ochwat

Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
14 września 2018 05:44
Ale to jest już teraz do leczenia jakimiś lekami czy jeszcze nie?
Przy następnej wizycie kowala poprosze żeby pokazał co mogę sama robić, musze też jakiś sprzęt do tego kupić. Mam nadzieje że uda mi się trafić na jakiś kurs w najbliższym czasie.
Daje jej trawokulki jakieś z obniżoną zawartością cukru ale w sumie wysłodki bardziej by jej smakowały 😉 ta garstka wysłodków i trzy łyżki otrąb to na cały dzień, prawda? Bo Wasze obiboki to też malutkie kucyki (Balbinka jest szetlandem, ma 84cm)? Polecano mi.też pasze Brandona xp lub xl dla koni zagrożonych ochwatem, myślisz że warto spróbować? Widziałam też jakieś suplementy dla koni z tendencją do ochwatu, to coś pomoże czy tylko mi da jakaś ulge? Więcej jabłek jej zatem nie dam, marchewki przez cały dzień zje nie więcej jak 1/3 takiej średniej wielkości. Słyszałam że banany są bezpieczne dla takich koni, możliwe? Bo najgorsze w tym wszystkim jest to, że ona UWIELBIA jeść 🙁
Trawy teraz dostają mało, przywozimy im dwa razy dziennie po dwie torby (takie ekologiczne jak na zakupy) z czego malutka dostaje na osobnym padoczku swoją małą kupke.
Niestety mamy też podejrzenie syndronu metabolicznege, będziemy to badać w pazdzierniku.
Jak dostane zdjęcia mogę Ci je podrzucić żebyś rzuciła na nie okiem?  :kwiatek:
dea   primum non nocere
15 września 2018 23:12
Dobra kobieto, odpuść niepracującemu kucykowi pasze 😉 naprawdę nie potrzebuje. Moja też kocha jeść, choć nie jest taka malutka (ok. 135cm w kłębie) to zapasła się do pokaźnych rozmiarów swego czasu. Nie chcesz patrzeć na pełnowymiarowy ochwat... Leków to może na razie nie trzeba, ale na pewno trzeba regularnie strugać i zminimalizować dietę. Nasze kuce dostają dużą garść* mokrych wysłodków na dzień (czyli suchych naprawdę niewiele, nie wiem ile, bo moczone jest dla całej piątki razem). Wszystkie pięć obiboków, czyli: hucuł, kucka rzeczona, folblut, krzyżówka fryza z zimnym i sp z zimnym (obie ostatnie są Duże, pod 800kg) wygarniają na spółkę jedno duże wiadro tych wysłodków. Przy czym większość dostaje glut, bo jemu potrzeba na chudy tyłek. Pozostałe tyją od oddychania, więc kuce mają po garści, duże klacze po dwie garści.

* definicja "dużej garści" - zanurzam dwie łapy w wiadrze z wysłodkami i łączę, tyle ile wyjmę pomiędzy nimi to jest moja "duża garść" - a łapy mam rozmiar 7, więc raczej niewielkie 😉

Jeśli chodzi o trawę, to kiepsko, że ma w takim systemie (stoi nad kupką i mieli ryjkiem aż zje). Powinna na tę trawę "polować", sama ją zrywać. Zajmowałoby jej to wtedy więcej czasu i jeszcze by się trochę ruszyła. Koń powinien jeść ciągle i powoli, wszelkie rzuty typu "odpas i kilka godzin przerwy" rozregulowują metabolizm. Niestety, w odpowiedzi na macanie, te kupki trawy zabrałabym również 🙁

Pozostaje jeszcze pytanie, czy kowal robi dobrą robotę...
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
16 września 2018 06:35
Jeju dziekuje za odpowiedź 🙂
Malutka strugana była dwa tygodnie temu, będe znów umawiać się z kowalem bo nasz już wraca z chorobowego.
Ja nie moge tak do konca pojąć że ona tak malutko je, od 13 lat mam konia który wiecznie był za chudy, teraz niby wygląda super ale potrzebuje zjeść niemal wiadrami 😉
Niestety nie chcą wychodzić na pastwisko (Seniorka wyjdzie i za momencik wraca, obstawiamy że nie czuje się zbyt pewnie z tymi słabymi nogami) dlatego przywozimy im trawe. Kucka dostaje rozrzucona, w kilku małych kupkach. Bardzo bym chciała je wypuszczać, bo mamy pastwisko mooocno średnie ale nawet malec nie chce tam sam stać.

