Sprawy sercowe...

emptyline   Big Milk Straciatella
21 września 2018 19:52
smartini, dzięki! :kwiatek:

kokosnuss, czy ja wiem czy tak krótko? Prawie 2 lata. Ale fatalne uczucie, co? :/ Chwilami się czuję jak G***O za przeproszeniem.

vanille, dzięki! No właśnie chyba popadłam w jakiś marazm, czas się ogarnąć.

infantil, przynajmniej sukces jest taki, że wreszcie tę Szwecję trochę polubiłam, bo jeszcze kilka m-cy temu klęłam na prawo i lewo. 😅 Ale ten język, nie wiem czemu, ale jest dla mnie strasznie trudny. Zobacz sobie jak się mówi 7 i spróbuj to dobrze powtórzyć.  😵

Alveaner, a skąd facet, jeśli można wiedzieć?
emptyline, powpisywałam kilka zwrotów i.... o kurteczka!  😵 Pani w tłumaczu google w dodatku tak szybko mówi, że nie ma opcji 😉
Współczuję.
emptyline   Big Milk Straciatella
21 września 2018 20:36
Ascaia, no jest wesoło. 😂 Ja nawet swojego nowego nazwiska nie umiem dobrze powiedzieć. 😵
Oj tam oj tam. Da się, ale potrzeba czasu 🙂

emptyline, głowa do góry. Znajomość języka otwiera wiele drzwi, więc warto być w tym względzie twardym wobec samego siebie.
smartini   fb & insta: dokłaczone
21 września 2018 20:42
emptyline, taka głupota ale może... aplikacja do nauki słówek? Są takie, podpowiadają Ci codziennie żeby sobie odświeżyć, znajoma jak się wyprowadzała do Norwegii to cisnęła równo. Są w formie quizzów itp więc jest element rozrywki 😀
emptyline   Big Milk Straciatella
21 września 2018 20:45
smartini, mam Duolingo. 🙂 To nie jest tak, że ja nic nie powiem i nic nie zrozumiem, no ale opornie mi idzie. 😁 Do konwersji mi jeszcze daleko.
Naboo, wieeem, muszę się jakoś odblokować. 🙂
emptyline, z Holandii.
Więc w sumie poza sprawami wigilijnymi za dużych różnic nie ma.
Chociaż ostatnią i tak spędzał po naszemu, więc się dostosowuje chłopak. 😁
emptyline, niecale 2 lata to IMO jeszcze dosc krotko 🙂 oczywiscie kazdy ma inne tempo nauki, oswajania sie z nowa kultura itepede, ale mnie tam na pierwsza fuche gadana z klientem (jakies kelneroweanie tez) przyjeli po 2,5 roku. I to 2,5 roku mega intensywnego cisniecia nauki jezyka. A ile razy mnie ktos w miedzyczasie wysmial, odprawil z kwitkiem i potraktowal z gory to nie zlicze 😁 Sie czulam jak ostatnie g*wno, ze tak sie staram i nic mi to nie daje.

Jak banalnie by to nie brzmialo, czasem trzeba sie nie poddawac, otrzepac, isc dalej i za ktoryms podejsciem sie uda :kwiatek:

Konwersacje robilam na gadaniu sama do siebie :P godzinami, na zmuszaniu sie do myslenia po holendersku, taka poranna rutyne mialam ze przed praca tylko tak, po pracy dopiero "wolne" na polski. Wiadomo, ksiazki tez takie, filmy, Guus Meeuwis w radiu 😁

Ale jak dzisiaj rano siedzialam w korpo rozmawiajac po holendersku o warunkach przetwarzania danych osobowych zgodnie  z RODO/GDPR to bylam dumna jak paw. Ze startujac z magazynu i bez nawet pol kursu przeszlam w te 3,5 roku droge od Kali moc do niemniej jednak rozpatrujac artykul... 😉 Chociaz na tasiemcach w stylu verwerkingsverantwoordelijke sie jeszcze czasem zapluwam 😂

Ascaia, az sobie puscilam, spoko belkot 😁 😉 Zastanawia mnie ta taka spiewna tonacja, czy tak ma byc czy pani z Googla akurat tak gada 👀

