Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

majek   zwykle sobie żartuję
29 sierpnia 2018 16:02

Są rodzice i rodzice. Kiedyś słyszałam wypowiedź wychowawcy ze żłobka z jakiejś słabszej dzielnicy. Sporo dzieci jest przywożonych z samego rana, nawet z nieprzebraną po nocy pieluszką, mamy nie pracują, no ale przecież trzeba mieć czas, żeby paznokcie zrobić... Odbierane są maksymalnie późno. Strasznie to smutne, ale takie realia też są, choć pewnie nieco mniej znane "normalnym" ludziom.



Ja tak czasem mysle, ze moze to i dobrze, przynajmniej dzieci sa dluzej zaopiekowane. Lepsze to, niz siedzenie w domu z youtubem na tablecie.
majek ja się zastanawiam zawsze w takich sytuacjach, po co taki ktoś się decyduje na dziecko. Zupełnie nie ogarniam, mam w najbliższym otoczeniu matkę, która swoje dziecko godzinami trzymała przed TV, "bo ono tak lubi", sama nie pracowała wtedy. I teraz jest zaskoczona, że dziecko uwielbia być w przedszkolu 😵
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
29 sierpnia 2018 18:34
No i ja jestem teraz ta mama co pierwsza przyprowadza i odbiera ostatnia. Mowię o grupie, bo u starszych sa juz dzieci  z rana. Zaprowadziłam najwczesniej 8😲8 i był pierwszy. Odebrałam najpóźniej 15:50 i był ostatni.
No ale cóż, tak pracuje...

Lotnaa ja słyszałam o takich rodzicach, ale to sa głownie Turczynki, które w tym czasie maja jeszcze niemowlaka i sa z następnym w ciazy 😉
Moje przedszkole własnie ruszyło w poniedziałek i też mam sporo ciekawych obserwacji 🙂 Na pewno zebrali się u mnie rodzice myślący podobnie o dziecku i jego potrzebach, co wiele ułatwia. Jedni rodzice wypisali dziecko po dniu otwartym mimo wpłaconego wpisowego - i była to dla mnie ulga, bo chyba obie strony doszły do wniosku, że zupełnie do siebie nie pasujemy... U nas trwa teraz adaptacja i wszyscy rodzice są obecni z dziećmi, codziennie. Jedni już teraz, trzeciego dnia, wychodzą na kilka godzin, inni są cały dzień. Nie ma żadnego rodzica, który z marszu pyta czy może przyjść i zostawić dziecko bez jakiejkolwiek adaptacji razem z nim na sali.

bobek, mam podobnie jak Ty, podwójnie podobnie. Raz, że Sary potrzeby są wielorakie, ciągłe i dobitnie komunikowane. Hela jest dzieckiem wiecznie pogodnym i zadowolonym z życia, gdzie jej nie położysz tam się bawi i jeszcze jak ją obdarzysz uśmiechem raz na 10 minut to się aż cała trzęsie z radości. Tez mnie tknęło w pewnym momencie, że nie może tak być, że skoro młodsza się nie domaga, to ma mniej dostawać. I przestałam się kryć przed Sarą z okazaywaniem uczyć Heli, bo miałam taką fazę, żeby jej przykro nie było. Jakiś taki terror nam zasiała albo sami sobie coś wmówiliśmy.
A po drugie też właśnie zmieniliśmy stosunek do histerii Sary. Ona naprawdę odstawia spektakularne "ryki" i nic się nie da zrobić. Kiedyś to jeszcze jeszcze, mieliśmy jakieś sposoby. Teraz musi sama się wyregulować. A my właśnie przestaliśmy się tym tak przejmwoać i tak strasznie wokół niej skakać, żeby tylko się nie rozdarła. Nie wydaje mi się, żeby te akcje zdarzały się rzadziej, ale przez to że mam inny stosunek mniej mnie dotykają i bardziej adekwatnie potrafię jej pomóc. W ogóle jakoś wyluzowałam - jest z nią trudno, zawsze było i pewnie zawsze będzie, tylko na różne sposoby. Nadrabia mnóstwem innych cech, więc trzeba nad tym przejść do porządki dziennego 😉

W ogóle u nas nowy etap co całe przedszkole i w ogóle. Dziś Sara miała trochę kryzys i ciągle chciała do mamy, ja za to miałam kryzys, bo tak mało widziałam Helcię... Ale wiem, że to dobra decyzja, bo alternatywy miałam słabe - to jest najlepsze co mogłam wybrać i ta myśl mi pomaga 🙂
Dzionka, nieustająco kibicuję! 😀
maleństwo   I'll love you till the end of time...
29 sierpnia 2018 19:39
Dzionka, one obie są cały dzień z Tobą tam? Nie przeszkadza Ci to pracować?

