Jazda w toczku czy bez?

[quote author=budyń link=topic=12436.msg2817590#msg2817590 date=1539952348]
Ja to bym się gruntownie przebadała w wypadku takich objawów, bo to nie brzmi nijak normalnie ani "tak już mam".
[/quote]
Chwilowo a) zepsuło mi się coś innego b) mam śmiertelnie chorego tatę i trochę mniej czasu na myślenie o sobie (chociaż jutro idę do szpitala i to nie do taty)
Poza ty, co tu badać? Ciśnienie?
Na tomografię głowy nikt mi skierowania nie da na "cisnącą czapkę" 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 października 2018 13:45
vanille, horka carbon. Ja jestem mega zadowolona:

https://arpav.shop/pl/p/Kask-Arrow-Carbon-brown/711
Mam 51, kto da mniej 😂 I to była bolączka, bo wszystko wielkie gary, a dziecięce różowe w jednorożce... Tylko ked mi podpasował i nie kosztował ćwiartki konia :P
Też zawsze włosy spinam niskooo, bo ta gumka pod kaskiem to dramat jest. Ewentualnie warkocz, ale trzeba mieć włosy i umieć to pleść :P

Gaga, współczuję ojca, ale to tym bardziej powinno zmobilizować do ogarnięcia siebie. Trzeba znaleźć lekarza odpowiedniego i równie odpowiednio przedstawić sprawę i postarać się czy to o tomograf, czy rezonans. Moja mama tak właśnie bagatelizowała, lekarze też wcale później nie pomagali i skończyła z 4 cm guzem mózgu... Dzięki bogom niezłośliwy się okazał, ale co się namęczyła (i dalej męczy po operacji, bo jeszcze do sprawności musi wrócić) to jej.
Jeszcze dodam, że o konia to się dba, że na rzesach człowiek staje, a o sobie zapomina.
Martita   Martita & Orestes Company
19 października 2018 13:49
tajnaa Widziałam na żywo w Deca i całkiem ok. Tylko trzeba mierzyć bo jakaś dziwną rozmiarówke mają, albo ja niestandardowy łeb  😁

KonieAMI ooo dziękuję! Ciekawe czy do dostania w Pl. Edit. Nie do dostania. Limited Edition 🙁

Jasnowata Dziękuję za opinię i zdjęcia. Pomyślę o tym allegro to też niegłupia sprawa.

Strzygaja też mam niecałe 54, piona!

Gaga Dla mnie to sprawa może nie najpilniejsza i na natychmiast ale warto się zainteresować i może skonsultować z neurologiem.

Ja potrzebuję kasku lekkiego, jak tylko jest za ciężki od razu boli mnie głowa. I szukam idealnego.
tajnaa ja go mierzyłam w Decathlonie bo podoba mi się wizualnie, tzn te wstawki  😁 ale tak jak Martita wspomniała - ma dziwną rozmiarówkę, nie mogłam znaleźć dobrego dla siebie. Na pewno warto go przymierzyć przed zakupem.

Co do wiązania włosów to ja też kitka nisko, nie wyobrażam sobie mieć gumki pod kaskiem-chyba wścieku bym dostała. Nie lubię siebie w takim niskim kucyku, więc jak jest popas/jak zsiadam i ściągam kask to zawsze przewiązuje sobie wyżej 😀

Gaga, od zawsze tak masz?

Dzięki Strzyga , póki co mój jeszcze jest ok ale czaję się na coś lżejszego. Podoba mi się ked z okularami ale chciałabym go pomacać na żywo, a nie wiem czy gdzieś istnieje stacjonarnie. W każdym razie rzucę okiem na ten Twój

