Emigracja - czyli re-voltowicze i voltopiry rozsiani po świecie.

Chcialabym "uciec" na jakis czas z naszego pieknego kraju, do pracy za granica. Polecacie jakies strony internetowe gdzie mozna szukac pracy poza nasz piekna polską? Głównie interesuje mnie praca dla pary  :kwiatek:
Facebook.
Moze ktos jest w stanie edytowac pierwszy post w tych kilku wątkach i wrzucic tam te wzystkie stronki i grupy?  🙇
O, to jest swietny pomysł, własnie wczoraj to samo przyszło mi do głowy. W tedy każdy mógłby je łatwo znaleźc i byłyby w jednym miejscu :kwiatek:
Czy mamy tutaj kogoś w Londynie ?
Czy moglibyście podpowiedzieć jaki standard życia zapewnią zarobki rzędu 40-45 tys. brutto rocznie w funtach (wyłączając codzienne jedzenie na mieście, ale żeby nie było konieczności mieszkania wspólnie z 15-20 osobami) ?
I czy słyszycie coś wśród znajomych na miejscu o wstrzymaniu się pracodawców z zatrudnianiem ludzi z UE w związku z Brexitem ?
Z góry dziękuję za informacje  :kwiatek:

edit: już poprawiam, "niestety" roczne te zarobki, a nie miesięczne  🙂
i tak - w funtach
majek   zwykle sobie żartuję
25 stycznia 2019 10:13
babajaga, ale to w funtach? To jest wyzsza srednia roczna krajowa, to co napisalas. Jak bedziesz zarabiac tyle miesiecznie, to mozesz mieszkac w palacu.

A co do brexitu - na razie wszyscy sa w trybie stand-by, tzn czekamy co sie wydarzy, ale z tego co kojarze nikt nie ma problemow z zatrudnianiem ludzi z UE.

Na pewno bedzie ci latwiej teraz cos wynajac do mieszkania, bo ceny spadly.

Goraczka mi skoczyla jak to przeczytalam ;P
Na ten moment rzad wprowadza tak zwany settlelment scheme dla osob juz mieszkajacych w UK, TUTAJ sobie mozesz o tym programie przeczytac.
Co do zarobkow, ja mieszkam w innej galaktyce niz Londyn, wiec nie mam zadnego punktu odniesienia, ale w Edku z taka kasa by bylo bajkowo 😉
majek   zwykle sobie żartuję
25 stycznia 2019 10:53
noo, mnie tez...

40 tysi miesiecznie to bedzie tak okolo 2 z hakiem na miesiac po podatkach. Ja juz w Londku nie mieszkam (bo to nie miejsce na mieszkanie z rodzina i dziecmi), tylko pod, ale nadal sie orientuje mniej-wiecej no i jestem calkiem czesto.
Jakiegos tysiaka-poltora musisz liczyc na wynajecie mieszkania za miesiac minimum. Chyba, ze pokoj w jakims shared accommodation, to mniej niz za tysiaka znajdziesz. Spokojnie Ci zostanie na inne rzeczy.
Dodaj sobie podrozowanie komunikacja publiczna jeszcze. Ale jak znajdziesz mieszkanie blisko pracy to powinno byc ok. Jak dalej - spedzisz godziny w komunikacji.
Powiem tak - to dobre wynagrodzenie (zwlaszcza jak rozumiem, ze to pierwsza praca w LND) - ale moim zdaniem bedzie na styk. Zyjac bez specjalnego ograniczania sie.

Jak praca pewniak (np bez okresu probnego) to bierz, na pewno Londyn dobrze wyglada w CV, chocby mial byc tylko na chwile.



Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
25 stycznia 2019 12:06
To w Anglii nie płaci sie podatków? 40 tys na 12 to 3,33 brutto na miesiąc. Wiec jak majtek mówisz, ze ponad 3 netto to troche dziwne to 😉
majek   zwykle sobie żartuję
25 stycznia 2019 12:23
sorry, mialo byc dwa z hakiem. A ściślej ze sporym hakiem.
racja
A i niestety z doświadczenia wiem, że jak proponują 40-45 w ogłoszeniu, to po rozmowie potrafią powiedzieć już 38. Oby nie.

