Styl western (dawniej kącik)

smartini   fb & insta: dokłaczone
13 listopada 2018 19:22
KonieAMI, rozpoczyna siesię zajazdke jak koniowi wygodnie. Ustawienie konia ma byc w pierwszej kolejnosci naturalne i swobodne dla niego. Oczywiscie aqh są swoja budowa przystosowane im im w wiekszosci wygodniej z glowa w dole. Ale niskie ustawienie ma wychodzic z podstawienia zadu i mocnego uniesienia grzbietu wiec jest daleko w priorytetach przy mlodym koniu - w miare pracy nad grzbietem, rownowaga, gimnastyka, niskie ustawienie przychodzi naturalnie 🙂
Sa mlodziki ktore same od poczatku 'szukaja trufli', inne ptrzebuja czasu zeby sie zbudowac i opuscic glowe 🙂
smartini rozumiem  :kwiatek:
Mam jeszcze jedno zielone pytanie. W stylu klasycznym na początku raczej się konia nie puszcza zbyt nisko i okrągło. Ale w west jeździ się tylko tak (tak z tego co oglądałam filmy i zdjęcia; wiem, moje doświadczenia jest porażające  :lol🙂. Rozpoczyna się zajazdkę od takiego ustawienia? Jak konie to przyjmują?


czemu się nie puszcza? Ja puszczam o ile koń ma ochotę
Magda Pawlowicz źle się wyraziłam. Jak chce, to można ostrożnie puścić. Generalnie, jak koniowi wygodnie. Miałam na myśli, że nie "opuszcza" się konia na siłę w dół i na okrągło.

Nie będę owijać w bawełnę. Widzę chamskie rolowanie konia na tym filmie. Myślałam, że w west taka pozycja jest na tyle ważna, że zaczyna się od pierwszych dosiadów. Dzięki odpowiedzi smartini zrozumiałam, że podstawy są takie same jak w klasyce.
"Szukanie trufli"  💘
Ja mam pytanie, bo mnie coś nurtuje🙂 Czy AQH zajeżdża się wcześniej? Jak ma się do tego kościec? U nas nie ma wielgachnych przestrzeni żeby koń był cały czas w ruchu i się rozbudowywał.
Kiedyś stałam w stajni z dwoma westowcami i w zimie zajeżdżali kobyłkę półtoraroczną.  Robili to bardzo wolno i spokojnie, wsiadała na nią dziewczyna, około 70 kg ( bo drugi to by facet około 100kg ). Sama kobyłka była bardzo malutka, ale nie wyglądała jeszcze na taką napakowaną, dość źrebięca.
I szczerze to nie widziałam w tym czegoś bardzo złego, bo robili to naprawdę rozsądnie. Dużo rozsądniej to było prowadzone niż jazdy skokowe na dorosłych koniach w tamtej stajni 😀
No to ja czegoś nie rozumiem, rozpoczęcie pracy, na  półtora rocznych, dwuletnich koniach, to jest piętnowane  z uwagi na psychikę, kościec, a tutaj wsiadanie na w sumie źrebaka, to ok. Czyli następna rasa, na której można jeździć mimo młodego wieku... Wsiadanie osoby ważącej ok 70 kg na malutką źrebicę, hmm. Nie czepiam się, ale próbuję zrozumieć dlaczego ludziom się tak spieszy z zajeżdżaniem tak młodych koni. Angliki pomijam, bo to inna bajka.
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 listopada 2018 09:43
Poltorarocznych się raczej nie zjeżdża, pracę zaczyna się z dwulatkiem, dla koni reiningowych, cuttingowych pierwsze ważne zawody to 3-4yo futurity - najwieksze wwydarzenie w sezonie to Futurity w Oklahomie pod koniec listopada (klacze kryje się tak, żeby wyzrebialy się na początku roku więc konie na tym futurity mają prawie 4 lata). Potem są europejskie Futurity 4yo na przelomie marca i kwietnia.
Nie ma co tu rozumiec, wywodzi się to z kultury amerykanow, z pracy na rancho bo od tego pochodzą konkurencje.
No i dwulatek aqh wyglada zupelnie inaczej niz dwulatek innej rasy, wystatczy popatrzec jak wygladaja konie na aukcjach futuritu prospect. To raczej u nas w Polsce jest sporo 'odpadow hodowlanych' z Europy i USA i dwulatki wygladaja jak zwykle zrebaczki 🙂 dobre konie z dobrycj linii juz roczne mozna pomylic z trzylatkiem naszych rad, zdradza je tylko krotki ogon 😉
Zajazdka tez wyglada troche inaczej, bardzo długo praca z koniem to tuptanie sobie we wszystkich kierunkach i stymulowanie miesci do rozrastania sie do docelowych wymagan sportowych.
Z doswiadczenia i obserwacji - duzo latwiej jest tym dwulatkom w pozniejszym treningu niz koniom zaczetym pozniej

