Kącik WEGE :-)

Florcik dziękuję  :kwiatek:
madmaddie   Życie to jednak strata jest
24 października 2018 07:42
czy jest jakieś wege mleko w proszku, które spoko się rozpuszcza i nie smakuje ohydnie?
kiedyś kupowałam gryczane , dobre bylo  🙂
potrzebuję czegoś na rodzinną imprezę - najchętniej vegan, ale dopuszczam jajka/majonez, najlepiej gdyby były to takie "standardowe" składniki tanie i wszędzie dostępne, niestety przepisy z neta nie przykuły mojej uwagi :kwiatek:
Jolaa🙂 Fajne sa mleka w proszku czeskich firm. Teraz juz nie pamietam, ale moja babcia i mama kupuja sobie jakies kokosowe, ktore wcale kokosem nie smakuje🙂 Duza oferte czeskich firm ma wroclawski Urban Vegan.
borkowa ale... co? Chodzi o jakąś sałatkę/przystawkę czy o konkretne danie obiadowe? Coś co się kładzie na stół i każdy sobie bierze czy może być nakładane z gara na talerz? bo tak niespecjalnie wiem co Ci polecieć, mało precyzyjnie napisałaś  🙂
borkowa - mało precyzyjnie, ale rozumiem, że chodzi o coś do pochrupania, przekąski?
Skoro sezon dyniowy to polecam focaccie dyniową, robię do niej sosy, oliwę z czosnkiem, najlepiej smakuje jeszcze ciepła :-)

http://weganon.pl/2018/09/dyniowa-focaccia-z-ziolami-prowansalskimi-i-oliwkami.html

Robiłam też na cieście francuskim tartę z gruszką, miodem i orzechami włoskimi ( posypane tymiankiem ), też znikała dosc szybko.

Często też robie małe pizzerinki, ciasto na jak na pizzę, a na wierzch co dusza zapragnie lub co akurat mam w lodówce.
Skoro ma być wegańskie, to jednak zamiast miodu polecałabym syrop z agawy  🙂
mało precyzyjnie, bo sama nie wiem co 😁 coś bardziej w tematach sałatek, czegoś, co można nałożyć na talerz, ewentualnie coś, co można wsypać do miski i się częstować 🙂
To możesz zrobić miskę "czipsów" warzywnych np. z buraka, batatów, marchewek (są w necie dokładne przepisy) i do tego jakieś fajne sosy np. "miodowo-musztardowy" w wersji wegańskiej czyli musztarda i syrop z agawy, wegański majonez albo jakąś salsę na bazie pomidorów.

Może jakieś pieczone i faszerowane bakłażany? Papryki?

Jeżeli chodzi o sałatkę to ja bardzo lubię z kaszą jaglaną/bulgur, z gotowanymi burakami, awokado, roszponką/rukolą/bazylią według uznania. Można dodać jakoś fajnie zamarynowane tofu, żeby było bardziej treściwe.

Pizzerki też się zawsze sprawdzają  😀 Ta dyniowa focaccia wygląda fajnie, chyba sama spróbuję zrobić.

Na słodko może muffinki z masłem orzechowym?
infantil - no tak, masz rację :-) Ale skoro jajka były dopuszczone, to może też się przyda ten przepis :-)
Muffinki z malinami i wiórkami kokosowymi zrobiły u mnie kiedyś szał.  Dzieci chętnie jadły też pokroojone w paseczki marchewki do maczania w różnych sosach, najchętniej wybierały czosnkowy. Raz też zrobiłam frytki z batatów z sezamem, do nich sos jogurtowy ( można wybrać jakiś wegański ) ze startym ogórkiem kiszonym. Fajnie się to komponowało.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
24 października 2018 17:55
A coś wegetariańskiego jednogarnkowego? Coś w rodzaju lecza, pikantnego i do zrobienia w miare szybko przez osobe która nie lubi gotować? 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
24 października 2018 18:38
Na jesień chili sin carne albo harirę. Polecam z jadłonomii 🙂
Hej hej :-) pytałam już w w wątku poznańskim, ale tutaj pewnie będziecie lepiej zorientowane :-)


