Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Coriolania, nie mam wykupionej prenumeratury Wyborczej. To prywatna inicjatywa, czy tego stowarzyszenia od strony internetowej?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 września 2018 10:43
Biedronia Rada Miasta Słupska ukarała za to, że pozwolił na granie w ich teatrze "Klątwy", która również nie jest prokościelna 😉
Wkurza mnie to, że się w niczym nie orientuję i mam problem z wynajdowaniem informacji, które powinny mi być już dawno znane i na tyle logiczne (tylko nie dla mnie), że wstyd pytać. Jako student pierwszego roku NIC nie ogarniam, nic nie wiem i oficjalnie mam dość, bo to jest jeden wielki stres dla mnie.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
27 września 2018 18:13
lazuryt00, większość ma taki dramat, że nie ma nagle wywiadówek, ani wychowawcy i trzeba samemu się ogarnąć 😀
Sprawdzaj uczelnianego maila raz dziennie, raz dziennie sprawdzaj stronę wydziału, na pewno jest też facebookowa grupa roku/grupy.
I cóż, studia są stresujące, ale to świetna zabawa 😀
Anderia   Całe życie gniade
27 września 2018 18:31
lazuryt00 spokojnie, ja jako studentka IV roku na tym samym wydziale też nic nie wiem, bo zmieniałam tryb studiów na zaoczne, a wszędzie są komunikaty tylko o dziennych. Więc idę na pierwszy zjazd na pełnym yolo, a przecież chodziłam tu już trzy lata  😁
Wkurza mnie dzisiejszy strajk taksówkarzy w Warszawie. W zeszłym roku pamiętam, że miasto zostało sparaliżowane.

Wkurza mnie, bo ich postulaty do mnie nie trafiają. Sama wolałabym korzystać z taxi, mieć pewny przejazd, sprawne i dobre auto, wysoką jakość usług, kierowcę znającego miasto i nie kantującego na każdym kroku. Wybierałabym wtedy taksówki, wolałabym zapłacić nawet więcej, ale po wszystkich złych doświadczeniach jakie z taksówkami mam (a bardzo dużo swego czasu jeździłam) mam ich gdzieś, i wybieram tańsze opcje. Konkurencja jest potrzebna, a IMHO jakość by się obroniła. Bo jadąc UBEREM, gdzie kierowcą jest cudzoziemiec, który nie zna miasta, nie zna języka, wolałabym milion razy jechać z doświadczonym przewoźnikiem. Tyle, że ten doświadczony to na ten moment prędzej zrobi mi wycieczkę objazdową niż sprawnie przewiezie z punktu A do B.

Więc jestem zła! Bo oczyma wyobraźni widzę dzisiejsze korki.
amnestria, to prawda, a dodatkowo jak teraz w uberze jeździ więcej Ukraińców to tak strasznie łamią przepisy, że czasem strach z nimi jechać ;/
Paraliżu Warszawy nie rozumiem 🙁 Niby w tym roku mają nie zablokować newralgicznych miejsc, ale ostatnio cały Wał stał, nawet nie ruszał się o metr, po prostu wyłączyłam silnik i 30 min stałam w drodze do pracy...
Ja korzystam czasemi z Ubera, ale raczej wolę optitaxi (tam też z góry wiadomo jaka jest cena za przejazd i cenowo podobnie a nawet czasem taniej) i Volfrę.
Wkurza, wroc, WKURRRR*IA mnie wlasciciel naszego (bylego juz) wynajmowanego mieszkania 😤 😤

Ja spokojny czlowiek jestem, alez no kurka wodna, jakim smetnym przyjebem mozna byc? Typ kazda jedna naprawe przeciagal w nieskonczonosc, mielismy juz kwiatki w stylu kilku tygodni braku pradu w polowie mieszkania , awarii piecyka gazowego olanej totalnie etc. po ostatnich atrakcjach z cieknacymi i wyjacymi rurami, gnijacym stropem pod spodem (sasiadce z dolu sie ino sufit zawalil, sama przyjemnosc 😀 ), brakiem prysznica etc sie definitywnie i na gwaltu rety wynieslismy. Koles rzecz jasna deklarowal, ze naprawi, ze remont generalny zrobi, tja, remont 😎 zgodzil sie tez oddac kaucje.... i cisza, kaucji jak nie bylo, tak nie ma.

