własna przydomowa stajnia

Ja wrzucilam na wybieg sianokiszonke i sylwester obyl sie bez strat w koniach
W takich dniach jak Sylwester, dożynki i wszelkie inne "głośne" i "fajerwerkowe" imprezy cieszę się, że mieszkam na totalnym końcu świata. 😀 Psy spały w najlepsze, konie po opędzlowaniu siana w otwartym boksie (służy jako wiata) poszły gdzieś na drugi koniec pastwiska, wytarzały się, przylazły znowu pod stajnię i tak sobie tuptały spokojnie, obczajając paśniki i "swoje włości". Najbliższe fajerwerki odpalano minimum 1-2 km od Nas, po drodze jeszcze ściana lasu, jesteśmy "na górce" względem sporej części okolicznych terenów (w tym wieś) = huki były porównywalne "głośnością" do tych towarzyszących polowaniom w okolicznych lasach, do których zwierzaki się zdążyły przyzwyczaić już dawno temu. Rozbłyski były ledwo widoczne nad koronami drzew (i to też jeden na kilka-kilkanaście wystrzałów, inne nie dolatywały tak wysoko). Gruby bardziej przestraszył się mnie, wychodzącej zza stajni z latarką (poślizgnęłam się na błocie i właściwie nie "wyszłam", a prawie wypadłam zza budynku), żeby sprawdzić jak się mają, niż wystrzałów.  😂
[quote author=Na_biegunach link=topic=19013.msg2833991#msg2833991 date=1546345115]
Szczęścia w Nowym Roku! Coby gnój był lekkim  😜

LSW, już Ci się powodzi na nowy rok! Właściciel się zgłosił po konie?
[/quote]

