Kupno konia

No to bardzo zależy gdzie idzie koń. Pies, kot- to tylko my sobie pstanawiamy, że mają mieć jedno stado do końca życia.
Nie wiem ile Diakonk koń ma lat, ale wnioskuję, ze jak cos tam jeszcze rozważa na nim pojeździć to znaczy, że to nie emeryt.
efeemeryda, to nie kwestia postawy. Może bym i sprzedała starego konia, ale jak czytam wątki na forum albo na facebooku, to mi się naprawdę odechciewa jakiejkolwiek sprzedaży.

kotbury, no własnie, różnie może trafić. Problem polega na tym, że nawet jak sprzedajesz fajnej osobie, to często są to nastolatki z niejeżdżącymi rodzicami. Przestają jeździć albo dorastają i te konie mają już 18-20 lat albo kontuzje i stają się "niepotrzebne". Tego się najbardziej bałam. Jakbym trafiła jakąś babkę lat 40+ z odchowanymi dziećmi, którą znam od lat to bym jej pewnie sprzedała albo przynajmniej za darmo oddała w dzierżawę, żeby ktoś jeszcze miał z konia frajdę.
efeemeryda   no fate but what we make.
18 listopada 2018 19:07
Dance Girl ale właśnie o to chodzi, nie wiadomo gdzie trafi, wiec nie sprzedam ...
Niezależnie od sposobu spisywania umów, naszego wysiłku czy obietnic kupującego - sprzedaż to koniec możliwości decydowania o koniu. Absolutny koniec. Trzeba liczyć się z tym że wysyłamy konia "gdziekolwiek", nawet sprzedając go w konkretne ręce. Nigdy nie możemy być w 100% pewni tego co zrobi nowy właściciel.
Pytanie w tym przypadku brzmi czy bardziej kocha się konia czy jazdę konną.
Nigdy nie możemy być w 100% pewni tego co zrobi nowy właściciel.
Pytanie w tym przypadku brzmi czy bardziej kocha się konia czy jazdę konną.


Clarice, a jesteś pewna tego, co zrobisz sama? Masz gwarancję, że nie zachorujesz ciężko (czego nikomu nie życzę), albo za tydzień nie rozjedzie Cię ciężarówka?
Masz umowy ze swoją dalszą rodziną, że będzie konia utrzymywać?

Sprzedawanie konia, to rzecz, która się czasem przytrafia. Ja wierzę, że tutaj można zostać trochę swatką i znaleźć ten perfect match 😉 Jak dotąd udało mi się znaleźć super ręce nawet na konie, które do mnie trafiły właśnie na sprzedaż.
Jeśli masz swojego konia, to przecież go kiedyś sama kupiłaś - to co, jego hodowca / poprzedni właściciel źle zrobił, że  go Tobie sprzedał? :P

Tylko oczywiście ważne są realne priorytety. Ja bym się w przypadku starszego konia nie zastanawiała "za ile", tylko właśnie "komu" można go sprzedać. Znaleźć taką osobę, dla której koń będzie jak na miarę. Da się 🙂

Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
18 listopada 2018 20:40
Mam podobnie jak Dance Girl - mentalnie sprzedaż Diakona jest dla mnie nie do przeskoczenia 😲 Dręczy mnie myśl, co się by z nim stało za 5 lat, kto by go jeździł, w jakim siodle, jak by go traktował 🤔
kotbury Diakon ma 15 lat
To takie cudowne, szczere i oddane zwierzę 😍
Istnieje 1 osoba, której na dzien dzisiejszy bym go sprzedała, ale na co on jej 😂

Co myślicie o krzyżówce wlkp z kłusakiem orłowskim?
btw - fajna historia klik
efeemeryda   no fate but what we make.
18 listopada 2018 20:45
Diakonka dlatego pozwolę sobie powiedzieć, że jeśli sytuacja Cię nie zmusza to nie sprzedawaj, bo możesz żałować  :kwiatek:

To tylko moje zdanie i proszę nie brać go do siebie, bo nie jestem wyrocznia  😜
Diakonka dlatego pozwolę sobie powiedzieć, że jeśli sytuacja Cię nie zmusza to nie sprzedawaj, bo możesz żałować  :kwiatek:


Jeżeli chcesz jeździć sportowo , to sprzedaj go jak najszybciej. Postaraj się by kupujący ewentualnie spełniali twoje wymagania ale konia się pozbądź . Albo odpuść sobie sport. Kosztów będziesz miała dosyć a szybko stwierdzisz że i czasu ci braknie . Konia sprzedaj tak żeby komuś jeszcze posłużył i żebyś miała spokojne sumienie , ale albo rybka albo akwarium. Kierując się sentymentami w sporcie to każdy zawodnik byłby właścicielem setek koni  🤣
Diakonka 15 lat to idealny wiek aby jakaś rodzina mama słabo jeżdząca z córką nastoletnią kupili konia do kochania.
U mnie w stajni taka historia.  I to niejedna, jak matki biorą konie ' po dzueciach' i mają emerytow do spacerkow.

Mi się wydawało, że ja swojego ex nigdy nie sprzedam, bo pierwszy, bo kchany, bo taki zgrany, ze w pierwszej i drugiej ciąży jeszcze w 8 miesiącu radośnie galopowałam po krosie.. I co? I jak poszedł do nowego domu to nagle taką ulę i euforię poczułam. Wystaw. Jak nie pojawi się dobry kupiec to odmówisz i nie sprzedasz.
Smok10, naprawdę wypuszczenie konia na łąkę na emeryturę za kilkaset złotych miesięcznie ma komuś przeszkodzić w karierze sportowej? Biorąc pod uwagę, że w treningi i tak trzeba zainwestować kasę? Nie przesadzałabym. Jak ktoś nie ma tych kilkuset złotych na emeryta to i na grubszy sport też nie będzie miał. Takie życie niestety.

Zawodnicy to trochę inna para kaloszy. Oni z tego żyją, poza tym konie sportowe od zawodników mam wrażenie kończą zwykle trochę lepiej niż rekreanci. Trochę to inaczej wygląda niż wymiziany przez 15 lat koniś, który był świadkiem połowy Twojego życia. Pomijam to, że sporo koni zawodników na których odnosili oni swoje największe sukcesy znajduje w ich stajniach emeryturę. Stąd nie generalizowałabym. Kiedyś oglądałam wywiad z Nickiem Skeltonem (chyba) i mówił jak dochował na emeryturze swojego pierwszego kucyka  🙂

To są bardzo indywidualne decyzje i każdy robi co uważa w takim wypadku.

EDIT: znalazłam tutaj
Co innego jest mieć jednego swojego konika i za chwilę mieć zaciach na sport a może drugiego i trzeciego konia nie mając do tego infrastruktury a co innego światowej sławy sportowcem , posiadającym swój wielki ośrodek i żyjąc z koni od dziecka .  😉 Nie mylmy pojęć . Fakt Big Stara nie sprzedał za 20 mln Euro ale on i tak już zarobił nie mniej i będzie zarabiał dalej  🤣
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
18 listopada 2018 21:43
Co myślicie o krzyżówce wlkp z kłusakiem orłowskim?
btw - fajna historia klik


hmmm?
Diakonka, Masz odpowiedź w artykule, który sama podlinkowałaś . Dobry koń nie ma maści , ani rasy.
Więc trudno odpowiedzieć na Twoje pytanie nie widząc konia.
Jeżeli chcesz jeździć sportowo , to sprzedaj go jak najszybciej. Postaraj się by kupujący ewentualnie spełniali twoje wymagania ale konia się pozbądź . Albo odpuść sobie sport. Kosztów będziesz miała dosyć a szybko stwierdzisz że i czasu ci braknie . Konia sprzedaj tak żeby komuś jeszcze posłużył i żebyś miała spokojne sumienie , ale albo rybka albo akwarium. Kierując się sentymentami w sporcie to każdy zawodnik byłby właścicielem setek koni  🤣