Kasia]Konikowa, hop hop, czytasz? Jak tam u Was?
Dzionka, ja bym się do wawy na trochę przeprowadziła tylko po to, zeby Aniela mogła do Blisko pochodzić 😀
maleństwo, Helcia ma opiekunkę na miejscu i swój pokój,ja ją tyko karmię i usypiam do tej 14, a Sara jest w grupie normalnie. Mi to nie przeszkadza, w końcu po to to otworzyłam żeby mieć ją blisko 😀 Jak pewnie wiesz, bycie przedszkolanką nigdy nie było dla mnie celem samym w sobie 😉

Ascaia, dziękuję 😀

sienka, Anielę to ja z pocałowaniem rączki bym przyjęła i solidny rabacik macie jak w banku 😀
maleństwo   I'll love you till the end of time...
29 sierpnia 2018 21:18
Dzionka, no to spoko, jak Cię nie rozprasza. Ciekawe jak będzie później, również z jej strony. Ja z dzieciństwa pamiętam, że dzieci nauczycieli / dyrekcji miały przegwizdane u klasy... Ale w sumie to chyba nie ten wiek jeszcze.
majek   zwykle sobie żartuję
30 sierpnia 2018 06:02
Gienia, ja czekam pod szkołą zanim otworza, no worries. I też kibluja w świetlicy.
Ale nie narzekaja. Staram się za to przychodzić na eventy, które są w szkole (teatrzyki itp).

Dzionka trzymam kciuki za biznes!!
Lotnaa   I'm lovin it! :)
30 sierpnia 2018 09:12
Gienia, ale mnie chodziło raczej o sytuację w PL. I nie chodzi mi tu o mamy pracujące, bo te zazwyczaj wracają po dzieci kiedy tylko mogą. Raczej o te "siedzące w domu" z wyboru.

Dziewczyny, jakieś cudowne sposoby na zastój? Próbowałam już chyba wszystkiego - masaże wodą, rozgrzewanie, kapusta itd. Trwa to już ponad 24h i boję się, żeby nie skończyło się na zapaleniu piersi 🙁
Lotnaa ja miałam tak raz, że nic nie chciało pomóc, bolało jak pierun. Pomogło nakłucie igłą zatkanego kanalika, jak poszło, to przez parę minut mleko tryskało 😉
Lotnaa, przed karmieniem szare mydło rozpuszczasz w goracej wodzie w niewielkiej misce, np. kuchennej metalowej (pienisz nim wodę dośc intensywnie), temperatura maxymalna jaką mozesz wytrzymać. Moczysz cycki na zmianę i potem karmisz lub odciągasz do uczucia ulgi.
nika to co piszesz to sa oczywiste oczywistosci - ja tam nie mam kompleksow i jestem zajebista mama 😉 Nie musze opisywac, jak dbam o dziecko i jak mi sie chce - zyje jak uwazam, co nie czyni mnie lepsza czy gorsza mama od innych. Taki jest moj przekaz, znowuz niezrozumiany 🙂 Ale coz, nie moja bajka.

Lotnaa mi polozna bardzo energicznie pomasowala przytkanego cyca i pomoglo, rozgrzewanie i woda tez nic nie daly.
I przestałam się kryć przed Sarą z okazaywaniem uczyć Heli, bo miałam taką fazę, żeby jej przykro nie było. Jakiś taki terror nam zasiała albo sami sobie coś wmówiliśmy.

