Aparaty fotograficzne i inne sprzęty foto

ale to chyba dotyczy tego, czy to wina korpusu czy obiektywów.
Miałam (i mam jeszcze ale już w niewielkim stopniu i do dopracowania) problem z AF. Zadzwoniłam więc do serwisu i nakreśliłam sytuację, pytając przy okazji o ceny różnych usług. Serwisant powiedział mi, że jeśli mają skalibrować obiektywy do body, to jest to koszt (chyba, bo musiałabym zerknąć do rozpiski) 150 netto od obiektywu, i tu niezależnie czy ostrzy błędnie w którąkolwiek stronę, jeśli problem tkwi w kalibracji matrycy, to koszt 280 i to muszą już wysyłać na Żytnią. Miałam 3 obiektywy i ew to body do skalibrowania i wychodziło mi coś około 800 złotych w najgorszym wypadku. Tak więc warto popróbować samemu, nic się nie zepsuje. Można najpierw ustawić mikrokalibrację body "do wszystkich obiektywów" lub co bardziej upierdliwe, skalibrować każdy obiektyw oddzielnie. O ile ze stałkami jest niewielki problem, tak zoomy już ciężko. Jeśli wada niewielka, to się uda (kalibruje się oddzielnie krótki i długi koniec) jeśli jednak się nie uda, to tylko serwis i tylko Żytnia w mazowieckim. (podobny serwis jest w Krakowie chyba jeszcze) Czas oczekiwania minimum 5 dni

aaa... i jeszcze jedno. Byłam ostatnio na takim mini kursie foto. Instruktor twierdził, że każdy zestaw trzeba co jakiś czas kalibrować, choćby samemu... a co z aparatami, które nie mają tej funkcji? 😉 . Edit 2. Mój znajomy fotograf ma problem z jednym modelem aparatu, bo rozjeżdża mu się jedno body dwa razy do roku. Zainwestował ostatnio w nowe podstawowe body, bo miał już dość ciągłego oddawania aparatu do serwisu. Aparat nowy, jeszcze na gwarancji, w "naprawie" był już 4 razy od 1,5 roku. Chciał zwrotu pieniędzy twierdząc, że to Jego podstawowe narzędzie pracy i nie może sobie pozwolić na tydzień wyjęty z życia, niestety nie chcą mu reklamacji uznać, bo to "normalne" i przecież za każdym razem naprawiają 😉  z resztą widzę, że ten model jest jakoś często sprzedawany, więc może po prostu tak ma 😉

W moim body jest opcja: Dostrajanie AF (korekcja FF/BF) dla 40 obiektywów w zakresie +/- 20 kroków. - BF chyba dotyczy w takim razie problemu z matrycą i to już tylko i wyłącznie serwis

gllosia no i jak tam Canon II? Napisz proszę jakąś recenzję, co i jak?
abre sądzę, że jednak rozsądniej będzie odłożyć trochę pieniędzy i wysłać. Samej grzebać się boję, może i będę mogła cofnąc do punktu wyjściowego, ale bez jakiegokolwiek obycia w tych kwestiach (nigdy wcześniej nic mi się nie rozkalibrowało oprócz stałki, ale wtedy po prostu kupiłam nową, bo wychodziło to taniej) wolę to wysłać do fachowca niż kombinować. Swoją drogą jest jakiś sposób, żeby sprawdzić, czy problemem jest body samo w sobie, czy body i obiektywy? Przy obu moich obiektywach jest mi ciężko trafić AFem w dobry punkt, albo właśnie wydaje mi się, że jest ok, przerzucam do LR a tam cała ostrość w tle. Nie wiem, czy jest możliwe, żeby dwa obiektywy w jednym momencie przestały ostrzyć, szczerze wątpię, zwłaszcza że tego jednego bardzo rzadko używam odkąd mam Lkę.