A jeszcze jedno, ktoś tu kiedyś napisał, że nie wolno przewozić konia z ochwatem. Czy Balbine traktować jako ochwatowca i faktycznie lepiej nie pakować do przyczepy? Jedzie na badania pod kątem tego zespołu metabolicznego i ze stawem który jakoś dziwnie jej przeskakuje
Malutka przyjechała do nas 2 lata temu jako 1,5 konik, który nie miał wczesniej struganych kopytek... Nasza kowal robi ją od poczatku i teraz ostatni raz był ktoś inny. Nie ma już takich długich kopytek, są troszke większe. Moim zdaniem ma malutkie strzałki ale ciężko mi porównać bo szczerze to nie widziałam nigdy kucykowych kopytek od spodu 😉 mogłabym wstawić zdjęcia żebyś rzuciła na nie okiem?
Od weta usłyszałam o kuciu na podkowy kołyskowe (?) ale nie jestem do końca przekonana do kucia, nigdy nie miałam kutego konia
dea   primum non nocere
16 września 2018 12:48
Możesz przewozić. To dotyczy ostrego ochwatu, który nie może ustać na nogach. Moim zdaniem absolutnie nie kuj na takim etapie. Zdjęcia wrzuć. Wiesz jak zrobić żeby było coś na nich widać?
A czy nie było tak, że konik zaczął macać po struganiu przez innego kowala?
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
16 września 2018 13:39
Super 🙂
Ogólnie nie chce kuć jeśli to nie bedzie konieczność. W którymś wątku była instrukcja jak je zrobić, porobie popołudniu. Jak się przyglądam to ona ma troche moim zdaniem wysokie te kopytka i wąskie ale tak jak mówie, nie znam się na kopytach.
Właśnie nie, była troszke po terminie, w piątek dość dużo biegała po wybiegu (mamy ścieżki wysypane zwirkiem żeby Moneta się nie ślizgała jak popada) i jak w sobote zaczęła macać to byłam pewna że się podbiła. Po rozmowie z wetem zrobiłam jej na południe i na noc buty z rivanolem i w niedziele chodziła normalnie. We wtorek był kowal i twierdzi, że tam nie ma śladów podbicia, podeszwy prawie nie zbierał. Teraz są dni że chodzi normalnie, a czasami maca na tym betonie. Po żwirku i ziemi z trawą chodzi normalnie, nawet biega.
dea - ja właśnie pracuję nad odchudzeniem mojej kucki i wydaje mi się to mission impossible 😉
Nie mam tyle czasu żeby codziennie na niej jeździć, a żarcia już nie mam  jak ograniczyć - na ten moment ma tylko bardzo bidną suchą trawę do dyspozycji i lizawkę, więc za trawą nałazić się musi. Jednak mam wrażenie, że ona puchnie nawet od patrzenia na jabłko, które spadło z jabłonki za ogrodzeniem  😂 Myślałam już nawet nad oddaniem jej w dzierżawę, aby miała regularny ruch, ale to typ "turbokucyk" dla dziecka się nie nadaje, dla początkującego ani tyle i mam zagwózdkę, a nie chcę uhodować jej Cushinga na starość.
dea   primum non nocere
16 września 2018 20:03
U nas było podobnie przez pewien czas. Sprawa rozwiązała się po zmianie stajni. Pastwisko nie siane plus siano z łąki też średnio uprawianej, dostały suplementację mineralną i samo się wyprostowało. Ostatnio po zimie pod chmurką nawet zebra jej się lekko zarysowały. Teraz się znowu zaczynam obawiać, bo w nowej stajni nam je odpaśli aż za dobrze. Zobaczę jak będzie po zimie...
Moja huculka jest na doslownie łysej łące (caly rok obgryzanej) i jest gruba. Siana dostaje niewiele dwa razy dziennie. Tak, że wiele nie trzeba.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
18 września 2018 16:34
Dziś dopiero udało mi się zrobić zdjęcia, choć pewnie nie są zbyt poprawne bo Mała to straszny wiercioch. Jak nic nie będzie na nich widać  to zrobie nowe z kimś do pomocy.
Pierwsze wstawie od przodu obie nogi (ona tą noge naturalnie tak stawia na zewnątrz od zawsze)

