KOTY

safie, a to historia, w zasadzie dziwna trochu, ale ważne że dobrze trafił  😉

Wstawię moje Gorgomony i Białkę, bo dawno ich nie było  😀


safie, jak opisałaś historię to od razu pomyślałam, że teraz u Was Nucia i Niuniuś. 😉
Boskie Perlica. Ale ty o tym wiesz, bo ciągle ci to mówię jak je wstawiasz.  🙂
tunrida, dzięki bardzo  😉

Generalnie cały czas zdania nie zmieniam, najlepsza rasa kotów jaką mogłabym sobie wymarzyć i to prawda, co mówił hodowca, że jak się kupi jednego Cornisha to już nie chce się mieć innej rasy.

Z drugiej strony przed decyzją o zakupie takiego kota trzeba sobie dokładnie przemyśleć czy na pewno jest się gotowym na posiadanie Gorgomona  😂
W necie ostatnio znalazłam jakiś artykuł opisujący te koty jako spokojne  😵 spokojny to jest na pewno Pers  🤔wirek:
Dlatego jednak pasują mi Maine coony. Na ogół spokojne, obie są lekko autystyczne. Ciekawskie ale na odległość. Kochają ale na odległość. Będą za mną łazić po domu, ale nie lubią być zbytnio macane. Ruda bardziej chętna do pieszczot, ale żeby to były tulasne koty, to nie. Leżą, śpią, obserwują, chodzą i są. I to wszystko.
tunrida, Cornishe w zasadzie nie są jakieś też chętne do noszenia na rękach. Czasami Fanitę łapie tzw.uczucie i wtedy przychodzi na kolana i mruczy , przytula się jak małe dziecko.
Nie mniej chodzą za mną krok w krok, nawet do kibla jeśli im drzwi nie zamknę.
No i mają dużo energii, biegają , ganiają się, Fanita robi typowe dla Cornishów odbicia od szyb okiennych . Dobrze, że Jazz ich nie robi, bo ten jest dość niezdarny, a przy tym ogromny, więc pewnie szybę by wybił  😁
W lecie są non stop na ogrodzie to wtedy w domu jak są to jakby ich nie było, tylko śpią.
My mamy też duży dom ( jak na 2 osoby i 3 koty), ale nie wyobrażam sobie Fani bez ogrodu w mieszkaniu na 50 m2.
Czyli dla cornish-ów są typowe odbijania od szyb. Hm.. Dla Maine coonów typowe to chyba będzie wydawanie odgłosów podobnych do ćwierkania. Dziwny dźwięk, inne koty chyba tak nie dadzą rady.
tunrida, no ponoć napędzanie się , odbitka od szyby czy ściany z saltem i dalsze bieganie, bo już od kilku właścicieli słyszałam, że jego kot tak robi.
Moje mało dźwięków wydają, w zasadzie tu więcej Jazz, po prostu oznajmia: wszedłem do pokoju, idę do kuwety, zrobiłem kupę itp.
No i odpowiada jak się mówi do niego, Fania jest bardzo mało rozmowna.
Ale nie ćwierkają :-)
Bardzo głośno mruczą za to, no i nie mają żadnych zahamowań co do obcych ludzi, bo Białka chowa się w ćwierć sekundy.
Białka za to znika w domu i pojawia się jak zjawa znikąd, mój mąż mówi, że to jest Buka z Muminków .
Np. śpi snem kamiennym na dole, ja pójdę na chwilę do sypialni na piętro, po 4 sekundach otwieram sypialnię i Biała już siedzi jak Buka i patrzy, normalnie umie się teleportować.

A jak Twoje na obcych reagują?

