Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

A już myślałam że się dowiem kto mnie ignoruje 😁
Ja to raczej w Krynicy nigdy niewystartuje, bo tam mi trochę daleko. A oglądam zawsze zdjęcia i mega trasy mi się podobają. A w Szczawnicy coś planujesz biec?
Averis   Czarny charakter
04 stycznia 2019 19:08
Horsiaa, wiadomka 🙂 Wielką Prehybę. Ej, ja z Warszawy też nie mam najbliżej 😉
Ja w tym roku trochę poszalałam ze startami daleko. Krynice też rozważałam, ale duzo bliżej fajny bieg był w tym samym czasie i odległość wygrała. Koniec końców i tak leżalam chora  😵.
A z małym dzieckiem będzie ciężko zrobić 2-3 dniowy wypad z noclegiem byle gdzie i jeszcze spędzić parę godzin na trasie biegu. Dopiero jak podrośnie będę się wypuszczać kiedy i gdzie chcę z domu  😁

Wielką Prehybę rozważam w 2020. Wszystko zależy jak szybko wrócę w trening i na ile mała pijawka mi pozwoli trenować  😁 Na pewno Chyżą Durbaszke dam radę przebiec. A 43km zobaczymy.
W każdym razie w tym roku będę innym kibicować 🙂

A i mąż się na mnie dziwnie patrzy, bo na Mikołaja kupiłam sobie książkę Szczęśliwi biegają ultra  😁
Averis   Czarny charakter
04 stycznia 2019 21:35
Horsiaa, aaaa bo Ty z bobasem. No to wiadomo, że inaczej. Trzymam kciuki! Ja we wszystko moich biegach na ten moment walczę o ukończenie w czasie, nie mam ambicji na więcej. Na wyniki przyjdzie czas. Powodzenia!
Ja tu wczoraj posta wysmarowałam,ale przy dodawaniu mój internet powiedział 'nope'  😂
To chyba znak, że i tak to nie ma sensu  😂
W dużym skrócie-i ja wracam od nowego roku.
Już trzeci dzień poćwiczone. Dzisiaj będzie czwarty. Póki co delikatnie- rowerek, żeby kolana nie dobić masą  😁 plank, pompki i rozciąganie.
Chwilę się ogarnę i chcę wrócić na pole dance i do jeździectwa  😀
Jak tam wam idzie? Mi pomału, pomału do przodu. Szału w ciele na razie nie widze, ale robię swoje z zaparciem woła roboczego. Treningi, aeroby w postaci biegania no i dieta. Życie mi nie pomaga, ale jak powiedziałam- wół roboczy i jedziemy z tym koksem.
Ja po przerwie na chorowanie wróciłam na siłownię. Zaliczyłam dwa treningi w tamtym tygodniu i po piątkowym jestem jeszcze trochę obolała. Ale lubię ten stan.  😜

Wczoraj wyszłam pobiegać, ale dałam radę tylko 3 km, bo odezwało się kolano, które daje o sobie znać co jakiś czas. Muszę się bardziej przykładać do rozgrzewki.
Averis   Czarny charakter
06 stycznia 2019 11:08
tereska, albo raczej do rozciągania i rolowania. Jeśli problem nie leży w stawie jako takim, to ból najczęściej powodują spięcia w innych częściach nogi.
Rozciągam się zawsze, roluję od czasu do czasu. Trudno powiedzieć czy to staw czy spięcia. Fizjo nie stwierdził jednoznacznie, bo gdy byłam u niego kolano nie bolało.
Averis   Czarny charakter
06 stycznia 2019 14:32
tereska, akurat w przypadku problemów z kolanami rolowanie jest równie ważne co rozciąganie. Tylko trzeba wiedzieć gdzie i jak działać. Nie masz z kom tego skonsultować? Mówię o trenerze, który ogarnia temat? Ja miałam problemy z kolanem i plecami dość spore. Odkąd trenuję i biegam po górach nie boli mnie nic. Miałam szczęście trafić na ogarniętego człowieka.
yga   srają muszki, będzie wiosna.
06 stycznia 2019 15:27
Averis, jednak ja w tym roku też 64, bo ultra zrezygnowało z trasy 50km. Jeny! Szaleństwo

