Pomoc dla Naszej Szkapy !

Lanka_Cathar   Farewell to the King...
16 stycznia 2019 16:10
Axo, dla mnie generalnie 'koński świat' jest mocno skomplikowany. Wielu rzeczy tu nie rozumiem. Choćby sprzedawania zwierzęcia, do którego jest się przywiązanym, wszystko jedno gdzie [czasami wprost do handlarza]. Sprzedawanie ich wiedząc, że na końcu każdego takiego życia, w większości przypadków stoi rzeźnia.


KocieHospicjum, nie wspieram NS, nie interesuje mnie, co się tam dzieje, ale skoro nie znasz się na koniach, to spieszę z wyjaśnieniami, bo najwyraźniej czas uświadomić sobie parę rzeczy:

1) nie każdy "handlarz" sprzedaje do rzeźni;
2) koń, jakby nam się to nie podobało, był, jest i na 99,9% pozostanie zwierzęciem rzeźnym;
3) za każdym razem, jak rozmawiam z moimi vetami, to niezmiernie bawi nas, że ktoś się daje nabrać na siwka w rzeźni i do tego za takie pieniądze za gorącokrwistą chabetę (ze 400 kg musiałby przybrać, żeby się opłacało), a łzawe opisy rozwalają nas na łopatki.

Nie jestem za wywozem koni do rzeźni, nie jem koniny, ale mam pełną świadomość, jak wygląda rynek. Ba, wchodząc swego czasu do siedziby WZHK pierwszym, co rzuciło mi się w oczy była ulotka promująca... polską koninę. I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz - za kupę kasy, którą przepłaciliście za tego siwka, handlarz kupił kolejnego konia, który w jego miejsce do tej rzeźni pojechał. Tak więc ratując jedno życie, skazaliście na śmierć inne. Brutalne, ale prawdziwe.
KocieHospicjum, tak, juz rozumiem, nieuczciwe zbieranie pieniedzy jest bardzo szlachetne, jesli za to zwierzeta zamiast warunkow tragicznych dostana bardzo zle. A mogliscie zabic 🤣

Widze, ze do konkretow nie umiesz sie odniesc?

Moja wiedza i kompetencje sa natomiast w sferze rozumienia, ze internet przyjalby tez szczegolowa diagnoze konia, raport weterynarza ze stosowna pieczatka, faktury za leczenie, rozliczenie finansowe zbiorki i ogolne argumenty dotyczace zakupu tego zwierzecia za tak wysoka kwote. Zamiast tego opublikowaliscie lzawe teksty o przerosnietych kopytach jako uzasadnieniu zakupu. Jakie sa pobudki do takiej decyzji?

A marysi taka informacja po to, ze cudzymi pieniedzmi warto dysponowac w sposob przejrzysty 🙂
KocieHospicjum, jakbym chciała to wykorzystać przeciwko Wam, to już bym to dawno zrobiła ( nie wiem tylko w jaki sposób iw jakim celu ), ponieważ od momentu zakupu koni od handlarza wiem, że to jest ten koń.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
16 stycznia 2019 16:24
Marysia550, to jest, niestety, częste, że koń od handlarza wychodzi z nowymi papierami. Tak znalazłam kobyłę, którą bardzo lubił mój mąż. W stajni, w której pracowałam zwróciła moją uwagę. Była łudząco podobna do tej ulubionej, a ja wiedziałam, do którego handlarza poszła i gdzie szukać blizn. Dostałam info skąd ją kupili, a resztę wymacałam sama. Imię i paszport oczywiście nowe.
Zazwyczaj jestem cierpliwa.
Ale wieloletnia bytność na innym forum zwierzęcym, nauczyła mnie, że nie da się dyskutować, gdy druga strona ma założoną tezę.

