wysłodki buraczane

Jakiś czas temu rozmawiałam z dziewczyną, która zajmuje się masażem koni i poradami żywieniowymi. Powiedziała mi, że nie trzeba bilansować wysłodków. Konie mają duże zapotrzebowanie na wapń, więc ta duża zawartość wapnia w wysłodkach działa nawet na korzyść.
witam,
mam krótkie pytanie. Chciałabym podtuczyć chudzielca i czytałam że wysłodki są do tego rewelacyjne. Ale czy podawanie ich jako 4 posiłek na wieczór ma sens? 3 pozostałe to owies czarny. Czy powinno się podawać do każdego posiłku?
Pozdrawiam
mindgame wiadomo lepiej do każdego, bo flora w żołądku lepiej sobie będzie radziła z trawieniem i łącznie w ciągu dnia możesz mu wtedy więcej dać, ale jeśli się nie da to się nie da, po prostu nie daj za dużo na raz. Jeśli nie jest ultrawrażliwy i kolkujący to lepiej dać raz dziennie niż wcale.
Jakiś czas temu rozmawiałam z dziewczyną, która zajmuje się masażem koni i poradami żywieniowymi. Powiedziała mi, że nie trzeba bilansować wysłodków. Konie mają duże zapotrzebowanie na wapń, więc ta duża zawartość wapnia w wysłodkach działa nawet na korzyść.


Podaj namiary na tę osobę, żeby wiedzieć kogo omijać szerokim łukiem.
[quote author=tarisa link=topic=64.msg2822574#msg2822574 date=1541852639]
Jakiś czas temu rozmawiałam z dziewczyną, która zajmuje się masażem koni i poradami żywieniowymi. Powiedziała mi, że nie trzeba bilansować wysłodków. Konie mają duże zapotrzebowanie na wapń, więc ta duża zawartość wapnia w wysłodkach działa nawet na korzyść.


Podaj namiary na tę osobę, żeby wiedzieć kogo omijać szerokim łukiem.
[/quote]

espana kiedy rzeczywiście coraz więcej głosów kwestionuje sens bilansowania wysłodków, choć z innego powodu. Oczywiście "duże zapotrzebowanie na wapń" nie pachnie profesjonalizmem tej pani.
A z jakiego powodu i kto? Serio pytam bo mnie to interesuje, bez bez ironii.
Z powodu, że wapń w wysłodkach jest w dużej części w postaci nieprzyswajalnej (szczawian wapnia?). Ktoś już pisał wcześniej, że mówił o tym Kuba Gołąb. Szukałam w netach - raz wpadłam na artykuł "ludzki" gdzie faktycznie były wymienione wysłodki buraczane - niestety nie mogę go odnaleźć.
Ja pisałam. Dokładnie, jest to informacja od Kuby Gołębia uzyskana podczas wykładu - że wapń w wysłodkach występuje w formie praktycznie nieprzyswajalnej dla koni.
Znaczyło by to, że konie karmione bilansowanymi mogą mieć nadmiary fosforu.
To ja spłyciłam wypowiedź tej pani odnośnie większego zapotrzebowania u koni na wapń. Pisałam w pracy, spieszyłam się i nie do końca napisałam tak jak miało być. Więc:
Bilansowanie wysłodków nie ma sensu, bo wapń z nich jest słabo przyswajalny. Dodając do wysłodków owies, otręby (ja dodawałam jeszcze siemię lniane) dajemy pasze bogate w fosfor. Do tego siano ma stosunek wapnia do fosforu 1:1 do 2:1, więc przy słabej przyswajalności wapnia z wysłodków i dodawaniu do nich pasz bogatych w fosfor wychodzi nam za dużo fosforu w diecie.  Lepiej jak konie mają w diecie trochę więcej wapnia w stosunku do fosforu niż tylko 2:1, aniżeli za mało jak to ma miejsce w przypadku karmienia wysłodkami+owies/otręby.
ed
koniczkowaaa, nie wierzysz dostawcy w to, co jest napisane na worku? Bo trochę nie rozumiem potrzeby sprawdzania.
ed
dea   primum non nocere
27 grudnia 2018 15:08
Melasa ma charakterystyczny zapach. Spróbuj gdzieś znaleźć, może w spożywczym mały słoik kup, zrobisz sobie zdrowy deser 😉 i porównaj.
BASZNIA   mleczna i deserowa
28 grudnia 2018 00:50
Znaczyło by to, że konie karmione bilansowanymi mogą mieć nadmiary fosforu.


