Podróże

Revolto pomóż  😉  :kwiatek: czy ktoś może polecić dobry, niedrogi nocleg w Pradze w Vinohradach. Jedziemy na zawody i oczywiście na mnie spadło znalezienie noclegu. Będziemy w trzy osoby.
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
04 września 2018 09:30
Re-volto pomóż i mi, prooooszę  😉 😁

Od kilku dni siedzę i myślę nad takim tematem: odzież zimowa, a wyjazd w tropiki/ciepłe kraje w środku polskiej zimy  👀

Myślimy nad wyjazdem gdzieś, gdzie w styczniu/lutym będzie naprawdę ciepło. Problem jest taki, że niestety ze Szczecina muszę dojechać na większe lotniska (najprawdopodobniej Warszawa), a jestem okrutnym zmarzluchem 😉 Co się właściwie robi w takich sytuacjach z odzieżą zimową? Raczej nie ma szans żeby ktoś jechał samochodem tylko po to by nas podrzucić na lotnisko (a potem odebrać), skrytek na lotniskach (takich, gdzie przechowasz rzeczy dłużej niż 72 godziny) też nie ma z tego co się orientuję. I właściwie... co w takim wypadku?

Macie może jakieś doświadczenia z tego typu kwestiami podczas podróży?


Będę wdzięczna za każdy pomysł i podpowiedź!  :kwiatek:
Wciskasz kurtki zimowe do bagażu normalnego, a klapki pakujesz do podręcznego i przebierasz się w trakcie lotu, albo na lotnisku, jak czekasz w kolejce do odprawy na miejscu.
Averis   Czarny charakter
04 września 2018 11:23
martva, kup sobie w Decathlonie puchówkę 180 g i termobieliznę merino. Puchówkę biorę w góry i po skompresowaniu mieści się na dłoni, a koszulka i legginsy termo też zajmują mało miejsca 😉 A wszystkie te rzeczy dobrze grzeją, nie są bardzo drogie i lekkie.
Tak jak napisała pokemon. Z Warszawy lecisz w kurtce i ciepłych ubraniach, przebierasz się w samolocie. W drodze powrotnej kurtka w rękę, ciepłe ubrania w torebce. Ja tak zawsze robię.  😀
Dobry pomysł  🤣 🤣
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
06 września 2018 09:30
Pokemon, Averis, Sonkowa - bardzo dziękuję za Wasze podpowiedzi!  :kwiatek: Chyba najbardziej przemawia do mnie opcja z kurtką puchową, którą mogę poskładać do całkiem małych wymiarów  😉

No nic, zobaczymy jak to będzie, ale pojawiła się jakaś nadzieja, że nie zamarznę  😁
Był ktos w Wenecji w okolicy listopada? Jakies pogody oczekiwać? Moze byc chłodno, ale nie chce deszczu.
Gdzie najlepiej wykupić nocleg? Macie swoje miejsca do polecenia? Latały na niskobudżetowe wycieczki, ceny noclegów mnie zaskoczyły
Rtk, wydaje mi się, że nikt Ci nie pomoże, bo pogody nie przewidzisz, ale jednak śródziemnomorskie zimy to raczej deszcz. Sama jadę do Hiszpanii w tym czasie i jedyne czego się obawiamy to deszczu 🙁 Jednocześnie byłam kilka razy we Włoszech w listopadzie i zawsze była piękna pogoda :kwiatek:
rtk Wenecja to jednak północ Włoch i to taka klimatycznie dziwna północ. I też zależy o jakim listopadzie mowa, bo to potrafią być duże różnice temperatur i pogody ogólnie, w zależności czy początek czy koniec miesiąca. Myślę, że mimo wszystko nie powinno być chłodniej niż te 13-15 stopni, ale powietrze będzie raczej takie "jesienne". Ja w listopadzie trafiałam na najróżniejszą pogodę we Włoszech - od chodzenia w krótkim rękawku w słońcu do marznięcia w kurtce w deszczu.
Cóż, amnestria ma rację - pogody nie przewidzisz  🙂 Dwa lata temu na południu Włoch było po 18 stopni w styczniu a rok temu leżał śnieg  😁

