Stajnie w Warszawie i okolicach

Podgrzewane poidło. 
Podgrzewane poidło. 

Dokładnie to chyba jedyne rozwiązanie aby mieć stały dostęp.
Natomiast jedną z moich niedoszlych klientek widziała to w inny sposób:
Chciała aby zimą woda była nalewana do "wanny" na padoku. Na moje twierdzenie że przy ujemnych temperaturach woda zaraz zamarznie stwierdziła zw jej koń potrafi rozbić kopytem lód i się napić.
Tak ona widziała np. Stały dostęp.
Dlatego jak ktoś ma jakieś konkretne wymagania to warto wiedzieć co ma na myśli.
gosiunia811 w sumie jak tak myślę sobie to może warto podjechać do Hawajki. Jakiś czas temu były różne opinie o tym miejscu ,ale ostatnio słyszam mega pozytywy,więc może warto sprawdzić.

rider1 opisywane przez Ciebie zachowanie konia jest całkowicie naturalne..mój tez tak robi  🙂 ( dzieki temu właścicielka stajni nie musi biegać co chwila z młotkiem,żeby rozbić lód). W takim razie Twoja niedoszła Klientka ma mądrego konia  😉
Jak ktoś ma głęboki portfel na weta to mu wszystko wolno...
Powodzenia ...
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
18 stycznia 2019 18:33
Dokładnie to chyba jedyne rozwiązanie aby mieć stały dostęp.
Natomiast jedną z moich niedoszlych klientek widziała to w inny sposób:
Chciała aby zimą woda była nalewana do "wanny" na padoku. Na moje twierdzenie że przy ujemnych temperaturach woda zaraz zamarznie stwierdziła zw jej koń potrafi rozbić kopytem lód i się napić.
Tak ona widziała np. Stały dostęp.
Dlatego jak ktoś ma jakieś konkretne wymagania to warto wiedzieć co ma na myśli.


Nie widzę w tym nic dziwnego, nie mówię o robieniu dziury kopytem.
U nas konie stoją na padoku od 8/9 do godziny 19 z godzinna przerwą na obiad i mają na  padoku stały dostęp do wody w wanienkach, przy  padoku jest wkopana beczka z zaworem  z której wychodzi wąż. Wody nie nalewa się do pełna tylko do połowy, żeby nie zamarzała tylko tyle żeby wypiły i się na  bieżąco dolewa. A jak zamarznie to się ściąga lód z wierzchu. A wąż chowa się do beczki żeby nie zamarzał.

Kurcze nie sądziłam, że dla mnie tak oczywiste rzeczy są fanaberiami w innych stajniach  🙄
[quote author=rider1 link=topic=46.msg2839004#msg2839004 date=1547833685]
Dokładnie to chyba jedyne rozwiązanie aby mieć stały dostęp.
Natomiast jedną z moich niedoszlych klientek widziała to w inny sposób:
Chciała aby zimą woda była nalewana do "wanny" na padoku. Na moje twierdzenie że przy ujemnych temperaturach woda zaraz zamarznie stwierdziła zw jej koń potrafi rozbić kopytem lód i się napić.
Tak ona widziała np. Stały dostęp.
Dlatego jak ktoś ma jakieś konkretne wymagania to warto wiedzieć co ma na myśli.


Nie widzę w tym nic dziwnego, nie mówię o robieniu dziury kopytem.
U nas konie stoją na padoku od 8/9 do godziny 19 z godzinna przerwą na obiad i mają na  padoku stały dostęp do wody w wanienkach, przy  padoku jest wkopana beczka z zaworem  z której wychodzi wąż. Wody nie nalewa się do pełna tylko do połowy, żeby nie zamarzała tylko tyle żeby wypiły i się na  bieżąco dolewa. A jak zamarznie to się ściąga lód z wierzchu. A wąż chowa się do beczki żeby nie zamarzał.

Kurcze nie sądziłam, że dla mnie tak oczywiste rzeczy są fanaberiami w innych stajniach  🙄
[/quote]

I tak rozumiem na każdym padoku zimowym.
Brzask, i w tej beczce zawór nie zamarza? Nawet przy - 20st?

