Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

busch   Mad god's blessing.
21 września 2018 18:57
tunrida, nawet jeśli coś zdiagnozują, to od diagnozy do zaniechania uprawiania sportów też jest długa droga - wręcz uprawianie sportów jest bardzo dobre przy takich reumatycznych schorzeniach  :kwiatek:. Także głowa do góry, a kciuki i tak będę trzymać za jak najlepsze zdrowie  🙂
tunrida, są kciuki. Musi być dobrze, Ty wszystko pokonasz! 😀
tunrida, zdrówka! Oby to nie to było!

Ja dziś trochę nawaliłam i zastanawiam się jak się ocenić. Zjadłam za mało białka, za dużo tłuszczy i za dużo kalorycznie wg fitatu. Nie wiem czy ufać tym kaloriom, normalnie te 1500-1600 brałam za normę na 5, dziś wyszło prawie 2000. Skłaniam się ku 4, szczególnie że nie chcę nawalać ani trochę bo rozluźnię pasa i już na starcie wszystko popsuję. Teraz weekend, będzie ciężko. W pracy mam naszykowane pudełka, nie żrę. W domu... co tu robić innego. A poza domem jak będę (zakupy) to w ogóle jak...
Ja wieczorem dożarlam cukierków czekoladowych. Wyszłam na zero. Szkoda. Brak wiszącej nade mną trenerki. Muszę se kogoś znaleźć jak najszybciej.
Aaa zapomniałam napisać że zjadłam prawie 2000 ale byłam na ściance! ponad 3 h z czego mniej niż połowa to rzetelny wspin. Mięśnie czuję. Fajnie było 😀 choć formę to mam niewiele lepszą niż na samym początku przygody ze wspinaczką. Aaaale nadrobię 🙂 radocha najważniejsza 🙂
A ja powiem tak. Uczciwie robiłam- schudłam 2 kg. W ostatnim tygodniu miałam 3 dni kiedy dożerałam. Raz- "należy mi się". Drugi raz- żeby nie być chora, bo infekcja mnie brała. Wczoraj trzeci raz, bo okres się zbliża. Efekt- kilogram wskoczył. ( fakt, że pewno część to woda, bo z dożerania przecież nie uzupełniłam 7 tysięcy kalorii)
Niestety. Mój organizm nie chce tak mało  ważyć i NIE WYBACZA dożerania. Muszę się naprawdę pilnować.
......................
21.09
meise 4, vanille 4, viridila 4, majek 3, szalonabibi 4, tunrida 4, magda 4
no dobra. Teraz mi głupio. Jestem " w gorącej wodzie kąpana" odszczekuje co nagadałem na trenerkę. Odpisała na mój raport z wielkim opóźnieniem. Przeprosiła że z nim tak bardzo zalegała. Pochwaliła za sukces. Pozwoliła tak modyfikować dietę skoro mam efekty. Odpowiedziała na moje pytania. Odszczekuję HAU HAU HAU. Jestem niecierpliwa choleryczką z trudnym charakterem i do tego czasem ksobnie odbieram teksty jak widać.  A trenerka jednak podchodzi i dywidualnie, co rowniez widać
Tak wiec chyba trzeba polecac ta trenerkę! No chyba ze ktoś zna lepszą. A mi jest głupio i idę się pochować. Do zobaczenia.
W gorącej wodzie kąpana to mało powiedziane  😀
Masz niesamowicie szczupłe nogi, szczerze zazdroszczę, ja mam pampuchy u góry ud.

Ja tej nocy mocno zabalowałam i rano jak się obudziłam miałam już 15 000 kroków  😎 👀
Wróciłam o 5 rano, położyłam się spać, a teraz odchorowuję (na szczęście nie w sensie dosłownym).

Zaczynam sobotę na mega gastrofazie. Zeżarłabym wszystko, ale że nie chce mi się człapać do sklepu w tym deszczu, a prowadzić jeszcze nie mogę (he he...) to zrobiłam potrawkę a la meise z cieciorki, cukinii, pomidora świeżego i suszonego + dużo curry i papryki.

Jezu, ja dziś popłynę. Nie ma bata.
Oby wieczorem przestało padać, to pójdę biegać. Potrzebuję dłuuuugiego wybiegania.

