szpat

Od sierpnia czyli od diagnozy  stoi 24na padoku i  czasem  nawet  nie da się zauważyć że coś to boli albo żeby kulał dopiero jak pobiega  sobie z resztą i gwałtownie  zachamuje  to  potrafi na trzech nogach iść przez parę kroków...  Weterynarz nic mi nie zalecił  poza rzeźnią...
Miroza, mamy 21 wiek. Nikt nie wysyła konia na mięso z powodu szpatu. Gdzie mieszkasz? może polecimy Ci kogoś sensownego do badań i leczenia.
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
04 października 2018 23:08
Miroza po pierwsze to zmień weterynarza, bo ten nie ma pojęcia co to etyka zawodowa. A po drugie ruch, suplementacja i jeśli jest źle to weterynarz może wykonać iniekcje dostawowe. Mnóstwo koni ze szpatem żyje, startuje albo po prostu w fatalnych przypadkach jest kosiarką do trawy 😉 
Może nie wie co to etyka ale niestety taka prawda.Wszystkie zabiegi jakie wet może zastosować nie cofną tego.Mogą jedynie trochę spowolnić chodź z doświadczenia słabo to wychodzi, oczywiście można działać obiawowo-przeciw bylowo itd ale to na niewiele się da.Koń w tak młodym wieku z taka chorobą może nawet nie wytrzymać etapu zajeżdżania.
Będzie się to tylko pogłębiało, Jest metoda żeby za jakiś czas chemicznie lub zabiegowo zniszczyć chrząstka i doprowadzić do zrośniecia.Tylko wtedy niewiadomo czy będzie się nadawał do jakiejś jazdy . Można podawać różne zastrzyki ale to tylko leczenie obiawowe, tak samo tildren, czy osphos raczej nic nie pomoże a do tego zaburza obrót kostny i przy tak młodym koniu raczej dobrze nie będzie.Pytanie czy ten koń ma służyć do jazdy -sportu czy jako towarzysz trawnika.Wydaje mi się że jest jedna możliwość tylko czy jest sens.
a ja proponuje wziąść innego weta , specjaliste, i niech postawi prawidłową diagnozę , owszem zdażają sie młode konie ze szpatem ale szpat aby był w stopniu - koń tylko na mięso, dający objawy kulawizny w wolnym ruchu - na padoku, potrzebuje czasu i wątpię aby te dwa lata wystarczyło.
Miroza, tak jak dziewczyny piszą, zmień weta. Niech go obejrzy fachowiec od ortopedii. Koń jest w bardzo młodym wieku, więc rokowania na pewno będą ostrożne, ale szpat to nie wyrok. Pamiętaj, że ruch i dobra suplementacja są sprzymierzeńcami. Nie zaszkodzi też wcierka rozgrzewająca i ochraniacz na staw skokowy założony na noc, do boksu, zwłaszcza jak jest zimno, chłodno i wilgoć. Myślę też, że jak będzie powoli i mądrze wdrożony, to może pochodzi w przyszłości na spacery w siodle lub w bryczce, ale z racji jego młodego wieku, to nie jest to pewniakiem.
Zdiagnozował go weterynarz nie wiem czy mogę pisać imię i nazwisko  który jest jest w sumie specem  w tej dziedzinie .. jak był źrebaczkiem to chciałam  żeby  chodził w sporcie jak jego rodzice ... No ale  na chwilę obecną cieszylabym się gdybym mogła pojechać sobie na nim do lasu  A jak nie to pozostaje zostać kosiarka. A jakie ścierki rozgrzewające  polecacie i czy jak on narazie stoi na dworze i jak zrobię mu wcierke  to to nie będzie szkodzić że tu mu rozgrzewa A z drugiej strony  wieje wiatr i chłodzi ?
Miroza, na Twoim miejscu skonsultowałabym się z innym weterynarzem bo szczerze mówiąc objawy o jakich piszesz na szpat nie wyglądają, raczej np na zadzierzgnięcie rzepki. 
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
05 października 2018 15:21
Też jakoś.mi to na szpat nie wygląda, mam konia od 13 lat ze szpatem i nigdy po bieganiu i hamowaniu nie szła przez jakiś czas na trzech nogach. Teraz mamy problemy z kolanem i to właśnie tak wygląda. Można te kolana sprawdzić, zadzierzgniecie rzepki ponoć bardzo często występuje u młodych koni.