Megane mój tata kiedyś kiedyś wysyłał swojego 450D właśnie do serwisu w Warszawie, więc przynajmniej wiadomo, do kogo uderzać. Chyba też po prostu zadzwonię, opiszę sytuację i niech doradzi, czy mam wysyłać wszystkie trzy rzeczy na raz, czy jednak nie trzeba będzie. Z jakim body ma ten twój znajomy problem?
flygirl 6D II
Nie bój się pokręcić przy mikrokalibracji... najwyżej jak zmienisz ustawienia na minus 10 czy 15, to powrócisz do zero 🙂 nic nie popsujesz. Jeśli będzie różnica, znaczna poprawa, tzn że obiektyw, jeśli nie, to body
Pierwszy lepszy artykuł http://foto.com.pl/vademecum-fotografii/2064-mikrolegulacja-obiektywow
Dawaj znać jak sprawdza ci się II.



gllosia no i jak tam Canon II? Napisz proszę jakąś recenzję, co i jak?


A więc obiektyw udało mi się dziś po raz pierwszy testować robiąc koleżance zdjęcia z jazdy. Wrażenia nie mogą być chyba inne jak pozytywne przy tak dobrym szkle 😉 Jest ciężkie i po pół godzinie zdjęć zaczęłam odczuwać dyskomfort na ramieniu, ale to przecież żadna nowość. Jeśli się znajdzie odpowiedni dla siebie chwyt to bez przeszkód można robić zdjęcia. Ogromną pomoc stanowi tutaj obecność mocowania do statywu, które daje spore wsparcie dla ręki.
A ramiona.. Może trzeba będzie zacząć chodzić na siłkę 🤣
To chyba tyle co mogę napisać po pierwszym, 45 minutowym użyciu. Być może wybiorę się na zawody w niedzielę to zobaczymy czy uda mi się coś ustrzelić 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
02 listopada 2018 17:31
ja na sesje kleję rękę (nadgarstek przede wszystkim) kinesio tejpami. Naprawdę pomagają, jak robię dłużej zdjęcia bez nich, to cierpię 🙁
Ja nadgarstków nie czułam wcale, tyle lewe ramię, ale w sumie nie głupi pomysł z tymi tejpami. Zawsze można dorwać końską fizjo i poprosić o otejpowanie ręki/rąk 😁
A czemu bolało Cię ramie? Zdjęcia się pstryka a nie nosi aparat na ramieniu 😉 ja swojego na szyje juz czy na ramie nie zakładam a noszę za stopkę statywową. Raz, że wygodniej, dwa chodzi o mocowanie body-obiektyw...
A jak z szybkością działania? Ostrością? AF? Czekam na jakieś przykładowe fotki  😍
Na wszelakie spacery z aparatem ubieram szelki fotograficzne. Model jest niby na dwa aparaty, ale jak się połączy obie taśmy, aparat jest akurat na takiej wysokości, że można go wygodnie zbliżyć do oka, a w przerwach między fotografowaniem wisi sobie na szelkach.
Z krótkim tele też to działa, jedynie jak mam podpięte 150-600, muszę je asekurować drugą ręką przy chodzeniu, żeby się nie obijało o biodro.
madmaddie, ej fajnie, że o tym napisałaś! Mi zawsze po parugodzinnych sesjach nadgarstek srogo umiera, więc musze wypróbować następnym razem 🙂

A jak z szybkością działania? Ostrością? AF?