Cały problem to doprowadzenie wody do tych padoków. Latem wystarczy wąż ogrodowy, w zimie niestety nie da rady. Wg mnie jeśli konie wychodzą na 4-5h na padok i wracają na obiad do stajni to nie jest problemem zimą, że się nie napije. Gorzej gdy latem stoją po 14h na padoku w słońcu i bez wody, albo piją z zielonej od wodorostów wanny.
Brzask w takim rozwiazaniu jakie opisałaś to też nie jest ,,stały,, dostęp, bo jednak woda zamarza i trzeba rozbic lód, czy robisz to co godzine czy co godzine przyjdziesz i dolejesz to to samo, a dolewanie określono jako - nie stały dostęp do wody. podgrzewane poidło to dostęp stały, tylko problem przy kilku padokach i oddalonych od stajni.
Brzask, i w tej beczce zawór nie zamarza? Nawet przy - 20st?

Cały problem to doprowadzenie wody do tych padoków. Latem wystarczy wąż ogrodowy, w zimie niestety nie da rady. Wg mnie jeśli konie wychodzą na 4-5h na padok i wracają na obiad do stajni to nie jest problemem zimą, że się nie napije. Gorzej gdy latem stoją po 14h na padoku w słońcu i bez wody, albo piją z zielonej od wodorostów wanny.


Dokładnie!!!!
Zwłaszcza że jak wracają do stajni to się nie rzucają do poidła.
Ale to się wie jak się z końmi przebywa trochę dłużej niż godzinę dziennie.

No i nie zazdroszczę koniom które zima stoją 8/9 godzin na mrozie i to po ciemku, jak pisze Brzask
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
18 stycznia 2019 19:10
No ja właśnie jeszcze nie rozwiązałam problemu "woda w zimie".
Najdalszy padok mam oddalony od stajni jakieś 150 metrów.
Może kiedyś będzie mnie stać na poidła izolowane...
Jak ktoś ma głęboki portfel na weta to mu wszystko wolno...
Powodzenia ...


Głęboki portfel to ja musiałam mieć po trzymaniu konia w stajni  😉  Fakt konie trzymane w boksie nie będą miały takich zachowań i przy pierwszej próbie prędzej się pokaleczą niż się napiją ..niemniej jednak każdy koń trzymany w warunkach spełniających jego naturalne potrzeby będzie umiał sobie poradzić w taki sposób ,żeby krzywdy sobie nie zrobić.

rider1 ja nie zazdroszczę koniom ,które w zimę siedzą 3/4 doby w stajni w imię przekonania ,że to dla nich lepsze lub co gorsza z lenistwa obsługi ( bo się w zimę przy koniach nie chce robić)...myślę ,że koń dużo lepiej poradzi sobie z mrozem niż z głupim właścicielem ,który zamknie go w boksie na kilka miesięcy w roku..i żadna karuzela nie zastąpi mu swobodnego ruchu i kontaktu z innymi końmi...
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
18 stycznia 2019 20:13
Rider1, tak, wystarczy że doprowadzenie jest odpowiednio głęboko. Tak się składa, że przez 7 lat bywałam w stajni/terenie stajni od 12 do 24 godzin na dobę ale oczywiście ty wiesz lepiej. Tak... biedne konie na padoku. W takim razie jak ktoś prowadzi chów bezstajenny to się dopiero znęca,nie? Zastanów się czasem co piszesz.

bera7 , tak, nawet przy -20 nie zamarza oczywiście beczka jest przykryta kołdrami lub workami ze słomą.

blucha ,bez przesady woda nie zamarza w tak krótkim czasie,  woda jest uzupełniana zanim konie wyjdą i po obiedzie, nie co godzinę...
Rany... to ja swoje męczę, bo teraz stoją od 7 do 17 😂
Wodę mają, donoszę, ale w mrozy mało piją (wymieniam wiadro na plynne i się nie pchają) na 3 sztuki wypijają około 6-10 litrów za dnia.
Rany... to ja swoje męczę, bo teraz stoją od 7 do 17 😂
Wodę mają, donoszę, ale w mrozy mało piją (wymieniam wiadro na plynne i się nie pchają) na 3 sztuki wypijają około 6-10 litrów za dnia.