Przy szpacie koń ma sztywniejsze nogi, u nas nie do końca się uginają.
Nawet jeśli to szpat to teraz są takie możliwości, że da się konia użytkować (a nawet trzeba, bo szpat nie lubi ograniczeń ruchu) i ja bym zaczęła działać jak najszybciej żeby spowolnić rozwój choroby.
Miał ten koń robione RTG? Albo chociaż próby zginania?
Też mi raz powiedział wet że najlepiej to mojego konia oddać na rzeź, więcej już do nas nie przyjechał 🙂 zmień weterynarza i działaj, bo szkoda żeby się coś pogłębiało
Zdiagnozował go weterynarz nie wiem czy mogę pisać imię i nazwisko  który jest jest w sumie specem  w tej dziedzinie .. jak był źrebaczkiem to chciałam  żeby  chodził w sporcie jak jego rodzice ... No ale  na chwilę obecną cieszylabym się gdybym mogła pojechać sobie na nim do lasu   A jak nie to pozostaje zostać kosiarka. A jakie ścierki rozgrzewające  polecacie i czy jak on narazie stoi na dworze i jak zrobię mu wcierke  to to nie będzie szkodzić że tu mu rozgrzewa A z drugiej strony  wieje wiatr i chłodzi ?

Według moich skromnych 😉 badań myślę że jest bardzo duża szansa żeby to całkowicie wyleczyć.Rtg było robione?
A ja sie zgodze. U nas silny szpat daje takie objawy. Dokladnie, zwlaszcza gwaltowne hamowania koncza sie marszem na trzech nogach. Zdiagnozowany, rtg, zabiegi IRAP. Rok odstawienia od siodla, tylko spacery w rece do lasu. Osobny padok zeby sie nie ganiali. Wiek 6 lat. Obecnie wraca do pracy. W tej chwili juz w normalnym treningu. Nie skaczemy. Klus anglezowany zawsze na zdrowa noge, czyli w prawo anglezuje na zla. Inaczej zaczyna znaczyc. Galop to samo. Tylko na lewa. W prawo kontrgalop. Poza tymi ograniczeniami wszystko gra. Chetny do pracy i zadowolony z siebie. Sam jak na padoku przyszaleje to czasem przez chwile mocno upada. Pod siodlem pilnuje zeby nie bylo gwaltownych przeciazen na ten staw i nigdy od kiedy chodzi mi nie zakulal. Wyrok byl, ze bedzie kosiarka, a smiga i to zadowolony. A z grzaniem to trzeba uwazac, bo jak proces zapalny jest jeszcze ostry , to niebardzo... No i w terenie uwazam zeby po zbyt krzywym nie lazil. Ja stwierdzilam, ze zobaczymy w praniu. Jak ma byc kosiarka to bedzie, jak bedzie chcial chodzic to zobacze dokad moge obciazyc. Okazalo sie ze coraz dalej i bardziej. Fakt leku tak naprawde przy mlodym koniu nie ma. Teraz stawiam na zbudowanie miesni im bardziej sie uda, tym lepiej powinien sobie radzic. Bedzie pracowal tyle na ile bedzie chcial, poprostu obserwuje konia czy nie pojawia sie dyskomfort. Na operacje bym sie nie zdecydowala. Za mala gwarancja ze bedzie lepiej, a moze byc gorzej. Jak zaczynal treningi to smarowalam jescze czarcim pazurem. Chce jeszcze kupic cortavet, zobacze czy cos da.
Robaczek M. jak najbardziej szpat może dawać takie objawy. Wystarczy że koń dłużej postoi, a potem zrobi zryw do biegu z kumplami i kilka kroków może być na trzech nogach. Zależy od przypadku.
KaskaD30, uważaj z tym galopem i anglezowaniem na jedną stronę, bo koń może sobie wyrobić asymetrycznie mięśnie.
kittajkazdaje sobie sprawe. Nie robie tego bez glowy na przypal. Ale czasem trzeba cos wybrac. Prostuje sie bardziej w terenie. Mam nadzieje, ze noga sie bedzie wzmacniac i bedzie mozna coraz bardziej przenisic obciazenie. Ale nie wszystko na raz. I tak, to w zasadzie jest najwiekszy problem, ale kombinujac z ćwiczeniami, obserwujac i myslac da sie to ogarnac. Bedzie widac.
