własna przydomowa stajnia

Na biegunach załatw sobie kota lepiej 🙂

Zembria U mnie luz, taka pogoda koniom baaardzo odpowiada, deszczu brak, wiatru brak więc mają się dobrze, mamy -10 siana o korek.
Tylko te pojenie 3-4 razy dziennie dobija, ale nie narzekam. Moje linieć nie zamierzają 😀 A daleko od siebie nie mamy. Może to sprawa derek i mu za ciepło ?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
24 stycznia 2019 11:44
One nie są derkowane, derkę miał na sobie w tym roku 2 razy jak całą noc deszcz ze śniegiem padał i tyle. Chyba chłopak uznał, że już dostatecznie długo jasno jest i czas zacząć 😉
U mnie koty nic nie dają jeśli chodzi o myszy, jak były tak są, a kotów sporo wędruje przez nasze podwórko. Raz położyłam trutkę, ale szkoda mi ich było jak biedaczki zdychały, a nie mogły sobie zdechnąć gdzieś w kąciku, tylko zawsze wyłaziły na środek i dogorywały. A mnie smutno strasznie, jak by nie niszczyły mi worków z paszami i sprzętu to by sobie mogły być, no ale niestety, szkody robią straszne. Zastanawiałam się nad takimi żywołapkami, chyba przetestuje, bo strasznie mnie dołuje jak wyłażą zdychać na środek paszarni.  😕

Pogoda u nas przyzwoita, jest średnio -5 w dzień i jakieś -10 w nocy, ale za to jest taki suchy mróz. W sensie nie pada śnieg przez co jest całkiem znośnie. U mnie konie jeszcze nie linieją. Wczoraj przyglądałam się jakie futro zapuścił młody, w porównaniu do staruchów, to prawie wcale nie zarósł, ale nie wygląda jak by mu było zimno, nawet nie puszy sierści. A staruchy to jak dwa mamuty stoją.
U mnie dziko pomieszkujące koty pomogły na myszy w stodole. Jest ich tam faktycznie mniej, za to przeniosły się do siodlarni i paszarni. Żywołapka jest fajna o ile ma się czas na wywożenie tych myszy kilka km od domu. Wypuszczone z kilometr od zabudowań potrafiły wrócić tego samego dnia. A wiem, że to te same sztuki po zaznaczałam je kredką do znakowania owiec  😉 Pasze mam w szczelnych pojemnikach ale pogryziony i osrany sprzęt przelał czarę goryczy. Także finalnie też sypie trutkę  🙁

Co to futerka to mam wrażenie, że moje konie wyrzucają obecnie resztki jesiennego odzienia i ofutrzają się jeszcze bardziej. Nadchodzi epoka lodowcowa  😉
Megi007  brawo za pomysł ze znakowaniem myszy. Dobrze wiedzieć, że inne "człowieki" też są pomysłowe i mają chęci na takie eksperymenty. Tylko jak ty tę mysz malowałas? Brrrr....
Na_biegunach, miałam odstraszacz ultradźwiękowy. Wg mnie pic na wodę. Teraz mam 3 koty w paszarnio-siodlarni i zero gryzoni. Czasem tylko jakaś niedojedzona głowa się trafi. A miałam duży problem, bo jedna pensjonariuszka zwozi po 10 worków musli na zapas i non stop były nagryzione worki. O zjedzonych ochraniaczach transportowych (ktoś nie domknął szafy) nie wspomnę.
Reyline to co Ty masz za koty ?  😕 moje tłuściutkie i świecące się , a mają chęci łapać.  Mam jedną kotkę co woli dłużej pospać, reszta łapie, nie tylko myszy 😉
Ja trutki nie śpię, bo boję się że koty zjedzą albo kura czapnie. A kury zjadają wszystko,wszystkiego muszą spróbować A nuż okaże się zjadliwe  😉

