Sprawy sercowe...

Naturalsi, W internecie jest dużo świrów - ale tak samo jak w życiu... Tylko w życiu oni się bardziej kamuflują. Poznasz kogoś przypadkowo na kawie z przyjaciółmi, będzie wszystko super-hiper, a po entym spotkaniu okaże się, że to jakiś idiota-zbok jest.
Też mam znajomych hajtniętych albo po prostu będących "w związku", którzy poznali się przez neta (choć wśród moich znajomych akurat tinder w ogóle nie jest popularny - prędzej badoo).
Wiesz, znajomość internetowa też od razu jest taka trochę.... "podszyta" - w sensie, jest więcej tajemniczości😉 i nie ciągną się za człowiekiem historie w stylu "Ooo, poznałaś Łukasza? A wiesz, był kiedyś z Jolą, ale rozstali się, ja nie wiem o co poszło, ale o coś musiało (fraza Polaka)" + każdy chyba jest nastawiony na poznanie kogoś.... W sensie - ci normalni wśród świrów, są raczej nastawieni na związki. W prawdziwym życiu tak niekoniecznie bywa.
Powodzenia!
I ja! Moja „tinderowa” historia z D. się dopiero zaczyna, ale w życiu szczęśliwsza nie byłam. 😜 Przed D. poznałam też kilku fajnych facetów, na świra trafiłam chyba 2 razy tylko. 😉
Dzięki za odzew, jak skończy się ta wakacyjna kołomyja to sobie na pewno zainstaluję ;-). Choćby z ciekawości, a może trafi się ktoś fajny. W sumie rzeczywiście, nic nie tracę.
:kwiatek:
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 września 2018 09:14
nie Tinder a Sympatia, ale znajoma z Torunia poznała polaka mieszkającego w Norwegii. Teraz sobie razem, po ślubie już, mieszkają w domku w Lillehamer ;D bez internetów by go nie poznała ;D
Naturalsi, no i o to chodzi 🙂 Nic nie kosztuje, nie boli, a można czasami zyskać naprawdę dużo 🙂 Trzymam kciuki! :kwiatek:
W moim najbliższym otoczeniu jest kilka par z Tindera, mają się świetnie, planują lub są po ślubie 🙂 Myślę, że sama bym korzystała, nawet czasem dla rozrywki, żeby pójść na randkę 😉
Ja to chyba na szkolenie z obcowania z ludźmi powinnam trafić  😂 mam tindera, choć miałam 'obawy' i kręciłam nosem. Czasem nawet wyskoczy mi jakaś 'para'. Tylko że jakoś nie mam 'odwagi' (a może chęci?) pierwsza zacząć rozmowy, więc póki co prawie nikt się nie odezwał a już na pewno nikt nie pociągnął rozmowy  😂
magda z drugiej strony zobacz, z nami utrzymujesz ten kontakt online w różnych wątkach, więc nie jest tak źle ;-)!
A ja chyba w końcu znalazłam kogoś normalnego. I ta normalność mnie trochę przeraża... Poza tym za 1,5 tygodnia wyjeżdżam na studia.. Do d.. z tym wszystkim..  😵
Naturalsi, no nie wiem, jestem dzieckiem internetu. Częściej przez net rozmawiam niż na żywo (nie licząc pracy). Fakt, że mam masę znajomych rozsianych po kraju, ale nie wyobrażam sobie życia całkowicie bez kontaktów przez net. Nie wyszłabym z domu chyba  😂 smutne to trochę.
Trochę znam ten schemat ;-)...
desire   Druhu nieoceniony...
20 września 2018 12:55
a ja zrobie powrót do teściowych i babć małżów/partnerów (moje posty sprzed 2 lat 😉 )- jak tam sie dogadujecie z swoimi? 😀  😜
Moja jest na mnie aktualnie "śmiertelnie" obrażona,a nawet jak nie bywa obrażona to kontakt mamy rzadko i niech tak jak najdłużej zostanie...
emptyline   Big Milk Straciatella
20 września 2018 13:36
desire, moja jest super! Teść też git, troszkę przewrażliwiony, ale złoty człowiek.
a ja tam swoich lubie 🙂
desire, super, aż żałuję że są 230km od nas.
Mama mojego chłopaka jest troszkę starsza i ma różne babciowe naleciałości (może starsza to złe określenie, ma tylko 64 lata, ale kreuje na co najmniej 84). Stara się, naprawdę się stara, chce nieba przychylić, ale jest przy tym tak nachalna, że człowiek jest zmęczony po jednym wspólnym weekendzie. Same pewnie wiecie, jak takie babciowe panie się zachowują 😉 Pyta się co ugotować, zaproponujemy jakąś jedną prostą i szybką potrawę, a jak przychodzi co do czego, obiad ma trzy części, z talerza się wysypuje, a pani mama mówi, że jej przykro, że nie zjedliśmy do końca (na pewno nie jecie bo wam nie smakuje...). Nie daje sobie przy niczym pomóc, a potem narzeka, że jest zmęczona gotowaniem. Jak kiedyś chciała żebym ja coś ugotowała z polskiej kuchni, to stała nade mną i komentowała - to robisz źle, to zrób inaczej, a może tu dodamy to, a może to zmienimy... 🙄