Smok, please... zwykle sie z toba zgadzam, albo lubie kulturalnie nie zgadzac, ale nie znasz sytuacji, w sensie co/kogo Diakonka utzymuje. Zakladajc laki za 450 zl to sa 3 treningi z dobrym trenerem, nie liczac oplaty za korzystanie z infrastruktury osrodka w ktorym stoi (jesli nie ma wlasnego) i dojazdu, wiec nie miliony monet. I gdyby tak w 100% podchodzic tylko kasowo to i kobyl hodowlanych nikt by nie trzymal, bo raz sie sprzeda bardzo dobrze odsad, raz dopiero trzylatek nie za super kase, raz poroni a raz bedzie jalowa. A spkojne sumienie tez kosztuje  😉 zwlaszcza ze 15-latek ze zwyrodnieniem moze pochodzic rok, albo 10, tego nie wie nikt. A nie jest ani super profesorem zeby kazda jazda dawala wymierne korzysci nowemu wlascicielowi, ani sprawdzona kobyla ktora zawsze ma wartosc hodowlana.
Diakonka w temacie sprzedazy to ja znowu posłużę sie swoim przykładem. Ja się totalnie nie moglam dogadać ze swoją poprzednią kobyła..ot brak chemii. I 2 lata zajęło mi podjęcie decyzji że jednak czas się rozstać. To byla dla mnie mega ciężka decyzja i pierwsze telefony odbierałam płacząc w słuchawkę. Chyba przestraszyłam kilka osób 😉. Oczywiście, że priorytetem był dla mnie dobry dom dla niej i na taki czekałam, handlarzom odmawiałam a jak ktoś mi się nie spodobał to mówiłam, że już mam innego kupca. I znalazl się do niej super dom, ona jest szcześliwa, nowy dom jest szcześliwy. A my się zaprzyjaźniłyśmy z nową właścicielką do tego stopnia, że planujemy wspołne wakacje z końmi w tym roku 😉. Nasze dzieci się lubią, mężowie też się polubili więc wszystko super się skończyło. Nowa właścicielka śmieje się że kupiła konia i mnie dostała w gratisie 😉. Muszę przyznać, że miałam szczęście ale wierzę że tak się da bo znam jeszcze jedną parę z podobą historią 🙂.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
19 listopada 2018 12:05
Mam jakiś paraliż decyzyjny jeśli chodzi o Diakona 😲
Hekate1 my z kolei dogadujemy się świetnie, jesteśmy taki dream team  😍

Z innej beczki - co oznaczają te skróty z bazy koni?
Ic
Ic z całej bazy
Avk
Rc
Diakonka, ja bym się chyba na spokojnie i niespiesznie rozglądała za nowym domem. Może akurat trafi się coś fajnego. Znam konie, które w późniejszym wieku i z większymi problemami zmieniały właścicieli, a obecnie w nowym domu albo koszą trawę, albo sobie patatajają od czasu do czasu pod lekkimi jeźdźcami w teren. Trzeba być ostrożnym ale też nie ma co przesadzać, sprzedaż konia nie oznacza, że trafi do rzeźni. Trzeba zachować ostrożność i weryfikować potencjalnych kupców, ale nie wierzę, że wśród osób jeżdżących nie znajdzie się nikt, kto nie jest w stanie zapewnić Twojemu koniowi dobrego domu i odpowiedniej dla niego aktywności
Z innej beczki - co oznaczają te skróty z bazy koni?
Ic
Ic z całej bazy
Avk
Rc