Ode mnie nic do zarzucenia, na ponad 250 zdjęć może 4 wyszły mi nie ostre (jak zwykle najlepsze kadry :wysmiewa🙂, ale to na pewno był mój błąd, wg mnie AF działa bardzo szybko i praktycznie zawsze trafia.
Szkło jest rewelacyjne i tyle 😉


edit: to co mogę dopisać po dzisiejszym foceniu: przy światłach pod słońce pojawia się flara obiektywu mimo osłony przeciwsłonecznej. Wiem, że niektórzy lubią na to narzekać, ja osobiście to lubię choć trzeba uważać, żeby flara nie wyskoczyła tam gdzie na pewno jej nie chcemy 😉 Na dłuższą metę po prostu trzeba na to zwracać uwagę już podczas robienia zdjęć i ustawiać się tak, by tej flary nie było (jeśli jej nie chcemy).
Facella   Dawna re-volto wróć!
03 listopada 2018 21:07
Zawsze myślałam, że to ja mam słabe ręce - na wfie nie potrafiłam stanąć na rękach, podciągnąć się na drążku itd. - ale to co piszecie o zmęczeniu rąk po fotografowaniu... Dla mnie jest to obce. Może źle trzymacie sprzęt? Albo to kwestia wywazenia puszka-szklo, jak miałam ciężki, długi 70-200 przy małym lekkim D3000, to też mnie bolały ręce, odkąd mam D300s to mogę ten zestaw trzymać na jednym palcu i nie mam problemów z bólami nawet po kilku godzinach na crossie dwa dni z kolei.
No w mim przypadku na pewno dochodzi kwestia niewyważenia body + obiektyw 😀
Facella, ja robiąc zdjecia w pionie dziwnie wyginam nadgarstek, dlatego mnie boli :p wyważenie sprzętowe mam dobre bo 70-200L ciężkie i sama poszła Canon 7D tez swoje wazy :p
Megane, specjalnie dla ciebie, bo się upominałaś, podsyłam przykładowe foty z Canona. Zdjęcia nie są obrobione i jak widać, dużo pracy nie wymagają i właśnie tego oczekuję od szkła.











Widzę, że jakość trochę siadła, ale to pewnie wina tego, że ich nie zmniejszyłam przed wrzuceniem, mój błąd.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
04 listopada 2018 11:24
ja mam słaby nadgarstek bo od lat czytałam (a książki pochłaniałam) opierając się na nim. Dodatkowo, pracuję przy komputerze - i tutaj też nie ma lekko. Po pierwszym ślubie bolała mnie cała ręka, bo to ona przecież dźwiga ten ciężar (odnosząc się do tego, co napisała Megane). Zdjęcia robię Canonem 5d m3, najczęsciej w zestawie z Sigmą 85mm 1.4, 70-200, 28mm (i tutaj cierpię najmniej), 24-70 (wtedy jeszcze z lampą, bodajże jest to 580ex), więc to wszystko waży sporo. Cieszę się, że się wymiksowałam z bycia dodatkowym operatorem przy kręceniu filmów, bo już całkiem mi wszystko odpadało.
Gllosia dzięki 😉 A na jakiej przysłonie robiłas, pamiętasz?
No ja niestety musze przyznac, że od wczoraj dołączyłam do grupy bolących nadgarstków, rano posmarowałam się maścią przeciwzapalną, ale nic nie pomogło na razie, a za godzinę jade na zawody 😁

Megane, większość jest robiona na 2.8, ale część też na 4.
Madmadie pisałam to w formie żartu 😉 choć akurat mnie boli nadgarstek jak dłużej popstrykam a jak nie pstrykam, wrzucam aparat do plecaka i co jakis czas wyciagam bo oprócz nadgarstka bolałoby mnie jeszcze ramię 😉
Gllosia, podpytaj dziewczyn, ale ja bym robiła te zdjęcia na min. 5,6+ bo (nie wiem na ile galeria rv popsuła jakość) gdzieś punktowo jest ostro, np na łopatce konia, a głowa i amazonka są już poza ostrością. Miałaś super pogodę, więc moim zdaniem bez sensu taka przysłona. No ale chętnie poczytam komentarze innych  :kwiatek:

Ale modela masz fajnego 🙂 modelkę z resztą też 🙂 będą piękne zdjęcia 😉
To była raczej wina tego, ze miałam zle ustawiony AF 😉 Tzn. byl w trybie automatycznym wiec sam sobie wybierał gdzie celować spośród wszystkich punktów, stad raz sobie trafił w łopatkę a raz gdzie indziej.. Ale cóż, każda taka sytuacja to kolejna lekcja, najważniejsze to umieć dostrzec błędy i wyciągać wnioski na przyszłość 😉
No tak, ale jakbyś miała większą głębię, to głębiej byłoby ostro 😉 i wtedy AF wielopunktowy nie przeszkadza chyba przy tego typu zdjęciach 🙂
Ja w tym roku pojechałam na zawody w łucznictwie 😉 kolorowa widownia, amazonka blisko tego tła z widowni, oni w miejscu, ona sie przemieszczała, no i efekt   😂 widownia ostra, amazonka ... czasem  😂 a stałam i kombinowałam, co w aparacie poustawiać aby było dobrze  😂 jak zrzuciłam na komputer, to sie załamalam. Tak więc od groma pstryków przed nami i intuicji 😉 i poznania aparatu 😉 teraz ostatnio robiłam koleżance fotki z treningu, chciała zobaczyc po prostu swoją i konia postawę, czyli miały być "pstryki" a nie zdjecia artystyczne. Oparłam sobie aparat na płocie aby go w rękach nie trzymać, bo i po co... ale nie wyłączyłam stabilizacji no i są mikro poruszenia 😉 a światło fajne było, może by wyszły fajniejsze zdjęcia, no ale... gapa ze mnie 😉 czasem odnoszę wrażenie, że ja nigdy się nie nauczę robić fajnych, poprawnych zdjęć. Tzn nigdy takich "na sprzedaż" a jedynie takie, które będą cieszyć moje oko i oko bliskich 🙂
Kolejna moja wpadka 😉 mam koleżankę, ktorej też jeździłam pstrykać fotki na treningach 😉 możecie mi nie wierzyć, ale jeździłam do niej z 10 razy i zawsze było pochmurno, zawsze! Miałam wtedy obiektyw Sigma 18-250 3,5 - 6,3 (?) i przenigdy nie zrobilam Jej zdjecia, które by mi się podobało  😤 w tym roku wyrwałam sie na inscenizację bitwy. Upał i lampa jak cholera. Od 12 siedzielismy w cieniu, bo sie nie dało w słoncu chodzić. Sama bitwa zaczęła się o 17. I co? I zaczął padać deszcz.  😵 moje dwa podejścia do zdjęć w kościele też w ulewę się trafiły, więc też zadowolenie z nich minęło po wrzuceniu na komputer 😉 ja mam po prostu oprócz braku umiejętności, jeszcze jakiegoś pecha  😲
Dobra, a chcecie sie teraz naprawdę pośmiać? Pojechałam dzis na te zawody, nie jakoś daleko ale te 40 minut trzeba jechać, rozsiadłam się w odpowiednim miejscu, konkurs się zaczął więc odpalam aparat, a tam info - brak karty. Nosz.. Także tego, pełna profeska  🙄 😎 🤣 Ale, i tak robiłam zdjęcia, tylko po prostu do wglądu i do razu sie usuwały. Mimo wszystko sporo wyciągnęłam z dzisiaj , wiem na jakich ustawieniach osiągałam (przynajmniej na ten moment) najlepsze rezultaty, więc jestem zmotywowana na następny raz. Ale najpierw przerwa, bo w końcu zostanę bez ręki i nie wiem kto będzie koniom boksy sprzątał 😂
No cóż, masz kolejną nauczkę, aby wszystko sprawdzać przed wyjściem 🙂 Czy bateria naładowana, czy jest zapasowa, czy jest karta i ... obiektyw  😁
Facella   Dawna re-volto wróć!
04 listopada 2018 20:16
Nie pierwszy, nie ostatni raz 🙂 ja się wybrałam na zawody z dwoma akumulatorami i żaden nie był naładowany - na 8h zawodów 4 przesiedziałam w Maku żeby je naładować  😂
Uff, czyli to nie tylko ja odwalam takie kwiatki 😀 Przez pierwsze parę minut próbowałam intensywnie myśleć czy jest jakieś wyjście z sytuacji.. Ale do niczego nie doszłam oprócz tego, żeby podpytać innych fotografów czy mają pożyczyć kartę, ale to byłby już chyba skrajny akt desperacji 😜