Teraz jedziemy na weekend w tamte okolice na wesele i znowu będziemy u niej spać. Moją największą paniką jest co zrobić z psem. Naturalną propozycją było, żeby zostawić psa z nią, bo pies bezproblemowy, "już mnie zna" i tak dalej. Ale moje doświadczenia z ostatniego pobytu tam z psem są fatalne. Wychodziliśmy na dwie (!) godziny, mówimy - pies nakarmiony, wysikany, ma wodę, jedzenie, wszystko, zupełnie nic nie trzeba z nim robić, będzie spać do naszego powrotu. Żeby jej nie korciło wychodzić z psem (pani mama ma nadwagę i nie ma siły chodzić po schodach), schowałam gdzieś głęboko smycz. Wracamy i dzwoni pani mama: "pies był taki smutny, musiałam się z nią położyć na podłodze, potem tyle się naszukałam smyczy żeby z nią wyjść, a do tego była głodna i tak na mnie patrzyła, że dałam jej trochę sosu z mięsem z obiadu" i tak dalej i tak dalej. Następnego dnia całe przedpołudnie pies wymiotował, a ona powtórzyła co najmniej trzy razy cała opowieść o tym, ile to opieki takie zwierze wymaga jak nie ma mnie obok. A mój grubas naprawdę ma wywalone, jest przyzwyczajona zostawać sama gdziekolwiek na dowolnie długi czas, nawet w namiocie ją zostawialiśmy i nigdy nie robiła z tego powodu jakiegokolwiek problemu 🤣

Wiecie, lubię ją i to nic takiego, wszystko przyjaźnie i tak dalej, ale na dłuższą metę człowiek by tak nie wytrzymał 🤣

smarcik, przetrwać rozłąkę - przetrwaliśmy. Ostatnio było trochę gorzej między nami, pewnie ze względu na mój kiepski moment w życiu, ale idziemy do przodu. Wierzę, że z czasem wszystko się ułoży i jakoś się dotrzemy. U nas to docieranie jest przesunięte w czasie, bo realny staż związku, pomijając tą misję, to 2 miesiące 😉

P.S. A w temacie znajomości internetowych - mój czech też z Tindera 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
20 września 2018 13:57
a ja zrobie powrót do teściowych i babć małżów/partnerów (moje posty sprzed 2 lat 😉 )- jak tam sie dogadujecie z swoimi? 😀  😜


