Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Lotnaa, chyba nie bo już jakiś czas temu wyoutowalam się  z różnych grup 🙁 czyli nic więcej nie ma.
Naboo  :kwiatek:

Dzionka, szału nie ma...

armaquesse, nie wiem, czy ktoś tam jeszcze zagląda, może?

Edit: Kto tu jeszcze wozi starsze dzieciaki tyłem? Jakie macie foteliki? Bo Hania nam zaczyna bardzo narzekać na nasz beSafe izi  🤔 Myślałam, że pojeździ dłużej, a widzę, że mam mało miejsca "na pupę", to to dolne zapięcie na pas jest ciasne. No cholera no, nie planowałam teraz kupować fotelika, szczególnie, że chcę jeszcze ją wozić tyłem.
dea   primum non nocere
16 października 2018 06:31
Lotnaa ja wożę. 4 lata, 100cm, 18kg. W Klippanie (kiss2) zabrakło nam pasów. Teraz mamy Britax Multitech III i nie wygląda jakby wyrastała. Montuje się dość ciężko, ale nie wiem czy jest inna opcja, jak to ma utrzymać dziecko >18kg. Dociąganie pasów na początku też ciężko szło, ale okazało się, że to kwestia wysokości zagłówka. Po regulacji jest w porządku.
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
16 października 2018 06:35
Lotnaa - ja ! Młoda ma prawie 4 lata, 17 kg, ze 105-6 na pewno. Wozimy się w axkid rekid. Zapasowa mamy takate maxi, ale to już przodem. Jechała kilka razy. Ale głównie axkid. On jest do 25 kg i 120 cm. Także jeszcze duuuuzo miejsca 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
16 października 2018 07:56
Lotnaa, ja, 17,5 kg i jakieś 103cm. Mamy Britax Max Way, niby też do 25 kilo, ale jest zdecydowanie mniejszy niż Axkid. Kalina zaczyna naprawdę narzekać na ból nóg, więc raczej na zimę będziemy już zmieniać, niestety 🙁
Lotnaa M też jeździ tyłem w Axkid Kidzone (do 25 kg) i spokojnie się mieści (a ma już 104 cm  👀 ).

Ja mam pytanie dziewczyny o bunt 3-latka. Michał od dłuższego czasu uskutecznia, z braku lepszego określenia, bunt pasywny, tzn jest dużo mniej krzyków natomiast praktycznie na każdą prośbę o zrobienie czegoś (a już zwłaszcza ubieranie) odpowiada "nie, bo nie" albo ignoruje udając, że nie słyszy... A jeśli to nie bunt tylko taki egzemplarz, to i tak zastanawiam się jak na to reagować? Bo skończyły mi się pomysły, żadne tłumaczenie dlaczego trzeba coś zrobić, zachęcanie, proszenie, mówienie, że jest mi przykro i się złoszczę kiedy tego nie robi nie działa.  😵
Ooo, dzięki wam! Ponotuję sobie i może za jakiś czas małą wsadzimy w beSafe, a Hani kupimy większy. Tylko, czy one są mocowane pasami? Bo isoFix, jak czytam, jest tylko do 18kg. Mój fotelik w ogóle jest super duży i jeszcze do 4 lat powinien starczyć, tylko, cholera, te pasy jakoś ciasne :/

Grafi, ja też nie wiem. U nas, kiedy Hance skończy się humor, jest wrzask o wszystko. A zawsze jest w trybie "sama". Więc jeśli ma się wówczas ubrać, jest tragedia, bo niech jej się coś podwinie czy zaplącze, to jest histeria. A pomóc jej nie można, bo przecież "SAAAMAAA!"  😵
Patrzę na zdjęcia znajomych, którzy mają starsze dzieci i wciąż sobie wmawiam, że będzie łatwiej. Na ten moment chcę uciekać.
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
16 października 2018 09:12
Lotnaa - ja miałam tego be safe. I jest jednak nieporównywalnie mniejszy niż Axkidy. Ja mam swojego wpiętego na isofix + dopięty pasami już teraz.
nas też czeka wymiana fotelika, już mnie głowa.boli... mówicie że te większe są montowane tylko na pasy?