To kiedy jedzą obiad? O której kolację? Bo skoro wychodzą  o 7 to śniadanie  mają kolo 6.
11 godzin pomiędzy posiłkami tresciwymi? Nie mógłbym sobie pozwolić na taki luksus.
No i jeszcze puszczam biedne na spacer w karuzeli zamiast pozwolic biegac do woli po grudzie .
Dobra dość.  Każdemu wg potrzeb.

Nasze konie chodzą na padoki po spacerze w karuzeli od świtu do zmroku przy odpowiednich warunkach pogodowych i sprowadzane gdy warunki te sie zmieniaja. Jedzą regularnie 3 posiłki dziennie i są w doskonałej kondycji czego dowodem są starty na zawodach na najwyższym europejskim poziomie.

A zaczęło się tylko od pytania o stały dostęp do wody na padoku....
rider1 żaden mądry koń nie będzie biegał po grudzie  😉 jestem w szoku : takie doświadczenie a nie kumasz podstawowych zachowań koni  😲 naprawdę uważasz ,że te zwierzęta nie mają instynktu samozachowawczego i robią wszystko żeby zrobić sobie krzywde?? Jak człowiek nie przypilnuje i nie zamknie w boksie to zginą śmiercią tragiczną..no nie... wiesz jak takie chodzenie po twardym wzmacnia kopyta,pomaga w prawidłowym rozbudowaniu się strzałki ( jezu mój koń nigdy w zyciu się nie podbił a jak jadę zawody to zdarzyło mi się galopować po kamorach)

Ale to już pomijając : rider1 wyznaczikiem zawodnika jest nie to na jakim poziomie ma konia tylko co z tego konia zostaje po karierze sportowej 😉 Mazowieckie jest dramatyczne pod tym względem 🙁 generalnie ja już nei oglądam koni po "karierze"sportowej albo 15 letnich "profesorów"  😕

Mój koń wychodzi rano ,wraca po zmroku,je regularnie 3 posiłki dziennie : o 7,17 i 22 . Generalnie jest szczęśliwy i WRESZCIE ZDROWY.
rider1 żaden mądry koń nie będzie biegał po grudzie  😉 jestem w szoku : takie doświadczenie a nie kumasz podstawowych zachowań koni  😲 naprawdę uważasz ,że te zwierzęta nie mają instynktu samozachowawczego i robią wszystko żeby zrobić sobie krzywde?? Jak człowiek nie przypilnuje i nie zamknie w boksie to zginą śmiercią tragiczną..no nie... wiesz jak takie chodzenie po twardym wzmacnia kopyta,pomaga w prawidłowym rozbudowaniu się strzałki ( jezu mój koń nigdy w zyciu się nie podbił a jak jadę zawody to zdarzyło mi się galopować po kamorach)

Ale to już pomijając : rider1 wyznaczikiem zawodnika jest nie to na jakim poziomie ma konia tylko co z tego konia zostaje po karierze sportowej 😉 Mazowieckie jest dramatyczne pod tym względem 🙁 generalnie ja już nei oglądam koni po "karierze"sportowej albo 15 letnich "profesorów"  😕

Mój koń wychodzi rano ,wraca po zmroku,je regularnie 3 posiłki dziennie : o 7,17 i 22 . Generalnie jest szczęśliwy i WRESZCIE ZDROWY.

Generalnie czytaj ze zrozumieniem
Moi emeryci po dużym sporcie:
Merido lat 21 - chodzi skacze
Faworek lat 22 - chodzi pod dziećmi
Silvretops ass - lat 24 chodzi. Dzieci zdają odznaki
Spinwey Memento- lat 21 - wiecznie młody....
Co Ty na to?
Konie u mnie od lat wielu. Merido od 17
[quote author=Rudaska8) link=topic=46.msg2838166#msg2838166 date=1547648805]
Wiecie może jakie warunki panują w FC-Dąbrowicy? I jaki jest tam dojazd komunikacją?
[/quote]