Mój miał robione RTG był w klinice. Jest zdiagnozowany. A mam pytanie odnośnie  czarciego pazura jak używać z jakiej firmy najlepszy. Młody w czerwcu kończy trzy lata  niby  powinien iść do roboty no ale niestety chyba dostanie więcej czasu  bez obciążenia.. No i Pytanie do Was  co Wy myślicie żeby go kiedyś zajeździć  nie powiem że  cieszyłabym się jak dziecko jakbym mogła na niego wsiąść i pojechać do lasu nad jezioro
A skąd Ty jesteś może udałoby mi się coś wymyśleć.
Miroza ja używam czarciego pazura dla ludzi z Rossmanna. Wychodzi drogo (w ilościach na konia), ale ma silne działanie (sprawdzone wielokrotnie na mnie). Myślę, że spokojnie można takiego konia zajeździć. Jeden problem, że lonża odpada. Obciążenie w kierunku na chorą nogę przy ciasnych kołach jest za duże, a powtarzana, systematyczna lonża w jedną stronę, to masakra dla mięśni i układu kostnego (moje galopy na jedną noge to przy tym pikuś). Poza tym daj mu czas. Zalanie się stawu trwa koło roku do dwóch (można przyśpieszyć chemicznie np. Radiolem, tylko no... co kto lubi. Ja blistrowałam raz i więcej nie będę). W tym czasie wysiłek powinien być dość ograniczony, bez gwałtownych przeciążeń. A że zajazdka rzadko przebiega bez jednego zrywu, to bym poczekała... Bez paniki. Za to cierpiwości🙂 tu jest wiele historii koni, które miały zostać na trzech nogach, a śmigają pod siodłem w najlepsze. Mój też miał być kosiarką. Tylko pomału, systematycznie i na spokojnie, a będzie dobrze. Trzymam kciuki.
KaskaD30 Kij z asymetrią w mięśniach (z której prędzej niż później zrobi się asymetria we wszystkim i koń nieregularny do kwadratu).
Nie obciążając jednej strony przeciążasz drugą.
Niestety wiele koni wedle tej zasady uszkadza sobie nogę "do pary" albo po przekątnej, najczęściej tkanki miękkie. Nie wiem, co jest bardziej upierdliwe do leczenia - szpat czy ścięgna...
Ja takiego konia bym nie galopowała w ogóle. Ale jak tam sobie chcesz.
Miroza co do czarciego pazura... mam konia że stwierdzonym szpatem.
Osobiście nie stosowałabym samego czarciego pazura bo wg mnie to tylko maskowanie problemu.
Lepiej zainwestować w jakiś preparat kompleksowy na stawy np. z Dromow który pomoże w nie tylko przeciwbólowo ale i zaleczy objawy.
Niestety ze szpatem będzie trzeba walczyć do końca życia- prawidlowa suplementacja tania nie jest i nie wystarczy podać preparat raz do roku.
Osobiście nie wiem czy bym się zdecydowała zjeżdżać takiego konia. Jeśli tak to nie wcześniej  niż jak skończy 4l.
Suplementacja + ruch ruch ruch.
powodzenia
lillid, no właśnie, tak sobie chcę...
KaskaD30, ale lillid dobrze gada. U mojego szpatowca właśnie pierwszymi objawami szpatu były lekka sztywność na jedną stronę, rano, po wyjściu ze stajni oraz to, że zdarzało jej się zagalopować na złą nogę, ale tylko na stronę chorej nogi. Niby nic, ale już na tym etapie zaczęła się robić asymetria pleców, która wyszła przy pomiarach grzbietu.  Co do lonży, to też się nie zgodzę tak do końca. Bo owszem częste i długie lonże na ciasnych kołach nie są wskazane, ale tak się nie powinno lonżować koni w ogóle. Natomiast lonża wprowadzona powoli i z głową, z częstą zmianą kierunku i chodów (to jest w ogóle ważne dla młodych koni) i na dużym kole może zdziałać cuda. Mojemu szpatowcowi właśnie lonże pomogły zacząć galopować poprawnie na chorą nogę.
