własna przydomowa stajnia

Mam takie pytanie, mianowicie przez moją nieuwagę koń wszedł do boksu, w którym w sobotę była robiona posadzka. Powstało kilka pęknięć które już skułem i poprawiłem. Czy bardzo osłabiło to beton?
Na_biegunach pochwalisz się tym swoim płotem?
Też nad takim myślę i widok dzieła skończonego mógłby mnie domotywować😀
Robaczek M jest więc szansa, że i tym razem mała złapie pellet w paszcze i po spróbowaniu już więcej tego nie zrobi 🙂

Odniose się do lepszego/gorszego siana 😉 mam kilkadziesiąt balotów w stodole obok. Zawsze siano było ładne, konie zadowolone, schodziło szybko i bez maruderstwa. W zeszłym roku gospodarz przegapił dobrą pogodę, więc mokło, schło, mokło, schło i w końcu zbelował. Poprosiłam, aby sprzedał je do pensjonatów podwarszawskich, bo ja swoim czegoś takiego nie dam. W tym roku nie było problemu z sianokosami. Schło wszystko szybko i na wiór. Zbierałam chyba 10 czerwca swoje łąki. Wspomniany Pan zaczął kosić dwa tygodnie później. Moje siano konie żarły jak dziki, siano sąsiada, który u mnie kosił, przewracał, belował żrą jak dziki a tym 2,3 tygodniowo starszym gardzą. Ono jest ładne, pachnące, może już nie tak zielone jak moje, ale w swoim życiu gorsze jadały i nie marudziły. Teraz sprawa wygląda tak 😉 kupuję siano od sąsiada do siatek na padok, bo są zerowe straty. Jakbym to gorsze wrzuciła, to pewnie pod siatkami byłaby kupka nawyciąganego siana, więc wolę jak sobie częściowo pościelą w stajni. Do stajni wrzucam to gorsze, -
rzucam luzem, więc pierwsze co, to jest rozgarnięte pod nogi. Ponieważ głodne do boksów nie wracają, to najpierw się w tym prześpią no i do rana duża część dopiero znika, ale wkurza mnie to marnotrastwo to raz, dwa znów odwieczny problem ze sprzątaniem, bo siano tak nie wchłania, ciągnie się i wlecze, no i słoma oczywiście jest lepszym nawozem. Jedną wadą tego gorszego siana jest to, że jest mocno zakurzone. Kosiarka chyba była ustawiona na 2 mm i zbelowane w końcu zostaly wszystkie grudki ziemi. Zanim zaniosę do stajni, to trzepię tym sianem, aby pozbyć się piachu i pyłu (konie z copd) więc niedługo sama się wykończę od wdychania tego świństwa. Trzepie, aż wytrzepie 😉 Zaraz skończy mi się lepsze siano i będę musiała skarmiać tym gorszym. (Złe nie jest, oceniłabym na "cztery z plusem" 😉 a poziom kurzu w pensjonatach widział większy) mam nadzieje, ze sie przestawią.
No i czy ten mój chuderlak po tej traumie z października na tym gorszym będzie mi tył, czy ograniczy żarcie  😵

Co do mareracyków w boksie. Przekonałam się, że są bez sensu. Tzn u mnie się zupełnie nie sprawdzają bo mam otwartą stajnię. Materac wydziela sporo wilgoci i przy chłodnych/zimnych stajniach koniom jest znacznie zimniej niż jak mają codziennie wybrane i dościelone na sucho. Gorsza jest wilgoć przy O°C niż sucha, nieparująca ściółka przy minus 15. W zeszłym roku zostawiałam wiosną materacyk, bo stan wód był tak wysoki, że bałam się podsiąkania ( w okolicznych stajniach mieli z tym problem) i w chłodniejsze noce konie były nastroszone jak dmuchawce, albo spały na leżąco wszystkie, bo jednak od gnoju cieplej 😉 ja za to miałam więcej roboty, bo trzeba było wszystko rano czyścić z zaklejek. 😉 nie wspomnę już o tym, że koń leżąc wdycha amoniak prosto ze ściółki
Ja się spuszczałam nad moimi jeszcze dwa lata temu, jak nie wyżarły to wywalałam pod dupę. Teraz nie ma, jeśli siano jest ładne, nie śmierdzi to wisi tyle, aż zjedzą.  I Na początku były opory, bo im się w dupach przewracało, ale teraz mucą wszystko do zera. Chodzą wszystkie kwadratowe, więc jak się chwilę przegłodzą to nie umrą 😉
Ja również wyleczyłam się ze smarowania zadów miodem i dmuchania/chuchania, żeby tylko miały jak najlepiej. Nie chcą jeść, to nie, szkoda tylko roboty, bo siano jak mokre to ciężkie i ciągnie się, w ogóle jest nie wygodne. A i kasa sie marnuje i robota przy zbiorach.  Ja tam ich prosić nie będę, i latać z tym sianem w te i s powrotem 😀
Megane - to u ciebie konie po spaniu na wysokiej ściółce pozaklejane były? I śmierdziało? To znaczy, że za mało pościelone było...

