Kącik instruktora

branka dzięki  🙂 umknela mi Twoja odpowiedź

A czy jest tu ktoś, kto prowadzi treningi na swoich koniach, bez posiadania własnej stajni (konie w pensjonacie) ?
Evson, mnie się zdarzało, a i po sąsiedzku (SO) jest takich osób kilka.
Zazwyczaj w ośrodku prywatnym wiąże się to z opłatą dla właściciela za korzystanie z infrastruktury,
zresztą podobnie jest gdy koń należy do szkolonego.
W ośrodku państwowym/regionalnym/społecznym  z zasady wymaga zgody szefa ośrodka, także, bywa, dodatkowych opłat za halę np.
Z tym że są miejsca, gdzie obowiązuje regulamin zakazujący takich praktyk,
czy w ogóle zakazujący wsadzania na konia kogokolwiek poza pensjonariuszem ew. jego trenerem.
halo dzieki za odpowiedź. Z tą zgodą, opłatami to wszystko jasne, zdaje sobie z tego sprawe. Zastanawiam sie bardziej czy istnieje możliwosc wykupienia jakiegos ubezpieczenia, nie swojego NNW ani OC, ale wlasnie dla tych ludzi którzy by wsiadali (nie w ilości hurtowej no ale też nie tylko 'najbliższa rodzina' ze tak powiem). Znajomy podobnie prowadzi, ale on po prostu informuje o tym, zeby sobie nnw na własna reke wykupic.
Tam gdzie pracowałam przez ostatnie 5 lat rekreacja własnie sie zlikwidowała. I nie powiem, mam paru ulubionych klientów których dalej chcialabym uczyc, do koni tez sie przywiązalam i obawiam sie ze pewnie zlituje sie nad jakims i kupie. Tylko  kombinuje jak to zrobic zeby chociaz na swoje jedzenie zarobił, w lekkiej rozsądnej pracy.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
25 sierpnia 2018 22:16
Evson, było na rynku ubezpieczenie nnw dla każdej osoby wsiadającej na konkretnego konia. Był przy tym wymóg prowadzenia grafiku jazd. Zapytaj w gamie i pzu
Evson, Na koloniach czy obozach ośrodki wykupywały ubezpieczenie nnw dla każdego uczestnika - i było to zawarte w cenie samych kolonii. Może coś takiego dla jeźdźców, którzy kupują karnety i jeżdżą regularnie?
Jeszcze można iść w stronę informowania ludzi, że mają sobie wykupić ubezpieczenie i się "pobawić" w papiery... w stylu "Oświadczam, że jestem świadomy ryzyka i zostałem poinformowany o możliwości kupna dobrowolnego ubezpieczenia.....". No chyba, żebyś postawiła ludziom ultimatum, że mają to ubezpieczenie kupić.... tylko to też tak średnio wygląda.
Myślałam o tym u siebie, jak zdarzyło mi się prowadzić kilka jazd na swoim koniu (ale w pewnym momencie tych ludzi się trochę namnożyło i po prostu zrezygnowałam, bo widziałam, że mój koń z tego zadowolony nie jest, a praca rekreacyjna nigdy nie była dla niego przewidziana - niemniej jednak! Brakowało większej ilości koni. Dwa-trzy to dużo lepsza ilość - no, ale też i większe koszty utrzymania.

edit: literówka
Na_biegunach Dzięki, zorientuje sie  :kwiatek:
Sankaritarina myslalam wlasnie przede wszystkim o informowaniu, ale jednak chciałabym jakies podstawowe zabezpieczenie miec, a np umieścić zapis ze można sobie wykupić jakies swoje dodatkowe. Bo nie wiem czy dobrze rozumiem. Prowadząc jazdy mając tylko swoje ubezpieczenie OC instruktora, ja jestem chroniona w razie jakiegoś zaniedbania podczas jazdy, natomiast klientowi oczywiscie przysługuje opieka medyczna jeśli ma ubezp. ze szkoły/pracy ale juz ewentualne odszkodowanie nie- no bo nie miał NNW od konkretnie tego sportu. Dobrze kombinuje?
Evson, jest też ubezpieczenie OC konia.
Szukam kogoś po kursie IJP+ISP organizowanym przez firmę Green Way. Chciałabym zasięgnąć opinii i mam kilka pytań. Byłabym bardzo wdzięczna za wiadomość na pw  :kwiatek:
Co daje licencja szkoleniowca PZJ? Mam tytuł Instruktora Jeździectwa Powszechnego, natrafiłam na wzmiankę o tej licencji i zastanawiam się czy jest ona konieczna?
daje możliwość opłat na rzecz PZJ 😉