Co do Riddicka. To, jak na razie jedyny koń, do którego mam bardzo emocjonalny stosunek.
I ja generalnie nie kumam tego, co jest przyjmowane za oczywistość w końskim światku. Tego, że zwierzę, które wymaga leczenia, które jest stare i przestało być użyteczne trzeba kupić, by mu pomóc.
Przyjęłam reguły gry tego 'światka' i chcąc pomóc Riddickowi musiałam wyskoczyć z kasy. Przepłaciłam? Oki, pośmiejcie się ze mnie. I z tych 'naiwnych' darczyńców, którzy wsparli naszą zbiórkę. Ale prawda jest taka, że wiedza i doświadczenie osoby z NS okazały się znaczące w ocenie stanu konia, co potwierdził lek. wet. [Kopyta były jego najmniejszym problemem, o czym już pisałam.]
I nie, moi szanowni - żadna fundacja nie ma obowiązku okazywania dokumentów leczenia. Ba, nigdzie w prawie nie ma zapisanych w obowiązkach publikowania faktur.
Co więcej, znam takich [organizacje i osoby prywatne], które publikują tony faktur i innych dokumentów, a wcale to nie potwierdza ich wiarygodności.
Można się czepiać NS o brak sprawozdań, ale nie mając statusu OPP nie ma obowiązku publikowania tych sprawozdań. I nie odpowiadam za to - odpowiadam za swoją fundację.

marysia550 - to skoro wiesz, to po co pytasz? Wyobraź sobie, że ja wiem, że Ty wiesz i dlatego nie startuję w podskokach odpowiadając usłużnie na Twoje nieustannie ponawiane pytania dotyczące tej kwestii.
Lanka_Cathar, oczywiście mogłoby tak być. Sama znam takie przypadki. Reszta na pw.

KocieHospicjum-[s]możesz mnie uświadomić. Publicznie.[/s] przepraszam, nie doczytałam dokładnie. To po co ten cyrk?
KocieHospicjum akurat Twój sposób komunikacji w sprawach, na których znasz się świetnie podoba mi się bardzo! Fb Kociego Hospicjum jest super, podziwiam i robotę, i pozbawiony tanich dramatów sposób pisania o niej. Dla mnie osobiście Twoja opinia w sprawie dobrostanu kotów zamyka sprawę 🙂
Za to tym bardziej widzę, jak "nie czujesz" tematów związanych z końmi... Niestety, ale wykupowanie zabiedzonych koni często działa mniej więcej tak, jak ratowanie szczeniaków / kociąt przez kupowanie w pseudohodowlach. Sorry, ale koniarze, którzy to wiedzą, nie będą siedzieć cicho z założeniem "ok, ktoś robi to z dobrej woli i braku wiedzy, więc nic nie mówmy". Oczywiste dla nas jest to, że kupując chore zwierzę za zawyżoną cenę dajecie mu np kilka tygodni życia, a jednocześnie "sponsorujecie" zakup przez handlarza i wywóz na rzeź np dwóch zdrowych koni.

Co do dobrostanu koni w NS - z wytknięgego przez PIW osadu na dnie poidel sama się śmiałam , ale już "za dużo gnoju, za mało miejsca" to są poważne kwestie! Pewno, że nie usprawiedliwiaja skali i formy tej nagonki, ale jednak wymagają poważnych zmian! Albo kwestia za małej ilości wiat - po tym, jak wyglądała pogoda w Małopolsce w ostatnim tygodniu (i jak reagowały na nią moje konie) osobiście się cieszę, że konie z NS spędziły ten czas już w pensjonatach.
...,,,Ale prawda jest taka, że wiedza i doświadczenie osoby z NS okazały się znaczące w ocenie stanu konia, co potwierdził lek. wet.,,... ale stan konia nie był powodem zakupu tylko jak wynika z wpisów ... ,,Michał zaraz po wejściu na targ powiedizał ,,mój,, .. , po prostu spodobał sie konik to kupiliście, stan zdrowia wyszedł na wierzch po zakupie. a to juz jest ,,naciaganie,, naiwniaków, kupno konika bo sie spodobał.
nie znam waszej fundacji i nie znam sytuacji, ale takie wnioski wyciagam po wpisach.
Tym bardziej wątpliwe jest kupowanie koni od pobliskiego handlarza.
...,,,Ale prawda jest taka, że wiedza i doświadczenie osoby z NS okazały się znaczące w ocenie stanu konia, co potwierdził lek. wet.,,... ale stan konia nie był powodem zakupu tylko jak wynika z wpisów ... ,,Michał zaraz po wejściu na targ powiedizał ,,mój,, .. , po prostu spodobał sie konik to kupiliście, stan zdrowia wyszedł na wierzch po zakupie. a to juz jest ,,naciaganie,, naiwniaków, kupno konika bo sie spodobał.
nie znam waszej fundacji i nie znam sytuacji, ale takie wnioski wyciagam po wpisach.