tutaj jest wyjaśnione
ash   Sukces jest koloru blond....
19 listopada 2018 16:39
A ja mam w otoczeniu pare historii sprzedaży starszych koni, które najpierw wyglądały jak z bajki napóźniej kończyły się smutno.
Sprzedaż starszego konia to pozbycie się „problemu starzenia się” a co za tym idzie podupadania na zdrowiu. Ktoś kto jest wiele lat związany ze zwierzakiem, będzie waczyl a nowy nabywca najczęściej jednak olewa temat i konie trafiają w złe miejsca. I nie mówię tu o rzeźni, ale o bardzo złych warunkach gdzie nikt się takim koniem nie interesuje. Mamy taki przypadek aktualnie w stajni.
Sama mam dwa konie, które w moim mniemaniu do sprzedaży się nie nadają. Maja dożywocie u mnie, póki zdrowie dopisuje to maja wspoldzierzawców i zapewniony ruch. Jak zdrowie się posypie to pojadą na łąki. Utrzymanie koni do końca ich dni braliśmy na klatę kupując oba zwierzaki.
Ostatnio moja kobyła miała problemy z nogami, była 10 dni w klinice, jutro jedzie znowu. Wielu koniarzy pytało  mnie „ po co ładujesz tyle kasy w prawie 17 letnią kobyle”...

I mówię tu o koniach zwykłych, rekreantach z aspiracjami a nie o koniach sportowych które będą dalej w sporcie chodzić albo wdrażać młodego jeźdźca w świat sportu.


Clarice, a jesteś pewna tego, co zrobisz sama? Masz gwarancję, że nie zachorujesz ciężko (czego nikomu nie życzę), albo za tydzień nie rozjedzie Cię ciężarówka?
Masz umowy ze swoją dalszą rodziną, że będzie konia utrzymywać?
[...]
Tylko oczywiście ważne są realne priorytety. Ja bym się w przypadku starszego konia nie zastanawiała "za ile", tylko właśnie "komu" można go sprzedać. Znaleźć taką osobę, dla której koń będzie jak na miarę. Da się 🙂


Wydaje mi się, że jak rozjedzie mnie ciężarówka to moje umowy i ogólnie w sprawie konia nie będę miała nic do gadania. Ogólnie martwy człowiek za wiele nie mówi 🙂 A jeśli ciężko zachoruję, to konia będę musiała sprzedać. Niestety również ze świadomością, że nie wiem gdzie dalej sprzeda go (o ile to zrobi) jego nowy właściciel. Wiadomo, w takiej sytuacji priorytetem jest to, gdzie konia chcemy sprzedać. Niestety jednak sprzedając go tracimy kontrolę nad dalszym losem tego konia. Bo co jak nowego właściciela rozjedzie ciężarówka, nie ma spisanych umów z dalszą rodziną i koń pójdzie na kiełbasę? Cieszę się, że koń ma szansę trafić w dobre ręce, osobiście jednak nadal uważam, że niezależnie jakie te ręce by nie były, to nie mamy wpływu (z własnej woli. a nie pecha czy nieszczęśliwego wypadku) na dalszy los konia.
Wielce interesująca dyskusja, naprawdę.
to, żeby koń miał normalny wzorzec ruchu to podstawa a nie kosmos 😉.

