własna przydomowa stajnia

Najważniejsze to to, żeby posłuchać pracy jelit, a to chyba nawet najtańszy model da radę. Przecież nikt nie będzie diagnozował szmerów płuc czy serca 🙂
Niby tak, ale miałam kiedyś ludzki stetoskop to przy każdym ruchu konia było słychać chrzęst sierści pod słuchawką i na tyle to przeszkadzało, że łatwiej bez było coś usłyszeć. Zresztą do tego czy perystaltyka jest czy nie ma, albo czy dżwięk jest głuchy, metaliczny itp. to i ucho wystarczy, przecież nikt nie będzie diagnozował sam, bo i tak nic to nie da, wszak jak wiadomo większość informacji uzyskuje się po wsadzeniu łapska w dupkę  😎
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
14 stycznia 2019 15:59
U Was też takie zawieje i śnieżyce? Nie dość że błoto się zrobiło to jeszcze jakieś wiatry paskudne... Konie musiałam pozamykać wcześniej, bo biegały przez tą śnieżyce i już miałam przed oczami jak Monecie rozjeżdżają się nogi na błocie.
Już bym wolała -10 niż to.co jest teraz, jak.widze błoto na wybiegu to mam ochote wyć 😉
Robaczek M. ja przez okno w pracy obserwuję tą pogodę i zamartwiam się co tam konie wyprawiają w domu. Dziś śnieżyc było około 20... Raz śnieżyca, raz słoneczko, dziwaczna ta pogoda. A rano jak wstałam, termometr pokazywał 6 stopni na plusie, słoneczko świeciło pełną mocą, ptaszki ćwierkały, przez myśl mi przeszło, co by staruchom zdjąć derki, żeby futra powietrzyły, ale się powstrzymałam i zostawiłam w derkach, na szczęście!
Tak , tak samo. Wyszłam z końmi 'wiosną wróciłam zimą' . Była śnieżyca że hej.... ok 40 min.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
14 stycznia 2019 16:52
Targa złem 😉 Po pracy przez godzinę poprawiałam ogrodzenia, bo się łajzom na spacery wzięło po letnim padoku jak wiatr ogrodzenia położył 🙂
Robaczek M. tak samo. Konie w nocy zostali na polu, rano pogoda paskudna, śnieżyca, wiatr mocny i wszystko pływa bo tuż nad zerem. Stwierdziłam, że na chwilę zamknę, bo już dawno w stajni ich nie było i nawet nie jedli, tylko tyłki w wiatr ustawiali. Zamknęłam - za 5 min słońce. Coś tam porobiłam, konie obschli, wyprowadziłam i znów śnieżyca i wiatr... całkowicie nie da się nic przewidzieć.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
15 stycznia 2019 06:59
A u nas stało się najgorsze z możliwych, to wszystko co sie roztopiło i co dolało, dziś zamarzło. Jest ostra gruda i miejscami ślizgawka... Posypałam solą przy stajni ale Seniorka sobie nie radzi z podłożem, źle jej po tym chodzić... Niestety musze je raczej zamknąć jak tylko posprzątam 🙁 wizja rozjechanych nóg Monety na tym podłożu mnie przeraża 🙁
Mam ogromna prośbę, dotyczącą polszczyzny. Bo "przydomowa stajnia" jest super wątkiem, i super się czyta, tylko czasem zęby bolą.
Bo kilka osób używa formy "zwiali", "poszli" itp. gdy mowa o koniach.
W języku polskim "koń" to nie jest rzeczownik męskoosobowy.
być może u nich tak się mówi. Mi się podobają regionalizmy. Taka językowa poprawność jest nudna jak prezenter tv
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
16 stycznia 2019 07:18
Śnieg stopniał, dzisiaj wcześniej kończę pracę (słownik mi zamienił an słówko "crap"  :wysmiewacz22: Urocze!b :hihi🙂 i jadę sprzątać wokół paśników. Trzymajcie kciuki!
U mnie też śniegu już nie ma (przynajmniej na jakiś czas) i wszystko spod śniegu wylazło, wcześniej nie było widać tego błota,  kup. A teraz znowu kłuje mnie w oczy  😲 Byle do wiosny, bo sąsiad wcześniej z traktorem nie przyjedzie niestety, żeby to wybrać 🙁 W zeszły weekend wybrałam im całą wiatę i okolice, przeraża mnie ilość produkowanego gówna... To chyba jedyna rzecz, która odrobinę przyćmiewa mi blask i wspaniałość  😜 stajni przy domu.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
16 stycznia 2019 11:59
halo, ale osoba, która tego używa zdaje się jest obcojęzyczna (tak przynajmniej brzmi)
i super sobie radzi, tak na marginesie.
Nie próbujmy stemplować wszystkich, jak Reksio ddżdżownicę 🙂 
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
16 stycznia 2019 12:42
Ja też zazwyczaj używam męskiej formy, bo mam wałachy tylko  😁
Ja też zazwyczaj używam męskiej formy, bo mam wałachy tylko  😁
Wałachy też nie "zwiali", nawet ogiery nie "zwiali"  😁
Jeżeli mowa o moim poście powyżej, rzeczywiście Polski nie jest moim językiem ojczystym. Mimo wszystko wolę się tutaj udzielać bo mieszkam w PL i od kiedy mam konie u siebie, po prostu uwielbiam ten wątek  😅.