I lewa:



Prawa:



Widać coś? Mam wrażenie że ona ma te kopytka bardzo wysokie, wąskie. I patrząc na zdjęcia kopyt ona podeszwe ma bardzo głęboko, nie widać tego na zdjęciu chyba.
Zrób zdjęcia po wizycie kowala, bo w tej chwili to one są po prostu przerośnięte, szczególnie na kątach wsporowych. Kopyta nie są zawężone, są po prostu do werkowania.
Wygląda na to, ze podeszwy masz w sam raz, moze nawet za dużo (na obrzeżach kopyta, stąd ich wysokość), ale to trzeba by pomierzyć. Możesz zrobić to sama.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
18 września 2018 18:34
Jesteśmy dwa tygodnie po struganiu, a właśnie już te kopyta średnio wyglądają. Kowal nie zbierał nic z podeszwy, bo kucka macała na twardym, zresztą stwierdził że tam nie ma za dużo do zbierania. Jej kopytka szybko rosną, nad strzałka moim zdaniem ma spore zagłębienie patrząc na kopyta Seniorki i wstawiane w wątku o naturalnej pielegnacji kopyt. W poniedziałek kucka jedzie do kliniki i najprawdopodobniej dojedzie tam kowal to jeszcze porobie zdjęcia
Ja nie mam na myśli tego aby wybierać podeszwe, szczególnie pod kością koytową, ja raczej miałem na myśli obrzeża podeszwy, zaraz przy ścianach kopyta, ale to tylko luźna myśl była w związku z tym co pisałaś o wysokim kopycie.

Jeżeli to kopyta 2 tygodnie ponsteuganiu to należy częściej strugać.

Wrzuć kopytka po struganiu, to będzie więcej danych do ewentualnej pomocy, bo tak to trudno je oceniac.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
18 września 2018 19:33
Nie no rozumiem 🙂
A na chwile obecną te kopytka nie wyglądają na sztorcowe? Ciężko na ten moment pewnie powiedzieć czy te kopyta wyglądają na ochwatowe, tak?
A na ten moment można określić czy ta strzałka nie jest za mała/za wąska?
Trudno na to pytanie odpowiedzieć, bo... bo to hucuł tak? Jeżeli to hucuł to one mają raczej krótkie peciny i dość pionowo ustawione, taka rasa. Do tego kopyta są przerośnięte z dość długimi kątami wsporowymi. Do prawidłowej oceny trzeba by konia w całości obejrzeć, oraz obejrzeć konia w ruchu. Dla mnie on raczej na sztorca nie wygląda, ale to ocena na postawie tych zdjęć, zdjec kopyt przed werkowaniem.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
18 września 2018 20:03
To kucyk szetlandzki.
Mam nadzieje że w przyszlym tygodniu ogarnie je kowal, tyły też ma specyficzne. Porobie zdjęcia w takim razie po wizycie kowala, wychodzi na to że kucka musi mieć co dwa tygodnie robione kopytka.
No to tym bardziej😉

Jak będzie po kowalu to zrób fotki tylko bardziej sie postaraj. Z poziomu ziemi, z przodu, z boku, odnstrony podeszwy, od strony piętek, dla każdej z nóg.
dea   primum non nocere
19 września 2018 05:58
Nawet jeśli zrobisz ten sam zestaw, ale tuż przed struganiem i tuż po, to już pokaże, co kowal z nimi zrobił. OK, są przerośnięte i kąty wsporowe wysokie, ale to, co mi się nie podoba, to koronka w łuk wygięta nad przedkątną. Przy regularnym prawidłowym struganiu nie powinna tak wyglądać. Na pierwszy rzut oka z pozytywów, podeszwa "gada", wykrusza się na całej powierzchni, ściany wystają, kopyta wyglądają na "łatwe" i prawidłowe. Trzeba by o tym macaniu pamiętać, ale na Twoim miejscu poszłabym na kurs jak najszybciej, żeby je osobiście ogarniać najrzadziej raz na dwa tygodnie. Nie trzeba z nimi na tym etapie robić żadnej magii. Możesz jeszcze dla spokoju zrobić RTG jednego przodu, ale wg mnie cech ochwatowych nie mają. Tylko te kąty wsporowe trzeba trzymać w ryzach, bo przy takim skątowaniu kości i metabolizmie kuca, ochwatu się możesz dorobić faktycznie...