Ja mam kilka koni badanych po sezonie zimowym, karmione wyslodkami bilansowanymi, nie mialy.
[quote author=_Gaga link=topic=64.msg2832810#msg2832810 date=1545893885]
koniczkowaaa, nie wierzysz dostawcy w to, co jest napisane na worku? Bo trochę nie rozumiem potrzeby sprawdzania.
[/quote]

Gaga, zali waćpanna kpisz, czy o drogę pytasz?... 😀

Tak, jak nie należy ślepo wierzyć w porady forumowe (zwłaszcza od bliżej nieokreślonych "dziewczyn, które zajmują się masażem koni i poradami żywieniowymi"😉, tak nie należy wierzyć producentom (a przynajmniej nie 90% z nich). A wykazane zainteresowanie i chęć sprawdzenia składu paszy jest godna pochwały, a nie docinków.
BASZNIA   mleczna i deserowa
28 grudnia 2018 06:11
Też mi sie zdarzyło, że dostałam inne niż kupowałam, jeszcze sprzedawca ze swiadectwami kombinował...
Jakolwiek uważam, że demonizowanie melasowanych jest bez sensu. Pod warunkiem swiadomosci, czego komu trzeba.

Gaga, zali waćpanna kpisz, czy o drogę pytasz?... 😀

Tak, jak nie należy ślepo wierzyć w porady forumowe (zwłaszcza od bliżej nieokreślonych "dziewczyn, które zajmują się masażem koni i poradami żywieniowymi"😉, tak nie należy wierzyć producentom (a przynajmniej nie 90% z nich). A wykazane zainteresowanie i chęć sprawdzenia składu paszy jest godna pochwały, a nie docinków.


Hm to jestem debilem. Nie wysyłam do laboratorium ani sera żółtego z lodówki, ani próbek paszy dla koni. Co gorsza nikt z moich znajomych pasz gotowych nie bada - o zgrozo co za ludzie... Bywa, że ktoś przebada zboże czy siano, ale pasz jakoś nie koniecznie. Kretyni sami ci koniarze chyba...  😵

Znam różnicę pomiędzy wysłodkami melasowanymi i nie melasowanymi. W czasach, gdy wysłodki nie były tak modne i dostępne a ja prowadziłam stajnię przydomową - kupowałam wysłodki w GSach i przenigdy nie zdarzyło mi się aby niemelasowane okazały się melasowanymi. Pomijając Twoje podejrzenia w stosunku do producentów pasz (tu cukrowni) taka sprzedaż byłaby ekonomicznie bezzasadna, ponieważ wysłodki melasowane są droższe, ale i chętniej i w sporych ilościach kupowane (dla bydła mlecznego). Co gorsza z uwagi na zagrożenie kwasicą - w dużych hodowlach bydła na miejscu są urządzenia dzięki którym można badać niektóre parametry kupowanych pasz, a strata dużego klienta który jest opiniotwórczy w środowisku - to strzał w kolano dla producenta...
Co do zarzutów dotyczących oszukiwania nas przez producentów pasz - hm ponoć każdy mierzy innych własną miarą...  🙄
BASZNIA   mleczna i deserowa
28 grudnia 2018 10:06
_Gaga, mnie nie chodzi o to,  żeby badać,  ale jednak zdarza się.
I nie,  nie mierzę swoją miarą....po prostu się pomylili,  a potem w to brneli.
[quote author=_Gaga link=topic=64.msg2833071#msg2833071 date=1545985601]Hm to jestem debilem. [/quote]

Absolutnie nic takiego nie twierdzę !

Żebyśmy się dobrze rozumieli: po prostu pochwalam swego rodzaju dystans w odniesieniu do informacji od producentów - zarówno w kwestii składu, jak i zalecanych wielkości dawek. W związku z tym uważam, że nie ma co wykpiwać kogoś, kto chce sprawdzać skład tego, czy innego produktu. To jednak nie znaczy, że sam zawsze i wszędzie sprawdzam - to byłby chyba objaw paranoi 🙂

Co do zarzutów dotyczących oszukiwania nas przez producentów pasz - puszczając mimo uszu Twoją uszczypliwość powiem, że owo "oszukiwanie" było, jest i będzie. Nie mam tu na myśli tylko sprawy przekłamywania składu (choć to się zdarza), lecz też nadmierne i niezgodne z realiami podkreślanie zalet (często wyimaginowanych) przy jednoczesnym przemilczeniu innych (niekorzystnych) informacji, zalecanie nadmiernego dawkowania (i pasz, i preparatów witaminowych), czy wreszcie wciskanie po bandyckich cenach rzekomo "cudownych" suplementów typu sok z noni, czy inne ciulstewka.

Generalnie: "ufaj i kontroluj". Informacje informacjami, a własny rozum warto też zawsze mieć. Czego tak sobie, jak i wszystkim forumowiczom życzę. 🙂

Amen.
ed

koniczkowaaa, to akurat nic złego
Ciężko jednak wirtualnie wytłumaczyć różnicę w zapachu wysłodków melasowanych i nie, bo z kolorem róznie bywa (melasowane są ciemniejsze, ale skąd masz wiedzieć nie mając materiału do porównania?) ...

rollnick, co innego skład paszy, co innego "cudowne leki na wszystko". To już nie jest kwestia marketingu a podstawowej wiedzy o chowie i hodowli zwierząt... Generalnie od tego powinno się zaczynać przed kupnem konia. Brak takiej podstawowej wiedzy wychodzi wielokrotnie - nawet tu na forum... najczęściej kosztem koni 🙁