Ja swoich uwielbiam i chyba ze wzajemnością 😉
Ostatnio jak nie widziała mnie 2 tygodnie to przyjechała do nas i czekała, aż się wykąpię żeby się ze mną zobaczyć, bo przecież tak długo się nie widziałyśmy! 🙂
Ostatnio w niedzielę jeździmy na obiadki, a jak na weekend nie wybieramy się w odwiedziny to potrafi zadzwonić do M i namawiać jego, żeby on namówił mnie żebyśmy wpadli na kawę.


btw mój też z Tindera 😁
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 września 2018 14:00
fin, oh, same here! Mama mojego chłopaka w podobnym wieku (jest najmłodszy z rodzeństwa, oficjalnie nieplanowany ;D) i tak jak jest przesympatyczna tak pobyty są o tyle męczące, że jest mi usługiwane we wszystkim, smutek w oczach jak dziękuję za rosół przed obiadem i nie zjadam góry jedzenia jak jej trójka synów :P Przed przyjaxdem 3 razy się P. pyta, czy aby na pewno może ugotować to, to i to (wystarczyłaby połowa i serio, nie jesteśmy wybredni a ja się czuję jak jakaś księżniczka której trzeba usłużyć), też co chwila pytania jak się czuję, jak się mam... no jakbym była przewlekle chora co najmniej :<
Tym bardziej, że moja mama to zupełnie inna bajka, wprawdzie teraz jak bywam raz na ruski rok w domu to i ciasto upiecze i kawki zrobi i w ogóle to jednak jestem przyzwyczajona do innego traktowania... normalnie był obiad i jak ktoś nie chciał jeść, to był jego problem i albo był głodny albo sam musiał sobie ugotować :P nikt mi herbatek na zawołanie w domu nie robił, nie zmywał za mnie itp, itd 😉 a tu dwóch synów, starszych od P mieszka nadal z rodzicami i we mnie się w środku przelewa, jak są obsługiwani przez mamę, którą a to nogi bolą, a to coś, ciągle opowiada jaka zarobiona, ile pracy itp. Chociażby pod tym względem wizyty są... męczące, bo mi się to w głowie nie mieści za bardzo :P

A psa to bym bankowo nie zostawiła u nich 🙄 parówczki w miseczce, pies chodzący wszędzie samopas po ogrodzonym terenie, bez spaceru itp. No nie ;D
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
20 września 2018 14:04
Jeszcze dorzucę, że jak zdałam prawko to mój teść był bardzo przejęty, gratulował, zorganizowali z tej okazji grilla i musieliśmy opić prawko i później żeby nie było, że nie jeżdżę to przyjechał do mnie, dał kluczyki i kazał się zawieźć do Trzebnicy żebym przypadkiem nie wypadła z rytmu 😁
desire   Druhu nieoceniony...
20 września 2018 14:05
yegua, blackstones, emptyline,JARA, zazdroszcze!  😍
Chociaż moja też była super! Dopóki nie nabrałam odwagi posiadania własnego zdania.  😉

fin, niby ok, niby nie, jak dla mnie to Twoja przyszła teściowa wygląda troche na wampira energetycznego.. brr.  🙁

Moja jest na mnie aktualnie "śmiertelnie" obrażona,a nawet jak nie bywa obrażona to kontakt mamy rzadko i niech tak jak najdłużej zostanie...


piątka.  🤔wirek: nie gadamy od roku.
mój mąż musi się ze mną rozwieźć, bo "ona pije piwo, pali, przeklina i NIE CHODZI DO KOŚCIOŁA".  😂 🏇 
no i wciąż jestem dla niego za gruba.  😁
Przełamałam się i ostatnio u babci i ciotki (od strony matki) z nim byłam i, o dziwo, nie częstowano mnie z premedytacją herbatkami odchudzającymi.  🙄
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
20 września 2018 14:13
desire, powiem Ci, że masz słabo. Nie tylko Ty, ale każdy kto ma problem na tej stopie. Szkoda, naprawdę szkoda, że większość teściów jest jak z kawałów. Bo przecież można by mieć fajną relację, która zawsze jakoś "procentuje".
Niestety z teściami różnie bywa, miałam takich wcześniej mniej przystępnych i jednak odczuwa się kiedy unika się spotkań rodzinnych czy świąt.