W Sylwestra ok 16 wypuściłem konie na ''nowe''  pastwisko. Ciemno juz było i miałem obawy czy nie uciekną. Wróciłem do domu , kąpiółka, perfumeria, krawat, gajerek i rozdzwoniły się telefony. Kolega zadzwonił, złozył zyczenia i powiedział, ze jego znajomej znajomi widzieli 2 konie na wsi. Aale kiedy i gdzie to nie wie. szybko w dzinsy i sweter. Żona w tym czasie odbiera kolejne telefony. Jadę  do stajni i dzwoni kolega, ze to jego konie zniknęły i szuka. Za minute dzwoni i juz są znalezione konie. Właścicielka,  znanego u nas osrodka ujeżdżeniowego,  jechała na Sylwestra i zobaczyła konie. pojechała za nimi, spacyfikowała, zastosowała linki holownicze zamiast uwiazówi szukała kontaktu do włascicieli. Ogarnieta kobieta.
Przyjechali właściciele i ja dojechałem. Chyba konie fajerwerków się przetraszyły (trzymaja konie pod miastem ok 100 metrów od bloków). Konie były złapane  500 m od mojej stajni, na zadupiu, konie wiec przyprowadzili do mnie. Na jedną noc. Tak, że konie miałem tylko do karmienia, nie na własność.
Ale pozytywne w tym przypadku byłą reakcja sąsiadów i zachowanie kobiety która w sukni balowej (chyba) w szpilkach i makijażu sywestrowym, nie wahała sie koni łapać.
Życze wszystkim takich sąsiadów i ludzi!
A w mojej przydomówce smutno zaczął się ten nowy rok 🙁 Moja ukochana klaczka Bretania, oczko w głowie mamusi,  przez debili strzelających petardami kilka metrów od padoku ma zwichnięte ścięgno w stawie skokowym i jakiś fruwający odprysk kostny/zwapnienie czegoś/grom wie co to jest 🙁 Prawdopodobnie czeka nas klinika i operacja 🙁
megi007, współczuję. Dlatego cieszę się, że mieszkamy na zadupiu. Do zabudowań, w których ktoś puszcza petardy mamy najbliżej ok. 500m, więc huk nie przeraża koni, na błyski patrzą ale bez paniki. Większość nawet nie podnosi się z gleby jeśli właśnie śpi.
współczuję megi007 , ja swojej panikarze podawałam od grudnia tryptofan i był to strzał w dziesiątkę . I już będę się tego systemu trzymać.
Wcześniejsze- fruwała na lonży... .
Mam konie oswojone z tego tupu atrakcjami bo kawałek dalej mamy dwa hotele więc oprócz sylwestra również podczas wesel często strzelają. Ale to taka akceptowalna i bezpieczna odległość dla koni. Jednak huki parę metrów od padoku to co innego. Błoto też nie pomogło w tej sytuacji 🙁
Konie mogą jeść jodłę? Moja w domu zaczyna się obsypywać i się zastanawiam czy nie rzucić wilkom na pożarcie 🙂
Świerk, jodła, sosna - można je skarmiać bez obaw 🙂
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
03 stycznia 2019 12:39
Świerk bez obaw, sosna też nie zaszkodzi, ale jodły koniom nie powinno się dawać.
Gałązki i igły jodły, świerku i sosny mają podobny skład, więc dlaczego akurat jodły nie powinno się podawać?  👀
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
03 stycznia 2019 17:14
Stężenie olejków eterycznych, i ile dobrze pamiętam. Jak się dokopie do notatek to sprawdzę.
To jeśli byś mogła to proszę. W weekend zamierzam rozbierać choinkę 🙂
[quote author=Na_biegunach link=topic=19013.msg2834648#msg2834648 date=1546535655]
Stężenie olejków eterycznych, i ile dobrze pamiętam. Jak się dokopie do notatek to sprawdzę.
[/quote] chodzi o taninę? W dębie jest jej dużo więcej niż w jodle, a rośliny zawierające dużo taniny są niewskazane jedynie źrebnym klaczom. Wszystkie z trzech wymienionych przeze mnie iglaków zawierają podobne ilości żywic i olejków eterycznych. Nadal nie widzę powodu, żeby akurat jodły nie podawać.
Właśnie się zastanawiałam nad wywaleniem choinki na padok. Mam w domu jodłę kaukaską, czy ma to jakieś znaczenie? Może jodła jodle nierówna? Chciałam im dać, żeby sobie zjadły, ale właśnie zastanawiam się jak to jest z podaniem nierodzimego drzewka.
Moje konie nie chcą obgryzać świerków po świętach bo już zbyt wysuszone, więc za każdym razem poleży kilka dni na padoku a jak już igły opadną to spalamy.
Za to świeże ucięte gałązki z ochotą wcinają.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
04 stycznia 2019 10:27
espana, być może o tarninę. W notatkach mam zapisałam tylko: świerk ok, sosna w ograniczonych ilościach, jodły nie dawać. Jak będzie okazja to dopytam.

Chciałam wczoraj przerobić paskudy na pasztet. Mają 2 baloty w siatkach rozstawione na pastwisku, dodatkowe 2 bez siatki w wiatce a konie co? Zrobiły włam do siana składowanego blisko paśników i wyjadały środki bel  🤬 O tym, że plandekę ściągnęły nie wspomnę  🙄 Kulanie siana po śniegu nie zostanie moją ulubioną rozrywką 😉
"Ale o co chodzi?"


megi007, trzymam kciuki za sprawna rehabilitacje kobyłki.
LSW, i tak udany początek roku. Dobrzy sąsiedzi są na wagę złota 🙂
Ja podaję i świerka, i sosnę, i jodłę - tak jak pisałam wcześniej - mają bardzo podobne składy i właściwości i można je bez obaw podawać, szczególnie w okresie jesienno-zimowym.
[[a]]https://pl.wikipedia.org/wiki/Ro%C5%9Bliny_truj%C4%85ce[[a]]
Jodła jest na liście roślin trujących, lecznicze są olejki eteryczne z jodły
Muszę przyjść i się pochwalić, bo zaraz umrę z radości.
Mój koń w końcu, po prawie 9 miesiącach walki, leczenia i rehabilitacji, samodzielnie wstał  😍 😍
Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.  🏇
To musi być doooobry rok  😵