I oby nie więcej niż 45 bo podatek skacze do 40%
Mowilam, inna galaktyka. Tu 2 bedroom w przecietnym standardzie to 600-800£, a oferowane zarobki sa na oko srednio 10k nizsze...
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
25 stycznia 2019 13:08
W Niemczech wynajem w duzych miastach to ostatnio juz istny kosmos... tez będziemy niedługo stać przed przeprowadzka i na sama mysl ile kasy wiecej będziemy musieli wydać na mieszkanie robi mi sie słabo.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
25 stycznia 2019 13:21
Gienia, będziecie coś kupować? My już chyba nigdy nie damy rady kupić tu mieszkania, pociąg odjechał kilka lat temu 🙁 Boli mnie cholernie wydając co miesiąc fortunę na czynsz i wiedząc, że na starość zostaniemy z niczym.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
25 stycznia 2019 14:08
Jak nas wywali na Monachium czy stuttgart to cienko to widze. Zawsze chcieliśmy na południe ale to jest jakas masakra tam...
majek   zwykle sobie żartuję
25 stycznia 2019 14:29
Z Londynem to jest tak, ze czasem warto wyniesc sie poza i dojezdzac szybka koleja do centrum, niz gdzies `pomiedzy` i dojezdzac metrem. Zwykle czas dojazdu ten sam (w miejscu, gdzie mieszkalam poprzednio do centrum mialam 45 minut, teraz 55). Mieszkajac kiedys kolo lotniska London City dojezdzalam metrem do pracy tyle samo.

Wynajem domku pod Londynem (np jak honey mowi - 2 bedroom z ogrodkiem) to cos okolo tysiaka, czyli tyle samo, co maly metraz w srodku zakiszkowanego miasta.

Mam troche znajomych, co pracuja w city i oni w tygodniu nie maja zycia poza praca. Nawet samochody posprzedawali, bo nie oplacalo sie ich trzymac.

Ja na szczescie swoja nieruchomosc juz mam i bede splacac przez nastepne dziesieciolecia, ale place mniej niz za wynajem no i bede miala cos na stare lata.
W Szko tak samo, najbardziej sie oplaca isc w kredyt i splacac wlasne. Ja za pol mieszkania place 500 funtow, czyli mniej niz moj chlopak za splate kredytu calego mieszkania z rachunkami. Tylko dostanie kredytu na cos godnego zamieszkania, to tez nie jest hop siup.
Edek niestety jest stosunkowo drogi jak na oferowane zarobki. Pewnie tez wszystko zalezy od branzy w jakiej sie pracuje, ja nigdy obrotna nie bylam i jako pracownik techniczny na razie zarabiam bez szalu jak na UK, wiec pewnie perspektywe mam inna. Natomiast mam sporo znajomych, ktorzy uciekli do Edynburga wlasnie z Londynu, ale wiekszosc z nich pracuje/pracowala w customer service, wiec to zupelnie inny swiat.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
25 stycznia 2019 19:40
Gienia, a planujecie się ruszyć z północy? Wbijaj do Monachium! Cudownie jest, poza cenami  😀iabeł:

Serio, dramat jakiś. W ciągu 10 lat ceny nieruchomości wzrosły o 40%, zarobki o góra kilkanaście, i to tylko w niektórych branżach. Ludzie, którzy odziedziczyli mieszkania czy domy są cholernymi szczęściarzami. Jeszcze jak się wynajmuje od lat ten sam lokal to pół biedy, bo cena nie podskoczy. Ale jeśli trzeba coś zmienić, to boli po kieszeni jest niesamowity.