Wiec siedze i podziwiam debet na koncie, no fajnie bardzo, dawno nie bylam taka wsciekla. Niby "tylko" 800 euro, sie odrobi do konca miesiaca, ale jakos nie mam sily, zeby mu znowu odpuszczac. Ofkors jestesmy kolejnymi z rzedu ludzmi, ktorych tak przerobil, a koles to znany lokalny przedsiebiorca, lansujacy sie w regionalnej TV i wozacy dupsko porsche... i oszukujacy ludzi dla sportu 😤

No, tak sie wkurzylam, ze jak poszlam do stajni to sie wozilam bez sensu zamiast jezdzic i mnie pani trenejro pohejtowala, i co gorsza miala racje 😉 Da sie jakos przestac wkurzac 👀
Na wkurwa świetnie działa porąbanie drewna. 😉 serio
Ascaia, to racja, najchetniej poszlabym na rozbiorke skuwac posadzke i przerzucac gruz, o! Mialam taka robote kiedys, spoko bylo :P a teraz siedze za biurkiem i to tez mnie wkurza, chyba trza bylo zostac fizolem 😉

No dawno nikt mnie tak nie wkurrrr..... nawet nie tyle z powodu kasy, co braku jakiejs elementarnej ludzkiej przyzwoitosci.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
26 listopada 2018 08:39
Wkurza mnie, że gdy ktoś próbuje mi pomóc to od razu tą pomoc odrzucam. Często w niezbyt miły sposób, czego później żałuję.
Mnie wkurzają niezmiennie ludzie, Black Friday w sklepach jako pracownik to serio solidne wyzwanie...

Na witrynie wisi plakat 1,5m x 1,5, czarny z wielkim napisem BLACK FRIDAY -40% (bez żadnych wyjątków, gwiazdek, dopisków itp) a i tak 90% klientów zapytało "to jakie macie dzisiaj promocje?"  🙇 Po usłyszeniu odpowiedzi, że jest 40% rabatu na wszystko, słyszę dalej:
- czyli na wszystko?  🤔
- a na to ?
- a na tamto?
- a jak wezmę to i to, to też ?
- a na te buty tam, to też ?

Jak to dobrze, że teraz mam tydzień urlopu i odpoczywam po tym sajgonie 🏇
kolebka, czemu się dziwisz skoro w większości sklepów jest odwrotnie 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 listopada 2018 18:51
O tym samym pomyślałam. - 40% na wszystko z wyłączeniem nowej kolekcji, akcesoriów, towarów wcześniej przecenionych, towarów z żółtą /pomarańczową /tęczową metką 😉 także kolebka super, że Twój sklep działa normalnie 🙂
No tak, my akurat mieliśmy chyba jedną z najlepszych promocji w sklepach stacjonarnych, bo bez żadnych wyjątków na wszystko... Co nie zmienia faktu, że po 12h chodziłam jak zombie  😁
Cos dawno nic nikogo nie wkurzylo 👀

Wyprodukowalam sobie mandatow za jedyne 450 euro. Juz przetrawilam a tu chlop dzwoni... ze bedzie 100 ekstra za parkowanie i jeszcze kilkaset wpadnie za predkosc na autostradzie.  Takze tak, do pracy mimo sniegu i mrozu pojechalam rowerem 😂

Btw jak ktos ma wizje szalenczych rajdow to uspokajam 😉 takie sumy leca np. za 120 po 100, na trzypasmowej autostradzie ofkors, albo 60 po 50 w miescie.  Wkurrr*iajacy system, nie powiem :/
N9 no koskonuss nie źle.

Wkurzam jak to nie. Wkurzam mnie mróz i moja zapominalskość. Bo poidełko dla już mi zamarza i muszę dodatkowo pierzaki pic z ręki. A zapomniałam kupić podgrzewacz do wody  🤬 no i mam za swoje 😀 mało tego jeśli kupię teraz to wiadomo nikt mi gniazdka nie zrobi bo zimno i nikomu się nie chce, więc będę musiała walczyć z przedłużaczem.  Ehh...
AtlantykowaPanna   "Jeśli idziesz przez piekło- nie zatrzymuj się!"
02 lutego 2019 04:59
Wkurza mnie kłamstwo, nienawidzę tego! Dostaję szału jak ktoś mnie oszuka, bo prawda wychodzi zawsze...
Wkurzają mnie ludzie, którzy próbują mieszać mi w życiu...
Wkurza mnie już chyba wszystko co możliwe... 😵
Wkurza mnie ludzka pazerność, za którą płacę obecnie ja (jako rolnik).
Wkurza mnie nijakość. Strasznie nie lubię takiego podejścia "bylejakości" do wszystkiego. Po co w ogóle za coś się brać, skoro będzie zrobione kiepsko i ktoś i tak będzie to musiał poprawiać czy robić jeszcze raz.