Na_biegunach ale zima! zazdro 🙂
[[a]]https://pl.wikipedia.org/wiki/Ro%C5%9Bliny_truj%C4%85ce[[a]]
Jodła jest na liście roślin trujących, lecznicze są olejki eteryczne z jodły


Skrzyp też, i mlecz, i łubin. To nie jest lista roślin trujących dla KONI, ale zawierających substancje, które mogą być toksyczne dla człowieka i zwierząt. To tak jak czekolada - smakołyk dla człowieka, trucizna dla psa. Jodła zawiera taninę i z tego powodu nie jest wskazana dla klaczy źrebnych, ale dąb zawiera jej więcej zaś żołędzie stanowią podstawę pożywienia w okresie jesiennym zwierzyny (płowa, dziki). Świerk też jest bogaty w taniny a jest wręcz wskazany jako wspomagacz układu oddechowego dzięki zawartości olejków eterycznych właśnie. Taniny mają również dobroczynny wpływ na zdrowie: http://www.medonet.pl/zdrowie,taniny---rodzaje,artykul,1727918.html
To ja tam wolę tę jodłe od razu spalic. Po co wyzykować bez sensu.
rox,  💃 😅 :przytul:
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
04 stycznia 2019 12:46
rox Świetna wiadomość  😅
espana, to wszystko zależy które zwierze jak i co trawi. Żołędzie są na liście szkodliwych roślin dla koni, a moje mają napady i idą chrupią jak dziki. Kiedyś starałam się żołędzie wygrabiać nawet, ale te skubańce codziennie spadały ze zdwojoną ilością 🙂
Konie żrą je czasami, nie codziennie. Nie wiem od czego to zależne. Jednak ze względu na wrażliwość układu pokarmowego koni, to staram się ograniczać niektóre rośliny, bo później ze 3 dni chodzę i sprawdzam, czy po tych żołędziach nic im się nie dzieje.
Dokładnie. Mój uwielbia liście dębu jeszcze bardziej niż żołędzie i mam wrażenie, że woli nawet od świerku.
Tutaj jeszcze o choinach: https://www.zabookuj.eu/2016/01/27/choinka-dla-konia/
ta lista roslin trujacych z wikipedii nie do konca ma sie z prawda np ja juz znalazlam kilka roslin ktore sama jem, pije wywary i daje koniom a nie sa trujace np jak krwawnik, czeremcha, mieta dzika, rumian psi, skrzyp polny, wrotycz...
Wrotycz jest trujący - owszem koń się na cito nie przekręci, ale biegunki i kolki już spotkałam, skrzyp - pędy płonne jak najbardziej, mięta to powinno być polej, a nie dzika, w zasadzie nie jest trująca - kiedyś była używana jako świetny środek antykoncepcyjny 😉
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
04 stycznia 2019 16:12
Brawa dla Melki! Bardzo się ciesze 🙂 powinnaś dostać medal za cierpliwość i wytrwałość 🙂 jaka ona pomarańczowa 😉
A tak troche w temacie, mozesz pokazać jak masz zrobiony u siebie ten patent z wyciągarką? Wzmacnialiście strop?oge się uśmiechnąć o zdjęcia jak to wygląda? Bo mam przyjechać do nas jakiś majster 😉 żeby coś pokombinować w boksie.
tajnaa, zembria, Robaczek M.,  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

Robaczek M., samą wyciągarkę mamy zamontowaną na zespawanym stelażu. Całość jest przymocowana na grubych belkach.
Niestety sufit trzeba było kuć.
Z poziomu boksu wygląda to tak:


Z poziomu strychu tak:


A Melka w kubraczku tak:


🙂
Rox ale super wiadomość gratulacje!! Powiesz mi skąd masz kubraczek?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się