Lotnaa szczerze jeśli istnieją rzeczywiste problemy u Hani (a istnieja)  to myślę że z czasem może być gorzej a nie lepiej, bo takie zachowania mogą się zwyczajnie pogłębić jeśli się nad nimi (w kontekście całej rodziny) nie będzie pracować. Jest jak jest, to nie jest niczyja wina - po prostu są sprawy z którymi ciężko sobie poradzić samemu. Musicie zacząć działać i szukać fachowej stałej pomocy bo tego zwyczajnie potrzebujecie i musicie sobie i Hani taka zapewnić. Pandurska wam podpowiedziala co nieco, nie ma na co czekać.
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
16 października 2018 10:10
nerechta - wszystkie powyżej wagi 18 kg wymagają już montażu na pasy, lub isofix dopięty jeszcze pasami. A w czym teraz jeździcie? W co celujecie?
nerechta, my pracujemy teraz z psychologiem, z sugestii Pandurski może skorzystamy, ale nie chcę łapać dwóch srok za ogon. Na forum nie szukam fachowej pomocy, raczej moralnego wsparcia...

Wizja, oo, to dobrze mieć porównanie, dzięki. Muszę obczaić tego Axkida. Chociaż w ogóle nie planowałam teraz nowego fotelika, dammit!  🙄
nic nie mówiłaś o psychologu, lbo mi to umknęło. To dobrze że pracujecie, powodzenia!

Wizja mamy teraz assixfix i kocham ten fotelik bardzo, dobrze że będzie jeszcze dla małej. Iga już niedługo z niego wyrośnie, mimo że niby do 104cm - głowa jeszcze ciut i będzie wystawac a niby dopiero dorasta do 98. Nie mam pojęcia co.dalej, Axkida przymierzalismy kiedyś ale był przepotezny więc raczej odpadnie. Najchętniej kupiłabym coś co się nada na izofix po nosidełku dla nowej dzidzi (pewnie stanie na maxi cosi)  ale zobaczymy. Muszę się rozejrzeć i pojechać przymierzac.
Szymek ma axkid minikid - aktualnie mierzy 105 cm, 17 kg. Miejsca  ma dużo, więc pojeździ jeszcze na pewno długo. Myślę że to był bardzo dobry zakup.

Grafi hi five. U nas jeszcze do tego grana histeria - płacz, krzyk itd. generalnie wszystko źle. Chyba taki czas, rozwijają komunikację i umiejętności społeczne, czacha dymi...
Lotnaa, BĘDZIE lepiej! Odpiszę Ci dzisiaj na pw. :kwiatek:

Ja chodziłam na terapie rożne z Polą. Ale w naszym przypadku uważam, że ona po prostu wyrosła z różnych zachowań z terapią czy bez.
Czytam Wasze przeboje i nie wiem czy się bać, bo jak na razie to się ciągle doczekać nie mogę.  😁 Ale trzymam kciuki, by się problemy porozwiązywały i na razie wspieram dobrymi myślami, dziewczyny  :kwiatek:

My dzisiaj po wizycie, rozwarcie na mały opuszek palca, ale przepływy się znowu pogorszyły, więc dostaliśmy skierowanie do szpitala, prawdopodobnie - jeśli tam nie stwierdzą, że mogę sobie jeszcze poczekać - na wywołanie. Chciałam bardzo uniknąć balonika i oksytocyny, ale jestem tak szczelnie pozamykana, a młody absolutnie się nigdzie nie spieszy, że chyba nie mam już wyboru, zwłaszcza, że do terminu został dokładnie tydzień, a ciągle się nic nie dzieje 😉 Trzymajcie kciuki, bym nie spanikowała, bo na razie się twardo trzymam i chciałabym też dzielnie urodzić 😁
Maea kciuki kciuki!  🏇

DoSia czyli chyba ten wiek... Z jednej strony pocieszające. 😉 A jak tam Szymek w przedszkolu się odnalazł?