Co do noclegów - nie pomogę, bo w samej Wenecji nigdy nie byłam. Polecam jednak airbnb, bo może być taniej niż hotel i przy airbnb jest duża szansa, że ominie Was płacenie podatku miejskiego.
rtk, ja byłam w końcówce października w Mediolanie i trafiliśmy już tak, że były grane i kurtki cieplejsze i rękawiczki a momentami i czapki 😉. Deszcz też. Przy czym wg mnie deszcz też może mieć urok - jak są tanie bilety to kupujcie, najwyżej będziecie łazić z parasolami 😉.
A nad noclegami zastanówcie się czy nie nocować "na lądzie" a do Wenecji jednak dostać się transportem codziennie rano. Może być taniej.
smartini   fb & insta: dokłaczone
21 września 2018 20:34
proszę Was, jak ja byłam z koniem pod Mediolanem w sierpniu to co drugi dzień lało i było 16-18', włosi byli przerażeni, ja zrozpaczona :P
smartini, dooobre, już wiem, czemu nie lubię północnych Włoch 😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
21 września 2018 20:39
epk, są piękne ale to lato podobno było najmokrzeszym od wielu wielu lat :P do tego stopnia, że jak zalało nam stajnię (półangielską, otwartą bo jak inaczej) to 4h wylewaliśmy szuflami wodę z boksów... :P
No ale jak już przyświeciło to pięknie było, Garda, Como, te okolice... ah

Mama do mnie dzwoniła 'cześć kochanie, jak tam u Ciebie, u nas 35' i słońce' a ja siedziałam w ostatniej suchej bluzie i płakałam nad zalaną zewnętrzną ujeżdżalnią, z któej tak chciałam pokorzystać (180x100..........) a tak bardzo nie mogłam :<
Raz się trafiło ale wtedy za to chmury muszek były koszmarne xD
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
22 września 2018 07:11
A my w tym roku polecieliśmy (za kogoś) na 7 dniowe wczasy do Egiptu.
Zwiedziliśmy Kair, byliśmy w Gizie. Pływaliśmy na rafach koralowych.
Stacjonowaliśmy w Hurghadzie. Łaziliśmy wszędzie gdzie się dało, nawet zawiało nas do największego w mieście Meczetu.
Żal ogromny, że nie zdążyliśmy bryknąć jeszcze do Luxoru.
Gdyby nie fakt, że ten wyjazd trafił nam się jak ślepej kurze ziarno, to nigdy bym się nie zdecydowała tam wyruszyć - przez wbity ( przez media, społeczeństwo) strach.
Dzisiaj jeśli tylko odkuję się z długami, to pierwszy na liście jest Egipt.
To jest dla mnie najpiękniejsza miejscówka zaraz po Indiach haha 😉
Mieliśmy 5 gwiazdkowe warunki, pokój 35 m a i tak widzieliśmy to wszystko tylko rano i wieczorem.
Smakowaliśmy ten Egipt na ile się dało. Łaziliśmy po targach, jedliśmy w restauracyjkach przybocznych, dużo rozmawialiśmy z miejscowymi, z przewodnikami.
Hurghada dla turysty to raj. Bardzo mile się zaskoczyłam. Mąż zresztą też.
A jeśli chodzi o Klątwę Faraona.... ekhm. Dorwała mnie w Polsce, dwa dni po powrocie  😵
Ja za to byłam w końcu października w Mediolanie i Bergamo, na 5 dni był jeden deszczowy. I to taki, że spokojnie chodziłam w cienkich rajstopach, zakolanówkach i krótkich spodenkach, tylko skóra na wierzch. Ogólnie było po 18-20 stopni, rano i wieczorem chłodniej, na bluzę/skórę właśnie, prawie cały czas świeciło słoneczko. Idealnie na zwiedzanie, można było pochodzić i nie wykręcać koszulki 😉 Chętnie bym wróciła w takiej porze roku. Przy okazji były już halloweenowe wypieki wszędzie, a są tam na prawdę cudowne 😍