Za mało przeczytałaś. Ale to nie mój problem.
bluchano nie mogę, następna "nie znam sytuacji, więc się wypowiem". Nie lubię urażać ludzi, ale może idźmy wszyscy robić coś, na czym się znamy.
KocieHospicjum akurat Twój sposób komunikacji w sprawach, na których znasz się świetnie podoba mi się bardzo! Fb Kociego Hospicjum jest super, podziwiam i robotę, i pozbawiony tanich dramatów sposób pisania o niej. Dla mnie osobiście Twoja opinia w sprawie dobrostanu kotów zamyka sprawę 🙂
Za to tym bardziej widzę, jak "nie czujesz" tematów związanych z końmi... Niestety, ale wykupowanie zabiedzonych koni często działa mniej więcej tak, jak ratowanie szczeniaków / kociąt przez kupowanie w pseudohodowlach. Sorry, ale koniarze, którzy to wiedzą, nie będą siedzieć cicho z założeniem "ok, ktoś robi to z dobrej woli i braku wiedzy, więc nic nie mówmy". Oczywiste dla nas jest to, że kupując chore zwierzę za zawyżoną cenę dajecie mu np kilka tygodni życia, a jednocześnie "sponsorujecie" zakup przez handlarza i wywóz na rzeź np dwóch zdrowych koni. [...]


Ależ ja to rozumiem.
Tylko widzisz, jeśli chodzi o psy i koty. Jeśli warunki są do bani, to możesz pertraktować w sprawie zrzeczenia na fundację - wtedy przy takim zrzeczeniu zwierzę przechodzi na własność fundacji i ma ona prawo decydowania o zwierzęciu. Albo wchodzisz z policją i odbierasz.
W przypadku koni sytuacja jest o tyle kuriozalna dla mnie, że nie możesz chorego zwierzęcia przejąć na podstawie zrzeczenia, bo sprzedający nawet przy najgorszym stanie ledwo stojącej chabety ma w niej zysk w postaci PLN za kg mięsa. Był ktoś świadkiem odbioru konia w złym stanie przez IW z policją na jakimś targu koni? [Tylko nie piszcie mi, że wszystkie konie na targach są zdrowe, bo nie byłyby dopuszczone do sprzedaży, aż taka durna nie jestem.]

A tak poza tym - pojawiłam się tu jedynie po to, by przestano używać argumentu moich kotów, jako argumentu skierowanego przeciw NS.
Nie mam ani ochoty, ani sił użerać się z forumowymi gwiazdami na temat moich motywów pomocy temu, czy innemu zwierzęciu. Mam prawo podejmować decyzje w oparciu o własne przekonania i własną ocenę sytuacji, oraz przy pomocy konsultacji osób, których opinię szanuję.
Naprawdę, nie ma obowiązku akceptować i wspierać moich działań. Ale ja też nie mam obowiązku przekonywać nieprzekonanych do nich.
KocieHospicjum- ciężko wytłumaczyć laikowi prawa końskiego rynku.  Ale na pewno wiesz, jak to jest, gdy ktoś przygarnie kota, a za chwilę dostaje telefon: "wiesz, jak jeszcze ratujesz koty, to przechodząc widziałam 3 kocięta w rowie", a na drugi dzień masz przez płot wrzuconego kolejnego kota. To podobnie z końmi, tylko tutaj dochodzi kwestia kasy, którą ktoś chce za konia.
Mój pierwszy wpis......
śledzę wątek NS od samego początku

postawa Kociego hospicjum jest dla mnie absolutnie nie zrozumiała..
co ty kobieto wypisujesz ?
fundacja z definicji :
Fundację definiuje się jako kapitał przeznaczony na określony cel. Cel fundacji musi być społecznie lub gospodarczo użyteczny, taki jak: ochrona zdrowia, rozwój gospodarki i nauki, oświata i wychowanie, kultura i sztuka, opieka i pomoc społeczna, ochrona środowiska oraz opieka nad zabytkami.
skąd ten kapitał ?
bo ja tu widzę  " dawajcie kasę i nie wpier... się nie wasz sprawa "
Otóż Droga Pani , większość osób tu piszących wspomogła , tą czy inną fundację
nikt nie pyta o psa kota , mysz czy konia w domu prywatnym
WYGLĄDA TO STRASZNIE , ŻE ZASŁANIACIE SIĘ PRZEPISAMI , ŻE NIE MUSICIE UDZIELAĆ INFORMACJI , ŻE ZOSTANĄ UŻYTE PRZECIWKO WAM ,
SAMI SZKODZICIE SOBIE NAJBARDZIEJ W TYM MOMENCIE
większość nie obchodzą rozliczenia.........ale k.. zwierzęta
ludzie martwią się o konie i dostają info ok konie są w porządku dobrze wyglądają.......
NS przez kilka miesięcy nie zrobiła nic by polepszyć warunki w jakich mieszkają konie , prowadząc zbiórki , wygląda zwyczajnie na brak chęci
i te teksy prosiliśmy o pomoc ....