I tak w ogóle, np. w Angielskim u mnie konie mają płeć, chociaż to nie poprawne, bo wydaję mi się dziwne, że on i ona (w moim języku odróżnia się płeć u zwierząt normalnie) nazywa się "to".
Tak samo w Polskim jest trochę męsko orientowanych reguł, no bo kobiety i faceci, to faceci i zwierzęta to kobiety (co do ły i li) i w moim języku takich rozróżnień nie ma i mogę o nich zapominać. Codziennie posługuję się kilka językami, takie zawiłości są bardzo ciekawe, ale trudno wszystkiego upilnować.

W przyszłości też na pewno będę robić błędy, dlatego proszę o wyrozumienie 😉. Błędy nie robi tylko ten, co nic nie robi...
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
16 stycznia 2019 14:42
[quote author=zembria link=topic=19013.msg2838116#msg2838116 date=1547642557]
Ja też zazwyczaj używam męskiej formy, bo mam wałachy tylko  😁
Wałachy też nie "zwiali", nawet ogiery nie "zwiali"  😁
[/quote]
Racaja! Ale ja mówię o swoich koniach w sumie zawsze "chłopaki" 😉
unity, jasne, ale ty tak świetnie piszesz po polsku, że tylko ten jeden błąd wskazuje na język ojczysty.
A tu błąd jest wybitnie łatwy do korekty - bo dotyczy koni, wystarczy pamiętać, że żeńska końcówka.
zembria, chłopaki też "poszły" 🙂 Jak ogary 🙂 "Ogary poszły w las".
Halo tak chłopaki poszły nie poszli.
Ale espna tak mnie rozbawiła, że aż mama przyszła pytać co się stało. Haha
U mnie śniegu nie ma, był wczoraj, dziś już nie ma 6 stopni, nie wiadomo w co tego konia ubrać, raz cieplej raz zimniej. Ehh.. Ja sama nie wiem w co mam się ubrać  😂
Kupy wyszły na wierzch i sama jestem w szoku, że dwa konie tyle tego naprodukują.
przeraża mnie ilość produkowanego gówna... To chyba jedyna rzecz, która odrobinę przyćmiewa mi blask i wspaniałość  😜 stajni przy domu.


Kupy wyszły na wierzch i sama jestem w szoku, że dwa konie tyle tego naprodukują.


🤣 jakbym siebie widziała. "you made my day". od razu mi lepiej, że nie grzęznę w g..nie sama  😉
Ponoć ma przyjść mróz. Ba, ma nawet słońce się pojawić (to dobrze, bo już nie pamiętam, jak wygląda). Na tą chwile nadal mam śliskie bagno na wybiegu. Byle do wiosny ... 💃