Stoję tam od 3 lat. Konie wyprowadzane w ręku, stoją po dwa lub 3 na ogrodzonych padokach. Super miejsce, super trener, piękny cross. Bardzo pomocni gospodarze. Polecam
Rider, prosta sprawa. Konie siano mają non stop wg chęci. Po grudzie nie biegają, tylko ostrożnie wtedy chodzą. Poza tym nie mam błota na padoku, więc powierzchnia jest w miarę równa. (wiem o jaką grudę Ci chodzi, u Was podmokły teren, więc są pewnie leje jak po bombie) Podłoże mam szybko chłonące, więc nawet jak popada to następnego dnia jest sucho. Treściwe mogą dostawać na padoku. Tylko jak się chce
mają na  padoku stały dostęp do wody w wanienkach, przy  padoku jest wkopana beczka z zaworem  z której wychodzi wąż. Wody nie nalewa się do pełna tylko do połowy, żeby nie zamarzała tylko tyle żeby wypiły i się na  bieżąco dolewa. A jak zamarznie to się ściąga lód z wierzchu. A wąż chowa się do beczki żeby nie zamarzał. Możesz to jakoś zobrazować? Zdjęcie? Projekt? Może być na pw.
Niestety to często jest traktowane jako fanaberia, choć też uważam, że to porażka. Może pokazanie JAK można to zrobić ułatwi niektórym? Ja bardzo bym chciała przekonać właścicieli stajni, więc jestem żywo zainteresowana sprawdzonymi rozwiązaniami.
Rider, prosta sprawa. Konie siano mają non stop wg chęci. Po grudzie nie biegają, tylko ostrożnie wtedy chodzą. Poza tym nie mam błota na padoku, więc powierzchnia jest w miarę równa. (wiem o jaką grudę Ci chodzi, u Was podmokły teren, więc są pewnie leje jak po bombie) Podłoże mam szybko chłonące, więc nawet jak popada to następnego dnia jest sucho. Treściwe mogą dostawać na padoku. Tylko jak się chce


Nie no hit.
Osoba, która nie wiem czy kiedykolwiek byla u nas wie jaką mamy grudę i ze u siebie ma mniejszą.
Ok. Kończę. 
Nie ma najmniejszego sensu ciągnąć tego dalej.




Brzask, tylko do tej beczki trzeba dociągnąć ziemią wykop. Jak mam pociągnięty wykop to już zamiast się bawić w beczki, węże i kołdry to mam poidło niezamarzające. Problem, że nie wszędzie można to zrobić. Jedno pastwisko, z założenia miało być tylko na lato, ale na prośbę znajomej doszedł nadprogramowy koń i trzeba było awaryjnie wygrodzić kawałek na zimowy. Niestety o ile na lato mam tam poidło zwykłe podłączone na wężu ogrodowym o tyle przekopu zrobić nie mogę. Powód prosty - droga publiczna. Niby tylko dojazdowa do pól, gruntowa ale jednak nie mogę położyć tu sobie instalacji wg widzi mi się 😉 No i ganiam z wiadrami do wanny w to miejsce.

Ale generalnie projektując padoki  też już myślę o tym jak docelowo rozkładać, żeby woda wszędzie była.

edit: literówka
Rider1, kilka lat temu byłam, nawet oprowadzałeś mnie po stajni. No ale to bez znaczenia
Rider1 ale ja absolutnie nie zarzucam Ci braku opieki nad końmi.. byłam,widziałam ,coś tam słyszałam i ogólnie mnie pewne rzeczy nie odpowiadają i tyle...Nie chce też nikogo do niczego przekonywać bo już mi się nie chce...
Merido to świetny koń..krew RamiroZ ..moje czasy ... jesli twierdzisz ,że jest w dobrej kondycji to super! tylko brać przykład.
Myślę ,że poprostu Ty nie do końca rozumiesz o co mi chodzi: generalnie zakupując konia też zamknęłam go w boksie na kwaterce i pozwoliłam na to ,że jak pada lub jest zimno ma być w stajni itd. Odbiło mi się to czkawką : bo koń się pochorował... zdecydowałam się na stajnie przydomową ( mimo ,że karuzela byłaby dla mnie zbawieniem w treningu) tylko po to ,żeby kon miał dobrze..postanowiłam ,ze mu zaufam : przestanę piac i cackać się bo pada deszcz i mam dużo lepsze rezultaty niż typowe trzymanie koni chodzących w jakiś tam zawodach: boks ,karuzela,kwaterka z 1 lub max 2 końmi...
Ja rozumiem ,że po 20 latach nagle nie puścisz konia starszego na grudę bo on nie będzie umiał sobie poradzić i jest wielce prawdopodobne ,że zrobi sobie krzywde,ale nie neguj tego ,że są osoby które mają inny pomysł na funkcjonowanie ich konia....a fakt jest taki ,że konie trzymane w większości w mocno ograniczonej przestrzeni jak spotkają się nagle z wielkim padokiem to szaleją jakby to miał być ostatni dzień ich życia...wierz mi koń łażący całymi dniami po polu nie biega bez potrzeby  😉
Podczytuje trochę i coś postanowilam napisac. W stajni, do ktorej aktualnie sie przenioslam wlasciciel puszcza swoje konie zaleznie od warunkow pogodowych, sporadycznie nie wychodzą w ogole (przyjmimy, ze tak sie trafi raz w ciągu miesiaca zimowego), innym razem są 2 godziny, a innym razem 6 godzin.
Mój koń i koń koleżanki stoją od 9 do zmierzchu, bo takie mamy życzenie. Da się?
W stajni, w której ostatnio pracowałam konie wyprowadzało się codziennie. Gdy warunki były fatalne lub gorsze to słabsze osobniki się szybciej ściągało. Wszystko to jest kwestia znajomości swojego konia oraz jego reakcji i odporności. Na pewno takie warunki jak wciągające błoto są chyba moim zdaniem najgorsze. Deszcz to nie problem ale deszcz z wiatrem już by mnie zastanowił. U nas z resztą było to tak, że konie są rozdzielone na padokach w max 4 konne grupki. I ustalmy, że konie często same pokazywały że już chcą do stajni. Kręcenie się przy wejściu na padok.