zabeczka17, - ale super wam się trafiło 🙂 I chyba w sumie lepsza klątwa już w Polsce, niż na wyjeździe, przynajmniej wykorzystany na maksa.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
22 września 2018 19:34
Nazwaliśmy ją z Mężem ,, Klątwą Janusza" 😉 Ale fakt momentami idzie oszaleć z tymi atakami  😁
keirashara ja się właśnie wybieram do Bergamo i Mediolanu za tydzień.
Możesz coś polecić?
aaga84, - nie wierz internetowi, że na Mediolan starczy jeden dzień, bo nie starczy 🤣 Za to na Bergamo zdecydowanie tak i nie warto na nie poświęcać więcej niż dzień, no maks półtora.
Metro to zdecydowanie najlepszy środek transportu po Mediolanie, dojedziesz szybciutko w wiele miejsc, dobrze jest złapać hotel gdzieś w niedalekiej odległości od stacji. Oprócz tego co oczywiste - dworca głównego, duomo, galerii vittorio emanuale, łuku triumfalnego, pałacu Sforców i przyległego do niego parku (w parku co jakiś czas są rzeźby, pomniki, jest pierwszy żelazny most i ogólnie sam park robi wrażenie swoim ogromem), warto przejść się nad kanały. Wzdłuż kanału są knajpki, piekarenki i galerie artystów, takie małe, prywatne, gdzie ktoś tworzy i sprzedaje swoje obrazy. Mega klimat. Jest tam też pizzeria, taka jakby lekko na rogu, na zewnątrz ozdobiona mozaiką i morskimi klimatami, robią przepyszną pizze, ja miałam biance z krewetkami i cukinią, była w kształcie rybki 🙂 Nawigacyjnie - kieruj się na piazza xv settembre lub zgoogluj kanały. Za galerią vittorio emanuale, niedaleko placu z teatrem jest piekarnia, do której zawsze stoi spora kolejka - potwornie warto w niej postać, mają przepyszne wypieki. Obok jest siedmiopiętrowa, burżujska galeria, na górze której są knapki, drinki są kosmicznie drogie, ale z balkonu, a w zasadzie dachu, widać cały plac i katedrę duomo. Widok wart tych 14 euro za drinka, szczególnie, że był boski 🤣 Ogólnie warto się zgubić i przejść ulicami, zawędrować na Via Dante, ale też w boczne uliczki. Do tego pianoteca di brera, jeśli lubisz galerie sztuki, jeśli nie, warto zobaczyć sam budynek i orto botanico, ogród botaniczny. Na duże odległości jeździłam metrem, mniejsze przechodziłam pieszo, często przypadkiem trafiając na jakiś piękny kościół, klimatyczną ulicę, ciekawą wystawę, np. odtworzonych projektów Leonarda da Vinci. Z Mediolanu do Bergamo jechałam pociągiem.
Bergamo - dzieli się na miasto górne i dolne. Górne jest stare, zabytkowe, znowu dużo budynków, knajpek, sklepików. Gorąco polecam
Ristorante Vineria Cozzi z charakterystycznymi, wiszącymi koszykami, przepyszne jedzenie. Jest tam też kolejka linowo-torowa na sam szczyt, warto wjechać zdecydowanie. Widoki nieziemskie, ogólnie całe górne miasto warto po prostu przejść, bo nie jest duże, spokojnie w jeden dzień się da, nawet niecały. Zalecam wygodne buty, dużo z górki i pod górkę 😉 Co do dolnego miasta - ogólnie to miasto jak miasto, koło dworca średnio sympatycznie, bo kręcą się czarni jarający zioło, kawałek dalej po prostu miasto. Kilka wąskich, brukowanych uliczek pod górkę, znowu galeria sztuki (akademia carrara), ulica ze straganami - aleja Sentierone, gdzie można coś pysznego złapać, ale nic, na co warto rzeczywiście poświęcić więcej czasu, jeśli ma się ograniczony, no chyba, że się lubi galerie sztuki. Mnie zaciągnęli i w sumie ciekawe przeżycie wejść jako dorosły człowiek, a nie z wycieczką szkolną, ale przeżyłabym bez tego 😁
Jeśli będziesz już w okolicy halloween/święta zmarłych, warto w piekarni złapać pan dei morti lub coś z innych tradycyjnych ciastek lub ciast. Ja byłam zachwycona nimi, tak samo ciasteczkami z duchami, dyniami... no piękne i pyszne były! 😍 Do tego zdecydowanie warto spróbować makaroników, lokalnych potraw, mi smakowały primini i gnocci z sosem dyniowym, za to polenta bez szału. Polenta to rodzaj kaszy, w sumie dość mdłej i robotę co najwyżej robi sos. Ogólnie to dość ciężko trafić na złe jedzenie 😉 Za to hotele często nie oferują śniadań lub śniadanie "włoskie"- rogalik i kawa, mi nie przeszkadzało, ale warto uważać. No i pod żadnym pozorem nie warto brać lokalnego piwa, okropne siki, tylko wino, amaretto, aperitif (super popularne aperol spritz, campari) lub drinki 🤣
My właśnie mieszkamy w Bergamo a do Mediolanu pojedziemy na dzień lub dwa. Myśle tez o wynajęciu auta i wycieczkę nad Como.
A ten dworzec w Bergamo mega mnie przeraża xddd
Samolot ląduje o 21 wiec będziemy tam dość późno, a słyszałam już, że mało bezpieczny :/
Toskania nas zauroczyła, a Słowenia jeszcze bardziej.
Toskania najlepiej samochodem, my mieszkaliśmy w Certaldo, stąd była dobra baza wypadowa do Sieny, Florencji, Pizy pociągiem, a do małych miasteczek fajnie się jeździło samochodem.
Gdyby ktoś wybierał się na Elbę - służę pomocą. W polskim internecie są chyba tylko dwie relacje i to jedna z jednodniowej wycieczki. My byliśmy 5 dni 🙂 Szczerze polecam, z dziećmi, z psami, z rodziną ze znajomymi. Psy mogą tam być wszędzie! Na plażach, w restauracjach, mogą wjeżdżać strasznie wyglądającą kolejką na szczyt Elby 🙂
Słowenia:



Krystalicznie czysta woda, super miejsce (podobno, ja się nie znam😀) na wspinanie. Trasy rowerowe, ścieżki piesze na długie i krótkie trekkingi - piękne miejsce.

Toskania







Elba


Z Elby najwięcej mamy filmików, zdjęć jest dosłownie kilka. Piękne plaże, mieszkaliśmy w zatoce, woda spokojna, brak fal, bez kamieni, trochę można snorklingować. Bardzo dużo ludzi na plaży, ale wystarczyło znaleźc swoją skałkę gdzieś niedaleko i opalac się topless można było bez problemu 😉
aaga84, - dzwon jak najszybciej po taksi po prostu, albo odejdź w stronę miasta 😉 Cóż, Bergamo potraktowała bym jako bazę wypadową, bo samo w sobie tak jak pisałam jest super, ale na dzień - półtora. Dolne miasto to miasto jak miasto, nic specjalnego. Z Como to bardzo dobry pomysł 🙂
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
15 października 2018 11:20
Czy mamy na forum kogoś kto był na Dominikanie?  👀

EDIT: Ok, odszukałam, że m.in. Olson i subaru2009 🙂 Powiedzcie proszę (jeśli czytacie) czy się szczepiłyście, jeśli tak to na co. Zresztą, wszystkie wskazówki chętnie przygarnę 😉
Ale po co? Masz zamiar spółkować z miejscowymi 😁
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
16 października 2018 07:53
Oczywiście, że nie 😉 Wiem, że nie ma szczepień "obowiązkowych", za to "zalecanych" jest już kilka. Wczoraj jak podliczyłam to wychodzi całkiem niemała kasa i dumam 😉 Ja panikara jestem, pewnie stąd też te wątpliwości - czy szczepić czy nie, jeśli tak to czy na wszystko co zalecają czy tylko na wybrane, co z chemioprofilaktyką malarii i takie tam. Dodam, że tak czy siak pójdę pogadać z lekarzem (znooowu - panikara ze mnie 😀), ale wiadomo, opinie "z życia wzięte" również mile widziane  :kwiatek:
Ale po co? Masz zamiar spółkować z miejscowymi 😁

A po co się jeździ na wakacje  😁
Jeżeli jedziesz do kurortu, to serio, olej temat. Komara nie zobaczysz. A jak nie masz zamiaru spółkować z miejscowymi, to daruj sobie szczepienia.
Była któraś z Was w Izraelu a konkretnie w Eliat lub w Tel Avivie?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 października 2018 17:10
Ja byłam, miejsce typowo wypadowe dla angoli. Mnóstwo barów, pubów, kasyn, klubów nocnych. I jest drogo. Lot wychodzi taniutko jak barszcz w porównaniu do cen noclegów. Ja w prawdzie byłam tam 7 lat temu, ale ceny ogarnialam w ubiegłym roku, bo tanie loty kusily mnie, by tam wrócić 😉 Jabw Izraelu jestem zakochana 😉


Swoja droga 2h temu wróciłam z Majorki. Smutno sie wraca do szarej rzeczywistości 😉


Cmenatrz w Palmie


Cala Ferrera




Porto Cristo


Serra de Tramuntana

Ja właśnie od zawsze chcę do Izraela polecieć i chyba stanie na Tel Avivie na mój urlop w lutym. Myślałam też o Maroco, chciałabym polecieć do Marrakeszu, ale sama się nie odważę. To że jest drogo w Izrealu to wiem, ale jestem na to przygotowana. Zresztą dla mnie to i tak wypad na 3-4 dni.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się