Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 września 2018 12:41
Ja mialam Tiny Love i do tej pory jak taki widzę, to za nim tęsknię, haha
Ja miałam tiny love i krótko mi się przydał. Za to baby bjorn jest boski i już płaczę na samą myśl, że go sprzedam ;P
Tak jak prawie się popłakałam jak wyjechał ode mnie z domu fotelik cybexa na rollersach - no kochałam ten zestaw ;(( Ale Hela już ma następny fotelik i musiałam sprzedać. Są takie gadżety, po których cżłowiek długo płacze 😉

Co do pytania - Hela ma 9,5 miesiąca, leży plackiem, nie raczkuje, nie siada, nic. Ale powoli się w bujaczku nudzi i myślę, że jego dni u nas są policzone.
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
22 września 2018 16:25
Kobietki które miały 'przyjemność' ze skurczami krzyżowymi, potrzebuje kilku informacji  🤔

Ile przed porodem pojawiły Wam się skurcze przepowiadajace krzyżowe?
I jak wyglądały?
Bo ja już drugą noc (i dzień) z rzędu miałam przyjemność się z nimi spotkać.
Nie umiem tylko czasem ogarnąć czy to są skurcze, czy 'tylko' ból krzyża.
Nie umiem momentami policzyć co jaki czas one są bo zdarza sie tak ze mam wrażenie ze boli mnie non stop lekko plus co jakiś czas narasta do silniejszego bólu i nawet jak 'odpuszcza' to nadal boli tylko zdecydowanie słabiej. To też są skurcze? Jak je liczyć? Czy jednak to tylko ból?
Bo czasem czuje oczywiste te skurcze (wtedy zazwyczaj są co ok 20 min), a czasem mam wrażenie ze mnie od dwóch godzin boli, a tylko co jakoś czas zaboli zdecydowani mocniej.
Mam nadzieje ze jasno opisałam o co mi chodzi  🤔wirek:
maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 września 2018 17:13
Dzionka, Baby Bjorn ma cenę z kosmosu, niestety nie na moją kieszeń... Ale racja z gadżetami. Czasem by się chciało mieć znowu bobasa tylko po to, aby znów używać :p
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
22 września 2018 18:23
Nooo, i zeby miec takie piękne kolorowe nosidła!!  😍
Młoda nie wiem czy w tej sprawie ktoś udzieli ci satysfakcjonującej odpowiedzi. Każda z nas czuje to inaczej, każda inaczej nazywa i opisuje, myślę że tutaj musisz się zdać na własną intuicję i wsłuchać się w swój organizm. Mnie się wydaje, że ile kobiet, tyle odczuć co do skurczy. 😉
Ja w sumie nie wiem czy miałam krzyżowe czy to inne były. Bolał co prawda krzyż, ale nie jakoś super mocno, ot jak przy okresie. Ale teraz już nie jestem w stanie powiedzieć czy ten krzyż bolał ciągiem czy z przerwami.
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
22 września 2018 19:49
Młoda - a który to tc ? Ja np nie miałam ani jednego skurczu  przepowiadającego / tudzież ich nie czułam zupełnie /. Natomiast jak się poród zaczynał to miałam bóle jak na okres, od dołu brzucha. Po 7 h, tj 12 h przed urodzeniem małej miałam tylko i wyłącznie krzyżowe, które chciały mnie wykończyć. Także co osoba to inne odczucia ...
maleństwo, ja kupiłam używany ten bujaczek za 350zł i za tyle samo go sprzedam. Tak więc do przeżycia 🙂 Właśnie śpiworek zimowy z la millou wystawiłam, no nie mogę, żałoba po dzidziusi mi sie włącza 😀

Dziewczyny, czy znacie jakiegoś poleconego okulistę? Sarze kilka dni temu zaczęło zezować jedno oczku, kiepsko to wygląda 🙁 Naczytałam sie i pewnie czekają nas okulary, więc droga przez mękę... Doła mam niezłego.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 września 2018 20:12
Dzionka, dlaczego droga przez mękę? Masa dzieci nosi okulary, są teraz te miękkie z gumką, Kalina ma okularnikow w przedszkolu i nic sobie z tego nie robią, głowa do góry.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
22 września 2018 20:18
Dzionka, nie martw się! Moja siostrzenica ma okulary i jakoś nie zauważyłam, żeby miała z tym problem. Będzie dobrze!

