PSY

smartini   fb & insta: dokłaczone
29 października 2018 07:24
madmaddie, dokładnie to, co napisala derby. Żaden specjalista nie odprawi Cie z kwitkiem 'bo za malo umiecie'. I te rzeczy, ktore Gosia radzi przepracowac w domu przed treningiem ze specjalistą ja wlasnie robilam ze specjalistami, bo Cho nie byl ksiazkowym borderkiem co to aportuje od pierwszego dnia zycia. I gdybym nie robila tego zze specjalistami to robilabym to zle i nasza wspolpraca teraz bylaby fatalna. Zawodniczka obi, utytulowane zawodniczki frisbee (w tym Asia, mistrzyni europy) - wszyscy pokazywali mi jak pracowac nad podstawami podstaw i uwazam to za swietnie wydane pieniadze. Bo nie bladzilam we mgle na niekorzysc psa i naaszej relacji tylko pd razu robilam jak nalezy.
I teraz mamy baaaardzo fajne podstawy do frisbee i nic mie musimy naprawiac.
Ci specjalisci tez miewaja szczeniaczki i tez robią je od zera i dobrze wiedzą jak zrobić to dobrze
madmaddie   Życie to jednak strata jest
29 października 2018 07:26
aaa, ok. Ja tego nie odebrałam w taki sposób, że do specjalisty niet, tylko, że zanim będziesz chciał wymiatać na torze przeszkód, pies musi Cię słuchać i szanować.

w temacie - macie kogoś z Bielska do polecenia? w Kato na razie nie mam szans się zjawić na treningu, BB jest bardziej osiągalne. Dobrze nam idzie, ale chciałabym, żeby ktoś z boku fachowym okiem spojrzał 🙂
A któraś z Was poleca jakieś sprawdzone psie przedszkole w Warszawie? 🙂
smartini   fb & insta: dokłaczone
29 października 2018 08:07
madmaddie, no tylko skąd laik na wiedzieć jak do tego doprowadzić i to z korzyscia dla przyszłego sportu?
Na trening frisbee nie trzeba isc juz z psem uczacym sie vaultow, mozna isc i uczyc sie szarpac 🙂
Autorka tego tekstu ma już trzeciego psa, do tego na co dzień trenuje u zawodniczki i wydaje mi się, że trochę 'zapomniał byk jak cielęciem był' i zwyczajnie to, co ona może sobie ze swoim szczeniaczkiem wypracować sama w domu, bo ma do tego wiedzę i dla niej jest oczywiste, dla laika, który kupił pierwszego sportowego pieska i chce z nim w przyszłości 'coś robić' jest czarną magią.
Np zupełnie inaczej uczy się obiegu do agility a inaczej do obi. We frisbee trzeba dodatkowo nauczyć się rzucać! Ostatnio na semi jak widziałam jak właściciel rzucał swojej 9ciomiesięcznej suczce bardzo nieudolne dyski... Gdyby nie to semi i gdyby nie uwagi Asi to takimi dość podstawowymi treningami zrobiłby w końcu psu dużą krzywdę. Ja od niego lepiej rzucam a nadal nie czuję się w kompetencji rzucania mojemu psu backhandów.
Dla mnie ten (i kilka innych tekstów) jest napisanych mocno 'na szybko' i bez głębszego wczytania się w to, co się napisało. Stąd moje zaufanie do treści bardzo spadło ostatnimi czasy więc 'początkującemu' już bym nie poleciła. A szkoda
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
29 października 2018 08:11
Nie bronię lekarza, aczkolwiek uważam, że oni oczekują bądź chcą oczekiwać, że zwierzę, które do nich przychodzi jest pod kontrolą.
Oczywiście w przypadku bardziej... hmn, panicznych jednostek należy o tym wspomnieć, a te agresywne odpowiednio "zabezpieczyć", aby nikomu nie zrobiły krzywdy.