Wkurzają mnie ludzie, którzy próbują mieszać mi w życiu...

...i to też mnie wkurza  😵

Jakaś masakra od początku roku normalnie.
AtlantykowaPanna   "Jeśli idziesz przez piekło- nie zatrzymuj się!"
02 lutego 2019 20:05
Tomia liczyłam, że ten rok będzie lepszy (no może pod kilkoma względami jest), ale wszystko tam mnie wkurza i dobija, że całą sobotę przespałam...
AtlantykowaPanna u mnnie tych lepszych "względów" coś jak narazie brakuje  🤔
Kurcze poprzedni rok miał fajny start. Wszystko się wpasowywało idealnie na początku (później było różnie, ale początek dał kopa do działania). A obecnie...? Masakra. Jak nie wirus przywiany do zwierzaków z niedalekiego gospodarstwa. Bujaliśmy się z tym od świąt przez prawie miesiąc. To znów droga taka, że sami mamy problem z przejazdem i wszyscy mają do gdzieś (ani solts ani gmina, jedyne co usłyszeliśmy to "uzbroić się w cierpliwość"😉. Teraz cała ta afera z ubojnią, za którą już dostaliśmy po d..ie (gdzie mamy tyle z tym wspólnego co koń z traktorem). I pewnie jeszcze długo będziemy za kogoś pokutować. No i ba. Jeszcze jadąc naszą super drogą do Agencji samochód nam zastrajkował.  😤 😤 😤
Do tego koniska w boksie bo znów odwilż i znów ślisko. Czego nie lubię, jak siedzą zamknięte.
Reasumując  🙄 też mnie wszystko wkurza. No, prawie  😜
To ja się też nawkurzam. Wkurza mnie to, że w stajni, w której stacjonuję z koniem, jest albo błoto po pachy albo zamarznięta gruda po której nie da się chodzić. Jedyne miejsce które nadaje się do jazdy to lasy - w które nie jeżdżę bo koń ma dość duże opory a ja nie chcę wracać ulicą galopem do stajni... Tereny grupowe się nie odbywają. Wszyscy narzekają, że nie jeżdżę, że koń stoi (jest padokowany), że jestem okropnym właścicielem. W okolicy nie ma żadnej stajni z halą / niezalewaną ujeżdżalnią. Wpadam tylko poczyścić, pochodzić w ręku przez chwilę. Koń wydaje się być zadowolony, skubie sianko, chodzi z koleżankami po padoku a ja wpadam od czasu do czasu wymiziać i poczyścić. Myślałam o wyjazdach w teren na mocniejszym kiełźnie (jeździmy na pojedynczo łamanym), ale mam niestabilną rękę i boję się że w ten sposób tylko narobię problemu z i tak beznadziejnym kontaktem. Trener który jest pod ręką zaleca profilaktyczny wpierdziel na dupsko, a koń pójdzie.

A najbardziej wkurza mnie to, że przejmuję się tym że ludzie gadają :<
BASZNIA   mleczna i deserowa
03 lutego 2019 20:28
Clarice, olej komentarze ludzi,  a trenera zbanuj w ogóle,  gość musi być....chory.
Twój koń ma zajebiste życie i pańcię.
Gillian   four letter word
03 lutego 2019 21:26
Clarice, a jakbyś znalazła jedną osobę ze spokojnym koniem do wspólnego wyjazdu w teren? Pogadaj, może ktoś się skusi?
Basznia trener już dawno został przeze mnie olany, czasami jednak wtrąca swoje trzy grosze jak się widzimy. Nie będę słuchała porad szaleńców 🙂
Gillian ja nie wiem czy to kwestia pecha czy czego ale jestem w okolicy jedyną osobą z własnym koniem. Reszta to rekreanty (czyli w tereny nie idą bo nie) albo prywatne konie w jakichś gospodarstwach. Może jakiś rolnik cośtam ma. Albo nieletni, o.