W zasadzie to chyba tylko jedną rzecz - jak masz swoją stajnię, to możesz certyfikować ośrodek, bo wtedy musi być szkoleniowiec z licencją. Ja dlatego przedłużam tą licencję, bo miałam certyfikat i mam to gdzieś dalej w planach.
Ale poza tym to nic nie daje.
Daje też możliwość uzyskania niezgodnych z obowiązującym prawem ( Ustawa o Sporcie ) za to poświadczonych przez PZJ  licencji szkoleniowca   😁

http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,71.msg2794886.html#new

Synonim Instruktora PZJ to w większości przypadków wątpliwa wiedza i umiejętności połączone z brakiem doświadczenia .
Smok10, Nieprawda. Nikt nie odebrał związkom sportowym prawa do nadawania licencji.
Co do ostatniego zdania to powiedz to w oczy dziesiątkom znakomitych trenerów i instruktorów, którzy jednak
zadają sobie trud nabywania licencji Federacji Narodowej. Owszem, z narastającą niechęcią, wynikającą z totalnego bałaganu w PZJ.
A za ten bałagan, śmiem twierdzić, odpowiadają rzesze sobiepanków.
Oczywiście że nikt im tego nie odebrał i ja nigdzie tak nie napisałem !!!!! Ale czym innym jest fakt że Narodowa Federacja może uchwalać przepisy Związkowe  a czym innym fakt że musi działać w oparciu o przepisy obowiązującego prawa , a tym bardziej najważniejszej dla Związku Sportowego Ustawy o Sporcie !!!! Czyli może tworzyć systemy szkoleniowe tylko i wyłącznie  w oparciu o zapisy art 41 Ustawy o Sporcie .  😉 😎  Już nawet nie Ustawy Deregulacyjnej , bo jej zapisy zostały już ujęte w najnowszej Ustawie o Sporcie .  😁 Co do innych kryteriów możliwe są one tylko i wyłącznie w odniesieniu do Instruktorów i Trenerów którzy są zatrudnieni przez Narodową Federację . Czyli dla tych dla których Związek Sportowy jest pracodawcą .  😀

Cytat : Podobnie jak w przypadku innych zawodów, weryfikacji kwalifikacji trenerów i
instruktorów sportu powinien dokonywać pracodawca (w tym wypadku klub sportowy lub
związek sportowy).

Już nawet nie wspominam że są wytyczne Ministerstwa Sportu dla kogo są te uprawnienia i kto spełnia warunki Ustawowe  😉

Cytat : Deregulacja (jak błędnie mówi się o projektowanej dereglamentacji) ( Obecnie zapis w Ustawie o Sporcie 2018 )zawodów trenera i
instruktora sportu prowadzi do otwarcia rynku tych usług dla osób, które posiadają
niezbędne kwalifikacje do wykonywania zadań trenera lub instruktora sportu (np.
uzyskane w czasie własnej kariery zawodniczej), bez konieczności odbywania
właściwych przedmiotowo szkoleń.
Smok czy Ty czytasz posty, zanim na nie odpowiesz? Dziewczyna się pyta, co daje licencja szkoleniowca, a Ty odpowiadasz, że daje możliwość uzyskania licencji  🙄
Ale przecież daje taką możliwość uzyskania Licencji ale nie Uprawnień !!! .   🙄 Można być szkoleniowcem z licencją PZJ i szkoleniowcem bez licencji PZJ ale już  o tym czy szkolisz zgodnie z prawem musisz zdecydować sam/a wypełniając warunki jakie  narzucił tobie Ustawodawca 🤣

Wszystkich obowiązuje Ustawa o Sporcie i tylko spełnienie tych warunków daje Uprawnienia Szkoleniowca 🤣 Nie żadne licencje , szkolenia itd .