EDIT: Ooo, on też ma te ekstra wstawki jak te z Decathlonu!  😍
_Gaga a ja Cię bardzo dobrze rozumiem. Sama potrafię się porzygać np. od słuchawek nausznych. Niezależnie od tego, czy pałąk opiera się na głowie, czy ściska mi łeb po bokach - najpierw boli, potem mdli. I ten ból utrzymuje się na długo po zdjęciu ustrojstwa...
Kaski znoszę, o ile nie wysilam się za bardzo i mam komfort temperaturowy. Upały+bardzo ciężko noszący koń to niestety dla mnie wysokie ryzyko bólu głowy, torsji, finalnie omdlenia.
I właśnie dlatego z takich koni zrezygnowałam, a w skrajnych warunkach jeżdżę albo krótko, albo z gołym łbem, niestety. Jak mam jakiekolwiek wątpliwości co do konia, to nie jeżdżę wcale.
Dlatego nie oburzam się widząc osoby jeżdżące z gołą głową - nie każdy przyjmuje te skorupy bezproblemowo.
Niemniej jednak cieszę się, że moda na ułańską fantazję się skończyła i piętnuje się takie obrazki - im więcej osób daje dobry przykład, tym mniej marud szuka wymówek dla jeżdżenia bez kasku.
Dobrą dekadę temu jeżdżenie bez było zwyczajnie "cool" i chyba wiele osób zrezygnowało z kasków tylko dlatego, że "wpadło między wrony" i jeżdżenie w hełmie było obciachem.
Mit jakich wiele - jak jeździsz bez kasku, w ostrogach i z czarną wodzą, to musisz być zajebistym jeźdźcem...
Ale fajny ten z Decathlonu!  Szkoda, że nie ma granatowych.

Mnie akurat nie rusza, jak ktoś jeździ bez kasku, bo jeśli sam uważa, że to co ma pod czaszką nie jest warte ochrony, trudno żebym ja się przejmowała. Rodzin trochę mi szkoda, bo co oni winni, ale jak pomyślę, że nie chcą albo nie potrafią przekonać, to już trochę mniej jest mi ich szkoda.

Z tej całej dyskusji bardziej mnie ruszyło ile osób uważa, że ten czy tamten koń to oaza spokoju, tuptuś, misiaczek i przytulas, że go znają i wiedzą, że jest w 100% bezpieczny i nigdy się nie spłoszy czy nie potknie i nie przewróci razem z jeźdźcem.  I że mówią to ludzie, którzy, wydawałoby się, mają dużą wiedzę na temat koni, a takie farmazony wypisują.

A teksty o folii bąbelkowej czy porównywanie jazdy konnej do chodzenia po domu, sikania w publicznej toalecie czy serwowania dzieciom słodkiego tortu to juz w ogóle są poniżej jakiekolwiek poziomu sensownej arumentacji. Nie chcesz jeżdzić w kasku - nie jeździj, ale nie uciekaj się do takich absurdalnych argumentów.

Edit:
Mnie jeden uciskał – miał ksztal niedopasowany do mojej głowy.
Powiedzcie mi czy w zimie jeździcie w czapce pod kaskiem (takiej kominiarce czy coś)? Dorobiłam się nowego kasku Casco i dokupiłam do niego zimowe nauszniki i zastanawiam się jak to się sprawdza i czy nie będzie mi zimno w czaszkę....
Martita   Martita & Orestes Company
19 października 2018 14:26
trusia Na pewno nie ma granatowych? Wydaje mi się, że były czarne i granatowe właśnie.

MonioRek Jeździłam w kominiarce pod kaskiem i byłam zadowolona. Nie grzało może jak wełniana czapka ale było ciepło i nie zapacałam się na głowie. Z jedną kominiarką miałam tylko problem jak była ciut za dużo i średnio się układała pod moim starym kaskiem.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 października 2018 14:45
MonioRek, ja mam cos takiego z hkmu, kosztowało ze 20 zł na promocji i używam na co dzień na rower do pracy, bo super grzeje uszy, a nie poci głowy.
Muszę zatem spróbować różnych opcji bo o ile w lecie mi za gorąco tak w zimie mi wiecznie wieje 😀
Martita, na stronie nie ma granatowych. Zobaczę w naturze, bo czas kask wymienić.