Jak ma być wysoka ściółka, to nie ścieli się wtedy, kiedy widać, że jest mokro, tylko zanim mokro będzie 🙂 I nie można oszczędzać i sypać tylko po wierzchu- jak kopyto koń podnosi, to musi być suche. Inaczej śmierdzi, kopyta nieładne i koń brudny jak poleży.
Do tego kupy na bieżąco wybierane i będzie super 🙂 Nawet siano daje radę w takim systemie!
Ale fakt, że przy takim podejściu trzymanie na "materacyku" wcale ściółki nie oszczędza... Może nawet więcej się zużywa? A roboty przy wywożeniu tego na raz też jest sporo...

Po jednym pensjonacie mam alergię na "codziennie sprzątane" - bo kończyło się to wrzuceniem kostki słomy na boks. I w rezultacie koń spał na betonie 🙁
Mnbvcxz, no jeśli śpią na leżąco, a do rana potrafią niezłą warstwę narobić i się w to kładą, to należy to wyczyścić 😉
Zazwyczaj, obecnie kładzie się tylko najgrubsza, widać to po zaklejkach. Pozostałe dwa raczej czyste, ale właśnie nie widzę zbyt często aby się kładły tylko śpią na stojąco 😉
Ja wybieram codziennie i grube i mokre i dościelam. Nie robię materacyków 😉 warstwy grubej też nie robię, bo i tak mój gnój jak sąsiad odbiera, to twierdzi, że jeszcze raz bu to zużył 😉
Zrób sobie test. Pościel słomą, wpuść konia na godzinę, weź się połóż na ściółce i sprawdz, czy spod słomy nie wydobywa się amoniak. Ew powtórz to nad ranem 😉
Dlatego u mnie konie drzwi nie mają, mają suchą ściółkę i ograniczas unoszenie się amoniaku 😉
Tajna, nokia mi też już przeszło smarowanie dupy miodem 😉 tyle, że musiałam się podzielić też swoim przedomowym nieszczęściem 😉

Ranyyy... na początku zbierałam kupki z padoków, z łąki 😉 teraz raz, dwa razy do roku przebronuję, ew jeszcze obornikiem podrzucę i żyją 😉
Ja się spuszczałam nad moimi jeszcze dwa lata temu, jak nie wyżarły to wywalałam pod dupę. Teraz nie ma, jeśli siano jest ładne, nie śmierdzi to wisi tyle, aż zjedzą.  I Na początku były opory, bo im się w dupach przewracało, ale teraz mucą wszystko do zera. Chodzą wszystkie kwadratowe, więc jak się chwilę przegłodzą to nie umrą 😉

tajnaa, chyba sobie to wydrukuję, żeby w chwilach słabości nie litować się  😜 🏇
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
27 listopada 2018 10:41
rox, ja też!

olq, jak mi sie wreszcie uda zabrać aparat do stajni i wyciągnąć za dnia to się pochwalę 😉

Potrzebuje drugą skrzynie abezpieczająca pasze przed gryzoniami na lucerne i marchew. Jakie macie doświadczenia z drewnianymi? Jakie grube drewno? Taka wojskowa się sprawdzi? Zostanie troche dech sosnowych 2 cm mogłabym sama zbić coś na wzór. Pod wymiar steropianowego pudelka na marchew. Tylko się zastanwiam czy warto się bawić czy lepiej szukać gotowej.
[quote author=Megane]Co do mareracyków w boksie. Przekonałam się, że są bez sensu. Tzn u mnie się zupełnie nie sprawdzają bo mam otwartą stajnię. [/quote]
Tym bardziej tam się powinny sprawdzać - o ile są dobrze zrobione. Materac nie wydziela sporo wilgoci, materac ma ja utrzymywać z dala od zwierzęcia.