Aha, jedno widać niepokojące, odbicie kości kopytowej pokazujące oderwanie przedniej ściany. Kopyta jeszcze do ogarnięcia bez regularnych RTG, ale faktycznie idą w stronę ochwatu. Widzisz to odbicie czy narysować?

Zdjęcia dobre wg mnie, wystarczająco dużo pokazują.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
19 września 2018 07:01
Jejku popatrze na koronkę, może to przez jej zarośnięte nogi tak wyszło ale nie widziałam tego wcześniej, dopiero teraz na zdjęciu. To typowo zależy od regularności strugania? Dla niej widocznie te 6 tygodni to dużo za dużo. Nasza kowalka wróciła już do pracy i będzie duuużo częściej do nas wpadać, zanim sama nie ogarne co moge sama w tych kopytkach pogrzebać (może szykuje się jakiś kurs?).
RTG robiłam w zeszłym tygodniu, wrzucę tu jak dostane od weta.
Nie widzę odbicia  😡 To stan który można unormować czy to zmiana nieodwracalna?

Czy jeśli to macanie występuje tylko na twardym, konik normalnie się porusza, nie unika ruchu to mogę ją delikatnie zabierać do pracy (z ziemi rzecz jasna bo to malec)czy czekać aż te kopytka zostaną ogarnięte? Chciałam żeby troszke schudła, teraz jeszcze troche nas trzyma jej przeskakujący staw w zadniej nodze ale mam nadzieje, że po powrocie do domu będzie wiadomo co to i jak z tym postępować.

Z całego serca dziękuje za pomoc 🙂
dea   primum non nocere
20 września 2018 00:36
Zdecydowanie powinna pracować, tylko nie na siłę. Obserwuj czy ma komfort. Na tym etapie wszystko spokojnie odwracalne. Narysuję później, teraz padam na ryjek....
Przeczytałam cały wątek i nic w tym temacie nie znalazłam. Ochwat a odrobaczanie. Jak odrobaczacie swoje ochwatowce? Nie mówię tu oczywiście o koniu podczas ostrego leczenia itp. Chodzi mi raczej o późniejszy czas - rehabilitację. Koński wet mówi, że odrobaczałby normalnie, bez cudowania. A ja słyszałam kiedyś, że odrobaczanie może mieć wpływ na wystąpienie ochwatu. Więc jeśli koń jest już po jednym ochwacie to wydaje się bardziej predysponowany do następnego. Prawda to czy bajka i wet ma rację?
dea   primum non nocere
30 września 2018 13:57
Prazikwantelem może wpływać. Profilaktycznie przed odrobaczeniem robiłabym kopyta na krótko, żeby przy ewentualnym osłabieniu listewek nie było dużych przeciążeń. Trzeba też obserwować czy konkretny koń reaguje na to akurat (macanie), będziesz wiedzieć na przyszłość. Każdy ochwat jest trochę inny... Jedno co wspólne, to nie można zostawiać przerośniętych kopyt. Nie skreślałabym na wszelki wypadek tej substancji czynnej, bo to jedyny skuteczny środek na tasiemca.
Bardzo dziękuję  :kwiatek:
Potrzebuje rady co do karmienia ochwatowca. Koń z ostrym ochwatem, plus przebytych już kilka w latach poprzednich. Ze względu na ból, leki itp spadł z masy. Jest tylko na sianie, w dodatku nienajlepsze jakości ze względu na problem. Możecie polecić jakąś sieczkę czy cokolwiek co troszke go wzmocni w okresie przejściowym/zimowym, a nie pogorszy stanu? Czy w ogóle jest coś takiego, czy lepiej przeczekać ten gorszy okres i mieć nadzieję, że jak ból przejdzie to i koń odzyska forme?
Sieczka Dengie Healthy Hooves Molasses Free jest bardzo niskocukrowa więc dla ochwatowca będzie dobra. Tak samo wysłodki niemelasowane z otrębami powinny być ok. No i jakieś dobre witaminy i minerały, żeby mimo diety dostarczać organizmowi co trzeba. Ale nie mam pewności czy w ostrym stanie można to dawać. Może ktoś bardziej doświadczony podpowie.
Konie ochwatowe chudną niestety ze względu na ból i związany z tym stres, potrafią szybko i ostro lecieć z masy 🙁
Może jakaś pasza dedykowana ochwatowcom? np Eguigard? Można też dać niemelasowane wysłodki plus np sieczke niskocukrową, z Dengie czy innej firmy co mają takie produkty.