Lotnaa o matko, faza na "wszystko sama" też brzmi strasznie, u nas raczej w drugą stronę, tak jak pisałam, chyba, że jest histeria, M nie chce zrobić czegoś co normalnie robi (np odstawić Kubka, nałożyć pasty do zębów, etc) i w momencie kiedy robimy to za niego, to jest ryk "JA MIAŁEM TO ZROBIĆ!!!"  🤣 Przy czym w takim stanie niezależnie od tego ile razy go pytamy, czy chce daną rzecz zrobić sam i tak nigdy jej sam nie robi... Ech, a był jakoś z jeden miesiąc pomiędzy tymi buntami, kiedy było całkiem fajnie i człowiek miał nadzieję, że to trochę dłużej potrwa.  😉
Maea, kciuki!
Scottie   Cicha obserwatorka
16 października 2018 18:49
Maea, trzymam kciuki. Wywoływanie nie jest złe- nie mam co prawda porównania do normalnego porodu, ale ogólnie jestem bardzo zadowolona. Moja dr nalała mi na maxa wody do tego balonika i w ciągu dwóch godzin ze 3 razy mnie tak siekło, że zrobiło mi się słabo. A później nic nie czułam (nawet jak wypadł), tylko wkurzał mnie ten ogon w majtkach 😉 Balonik dał rozwarcie na 4-5 cm, później został przebity pęcherz płodowy (prosiłam o przyspieszenie porodu, trochę na nielegalu) i od tego czasu 1:45-1:30 i Kinga była na świecie.
Maea, jeśli mogę ci coś doradzić to niczym się nie stresuj ( wiem łatwo się mówi) . Poród jaki by nie był i tak będzie a najważniejsze jest żeby twoje dziecko było zdrowe. Czy masz kogoś w szpitalu w którym zdecydowałaś się rodzić?
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
17 października 2018 10:24
mundialowa gratuluję!

Maea powodzenia i trzymam kciuki! Ja też nie chcę wywołania ale jak się do 26.10 samo nie zacznie to niestety i mnie to będzie czekało  😉

Dziewczyny, jeszcze w kwestii laktacji. U mnie bedzie napewno CC z akcji. CDL piszą/mówią ze te pierwsze 24h jest najważniejsze, żeby jak najwięcej przystawiac nawet jeśli dziecko miałoby wisieć na piersi i pojękiwac całą noc (bo nie leci) to nie brać do głowy i im więcej przy piersi tym lepiej. To jest dla mnie jasne i mam ogromną nadzieję że uda mi się nie dokarmic w szpitalu.
Zastanawia mnie natomiast jedno- czy dziecko które biorę na klatkę piersiową do takiego całonocnego wiszenia na piersi ma być otulone w te wszystkie bety i takie scisniete jak zwyczajowo w szpitalu, czy jednak wyciągnąć Małą z tego wszystkiego, położyć ją na golasa na gołą skórę i nakryć nas obie. Czy ten kontakt skóra do skóry juz wtedy nie jest potrzebny?
Może głupie pytanie ale chciałabym żeby Mała czuła się jak najbardziej bezpieczna w te pierwsze ciężkie godziny i nie wiem co będzie dla niej lepsze..
Młoda, tylko chyba nie chodzi o caluśkie 24 bo w tej pierwszej dobie to dzieci też odsypiają poród i to też jest normalne. Co do okrywania, to zależy jakie będą warunki w szpitalu, zwykle jest bardzo ciepło, moje były rozbierane do bodziaka do karmienia i jeżeli była potrzeba to nakrywane czymś jeszcze ale no zwykle nie było potrzeby bo ssanie to ciężka praca, a i od mamy ciepło. Mi się wydaje, że spokojnie możesz założyć, że jeżeli będziesz miała taką chęć to sobie możesz i do goła rozebrać i tylko nakryć czymś z wierzchu.