Jeszcze dodam Jazza, bo mam fajną fotkę  😉


safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
06 grudnia 2018 13:22
Perlica, ale fajnie siedzą na kaloryferze 🙂

Aiko jest strasznie pro ludzki. Nawet jak już nie chce być na rękach to nie wyrywa się, a tym bardziej nie drapie i wieczorem na łóżku np. uklada się poza zasięgiem dłoni (jak już nie chce drapania), ale zwinięty w stopach albo kolanach. ma momenty kiedy wariuje, ale nie wskakuje na meble tzn. stół w kuchni zaliczył, ale wystarczyło odstawić taboret i już tylko tęsknie patrzy  😂
Na obcych moje są obojętne, czasami poobserwują z daleka, czasami pójdą spać w inne miejsce.  Ruda czasami ucieka ale ona jest strachliwa na wszystko.
To Cornishe to jest taka rasa ufo, że na obcego biegną jak psy , wchodzą na niego i obczajają co ma, włażą obcym do toreb itp. Trochę jak takie małpki w Afryce na turystów. Zero jakiś zahamowań  😵

Tak myślałam,że MC to raczej obserwują.

safie, ja sobie jakoś nie wyobrażam żeby jakikolwiek mój kot mnie podrapał z jakiegokolwiek powodu  😉
Moim zdaniem MC to rasa dla ludzi którzy zbytnio nie chcą się angażować, lubią jak jest w miarę spokój  i lubią patrzeć na ładnego kota. Zarazem dla ludzi którzy nie są pedantami ( włochy kocie) Czyli dla mnie.  😍
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
06 grudnia 2018 17:43
Perlica, do tej pory mialam do czynienia tylko z dachowcami. Kuzynka ma kotkę i jest ciągle podrapana, a to przez zabawę, a to obcinanie pazurków. To samo z kotem u rodziców P.
safie, To nie kwestia rasy, a raczej wychowania zwierza, jeśli ma się go od małego.
Wcześniej miałam zawsze dachowce  tylko i żaden mnie nie drapał. Kot musi dać sobie obcinać paznokcie , to taka podstawa jak to np. Że koń daje się okuć  czy czyścić kopyta  😉
efeemeryda   no fate but what we make.
06 grudnia 2018 19:49
tunrida myśle, że to tez kwestia hodowli i płci, moje synusie, a już zwłaszcza Teos siedziałaby najchętniej na mnie cały czas, już nie wspomnę o spaniu na mnie, albo wpychaniu się pomiędzy mnie i TŻta pod kołdrę  😁
Spać to owszem, śpią obok nas. Raczej nie dotykając ciała. Xija obok męża, Ruda przy mnie. Ale jeśli zaczniesz je głaskać, dotykać, to sobie pójdą np w nogi. Tak, żeby ich nie macać. Moje MC kochają nas, ale zwykle są nastawione  " nie dotykać" ( no... chyba że akurat kot sobie życzy drapania, ale to będzie JEGO wybór, a nie twoja decyzja)
One są od jednego hodowcy ale mają innych rodziców. Chyba że gdzieś w dalszych przodkach.
Moja kotka to zwykły dachowiec a agresji zero. Podczas badań jak juz się mocno wkurzyła to zaczęła mnie lizać, ale ani drapanie ani gryzienie nie wchodzi w grę. Rzadki też widuje agresywne MC.  Najczęściej drapiąco-gryzące spotykam rosyjskie niebieskie i brytyjczyki właśnie, jeśli chodzi o rasowe. Ale moim zdaniem to nie ma związku z rasa.
efeemeryda   no fate but what we make.
07 grudnia 2018 07:04
moje z kolei po jednym ojcu, Kitego jak sie zaczyna głaskać po głowie to mijają 3sekundy robi pac na ziemie i wystawia brzuszek i trzeba głaskać  😍
W zasadzie u weta to chyba można poznać charakter kota jak się coś wydarzy i taki kot jest codziennie na zastrzykach, bo jednarozowo to chyba się nie zdążą zdenerwować żadne np. na szczepieniu.