u mnie taczka gnoju do wywiezienia pomocy !! nie ma kto młotka potrzymać , konie na gównie stoją , co robić , boże ! może mi ktoś derki poprać
KocieHospicjum, bo kon to zwierze gospodarskie i sam w sobie, jako zywiec rzezny, przedstawia soba jakas wartosc nawet jesli jest nieuzytkowy? To tak w przeciwienstwie do kotow i psow, ktore w wersji nieuzytkowej sa generalnie bezwartosciowe (wylacznie o finansach mowiac rzecz jasna).

Z dobrymi checiami jest tak, ze niepoparte wiedza i logika czesto robia wiecej zlego, niz dobrego. Wpadajac na targi i szastajac kasa za byle chuda szkape dajecie handlarzom solidna motywacje finansowa do podbijania cen i produkcji wiekszej liczby chudych, biednych szkap. Bo chudsze, smutniejsze i bardziej zaniedbane, z napredce dorobiona historia o wyjezdze do rzezni (nawet ciezko ranne, zaglodzone i mikro kuce jada to tej rzezni, kazda rzezna AD 2019 je przyjmie oczywiscie 😀 ) moga isc za lepsza kase niz wynosi ich wartosc jako zywca konskiego. To jakby likwidowac pseudohodowle poprzez odkupywanie wyprodukowanych tam kociat i szczeniat, tyle ze za podwojna stawke.

Ty sobie mozesz placic ile chcesz i za co chcesz, jasne. Szkoda tylko, ze ta zabawa to za cudze pieniadze.
Marysia550 - Ty mnie pytasz po co ten cyrk? To nie ja latam po zaułkach internetu w poszukiwaniu odpowiedzi, którą znam.
I generalnie - i owszem - 'praw rynku' końskiego nigdy nie zrozumiem.
Powoływania się na uczucia względem zwierzęcia, które z jakiś względów się sprzedaje tu, czy ówdzie. Tego samego nie zrozumiem również przy hodowli psów i kotów. I nie zrozumiem tego, że z jednej strony patrzy się na zwierzę przez pryzmat kasy, którą można za nie otrzymać, a z drugiej strony ma się w dupie po pierwsze samo zwierzę, po drugie cudze prawo własności, które na drodze sprzedaży się zbywa.
Albo kochasz, albo sprzedajesz. Sory, ale z mojego punktu widzenia tak to właśnie wygląda.


KocieHospicjum, pisałam już, że konia znalazlam na olx, a na stronę NS czy Hospicujum trafiłam z innego powodu i tam nastąpiło objawienie.
A skąd mają się brać konie w szkółkach i w sporcie? To jest cały rynek: ktoś hoduje, ktoś  odchowuje, ktoś inny układa, ktoś wykorzystuje do sportu czy czegoś innego. Czego nie rozumiesz? Ja nie rozumiem tylko, jak można doprowadzić konia do tragicznego stanu.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
16 stycznia 2019 17:27
Albo kochasz, albo sprzedajesz. Sory, ale z mojego punktu widzenia tak to właśnie wygląda.


Szanowni hodowcy - wy ludzie bez serca i sumienia!  Miast trzymać swe mioty śmiecie na nich zarabiać.  😵 Parafrazując klasyka" "Milcz Waść! Wstydu oszczędź!".
Przepraszam, ale zapomniałam napisać sakramentalne EOT w ostatnim poście.

Nie będę z Wami dyskutować na temat zasadności używania zwierząt w określonych celach, oraz na temat tego z jakimi skutkami [dla zwierząt] się to odbywa. Jeszcze nie upadłam na głowę, żeby dać się wpędzić w rolę chłopca do bicia. Chyba sami/same rozumiecie.
Z kolei własne poglądy w tej kwestii postanawiam zachować bez zmian.