To np jest roczniak po Inferno 66 😉 ur. 2017
smartini, Ok, już rozumiem, dzięki. Tylko że to nie USA, tylko Polska i jak piszesz, większość to odpady, które wyglądem nie różnią się od innych źreboli w takim samym wieku. W poście wyżej KonieAMI, napisała że była zajeżdżana półtora roczna drobna źrebica, a wsiadała na nią osoba ważąca 70 kg. Ja patrze na polskie realia, a nie stany.
smartini - łał, ależ dorodny źrebak! :-D  Tamta karuska, którą widziałam, wyglądała zupełnie inaczej, na pierwszy rzut oka było widać, że to młodziak. Przypomniało mi się, że w tamtej stajni stała jeszcze jedna nastolatka westowa i ona też miała jakiegoś źrebaka do jazdy.
Generalnie nikt nie miał do tych osób jakichś pretensji, przyjeżdżali do nich trenerzy, z tego co wiem, byli dość znani w towarzystwie westowym, ta nastolatka założyła potem z mamą stajnie pod Wrocławiem. 

Powiem tak: ich metody i jazda na tych źrebakach wyglądały sto razy lepiej niż na filmie z poprzedniej strony ;-)

smartini   fb & insta: dokłaczone
15 listopada 2018 11:05
Watrusia, ale w Polsce są dobre reiningowe stajnie z dobrymi końmi sprowadzanymi głównie ze stanów. Pisalam o konikach, które się gdzieś tam spotyka jak u KonieAMI,
Janiowe Wzgorze, Roleski Ranch - tu są dobre konie pokazywane na europejskich arenach.
I w reiningu wszystkich obowiązuje jbeden światowy ranking bazujący na kwotach wygranych.
Tak się 'wycenia' jakość hodowlana klaczy i ogierów, tak się określa klasy zawodników. Więc w tym sporcie nie ma mowy o 'polskich realiach' 😉
Że kilka hodowli sprowadzilo słabe konie i sprzedaje ludziom takowe to jedno, to że są dobre stajnie z dobrymi końmi to drugie. I ja pisalam o standardach pracy tych drugich.
'Cykl życia' takiego konia wyglada mniej wiecej tak: rodzi się na początku roku (styczen-luty), prawie dwa lata pozniej w grudniu konczy sie sezon i zawodnicy zabieraja sie, za roztrenowanie startujacych i zaczecie surowych koni. Na przelomie roku zaczyna sie je lonzowac i oswajac z siodlem i koncepcja pracy z czlowiekiem, na nowy rok ida pod siodlo i sobie tuptaja we wszystkie strony. Pod koniec wakacji zaczynaja troche intensywniejsze i dluzsze treningi z elementami reiningowymi. Przez kolejna zime juz trenuja w sensie doslownym, późną wiosną, mając 3 lata z hakiem zaczynaja pierwsze starty na prefuturity
Potem są futurity 3-4yo, potem derby 5-7 a dalej maturity +8
Obowiązuje ten system na calym swiecie, jest jedna organizacja NRHA zrzeszająca wszystkich i wszystkie zawody są rozgrywane wg tych samych przepisow.