My już własnego mieć nie będziemy, bo nie uzbieramy tych 20% na wkład własny. Myśleliśmy o kupnie czegoś małego pod inwestycję i wynajęcie, ale i tak chyba stanie na mieszkaniu w Polsce.
Lotnaa, a nie dają na Bawarii bez wpłaty własnej? Ja czasowo zupełnie inny rejon i tutaj bez problemu idzie uzyskać kredyt 110% (no ale Bawaria to prawie jak inny kraj )
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
25 stycznia 2019 22:16
Ja bym tam nigdy nie chciała takiego kredytu brać. Zreszta teraz kupować to raczej mądre nie jest. Bańka musi pęknąć.

Monachium, No fajnie tam, góry blisko i dobre żarcie 😉 ale nie wiem ile wiecej musze zarabiać zeby żyć na takim samym poziomie niz w jakimś Osnabrück czy Kiel. Tylko, ze tam nie ma tyle pracy co na dole...

Lotnaa, my narazie całkiem na zachodzie, ze dalej juz sie nie da 🙂 Ja bardziej niz Monachium wolałabym chyba Norymbergę czy Bamberg. No albo  okolice Stuttgartu. Chociaż tam to tez masakra z cenami...
Czy ktos mieszka w Kanadzie? Mam pare pytan.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
26 stycznia 2019 15:29
dobby, może i można, ale co z tego - w takiej sytuacji masz kosmiczną ratę. Mój mąż już raczej kredytu na 30 lat nie dostanie. Przy 25 latach rata wyszłaby nam minimum 2,5k miesięcznie, plus Nebenkosten, wychodzi blisko 3. Mamy taką rodzinę, że mówimy o mieszkaniach oscylujących koło 650k i plus, i to nawet nie w samym Monachium  🤔wirek: Przy dwóch pracujących specjalistach do udźwignięcia, ale ja z dwójką dzieci zarobię tu co najwyżej na waciki. Boimy się pracować tylko na czynsz, za bardzo kochamy życie. I kółko się zamyka.

Gienia, o, fajne miasta! Jeszcze Regensburg i Augsburg są bardzo przyjemne, a koszty pewnie zupełnie inne.
Ale czy bańka pęknie? Myślisz? Bo zapotrzebowanie nie maleje, więc to nie jest sztucznie rozdmuchane.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 stycznia 2019 15:51
Raczej pęknie. Eksperci zapowiadają kryzys gospodarczy - już czas, ostatni był 10 lat temu. No a wtedy nieruchomości tanieją mocno.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
26 stycznia 2019 18:36
Lotnaano dokladnie, tez cos z zycia trzeba miec a nie tylko robic na rate... ale mysle, ze cos sie zmieni, bo jednak duzo ludzi przez niskie oprocentowanie nabralo kredytow i jednak tego nie udzwigna. My bysmy chcieli dom, moze byc maly, ale ogrod musi byc. Nie wiem, jakos mieszkanie mnie przeraza. tyle kasy kredytu, ludzie kolo ciebie zawsze sa niewiadoma, mala intymnosc. no nie wiem... mieszkanie do mnie nie przemawia. a te co mi sie podobaja to kosztuja wlasnie nawet u nas ponad 500k wzwyz. To juz kupie dom na obrzezach...Ale ok, u nas nie Monachium 😉

myslicie o powrocie do PL? Mnie na sama mysl o tym oblewa zimny pot  😁
Dziewczyny w DE, a zakladalyscie takie konto oszczędnościowe na zakup nieruchomości? Ponoć kasa sobie leży, a gdy już przyjdzie co do czego to państwo doplaca jakiś procent w zależności od uzbieranej kwoty. Rozwazalam żeby otworzyć takie konto, w razie gdybym jednak została tu na stałe bo coraz częściej mam takie same objawy na myśl o powrocie do Polski jak Gienia-Pigwa  😁 😉
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
27 stycznia 2019 10:08
Mówisz o Bausparvertrag? To jest przeciez tak nisko oprocentowane, ze sie nie opłaca.
Raczej pęknie. Eksperci zapowiadają kryzys gospodarczy - już czas, ostatni był 10 lat temu. No a wtedy nieruchomości tanieją mocno.