Tak aby była jasność: odróżnienie wysłodków melasowanych od niemelasowanych nie uważam za wiedzę podstawową, Jak się nie miało do czynienia z wieloma rodzajami wysłodków - nie ma jak takiej wiedzy uzyskać.
[quote author=_Gaga link=topic=64.msg2833142#msg2833142 date=1546014864]
To już nie jest kwestia marketingu a podstawowej wiedzy o chowie i hodowli zwierząt... Generalnie od tego powinno się zaczynać przed kupnem konia. Brak takiej podstawowej wiedzy wychodzi wielokrotnie - nawet tu na forum... najczęściej kosztem koni 🙁[/quote]

Zgadzam się, tylko że to teoria. W takich przypadkach zawsze cytuję rosyjskie powiedzonko: "a praktika tieoriu j...biet!". Nie ma co kreować się na ideał zdrowego rozsądku, nie wierzę, że choćby 10% z obecnych tu posiadaczy koni miało przed zakupem podstawową (w moim rozumieniu tego słowa) wiedzę co do żywienia koni. Sam święty nie jestem - w prehistorycznych czasach kupując swego pierwszego konia wiedziałem tylko, że "jaki jest - każdy widzi". Do nabywania wiedzy przystąpiłem natychmiast, co nie zmienia faktu , że jednak PO kupnie.

Zwracam też uwagę, że pytania takie, jakie zadała koniczkowaaa, są też jakimś sposobem nabywania wiedzy, a to trzeba pochwalić, a nie dyskredytować.

A co do marketingu - sama dobrze wiesz, jak to działa i że nawet najtrzeźwiej myślącego człowieka da się "skołować", tylko trzeba wiedzieć, jak. Natomiast dyskusja o chwytach marketingowych w kontekście szeroko pojętych artykułów "okołokonikowych" to temat na osobny wątek. W sumie wart założenia...

Z mojej strony tyle, bo zaczynają się dygresje, a szkoda byłoby rozpieprzyć w ten sposób ten wątek.
Jeszcze taki mały dodatek  co do tego co nam sprzedają, nie dotyczy stricte koni, ale dobrze przedstawia sytuację. Rzecz miała miejsce w gospodarstwie pewnego rolnika, który obsadził pole ziemniakami, uprawiając je w" standardach nowoczesnego rolnictwa". A że był pobyt na warzywa ekologiczne, to sprzedawał je jako towar eko. I jakoś nie widział potrzeby informować o tym że tak wcale nie jest. Jak ktoś pytał to tak , uprawiał ziemniaki ekologiczne, ale nie dodawał że tak dla siebie , w ogródku za domem, a nie na hektarowym polu. Tak więc ostrożność co do tego, co nam sprzedają jest wskazana. No ale każdy może wierzyć w co chce, tudzież w to co mu się aktualnie opłaca.
Taki ot, ale również uważam ,iż dociekanie podstaw rzeczy jest dobrą praktyką. I nie trzeba tego demonizować, jak dla mnie , to chodzi o podejmowanie świadomego wyboru.
Hej wszystkim  :kwiatek:
Chciałabym wprowadzić do diety mojego konia wysłodki, podawałabym te szybkie 15- minutowe. Moje pytanie brzmi czy jeśli przygotuję całą porcję w południe (bo tak jestem codziennie w stajni) i podzielę na trzy posiłki, to czy tym które będą "czekały" na kolację i śniadanie nic się nie stanie (obiad sama podaję)? W sensie jak długo mogą czekać na podanie po zalaniu tak żeby nie spleśniały itd? Koń je posiłki: siadanie ok 8😲0, obiad ok 15😲0, kolacja ok 21😲0.
Bardzo dziękuję za odpowiedź.
To zależy od temperatury. W chłodzie spokojnie do rana wytrzymają. Jak będzie gorąco, to nawet od obiadu do wieczora mogą zacząć się psuć.
kurcze tego się obawiałam 🙁

Dziękuje za odpowiedź  :kwiatek:
A musisz je dzielić na porcje.
Zazwyczaj wysłodki to jeden posiłek w ciągu dnia.
Wtedy np. rano i wieczorem dajesz paszę/owies a w południe wyslodki.
A musisz je dzielić na porcje.
Zazwyczaj wysłodki to jeden posiłek w ciągu dnia.
Wtedy np. rano i wieczorem dajesz paszę/owies a w południe wyslodki.


Dziękuję za odpowiedź :kwiatek:
Tak by było najlepiej, ale chciałabym podawać pełną porcję (z dawki na opakowaniu to wychodzi ok 600g). Czy na jeden posiłek nie będzie tego za dużo? 
Wysłodki które podaję bardzo rosną i nie daję więcej jak 200g przed zalaniem na jeden raz. Zresztą nawet zjedzenie takiej porcji sporo czasu zajmuje. 600g sobie nie wyobrażam podać na raz, ale może bardziej doświadczeni się wypowiedzą 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się