Nic to, trzeba się pozbierać i czekać do wiosny aż się trochę podłoże zmieni. Ogólnie nie jest to narzekanie na samą sytuację stajenną. Gdy słyszę komentarze pt. "Nie wsiadasz, co Ty, dlaczego o niego nie dbasz"? To robi mi się przykro, że się taką mendą wydaję. Nie będę skakać i śmigać w półmetrowym błocie. Nie chcę ryzykować żeby koń mi się połamał, jednego mam, więcej sobie nie kupię jak ten mi się popsuje haha :P Dlatego twierdzę że problem mam w głowie i to na nią muszę narzekać. Nie umiem olać zdania innych ludzi tylko przejmuję się wszystkim co mi powiedzą. Chłonę jak gąbka, a później robię się kłębkiem nerwów. Jeśli "taki mój urok" to ja za niego serdecznie dziękuję 🙂
To ja się też nawkurzam. Wkurza mnie to, że w stajni, w której stacjonuję z koniem, jest albo błoto po pachy albo zamarznięta gruda po której nie da się chodzić. Jedyne miejsce które nadaje się do jazdy to lasy - w które nie jeżdżę bo koń ma dość duże opory a ja nie chcę wracać ulicą galopem do stajni... Tereny grupowe się nie odbywają. Wszyscy narzekają, że nie jeżdżę, że koń stoi (jest padokowany), że jestem okropnym właścicielem. W okolicy nie ma żadnej stajni z halą / niezalewaną ujeżdżalnią. Wpadam tylko poczyścić, pochodzić w ręku przez chwilę. Koń wydaje się być zadowolony, skubie sianko, chodzi z koleżankami po padoku a ja wpadam od czasu do czasu wymiziać i poczyścić. Myślałam o wyjazdach w teren na mocniejszym kiełźnie (jeździmy na pojedynczo łamanym), ale mam niestabilną rękę i boję się że w ten sposób tylko narobię problemu z i tak beznadziejnym kontaktem. Trener który jest pod ręką zaleca profilaktyczny wpierdziel na dupsko, a koń pójdzie.

A najbardziej wkurza mnie to, że przejmuję się tym że ludzie gadają :<


Clarice miałam podobny problem w zeszłą zimę, jak jeszcze miałam konia. Nie miałam warunków do jazdy, w teren bym się na niej nie wybrała ani sama ani z kimś. Więc chodziłyśmy w ręku na spacery na ogłowiu. Mega dużo mi to dało, jej się podobało, relacje jakąś tym budowałysmy 🙂
O tak. Polecam spacery w reku. Mój po operacji był niejezdny ale musiałam coś z nim robić aby totalnie mu na głowę nie padło. Więc spacerowaliśmy po terenach. Później gdy mogłam wsiadać na stepa miałam oswojonego ze wszystkim konia.
Ja też polecę tereny w ręku. Dzierżawiłam kiedyś kobyłę, która w teren chodziła tylko w grupie. I jak w końcu zechciałam jechać na samotny teren to okazało się, że STOP. Nie pójdę!!
Kilka bardzo przyjemnych spacerów w ręku i koń nie do poznania. Mogłyśmy jechać same we dwie wszędzie. Bardzo to pomaga na budowanie relacji.

Kobyła była ciężka, w stajni nikt nie był w stanie jej kantara założyć, ani wyprowadzić na padok, bo zęby szczerzyła jak aligator... Miesiące zajęło zdobywanie jej zaufania (na początku nie mogłam wejść do jej boksu, bo odwracała się natychmiast i próbowała kopać). Byłam gówniarz 16-letni, a doszłam z tym koniem do mega ładu, bardzo się polubiłyśmy  🙂 ciekawe, czy jeszcze żyje..

(to tak poza tematem, bo konkluzja jest taka, że spacery w ręku pomagają ^^)
Dziękuję za miłe słowa, spróbuję z tymi spacerami. Może uda mi się jakoś przeczekać tę zimę w ten sposób 🙂
A mnie wkurza jak się zamieszcza ogłoszenia sprzedaży, w których wszystko jest napisane jak dla 5 letniego dziecka + zdjęcia z każdej możliwej strony. A ludzie co? A ludzie dalej zadają miliard pytań, na które odpowiedzi mają w ogłoszeniu. Nie wspominając o wciskaniu niechcianych rzeczy mimo stanowczego NIE.  😤
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się