Moja pani weterynarz przez takiego psiego pacjenta wylądowała ostatnio w szpitalu z pogryzioną pachwiną  🙁

Ja tak tylko podglądam wątek, ale bardzo jestem ciekawa co u mils  👀
madmaddie   Życie to jednak strata jest
29 października 2018 09:03
smartini, no jasne. Zgadzam się. Ja też chyba mam trochę za dużo wiary w ludzi, bo mi się wydaje, że jak ktoś kupuje psa rasy wymagającej, a jest laikiem, to raczej uda się do fachowca. Zresztą, Gosia też chadzała z Nenu do psiego przedszkola, z tego co kojarzę :P Ja kupowałam psa rasy niby łatwiejszej i bardziej dla początkujących, a od razu zostały mi polecone szkoły i udanie się do psiego przedszkola.

Mój pieseczek ogarnął, że w nocy się śpi  💘 i tylko raz wstaje na siku, chociaż to dziś ja się sama obudziłam, więc ją wzięłam i była wielce rozczarowana wystawianiem na zimną noc z mięciutkiego posłania :P jakoś tak łatwiej kochać i wychowywać pieska jak się nie ma podkrążonych oczu  🤣
smartini   fb & insta: dokłaczone
29 października 2018 09:09
Generalnie w każdej dziedzinie jak coś się zaczyna to warto u specjalistów, po prostu 😉 jak ktoś 'coś tam umie na koniu' i sobie kupi młodzika to też mu się radzi, żeby oddał go w trening a nie zajeżdżał sam za stodołą. Tu konsekwencje mogą być dużo gorsze ale ja kompletnie nie rozumiem utrudniania sobie życia 😉 skoro są ludzie z dużą wiedzą, którzy chcą się tą wiedzą dzielić to czemu z niej nie korzystać? Dlatego tak uderzył mnie ten tekst... bo kurcze, ktokolwiek się mnie pyta 'jak zacząć' to odpowiadam 'idź do specjalisty, wyjaśni Ci, doradzi i nakieruje na dobrą drogę' 😉
A już twierdzenie (nie w tekście a w dyskusji która się narodziła na fb) że wyjazd ze szczeniaczkiem na semi to 'strata pieniędzy' uważam za całkowite nieporozumienie. Bo jak dobrać odpowiednie semi, to dla wielu osób to JEDYNY sposób na pozyskanie dużej ilości sensownej wiedzy, rad i zaleceń.

smarcik a zależy o co konkretnie pytasz. 😉 Już Ci skrobię PW.
Dużo zawirowań, trudnych przemyśleń i decyzji. All in all, Karmel ma się najlepiej na świecie. 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
29 października 2018 12:59
A już twierdzenie (nie w tekście a w dyskusji która się narodziła na fb) że wyjazd ze szczeniaczkiem na semi to 'strata pieniędzy' uważam za całkowite nieporozumienie. Bo jak dobrać odpowiednie semi, to dla wielu osób to JEDYNY sposób na pozyskanie dużej ilości sensownej wiedzy, rad i zaleceń.