[quote author=Megane]spały na leżąco wszystkie, bo jednak od gnoju cieplej 😉 [/quote]
I dlatego właśnie robi się im materacyk.

[quote author=Megane]ja za to miałam więcej roboty, bo trzeba było wszystko rano czyścić z zaklejek. [/quote]
Znaczy: masz na co dzień duuużo wolnego czasu i się nudzisz ?
Nie wiesz, że konie dzielą się na czyste i szczęśliwe ? 😉

[quote author=octagon20]koń wszedł do boksu, w którym w sobotę była robiona posadzka. Powstało kilka pęknięć które już skułem i poprawiłem. Czy bardzo osłabiło to beton?[/quote]
Przeciętnie beton po tygodniu ma 50% nominalnej wytrzymałości. Po miesiącu - 99%. Przez kolejne 100 lat twardnieje dalej jak skała. A po tych 100 latach zaczyna wietrzeć jak skała.
Beton nowy zdecydowanie gorzej wiąże z betonem starym, więc na pewno Twoja podłoga nie ma takiej wytrzymałości, jakby była wylana za jednym zamachem.
Ale prawda jest taka, że w przypadku podłogi w boksie nie ma to większego znaczenia. Wylewka spoczywa na podłożu gruntowym, albo zrobionym z tłucznia, a nie wisi w charakterze mostu 100 metrów nad przepaścią, prawda ? 🙂

Rollnick, wiem, że kładły się, bo im cieplej ale one wczoraj wylegiwaly się przy minus 4 na padokach bo słoneczko zaświeciło, więc jak jest suche powietrze, to nie szukają ciepła a odpoczynku 😉. Na materacykach nastały się przez 3/4 swego życia niestety. Jakoś nie przekonuje mnie dobrze zrobiony materacyk, albo nie wiem jak go zrobić w takim razie, bo mimo rano suchej ściółki na wierzchu aromat nad nią był.
Z 3 koni, 2 są z copd, trzecia w wieku 2ch lat miała zmienione warunki na takie, jakie ma obecnie. Na razie oddechowo zdrowa. Jakoś mam dość sterydów, zastrzyków, ziółek, wetów, syropów i wydanych 500 złotych miesięcznie na leczenie plus specjalistyczne pasze/dodatki, bo koń chory to koń chudy. Zaraz będzie 4 rok, jak wybieram gówna i mokre codziennie 🙂 a na weta wydane moze 300 złotych rocznie z konieczności. W tym roku dwie wizyty. Przeziebienie wałka w lutym i teraz jak był ten opisywany wcześniej pensjonatowy koń u nas, to się mój ze stresu zaglucił i rozkasłał, ale udało sie wyleczyc domowym sposobem. Przy okazji wet zbadał reszte koni. I jakże cieszyła informacja o klaczy babci, ktora swego czasu mimo leczenia "męczyla się, że żyła" a teraz oddechowo bez zarzutu. Weterynarz mówiła, że gdyby jej nie znała wczesniej, to by nie uwierzyła, że taki był jej stan. No chyba, że się Jej stetoskop popsuł 😉

Edit: telewizja kłamie 😉 przed chwilą w prognozie pogody mówili, że na wschodzie było 2 stopnie na minusie. Chyba kuźwa nie na tym wschodzie byli, bo u mnie teraz 8 na minusie a o 7ej bylo 9,5  😂
Trochę pytanie z innej beczki. O tej porze roku konie są już maksymalnie zarośnięte na swoje możliwości czy jeszcze coś się futrzą?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
28 listopada 2018 09:28
Moje jeszcze mają bardziej jesienne futro niż zimowe, zwłaszcza blondyn jeszcze w lekkiej kurtce chodzi, do pełnej zimówki jeszcze im daleko.
mam takie doswiadczenia, ze moga sie jeszcze futrzyć. Kilka zim temu, małopolak dopiero w styczniu obrósł niedźwiedzią sierścią. Mimo, ze mrozy były w listopadzie. Wszystkie konie ofutrzyły sie a ten jeden kasztan dopiero w styczniu. A kiedy podszerstek mu wyrósł to nie wiem.
Poza tym nic się nie działo, żadnego kataru ani przeziębienia nie miał. Mimo, ze bez derki i na wolnym wybiegu.
Dzięki  :kwiatek: Bo właśnie mam dylematy...  Sytuacja mnie zmusiła w tym roku do wywalenia koni 24h na padok.
Dwa konie mają zarzucane nie za grube derki - jedna, bo nie lubi niesprzyjających warunków pogodowych, a druga, bo przez ciężką kontuzję leży większość nocy.
A dylemat mam z koniem prymitywem, grubym i ofutrzonym. Dziś było -8 i aż chciało się mu coś wrzucić na grzbiet.. z drugiej strony ma futro, a jeśli jeszcze jest w trakcie futrzenia, to nie chciałabym mu tego procesu zatrzymać.