Dajecie w ogole jakies leki? Bo jak tak, to warto też osłonić żołądek czymś.

(pisałam razem z megi, ale no, potwierdzam 😉 )

PS W stanie ostrym najlepiej dawać samo siano, jak mija te pierwsze 2 tyg to można włączyć niskocuktowe, bezpieczne pasze (indeks glikemiczny jak najniższy, najepiej max 8-10). Trzeba obserwować też czy koń je siano, bywa że ochwatowce w ostrym stanie albo zmęczone stanem przewlekłym zaczynają marnie jeść (czasem to niestety idzie potem już tylko coraz bardziej zniżkowo, ale czasem to okresy przejściowe i te konie sie polepszają i wracają do lepszej dyspozycji) - uwaga wtedy zawsze, żeby sę nie okazało, że koń się zagodził, jak słabo je siano to trzeba dać treściwe, tylko baaardzo niskocukrowe, bezpieczne.
Tak, równo z lekami przeciwzapalnymi i przeciwbólowymi lecą ochronne na żołądek.
branka uważasz, że zakup tego co poleciła megi007 to dobry pomysł? https://www.animavet.pl/dengie-healthy-hooves-molasses-free-20kg.html
Czy podanie nie pogorszy stanu? 🙁 (wiem, że to jak wróżenie z fusów, ale koń dobrze zareagował na leki, mniej leży, z większą chęcią się porusza, no ale niestety chudnie i to wyraźnie widać)
To dobra sieczka, na bank jest w niej mniej cukrów niż w sianie. Ja bym dała jak tak chudnie, u ochwatów często własnie jest tak, że już zaczynają się czuć lepiej, ale jeszcze chudną, bo jeszcze przerabiają ten cały stres itd, trwa to też chwilę zanim organizm zacznie odbijać. Pytanie co będzie jak zejdziecie z leków, możecie spróbować to pokontynuować potem suplementami, np z dromów czarci pazur ja nieraz stosowałam u ochwatowców po leczeniu, żeby tak od razu nie zejść z leków...

Tam dopisałam w poscie wyżej ps wlaśnie apropos tego, że trzeba uważać z tym leceniem z wagi. Ja jestem za tym, żeby dokarmić jak chudnie. Ale wtedy wlaśnie najlepiej takie dedykowane pasze jak sieczki dla ochwatowców czy tego typu pasze, one są bezpieczne (chyba ze kon jest otyły to wtedy lepiej samo siano i ew minerały z garsci wyslodkow).

Aha, warto zadbać o zasuplementowanie magnezu!
Ok, w takim razie zamawiam sieczkę, a w domu mam czarci, bo mój dostawał na plecki to jak będziemy schodzić z leków to podamy i jego.
Dawać tej sieczki tyle ile zaleca producent?


PS: Mogłabym prosic o zerknięcie na tą sieczkę: http://www.sklep-skoczek.pl/st-hippolyt-pre-alipn-aspero-niemelasowana-sieczka-z-ziolami-20kg.html
Mam ją dostępną od ręki i nie musiałabym czekać na zamówienie. Ale oczywiście jak tamta lepsza to zamawiam tamtą
Moim zdaniem Dengie lepsza, bo ta co podlinkowałaś ma trawy, które są dośc bogate w  cukry. Plus niepotrzebnie dużo żelaza. Nie wiem, może oni te sieczki jakoś tak robią, że te cukry niwelują, jakimś tam procesem, ale generalnie no ja mogę polecić te sprwdzone, czyli m in Dengie. Hippoilt ma generalnie dobre produkty wiec moze i ta jest ok, ale nie znam jej, więc wole nie polecać w ciemno 😉
Sieczka, którą poleciłam to po prostu sieczka ze słomy z jakąś niewielką domieszką lucerny. Stąd taki niski poziom cukru. 
Mój ochwatowiec wspomagająco dostaje MSM z dziką różą i głogiem. I fajnie to działa. Podczas podawania leków leciały zioła osłonowo (siemie lniane, porost islandzki, wiązówka błotna, mięta) i też zdały egzamin. Wet straszył brakiem apetytu i biegunkami przy podawaniu leków a obyło się bez tych przyjemności.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się