a to tego nie widziałam, raczej nie czytam fejsbuczkowych rozmów.
btw. wiesz gdzie znajdę jakiś kalendarz seminariów? Albo czy się coś na południu Polski nie szykuje?  :kwiatek:
smartini   fb & insta: dokłaczone
29 października 2018 13:44
madmaddie, jest na fb grupa Warsztaty, seminaria, kursy & zawody, tam jest chyba największy zbiór przeróżnych psich wydarzeń 🙂
Na południu generalnie dość sporo się dzieje, pytanie gdzie i z czego konkretnie :P
madmaddie   Życie to jednak strata jest
29 października 2018 13:57
o dziena! Googlałam, ale nic sensownego nie znalazłam 🙂
smartini   fb & insta: dokłaczone
29 października 2018 14:12
madmaddie, teraz większość takich info leci przez fb jako wydarzenia - warto śledzić grupę i miejsca, w których często seminaria są organizowane, bo przeważnie to właśnie takie szkoły/kluby tworzą wydarzenie i je mocno promują 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
29 października 2018 14:25
Ja mam upatrzoną jedną szkołę w Kato - mają doświadczenie w pracy z BOSami, ale oni rzadko coś organizują. Zresztą i tak będziemy tak chodzić po Nowym Roku. Zależy mi na obi, ale się nie orientuję gdzie uderzać, poza wspomnianą szkołą oczywiście. Myślę, że czasem też przejadę się do Madzonu na fitnessy czy rozproszenia :P choć zaczynam myśleć, że mój pies ma w sobie duszę wyczynowca - ostatnio ciągle ją łapię w locie jak próbuje z czegoś zeskoczyć (na co nie pozwalam ze względu na stawy) 😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
29 października 2018 14:31
madmaddie, jeśli interesuje Cię obi, to czytaj i ew. pisz do Pies do Kwadratu (znam osobiście, polecam 😉 )
I jest grupa OBEDIENCE - POLSKA 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
29 października 2018 14:55
Dominikę śledzę oczywiście 😀
Słuchajcie, takie pytanko behawioralne - czasem pilnuję przez krótki okres czasu sympatyczną yorczkę i zastanawia mnie jej zachowanie. Mianowicie ona jest taka jakby nieśmiała - nie lękliwa, jest ciekawska, ale widać, że wiele rzeczy "przeżywa". Często bardzo silnie się trzęsie z ekscytacji, ale nie szczeka, nie skacze, po prostu np. siedzi i się cała trzęsie! Ostatnio miałam z nią taką sytuację, że trzymałam ją na kolanach z dala od zamieszania (ganiające się i krzyczące dzieci), a ona cała po prostu dygotała. Po sytuacjach stresowych jak się gdzieś położy albo weźmie się ją na ręce to też się trzęsie niezależnie od temperatury (nawet pod kocykiem). Co to oznacza? Strach, ekscytację? Ona jest ogólnie bardzo cicha, rzadko szczeka, jest bardzo posłuszna. Pytam, bo nie wiem co robić w przypadku tych jej "dygotek", na razie ignoruję, ale nie wpływa to w żaden sposób na zachowanie psiaka (nie jest ani lepiej, ani gorzej) 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
29 października 2018 18:13
Jeśli psa nie przenosisz, bo jest za mały, by pokonał jakąś przeszkodę, nie doznał urazu lub nie ratuje się go z sytuacji prawdziwego zagrożenia to psów się zwyczajnie na ręce nie bierze i się ich nie nosi. Zabieranie psa na kolana czy na ręce sprawia, że zaburza to prawidłową socjalizację i nakręca się w nim lęk przed: biegającymi dziećmi, większymi psami itp.