Fania jak chodziłam z nią ja ( a chodziła przez 8 tygodni po połknięciu podkłaki i pierwszej błędnej diagnozy że to ibd) to większego problemu nie było, ale jak idzie mąż to jest ona postrachem lecznicy wówczas ,ponoć drapie i gryzie 🤣
efeemeryda   no fate but what we make.
07 grudnia 2018 08:54
Perlica
oj jak bardzo nie wiesz co mówisz  😜 😁 😂

:kwiatek:
efeemeryda, ale, że co? Nie wiem jak mój kot się zachowuje na kroplówce? Bo nie czaję  😲
Wiadomo, że zachowanie danego kota zależy od : kwestii osobniczych, wychowania, doświadczeń kota itd itp, a nie tylko od rasy. Ale uważam, że jednak jakieś cechy charakterystyczne dla danej rasy są.
Z tych MC jakie znam, słyszałam, większość jest takich nietykalskich. ( koty ciekawskie, proludzkie, chodzą za człowiekiem, uczestniczą w jego życiu, ale raczej nietykalskie) A najwięcej kotów takich "na kolanka" to chyba jest wśród dachowców ( oczywiście nie tych oswojonych a dzikich przez pierwsze miesiące życia, ale tu już wchodzimy właśnie w te nabyte cechy charakteru)
Gillian   four letter word
07 grudnia 2018 09:48
Grażyna uwielbia pobieranie krwi  😵 leży i obserwuje, paca łapką stazę  😂
Gillian, Cornishe nie lubią być jakoś ograniczone czy trzymane na siłe, pewnie jak większość zwierząt po prostu.
Dachowa ani drgnie u weta, ale Cornishowi też można krew pobrać bez problemu, jeśli się go nie próbuje pacyfkować na siłę, ale to już zależy jednak od podejścia weta.
Jak pójdzie mój mąż to on tak ściska nerwowo to zwierze, że ono zaczyna wariować.

Fania u weta też paca łapką różne rzeczy i sprawdza i dotyka, lata po całym gabinecie i wszędzie włazi sprawdzić co gdzie leży.
efeemeryda   no fate but what we make.
07 grudnia 2018 10:38
W zasadzie u weta to chyba można poznać charakter kota jak się coś wydarzy i taki kot jest codziennie na zastrzykach, bo jednarozowo to chyba się nie zdążą zdenerwować żadne np. na szczepieniu.




to miałam na myśli  :kwiatek:
efeemeryda, czaję... no żadne normalne , socjalizowane i wychowane od kociaka mam na myśli , które są od począktu dobrze prowadzone itp.

efeemeryda   no fate but what we make.
07 grudnia 2018 10:45
Perlica
oj też byś się zdziwiła  😉 niejeden jest w domu anioł, a w gabinecie nie można go dotknąć  😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
07 grudnia 2018 11:02
Nasz jeden tak ma, w domu wszystko, a w gabinecie krwawa furia 5  :nunchaku: Przy pobieraniu krwi rozerwał torbę iniekcyjną, całą, mimo, że trzymaliśmy go w 2 osoby i do tego kumpel co pobierał  🙄 Ale on się MEGA stresuje w gabinecie, walczył w jego przekonaniu o życie. Podczas jednej z wizyt prawie nam ze stresu zszedł :/ Kumpel dopiero po czasie mi powiedział, że myślał, że nie przeżyje, ale nic mi nie chciał mowić. On ma niewydolność nerek po zatruciu więc trochę się początkowo najeździł na kroplówki, badania itp. Z każdą wizytą w gabinecie było coraz gorzej z nim i trudniej go było opanować. To duży i silny kocur jest.
zembria, ale rozumiem, że jak się kot najeżdzi i się dużo wycierpi to się mu wcale nie dziwię, to co innego.

efeemeryda, pewnie tak jest tylko dla mnie to nie jest normalne wychowane zwierzę, tylko pewnie rozpuszczone przez właściciela panikarza lub też miało jakieś złe skojarzenia w przeszłości.


efeemeryda   no fate but what we make.
07 grudnia 2018 11:11
Perlica
w to już nie wnikam, ale tak sobię myślę, na podstawie tego co ludzie w gabinecie mówią, że kotek jest w domu fajny miły, przychodzi się głaskać.
W gabinecie natomiast jak chcemy zrobić coś czego on sobie nie życzy to jest szał i furia, przy szczepieniu trzeba zmierzyć temperature, dla wielu "normalnych" kotów to już jest nie do przejścia  😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się