MonioRek, ja pod kask wkladam czasami kominiarkę, ale nie dlatgeo, że pod kaskiem mi zimno, ale żeby pysk sobie ogrzać. Jak nie mrozi mnie w twarz, to używam właśnie nauszników, bo uszy zawsze mi przewiewa.
MonioRek, ja miałam kiedyś kominiarke taka pod kask narciarski i była bardzo bardzo cienka. Fajnie się sprawdzała, była w Deca ale dawno.
o jaka fajna dyskusja mnie ominęła  😜 szczególnie uwielbiam wpisy ze świętym oburzeniem matek-polek nie posiadających nawet 1 szt potomstwa  🤣
tajna spoko nie jesteś sama w tym towarzystwie
a ja w podpisie chyba musze dołożyć - nie jeżdżę NIGDY w kasku nie kupuje konia z TUV
a dla tych co zaraz zagrzmią świętym oburzeniem - jakoś mojej latorośli udało sie przeżyć ponad 20 lat jezdżąc bez kasku, ba o zgrozo sama chodziła do swojego kucyka, czyściła go siodłała, jeżdziła, spadała... i żyje, hmm dziwne.
blucha, no i oby żyła jak najdłużej. Nigdzie nie jest napisane, że nienoszenie kasku skończy się na 100% tragedią, że niezapinanie pasów w samochodzie skończy się na 100% tragedią, że chodzenie nocą samemu do domu przez ciemny park skończy się w 100% tragedią. Akceptowanie ryzyka - ok, ale udawanie, że ono nie istnieje jest albo naiwnością, albo nieznajomością życia :-) Ja raz nie zapięłam pasów bo nie chciało mi się przesunąć rzeczy leżących na tylnym siedzeniu na miejsce obok, a w tym co było wolne nie działały pasy. Auto wpadło w poślizg na drodze międzymiastowej, zjechałyśmy na pas pod prąd (na szczęście auto jadące z naprzeciwka zdążyło nas wyminąć), po czym zjechałyśmy znów na dobrą część jezdni kręcąc piruety. Na szczęście nic się nie stało. Ale to byłoby kiepskie, bo zawsze zapinam pasy, to był pierwszy i ostatni raz w moim życiu, kiedy tego nie zrobiłam... więc są ludzie, którzy jeżdżą bez pasów od 30 lat i żyją, a ja mogłam pojechać raz i skończyć źle. Nie ma reguły.
Jeśli chodzi o lekkie i wygodne kaski, to ja też polecam wspomniane wcześniej ked'y. Są tanie, mój model waży trochę ponad 300 g, na głowie leży świetnie. Nic nie uciska, na pocenie się nie mogę narzekać (chociaż wiadomo, że przy wyższych temperaturach to człowiek poci się bezwarunkowo), jest wygodny, dla mnie dopasowany i nieuciskający, według mnie wygląda też całkiem schludnie.

A co do samej jazdy bez kasku.. Nigdy mi to szczególnie nie imponowało, nawet za gnoja, jak dopiero zaczynałam jeździć. Przez te 10 lat zdarzyło mi się kilka, może kilkanaście razy wsiąść bez kasku, ale teraz, mając wspaniałego mężczyznę i dwumiesięczne dziecko, nawet wsiadając w kasku, mam wizję wypadku.. Momentami mnie to przeraża i paraliżuje, bo nie wyobrażam sobie jak bardzo cierpieliby beze mnie lub ze mną, ale w wersji kaleki - no niestety - bo do tego może doprowadzić jazda bez kasku... Mam wujka, który głową uderzył w krawężnik, już wiele wiele lat temu. Niestety dwa krwiaki w mózgu. Sam nie jest w stanie funkcjonować, nie chodzi, nie mówi, nie komunikuje potrzeb. A to zwykła wywrotka na krawężnik. To dlaczego ja, jeżdżąc na 600 kilogramowym, nieprzewidywalnym zwierzęciu, mam jeszcze bardziej ŚWIADOMIE zwiększać ryzyko?
Już nawet nie robię tego dla siebie, ale dla nich, dla moich bliskich, bo są całym moim światem. I gdybym po takim wypadku miała jeszcze świadomość, to nigdy, przenigdy nie wybaczyłabym sobie do czego doprowadziła moja głupota.