Nie mam chudych. Kwestia ustawienia się do zdjęcia.
Przepraszam, zapomniałam o ocenach. Jak zwykle był constans na 3. Teraz mnie coś rozkłada i czuję się będzie na lacza ten dzień.

tunrida czekam na wieści o diagnostyce reumatologicznej. Jesteś wojownik i łatwo się nie dasz a w razie czego jest leczenie biologiczne. Jeśli NFZ nie daje to ludzie robią zbiórki i zbierają na to z powodzeniem.
Musi być dobrze  :kwiatek:.
A co do trenerki to nieprofesjonalnie, że od razu nie odpowiedziała na Twój raport. Może ona czyta rv?  👀
Jestem z siebie dumna, byłam na zakupach i nie nażarłam się jak prosie ani nie skusiłam się na nic czego nie powinnam jeść! Jako mała rozpusta kupiłam świeżą figę - była paskudna  😂
Dzień zamknę na czysto raczej. Rozkład posiłków nie idealny, ale sukces nieżarcia przewyższa ten brak ideału 😉
Za to wkurza mnie nadal zastój jelit. Jestem koszmarnie ociężała, aż mi dziś pobolewały okolice kiszek :/ noż ile można i WTF?! Kupiłam błonnik (w piątek jak wypiłam rano to było lepiej, ale miałam tylko marną resztkę) i zobaczę czy to coś da.
tunrida, - pracowałam z babką z rzs, zawodową luzaczką. To jest killer nie człowiek, baba ze stali, jestem połowę młodsza, a wymiękałam przy niej. Łyka leki, unika wychłodzenia i daje radę, a zapieprz fizyczny ma na codzień ostry. Da się z tym żyć i ty dasz radę :kwiatek:

Czy jest tu ktoś lub czy ktoś ma namiar na dobrego dietetyka? Wpadłam w siedzący tryb pracy, no i niestety złapałam kilka dodatkowych kg. Już mi się udało ustabilizować, ale muszę ogarnąć dietę, bo to mnie najbardziej gubi, nie mam kiedy wcisnąć dodatkowego ruchu, a 8-10h dziennie ćwiczę płaskodupie :/ Pudełka odpadają finansowo i z powodu tego, że jak mi coś nie smakuje, to nie zjem i pewnie wciągnę na szybko jakiś badziew. W dodatku nie jem ryb, grzybów, ostrego, jajek innych niż zaufane wsiowe (marketowych nie tknę), mięsa z przerostami. Nie zjem i już, nie jestem w stanie się zmusić. Zostaje gotować samemu i pakować w pudła, ale... muszą być to potrawy szybkie, bo na stanie przy garach też nie mam czasu, a lodówkę mam podblatową i kuchnie mikrą, uroki wynajmowanego 🙄 Do lodówki nie wepchnę więcej niż jednego, może dwóch pojemników na raz, więc muszę gotować na świeżo. Coś tam sobie ogarniam, ale po omacku, zbilansowania zero, często jem w kółko to samo. Chciałabym porady i ułożenia diety, ale z uwzględnieniem moich preferencji i możliwości. Od października siadam do inżynierki, więc czasu na ruch będę miała jeszcze mniej, a bardzo nie chcę znowu przytyć.
BASZNIA   mleczna i deserowa
22 września 2018 20:28
Ja zaczynałam biegać według tego posta. A nie mogłam przebiec kilkudziesięciu metrów. Działało 😉. Zadziwiająco wręcz. dla cieniasów
Ja czytałam kiedyś tego posta... ale jaka minuta, jakie kilkaset metrów??? Kilkunastu nie przebiegnę i po 15 sekundach umrę... I mam móc swobodnie oddychać i rozmawiać? Niby jak?... Chyba coś robię nie tak. Na razie za kilka dni wyjeżdżam, więc pewnie się i z tabelki wypiszę, jak wspominałam. Ale po powrocie obiecuję spróbować biegać.
SzalonaBibi, masz biegać/ maszerować tak, żeby spędzić pierwsze 15 minut aktywnie i tyle. Ściągnij sobie na kom Nike Run Club- całkiem spoko apka dla tych, co męczą się przy 20 kroku (sama korzystałam i mimo, że szczerze nienawidzę biegania, dawało radę).
BASZNIA   mleczna i deserowa
22 września 2018 22:56
SzalonaBibi, serio, dasz radę. Naprawdę. Ja dałam, a NAPRAWDĘ jestem totalne dno jeśli chodzi o wydolnosc tego typu.
Wróciłam z miasta. Wszyscy zajadali się tłustymi imprezowymi daniami, a ja tylko Aperol Spritz  😎
Chudnę, chudnę jak diabli.
Wszystko mi się zmienia, wszystko leci, twarz - zupełnie inna osoba  😀
Samopoczucie +1000.
Pierwszy raz w życiu naprawdę chudnę. Zawzięłam się i leci.
Są dwa minusy:
1) biust...
2) S zaczyna być za duże, czasem nawet xs (nie kumam rozmiarówki, to znaczy, że filigranowe dziewczyny muszą się ubierać na dziecięcym...?  :icon_rolleyes🙂 . Ostatnio znalazłam prześliczną bluzkę, S na mnie wisiało, na manekinie była ostatnia XSka. Nie ściągną mi, bo to końcówka i musi na manekinie wisieć XS. Nie mogą zamienić na S. Nie, bo nie. Bo taka jest polityka sklepu.
Byłam parę dnia temu. Już nie było, ani na wieszakach, ani na manekinie...

