon link=topic=885.msg2803869#msg2803869 date=1534771872]
A mnie wkurza nagrywanie i robienie zdjęć. Oczywiście robienie zdjęć samym koniom mi nie przeszkadza Ale kiedy ja na nim siedzę to już inna sprawa. No wypadałoby przynajmniej zapytać...


W trakcie zawodów - ok. Ale ostatnio dopadła mnie masa zdjęć sprzed samych zawodów. Konie ledwie wypakowane przez reprezentację innego kraju z koniowozu - fota. Grupa zawodników i serwisantów stoi i plotkuje dzień przed startem - fota. Cudze konie i jeźdźcy odpoczywają po podróży - fota. I to wszystko na Fejsbunia. Dla mnie po prostu szczyt bezczelności na zawodach. Na dużych, międzynarodowych zawodach to nie są jakieś randomowe osoby/konie w tłumie, są rozpoznawalne. Niby zdjęcia nierobione mi personalnie, a jednak i tak głupio, jak wyskakują na tablicę.
[/quote]

no i kibel też fota...wicie jakie mają Toi toje na zawodach sponsorowanych przez Sheyka ....prawie ze złota  😂 😂 😂
nokia6002, a jaki wybór ma jeździec?
a) kupno konia za miliony monet  - żeby efektowny ruch i lekkość tegoż miał sam-ze-sie
b) niskie oceny na czworoboku - za brak efektowności i "impulsu"
Za nadużywanie łydek ile stracisz? Punkt w punktacji ogólnej? Czyli jakieś 0,5 %?
A za mało efektowny kłus - stracisz punktów 20 - 10%.
Z kolei "miękko" pokazany koń na sprzedaż - nie wzbudzi zainteresowania, chyba że patrz punkt a).
To, w jaki sposób Pokazuje się konia, jeszcze niewiele mówi o tym, jak koń jest jeżdżony na co dzień.
O tym, jak koń jest szkolony, mówią inne rzeczy, nie okazjonalny sposób użycia pomocy.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się