A w ogole offtop straszny, beda bic jak nic! 😜
emptyline ale przecież w Szwecji są kursy szwedzkiego dla obcokrajowców, za które dostaje się pieniądze.  Jakieś pewnie nieduże, ale zawsze coś. Zainwestuj swój czas, bo jeśli decydujesz się na Szwecje to wiesz sama ze bez języka z praca jest kiepsko, już nie mówiąc o jakiejś lepszej.
Rozmawiajcie z mężem po szwedzki, choćbys miała nie rozumieć przez jakiś czas. Szkoda życia, do roboty!  🙂
emptyline   Big Milk Straciatella
21 września 2018 21:55
kokosnuss, to tak gada, wszystko w górę, polski przy szwedzkim brzmi jakby właśnie wrócił z pogrzebu. 😂 Dziękuję, jakoś tak mnie to podniosło na duchu. :kwiatek:

nerechta, są takie kursy dopiero jak skończysz kurs SFI, to są już specjalistyczne, dostosowane do zawodu zajęcia. Za podstawy nikt nie płaci. Dawno dawno dawno temu było. Wiesz co? Najgorsze jest to, że mój mąż to osoba przy której najbardziej się stresuję mówić po szwedzku. 😵 😂 Na szczęście on ma to w zadzie więc mnie zmusza. 🙂

Alveaner, u nas też niby dużo różnic nie ma, ale jak przychodzi co do czego to jest przepaść. 😁
Serce, serce, serce
(jak tak zacznę to post zostanie? 😉 )

emptyline, kokosnuss, najbardziej zaintrygowało mnie to, że pisownia sobie, a dźwięk sobie, ciężko wyczuć zasadę.

emptyline, dziewczyny dobrze piszą moim zdaniem w kwestii obecnej pracy. Jeśli przez nią "osiadasz", a macie finansowo stoicie tak, że nie jest ona bezwzględnie konieczna to chyba warto zrezygnować, a szkolić język + poszukać stażu/wolontariatu w dziedzinie docelowej.
Jedyne na co bym uważał to na myślenie "oj, całe życie przed nami", żeby też nie wpaść w pułapkę odwlekania konkretnych działań.
Trzymam kciuki! 😀
emptyline   Big Milk Straciatella
21 września 2018 22:29
Ascaia, no właśnie "całe życie przed nami" to jednak nie jest nasze motto. Oczywiście mamy, miejmy nadzieję, jeszcze kupę czasu ze sobą, ale mamy też jakieś plany i wiemy, że trzeba je realizować. Także staramy się na siłę zbyt bardzo nie stresować, bo to też do niczego nie prowadzi, ale jednocześnie dążymy do ich wykonania. Raz lepiej raz gorzej to wychodzi.
A co do wymowy, no cóż, tu nie ma niestety sztywnych reguł, za to jest bardzo dużo zmian w fonetyce. Szwedzi 'zjadają' też część liter w słowie, ot tak, bo szybciej - to jest chyba najgorsze. Jest takie słówko 'sedan', które w teorii czyta się 'sjedan', ale 3/4 ludzi wymawia to 'sjen'. 🤔 Albo 'de' - w zależności od kontekstu czytasz 'de' albo 'dom'. Do tego dochodzi jeszcze milion akcentów - przykładowo ludzi z Gothenburga nie jestem w stanie zwykle zrozumieć.
spytam siostry męża, ona wyjechała do S jakieś 5 lat temu i chodziła na takie kursy. Teraz pracuje w urzędzie pracy, będzie się orientować. 
Mam dużo rodziny i paru znajomych w Szwecji, od 30 do paru lat na emigracji i wszyscy się szwedzkiego nauczyli także Ty też dasz radę, jak stare baby mogły. Ja szwedzki uwielbiam, piękny jest  😜
emptyline, moja siostra też miała duże opory językowe, zaczęła pracę w obsłudze klienta i musiała zacząć mówić to zaczęła 😉 nic skomplikowanego, żadne specjalistyczne słownictwo, ale jednak. Potem już poszło bardziej gładko 😉 ja to samo miałam na wymianach w Niemczech, chociaż to w trochę innym wymiarze, po co miałam się męczyć z niemieckim, skoro wszyscy rozumieli po angielsku? Aż trafiłam do rodziny, w której nikt ani słowa po angielsku 😁 chyba nie ma innego sposobu niż się zmusić, korzystaj gdzie tylko możesz i gadaj z Alexem tylko po szwedzku! Trzymam kciuki, będzie dobrze 🙂
emptyline, podrzucam Ci link do bloga w szwedzkich rytmach klik

Ja do Argentyny sie przekonalam dopiero, jak zaczelam normalnie pracowac (prawie po 2-och latach od przeprowadzki!  :icon_rolleyes🙂. Wczesniej mi wszystko na mozg padalo.
Nie cierpialam braku wielu towarow, upierdliwosci biurokratycznej, niebezpieczenstwa, niektorych detali zycia codziennego...
Mimo ze przyjechalam juz z plynna znajomoscia jezyka. Potrzebowalam sporo czasu, zeby sie przyzwyczaic do zycia tutaj.

