Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Lotnaa   I'm lovin it! :)
10 września 2018 14:39
gunia92, będzie dobrze!!!

kenna, ale Milan wyrósł! Szał! A maluszek też już widać, że wychodzi na prostą. Myślę, że najgorsze już za wami  😅

Dostaliśmy foty od fotografa, Hania miała strasznego focha i nic nie wyszło z wspólnych zdjęć rodzeństwa, będziemy musieli focić w domowych warunkach. Ale z Sarą mamy kilka fajnych 🙂





I takie domowe z cyklu "kocham Dzidzię!"
Scottie, miałam mocny zjazd psychiczny w zeszłym tygodniu, ale już jest lepiej. Powiem niestandardowo - nie mogę doczekać się porodu! 😁 Chcę już mieć Kubę obok siebie, chcę mieć poczucie, że to moje wieczne niedospanie jest po coś. Bo aktualnie funkcjonuję w blokach 2-3 godzinnych - śpię po max 3 godziny, potem tyle samo jestem w stanie jako tako funkcjonować. Boli mnie dosłownie wszystko, nie mogę się ułożyć na łóżku, o siedzeniu ostatnio nie ma mowy, bo mam wrażenie, że siedzę Kubie na głowie. 😁 Masakra... W czwartek wizyta, to zobaczymy, co tam u małego człowieka słychać. 😉
A jak u Ciebie? 🙂

gunia92, będzie dobrze, nie martw się na zapas!

Lotnaa, o mamo! Jakie to wspólne zdjęcie cudne! 😍 💘
Nowo rozpakowaniu mamom, oraz świeżo zafasolkowanym gratuluję.
Dziewczyny help, skarbnico wiedzy. Poszukuję na cito psychologa dziecięcego. Zaburzenia emocjonalne u 7 latka.
Jestem na skraju emocjonalnym, mnie chyba też przyda się psycholog. Mam ochotę zaszyc się na bezludnej wyspie do odwołania.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
10 września 2018 21:09
aszhar, napisz do Dzionki, jesteś z Warszawy, z tego co widzę? A jeśli nie ona, to pewni kogoś Ci poleci.
I trzymaj się!  :przytul:

mundialowa, dziękuję!
Nie zazdroszczę Ci tych dolegliwości, moja ciąża to chyba jednak lajcik była... Ale nie spodziewaj się, że po porodzie będziesz spała więcej niż po 3h, i to jeśli trafi Ci się łatwy egzemplarz  😉

Lotnaa, absolutnie się tego nie spodziewam. W sumie po rozjechaniu przez brutalnego tira o nazwie "ciąża" przestałam cokolwiek planować czy choćby sobie wyobrażać na temat życia z dzieckiem. Ale dosypianie w międzyczasie mam już opanowane do perfekcji, więc może chociaż to mi się przyda. 😀
Lotnaa, widzisz z tego wszystkiego nie napisałam gdzie poszukuje. Warszawa, Grójec , Radom. A najlepiej część spotkań przez skype np.
Scottie   Cicha obserwatorka
11 września 2018 10:18
gunia92, daj znać po wizycie jaką decyzję podjął lekarz 🙂 Pewnie i tak czeka Cię CC, a w razie porodu SN- nie nakręcaj się strachem, to nie pomaga.

mundialowa, po pierwszej fazie "boję się porodu, boję się, że sobie nie poradzę, boję się bólu" jakoś mi przeszło. Teraz też trochę nie mogę się doczekać tego porodu, ale jednak chciałabym wytrzymać do przynajmniej 37 tygodnia w dwupaku. Jutro idę do szpitala na kontrolę, zobaczymy jak tam te moje wody płodowe się mają. U mnie z siedzeniem też jest problem, po jedzeniu muszę się położyć, podobnie jest podczas jazdy autem- nie ma opcji, żebym prowadziła. Jak za długo siedzę to zaraz czuję małą stópkę wbijającą się w żołądek/żebra.
Współczuję Ci tego braku snu, ja miałam chyba tak przez tydzień że budziłam się około 4 i przez godzinę nie mogłam zasnąć. A teraz chce mi się spać w ciągu dnia, noce też przesypiam całe (wstaję raz na siku) i do tego znowu powróciły 'realne' sny. Dziś spałam 10 godzin 😉 I boję się trochę tego niedospania jak już Kinga będzie po tej stronie brzucha.
Ja najpierw też miałam fazę boję się porodu, a pod koniec ciąży już marzyłam, żeby urodzić😉