Młoda, no właśnie, na kiedy masz termin?
Ja urodziłam we wtorek o 2:30 w nocy, od niedzieli coś tam przeczuwałam - miałam bóle jak na okres (krzyżowe, ale nie jak skurcze), troszkę mnie "czyściło". Całą noc z niedzieli na poniedziałek miałam już skurcze co 20-30 min, ale nie były jeszcze koszmarnie bolesne. Nad ranem się uciszyło, od wieczora znów się zaczęło, tym razem już o wiele bardziej nieprzyjemnie...
Ale reguły nie ma żadnej, czyli z tego, że ktoś miał tak a nie inaczej, nic nie wynika.
Nie wiem, jakoś to przeżywam... Zmiana wyglądu, pierwsze obawy o zdrowie... No i nie wiem czy ona da się zbadać a potem założyć sobie te okulary, a jak nie to co wtedy. No nic, w poniedziałek wizyta. Nie wiem skąd ten zez w ogóle, nikt w rodzinie nie miał a to podobno cześto genetyczne jednak.
Martita   Martita & Orestes Company
22 września 2018 20:34
Dzionka Teraz jest masa super okularów dla dzieci i łatwo dobrać super oprawki, które będą ozdobą jak spinki we włosach. Natomiast chciałam Ci napisać jako dorosła osoba, która nosiła okulary przez zeza jako dziecko. Ja mojej mamie tylko mogę podziękować, że mojego zeza nie zostawiła, że zmuszała do ćwiczeń tego oka i noszenia okularów, bo teraz ich nie potrzebuję a problem zeza został rozwiązany (ostatecznie, nawet przez patrzenie na palec go nie zrobię bo oko wraca na prawidłowe miejsce z czego często się z partnerem śmiejemy  :hihi🙂. Widzę dużo dorosłych, którzy tego zeza mają i niestety ale dla mnie wygląda to przykro. (Napiszę od razu, że broń Boże nie oceniam tych osób przez pryzmat zeza i nie traktuję ich gorzej ani nic, mówię tylko o moim odbiorze wizualnym).
Wiem wiem, masz rację oczywiście. Muszę to w sobie tylko przegryźć. Sama byłam dzieckiem w okularach i w stałym aparacie na zęby przez 2 lata, więc ledwo mnie było spod tego żelastwa widać 😉 Ale opłaciło się i tez jestem rodzicom wdzięczna...
Martita   Martita & Orestes Company
22 września 2018 20:51
No to uszy do góry! 🙂 Zobaczysz, że jak Ty do tego podejdziesz z uśmiechem to Sara również. Trzymam kciuki za badania!
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
23 września 2018 01:17
Dzięki dziewczyny, termin z OM mam na 26.10 a z USG aż 3.11 także leci mi jakoś 35tc dopiero.
To ja chyba mam bóle krzyża a nie typowe skurcze. Przy okresie zawsze bolał mnie krzyż właśnie tak jak boli teraz.  No nic, będę obserwować  :kwiatek:
Młoda, ZAWSZE możesz pojechać na IP, powiedzieć, że masz dziwne bóle i sprawdzić na ktg czy piszą się skurcze. Po co wątpliwości 🙂 (teraz ze mnie mądrala 8))