Teraz za to jestem mega zachwycona wszystkim, bo codziennie rano idac do pracy mijam na ulicy konie wyscigowe  😜
A sama agencja jest przeksztalcona z dawnej stajni, a na wprost drzwi wejsciowych jest druga, ciagle dzialajaca  😁
Mimo ze dojezdzam poltorej godziny w jedna strone, te konie o poranku ratuja moje zdrowie psychiczne 😍
emptyline, sie ciesze, ze costam pocieszylam 😉 i nie ma co sie wstydzic tego, ze jeszcze sie uczysz, przed chlopem ani nikim innym 🙂 chociaz wiem ofkors, ze latwiej powiedziec niz zrobic.

Ale to jest taki ciezki moment, jak czlowiek juz cos gada, sporo rozumie, chcialby normalnie zyc, pracowac a tu nie, bo jeszcze nie to, bo nie jest biegle, plynnie, fajnie i nie z kazdym sie dogadasz. Potem, jak juz sie zalapie dobry flow, plynnosc to postepy sa duzo szybsze, bo i wchodzisz w interakcje z roznymi ludzmi, w roznych sytuacjach etc.

Co do ucinania sylab i wymowy - polecam wdzieczne holenderskie slowo 't 😜

buyaka, brzmi mega klimatycznie! 😍

Ja ostatnio tez kocham moje poranne dojazdy. Wschody slonca ogladane jeszcze z pociagu, i potem niespieszne kilometry na klasycznej, czerwoniutkiej holenderce przez wioske i pola, jak mijam uspione gospodarstwa z tradycyjnej cegly, wszedzie cisza, mleczna koldra mgly nad polderem, owce dopiero wychodza na pastwiska, gdzies w oddali pasa sie konie... 💘

Normalni ludzie, wliczajac w to mojego chlopa, po prostu kwestionuja moje zdrowie psychiczne, ktore pcha mnie na to smutne, deszczowe zadupie 😂
emptyline, - gwarantuje, że jakbyś spotkała ślązaka z krwi i kości lecącego gwarą, to też byś nic nie zrozumiała 😁 Miałam przyjaciół na śląsku i zajęło mi sporo, żeby zrozumieć co oni mówią jak się wkręcili, w sumie oni, jak oni, ale rozmawiając z ich rodzicami był dramat chwilami. Siedziałam ze wzrokiem "ratunku" i miałam nadzieje, że o nic mnie nie pytano. Tak samo mam na studiach dziewczynę z podlasia i to z czego śmieją się w internetach jest prawdą, jak mi czasem z czymś wyskoczy to wyglądam tak 🤔 Słowa rozumiem, ich połączenie już nie. Nie ma się co przejmować akcentami, gwarą okolic. Najważniejsze jest mówić, być zrozumianym. Ja angielskiego uczę się już 18 lat, a jak mam gadać na spotkaniach w pracy, to też mam blokadę kosmiczną. Niestety, mamy w pracy takiego wstrętnego anglika, który męczy wszystkich 2x w tygodniu i każde nam rozmawiać, nie zważając na poziom. Ma żone polkę, dzieci z nią, ale prawie po polsku nie gada, znaczy, podejrzewam, że rozumie sporo tak na prawdę, tylko się kryje, bo pociągnięty za język nieco się wysypał 🤣 Nie może ogarnąć gramatyki i zdrobnień, jak np. "pijemy kawusię?". Kawa rozumie, ale kawusia nie, w ogólnie nie może ogarnąć czemu tak wiele wyrazów zdrabniamy.
buyaka, - ale klimat! Co Cię w zasadzie wygnało na drugi koniec świata? 😀
kokosnuss, - brzmi cudownie, mam wrażenie, że ludzie często nie doceniają takich widoków, jak to dla nich norma. Dla mnie np. dolny śląsk jest piękny, nawet małe miasteczka często mają zabytkowe rynki, zameczki, budownictwo... albo jak nocowałam w agroturystyce pod Łodzią i wstając potknęłam się o kurę, a w tle miałam stado koni sztumskich z źrebakami na łące to też było wooooow. Obstawiam, że miejscowi i właściciele pukali się w głowę, czym ta baba się podnieca, bo to zwykła wiocha była 😂
kokosnuss, bawi mnie to niezmiennie! I siedzac na patio z komputerem slychac tuptanie i rzenie koni przez caly dzien 😁
Kurcze, Twoje poranki brzmia idyllicznie. Jak leje tez jest tak ladnie?  👀
keirashara, sprawy sercowe  😂 Poznalam pana argentynczyka i sie jakos tak zlozylo, ze od 3 lat mieszkamy razem w Buenos Aires.
Takze tematy zwiazku na odleglosc(ponad 8 miesiecy rozlaki) plus rytmy roznic kulturowych nie sa mi obce  😜
buyaka, a chciałabyś opowiedzieć jakie różnice kulturowe Wam/Ci doskwierają najbardziej czy bawią w związku?
Ogólnie ciężko było się przestawić?
Zdecydowałam się żeby pobrać Tindera, weszłam na sklep play no i aplikacja nie jest kompatybilna z moim starym telefonem  😂. Jest jeszcze opcja wchodzenia przez przeglądarkę, czy ktoś z tego korzystał z telefonie? Wyczytałam, że to również jest darmowe ale mam opory żeby to sprawdzić. Może ja się boję zmian w życiu i wymyślam 👀.
emptyline   Big Milk Straciatella
23 września 2018 21:39
nerechta, dzięki. :kwiatek: Wiem, że się kiedyś na pewno nauczę, ale trochę dostałam od tego języka 'w twarz' - byłam pewna, że mi łatwo przyjdzie, a tu klops, więc się podłamałam.