Art. 41. Ustawy o Sporcie
Trener i instruktor sportu
1.
Zorganizowane zajęcia w zakresie sportu w związku sportowym oraz w klubie sportowym uczestniczącym we współzawodnictwie organizowanym przez polski związek sportowy może prowadzić wyłącznie trener lub instruktor sportu w rozumieniu ustawy.
2.
Do zadań trenera lub instruktora sportu należy poza prowadzeniem zajęć, o których mowa w ust. 1, przekazywanie aktualnej wiedzy teoretycznej i praktycznej z zakresu treningu sportowego i współzawodnictwa sportowego w danym sporcie.
3.
Trenerem lub instruktorem sportu w sportach, w których działają polskie związki sportowe, może być osoba, która:
1)
ukończyła 18 lat;
2)
posiada co najmniej wykształcenie średnie lub średnie branżowe;
3)
posiada wiedzę, doświadczenie i umiejętności niezbędne do wykonywania zadań trenera lub instruktora sportu;
4)
nie była skazana prawomocnym wyrokiem za umyślne przestępstwo, o którym mowa w art 46-50, lub określone w rozdziale XIX, XXIII, z wyjątkiem art. 192 wykonywanie zabiegu leczniczego bez zgody pacjenta i art. 193 zakłócanie miru domowego, rozdziale XXV i XXVI ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny.


Gdyby ktoś miał problem , to wystarczy zdefiniować czym jest Wiedza - Umiejętności - Doświadczenie  i tylko w przypadku spełnienia tych wszystkich warunków możemy być zgodnie z prawem , szkoleniowcem !!!
Pytanie było o korzyści z Licencji, nie było pytaniem o uprawnienia.

Oczywiście, że spełnienie tych warunków daje uprawnienia szkoleniowca, "twarde prawo, ale prawo".
Z tym, że nie będzie to szkoleniowiec licencjonowany 🙂
Czyli taki, który poddał swoje umiejętności ocenie zewnętrznej, w tym wypadku ocenie przez PZJ.

Ustawa bynajmniej nie zakazuje weryfikacji umiejętności.
Taka weryfikacja jest dobrowolna.
A że sobie PZJ z tą weryfikacją od lat nie radzi, ani że nie ma specjalnych zachęt do starania się o licencję - to inna sprawa.

Przypominam, że zgodnie z ustawą, wcześniej nabyte Tytuły Zawodowe nie ulegają zatarciu.
Przypominam, że zgodnie z ustawą, wcześniej nabyte Tytuły Zawodowe nie ulegają zatarciu.


O ile nie są tytułami pustymi. Czyli , tylko i wyłącznie jeżeli spełniają warunki wiedzy , umiejętności oraz doświadczenia  😁 Sama legitymacja sprawy nie załatwia . 😎

A tak na marginesie to Instruktor i Trener nie są już tytułami zawodowymi  😉
Halo - Napisałaś o poddaniu się weryfikacji przez Narodową Federację w celu uzyskania Licencji szkoleniowca PZJ itd.  🙄
Zgadzasz się ze mną w kwestii że Prawo stanowi iż . Instruktorem - Trenerem może być tylko osoba spełniające zawarte w art 41 wymogi prawne . Tj . Wiedza - Umiejętności - Doświadczenie   😉

Mam pytanie  - Jak nazwać sytuację kiedy Narodowa Federacja oświadcza że wydając licencję  w imieniu organizatora kursu że po skończeniu 2 tygodniowego szkolenia zostaniesz licencjonowanym szkoleniowcem PZJ który będzie miał Uprawnienia do szkolenia Dorosłych oraz Dzieci  ???

Gdzie tu spełnienie wymogów Ustawy o Sporcie ??? Np : Doświadczenia  ???  😲 😲 😲 Jak to nazwać ??? .  Narodowa Federacja - Nadużywa Uprawnień ??? Wprowadza w Błąd ??? Poświadcza Nieprawdę ??? Czy to oszustwo ???? A może ja się nie znam i nie mam racji ??? Może wszystko jest w porządku i zgodnie z prawem  a ja się czepiam ???


Definicja doświadczenie - DOŚWIADCZENIE -ogół wiadomości i umiejętności zdobytych na podstawie długotrwałych ( długoletnich ) obserwacji i własnych przeżyć 
Zauważ łaskawie, że doświadczenie jest kryterium, a spełnienie tego kryterium jest stopniowane.
Można mieć doświadczenie od zera do maks, zatem samo "doświadczenie" nie mówi nic.
Zauważ też, że zawodnik (czy ktokolwiek), który Nigdy nikogo nie trenował (a każdy kiedyś zaczyna)
doświadczenie w Trenowaniu Kogoś ma Zerowe.

Potem, gdy już nastąpi weryfikacja - na drodze wyników Treningu, to już inna bajka.