Miroza, ja dawałam czarci pazur z makany. Całkiem dobrym rozwiązaniem są też preparaty w płynie i w granulacie, łatwiej podać jak, zwłaszcza jak koń jest kombinatorem.
kittajka ale ja mam to poprzerabiane. Moj jak chodzi swobodnie czy ostroznie pod siodlem to nic nie widac. Lonza na prawo wywoluje kulawizne natychmiast i to nie tylko puszczona na duze kolo, ale nawet przedluzona. Nic tak zle mu na ta noge nie robi jak to. Nie zgodze sie ze dla konia ktory chodzi na pastwisku 12 godzin plus lazi na dlugie spacery w lapie w terenie dwa kolka galopu co drugi dzien narobia strasznej szkody. Konie ze szpatem na parkurach czesto ida caly przejazd na jedna noge. Latwo mowic z zewnatrz ale ja go mam 24 na dobe i widze jak sie rusza i co sie dzieje. Akurat od kiedy chodzi to na wybiegu widac ze bardziej zaczal obciazac ta chora i lepiej sie rusza. Jeszcze wyedytuje. Bo po tym co piszecie zaczynam sie zastanawiac czy nie zrobic rtg wyzszych stawow. Moze szpat w skokowym to efekt czegos wyzej, zwlaszcza ze u niego nie ma pogorszenia " rozruchowego" rano. Kulawizna jest zawsze w momencie niekontrolowanego skretu w prawo, proby lonzy, jak sie obroci w boksie. W ruchu do przodu nigdy. Szpat zdiagnozowany ale moze nie on jest pierwsza przyczyna... Najgorzej, ze on strasznie chce. Nie znalam drugiego takiego, ktoremu taka frajde robila by jazda. W trakcie pracy nie ma dyskomfortu, rozluzniony, zuje sobie w dole. Na pastwisku sam podchodzi i ustawia sie do wsiadania... W dodatku musze go ruszac bo niemozebnie tyje, na samym sianie ( to hc). Jak niose sprzet na drugiego to probuje wsadzac leb w jego oglowie...
KaskaD30, a ta kulawizna na lonży trwa cały czas, czy po chwili się zmniejsza/ znika? Tylko w galopie czy w kłusie też? Szpat może dawać takie objawy, wszystko kwestia przypadku. Moja kobyła (obecnie emerytka, szpata mamy zdiagnozowanego od 6 lat), jak się czasami zabawi za bardzo na padoku, to też potrafi kilka kroków zakuleć. Natomiast zbadać nie zaszkodzi. Nie myślałaś żeby zrezygnować z galopu na jakiś czas? Tak żeby koń wyrobił sobie mięśnie pleców i zadu, równomiernie po obu stronach, wtedy łatwiej było by zacząć wprowadzać galop. Najpierw po kilka kroczków, ale na obie strony, żeby on w ogóle ruszył tą gorszą stronę. W terenie galopuje na gorszą stronę? Ja bym jeszcze w terenie dołożyła spacer po górkach, wprowadzane bardzo ostrożnie i stopniowo, bo one bardzo fajnie budują mięśnie. A im koń ma bardziej rozwiniętą muskulaturę, tym mniej będzie obciążał chory staw. Do tego jeszcze stretching i powinno zacząć się poprawiać.
kittajka czesc dopisalam na gorze. Na lonzy kulawizna jest w klusie, z kazdym kolkiem sie pogarsza i to drastycznie. W terenie ma podejscia i zjazdy (w rece, w siodle boje sie obciazyc). Staram sie rozciagac go na boki. Z tym ze on wogole jest mega gietki, jak waz. W terenie boje sie go jeszcze galopowac zeby krzywo nie stanal. Tam gdzie mam rowno to znowu kamienie sa. Tylko step i klus delikatny. Moze i mozna mu galop darowac, tylko on strasznie chce. Musialam bale pozabierac bo on tez uwielbia skakac i skacze sam przez co tylko sie da. Z braku laku czasem przez kucyka. Ale jak skacze to laduje tylko na lewy tyl potem dostawia chora. I nigdy nie kuleje po wyjsciu z boksu. Jak sie urazi gwaltownym skretem, to przez chwile idzie na trzech, potem kulawizna znika. Przepraszam za bledy ale z telefonu pisze...
KaskaD30, wiesz co może przebadanie stawów wyżej nie byłoby wcale takie głupie, bo szpatowce jednak mają tendencje do tego że kulawizna znika/ zmniejsza się w trakcie ruchu. Albo Twojemu zwierzakowi faktycznie ciągła praca na kole aż tak nie odpowiada.