Moi teściowie też bardzo wierzący, co tydzień do kościoła, przyjmują księdza często (do babci, która nie opuszcza domu, więc ksiądz przyjeżdża z komunią). Jednocześnie to moja teściowa w lodówce zawsze ma dla mnie Redsa Bianco 😉
W maju była z mężem i wnuczkiem na wycieczce w górach i pojechałam tam z M jako niespodzianka. Jak rezerwowałam w pracy nocleg to mówiłam, że to niespodzianka dla teściów, to u mnie w kancelarii wszyscy się śmiali, że nikt mi nie uwierzy, że to dla teściów 😁
A to moja od jakiegoś miesiąca kiedy to 'zrujnowałam' wesele w rodzinie (zrujnowanie polegało na tym, że będąc na weselu, gdzie zostałam usadzona z daleka od mojego partnera, nie rozumiejąc jedynego języka w jakim rozmawiało jakieś 95% obecnych, nie byłam w szczególnym nastroju do zabawy i chwilę po 23 grzecznie się pożegnałam i wyszłam) i w dodatku otwarcie powiedziałam, że na razie ślubu nie planujemy, a jesli już to na 100% bez wesela.
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 września 2018 14:22
JARA, same here, rodzina P. też głęboko wierząca i praktykująca, ale P. dawno się wyłamał i generalnie temat nie jest poruszany ;D wpadamy na niedzielne obiadki po ich wizycie w kościele :P
I jakbym pozawalała, to byłabym pojona wręcz naleweczkami i winkami 😁 i w ogóle to P. przyjeżdżać wcale nie musi, mogę sama 😁
Mój teść spoko, teściowa już bardziej stereotypowa, ale chyba przywykła, że jestem i najpewniej będę jeszcze długo :P Było słabo, ale się względnie unormowało, stosunki są ok, irytuje mnie tylko jako człowiek, nie stricte teściowa. A niestety mieszkamy w jednym domu, tfu tfu, daj boże aby już niedługo.
Z kolei moi rodzice do mojego chłopaka bardzo wporzo, ale oni ogólnie są spoko, bo wyrośli już z jakichś durnych zachowań i są bardzo neutralni :P

Mogło być gorzej, tak to generalnie nikt się, a przynajmniej już, nie wtrąca w nic i żyjemy sobie po swojemu.
ja tam na teściowe nie narzekałam nigdy - ale też tam za specjalnie się nie przyjaźniłam.

O, w ogóle to tu się robi inny ciekawy temat - jak się mają pary z różnych krajów? 😀 Fin, Emptyline.... czujecie jakieś różnice kulturowe? Jest coś czego nie akceptujecie albo coś, co chętnie zaadaptujecie?  👀
Odnoszę wrażenie, że takich "stricte" różnic jest w Europie coraz mniej.... Tzn, obywatele krajów europejskich prowadzą tak podobne życie - ugruntowane, bądź co bądź, wspólną historią społeczno-kulturową, ale i "zazębioną" brakiem granic i ogólną "wspólnotą".... że chyba w wielu miejscach można czuć się "jak w domu"...
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 września 2018 18:25
Sankaritarina, czy ja wiem... ja z Torunia, P. z Krakowa i ja nadal nie rozumiem, jak można jeść gołąbki bez ziemniaków :P
Livia   ...z innego świata
21 września 2018 10:17
Hola hola, to nie wątek o jedzeniu! Proszę o powrót do tematu.
nooo przecież przez żołądek do serca  🤣
emptyline   Big Milk Straciatella
21 września 2018 10:21
Livia, Ale żeś zmoderowała, serio bez przesady. Z Fin pisałyśmy też i związku i trudnościach, fajna była rozmowa, to tylko wątek towarzyski, nikt tu merytorycznehj porady nie będzie szukał...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się