U nas też to było przerabiane. Kciuki za Bliskie 🙂

Lotnaa, dla mnie najlepsza metoda na zastój to przystawianie bródką od strony zastoju. Dobrze prawi Szalona, że może być zatkany jeden kanalik na brodawce. Będzie wtedy na niej widać taki biały punkt (czop)  trzeba wyparzyć igłę i tąże próbować delikatnie usunąć czop, najlepiej celując od boku, a nie prostopadle do brodawki, tak mnie uczyła CDL. A poza tym to elementarz: rozgrzewanie przed karmieniem i chłodzenie po. Można delikatnie masować w kierunku wypływu w czasie karmienia, „ delikatne obijanie mleczarni o siebie” w pozycji pochylonej do przodu (tip od mojej położnej). Jak już jest bardzo źle, to można wziąć maksymalną dawkę ibupromu -powstrzymuje stan zapalny, opuchlizna schodzi i mleko ma więcej miejsca żeby sobie wypłynąć. To tez porada od CDL. Ja najgorszy zastój to miałam ponad tydzień (przy odstawieniu od piersi) i tez się schizowalam ze będzie ropień albo coś ale zeszło bez śladu.
Zmienię nieco temat. 😉

Czy zapisywałyście dziecko do pediatry przed urodzeniem, czy już po, mając wszystkie dokumenty? Znajoma mnie nastraszyła, że ciężko u nas zapisać się do polecanych pediatrów i ona zrobiła to jeszcze przed porodem, ale po znajomości. Czy da się w ogóle zapisać dziecko jeszcze przed narodzinami, czy po porodzie czekają nas wycieczki od przychodni do przychodni?
W naszym szpitalu po porodzie lekarz pyta rodziców, do kogo zapisują dziecko i jakoś z automatu lecą tam wszystkie dokumenty, ale co w przypadku, gdy wybrany lekarz nie będzie miał wtedy miejsc dla nowych pacjentów? Jakoś nie umiem tego ogarnąć, a dodzwonić się do jakiejkolwiek rejestracji graniczy z cudem...
Dzionka, przemyśle! 😀 albo filie otworzymy nad morzem 😉

maleństwo, jestem dzieckiem nauczycielki z tej samej szkoły gdzie chodziłam i nikt nigdy nie wpadł na to zeby jakos mi dopiec  - myśle ze to kwestia charakteru dziecka a nie miejsca pracy rodzica.
Mundialowa Byłam w poniedziałek na spotkaniu z położna z NFZ i zostałam poinformowana że dziecko do przychodni zapisać trzeba po wyjściu ze szpitala jak ma się już dokumenty. W naszym przypadku wracając ze szpitala możemy zajechać do naszej przychodni bo mamy po drodze, dzięki temu ta położna dostanie info że jesteśmy w domu i w ciągu 2 dni się u nas zjawi. Nie słyszałam żeby ktokolwiek z okolicy miał problem zapisania dziecka do pediatry z braku miejsc...ale my mieszkamy na wsi 40km pod Warszawą a przychodnie mamy w małym miasteczku, może w większych miastach jest z tym problem...Nie wiem...
Lotnaa   I'm lovin it! :)
30 sierpnia 2018 14:25
Ło matko, ale to wy same to nakłuwałyście? I brodawkę, czy tak jakby od zewnątrz pierś, celując w zatkany obszar?
Problem jest taki, że to jest dokładnie tam, gdzie broda dziecka :/ Zazwyczaj zatykała mi się zewnętrzna dolna strona, a to jest od wewnątrz na środku tuż przy otoczce. Na brodawce nic nie widać :/ Sara nie jest w stanie tego wyciągnąć, więc laktatorem nawet nie próbowałam.
Lotnaa u mnie nie było widać tego białego punktu o którym bobek pisała, ale jak ściągałam wcześniej laktatorem to widziałam dokładnie z których punktów leci. No i jak mi się ten zastój zrobił i ścisnęłam palcami to z jednego punktu lecieć nie chciało. Więc wzięłam igłę (zawsze mam te sterylne w domu albo stajni), nakułam i poleciało. Mimo tego, że przytkało się w brodawce, to mały też tego nie mógł ruszyć. Gorzej jeśli przytkało się gdzieś dalej 🙁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
30 sierpnia 2018 15:56
sienka, to fajnie miałaś. Ja chodziłam do klasy z córką dyrektorki i miała z nami ciężki żywot. Na pewno zależy od dzieciaków, ale ja nie chciałam aby moja mama mnie uczyła, one też nie. I Kaliny w swojej grupie też bym nie chciała.
nerechta myślę, że się nie rozumiemy 🙂 jak to się ładnie mówi, nadajemy na innych falach.