Bezpośrednio po porodzie stwierdziłam, że nigdy więcej a potem doszłam do wniosku, że już lepszy poród niż opieka nad Maluchem, bo kilka godzin bólu i po sprawie a przy Maluszku to niewyspanie i gotowość 24/7 i już stres o niego do końca życia😉
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
11 września 2018 12:41
Żeby nikogo nie pominąć to gratuluję wszstkim świeżo upieczonym mamom i tym na początku drogi.

My już 3 tygodnie po porodzie, mała ma różne humory ale nie ma co się oszukiwać, dłuższa drzemka niż 2 godziny nie wchodzi w grę. O niczym tak nie marzę jak o długim śnie i powrocie w siodło. Zazwyczaj jak ja się w dzień staram zdrzemnąć albo zrobić obiad to ona się kręci a jak ja nie mam nic do zrobienia i się nie położę to śpiiiii..... I bardzo jej się dobrze śpi na podwórku, jak wejdę z wózkiem do domu to zaraz koniec spania.
[quote author=D+A link=topic=74.msg2808535#msg2808535 date=1536658466]
Ja najpierw też miałam fazę boję się porodu, a pod koniec ciąży już marzyłam, żeby urodzić😉

[/quote]
podobno po to jest ostatni trymestr 🙂 🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
11 września 2018 16:43
TRATATA, typowe!  🤣 Ja już się przestałam próbować kłaść w dzień, bo wówczas wiem, że NA PEWNO nie pośpi. Najładniej śpi, kiedy zajmę się jakimiś pierdołami. A jak np. próbuję czytać, sprzątać, prać, gotować - na bank obudzi się po 15 minutach... Taki już nasz los. Ale pocieszę Cię, że jeszcze 2-3 tygodnie i sen nocny powinien się wam trochę poprawić.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
11 września 2018 18:25
2-3 tygodnie? Oby, dziś ja cały dzień przesiedziałam nie robiąc nic, oczywiście się nie kładłam a ona cały dzień przespała z krótkimi przerwami na cyca. Ciekawe co będzie robić w nocy.
Lotnaa, Już podziwiałam zdjęcia na FB. To ostatnie jest najpiękniejsze na świecie! 😍

No, Didek dziś szósty dzień w żłobku. W piątek i poniedziałek nie był, bo się chwilowo zakatarzył.
Wczoraj i dziś 2,5 godziny, jutro może dłużej, zobaczymy.

A z ciążą tak to jest. Pod koniec naprawdę się już chce urodzić i robi się wszystko jedno. 😉
Dziewczyny ja melduję się po wizycie.No to sprawa wygląda tak ...Liliana narazie według lekarza nie szykuje się za bardzo na przyjście na świat. Szyjka wprawdzie "przepuszcza 2 palce " ale badanie dla mnie kompletnie nie bolesne. Mała jest nadal gigantem dla mojej postury ale czuje się w moim brzuchu na tyle dobrze i według badań jest tam tak bezpieczna że jej nie ruszamy. Najprawdopodobniej do 22.09 będzie mieć ponad 4 kg i 25.09 jak samo się nie zacznie to będę mieć cc lub wywoływanie. To wszystko jest tak na pograniczu że ja już nie analizuje, cieszę się że mała się ma dobrze i niech się dzieje co się ma dziać  😉
Koleżanka wczoraj urodziła synka 3200g .Podobno było ostro i dziś chyba ja czeka przetaczanie krwi. Narazie nie ma ochoty z nikim gadać ale jest z niej taka dumna i cieszę się że dała radę, a była bardziej przerażona niż ja.
gunia ale kto obstaje w tej sytuacji za sn?
Nika77 Lekarz, ja absolutnie nie walczę o sn w sumie nie dyskutuję wogole o formie porodu .Mój lekarz uważa że zawsze lepszy jest poród naturalny ale czasem się nie da co nie zmienia faktu że jak zacznie się jak zwykle sn,a skończy i tak cc to lepiej niż takie planowane cięcie.
dea   primum non nocere
12 września 2018 21:56
No i proszę włączyć wentylator i nachylić nocnik:
NIE ZGADZAM się z tym. Planowana CC jest lepsza niż CC interwencyjna. Duża część złej sławy CC wynika z tego, co się dzieje przy interwencyjnych. Różnica jak między ogniskiem i pożarem... Oczywiście lepiej jak się akcja zacznie (wiadomo, że dziecko jest gotowe), ale nie trzeba wg mnie próbować rodzić SN przed cięciem np. w takiej sytuacji jak Twoja i czekać aż będziesz mieć armageddon na podwoziu, a dziecko będzie podduszone - tylko ciąć od razu. Ja miałam CC planową, w ramach przygotowania dostałam oksytocynę. Skurcze podobno były (na KTG widoczne), ale ich nie czułam, za to miałam dziwaczne odrętwienie palców i języka. Jak to mamie powiedziałam, to sobie przypomniała, że przy swoim oksytocynowym porodzie (drugi z czterech, wszystkie SN) też miała takie dziwne wrażenia.