U niego zdecydowanie w ruchu na prawo jest wzrastajaco gorzej. W lewo nic... Wet po rtg nie mowil nic o sciegnie. U niego jest duza narosl po wewnetrznej stronie stawu. Moze jest ucisk przy rotacji. Mam w planach konsultacje z drugim lekarzem, moze co wymysli. Generalnie jest o niebo lepiej niz rok temu... Najwyzej zostana mu delikatne tereny. Szkoda, bo strasznie zdolne bydle. Zobaczymy jak bedzie dalej. Sprobuje jezdzic delikatnie klusem na obie strony. Jak bedzie dalej zle, to znaczy ze juz bedzie zle...  Galop na lewa to musze gdzies w terenie znalezc miejsce, bo nie chce w luku a ujezdzalnia nie jest duza...
KaskaD30, aaa widzisz może jak idzie po łuku to mu akurat ta narośl przeszkadza? Może uciska wtedy na jakiś nerw albo ścięgno? Ja bym właśnie w tym kierunku sprawdzała.
Pogadam z drugim wetem. To pewnie usg bardziej trzeba zrobic, zeby tkanki miekkie zobaczyc. Mam tez szetlanda z odpau od handlarza ze szpatem, poochwatowego. To on wlasnie sztywnosc rozchadza. Im dluzej drepta to sztywnosc wlasnie znika. Moze u mlodego to faktycznie ucisk. To gorzej, bo tylko operacja. Zobacze co powie.
Wiadomo że dam mu dużo  czasu  on w czerwcu skończył  dwa lata. Nie będę  z niego robić sportowca. Za rok  zrobię kolejne zdjęcie  stawu  żeby zobaczyć  jak to się tam dalej dzieje. Kolejne pytanie do Was jak już bym miała coś z nim robić to jak pracować  żeby nie było tej symetrii albo żeby była jak najmniejsza. Dziękuję bardzo wszystkim  że się tak udzielanie i wszystko opisujecie.
Miroza, przede wszystkim warto z nim dużo pracować w ręku. Na początek chodzenie na uwiązie, potem spacery, np do lasu. To możesz zacząć już teraz, przy ewentualnej zajazdce będziesz mieć łatwiej. No i przy samym zajeżdżaniu trzeba będzie uważać, aby przebiegło jak najspokojniej, bez nagłych zrywów. To na pewno będzie najbardziej ryzykowny czas, bo nigdy nie wiadomo jak dany koń zareaguje. Na pewno wcześniej warto będzie z nim popracować na lonży. Im większe koło tym lepiej. Oczywiście o ile praca na kole nie będzie mu sprawiać dyskomfortu. Z młodym szpatowcem zaczynałabym od bardzo krótkich jazd/ lonż, z dużą ilością zmian kierunków i chodów, tak aby go nie przeciążyć. Staraj się pracować zawsze równomiernie na obie strony. Na początku może być sztywniejszy, gorszy na jedną stronę, zazwyczaj jak chora noga jest od wewnątrz.  Pamiętaj też o długim rozstępowaniu przed jazdą czy lonżą, bo to naprawdę robi cuda. Po zajazdce fajne będą tereny, bo tu koń jednak idzie głównie po prostej. W terenie staraj się równomiernie anglezować na obie nogi. Jeżeli masz w pobliżu jakieś pagórki, to również możesz je wykorzystać. Stęp na górkach, świetnie wpływa na mięśnie zadu i grzbietu, tylko w jego przypadku trzeba je będzie wprowadzać bardzo powoli, żeby na początku już nie przeciążyć nogi. Jeżeli masz w pobliżu jakieś jeziorko, czy strumień, to też możesz w nich pojeździć, woda tak jak górki fajnie wpływa na mięśnie. A im bardziej rozwiną się mięśnie, tym mniej obciążony będzie staw. No i już teraz warto by było pomyśleć o stretchingu i masażu stawu (całego konia też nie zaszkodzi 😉 ).
A jeszcze jedno pytanie jeśli  ma szpata w lewej  tylnej  nodze  to przy wsiadaniu  z lewej nie będzie to też duże obciążenie  dla niego  ?  Kiedyś widziałam jak koń który miał coś z lewą nogą nie wiem co to było był wsiadany  z prawej
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się