O baterii też prawie zapomniałam, tzn, o tym żeby ją naładować. Z tą karta to chyba muszę wyrobić sobie nawyk, żeby po zgraniu zdjęć od razu ją wkładać do aparatu, a tak to zostawiam na biurku, a małe to to i nie rzuca się w oczy. Albo najlepiej mieć drugą i trzymać w torbie. No, tylko trzeba mieć jeszcze torbę 🤣

A nauczkę mam, oj tak  🤣
desire   Druhu nieoceniony...
04 listopada 2018 23:06
nie wiem, jak Wy to robicie z nadgarstkami, mnie boli przestrzeń między kciukiem, a wskazującym.  😂 😜
ja do obydwu body mam po 2 karty, minimum 2 baterie i zawsze na ważne wydarzenia biore w sumie cały arsenał.. Wczoraj fociłam wesele to miałam 2xbody i z 6 obiektywów (z czego 2 używałam, ale wolałam mieć "na wszelki" 🤣 ) i wiecie co?  😵  aku w lampie które ma większą pojemność od baterii w aparacie, po ślubie w sumie padło. Także musze dokupić.  Dobrze, że sala ładna, duża i mega oświetlona, wyszło super bez lampy.  🤣 

madmaddie, też mam strasznie ciężki zestaw z lampą i sigmą 24-70, ale są takie zdjęcia, że przeboleje.  😁 im częściej go używam tym lepiej mi sie trzyma go w ręku.  🤣
O, a u mnie ani nadgarstki ani między kciukiem a wskazującym... U mnie cała dłoń od ciągłego zgięcia!🙂 Tzn zwykle tak przy 10-12 godzinie focenia na ślubie, więc ma pełne prawo, ale ból jest okropny - zwykle wtedy prostuję dłoń na jakichś ścianach, bo sama już nie mogę wyprostować 🤔 I niech mi ktoś powie, że to lekki zawód jest!🙂

A co do kart - ja działam na 11 - i, brawo ja, dopiero w tym roku wpadłam na pomysł, żeby je podpisać/ponumerować  😂 A tak to ciągle liczyłam czy są wszystkie i milion razy się upewniałam, że zgrałam wszystkie! A teraz kulturalnie robię (i potem zgrywam) od nr 1 do - i tu zależy jaka sesja, bo przy ślubach nawet do nr 11😉 Akumulatorów 5, wszystkie przed ślubem naładowane, zwykle 2-3 wystarczają, ale jakby mi się zachciało odpalić drugie body, to wolę je mieć wszystkie w gotowości😉
desire   Druhu nieoceniony...
08 listopada 2018 07:05
Breva, 11 kart?!  😲 jaka pojemność?
Facella   Dawna re-volto wróć!
08 listopada 2018 07:30
Więcej kart o mniejszej pojemności to zdecydowanie lepsza opcja niż jedna duża karta. Jak nawali jedna karta to tracisz tylko cześć materiału, odzysk jest tańszy z mniejszych kart, do tego można sobie pogrupować zdjęcia na kartach (np. kościół na 1., pozowane na 2., wesele na 3. i 4. itd.).
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
08 listopada 2018 08:05
Z kartami jest dokładnie (niestety) tak jak pisze Facella. Mając jedną dużą kartę straciłam zdecydowanie większą część zdjęć z Nowego Jorku..  😕
A o jakich pojemnościach mówicie? Ja mam 64GB.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się