Dawno nie śledziłam, jak aktualnie radzi sobie PZJ, bo mnie wk...urza ten ba... łagan.
Kiedyś Tytuł Zawodowy dawał nie sam kurs, ale egzamin - umiejętności. A nie był łatwy.
Widzę też jaki jest skład (niesławnych?) konferencji szkoleniowych: 80/90 % to są Praktycy.
I to zarówno w trenowaniu , jak i z własną karierą zawodniczą .
Dobrze, może część  "ma" większą karierę trenowanych przez siebie własnych dzieci 🙂
10 % to jest owszem, młodzież, która ma znikome pojęcie o pojęciu.
Osobiście jestem zdania, że do przedłużenia licencji (oprócz innych warunków) powinien być obowiązkowy udział w szkoleniu z kimś Top,
oraz Seminarium Problemowe, na którym Trenerzy mogliby dzielić się swoja wiedzą, ku wspólnemu dobru.

Jesteśmy w UE, podlegamy wymogom unijnym.
Musi zacząć obowiązywać skala kompetencji zawodowych.
Bo zawód trenera/instruktora nie zniknął, zniknęły jedynie uprawnienia Państwowe.
Ta skala obejmuje takie rzeczy jak poziom merytoryczny, stopień samodzielności, umiejętności "miękkie", umiejętności organizacyjne.
Ktoś będzie musiał to weryfikować.
Jeśli nie PZJ - to kto?
Bo zawód jak zawód, można mieć rożny "stopień zaszeregowania".
I każdy powinien orientować się  (i móc zgodnie z prawdą poinformować o tym potencjalnego klienta) co potrafi, a czego nie potrafi.
Przy czym, z układu skali kompetencji, jasno wynika, że mamy do czynienia z dwoma Różnymi zawodami.
Mistrz instruktażu rekreacyjnego potrzebuje zupełnie innych kompetencji niż mistrz instruktażu sportowego.
Czym innym jest, przykładowo, zorganizowanie wypasionego hubertusa, a czym innym - wypasionych zawodów sportowych.
Czym innym jest dobieranie wypożyczanego konia do wagi i umiejętności przypadkowego klienta na spacer w teren,
czym innym dobór konia dla kandydata na mistrza sportowego wśród dzieci, czym innym dobór konia dla wybitnego seniora.
na moje, to PZJ W Ogóle nie powinien zajmować się rekreacją. Takie próby to zwykły "skok na kasę".

Już ci kiedyś pisałam jak wyglądało uzyskanie przeze mnie tytułu instruktora sportu.
Najpierw egzamin wstępny: parkur klasy P na styl i ujeżdżenie na poziomie N (łopatki, chody pośrednie i wyciągnięte, kontrgalopy, zwykła zmiana nogi).
Zdawałam to na koniu, którego pierwszy raz widziałam na oczy, i miałam 10 min zanim zaczął się egzamin (bo obejmował także Samodzielne rozprężenie konia).
Potem "tylko" rok(!)... Studiów Podyplomowych (tak, "tylko" weekendy, to było ogromne obciążenie dla zawodników, rok z głowy).
Potem egzamin z umiejętności szkolenia: konia na lonży, jeźdźca na lonży, indywidualnej i grupowej "jednostki treningowej" ujeżdżenia, oddzielnie skoków.

Owszem, dziś widzę, że nieopierzeni "trenerzy" błyskawicznie zyskują szlify, i to dobrze.
Ale widzę też, jak Sakramenckie (i niebezpieczne) błędy popełniają,i jak mniemanie o sobie rozmija się z faktycznymi umiejętnościami, o wiedzy nie wspominając.

No, ale córce Zabroniliśmy iść na jakikolwiek "kurs".
Uczyć na lonży i w 3 chodach na placu, pojechać z kimś w teren umie i bez tego (a ryzyko, że podłapie jakieś głupoty - ogromne).
Zatem co do rekreacji, to chodziłoby o to, żeby ludzie wykonujący tę niewdzięczną pracę (a nie garnie się do tego Żaden zawodnik)
mieli gdzie zyskiwać wiedzę bez ryzyka uczenia się głupot.
Halo - Wspaniale napisane podsumowanie . Moje gratulacje !!!! 😀

Inna sprawa że gdyby chcieć robić to zgodnie z obowiązującym prawem , to doświadczenie każdy musiał by zdobywać na zasadach Mistrz - Uczeń czyli taki dawny Czeladnik ale na pewno nie po 2 tygodniowym kursie .  🙄 Nie wyobrażam sobie żeby ktoś został Instruktorem po 2 tygodniowym szkoleniu nawet tym firmowanym przez PZJ  i na pewno nie wypełnia to kryteriów Ustawowych jakie państwo postawiło przed Instruktorami .   😲
No, w którejś z wersji potępianego przez ciebie systemu szkolenia kadr, warunkiem uzyskania licencji była dłuższa praktyka jako asystent trenera.
No, w którejś z wersji potępianego przez ciebie systemu szkolenia kadr, warunkiem uzyskania licencji była dłuższa praktyka jako asystent trenera.


