Ile kosztuje Was utrzymanie własnego konia?

Sivrite, To mogę zrozumieć, że brak innych stajni, albo po prostu  nie ma wyboru. No dla mnie wypuszczanie koni na padok, to standard. Tyle że ja stałam w małych stajniach, i dalej w takiej stoję,  gdzie taka usługa już wliczona w pensjonat.
A jak ktos nie oplaci to co? Kon bedzie stal caly miesiac w boksie?
Wiatrusia, dla mnie to też standard. I za taką usługę był dopłaciła. Nie postawiłabym natomiast konia w stajni, w której w ogóle nie ma możliwości wypuszczania na padok, wolałabym sprzedać lub wywieźć gdzieś na łąki. Ale jeśli byłaby to tylko dopłata, to why not... Jest jeszcze kwestia tego, czy cena nie jest "normalna" (jakby miała uwzględniać padokowanie) lub nie ma czegoś dodatkowego w tej cenie zamiast padokowania. Bo np. według mnie ww. stajnia ma cenę standardową jak na tego typu stajnię z padokiem. Tak samo, jak stajnia, w której konia ma moja znajoma, a w której w ogóle konie nie są wypuszczane, wypuszczają je pensjonariusze. W tamtej też cena jest adekwatna dla normalnej stajni, ale według mnie za wysoka jak na brak wypuszczania.

A jak ktos nie oplaci to co? Kon bedzie stal caly miesiac w boksie?

Tak. W wielu stajniach w ogóle nie ma padoków. I jednak ludzie trzymają w nich konie... Najczęściej "sportowe".
Przyjeżdżali do nas ludzie do pensjonatu i tacy, którzy nie życzyli sobie aby ich koń chodził na padok bo... chory, bo się uszkodzi, bo się boją, itd., itp... Włącznie, z tłumaczeniami, że on się na padok nie nadaje albo nie potrzebuje... Już pomijam, że w pewnych "elitarnych" stajniach "sportowych" właściciele uważają, że ich "sportowe" rumaki są zbyt wartościowe i na padok również nie zwyczajni ich wypuszczać... (wybaczcie za sarkazm przy wyrażeniu sport ale w większości te przypadki dotyczą amatorów a nie prawdziwego sportu...) I tak tacy naprawdę istnieją. Stąd zapewne pensjonaty nie zawsze mają w opcji podstawowej padoki.

Żeby nie było - nie usprawiedliwiam... I zwykle miało to negatywny wpływ na psychikę konia ale nie zbawi się całego świata plus każdy jakieś tam swoje powody zapewne ma...

edit: Sivrite napisałaś post jak ja pisałam swój... Apropo tłumaczenia"sportowe"...
vanille jak sobie przyjedzie to sobie wypuści, jak nie przyjedzie to nie wypuści, cytując pewnego stajennego "żarcie ma to co jeszcze chce?" 😎 Poza tym ludzie wychodzą z założenia, że przecież od stania koń nie zdechnie (aż tak szybko)  😜

Jest to fascynująca patologia ale wcale nie tak rzadka, bo jak coś się stanie na padoku to zamiast przyjąć do wiadomości że konie to konie, takie wadliwe drogie zwierzęta lubiące się uszkadzać, zaczyna się szukanie winnego, najczęściej nie tam gdzie trzeba... No bo czyja to odpowiedzialność? Stajennego co wypuszczał? Stajni w której koń stoi? Właściciela konia który stał na padoku obok i sprowokował ofiarę do ruchu?
Masakra, w sumie to przerazajace, ze ludzie umieja niezle jezdzic konno a nie znaja podstawowych potrzeb wlasnego konia. I jeszcze probuja to jakos logicznie tlumaczyc. Wstyd
BlueHorse,  o tym nie pomyślałam 😡, Dla mnie po prostu, wypuszczenie konia na padoki, to normalne, pomijam jakaś chorobę, gdzie zwierze ma areszt boksowy, bo musi.
Z koni, które ja poznałam, nie mając nic wspólnego ze sportem, to tak... Klacz "sportowa" (całe życie P i N) i dwa ogiery, z których jeden chodził w szkółce, więc się przynajmniej poruszał, ale drugi szedł pod siodło 2 razy na tydzień... Wszystkie 3 oczywiście miały ścielone jak normalnie wychodzące konie, więc były non stop uwalone po uszy w g*. Potem ewoluowało to w niewychodzenie całej stajni prócz mojego konia, jak zaczęła się zima, "bo trawę wydepczą"... Zamiast puścić na padok, na który miały w zimie chodzić. Wolałabym proste postawienie sprawy, że mam dopłacić niż to.
W ramach ciekawostki mogę powiedzieć że w stajni gdzie teraz jestem 16 z 17 koni stoi 24/7 na padokach (pojedynczo lub parami), z czego 3 sa na poziomie 2* w WKKW (wszystkie 3 progresujące 7 latki), trzy na poziomie 4* w WKKW w tym jeden przeskakał 5 z 6 czterogwiadkowych konkursów na świecie (nie było go tylko w Australii) a w tym roku był 2gi w Burghley, tysiąc razy w Badminton. Także jest tam troche pieniędzy do uszkodzenia się.
Pisze to dlatego, że jeden jedyny który ma pęknięcie w miednicy i areszt boksowy wczoraj w nocy nabawił się gigantycznej opuchlizny w okolicy stawu skokowego. Czy to przypadek czy dowód że boks wcale taki mniej ryzykowny nie jest to już same oceńcie 😉