No ale plusy przyćmiewają minusiki. Ten biust najgorszy. Ale trudno, nie ma w życiu wszystkiego.
To ciesz się że jesteś młoda, bo mi oprócz 1) biust 2) zwisa skóra wszędzie i się nie wchłania 3) twarz pełna zmarszczek, zwisów i każdy mówi że źle wyglądam.
Na razie do tego etapu nie doszłam, bo podjadałam. Ale i nie dojdę, bo nawet gdybym chciała, mąż stawia zdecydowane veto i koniec.
Trening zrobiony. Nie biegam, bo skolioza znów się daje we znaki. Jadę zaraz do fizjo.
Sprężam się na maksa od dziś, skoro znów mam trenerkę  😡
.....
22.09
meise 5, vanille-, viridila *, szalonabibi 5, majek 4, tunrida 4, naturalsi 3, magda 5
Mi by nie przeszkadzało jakbym miała o połowę mniejsze cycki. Zawsze się zastanawiam co to za fenomen że cycki i dupa mają odstawać. Natomiast marzę o tym by nie mieć wielkiego i tłustego brzucha! To moja zmora ale i genetyka nie pomaga bo i babcia miała tłuszcz na brzuchu głównie i mama ma spory brzuch.

SzalonaBibi, zacznij od szybkiego marszu skoro nie dajesz rady biegać.

Dziś ścianka i chcę wytrzymałkę pocisnąć, więc mogę conieco zjeść. Wpisuję w fitatu posiłki planowane i przez revoltę mam zamiar wciągnąć gołąbka dziś :P tylko fitatu jakoś strasznie mało kalorii podaje na temat gołąbków. Od rana brzuch odpuścił, nie jest nadęty, oby to się utrzymało dłużej niż kilka godzin...
Eeeee, ja wczoraj piąteczkę wysłałam! Dlaczego jej nie ma? Do środy jeszcze jestem. Potem może przerwa.
No i chodzić to mogę godzinami. To na równi z końmi moja ukochana forma aktywności. Ale mój organizm nie traktuje ich jako duży wysiłek.
Chodzić możesz godzinami a biegać 15 sekund maks? Coś tu nie gra. Przyspiesz, idź jak najszybciej, a jak tak się nie męczysz to truchtaj ale w takim tempie jak szybki marsz.
Jakby moje piersi zmniejszały się i zachowywały okrągły kształt - super.

Niestety, z mojego rozmiaru zmniejszyły się i przyjęły kształt skarpet z piaskiem. Zwłaszcza lewa. Oprócz tego mam na nich rozstępy, które chyba nie dotknęły kobiet, które urodziły 5-tkę dzieci... I nie mówię tu o rozstępach od dołu... Te to pikuś 🙁 Biust mojej mamy przy moim to cud miód. Jest to aktualnie chyba mój największy kompleks. Nie rozumiem pojawienia się tych bruzd. Zaczęło się w wieku ok 23 lat, zupełnie znienacka, gdy waga była stała. I stan biustu tylko się pogarsza. NIE MOGĘ patrzeć na siebie bez biustonosza. Kiedyś miałam śliczny, okrągły biust. Teraz - szkoda gadać.
Potrafi mnie to wprawić w podły nastrój, ale co to za problem? Ludzie mają choroby, dramaty, a ja się przejmuję dwoma gruczołami, których w sumie nikt oprócz mnie i partnera nie ogląda. A on ma na ich punkcie pier**lca.
Wierzcie mi na słowo, mój biust to moja zmora.