Mam nadzieję, że Twój lekarz nie jest aż takim orędownikiem SN jak opiekun ciąży mojej ciotki (kuzyna mam tylko JEDNEGO) - młody ważył 4,5kg a on pchał dołem... nie wiadomo było co z czym szyć 😲 A chcieli najlepiej, małżeństwo lekarzy i prowadzący profesor, od siedmiu boleści. Ale to już ponad 4 krzyżyki temu.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 września 2018 00:54
Zgadzam się z przedmówcą. Chociaż wiadomo, że nie ma co się bać na zapas. Ale jeśli jesteś drobna, a dziecko duże, to czekanie na śniadanie to może być proszenie o kłopoty. Mam taką historię w rodzinie nie ma co nawet szczegółów przytaczać...
Lotnaa, patrzę na Twój suwaczek i się zastanawiam kiedy te 4 tygodnie minęły... jejku jak ten czas leci. Nam lada moment stukną 2 miesiące.
Słuchajcie dziewczyny to nie moje zdanie, ja kompletnie jestem zieloną w tym temacie. To mój pierwszy poród w otoczeniu mało kobiet po porodach jakich kolwiek ,a więc nie wiem naprawdę nie wiem.
Tyle co mogę powiedzieć to to że każda sytuacja jest inna ,każdy człowiek też a jeśli chodzi o medyczne sprawy to chyba mądrzejszy jest lekarz w tej kwestii niż ja. W każdym razie chce w to wierzyć że on wie co robi, nie słyszałam żeby zawiódł jakaś swoją pacjentek ,a wręcz każda do niego pieje z zachwytu słysząc jego nazwisko. Z tego co wiem mimo zdania o sn jako najlepsze nie jest jakoś bardzo zafiksowany na tym punkcie bo i cc też robi.
myślę że tu chodzi o to, żeby poród zaczął się sam. Przed samym porodem i tak robi się usg i ocenia sytuację- jeśli u Guni jest ewidentna to i tak będzie cc. Poród nie trwa 20 min i dziecko od razu nie jest w kanale rodnym, a odczucie skurczow jest dla niego nieocenione i warto żeby do nich dopuścić. Nie ma co się nakrecac  🙂
A ja uważam, że nie ma co straszyć. Są hardcorowe porody małych dzieci i kompletnie bezproblemowe dużych (położna z mojego szpitala urodziła pierwsze dziecko prawie 4kg, pośladkowo!! bez żadnych powikłań, dziewczyna mniej więcej 165cm). Niestety do nas częściej docierają te złe historie i potem tworzą się różne miejskie ledendy. W PL robi się zdecydowanie więcej cc niż w tzw zachodnich krajach, i robi się je chętnie więc pewnie i tak zrobią jeżeli będą wątpliwości.
Scottie   Cicha obserwatorka
13 września 2018 11:29
I ja jestem po wizycie w szpitalu, AFI z 5 w ciągu tygodnia wzrosły do 11 🙂 Obędzie się bez hospitalizacji. Kinga też przybiera na wadze, wczoraj miała dwa pomiary i na jednym wyszło 2588g a na drugim 2624g. Mam się dalej oszczędzać, pić dużo wody i za tydzień ponowna kontrola.