kenna, na razie nie mam z czym jechać, bo wszystko ucichło. I teraz głupia pluję sobie w brodę, bo trzeba było jechać, jak się działo, bo teraz z niepokojem się zastanawiam czy to upławy czy wody się sączą i szukam, a nic się nie dzieje, brzuch miękki, nie boli 🤔wirek:
Scottie, macie jeszcze 3 tyg., czas jest 😉
Scottie   Cicha obserwatorka
23 września 2018 08:15
Maea, chyba jednak ten czas powoli dobiega końca... właśnie leżę na porodówce na próbie oksytocynowej i po tym lekarze zadecydują, co dalej.
Scottie, jak to?! Co się stało?
Scottie, kciuki i powodzenia 🙂
Młoda ja miałam tylko skurcze krzyżowe przy porodzie i to takie jak na okres zmieniały tylko częstotliwość i przybieraly na sile z czasem + promieniowaly albo na zewnętrzną część ud albo na pośladki i pachwiny.
Scottie Co się dzieję?  Trzymam kciuki za Was, jak to już dziś to ciężki czas Cię czeka ale dasz radę i nagroda będzie najpiękniejsza jaką mogłabyś sobie wyobrazić  😍
Scottie   Cicha obserwatorka
23 września 2018 08:37
Moja córka nie jest zbyt aktywna od około 30 t.c. (wcześniej szalała), ale w piątek prawie w ogóle się nie ruszała. Naliczyłam ze 3 ruchy przez cały dzień i to nie jakieś kopniaki czy rozciąganie się, a np. ucisk na wątrobę/ przeponę. Myślałam, że w nocy poszaleje, ale dalej nic. W sobotę po południu pojechałam do szpitala z zamiarem sprawdzenia tego. Byłam w szpitalu, w którym chciałam rodzic, ale przez przyjmującą pielęgniarkę tak się zestresowałam i zraziłam psychicznie, że nie zgodziłam się na przyjęcie do szpitala. Wrocilam do Otwocka, tutaj jest jeszcze gorzej.
Ogólnie to jak tylko się położyłam na KTG to mała zaczęła szaleć, ale sam zapis wyszedł kiepski. Tętno skakało od 110 do 190. Za to w Otwocku tętno idealne, ale i tak zostawili mnie na obserwacji. Miałam kolejne ktg w nocy na sali i znowu zapis wyszedł tragiczny, na porodówce pod innym sprzętem już ok. Dziś rano to samo, więc lekarz zadecydował o próbie oksytocynowej. Jak się nie uda to czeka mnie CC. Jeśli się uda, to zostaje na obserwacji, ale nie wiem jak długo jeszcze.
Mam nadzieję, że jednak mnie wypiszą, bo nie chcę tu rodzić naturalnie. Ogolnie jestem przerażona warunkami tutaj na porodówce i na samą myśl łzy napływają mi do oczu.
Scottie, dobrze rozumiem z tym szpitalem... Dawaj znać jak sytuacja i trzymam kciuki, by poszło po twojej myśli. :kwiatek: Poza tym warunki nie są ważne, ważne, by bobas był zdrowy, bo jeśli tak będzie to spędzisz tam maksymalnie 3 dni po porodzie - a taka wizja nie jest już taka zła :kwiatek:
Scottie   Cicha obserwatorka
23 września 2018 13:49
Tutaj ginekologia (bo nie ma położnictwa jako takiego) ma jeden odremontowany pokój, w którym wcześniej leżałam i sale poporodowe też są super odremontowane. Nie ma się do czego przyczepić. Natomiast sala porodowa to głęboki PRL i chyba nie była remontowana od czasów otwarcia szpitala. Uważam przeciwnie, warunki na sali porodowej mają znaczenie. Jak się psychicznie nastawisz źle, zablokujesz, to poród tez może być ciężki. A jak tu się nie nastawiać, kiedy za Twoją głową chodzą osoby odwiedzające kobietę, która rodzi obok. Widzą Cię jak się męczysz, zwijasz z bólu. Nie poprawia sytuacji fakt, że słyszysz tą rodzącą, jak jęczy i syczy z bólu. I przy okazji ją widzisz, bo vis a vis waszych nóg są wielkie okna, w których się wszystko odbija. Tak, doskonale też widzicie siebie, kiedy lekarz Was bada 🙂