Wody na padoki i siana w zimę nie ma. Chyba że nagle coś się zmieniło. Zwykle konie stoją na padokach do ok 15. Gdy wrócą do boksu mają już siano i wodę.
W lato wodą na padoki jest uzupełniana mniej więcej co dwa dni. Regularnie myte wanny aby konie nie pily brudnej wody.

Co do fc dąbrowicy: byłam raz. Nie zwiedziłam stajni ale proponuję uważać dojeżdżając autem dalej w miejsce parkingowe na polanje przy okazji zawodów wkkw.. zerwałam zderzak.  😵


Tyle tytulem komentarza do ostatnich dwóch stron. Od 10 lat hoduje konie i dopiero w zeszłym roku dorobiłem sie prowizorycznej stajenki - dla emerytów. Tak, to całe towarzystwo jest 24 h/365 dni w roku - na zewnątrz. Pod wiate wchodzą jak są upały - śnieżyce, ulewy, huragany: jakoś nie są powodem, by ktokolwiek miał sie chronić pod dachem...

I woda jest stale. Jakim cudem..? Naprawde nie rozumiem, w czym problem: trzeba regularnie dolewać. A jak zrobi sie lód - no to rozbić...
Miałem już ie pisać.  Ale ...
Kolega hodowca wie chyba że skoro zdecydował się na wolnowybiegową emeryturę dla koni to MUSI im zapewnić wodę  bo inaczej długo by starazyzna nie przeżyła. To jest OCZYWISTE i nie wnosi nic do tej dyskusji.
Natomiast koleżance sugerujacej słaby dojazd na parking proponuje nie ciągnąć koni lekką osobówką bo zjeżdżając z asfaltu często będzie dochodzić do sytuacji zakopania się po oś i urwanie tego czy owego.
Ale każdy pamięta z zawodów to co chce.
Mnie to się jednak wydaje ,że jkobus pisał wyrażnie,iż dorobił sie prowizowicznej stajenki własnie dlatego ,że kilka koni jest starszych ,więc nie trzyma ich już 24h na dworzu ....cała reszta mieszka na polu.
Każdemu wg potrzeb... Serio jak koń wychodzi na spacer, przewietrzyć zadek to nie ma problemu jak się napije przed i po (latem trochę gorzej). Jak siedzi 24h czy naście na padoku, nie schodzi do boksu na obiad to trudno sobie wyobrazić żeby go na sucho zostawiać. Konie też mają przeróżne potrzeby wodne. Jak mam konie na kwaterach i chwilowo termostat zawiódł to wyraźnie widać ile kto pije. Jeden koń wypija naście do 20l wody na dobę, drugi 3 razy tyle.
Koń który wychodzi na padok w lecie napoi się trawą ( o ile na padoku ma trawę a nie piasek)  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się