Najlepsza knajpa wege w Poznaniu? To bedzie dość ważna kolacja i zależy mi żeby było pysznie, niezbyt elegancko, ale nie nakladalnia:-)
madmaddie   Życie to jednak strata jest
19 grudnia 2018 09:20
poszukuję wege obiadów, które się nadają do mrożenia. Każdy pomysł przygarnę  :kwiatek: wszelkie gulaszopodobne, a poza tym?
Pierogi!  😍 Wszelkie! U mnie ostatnio hitem są z pieczarkami i kaszą jaglaną. Robisz raz wielką ilość, mrozisz a potem chwila moment i masz obiad.
Do tego wege gołąbki/kotlety. Też łatwiej zrobić dużą ilość na raz i mrozić.
Dla mnie nr jeden sa wszelkiego rodzaju wege ktlety - zawsze robie duuuzo wiecej, porcjuje po 2-3szt i zamrazam 🙂
Wszelkiego rodzaju kaszotto, moim hitem jest pęczak z cebulą, marchewką, pieczarkami i cukinią. Ja mrożę takie rzeczy "na płasko", kładę potem taką taflę na patelnię, chwila moment i gotowe. Nawet sosy do makaronów mroziłam, chociaż to chyba łatwiej zamknąć w słoik. No i też jestem za obiadami w formie kotletów 😀 kalafiorowe, buraczano-jaglane, z soczewicy i cukinii, cieciorkowe... Można ze wszystkiego tak naprawdę.
O! I jeszcze moim hitem są kotlety z kalarepy! Podgotowana kalarepa, pokrojona w krążki, "opanierowana" i usmażona - bajer! I też można zrobić więcej i zamrozić.
Testowałyście kiedyś selerybę?
Mam w planie zrobić w tym roku pierwszy raz, bo się wszyscy jarają. Ja akurat ryb nie znosiłam, ale dla picu i "tradycji" myślę, żeby spróbować 😉

Macie jakieś pro tipy na to danie?
kiedys jadlam i mi nie smakowala, jesli nie lubilas ryb to pewnie Ci nie podejdzie 🙂 Ale sprobuj, w sumie czemu nie.
Ale to faktycznie daje rybą? Myślałam, że chodzi bardziej o kwestie wizualne :P
Robiłam, mi smakowała. Rybiość jest – z alg. Lubisz sushi?
Uwielbiam!
A bardzo czuć selera? Bo nie przepadam  😁
Mi się wydaje, że nie bardzo, ale ja nie mam do niego awersji.
wiesz co nie pamietam szczegolow, pamietam ze to byla wersja ryby po grecku, wiec na pewno sam sos dodawal duzo do tego calego smaku. Ja nie lubie 😀
Dobra, muszę na własnej skórze przetestować  😁

I tak najbardziej się jaram na barszcz z uszkami  😜
Ja robiłam selerybę rok temu, właśnie z ciekawości, czy zadziała. Była dobra, ale rybna to mi nie wyszła za bardzo 😉 Trochę tak, ale na pewno nie na tyle, żeby wydawać się rybą. Selera trzeba dość cienko pokroić, dla mnie przy plastrach grubości lekko poniżej 1cm już czuć było wyraźnie selerowy smak - 0.5cm już było lepsze. W tym roku nie robię, bo mi się nie chce 🤣 i nie tęsknię w sumie za efektem. Ot, kolejna całkiem fajna rzecz do jedzenia. Ale każdemu smakuje co innego, przepisy są różne, może Ci podejdzie 🙂
Ja robiłam selerybę rok temu, właśnie z ciekawości, czy zadziała. Była dobra, ale rybna to mi nie wyszła za bardzo 😉 Trochę tak, ale na pewno nie na tyle, żeby wydawać się rybą. Selera trzeba dość cienko pokroić, dla mnie przy plastrach grubości lekko poniżej 1cm już czuć było wyraźnie selerowy smak - 0.5cm już było lepsze. W tym roku nie robię, bo mi się nie chce 🤣 i nie tęsknię w sumie za efektem. Ot, kolejna całkiem fajna rzecz do jedzenia. Ale każdemu smakuje co innego, przepisy są różne, może Ci podejdzie 🙂


Też już czytałam o tym, żeby dość cienko pokroić 🙂 Dzięki  :kwiatek:

A co innego jeszcze szykujecie?
Ja piekę pasztet z pieczarek i piernik pomidorowy. Oba z jadłonomii.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się