No i na surowych koniach jezdza osoby do tego przeznaczone, doswiadczone, z odpowiednia rownowaga, dosiadem i ręką. I jest w tym duzo spokoju, gimnastyki, bardzo oczywistych pomocy i sporo swobody dla konia. Generalnie fajna sprawa, ja bardzo lubilam asystowac przy surowkach i na nich jezdzic 😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
15 listopada 2018 11:32
A jak ze zdrowiem potem takich wcześnie zajeżdżonych koni? Bo jak patrzę na tego "źrebaka" powyżej to mi się słabo robi jak sobie pomyślę o przeciążeniach jakie idą na rosnący kościec przy takiej masie ciała, a jak jeszcze ktoś ma się im potem na grzbiet ładować...
Ale wygląd wyglądem, a szkielet może się nie nadawać do zajeżdżania. Mój dwu i pół latek wygląda dorośle, kawał przypakowanego konia, a wet przy TUVie mnie ostrzegał przed za wczesnym wsiadaniem. Jasne, że można, nawet niektórym koniom "nic nie jest" ale po co ryzykować dla paru miesięcy 🙂?
http://quantanamera.com/jak-kostnieja-konie-i-czy-roczniaki-moga-skorzystac-z-ujezdzenia/
To i ja się włączę do pojawiającej się tu już któryś raz dyskusji, ale z nieco innym poglądem niż miałam "zawsze". Niedawno czytałam dość obszerny artykuł mówiący o tym, że młode konie mogą skorzystać z lekkich treningów prowadzonych za młodu ze względu na to że przyzwyczajamy stawy, kości, mięśnie, itp. do narastającego treningu. To tak jak dzieci które ćwiczą od najmłodszych lat i w 95% przypadków będą ogólnie mówiąc bardziej "sprawne" od tych które zaczęły trenować dopiero w wieku nastoletnim.

Więc wiecie... Zdania są podzielone :P
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 listopada 2018 11:47
zembria, na tyle qha które znam w jakis blizszy sposob, żadnemu nie dolega nic nadzwyczajnego czy bezposrednio zwiazanego z tym faktem. 21 letni walach ma problemy z trzeszczkami (ale ile skokowych koni zajezdzonych pozniej tez ma?), mój koń 3 razy się kontuzjowal i za kazdym razem na padoku bez zwiazku z praca pod siodlem. Dotykaja je podobne kontuzje sportowe co inne konie. Ba, charakter treningu sprawia, ze ich plecy sa czesto w znacznie lepszym stanie niz skoczkow w podobnym wieku (opinia fizjoterapeutki masujacej i jedne i drugie konie)
Nikt nikomu nie każe wcześnie zjeżdżać, to decyzja wlasciciela. Ja nie bardzo widzę sens dyskusji. Tak było i jest, koniom jest bardzo dobrze, po sezonie mają dlugie okresy roztrenowania i lazenia po padokach a konie z najwyzszej polki sportowej szybko przechodzą na emeryture hodowlana, bynajmniej nie ze wzgledu na zly stan zdrowia a z braku potrzeby ze strony wlascicieli na eksplowatowanie tych koni do konca ich zycia. Klacze przewaznie kolo 8 roku zycia ida na matki, ogiery kilka lat pozniej juz tylko kryją. Mniej wybitne i mniej eksploatowane jednostki non pro tuptaja sobie troche dluzej.
No i mowimy tu o wysokim sporcie. On w żadnej konkurencji, westernowej czy klasycznej, nie jest idealnym scenariuszem pod kątem zdrowotnym i na kazdego konia sportowego czyhają kontuzje i problemy zdrowotne jesli sie z nim zle pracuje i nie dba. Taka prawda 😉

No i to o czym pisze Nique - mialam okazje ogladac zajazdke rownoczesnie dwulatka, czterolatka i, pieciolatka.
I jak dwulatek po 3 miesiacsch sobie spokojnie tuptal w trzech chodach i wzglednie zawsze galopowal na dobra noge, tak dwa starsze ogiery mialy problem z przebiegnieciem pol kola na lonzy Bez krzyzowania. Z jezdzcem czy bez. Ich cialo, mimo ze starsze, kompletnie nie radzilo sobie z zupelnie nowym wyzwaniem i proces 'przystosowawczy' trwal ze 4x dluzej. I nie byl dla nich zbyt przyjemny. A dwulatek tuptal sobie dalej