Ja się rozkleiłam na tej sali, dawno tak nie wyłam. Zablokowalam psychicznie i jakby mi kazali tam rodzić, to bym uciekła razem z całym sprzętem zamontowanym do mnie 😉

Póki co próba oksytocynowa przebiegła pomyślnie. Po wyjściu z sali porodowej przenieśli mnie na przedporodową, bo po oksytocynie mogę zacząć rodzić, ale chyba się nie zapowiada. Szyjka ma 2 cm, rozwarcie na palec- ale takie już było wczoraj, przy przyjęciu. Nic nie zapowiada porodu, dzięki Bogu! Mam nadzieję, że potrzymają mnie tu max do środy i wypuszczą, a jak nie, to się wypiszę na rządanie.
Scottie, mam nadzieję, że wszystko pójdzie ok i będziesz mogła urodzić tam, gdzie chcesz.
Maea, jeśli masz podejrzenie, że sączą się wody, to w te pędy do swojego gina prowadzącego dzwon, a jak nie ma opcji, to do szpitala jedz, niech sprawdza! To nie są żarty...
kenna, zmieniam wkładki i nic poza upławami nie ma, po prostu szukam jak głupia, bo tak mnie zestresowały te skurcze, że chyba ciężko mi uwierzyć, że przeszło 🤔wirek: Po prostu zrobiłam się wyczulona teraz i nie zwracałam uwagi wcześniej na to poczucie... wilgoci. Już nawet jak wstaję to mnie podbrzusze nie boli i nie chodzę wpół zgięta, i normalnie zasuwam do łazienki z mojej leżanki 🤣 Także naprawdę jest luz  :kwiatek: Teraz się kopię w tyłek, że nie jechałam jak było z czym i odtąd jak tylko się pojawi przebłysk anomalii to zasuwamy na IP.

Scottie, masz rację, podejście jest najważniejsze i jeżeli dla ciebie to ma znaczenie, to trzymam kciuki, by się udało jeszcze zmienić szpital :kwiatek:
Scottie   Cicha obserwatorka
23 września 2018 19:07
Pracuję nad tym. Od męża dostałam zakaz wypisania się na rządanie, więc liczę na to, że wszystkie badania wyjdą dobrze i nie będą mnie mieli po co trzymać. Póki co test oksytocyną na 5, zapisy KTG od rana też idealne. Nadrabiam teraz płyny w razie jakby mi chcieli zrobić jutro USG. Mam nadzieję, że trochę odrobię to małowodzie.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
23 września 2018 19:22
maea ja na końcu ciagle sie stresowałam przez wilgoć i biegałam do gina. Moja ginka powiedziała, żebym sama paskami pH sprawdzała. I tak robiłam 🙂
no i przecież czop śluzowy musi wylezc a tego się na pewno nie przegapi  🙂

Czy któraś w was czy waszych bliskich miała do czynienia z porodem w domu?
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
23 września 2018 21:20
Ja czopu nie zarejstrowalam 😉 ner chcesz rodzic w domu?
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
23 września 2018 21:39
Scottie trzymam kciuki żeby Cię wypuścili  🙂

gunia92 a jak je czułaś? W sensie- czułaś wyraźnie ze odpuszcza i nic nie bolało a za chwilę przychodził ból krzyża, czy czułaś ciągle ćmienie krzyża i co jakiś czas przychodził zdecydowane silniejszy?
Współczuję tych skurczy, super ze masz już to za sobą i Lila jest w Twoich ramionach  😍
Napisz jak sobie radzicie  😀

nerechta nam na szkole rodzenia mówili że w Białymstoku juz się zdarzają porody domowe, polecają głównie przy ciążach książkowych i nie dla pierworodek. Podobno ostatnio urodziła w domu jedna z położnych z tej szkoły. Poza tym nic więcej nie wiem..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się