Warto podkreślić też, że z racji tego że konie spędzają na padoku 22-23h z 24 nie ma dla nich wiele ekscytacji związanej z wyjściem na padok i jakieś bieganiny i brykanie zdarza się wyjątkowo sporadycznie.
Dziękuję za odpowiedzi.
Czyli tak podsumowując sam aspekt wysokości kwoty to można uznać, że 100 zł za miesiąc codziennego wypuszczania to taki najczęstszy system. Bardzo mi pomogłyście :kwiatek:
Zorilla, moze cos w tym jest. Byc moze w wysokim sporcie takie rzeczy sa oczywiste i chwala Bogu. Ja mialam kontakt tylko z takim sportem (?) na poziomie max N-C (jako obserwator) i tam sie zdarzalo, ze ktos swojego konia nie wypuszczal, bo mu sie cos stanie i jeszcze trzeba bedzie zrezygnowac z zawodow;-)
Wydaje mi się, że to w tej kwestii inna mentalność i przyzwyczajenia ludzi w UK, Valegro też ma/miał pare tygodni wakacji od roboty i żył sobie na łące, wszystkie konie Anglików/Nowo Zelandczyków które znam w UK śpią na polu ile się da. Natomiast Włoch którego tu kojarze już tego nie robi, więc wydaje mi się że to kwestia hmm przyzwyczajeń, kultury?
[quote author=BlueHorse]Przyjeżdżali do nas ludzie do pensjonatu i tacy, którzy nie życzyli sobie aby ich koń chodził na padok (...) Stąd zapewne pensjonaty nie zawsze mają w opcji podstawowej padoki.[/quote]
Takich ludzi należy kastrować, żeby się więcej nie rozmnażali.
Jeśli mam konia cennego i boję się, że się na wybiegu uszkodzi (bo np. pokopie się z innymi końmi), to zapewniam mu osobny wybieg i dbam o to, żeby ten wybieg był bezpieczny.
Jeśli mnie nie stać na to, żeby w takiej sytuacji koniowi taki wybieg zapewnić, to znaczy, że nie stać mnie na takiego konia w ogóle.
Nic (poza chorobą) nie usprawiedliwia przetrzymywania konia w boksie.

Natomiast z drugą tezą się nie zgodzę. Wynika ona albo z chęci dodatkowego zarobku za "ekstra usługę" wypuszczania konia, albo z chęci posiadania świętego spokoju (konie w boksach  = pilnować nie trzeba).
Dziewczyny... ja znam jedną taką co ma konie w przydomowej stajni, w chowie klatkowym  🙄 Co najgorsze odsadek! stoi w boksie od października. Wychodzi z nim na spacery w ręku lub (o zgrozo!) lonżuje go. I tak podobno polecili jej bardziej doświadczeni koniarze  😵 Drugi koń to samo.
Samo mówienie, tłumaczenie ledwo poskutkowało. Raz widziałam te konie na dworze (warunki ma ekstra!), ale przypuszczam, że to się już nie powtórzyło, bo leje, bo mokro, bo wieje, bo...
Czy to mogło się wziąć od chowu krów? Skąd takie myślenie u ludzi?
Jak to mi pewien czlowiek powiedzial : 30 lat namawialem ich żeby ogrodzili łąki (o "hodowcach" w regionie), a teraz drugie tyle zejdzie, żeby te konie zaczęli na te łąki wypuszczać.
Cóż... Znajoma moich rodziców (ma swoje konie od dobrych 20+ lat) gdy dowiedziała się, że mój koń stoi wolnowybiegowo, bardzo się zdziwiła i zapytała, czy w takich warunkach konie nie dziczeją.
Tak więc wiecie - może ludzie się boją, że przez parę godzin na padokach / pastwiskach już częściowo zdziczeją.  😜
Natomiast z drugą tezą się nie zgodzę. Wynika ona albo z chęci dodatkowego zarobku za "ekstra usługę" wypuszczania konia, albo z chęci posiadania świętego spokoju (konie w boksach  = pilnować nie trzeba).


i/ lub z niewłaściwej proporcji ilość koni - ilość pracowników.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
30 grudnia 2018 11:37
cieszcie się z opcji gdzie za dodatkową opłatą jest padok, tu gdzie pracuje (nie PL) w cenie pensjonatu jest 5 belek trocin w miesiącu, 7kg siana (bez paszy), boks z malutkim padokiem na zewnątrz, i latem wiosną- godzina padoku trawiastego a jesień-zima 45 min karuzela 1 x dziennie- nie padok bo mokro wietrznie etc, a jak latem koń na padoku niedajboshe bryka to go muszę zabierać do stajni