To samo jest z tymi wszystkimi pańciami u weterynarza, co przychodzą ze swoim psem, ten dygocze, a one głaszczą, ćwierkają i ojojają. Same psa utwierdzają w tym, że dobrze, że się boi.
Jezu, jak mnie to wk... Najgorsze są takie pinczerki. I te teksty "spokojnie, spokojnie, nie bój się". Żeby to dygotał, one ze strachu atakują z szybkością Ósmego Pasażera Nostromo. Chociaż ostatnio palec mi wciągnął kolak i najgorsze jest to, że w ogóle nie ostrzegał.
Co polecacie na pchły i kleszcze, normalnie mam już dość. Non stop kupuję obroże, krople, spraye a wiecznie coś znajduję. Moje psy nie mają kontaktu z innymi ale kot wiecznie gdzieś łazi i coś przynosi. (też jest pokropiony na pchły )
Znajoma używa tabletek Bravecto i sobie chwali, ale ja trochę poczytałam opinii i się boję dać psom.
smartini   fb & insta: dokłaczone
30 października 2018 20:37
monia, z tego co czytałam i co mówił mi wet - skutki uboczne po bravecto jak juz wystepuja to u psow juz z problemami (watroba? Serce? Nie pamietam) także przy obawach warto zrobic badania przed podaniem. Jakie to pewnie wet powie.
Natomiast bravecto nie chroni przed wbiciem sie kleszcza, ubijaa bo zaraz po wbiciu sie. Ja po spacerach w trawach zawsze przeglądałam Cho. Czasem znajdowalam na nim kilka chodzących, bo jednym spacerze byl hardcore - ok 20 zdjelam. Wbitych znalazlam moze 2 przez cały sezon letni i byly zasuszonymi 'strupkami', nic a nic się nie napily.
Jest tu kilka wetow, pewnie powiedza wiecej 🙂
Dzięki, to poczekam na opinię innych. 
efeemeryda   no fate but what we make.
30 października 2018 22:32
monia zarówno bravecto jak i simparici stosuje bardzo dużo i nie ma żadnych skutków ubocznych, nie daj się antypropagandzie. Dla kotów również polecam tylko w wersji kociej spot - on. Naprawdę nic innego już nie działa.
Kupowanie kropli z fipronilem czy obroży za 20zl to tylko wyrzucanie pieniędzy.
monia, daję bravecto od 2 lat i zdecydowana większość moich znajomych też daje. Psy są zdrowe, uprawiają czynnie sport. Zdecydowanie wolę podać tabletkę niż leczyć babeszjozę. Niestety przeżyłam to 2 razy, za drugim ledwo odratowaliśmy sukę, leczenie trwało bardzo długo i jeszcze dłużej trwał jej powrót do formy. I za pierwszym i za drugim razem była zabezpieczona Foresto.

Po Bravecto kilka razy (3-4 łącznie na obu psach) znalazłam wbite i zasuszone kleszcze. W tym roku oprócz tabletek podaje jeszcze czystek, a przed spacerami w miejscach, gdzie wiem, że jest masa kleszczy,  psikam psy sprayem na kleszcze. Przy takim zabezpieczeniu znajduję pojedyncze łażące po nich kleszcze i nie znalazłam jeszcze (tfu tfu) żadnego wbitego.
Bravecto, simparica, nexgard. Jak się boisz bravecto to dwa ostatnie działają krócej, więc w razie problemów nie będą trzymać działania 3 miesiące jak Bravecto. Bravecto jest też teraz w kroplach na skórę. Ja do tej pory widziałam jeden skutek niepożądany prawdopodobnie po Bravecto, a sprzedajemy tego bardzo dużo.
Z lepszych kropli polecam też Practic, Vectra.
Dla kotów tez bravecto lub Stronghold.
Werna nosi kolejny rok obrożę Foresto. I pomimo biegania po krzakach, tfu, tfu, jest dobrze. W tym roku tylko jeden zasuszony kleszcz. Cenowo podobnie jak Bravecto, ale to jest kwestia na której nie warto oszczędzać.
Moon   #kulistyzajebisty
31 października 2018 07:56
Nero też kolejny rok nosi Foresto i kolejny rok, tfu, tfu, tfu - bez większych wtop. W tym roku znalazłam jednego ususzonego pod pachą. Diuna z kolei od 5 lat u nas i od 5 lat w Foresto nie miała ANI JEDNEGO kleszcza.
Ale u nas na pomorzu mam wrażenie że i tak mało kleszczy w tym roku bywało. Albo akurat takie dzielnie i miejscówki mi się trafiały... 😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
31 października 2018 08:04
no to też zależy chyba od lokalizacji, w jednym miejscu foresto odstrasza wszystko a gdzie indziej jakby go nie było. Przynajmniej takie głosy/obserwacje innych słyszałam
Tak, ja też zauważyłam, że sporo zależy od regionu. Z  moich obserwacji wynika, że w Warszawie nic poza tabletkami nie działa.
My okolice krakowa /jura/, od 3 lat na fiprexie i bez kleszcza.Ale chyba oprócz regionu też od psa zależy bo jeździmy na sląsk na DT i na wakaje do wlkp i tak samo.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
31 października 2018 14:36
a czy ktoś podaje psu czystek? Warto?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się