No i przynajjmniej z tego co obserwuje - reiningowe konie w ciagu roku zaliczaja mniej zawodow niz np skokowe. Nie liczylam tego w zaden sposob i sa to moje prywatne obserwacje, zeby nie bylo.
Nawet linka wrzucę 😀

https://www.facebook.com/100000423510315/posts/1368174173206687/

I zgodzę się z tym co napisała Smartini powyżej odnośnie łatwości pracy z koniem który jako dwulatek zaczął tuptać vs. pracy z cztero- czy pięcioletnią surówką... I wiem co mówię bo jestem właścicielką takiego co to późno do pracy poszedł 😀
Nie mam punktu odniesienia, bo widziałam tylko jedną stronę medalu, a konkretnie tą z "odpadami" i szczerze powiedziawszy to bałabym się wsiadać na nie w wieku dwóch lat. Osobiście bym czekała, takie mam zdanie. Dla mnie trzylatek to minimum jak na moje aspiracje, a tych dużych nie mam (zwykła rekreacja).
Ja sobie poczytałam co piszecie, nie chciałam nachachmęcić, tylko mnie to nurtowało, że  w jednym przypadku wsiadanie, praca z tak młodym koniem jest potępiana, a w innym jest to normalne.
Z moich doświadczeniach wynika, że wszystko zalezy od konia 🙂. Najjaskrawsze przykłady - moja już emerytka do sensownej roboty poszła jak miała 16 lat i łapała w mig, mój 2,5 latek surówka za wiele z człowiekiem nie miał do czynienia (w sensie np. codziennego czyszczenia) i jest taki mądry, do ludzi i bardzo chętnie się uczy (tak będę się zachwycać, bo spełniłam marzenie 😉). Nawet była właścicielkę zaskoczył, bo po solidnych badaniach myślała, że będzie miał dość ludzi i "wymagań", a ten w drugą stronę 😀.
Ale wsiadany będzie jako 3 latek, albo później.
ja uważam, że optymalny wiek, żeby wsiadać to jest około 3 lat. ale to nie znaczy, że wczesniej koń ma zupełnie nic nie robić.
Swoje prywatne konie oprzęgamy jako 2,5 letnie jesienią albo zimą (z powodów organizacyjnych, bo latem nie ma czasu)
Wtedy 3 latek na ogół zupełnie łatwo wchodzi do pracy pod siodłem.
Zbyt późne rozpoczęcie pracy jest dla mnie bez sensu z wymienianych już powodów: mniejsza łatwość fizyczna, trudniejsze dostosowanie się konia do pracy, częśto mocno już utrwalone nawyki ruchowe, niekorzystne z punktu widzenia noszenia człowieka na grzbiecie. No i często równiez większe problemy z zachowaniem takich starszych koni