Za dodatkowe wyprowadzenie na karuzele, za zmianę derki, solarium i wszystko inne dodatkowe- dodatkowa opłata
7kg siana? to chyba liczone dla kucyki  🤔
derby, e, w pl też podobne dziwactwa znajdziesz. W CH jakieś normalne stajnie też widziałam, chyba nawet jedna revoltowiczka w nie najgorszej gdzieś stoi. Wrzucała kiedyś bloga.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
30 grudnia 2018 11:58
Cobrinha PRE i lusitano ( i jeden ah)


a treściwej mają 3 x dziennie i zazwyczaj na jedno karmienie jest ok 200gr, niektóre konie 300gr
To i tak mało 🙁
Z tego co wiem, w stajni z moich okolic (Śląsk) boks kosztuje 800 zł i opłata za wypuszczanie na pastwiska/padoki to 100 zł.
W małych, ale bardzo dobrych dla koni stajniach płaci się 450-550 zł pensjo, oczywiście dopłaty za wypuszczanie koni nie ma. Opcji u nas jest bardzo dużo, ceny niewysokie, a mimo to widzę ludzi, którzy decydują się na chów klatkowy bez padokowania lub z padokowaniem 2-3 godziny kilka razy w tygodniu "bo koń sportowy i nic mu się nie może stać", bo nie mogą przegapić żadnych zastodołowych L-ek i "tracić sezon" :/ A później mają wieczne zdziwienie, że koń sfrustrowany, niewspółpracujący lub wręcz niebezpieczny. Również im więcej taki wystany koń złapie kontuzji, tym bardziej starają mu się naturalny ruch ograniczać. Zero refleksji, zero zmiany w myśleniu.
Głupota totalna... pomijając sfrustrowanie konia to jest to strzelanie sobie w kolano bo kon nie zrelaksowany a co za tym idzie nie wybiegany = większe ryzyko kontuzji czy miesniochwatu.
Na szczęście coraz więcej ludzi decyduje się na padokowanie i tych nie tanich sportowców.
Mam wrażenie że takie ograniczenie ruchu to domena nowobogackich i tych co lubią się pokazać że mają szportowca
Wczoraj zmienilysmy z koleżanką pensjonat. A dziś na wybieg nasze konie wyszly razem pierwszy raz i ...
Ircia   Olsztyn Różnowo
30 grudnia 2018 17:55
Ja niedawno usłyszałam że jestem bez serca, bo konie u mnie chodzą po ponad hektarowym padoku od około 6 rano do 20 wieczorem, od wiosny do jesieni schodzą tylko na jedzenie, trochę się wkurzyłam, bo konie i w stajni i na padoku maja cały czas siano i wodę, wiadomo w stajni jedzą śniadanie i kolacje, więc chyba źle nie mają.
Odpowiedziałam, a Ty masz serce trzymając konia 18 czy 20 godzin w boksie?  Nie usłyszałam odpowiedzi.

Edit.Marysia nie chce robić żadnej afery, ale nie boisz się że jak stawek zamarznie to dla koni może coś się stać? Piszę to tylko dlatego że jeden koń w poprzednia zimę poszedł odemnie do stajni z hala i puścili ja na padok ze stawem zamarznietym i niestety skończyło się to długim urazem dla klaczy, bo wpadła na stawek, rozjechala się parę razy i wróciła do stajni na trzech nogach, leczenie trwało prawie trzy miesiące. Wybacz jeśli się wtracam, bo być może ten staw będzie zagrodzony jak zamarznie, ale mam złe doświadczenia szczególnie z tak głębokimi stawami.
Ircia Mam bardzo podobne warunki w obecnym pensjonacie i też słyszę od starych znajomych, że konie się męczą bo jest zimno (0 stopni), bo śnieg pada i mokną, bo grudę złapią i w ogóle nabawią się kontuzji "bo trawa jest mokra".

Co do samych kosztów utrzymania, jestem nowym właścicielem i zastanawiam się jak często przychodzi czas na podwyżki cen pensjonatów? Jakie są Wasze doświadczenia? Akurat w mojej okolicy kilka stajni podniosło w tym roku cenę o 50-100 zł (bez wprowadzania żadnych zmian w ośrodku). Jak często coś takiego ma miejsce, zakładając że w ogóle jest w tym jakaś systematyczność?
Gillian   four letter word
30 grudnia 2018 18:15
marysia550, zamarznięty stawek może być śmiertelną pułapką. Nie warto.
Chyba ogólna tendencja w kraju do wzrostu cen. Lepsze płace, stopniowo coraz wyższe ceny produktów, usług, to i ceny pensjonatów lekko w górę.
Sosenka, ja mam stajnię przydomową ale też czasem siadam i liczę 🙂 W tym roku wszystko poszło w górę w moim województwie. Siana już nie kupię za 350-400 zł tylko muszę liczyć 500 za tonę. Słoma kosztowała 2 zł za kostkę, teraz już 2,50-3 zł. Owies jeszcze w zeszłym roku kupowałam za 500, w tym roku to już 700 za tonę.Przy obecnych cenach paliwa to lepiej nie będzie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się