Gienia-Pigwa, dzięki  :kwiatek: będę testować 🙂
Młoda to też chyba zależy od dziecka, moja Lili była wyziebiona po porodzie skóra do skóry lezalysmy 2h ale była przykryta 3 kocykami + moja kołdrą.Potem ubrali ja w body pajaca i do tych 3 kocow zwinęli w rożek. Miałam zakaz rozwijania jej przez 24h (prócz przewijania) .Ale dziewczyny z sali też karmily w rozkach przez te 24 mimo upału w sali  😉 Nam to tłumaczyli że dziecko nie ma termoregulacji jeszcze i to 24h musi być dogrzane, pod warunkiem że się nie poci (kazali sprawdzać na karku i zdejmować czapeczki jak by się tak dzialo  )
Jak tak piszecie o tych maluszkach i przytulankach to aż się chce trzeciego dzidziola.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
17 października 2018 16:44
agulaj to do roboty! 

Dziewczyny ja z innej beczki wyskocze - kiedy dziecko może już samo spać w pokoju?
Nasz Michałek od urodzenia ma swoje łóżeczko, swój pokój i tam śpi.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
17 października 2018 19:08
O widzisz, a ja jakoś bałam się małą zostawić samą w pokoju ale z drugiej strony nie mogę dobrze wypocząć bo ona coś tam stęka nad ranem i ciężko mi zasnąć.
A Iga ciagle spi z nami... i powiem Ci ze mimo ze ma juz swoj pokoj prawie ogarniety, to dalej spi u nas. Nie wiem, jakos mi tak latwiej, mimo ze nie ma w ogole problemu i spi w osobnym pokoju kiedy np wyjezdzamy. Musze sie w koncu zmobilzowac i ja "przeprowadzic"...  😕  😁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
17 października 2018 19:45
Jak tak piszecie o tych maluszkach i przytulankach to aż się chce trzeciego dzidziola.


A ja z kolei jak czytam to mam zimne poty na wspomnienie, jak było trudno i jak wiele ograniczeń.

TRATATA, moje dziecko dojrzało do spania samemu (z wciąż dosypianiem u nas) w wieku ponad 3 lat, więc nie pomogę. Niektóre mają tak silną potrzebę bliskości, że się nie da :p
Ja szczerze mówiąc nawet się nad tym nie zastanawiałam. Jakoś tak naturalne dla nas było, że będzie dziecko to urządzamy mu jego pokoik. Spał z nami ze 3 razy jak miał problem z zaśnięciem a mi nie chciało się za długo bawić w usypianie. Jedyne co to nad ranem ok.5-6 biorę go do nas do łóżka jak już mąż wychodzi do pracy, bo wtedy albo młody ma ból brzuszka albo jest już wyspany i słabo przysypia, przebudza się i wymaga więcej uwagi tzn. np. trzeba dać mu pierś, wsadzić smoczka itd. Wtedy jest mi wygodniej, bo musiałabym co 15 minut latać do niego do pokoju a tak to trochę razem przysypiamy. Jak na wyjeździe mieliśmy 2 pokoje to też spał w oddzielnym pokoiku.
Młoda, myślę, że dziecko później nie musi być już "na golasa". Pewnie, te pierwsze godziny może tak, ale nie jestem pewna, czy ma to aż tak kolosalne znaczenie. Dzieci chcą dużo spać, bliskość się liczy, ale przez bodziaka też przecież czują ciepło mamy. Nie martw się na zapas.

Maea, będzie dobrze!!

TRATATA, niektóre źródła zalecają spanie w tym samym pokoju przez pierwsze pół roku ze względu na prewencję SIDS, ale nie bardzo rozumiem, jak to miałoby czemukolwiek zapobiec. Ja też się nie wysypiałam śpiąc z Hanią w tym samym pokoju, wyniosłam się na kanapę, a w sypialni został mąż. Teraz śpimy przy szumie i jakoś mniej mi przeszkadza chrumkanie i sapanie Sary, ale też się wybudzam.

nerechta, to lepiej przenieść Igę teraz, a nie przed samym pojawieniem się małej siostrzyczki. Im mniej zmian dla dziecka w tym trudnym okresie tym lepiej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się