Zembria, to Ja nie wiem co rudemu się pomyliło 😉 ale u mnie zapowiadają jeszcze mrozy 😉 u mnie też jedna jest słabo zarośnieta,  ale zakładam derkę przeciwdeszczowa na gorszą pogodę. Jeśli konie mają siana do oporu to nie będą marzył,gorzej jak mają wydzielone i głodne chodzą.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
24 stycznia 2019 14:20
Dziewczyny, jak macie koty to nie sypcie trutek na myszy! Mega łatwo sobie tak kota otruć jeśli taką mysz zje. I to wcale nie takie lekkie podtucia są.
U mnie mysz nie ma, ale mam jakąś kunę i szczura. Szczura koty nie chcą złapać, więc w letniaku mam porozkładane pułapki. Jedna wielka metalowa i takie samoprzylepne. Do tego trutka porozkładana. Wabimy szczura warzywami, ale idealnie omija wszystkie pułapki. Codziennie przemierza długość podwórka (psów się nie boi albo idzie strychem) i idzie do stodoły do paszarni. Tam nażre się nasion i wraca zagryźć marchewką. Nie wiem jak się go pozbyć. Nic nie jest pocięte, w letniaku jakies stare czapraki i derki leżą i wszystko całe. Myślałam o jakichś ultradźwiękach, ale pamiętam z pensjonatu że przy tym myszy tańczyły, więc sama już nie wiem. Letniak przed kotami zamknięty, mam nadzieję, że szczur u skraju życia nie wylezie gdzieś na środek podwórka i tam nie zejdzie, aby właśnie koty go nie próbowały zjeść. Z resztą moje koty nie jedzą gryzoni. Jak coś upolowaly, to podrzucaly pod drzwi 🙂

Co do linienia... konie zmieniają okrywę włosową kilka razy do roku, tak więc teraz raczej wymieniają na nową a nie zrzucają 😉
nokia6002 koty nie moje, przechodnie, wszystkich po trochu 😀 Ale przewija się ich sporo, jak nie kładłam trutki to zostawiałam uchylone drzwi, żeby mogły wejść do paszarni, ogrzać się ( zawsze mam tam ciepło, bo piec co dom ogrzewa tam stoi) no i myszy połapać. Przychodziły, a i owszem, myszy jakieś też widziałam łapały, ale chyba było za mało kotów, za dużo myszy. Jak trutkę kładłam to drzwi szczelnie zamknięte, co by koty właśnie takich podtrutych myszów nie zjadały. Mój jeden własny, co to w domu panisko mieszka, bez jednej łapy, porządek z myszami w domu robi jak trzeba. Ale jego nie wypuszczę, chociaż on pewnie zrobił by z myszami w paszarni porządek, bo zaciekły z niego łowca.
Hajduczek  😁 normalnie  😁 jak sobie taka zestrachana mysz siedziała w żywołapce, to uchylałam klapkę co to jest na górze pułapki, głaskałam myszkę  😁 palcem a potem robiłam jej kropkę/kreskę/strzałkę/itp (każda myszka miała swój znak :wysmiewa🙂  taką kredką ala świecową (?) co to się owce znakuje. A potem wypuszczałam. Niby daleko od domu ale skubane i tak wracały.

A kotów swoich nie mam. Na zimę przyłażą jakieś dzikie kompletnie koty i zaszywają się w stodole. Nie dokarmiam, nie przeganiam. Pozwalam im być. Mają słabą skuteczność w walce z myszami bo te po prostu się przeniosły w inne rejony gospodarstwa, gdzie koty nie chodzą ze względu na biegające luzem całą dobę psy.
Ircia   Olsztyn Różnowo
24 stycznia 2019 15:32
A u mnie koty zdziałały cuda, mam koty takie długowłose mieszance, 4 rude i jedna trzykolorowa i odkąd je mam to już nie muszę nadawać imion dla szczurów, czy myszy, sprzęt jest cały, worki całe. Koty oczywiście dokarmiam, mają jeść i pić bez przerwy, kuwety też mają swoje, a mimo to jak sprzątam boksy codziennie to tylko czekają żeby coś dorwać, zostawiają tylko kawałek czegoś z myszy, chyba żółć? Szczurów resztek od dwóch lat nie znalazłam.

Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
24 stycznia 2019 15:55
Ja miałam problem ze szczurami, ale skończył się, gdy pojawiła się kuna. Polecam.  😅Nie dość, że skuteczne, to jeszcze piękne. Cieszyliśmy się jak dziecko, gdy się zalęgła. A jaka wielka jest . Sam ogon ze 40 cm. Myszy też jakby ubyło..
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
24 stycznia 2019 15:57
Ja o tej porze roku już myszy nie mam, gdzieś od miesiąca już żadnej nie widziałam, ani śladów. Najgorzej jest tak w październiku, strasznie się wtedy pchają do paszarni i do woliery z papugami (mam wolierę której wewnętrzna część jest połączona ścianą i drzwiami z paszarnią). U ptaków to "hajlajf" mają codziennie świeża karma, warzywka, owoce, zieleninka, woda, a do tego wszystko ogrodzone siatką o drobnych oczkach więc koty nie wejdą  😎 U mnie eksterminacją gryzoni zajmują się 4 koty domowe piecuchy, ale wychodzące. Potrafią jesienią w ciągu 15 minut 4 myszy z paszarni wyciągnąć. Do tego nauczyły się, że jak wołam stamtąd w charakterystyczny sposób, to znaczy że mysz jest. Lecą wtedy jak poparzone do mnie, żeby im myszkę dać 😉 Często własnie mi z woliery do paszarni czmychnie jakaś przy przechodzeniu i widzę gdzie się ukryła, to pokazuję kotu, albo jakąś szafkę przechylę, żeby wleźć mogły tam i wyłapać. Nauczyły się tak wyłapywać je bezbłędnie 😀 Także co się próbuje zagnieździć jesienią jest wyłapywane i zimą mam już spokój, trzeci rok z rzędu jak tu mieszkamy 🙂
Bizon Ja musiałam kunę przegonić ze względu na ptaki. Za duże ryzyko że by sobie z czasem drogę do nich znalazła :/
🚫 zembria co masz za ptaszory?
Ja obok stajni mam kury i właśnie mam chyba kune albo szczurka bo jajek brak 2 miesiąc od kur.
Myszy brak mamy 3 kotki 😉
Ja mam 4 koty domowe wychodzące i wszystkie włącznie z kocurem codziennie coś przynoszą 🙂 a w domu futrowane do oporu i to puszkami. Część myszy zjadają, chyba lubią. Problemu nie ma. Czasem nawet któryś specjalnie zostaje na noc w stajni albo karze sobie otworzyć ktoreś pomieszczenie i polują 🙂
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
24 stycznia 2019 17:04
Reyline Nimfy i Rozelle białolice.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
24 stycznia 2019 18:39
Koty się kręcą i na otwartej części pewnie zrobią porządek, chociaż tam mi myszy nie przeszkadzają. Paszarnie i siodlarnie mam zamykana na kłódkę, ewentualnie w przyszłości mogłabym usunąć bloczek i zrobić wejście dla kotów. Pasze są bezpieczne w metalowej skrzyni, ale sprzętu całego nie zamknę. Myszy mają 2 tygodnie na wyprowadzkę potem jednak pójdzie trutka w ruch.
Czytałam, że nie lubią zapachu jałowca - zobaczymy czy gałązki coś pomogą.
U mnie koty sobie radzą. Mam ich 9, a właściwie 10, bo kot sąsiadów się do nas przeprowadził  😁
Jak były 2 katy to nie radziły sobie z myszami, teraz trafiają się jakieś pojedyncze i są od razu wyłapywane. Warunek: koty muszą być karmione, wtedy skuteczniej polują. Zagłodzony, zarobaczony półdziki kot nie ma siły polować, łapie tylko, żeby cokolwiek zjeść i zaszywa się gdzieś, żeby tracić jak najmniej energii. Koty dobrze odkarmione polują dla fanu i nie odstąpią myszy, bo to frajda. Także nie jest rozwiązaniem, że przychodzą jakieś bezdomne, trzeba mieć swoje  🏇
Wojenka   on the desert you can't remember your name
24 stycznia 2019 22:55
Na jakiej zasadzie wymienia się obornik na słomę? Tj. jaka ilość obornika za jaką ilość słomy?
Wojenka w tych czasach w większości regionów to się cieszymy ze ktoś za darmo obornik zabierze wiec ciężko powiedzieć😉
U nas podobnie, tj cieszę się, jak zabierze i nie chce jeszcze dopłaty za robocizne 🙂 tylko akurat w moich okolicach rolnictwo leży i kwiczy 😉 a rolnicy, którzy mają pola uprawne mają też po kilkadziesiąt sztuk bydła, więc im obornik nie potrzebny. Kiedyś przyjeżdżał do mnie rolnik i zabierał. Dawał mi rabat na słomę, więc po prostu płaciłam mu po 1.5 czy 2 złote (on tą swoją słomę chciał worać po prostu w ziemię) zamiast 3 czy 4 zł. Teraz obornik idzie sobie jesienią na moje nieużytki. Niestety za robociznę muszę zapłacić. Na szczęście tylko za paliwo (ostatnio 100 złotych za pryzmę zbieraną od października 2017)