maiiaF, no właśnie mi dlatego też tak zależy na pracy w sklepie... I lepiej bym się czuła i więcej języka słyszała i używała, a tu dupa no...

buyaka, no ja dopiero nie wiem, z miesiąc, może dwa temu te Szwecję wreszcie trochę polubiłam, także wiem o czym mówisz. :kwaitek: Czułam się mega podobnie, mimo, że Szwecja na pewno mniej się różni od Polski niż Argentyna. Ale! Nie ma tu sera białego! To był mój największy problem. Dobrze, że polskie sklepy go rozwiązały. 😁 (cholera, ja znowu o żarciu, zaraz mnie wyrzucą)

kokosnuss, haha, t? Co to jest? 😁

keirashara, oj ślązaków chyba nie rozumiem jeszcze bardziej niż Szwedów! 🤣 Problem jest w tym, że ja nie mówię tu o gwarze, tylko akcencie - ludzie mówią tu bardzo różnie przez co często nie rozumiem nic, mimo, że znam słowa, które wypowiadają...

Kurcze, Twoje poranki brzmia idyllicznie. Jak leje tez jest tak ladnie?  👀


To jest mniej ladnie 😂 i siedze w korpo w mokrych ciuchach, bywa i tak. Ale akurat dzisiaj bylo pieknie 😍 tylko owieczki sie pacza tymi wylupiastymi oczami. I rosa sie szkli na trawie i sloneczko koloruje na zolto i pomaranczowo... a z pociagu kolderka mgly i wschod slonca [url=http://re-volta.pl/galeria/foto/178650#f]klik[/url]

emptyline, 't to jest slowo moja droga :P Znaczy sie to. W wymowie gdzies miedzy et, yt i ty. Ale glownie t jednak.
Za to akcenty to chyba niszcza podobnie 😉
Dziewczyny, tinder online również wymaga weryfikacji numerem telefonu. Jestem raczej nieinformatyczna i trochę się obawiam podawania gdziekolwiek takich danych. Co myślicie, podawać? Przepraszam, że tak się Wam wcinam w rozmowę  :kwiatek:.
Naturalsi, to tylko numer 😉 i tak jakieś dziwne agencje czy pożyczki ciągle dzwonią 😉
Właśnie do mnie nie dzwonią, nigdzie go nie podaję  😜. Jak ktoś ma mój numer to święto lasu. Ale muszę się przełamać  👀.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 września 2018 15:29
Naturalsi, jak masz fejsbuka to i tak Cię śledzą i podsłuchują 😀
smartini   fb & insta: dokłaczone
25 września 2018 15:29
taka weryfikacja przez sms to tylko wysublimowana captcha, nie wyrażasz tam zgody na kontakt marketingowy, nigdzie dalej nie lecą te numery. To służy tylko jakiemuś tam wyfiltrowaniu fałszywek (jak ktoś mało ambitny to nie będzie kombinował jak obejść brak nr telefonu)
Naturalsi, czytałam sobie wczoraj o tym, że założyłaś Tindera i wczoraj sobie sama założyłam pierwszy raz w życiu. Nie w celach poszukiwań, bo mój facet w międzyczasie siedział obok mnie. Jednak jak ja to powiedziałam "nie umiem grać w tego Tindera" po tym jak przez przypadek dałam "superke" mojemu dobremu kumplowi, przyjacielowi mojej siostry 😀 Szybko usunęłam konto i modlę się by to nie wyszło 😀
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 września 2018 16:54
Behemotowa, wyjdzie, bo akurat przy superlike'ach przychodzi od razu powiadomienie :P
Strzyga, dzięki za pocieszenie  :bum:  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się