gunia92, nie martw się ani nie denerwuj. Mnie się wydaje- a poza tym sama to wiesz- że Twój lekarz to specjalista w tej dziedzinie. I chce zrobić tak, jak po części dea napisała- nie chce CC na zimno, bo to źle dla dziecka, ale też nie dopuści do CC interwencyjnego. Woli poczekać, aż akcja się zacznie i wtedy zrobi CC- tak będzie najlepiej i dla Ciebie i dla dziecka.
to ja na pocieszenie powiem, ze szacowana waga urodzeniowa mojej miniaturki wg ostatniego USG u gin miała być 3800, i raczej miała być niedoszacowana ze względu na niskie ułożenie główki. USG w dniu porodu pokazało już tylko 3600g, a urodziło się jej całe 3150g. Wg mojej położnej błedy pomiarów dochodzące do 0.5kg nie są wcale rzadkie. Nie ma co martwić się tą wagą na zapas. Przygotować się na każdą ewentualność owszem, ale nie martwić.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
13 września 2018 18:03
Moja miała mieć 3,5kg a rzeczywiście było 3.085.
O to to to właśnie Scottie i nerechta dokładnie zrozumiały co chciałam napisać i co chce zrobić mój lekarz, dac dziecku szansę załapać że to już ten czas na wyjście z bezpiecznego brzucha ,a nóż widelec uda mi się urodzić sn a jak nie to do krytycznego momentu nikt czekać nie będzie.
Wiem że Usg jest obarczone tym błędem z tym że nie ok kg tylko chodzi a o jej wymiary ,głównie obwód główki  😉
Naprawdę dziękuję Wam za wszysykie komentarze, porady i w ogóle ale pamiętajcie że ja tu Wam wszystkiego też nie pisze (sama niektórych rzeczy nie kumam zwyczajne) po to jestem pod opieką lekarza żeby to on mi w tym pomógł bo to on się na tych wszystkich wymiarach zna. W Polsce już nie ma czegoś takiego jak cc na życzenie więc ja i tak nie mam wyjścia muszę zaufać lekarzowi i wierzyć że to przeżyje  🙂
gunia jeśli jesteś pewna, to OK, ale poczytałabym opinie o lekarzu i szpitalu, gdyż są tacy zafiksowani na sn i takie szpitale, że żeby nie wiem co, to sn.
To nie tak, że do nas docierają tylko złe rzeczy. Ja miałam wywoływany "bo tak lepiej" i NIGDY więcej nie zrobiłabym tego żadnemu swojemu dziecku, bo cc było interwencyjne mimo, że planowane...Albo cc albo sn.
dea   primum non nocere
13 września 2018 20:35
Podpisuję się pod przedmówczynią, właśnie chodzi mi o tę zasadę ograniczonego zaufania. Jak na drodze. Ufasz, ale sprawdzasz. Lekarz to też człowiek. Miewa poglądy, preferencje i nie musi być racjonalny w tym, niestety. Nikt nie mówi Ci, żeby rodzić w jaskini, ale jeśli potencjalnie mogą być wskazania do CC, to lepiej żebyś nie trafiła na takiego lekarza jak Profesor, który "opiekował się" moją ciotką.
U nas od testu z 2 kreskami opinie były w wzdłuż i wszerz przeczytane i posprawdzane na temat lekarza i szpitali. Nie bylo nam łatwo zajść, a potem utrzymać ciążę i potrzebowaliśmy lekarza o ogromnej wiedzy i empatii. Dlatego też jego wybraliśmy i szpital gdzie on jest zastępca ordynatora i nawet jak nie będzie go na dyżurze w dzień mojego porodu to mam dzwonić i to on bedzie podejmowal decyzje w mojej sytuacji.. Ufam mu ale nie na 10000% i po tych różnych informacjach po ludzku się boję ale nie mam wyjścia muszę się zdać na bieg zdarzeń i lekarza.
gunia92, Super, brzmi to wszystko bardzo obiecująco, na pewno jesteś w dobrych rękach. 😀

Do statystyk dodam, że Gab ważył o 350 g mniej niż szacowano, Didek o 200 g więcej.
W większości przypadków jakie znam, dzieci finalnie ważą mniej niż wyliczenia z USG.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się