Tak wiec Wojenka, wszystko zależy od tego, jak wygląda u Was rolnictwo 😉 i ciesz się jeśli ktoś chce oddać przyczepę słomy za 10 rozrzutnikow obornika 😉
Na jakiej zasadzie wymienia się obornik na słomę? Tj. jaka ilość obornika za jaką ilość słomy?


W stajni w której kiedyś stałam, przyjeżdżał gospodarz który zabierał cały obornik jaki był - czasem nawet 3 przyczepy - w zamian za jedną przyczepę kostek słomy. Czy jakoś tak, nie mogłam się nadziwić jak to fajnie w tym pomorskim.. mieszkając jeszcze na śląsku i prowadząc swoją przydomową stajnie na 3 ogony, trzeba było trochę tego uzbierać bo małe ilości ich nie interesują. Potem prosić się czy można przywieźć im na pole i jeszcze flaszkę dać za przysługę, no kur...  👿 ale to była okolica z zanikającymi gospodarstwami, kilkanaście lat wstecz wieś zabita dechami, a potem już nawet koński zapaszek przeszkadzał  🤔wirek:
Wojenka   on the desert you can't remember your name
25 stycznia 2019 08:19
Do tej pory oddawałam za darmo, ale ostatnio sam mnie pan zagadnął czy ja z tej "stadniny"  😁 i czy nie wymienię się za słomę lub siano. A nie mam pojęcia jak to się przelicza  😀
Ja już dojrzałam do tego, żeby nikt łąski mi nie robił odbierając mi obornik - poleży, przekompostuje się, i pójdzie na moje pola. W przyszłości chcę zbudowac wielki ala kompostownik, że szybciej się przerabiał - a co - najwyżej założymy wielki eko ogródek (mały już mamy).
jak przekompostować obornik?
Kompostowanie jest banalne: zwala sie na kupe (nie mniej niż 60 cm grubości, im grubiej tym lepiej) i czeka.

Tylko... po co..?

Azot i tak uleci. W końskim oborniku nie ma go zresztą za wiele. W sumie - to jest głównie celuloza...

Ja zwalam prosto z taczki na piasek - po 3 - 4 latach jest już nie najgorsza gleba. Na pewno lepsza od tego, co było tam wcześniej...
Wojenka, u mnie obornik od krów przeliczają 3:1. Za końskim nikt się za bardzo nie ogląda. Najszybciej na warzywniaki, ale to zabierają przyczepkami sam i cieszę się jak sobie sami napełnią, najlepiej czyszcząc mi padok i wiaty 🙂
ok myslałam, że czegoś trzeba dodać do tego obornika, na kupie już mam
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się