Wracam do tego (może inny cytat byłby trafniejszy, ale wruda ogólnie mówi to samo).
Nie zgadzam się, jeszcze z dodatkiem "dobry stęp i galop".
Bo o cóż innego chodzi w sporcie jeździeckim, niż o pokazanie "normalności" konia w porównaniu z innymi?
I tu chodzi o porównanie - o konkurencję/konkurowanie.
Bo, jeśli nie przykładać Żadnych wymagań, to Każdy koń jest nie tylko normalny, ale i Idealny 🙂
A czegóż oczekujemy od konia ujeżdżeniowego?
Przecież niczego innego, niż żeby miał "poprawny wzorzec ruchu", żeby prawidłowo używał ciała.
Stopniowo wzrastają trudności techniczne, ale zasadniczy wymóg nie zmienia się od L po GP:
koń musi Mieć: stęp, kłus, galop.
I z 1/2 koni ujeżdżeniowych tego Nie Ma na wejściu (a druga połowa ma inne niedoskonałości).
Zatem koń Poprawny Motorycznie jako 3-4 latek to jest kosmos.
Oczywiście nasuwa się pytanie, co to znaczy "poprawny, normalny".
Cóż, akurat przepisy ujeżdżenia (a o tym mowa) dość dokładnie to opisują.
I młody koń, który spełnia te kryteria chodów, wszystkich 3, kosztuje jak kandydat na Mercedesa, nie na Trabanta.
Reszta "poprawna" w 3 chodach nie będzie. Dość zajrzeć do wątków "kopytnych".
Praktycznie nie ma konia, który nie potrzebowałby korekt.
Powtórzę: zawsze można obniżyć wymagania/oczekiwania, i wtedy każdy koń będzie super
(a jak nie będzie - to znowu obniżyć).
Ale tu padło dość konkretne: potencjalne C.
Przy czym dodać trzeba, że w sporcie (bo to jest sport - konkurujemy i innymi wg ustalonych zasad, na arenach sportowych,
wymagań nie da się obniżyć - są takie same dla Wszystkich) koń musi Z Siebie zaoferować Dużo, bo jeździec i tak ma co robić.
Nawet powiedziałabym, że koń do jazdy amatorskiej (w dodatku do innych zajęć) musi być Lepszy - bo jeździec amator z reguły oczekuje przyjemności i łatwości w pracy.
No i frajdy na zawodach,  anie męki.
halo - a możesz w 1 zdaniu, bo trochę nie kapuję z czym się nie zgadzasz 😉. Poprawna motoryka, czyli dwutaktowy kłus, 3 taktowy galop, w których koń pracuje ciałem, a nie odpycha tyły i dowolnie przemieszcza przody, to zdarza się tylko "Mercedesom"? Jasne, że młodziaki mają słabą równowagę, większość słabo podstawia tyły, mają mnóstwo innych problemów. W ujeżdżeniu pokazuje się w pewnym sensie stopień wygimnastykowania koni. OK, z tym też się zgadzam. 
wruda, no, jeśli dla ciebie "poprawne" oznacza nie kulawego - to masz rację, taki nie-kulawy nie powinien kosztować milionów monet.
Ale pisałaś inaczej, zgłaszałaś zupełnie inny level oczekiwań, np. opisując stęp.
Co to znaczy: "dowolnie przemieszcza przody"?
Każdy koń pracuje ciałem, tylko martwy nie, musi ci chodzić o co innego, tylko trudno zrozumieć o co.

Chcesz krótko?
To krótko.
Młodych koni "poprawnych" wg wzorca z przepisów ujeżdżenia - niemal nie ma.
Jeśli są - kosztują Dużo.
Sztuka ujeżdżania w dużej mierze polega na rozwoju motoryki konia w ten sposób, żeby był coraz bardziej "poprawny".
A ty twierdzisz, że "poprawny" to nie powinien być kosmos.
To Jest kosmos. Rzadkość. Biały kruk.
W stosunku do całej populacji koni.
a ja czytając ciebie halo tak sie zastanawiam - w jaki sposób ten gatunek przetrwał tyle milionów lat, skoro bez człowieka na grzbiecie nie potrafią się prawidłowo poruszać  🤣
Przetrwał bo swoje ruchy opierał na szybkich reakcjach żeby spierniczyć przed drapieżnikami a nie paradować po czworoboku . 😁
Halo, ale przeciez juz od dawna kon ma być efektowny a nie tylko poprawny. Poprawnosc to starczala kiedys (np
) - teraz nie wystarczylaby nawet na kwalifikacje olimpijska, a co dopiero na złoto.