Miało być bez umoralniania, bo to każdego indywidualna decyzja, ale chyba nie umiem podejść do tego bez emocji.. Jak coś Was boli, coś się dzieje, to chodzicie do lekarza, boicie się i martwicie o swoje zdrowie, czy go wystarczy, żeby przeżyć jeszcze wiele lat w dobrej kondycji, a potem zwiększacie na własną odpowiedzialność ryzyko kontuzji i urazów - optymistycznie mówiąc..
ryzyko istnieje w każdej dziedzinie życia, nawet wyjście z domu jest ryzykiem 🙂 ale są ludzie którzy nigdy w życiu nie wejdą na Szrenice, bo sie boja, a są tacy którzy lezą w Himalaje, każdy żyje tak jak mu pasuje i każdy podejmuje decyzje według własnego uznania, wiec ,,napad szarańczy w celach uświadamiających,, jest po prostu śmieszny
blucha, no widzisz, ale ci ludzie wchodzą na Himalaje i zabezpieczają się w każdy możliwy sposób, także idiotyczny przykład.
blucha, niby prawda to, co piszesz - ale jednak zwykle ci, którzy chodzą w wysokie góry przygotowują się do tego i mają do dyspozycji dobry sprzęt. Można iść w japonkach na rysy i pewnie da się to zrobić bez uszczerbku na zdrowiu - ale po co, skoro można kupić niedrogo dobre buty?
Staram się nie oceniać, każdy sam za siebie odpowiada i sam decyduje co dla niego jest dobre. Choć później żal oglądać takich ludzi na sorze, jak chirurg szczękowy próbuje zadrutować nieprzytomnemu żuchwę, żeby można go bezpiecznie zaintubować, ale ma problem, bo żuchwa jest w 10 kawałkach i gnie się pod palcami jak klawiatura fortepianu. Takie widoki mocno modyfikują wszelkie poczucie własnej nienaruszalności czy nieśmiertelności. A przynajmniej łatwiej się dostrzega ryzyko i w pełni świadomie się je podejmuje lub też nie.
blucha, ależ rób sobie co chcesz, możesz i tańczyć na koniu bez kasku i konia bez TUV kupować (rzeczywiście powód do dumy 😀) ale jeśli choc jedna osoba zastanowi się po tej dyskusji czy może lepiej kask założyć to będzie już na plus.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 października 2018 18:47
blucha, są też ludzie, którzy jeżdżą samochodem po alkoholu, bo to dobra zabawa.
znam lepsze sposoby agitacji niż napadanie przez 5 stron na biedną mamusie bo śmiała posadzić dziecko na konia, do zdjecia, bez kasku

a wracajac do zdjeć na koniu bez kasku w latach 80-90 tych 50 % społeczeństwa miało w albumach zdjęcia jako kilkulatek na kucyku, robione w nadmorskich lub górskich miejscowościach. Jak to społeczeństwo przetrwało  😲
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 października 2018 18:53
blucha, to agituj 🙂
Kiedyś też prało się ubrania w rzekach i załatwiało swoje potrzeby do wiaderek, ale całe szczęście wraz z rozwojem wzrasta i świadomość, więc oby takich zdjęć było już mniej 🙂
Martita   Martita & Orestes Company
19 października 2018 19:01
No jak to społeczeństwo przetrwało? A no bo dużo nas i nie każdy jeździ konno a tym bardziej nie każdy kto jeździ konno jeździ bez kasku. Ale to jak się zmniejszyła ilość groźnych i śmiertelnych wypadków przez spopularyzowanie jazdy w kasku to już za przeproszeniem psu w doopę?

Cri W sedno.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
19 października 2018 20:17
Dla długowłosych polecam kaski z dziurką na kitek 😀 Mega wygoda i kłaki się grzecznie z tyłu trzymają. Nie wyobrażam już sobie mieć włosów pod zapięciem z tyłu, na karku. Zaraz by mnie łeb bolał od gumki.
[quote author=_Gaga link=topic=12436.msg2817573#msg2817573 date=1539950441]
Sama mam problem z jazdą w kasku, bo boli mnie głowa od kaźdego nacisku. Nie noszę czapek z tego samego powodu, nawet zimą musi być minus milion abym założyła coś poza kapturem. Co prawda staram się raczej w kasku jeździć, ale bywa i tak że wsiadam bez, bo ból kończy się torsjami co fajne nie jest... Poza tym, pomimo że mam niby przewiewny kask - zawsze poci mi się głowa, ale to akurat żaden argument, ot spostrzeżenie.
[/quote]