Averis szczerze mówiąc to już się przyzwyczaiłam do myśli, że taka moja uroda... Ale skoro jest nadzieja, żeby się tych dolegliwości pozbyć, to oczywiście postaram się poszukać kogoś ogarniętego kto mi pomoże.
Averis   Czarny charakter
06 stycznia 2019 17:31
yga, No to trzymam kciuki 🙂 Gdzie biegniesz?
tereska, a u konia tez stwierdzilabyś, że taka jego uroda, gdyby kulał 😉? Jeżeli jakaś forma ruchu sprawia ból, to nie jest to normalny stan. Jeśli coś boli (nie mówię o zmęczeniu mięśni) to znaczy, że coś jest nie tak. Albo z układem ruchu albo z treningami/ sposobem regeneracji.
yga   srają muszki, będzie wiosna.
06 stycznia 2019 20:44
Ultramaraton Nadbuzanski w Mielniku, 15 wrzesień
Yga , 14 września  😀 ja jak dobrze pójdzie to ultra u nich pobiegne 2020. W tym roku byłam na 30 km zapisana, ale obudzilam się w dniu biegu z gorączką i mąż odmówił zawiezienia mnie, "bo nie będzie potem szukał moich zwłok na trasie".
Averis   Czarny charakter
07 stycznia 2019 07:58
Horsiaa, i słusznie😉 Bieganie z gorączką to grzech!
Zaczynam dzis z pudelkami.
1500kcal. Narazie 3 tyg. Zobaczymy
Averis, ja wiem, ale po debiucie w maju na 30km w Ultraroztoczu(na którym mi pod koniec trasy głowa strasznie siadła 🤔wirek🙂 szykowałam się do Nadbużańskiego jako takiego "podsumowania sezonu" i chciałam złamać 3:30 bo wiedziałam że "mogę".  No nic, co się odwlecze to nie uciecze  😎 Tylko żałuję, że tak późno w życiu wkręciłam się w bieganie  😉

A za pół roku w wątku już będę się udzielać na temat. Narazie waga leci systematycznie, ale w górę  😁  I to jedyny moment w życiu kobiety kiedy to cieszy  😁 mimo że właśnie przekroczyłam swoją najwyższą wagę życiu  😜 (żeby nie było- przytyłam 3 kg, z czego 1,5 to same cycki  :zemdlal🙂.
U mnie z ćwiczeniami super. Poniedziałki, środy i piątki na siłowni, codziennie ruszam konie. Ciało mi się zrobiło miękkie i sflaczałe wiec mam nadzieje, ze zaraz będzie pierwszy spadek. Bardzo się ciszę, ze ćwiczę, czuje się lepiej. Silniejsza i bardziej ogarnięta. Bo ładniejsza jeszcze nie 😉

Z dietą bez fajerwerków, jem rozsądnie, ale raz po raz grzeszę. Narazie nie mam głowy na więcej, ale mam nadzieje ze na wiosnę-lato coś ogarnę.
Ja się nie udzielałam bo byłam u przyjaciółki i na konikach. W grudniu tak mi się życie poukładało, że wcale nie jeździłam, a w sobotę pojechałam sobie na całodzienny rajd 😵 rano czułam się jakby mnie ktoś pobił, zwłaszcza boki mnie bolały 😁 chyba od trzęsienia się z zimna 😀 A tak serio to było bajkowo, akurat spadło dużo śniegu w nocy więc wszystko było skryte pod solidną, białą pierzynką. W niedziele w ramach rozruszania zakwasów zrobiliśmy jeszcze 3h teren. Miałam grzeszki jedzeniowe, np. kawałek ciasta, ale prawdę mówiąc sumarycznie jadłam bardzo niewiele, więc kalorycznie byłam i tak poniżej kreski. Jutro planuję rozciąganie, żeby trochę pomóc tym mięśniom, bo solidnie dostały w kość 😀
Jestem bardzo zmotywowana, chce mi się ćwiczyć i to wszystko ogarniać. Oby ten stan trwał.

A Wasze biegowe osiągi niezmiennie podziwiam. Ja najwięcej robiłam po 15km i prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie przebiec 64. Nawet nie tyle fizycznie, co chyba psychicznie bym nie dała rady
ja jak stwierdziłam ze zaczne biegać to pokonanie 1 km to byla dla mnie walka psychiczna  😂
I jak tam? U mnie dobrze, trzymam się z jedzeniem. Wczoraj poćwiczyłam dość solidnie mimo zakwasów porajdowych, w związku z czym dzisiaj obudziłam się z ich jeszcze większą ilością 😁 Dziś również w planie trening, choć może jakis krótszy i joga.
U mnie słabo. 5 dni super, po czym wpadka i ze 3 -4 dni do kitu.
Ciężko mi utrzymać dobry rytm, bo pogoda i nadmiar pracy powoduje, że mam ciągle stan gotowości do zachorowania. A wtedy nie ma szansy z odchudzaniem.
Od dziś po raz sto tysięcy piętnasty zaczynam dietę.
A muszę, bo: źle się czuję taka jaka teraz jestem! Zbliża się czas botoksu, a strzeliłabym wtedy i kwas w zmarszczki. Tylko najpierw one muszą wyleźć z tej tłustej buźki.
Więc od dziś- na nowo START.  🤔wirek: Za to- odchudziłam dziecko. Ponad 5 kilo mu spadło w ok 1,5 m-ca. Mimo świąt po drodze.
W ogóle..dużo przeglądam neta, insta itd. I na temat ćwiczeń i na temat diety. I kurde...ja mam naprawdę OLBRZYMIĄ wiedzę! Brak mi nieco wiary we własną wiedze i doświadczenie. Obiektywnie patrząc- nie potrzebuję żadnych dietetyczek. Wszystko wiem. Tylko problem z wdrożeniem u siebie.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
09 stycznia 2019 10:53
ja jak stwierdziłam ze zaczne biegać to pokonanie 1 km to byla dla mnie walka psychiczna  😂