Ale jak ze wszystkim: bardzo dużo zależy od tego JAK to jest robione
A jak tak zupełnie z doskoku, pojęcia o westernie nie mam, ale zainspirowana dyskusją- czy w przypadku tych szybko dojrzewających QH nie ma to negatywnego wpływu na kościec i ogólnie ich ciało? Gdy zobaczyłam fotkę tego napakowanego roczniaka, który wygląda zdecydowanie nie roczniakowo, to od razu pomyślałam o tym, jak negatywnie choćby u psów takie szybkie nabieranie masy i ciała w młodym wieku wpływa na ich chociażby kościec czy też ogólną motorykę ruchu (wybaczcie, psie zboczenie zawodowe), więc przyrównałam to też do koni- nie jest tak też i tu? Mimo, że tak jak ktoś napisał, te konie ze względu na swoją rasę szybciej dojrzewają, ale nie bez powodu dany wiek niesie za sobą konkretne rzeczy, tak jak (jako przykład) szczeniaki nie bez powodu są ''miękkie i gibkie'' w bardzo młodym wieku, tak jak potem i psy i konie w trakcie okresu dorastania wyglądają jak przecinki, a nie salcesony, tak też mi się zdaje, że i ta masa ciała/dojrzałość mają swoje miejsce w czasie i wieku. Chciałam do Ciebie smartini na fejsie o to napisać, ale uznałam, że może zainteresuje to kogoś jeszcze z tego grona.
I zaznaczam, że pytam jako osoba, która nie ma zielonego pojęcia o QH i westernie  :kwiatek:
smartini   fb & insta: dokłaczone
22 listopada 2018 19:33
Zora90, ja nie jestem wetem ani nie przeczytałam choćby akapitu jakichkolwiek badań więc nie wiem czy coś konkretnego wniose ale, jak pisalam wczesniej - dorosle konie reiningowe nie maja zadnych specyficznych schozen zwiazanych z ich rozwojem. Są napakowane w zasadzie od urodzenia, może się to u nich 'równo' rozkłada? Nie wiem.
Problemy zdrowotne mają natomiast halterowe aqh - one są bardzo nieproporcjonalnie przebudowane, maja male kopytka, male glowki, praktycznie proste stawy skokowe - wgladaja jak kaleki i kalekami są, z tego co wiem - nie da się na nich jeździć.
W przeciwienstwie do nich, reiningowe zrebaki są dość proporcjonalne w tym swoim napakowaniu, rozwija się to równo (czyli ten roczniak powyzej bedzie jeszcze bardziej napakowany w przyszlosci 😉 )
Zora90 tu jest fajnie opisane - klik.
smartini   fb & insta: dokłaczone
24 listopada 2018 09:07
W kontekście młodych koni - wczoraj zaczęło się Futurity w Stanach  😅 Rafał Dolata w 1go na Electralena 215,5 pkt!
Jakby ktoś był ciekawy jak wyglądają najważniejsze zawody reningowe sezonu to livestream jest darmowy 😉
live
Trochę 🚫 ale mam taki amerikan drim tzn pracę na farmie bydła takiej jak z filmów  😀 da się coś zrobić?  😍
Troszkę odkopuję. Nawiązując jeszcze do tematu zajeżdżania. Kogo możecie polecić w tej kwestii w okolicy Dolnego Śląska? Koń nie zapowiada się na sportowca, ale chciałabym, żeby miał solidne podstawy, bardziej w kierunku konkurencji technicznych. Na reining jest zbyt wysoka, zbyt szczupła i z charakteru też nie ta. Co prawda mam jeszcze rok, ale zdaje sobie też sprawy, że dobrzy trenerzy niekoniecznie mają miejsca "od zaraz"  😉
Troszkę odkopuję. Nawiązując jeszcze do tematu zajeżdżania. Kogo możecie polecić w tej kwestii w okolicy Dolnego Śląska? Koń nie zapowiada się na sportowca, ale chciałabym, żeby miał solidne podstawy, bardziej w kierunku konkurencji technicznych. Na reining jest zbyt wysoka, zbyt szczupła i z charakteru też nie ta. Co prawda mam jeszcze rok, ale zdaje sobie też sprawy, że dobrzy trenerzy niekoniecznie mają miejsca "od zaraz"  😉


zasięgnij opinii o Karolina Rusak Wild Hill Ranch - to Dolny śląsk
Zawsze i dozgonnie będę polecać Ewelina Zoń - mi zajeździła konia i byłam/jestem bardzo zadowolona
Troszkę odkopuję. Nawiązując jeszcze do tematu zajeżdżania. Kogo możecie polecić w tej kwestii w okolicy Dolnego Śląska? Koń nie zapowiada się na sportowca, ale chciałabym, żeby miał solidne podstawy, bardziej w kierunku konkurencji technicznych. Na reining jest zbyt wysoka, zbyt szczupła i z charakteru też nie ta. Co prawda mam jeszcze rok, ale zdaje sobie też sprawy, że dobrzy trenerzy niekoniecznie mają miejsca "od zaraz"  😉


hmmm zapraszam do kontaktu :-)
Dziękuję za podpowiedzi. Wild Hill Ranch jest w miarę blisko, spojrzę na pewno. Plusem wydaje się fakt, że mają w ofercie też komis siodeł i sklep.
Ewelina Zoń, choć jedna z najlepszych, raczej za daleko(ja jestem przy samej czeskiej granicy). Tak samo Janiowe Wzgórze(no i tu chyba i tak z ukierunkowaniem na reining?).
Tak, Janiowe to raczej Reining. No i zdecydowanie nie Dolny Śląsk 🙂 myślę, że w naszym województwie Magda zdecydowanie będzie dobrym wyborem 🙂
A przy okazji muszę się pochwalić, konik trenowany od początku przez nas w klasyfikacji generalnej na koniec sezonu okazal się najlepszym w Green Trail w Niemczech (PHCG HighPoint Horse ) <3
Niby nie Dolny Śląsk, ale prawda taka, że jeśliby mi bardzo zależało, to i bym powiozła dalej. Trochę czasu na odkładanie gotówki zostało  😁
Spotkałam się też na fb ze stroną Wasiewicz Western Horses. Ktoś może coś powiedzieć? No i Jaworzyna w granicach 80km. Chyba najrozsądniej zrobić sobie wycieczkę i zobaczyć na własne oczy. Ale opinie też cenna rzecz 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się