EOT.
[Chyba że znowu ktoś się personalnie uczepi mnie i moich podopiecznych. Ale to nie to forum.]
KocieHospicjum - nie utrzymywała nigdy konia . Otóż konie nie opłacają pensjonatów , paszy czy prądu we własnej stajni . Z tego co wiem za weta kowala czy klinikę też nie  , ponadto właściciele koni raczej nie są maszynami , chorują ulegają wypadkom . Koń kosztuje , czasem trzeba sprzedać ,
W Pani świecie hodowcy mieliby tysiące koni
JAKO MODERATOR - ŚLEDZĘ DYSKUSJĘ, WIĘC PROSZĘ SIĘ TRZYMAĆ TEMATU I MERYTORYCZNYCH WYPOWIEDZI!! BO JUŻ BYŁO KILKA PRZEGIĘĆ!
Znaczy jak kochasz i z jakichś powodów musisz sprzedać to żeby nie trafił koń
1. do handlarza i w efekcie do rzeźni, bo kolejny właściciel może z nim zrobić co zechce,
2. do patologii, bo nie prześwietlisz każdego kupującego,
3. do fundacji, bo zmieszają Cię z błotem,
to należy humanitarnie uśpić, aby nie być posądzonym o chęć zysku, znieczulicę itd.?
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
16 stycznia 2019 17:37
Klasyka - nie mam argumentów, więc idę strzelić focha.  😎

Zielona_stajnia, ale jak to uśpić? Zdrowego konia uśpić? Serca nie masz??? Masz spać pod mostem, nie jeść i zbierać makulaturę, żeby utrzymać! Możesz też założyć zbiórkę. 😉

[sub]Żeby nie było, nie mam nic do zbiórek, jak kogoś życie przycisnęło. Mam do tych z cyklu "bo tak chcę".[/sub]
[...]
W Pani świecie hodowcy mieliby tysiące koni

Pomyłka. W moim świecie nie byłoby hodowców.


[quote author=Lanka_Cathar link=topic=102503.msg2838246#msg2838246 date=1547660255]
Klasyka - nie mam argumentów, więc idę strzelić focha.  😎
[...]
[/quote]
Nie strzeliłam focha. Argumentów mam aż nadto.
Jestem jednak wystarczająco dorosła, żeby wiedzieć, że Was tutaj nie przekonam.
Uznaję zatem dyskusję z Wami akurat za bezzasadną.
I tyle.
[quote author=first class link=topic=102503.msg2838240#msg2838240 date=1547659938]
[...]
W Pani świecie hodowcy mieliby tysiące koni

Pomyłka. W moim świecie nie byłoby hodowców.
[/quote]
Ani koni, w konsekwencji (bo konie, w przeciwieństwie do kotów, nie mnożą się po piwnicach).
Masz rację, jeśli Twoim światem idealnym jest taki bez koni i koniarzy, to małe szanse, że przekonasz nas tutaj do swojej wizji. Szkoda naszych nerwów. A w sprawach kotów osobiście nadal będę Cię wspierać.
w sprawie kotów też popieram,
widać , że prawdziwa kociara , podobają mi się hand made dla kotów dużo czasu i miłości

[quote author=first class link=topic=102503.msg2838240#msg2838240 date=1547659938]
[...]
W Pani świecie hodowcy mieliby tysiące koni

Pomyłka. W moim świecie nie byłoby hodowców.
[/quote]

Mocno mnie to zaintrygowało. To w takim razie skąd moglibyśmy brać (bo przecież nie kupować) psy, koty, konie??? Czy w ogóle miałyby istnieć?

W dyskusje o NS nie zamierzam się włączać, bo niestety nie widzę żadnych szans na rzeczowe i suche przedstawienie sytuacji.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
16 stycznia 2019 18:55
No zaraz! Chwilunia! Po co ten atak na KocieHospicjum?

Przecież mówimy o starym, z jakimiśtam problemami zwierzaku,
co to go się uwielbiało, jeździło i  tak dalej a potem, zanim problem sięgnie
dużego kalibru (kosztowne leczenie, życie do trzydziestki), to ze łzami
w oczach sprzedajemy za 2k handlarzowi.
A dyskusja już popłynęła w stronę hodowców i boog wie, dokąd jeszcze podąży.