spoko, ja, mając w pamięci swoją rewelacyjną (kiedyś) kondycję, pod koniec sierpnia, siedząc przy biurku, budyń jedząc, spytałam koleżanki z czym mają problem, a ona że aa, wypadła im jedna osoba z zespołu na Business Run. Więc stwierdziłam, że no to jak się nikt nie znajdzie, to ja to mogę machnąć. 4km. Prawie umarłam. Jedna pani zaciągnęła mnie do mety. A kiedyś byłam wymiataczem  😂
ja zlapalam faze raz na miesiac. startowalam z poziomu "pan da mi 1 bo nie bede biegac na widcej niz 100m" i skonczylam na 7 km mardzo-biegu. Kilka dni później  miałam angine, zapalenie gardła i koszmarnie kaszlalam plus dusilo mnie. Do tej pory ochota nie wróciła. Trochę sie smialam jak mi narzeczony siostry kibicowal i mowi loo 5 km brawo brawo a sam juz drugiego iron mana skończył  😂
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
09 stycznia 2019 17:15
Chyba tutaj zapytam - przed rozpoczęciem ponownych treningów i diety dostałam sugestię zrobienia badań, bo w sumie nie jem aż tak dużo, a tyję. Mam na kartce wypisane około 20, ale jakie rzeczywiście warto zrobić? nie ukrywam, że nie jestem w stanie wyłożyć takich pieniędzy na raz - tu 5 zł, tam 15, a później jeszcze 100 i tak się uzbiera wysoka kwota  😵
Idź do lekarza i poproś o skierowanie, na wszystko nie dostaniesz ale przyjazny lekarz na większość da.
Ja dziś miałam kolejne badania, TSH mi ładnie spadło, ale wyszła ferrytyna niska. Jak czytam o anemii to wszystko mi pasuje oczywiście do objawów. W piątek mam lekarza to się dowiem co o tym sądzi. Dieta mi słabo idzie, podłamałam się niesprawną ręką i nie mogę się przekonać do nierobienia wpadek dzień w dzień 🙁
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
09 stycznia 2019 17:28
Ale tak bez powodu lekarz wypisze mi skierowania i na badania od kortyzolu po wątrobowe?  👀
1) morfologia, kreatynina, glukoza- tanie
2) TSH, ft3 ft4- ocena tarczycy- ważne! ( można dorobić jedne z przeciwciał w kierunku Hashimoto, ale równie dobrze można je zrobić dopiero wtedy kiedy wyjdzie niedoczynność tarczycy)
3) krzywa cukrowa i insulinowa- przy podejrzeniu insulinooporności
4) hormony: kortyzol ( przy stresie, niedospaniu- jeśli wyjdzie podwyższony poziom, to i tak go nie obniżysz lekami ani dietą, a jedynie odstresowaniem się, wysypianiem itd. Więc w ramach oszczędności nie robiłabym go tak w pierwszym rzucie) , hh płciowe ( raczej w przypadku podejrzenia policystyczności jajników, bo tak rutynowo, to po co?)
5) można strzelić poziom D3, ale nie oszukujmy się, że "nie chudniesz, bo masz za mało D3". To nie będzie przyczyną. Na pewno warto mieć wyrównany poziom D3, ale niekoniecznie bym badanie robiła na dzień dobry, koszt z 70 zł, a zwykle każdy z nas ma jakiś tam niedobór.
6) profil lipidowy- niepotrzebny do odchudzania, ale ważny w nadwadze. No bo jeśli masz hipercholesterolemie, to trezba się odchudzać juz nie dla wyglądu, ale dla zdrowia. Warto sobie wiedzieć jak te lipidy u nas wyglądają.

Punkty 4 i 5 i 6 robiłabym na spokojnie, mając większą gotówkę. A pierwsze 3 obowiązkowo u osoby otyłej. Takie jest moje zdanie.

Przed rozpoczęciem diety, uczciwie zapisuj przez 3-5 dni co i kiedy zjadasz!!! Już samo to, może dać odpowiedź na pytanie dlaczego tyjesz!! I to jest WAŻNIEJSZE niż robienie sobie poziomu D3 czy hh płciowych ( przy braku dolegliwości)

ps- rodzinny powinien dać na: morfologie, cukier, kreatyninę, profil lipidowy i tarczycowe ( bez przeciwciał) Jesli da na próby wątrobowe czy CRP to bierz, aczkolwiek moim zdaniem, nie ma to wiekszego znaczenia dla młodej, zdrowej, bezobjawowej osoby do odchudzania.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
09 stycznia 2019 17:43
tunrida, bardzo dziękuję, bo właśnie o takie wyjaśnienia mi chodziło  :kwiatek:
Otyła nie jestem, ale czas się za siebie zabrać  🏇
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się