Ja czekam az u nas peknie... ale troche nie wiem, na co tu czekac, jak glownym problemem jest struktura wlasnosciowa nieruchomosci, gdzie dystrybucja zajmuja sie zalezne od panstwa korporacje 🤣

Zdecydowanie wolalabym korporacyjne od kredytu na reszte zycia i jeszcze dzien dluzej 😉 ale czekac na nie to troche nadzieja glupiego. Chyba, ze uciekniemy z Rotterdamu na jakies zadupie, gdzie nawet owce zawracaja 😁 albo do Pasa Biblijnego, ale to juz ciezki klimat :P
majek   zwykle sobie żartuję
28 stycznia 2019 09:23
ja sie zastanawiam, co bedzie u nas, czy bedzie brexit czy nie i czy nieruchomosci spadna, czy nie.

Jak na razie jest maly ruch w nieruchomosciach, tzn i tak wszystko schodzi na pniu, ale nie ma 30 kandydatow, zeby kupic dom, tylko 15.

kajpo To ja ci odpowiem, jako ze juz 1,5 roku  splacania kredytu na budowe domu mamy za soba (jeszcze tylko 18,5 juhu!!! 😁 ). Te specjalne konta oszczednosciowe w ogole sie nie oplacaja. Moze kiedys mialo to racje bytu, ale w dzisiejszych czasach masz tak smeiszne profity z tego tytulu, ze...hmm.. My mielismy ok 20% wkladu wlasnego w calosc inwestycji, ale w te procenty byla wliczona tzw. "sila miesni", czyli to, co zrobimy sami bez zatrudniania firm. Szczerze mowiac to ten punkt obnizyl nam bardziej cene kredytowania, niz nasze pierwotne plany odkladania jeszcze pare lat pieniedzy na budowe.

Gienia Lotnaa Nic, tylko zmieniac miejscowe. Serio. Albo czekac na pekniecie tej banki. Nam sie udalo wstrzelic chyba w ostatnim momencie z budowa, bo to, co firmy budowlane teraz sobie zycza za wykonanie i dzialki itd. to Jakis Kosmos. Te 1,5 roku pozniej wywalilibysmy spokojnie 60-70k wiecej za dokladnie to samo.A to tylko 1,5 roku?! Swoja droga czekamy na przyplyw gotowki i mamy na oku fantastyczna dzialke w naszej bylej okolicy w PL (Swieradow-Zdroj) za smieszna cene i chcemy sobie kupic na przyszlosc. Sprzedamy chate tutaj i bedziemy zyc jak burzuje w Polszczy 😀
Lotnaa   I'm lovin it! :)
28 stycznia 2019 19:43
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=1321.msg2840845#msg2840845 date=1548527785]
myslicie o powrocie do PL? Mnie na sama mysl o tym oblewa zimny pot  😁
[/quote]

Mnie nie oblewa, bo o tym nie myślę. Coraz dalej mi to tego, coraz więcej powodów, by wpadać tylko do rodziny, i uciekać z powrotem dość szybko...

Pandurska, ale jak zmieniać miejscówkę? W jakim innym dużym niemieckim mieście mogę wyjechać z domu o 6, dojechać w 55 minut w Alpy, wejść na górę, wypić grzańca, zjechać na nartach, i chwilę po 12 zdążyć na drugie karmienie? Za bardzo to z mężem kochamy. No i on ze swojej pracy się nie ruszy, też mu dobrze i nie odnalazłby się w niemieckiej firmie.
A koło Świeradowa mamy działkę i baardzo stary dom na sprzedaż, może akurat? 😉

majek   zwykle sobie żartuję
28 stycznia 2019 21:16
ja  jak mysle, to raczej `nigdy w zyciu`.

Ale kilka osob z otoczenia wrocilo i nastepni tez sie zastanawiaja, ma tylko wrazenie, ze najczesciej chca wracac ci, co do PL rzadko jezdza.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się