Wiem, histeryzuję. Powiedzcie mi tylko, że jak młody, zdrowy, gruby i prymitywny, to nic mu nie będzie  🤬 😂
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
28 listopada 2018 10:44
Młody, zdrowy, gruby i do tego prymityw? Będzie zachwycony zimą na dworze 🙂 Zdecydowanie nic mu nie będzie.
Wiem, histeryzuję. Powiedzcie mi tylko, że jak młody, zdrowy, gruby i prymitywny, to nic mu nie będzie  🤬 😂


histeryzujesz, ja mam cieńkiego folbluta w nie za dużym jeszcze futrze 24h pod wiatą i jak ryba w wodzie, dobrze to znosi  😉
Dzięki, tego mi trzeba było  🤔wirek:

Ostatnio widziałam fajnego mema. Stoją dwa konie - jeden ubrany w sto derek, drugi jedynie we własnym futerku. Ten drugi pyta się tego ubranego, dlaczego jest tak ubrany, więc ten odpowiada "bo mojej pani jest zimno"  😁
Megane - to u ciebie konie po spaniu na wysokiej ściółce pozaklejane były? I śmierdziało? To znaczy, że za mało pościelone było...

Jak ma być wysoka ściółka, to nie ścieli się wtedy, kiedy widać, że jest mokro, tylko zanim mokro będzie 🙂 I nie można oszczędzać i sypać tylko po wierzchu- jak kopyto koń podnosi, to musi być suche. Inaczej śmierdzi, kopyta nieładne i koń brudny jak poleży.
Do tego kupy na bieżąco wybierane i będzie super 🙂 Nawet siano daje radę w takim systemie!
Ale fakt, że przy takim podejściu trzymanie na "materacyku" wcale ściółki nie oszczędza... Może nawet więcej się zużywa? A roboty przy wywożeniu tego na raz też jest sporo...

Po jednym pensjonacie mam alergię na "codziennie sprzątane" - bo kończyło się to wrzuceniem kostki słomy na boks. I w rezultacie koń spał na betonie 🙁


my sprzątamy codziennie (w tendencji, czasem wychodzi co dwa dni) i jak mam słomę w kostkach to ścielę właśnie po kostce i konie NIE stoją rano na betonie. Jeśli tak się działo to albo boks ogromny (ale wtedy powinno część słomy suchej zostawać z poprzedniego dnia) albo za mało siana/siano słabej jakości i konie jadły słomę. No chyba że kostki takie bardziej miniaturowe
Ja tylko ciut sprostuje swoją wypowiedź. Nie chodziło mi o mokrą ściółkę, tylko o wilgotność powietrza w boksie. Czym grubszy materacyk, tym większa wilgotność (czym większa wilgotność, tym odczuwalnie jest zimniej)
Trochę pytanie z innej beczki. O tej porze roku konie są już maksymalnie zarośnięte na swoje możliwości czy jeszcze coś się futrzą?


Włos jeszcze rośnie, ale wolniej. Moja na przełomie stycznia/lutego dostaje dopiero kozią bródkę, którą na zimę uwielbiam.
Taki fetysz, rzekłabym.
Tak w temacie ściółki i sprzątania - pozostawienie mokrego to pozostawienie źródła amoniaku, który jako cięższy unosi się tuż nad ściółką. Jak wiadomo koń sporo czasu spędza z łbem przy ziemi, czy to jedząc siano czy buszując w słomie, w efekcie mimo, że na wysokości naszego nosa jest git malina, to koń wdycha go znacznie więcej i nie ma znaczenia ile słomy na zgnojony materacyk nasypiemy. Do tego jeśli nie mamy automatycznych poideł, a wiadra/poidła-karmidła to amoniak pięknie wiąże się z wodą.
Osobiście nie sprzątam codziennie w boksach, sprzątam co trzeci dzień. Powód pierwszy to nie umiem wybrać samych kup, zawsze mnie korci, żeby jeszcze coś skubnąć i w efekcie mam boks sprzątnięty do zera. Po drugie wychodzi mi to najbardziej ekonomicznie - "czystościowo".  Ekonomicznie w sensie zużycia słomy - dzień zero sprzątam do zero i ścielę ok 2,5-3 kostki, dzień pierwszy dorzucam kostkę, tak samo drugi, trzeciego sprzątam do zera i znów ścielę te 2,5-3 kostki (boksy 3,5x4,5m), czystościowo w sensie, że przy takim systemie mam konie czyste, kopyta ok (jeszcze nie jest zbyt mokro). No i w takim systemie daję radę fizycznie, raz z powodu choroby jednego z koni miałam taki nawał, że sprzątani zeszło na dalszy plan i wypadło po 5 czy 6 dniach - o mamuni, myślałam, że zdechnę na widłach.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
28 listopada 2018 22:48
Melduję, że paskudy łaskawie zaczęły jeść siano. Liczę, że jeszcze 2-3 tygodnie i wszystko będzie na tyle ogarnięte, żeby coś z nimi porobić - zeszkapiały z braku pracy.