Wygadałam się. Wcale mi się humor nie poprawił.

Btw, śpi któraś w biustonoszu na noc? Takim modelującym biust.
Meise, możesz spróbować masaży z użyciem olejków naturalnych (np. kozieradka, czarnuszka) lub gotowe serum.
Jedyna szansą to że jesteś młoda i jeśli bedziesz masować, smarować i chudnąć POWOLI to nieco się skóra obkurczy. Zawsze za szybkie chudnięcie wiąże się ze zwiotczeniem skóry.
Zawsze możesz się zoperować i cieszyc biustem idealnym.
U mnie już jest za późno  🙂
Żadne mazidła, smarowidła i masaże nie pomogą, bo skóra właściwa jest porządnie uszkodzona. Włókna popękały, mleko się rozlało.

Zastanawiam się nad laserem frakcyjnym, bo nie mogę już nawet nosić najzwyklejszych dekoltów, bo blizny widać...
Za tą smutną sytuację są odpowiedzialne w głównej mierze GENY.
Zapewne od strony ojca, bo co złego, to od jego rodziny właśnie, hehe..
Moje udo sprzed chwili. Ja biegłam, mąż jechał rowerem. Zdjęcia to rzecz względna, zależy jak się uchwyci. Tu wyszło np tak jak wyszło.  😂

Meise- mi nie chodzilo o rozstępy a wygląd skarpetki z piaskiem. Masaże i smarowania, mogą, u młodych osób, plus czas, spowodować że skóra się nieco obkurczy.

Meise, oj bardzo dobrze Cię rozumiem. Ja swój najintensywniejszy czas ćwiczeniowo-aktywnościowy miałam w lipcu/sierpniu i odbiło się to też na moim biuście. Zawsze uważałam go za mój atut, a nagle z B/C spadłam na A. I to by nie było złe, bo rozmiar ma średnie znaczenie, ale właśnie chodziło mi też o estetykę. Bo wyglądało to jak wspomniana skarpeta, a dodatkowo też mi wyszły jakieś białe krechy. Jak rozstępy, ale nie do końca, bo teraz od 3 tygodni ze względów zamieszania życiowego nie mam tyle czasu na ćwiczenia i nie jestem już tak wysuszona, i biust wrócił do poprzedniego wyglądu - może nie całkiem do poprzedniego rozmiaru, ale jednak do dużo lepszego wyglądu, bez tych jasnych kresek i bez pustki w górnej części 😀
Jeszcze tydzień się muszę przemęczyć, bo mam rodziców w domu a to mnie jednak ogranicza, ale później mogę wrócić do swojego starego rytmu. I się właśnie zastanawiam, czy dalej tak mocno cisnąć, czy jednak po prostu sobie ćwiczyć, ale nie aż tak intensywnie żeby chudnąć, tylko żeby wzmacniać mięśnie, ogólną wydolność, kondycję, rozciągnięcie etc. Ale chyba za bardzo mi się podobają umięśnione sylwetki i właśnie takie wysuszone, gdzie te mięśnie są na wierzchu, żeby z tego zrezygnować 😁

tunrida, bardzo apetyczna ta noga!
Noga jak u faceta, starego biegacza. Brzydko wyszła. Chodzi mi o to, ze wiele to kwestia zdjęcia.

A co do biustu to nie ma się co dziwić że prawie wszystkie fitneska które się okresowo suszą by uwidocznić mięśnie robią sobie sztuczne cycki.
tunrida, mi się podoba, bo widać, że tam mięśnie aż buzują pod tym legginsem 😁 No ale rozumiem, że może nie o to Tobie aktualnie chodzi, zwłaszcza w kwestii ud.
A zdjęcia to wiadomo... dwa zrobione w odstępie 5 sekund mogą pokazać coś zupełnie różnego - kwestia ustawienia 😀
Podejrzewam że gdyby mój mąż był amatorem cycków, to pewno już dawno miałabym zrobione sztuczne. On bardziej przykłada uwagę do tyłka i nóg. Więc marudzi jak mi za bardzo tyłek spada. Ale że mam szerokie biodra i tyłek spory nawet jak chudnę to jest ok.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się