Albo kochasz, albo sprzedajesz. Sory, ale z mojego punktu widzenia tak to właśnie wygląda.

No dokładnie tak.
Nie rozdzierajmy szat, bo nie ma nad czym.

Nie, KocieHospicjum, to nie jest standart "światka końskiego", to patologia. [wracam do początku posta]
I re-volta edukuje w tym zakresie, uświadamia, doradza a także odradza, kiedy jest potrzeba.

Mam kilka luźnych spostrzeżeń na temat Szkapy:

* bardzo mały teren w kombinacji z dużą ilością zwierząt
  mimo tego, uważam, że dałoby radę rozplanować to tak, żeby miało sens i praktyczność
 
* paśniki na siano/siatki na bele
  czyli unikanie marnotrawstwa i unikanie pierdolnika, którego potem nie ma jak
  sprzątnąć, bo ponieważ pierwsza gwiazdka

* dużo zwierząt- mało ludzi do tyry
  szczerze mówiąc, jak sobie myślę o ogromie roboty, to chybabym usiadła i się popłakała

* wiatki
  moim zdaniem, sprawa niezbędna, jeśli mamy na myśli konie słabe, chore, stare, niepełnosprytne.
  Sama mam kącik geriatryczny (28,25,24,22 lata) i w życiu bym się nie zdecydowała trzymać
  ich pod chmurką.

Życzę Naszej Szkapie, jeśli ma jeszcze jakieś siły do szarpania się z tym wszystkim,
żeby udało się zrobić, co trzeba i kontynuować działalność
a jeśli nie, to po prostu sobie odpocznijcie w końcu.


Ja widzę problem konkretnie w odkupowaniu koni z targów i od handlarzy, i to po zawyżonych cenach, bo to pompuje kasę ludziom, którzy użyją jej do zakupu kolejnych koni i biznes, który wykupujący uważa za nieetyczny, będzie się rozwijał za tego "wybawcy" kasę. Patrząc z drugiej strony, ja uważam, że oczywiście, moje konie kocham i nie chcę nigdy sprzedać, choć kosztują mnie dużo (kasy i życia; ) i aktualnie "nic z nich nie mam". Ba, nawet jednego kupiłam, bo mu groziła sprzedaż w niebezpiecznym kierunku - ale kupiłam od właściciela ze 105% pewnością, że mu te pieniądze posłużą w trudnej życiowej sytuacji, a nie kupi za nie kolejnego zwierzęcia. Bo też serio, można kochać bardzo i nie móc dłużej utrzymywać konia, przecież to są inne rzędy kwot niż przy małych zwierzętach.
Ja widzę problem konkretnie w odkupowaniu koni z targów i od handlarzy, i to po zawyżonych cenach, bo to pompuje kasę ludziom, którzy użyją jej do zakupu kolejnych koni i biznes, który wykupujący uważa za nieetyczny, będzie się rozwijał za tego "wybawcy" kasę. Patrząc z drugiej strony, ja uważam, że oczywiście, moje konie kocham i nie chcę nigdy sprzedać, choć kosztują mnie dużo (kasy i życia; ) i aktualnie "nic z nich nie mam". Ba, nawet jednego kupiłam, bo mu groziła sprzedaż w niebezpiecznym kierunku - ale kupiłam od właściciela ze 105% pewnością, że mu te pieniądze posłużą w trudnej życiowej sytuacji, a nie kupi za nie kolejnego zwierzęcia. Bo też serio, można kochać bardzo i nie móc dłużej utrzymywać konia, przecież to są inne rzędy kwot niż przy małych zwierzętach.

I te dwie rzeczy mnie również najbardziej bolą w tej dyskusji. 1. Utrzymanie konia nie kosztuje tyle, co utrzymanie kota. Jeśli jesteś w trudnej sytuacji, to lepiej tego konia sprzedać niż doprowadzić do pogorszenia jego dobrostanu. 2. Kupowanie koni z targu według mnie jest tym samym, co pójście do pseudohodowli i kupienie kociaczka. Na miejsce tego kociaczka pseuduch zostawi kolejną kotkę, która będzie rodzić do śmierci, a na miejsce tego biednego konia przyjdą 3 następne, bo zwyrodnialec na nas zarobi. Tak, jest to problem natury moralnej, bo jak Ty nie pomożesz, to koń umrze w męczarniach... Ale chyba lepiej ten jeden niż następne kilka?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się