olq, oto płot wieczorowa porą. Jeszcze nie całkiem gotowy - pod dolną dechą pójdzie drut na wysokości ryjków dzików a pomiędzy taśma dla koni.

O fajnie wygląda  :kwiatek:
Fajnie wygląda! 🙂 Dziś u mnie mróz jakieś 6-8 stopni brr.. Woda na dworze zamarzła na kość, rozpoczynamy sezon na noszenie wiader 😀 Tak jak konie o tej porze już odpoczywały po jedzeniu tak widzę, że siano nadal pałaszują 😀 Ogólnie zimno jest, ale konie nie zmarzły, pomimo iż jedna jest nie obrośnięta całkiem.

Edit: Dodam fotkę jak to wyglądało wczoraj u mnie 🙂 Mróz jakieś 3 stopnie.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
29 listopada 2018 07:23
Dziękuje wszystkim za odpowiedzi 🙂 jako że nie moge się przekonać do zostawiania większej ilości słomy (głównie przez to, że Moneta nie podnosi do końca nóg i wszystko ciągnie za sobą) zamówiłam na próbę kilka worków trocin i będę je sypać pod słomę jako dodatkową izolacje od ziemi. Choć dziś u nas -8 a w boksie ciepło,  woda którą zostawiam na ziemi w kącie nie zamarzła.

Było tu o ewentualnym marznięciu koni, zapytam przy okazji o Seniorke. Ubieram ją od pierwszych chłodniejszych dni, ma futerko całkiem solidne (choć to nie to co w zeszłym roku-leczymy cushinga i ku mojemu zaskoczeniu nie mam mamuta tylko konia jak narazie). Teraz przez obtarcie mamy mały problem derkowy bo musiała się uszkodzić.akurat w miejscu, w którym leży derka. Chodzi zatem w polarku do karuzeli, a pod spodem ma...kołdre do dziecięcego łóżka  😡 i o dziwo fajnie daje to rade 😉
Problem mam z nogami, Monetka ma duże zwyrodnienia i przez to słabe krążenie w nogach, zwłaszcza w tyłach. Nogi ma  zawsze chłodne, a dziś po godzinie stania na padoku były lodowate. Czy są jakieś przeciwwskazania do zawijania konia w takim przypadku na padok? Myślałam o owijkach polarowych z podkładkami... Spotkał się ktoś z Was z czymś takim? Czy przesadzam? 🙂 konie są na zewnątrz od 07😲0 do 17😲0
płot fajnie wyglada. Żerdzie smarowane olejem wytrzymują 4 lata. Umnie wiszą 6 lat. Lepiej ich nie dotykać, bo spadną. Żeby sie konie nie czepiały to górą puściłem prąd po drucie. Deski szybciej zgniją. Niestety.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
29 listopada 2018 09:56
Możecie polecić jakieś robocze rękawiczki, ale trochę cieplejsze niż zwykłe ogrodowe wampirki? Nie jakieś bardzo ciepłe, bo mi się ręce zapocą, ale jednak jak jest mróz to same wampirki jednak za mało chronią.
Ja w zeszłym roku robiłam w narciarskich, nie było wyjścia 😀
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
29 listopada 2018 11:43
Oj nie, ja sie ugotuję w narciarskich! W narciarskich to ja nawet na nartach nie jeżdżę  😁 w polarowych zwyklych smigam, inaczej mi się ręce pocą z gorąca 😉 Szukam czegoś trochę grubszego niż wampirki i takiego bardziej wiatrochronnego.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się