Ja w kasku jeżdżę,ale mam mega trudności jak Gaga.Mam dopasowany kask,przerobiłam kilka modeli i wystarczy,że mi gumka do włosów zacznie uciskać, albo włosy podwiną i autentycznie robi mi się słabo i chce wymiotować a jak zejdę to kręci mi się w głowie .Po pół h jazdy ściągam kask i zakładam od nowa i chwilę jest lepiej.


_Gaga a ja Cię bardzo dobrze rozumiem. Sama potrafię się porzygać np. od słuchawek nausznych. Niezależnie od tego, czy pałąk opiera się na głowie, czy ściska mi łeb po bokach - najpierw boli, potem mdli. I ten ból utrzymuje się na długo po zdjęciu ustrojstwa...
Kaski znoszę, o ile nie wysilam się za bardzo i mam komfort temperaturowy. Upały+bardzo ciężko noszący koń to niestety dla mnie wysokie ryzyko bólu głowy, torsji, finalnie omdlenia.


Podniosłyście mnie trochę na duchu - myślałam, że tylko ja jestem taka "nienormalna" jak mi od dzieciństwa powtarzali. Znaczy się, tak się zdarza co poniektórym. Dobrze wiedzieć.

Choć później żal oglądać takich ludzi na sorze, jak chirurg szczękowy próbuje zadrutować nieprzytomnemu żuchwę, żeby można go bezpiecznie zaintubować, ale ma problem, bo żuchwa jest w 10 kawałkach i gnie się pod palcami jak klawiatura fortepianu. Takie widoki mocno modyfikują wszelkie poczucie własnej nienaruszalności czy nieśmiertelności. A przynajmniej łatwiej się dostrzega ryzyko i w pełni świadomie się je podejmuje lub też nie.


Średnio chyba trafiony argument, bo żuchwy to nijak kaskiem nie ochronisz... czyli raczej dowód na to, że jak ma cię trafić to cię trafi... jak nie z jednej to z drugiej strony.
zembria, fajna czacha na siodle 😀


Średnio chyba trafiony argument, bo żuchwy to nijak kaskiem nie ochronisz... czyli raczej dowód na to, że jak ma cię trafić to cię trafi... jak nie z jednej to z drugiej strony.


To był akurat najbardziej spektakularny, choć od strony medycznej chyba najmniejszy problem tego człowieka. Pomijając obrażenia reszty ciała, to w samym mózgu miał 2 lub 3 ogniska krwotoczne.

Ale spoko, ja nie zamierzam nikogo ochrzaniać czy nawracać :-) Dorośli jeźdźcy wiedzą co robią i jeśli doznają urazu głowy przez brak kasku to wiedzą, że pretensje mogą mieć wyłącznie do siebie.

Edytuj posty.
Uwielbiam ten argument, że kask chroni tylko głowę ale już innych części ciała nie.
Złamane kości się zrastają, ba, da się żyć bez ręki czy nogi, nawet tak jeździć konno.
Z pogruchotaną czaszką czy w stanie wegetatywnym będzie już ciężej z "normalnym" życiem...  🙄
Ja jeżdżę nieraz i w 40 stopniach na słońcu i jakoś ten kask mnie nie pali. A nawet jeśli jest trochę niewygodny to jest to wliczone w cenę sportu. Jeżdżąc dużo na rowerze gniecie nam tyłek, skacząc na spadochronie uprząż też się wżyna, łażąc po górach ciąży nam plecak. Cokolwiek nie robimy nigdy nie będzie tak, że jest 100% komfortu. To cena za jakąkolwiek aktywność.
Uwielbiam ten argument, że kask chroni tylko głowę ale już innych części ciała nie.


Ale to nie był argument przeciw kaskom tylko reakcja na opowieść o połamanej żuchwie...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się