Dzionka trzymam kciuki! Super to wygląda z opisu😉

Gienia 8-15:50, to jest krótko 😉 raczej chodzi o takie dzieci, co są przed otwarciem przedszkola i co Pani z nimi czeka przed przedszkolem popołudniu, a mama nie ma pracy 😉

Młody póki co, super. Boję się kryzysu, jak zaczną dydaktykę...😉

mundialowa ja nie słyszała o jakiś problemach, raczej każdy się dostaje tam gdzie chce.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
31 sierpnia 2018 09:37
Lotnaa - ją masuje przy każdym karmieniu jak tylko poczuje że coś twardego, jak narazie pomaga i nie ma zastojów, ogólnie mała ciągnie jak odkurzacz jakby chciała całego cyca wciągnąć.

Ogólnie czujemy się dobrze, mała z zegarkiem w ręku budzi się co 3 godziny, pomijając sporadyczne chwilę płaczu, nie powinnam narzekać. Tfu, tfu.

Mam pytanie, jakie polecacię krzesełka do karmienia? Chodzi mi o takie, które później po rozłożeniu służą dziecku jako stolik z krzesłem np do malowania. W pracy będą robili mi prezent i mam sobie wybrać co bym chciała a tego akurat nie mam, budżet myślę do 300zł.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
31 sierpnia 2018 10:03
TRATATA, ale Ci dobrze z tym spaniem! Enjoy!
A z tym jedzeniem, to moja też spija wszystko i ogólnie jest spoko, ale tej gulki ruszyć nie może. To już 2,5 dnia, nie jest gorzej, nawet jakoś bardzo nie boli, ale zgrubienie jest spore i za cholerę nie potrafię się tego pozbyć  🙄

Edit:
Znacie jakąś RZETELNĄ stronę nt szczepień? Tzn taką, która nie jest sponsorowana przez koncerny farmaceutyczne, ale też pozbawiona jest totalnego bełkotu skrajnych antyszczepionkowców?
Może być po angielsku.
ash   Sukces jest koloru blond....
31 sierpnia 2018 12:45
Lotnaa, co do szczepień to obawiam się ze nic takiego nie istnieje. Są bardzo podzielone fronty- totalni antyszczepionkowcy i idących ślepo za rozkładem szczepień.
Sama trochę szukałam ale zdałam się w końcu na intuicje, bo nie miałam innego wyjścia.
Jak coś znajdziesz sensownego to podeslij plis.
Lotnaa, chyba musisz iść własną drogą.  Ja czytałam statystyki ze strony sanepidu i trochę ze stron przeciwników.  Trochę dystansu i część można odsiać jako fantasy. Zdałam się na swój instynkt.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
31 sierpnia 2018 16:20
No właśnie, wiem, że jest d..a. Kiedyś np. czytałam, że dzieci karmione piersią uzyskują odporność na rotawirusy od matki. I teraz nie wiem, gdzie to czytałam i czy to prawda. Buu, z Hanką jakoś przeżyłam, a teraz zaczyna się stres od nowa...
Lonta, to strasznie trudny temat i chyba nie ma kompleksowego wiarygodnego źródła...🙁
ja na rota nie szczepiłam, bo jest masa szczepów, a szczepionka wąska. Z rota jest tylko problem z odwodnieniem i znane mi dzieci z ciężkim przebiegiem (dwoje) i tak trafiło na oddział na nawadnianie.
Jaki trudny. Trzeba słuchać nauki w tym temacie. I tyle.
Chyba ze bardziej wierzycie rosyjskim trollom..
ash   Sukces jest koloru blond....
31 sierpnia 2018 18:29
ekwan, no właśnie, ty stoisz po jednej stronie i nie chcesz widzieć nawet kawałka tej drugiej.... ale wyobraź sobie ze są tacy co nie idą ślepo za koncernami farmaceutycznymi i nie szczepią na wszystko co jest
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się