Wiesz sama dobrze że wyprodukowanie Instruktora rekreacji od zera , to lata pracy .
Wyprodukowanie trenera sportu , to lata pracy własnej jako zawodnik każdego szczebla .

Stąd nie zgadzam się tylko w jednym , na tworzenie Instruktorów / Trenerów Sportu z kolesiów króliczka i gloryfikowanie ich za pośrednictwem Narodowej Federacji w momencie kiedy tak naprawdę większość z nich merytorycznie nic sobą nie reprezentuje . I co do jednego w tej sprawie zgodzę się z tobą w 1000 %

No, ale córce Zabroniliśmy iść na jakikolwiek "kurs".
(a ryzyko, że podłapie jakieś głupoty - ogromne).
mieli gdzie zyskiwać wiedzę bez ryzyka uczenia się głupot.



P.S Z Ostatniej chwili !!!!!! 
Tak działa chełpiona przez ciebie Narodowa Federacja   😵 😵 😵 http://www.swiatkoni.pl/list-otwarty-do-zarzadu-pzj-1
Kontakt na priv  😉
Smok10,
1. Jakoś tych kolesiów króliczka nie widzę. W sensie, że Nic się nie znają i nic nie umieją, a mają jakiś tam "tytuł".
Za to widzę sporo osób, które musiałbyś grzecznie poprosić, żeby ci dały buty wyczyścić.
Natomiast widzę sporo osób lansowanych powyżej swoich kompetencji, ale to niezależnie od podstawy takiej czy innej, tak jest Zawsze i Wszędzie.
Ból "czegośtam" może wynikać najwyżej z tego, że raz lansują się jedni, a raz drudzy. Czy trzeci.

2. Z długiego listu jedno zrozumiałam wyraźnie: nie ma takiego osła/barana, który zgodziłby się być chłopcem na posyłki i służącym Pań Właścicielek.
Za żadne pieniądze, obawiam się. Smuteczek.
No niestety ale święte prawo własności mówi że właściciel jest zawsze decydentem . Z tym faktem jedynie komuniści mieli problem ale te czasy powoli  już chyba mamy za sobą  😁

Smok10,
1. Jakoś tych kolesiów króliczka nie widzę. W sensie, że Nic się nie znają i nic nie umieją, a mają jakiś tam "tytuł".


Cóż , nie wszyscy wszystko widzą .  🙄 Jedni chcą widzieć drudzy udają że nie widzą  😉
Smok10, ty to wiesz z autopsji 🙂
Jeśli chodzi o prawo własności to jak najbardziej , bo nie bardzo wyobrażam sobie żeby ktoś np . rozporządzał moim domem ( tyle kosztuje dobry koń a utzrymanie więcej niż dużej willi  ) i żebym ja jako właściciel nie miał na to wpływu  😁  Ty może tego nie rozumiesz , ale żeby o tym wiedzieć to trzeba np . posiadać jakąś własność . 🙄 Mam nadzieję że wiesz o czym piszę ???  🙄
Dla mnie sytuacja w ktorej nie mam wplywu na leczenie konia jest niezrozumiala. Na kazdych zawodach jest wet w razie naglych wypadków. Ale juz jakiekolwiek dzialania mogace miec dlugofalowe skutki wolalabym konsultować lub zlecic zaufanemu lekarzowi, bo to ja jako wlasciciel bujalabym sie z konsekwencjami.

Swoja droga, ciekawa sytuacja - kon dostal zabroniony lek, badania wyszly czyste. Cos tu sie kupy nie trzyma, chyba ze badali tylko krew jakiś czas po podaniu a lek jest z tych szybko wydalanych.
Nie , po prostu , lek zabroniony też ma swoją karencję . Po 2 dniach może nie być po nim śladu.  😉
Ale niewiele jest lekow ktore po 2 dniach nie wychodza w moczu, lub ktorych metabolity nie wychodza w moczu. Z reszta, fei publikuje orientacyjny czas przez jaki wykrywaja powszechnie uzywane leki.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się