zembria   Nowe forum, nowy avatar.
17 stycznia 2019 11:34
No racja z tym "poszły" i "poszli", słoma z butów 😉 W głowie jakoś tak ciągle "oni, oni" to i poszli mi się wkradło 😂
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
17 stycznia 2019 16:57
W temacie tonięcia nie jesteście same. Wczoraj wywiozłam kopiastych 7 taczek, żeby balot przetoczyć po względnie czystym 7-8 metrów  😵  Chyba wreszcie będą warunki na sprzątanie zapowiadają 2 dni cieplejsze i mrozy bez śniegu z odrobina deszczu. Byle do weekendu nie zmienili zdania!
Ja tam wolę tonąć w błocie niż martwić się, że na oblodzonej grudzie konie sobie zrobią krzywdę :/
Na_biegunach ja w zeszły weekend po kilku tygodniach wyczyściłam wiatę i jej okolice do zera bo w końcu warunki pogodowe na to pozwoliły. Wywiozłam prawie 50 taczek z powierzchni 9x5 metrów... To jest jakiś obłęd ile one srają. Teraz choćbym miała rąbać w zamarznięte gówno będę robić to co tydzień...

Ale i tak jest wspaniale mieć je u siebie  🏇
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
18 stycznia 2019 05:38
Podziwiam, że Wam się chce tak na raz targać tyle taczek... Ja zdecydowanie wole przejść dwa razy dziennie po wszystkich kibelkach na wybiegu 😉 może dlatego że nie mam dużego wybiegu i tylko 1,5 konia.
Choć cały czas się martwie że mam za mały zimowy wybieg (będzie prawie pół hektara) ale w sumie konie korzystają tylko z jego 1/3. Jak śnieg spadł to było widać, że do tyłu nie poszły ani raz, kręciły się tylko zaraz za domem i przed stajnia. Najgorzej jest latem, bo one nie chcą stać na pastwisku, idą się tylko przejść i absolutnie nie zostają dłużej niż 5 minut.
Robaczku,  nie każdy ma czas latać z taczką dwa razy dziennie 🙂 chociaż ja też wywalam, rano i wieczorem. Bo jest mi po prostu lżej, Max 3 taczki dziennie od 11 szt, niż jakbym miała raz w tygodniu wywieźć 50, bo wiadomo, że będzie więcej, bo jak się ścieli suche na mokre to zaraz będzie mokre 😉
Moje konie bardzo rzadko biegają,  czasem młodzież,  ale to też 3 minuty. A tak to spacerują więcej.  Wczoraj wieczorem padał deszcz,  wychodzę teraz rano , pada śnieg.  🤔 zwariować można.
Ale konie pod domem to coś wspaniałego, widać po nich że czują się dobrze.
ahh, jak ja lubię ten wątek - tak po prostu  😉 nokia ja też się dziś zdziwiłam bo 2 dni temu biało, potem lał deszcz i to zmył, więc miałam okazje do narzekań na piękne odkryte kupy, pełna gotowość na sobotnie czyszczenie padoku, a dziś rano znów biało  😵 zwariować można od tych zmian pogodowych, wszyscy dookoła chorują na l4 wypoczywają. A ja nie pamiętam co to wolne... kocham te moje nieroby, jak zwykle obiecałam sobie  że od wiosny zabieram się za siebie odkurzam sprzęt jeździecki i jeżdżę... w zeszłym roku siedziałam chyba 3 razy  🤔wirek:
Ircia   Olsztyn Różnowo
18 stycznia 2019 09:29
Ja już też zwariowałam przez tą pogodę, dziś o 5.30 mieliśmy burzę, grzmiało sobie trochę, śnieg od 5 rano pada z przerwami.
dziś zabrałam się za sprzątanie wybiegów i wiat... gówno mnie przygniotło które się odsłoniło po śniegu...
Pytanko mam o świder do słupków, spalinowy. Temat jakiś czas temu był poruszany, ale nie mogę się dokopać.  Przymierzam się do zakupu i szukam opinii. Wiadomo, że markowy będzie super, ale z drugiej strony ostatnio mnie konie pociągnęły z wydatkami i budżet ograniczony, a świder w zasadzie potrzebuję na już. Czy ktoś ma z tych niefirmowych - jestem w stanie wydać do 600 zł na tą chwilę? Czy jeśli średnica wiertła czy końcówki, jak zwał tak zwał ma 20 cm średnicy to wykonana tym dziura osypuje się, czy słupek o podobnej średnicy wejdzie bez problemu? Kolejne pytanie czy kobieta marnej postury, 160 cm w kapeluszu, da radę obsłużyć owe ustrojstwo?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się