Poprawnego konia który nie galopuje 4 taktem, stepuje w rytmie i nie pedaluje w klusie do tylu mozna kupic nie za.miliony monet, ale efektownego i poprawnwgo konia juz duzo drozej
Dodatkowo stopień zebrania czy pracy różnymi partiami mięśni podlegał innej ocenie.
Zamiast cyferek i sędziego były dwa warianty:
- koń żyje - wszystko jest ok
- koń zeżarty - ne wszystkie elementy wykonane prawidłowo
  😜
karolina_ ale wiesz, że nawet te efektowne, super drogie konie również miewają wady budowy, czy problemy w treningu? Dodatkowo często są też na tyle elektryczne, że amatorzy sobie z nimi nie poradzą. Poza tym ta "efektowność" to na ogół wieloletnia praca doświadczonego jeźdźca. No i  nie ma za bardzo co porównywać koni z przed 30 lat z tymi dzisiejszymi, bo dużo się zmieniło, choćby preferowany typ budowy konia, ale również i "moda" na czworobokach. Kiedyś przecież hiszpańska szkoła jazdy we Wiedniu uważała, że wzorcem treningu jest koń idący "do góry", potem wzorcem było "do góry i do przodu", a dziś koń ma być efektowny, a najlepiej żeby zakładał nogi za uszy 😉 Ciekawe co będzie za 20-30 lat. Pewnie Totilas czy Valegro, które dziś są wzorcami, będą uznane za zaledwie poprawne.

Dla mnie koń do ujeżdżenia, który ma być dla amatora, i który będzie miał w przyszłości przejść C klasę, powinien być przede wszystkim zdrowy, względnie poprawnie zbudowany, jezdny i z dobrą głową. Resztę się wypracuje i poprawi treningiem. O ile stosuje się zasadę, że ujeżdżenie jest dla konia, a nie koń do ujeżdżenia 😉 Amator z ambicjami, bez konkretnych planów (bo nie oszukujmy się, ale C klasa w przyszłości, to nie konkretny plan), ma przecież więcej czasu i nie musi się spinać terminami.
Jako że szukałam konia mając podobne wymagania (nadzieje na amatorskie C w przyszłości), powiem, czym sama się kierowałam.
"Poprawny" oznacza dla mnie "spełniający minimalne wymogi, bez szału".
Jeśli chodzi o chody, to 4-taktowy przekraczający stęp, aktywny kłus z pchającym zadem i 3-taktowy bujający galop z tendencją pod górkę.
Jeśli chodzi o budowę, to przód powinien być wyżej, niż zad, kłoda dobrze związana, zad w żadnym razie rozwarty. Wszelkie krzywizny w nogach aby były w miarę symetryczne, koń musi umieć ustać równo na 4 nogach.
Ponad to koń dla amatora powinien wygodnie nieść i mieć naturalną dążność do przodu - na ciężko-noszącym i niechętnym do ruchu amator wiele nie ujedzie.

Widowiskową akcję przodu sobie całkowicie wykreśliłam z listy priorytetów, tak samo powalający eksterier. Konia z naturalną kadencją w kłusie i giga-galopem bym tylko zmarnowała.
Podsumowując takiego konia można znaleźć w budżecie do 35 k PLN, ale nie bez ustępstw wobec poziomu wyszkolenia i stanu zdrowia.
Wierzę, że koń, którego sama nabyłam, powyższe wymagania spełnia, ale z tym TUVem i temperamentem pewnie wiele osób by się nie zdecydowało.
halo - już mniej więcej dziewczyny napisały. Ja tylko dodam taki przykład. Są 3 osoby, które chcą trenować gimnastykę artystyczną. Wszystkie potrafią biegać (lewa-prawa, przedzielone fazą lotu). Pierwsza biegając wykrzywia kolana do środka, ma tendencję do ściągania ramion i się garbi, druga prosta, prosto kolana, trzecia wyjątkowo elastyczna, gibka. Poprawna motorycznie jest 2, trzecia może być i może nie być. Jeśli mamy poprawną motorykę+wyjątkową gibkość, elastyczność, to pewnie mamy zadatki na przyszłego mistrza olimpijskiego ;-). 1 trenować może, bo kto jej zabroni, ale 2 będzie dużo łatwiej, nawet jeśli do IO nie dojdzie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się