POTRZEBUJĄCE POMOCY

Potrzebny jest osobny wątek i żeby modzi przykleili. Ktoś może założyć?, ja z telefonu nie ogarnę pisania. W końcu Met i Szkapa to historia volty
Met trzymaj się! Dorzuciłam ile mogłam, później postaram się dorzucić więcej.
Pamiętaj, re-volta potrafi zdziałać cuda.  :kwiatek: :przytul:
met wyślij mi spiwety pokontrolne, bo nie wiem na jakiej podstawie IW Ci zarzuca takie a nie inne rzeczy skoro tego nie ma w żadnym SPIWECiE. Do każdego SPIWETU możesz wnosić zastrzeżenia- ja (teraz jako podmiot) non stop to robię 🙂 i często się okazuje, że ktoś coś nadinterpretował lyb zapytał niewłaściwą osobę
Powstał nowy wątek o pomocy dla Naszej Szkapy, ale coś mi się wydaje, że nie o pomoc w nim chodzi  🤔
Cień na śniegu, jeden przykry wpis nie oznacza od razu braku chęci pomocy, a brak informacji co się wydarzyło jest dziwny :/
Jak mi się Byśka spsuła mocno i revolta pomagała - też w wątku pomocowym pojawiały się przykre wpisy... ba, nawet mi później pomoc wypominano - ot życie.
Tutaj książkę można napisać.

Zbiórka jest na opłacenie transportu zwierząt i pierwszych miesięcy w pensjonatach.
Nie zostaliśmy eksmitowani.
Ponieważ sprawa oparła się o wiele urzędów, poprosiliśmy prawnika zaprzyjaźnionej fundacji o pomoc.

Najprostszą drogą do rozwiązania problemów okazało się właśnie wywiezienie zwierząt na czas generalnego remontu gospodarstwa.
57 koni jest już w pensjonatach, także 9 krów. Na dniach wyjeżdżają owce i kozy.
15 koni i 5 psów wzięła Fundacja Centaurus.
Koty, na które nie znajdą się domy adopcyjne, mają zagwarantowane miejsce w Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.
Przystań Ocalenie też zgłosiła gotowość do pomocy.
Ponadto odezwał się do nas Benek i Molosy Adopcje - że co prawda wszyscy są pełni, ale w razie noża na gardle coś spróbują pomóc.

Ogarnięcie tego wszystkiego z głową wymaga sporego nakładu czasu.
Ale staram się być dostępna pod telefonem, zwłaszcza wieczorami.
Ale nadal w sumie nie wiadomo co się dokładnie stało, że musieliscie wywieźć wszystkie zwierzęta. Przepraszam, że to napiszę ale skoro musicie robić generalny remont gospodarstwa to znaczy, że jest obecnie w tak beznadziejnym stanie? Przeciez skoro przyjezdzaly kontrole PIW to zawsze jest sporo czasu i z reguły sporo szans na poprawę/naprawę/usunięcie nieprawidłowości... Z tego co piszesz wynika mi, że zły stan gospodarstwa utrzymywał się długo i nie było żadnej poprawy.
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,102503.0.html

tu jest OSOBNY wątek o sprawie Naszej Szkapy i proszę w nim pisać
Kochani, nie mam za bardzo odwagi na założenie Melissowego, osobnego wątku, chociaż uważam, że po tych wszystkich miesiącach byłabym w stanie napisać całą książkę na temat wpływu fizjoterapii i rehabilitacji w urazach rdzenia kręgowego i nerwów  😵
Jak zwykle mi głupio i przychodzę tu mocno nieśmiało, żeby przypomnieć o mojej Melce.

Sytuacja wygląda następująco:

Nauczyłyśmy się już cofać (chociaż sama z siebie nadal ma z tym problemy, bo zapomina, że potrafi). Prawy przód bardzo fajny, chociaż wprawne oko zauważy lekki niedowład. Równowaga znaaaacznie lepsza, wyrabia większość zakrętów przy swoich koślawych szaleństwach, chociaż zad jest nadal bardzo słaby. Nie ma już takiej spastyki mięśni, po wstaniu normalnie sama funkcjonuje, nie trzeba jej dociskać do ściany przez pierwsze 10 minut, żeby nie zjechała, tak jak to było na początku. Nadal największą zmorą jest prawy tył.
4-ego stycznia, dokładnie po 260 dniach, co daje 8,5 miesiąca, Melissa pierwszy raz samodzielnie wstała. Jest radość ogromna.
Nadal ją podnosimy, bo ma w psychice coś, co ją blokuje przed samodzielnym wstaniem, ale najważniejsze, że POTRAFI to zrobić. Teraz kwestia nauki i przekonania ją, że wstawanie nie gryzie.

Cały czas na bieżąco płacę wszystkie jej rachunki. Nie wciskam się wszędzie ze zbiórką, bo mi najzwyczajniej w świecie głupio.
Problem polega na tym, że przygotowanie jej boksu szarpnęło mnie praktycznie w jednym dniu na 3,5 tys (maty, podnośnik, pasy, montaż, podłoże), co za tym idzie - musiałam znacznie ograniczyć jej rehabilitację  😕
Cholernie zależy  mi na tym, żeby ciągnąć zabiegi w takiej formie jakiej ma do wiosny, bo od wiosny tak czy siak chcieliśmy stopniowo ograniczać i wrócić do rehabilitacji ruchowej, na którą teraz nie ma warunków.
Niestety na chwilę obecną muszę wybierać czy kupić jej suplementy, których potrzebuje czy fizjo, która jest niezbędna...

Wstawiałam kiedyś filmiki z nauki cofania. Pokażę Wam jeszcze raz jak to wyglądało i do jakiego stanu doszłyśmy:
maj


grudzień::



Jesienne urywki z ćwiczeń:



Kłus październik

I grudzień


Będę bardzo wdzięczna za każdy grosik, żeby utrzymać tego konia w takim stanie jakim jest i prowadzić dalej do lepszego jutra  🙁 :kwiatek:
W linku wszystko opisane, dla tych, co jeszcze nie widzieli  :kwiatek:
https://pomagam.pl/melissa


desire   Druhu nieoceniony...
29 stycznia 2019 20:35
https://pomagam.pl/zwierzetazmirotek
Pomoc zwierzętom z interwencji
W sumie, mamy jako organizacja pieczę, w naszych domach tymczasowych, nad 21 końmi i kucami, krową, 3 kozami, 2 owcami, 3 gęśmi, 4 kotami, 2 szynszylami i królikiem - łącznie 37 zwierząt. Zbiórka jest na pomoc dla domów tymczasowych. Zachowaniem nieakceptowalnym według nas, jako organizacji, jest pozostawić domy wraz ze zwierzętami same sobie, tym bardziej, że mamy zimę, a to najtrudniejszy okres roku. Kwota jest powiększona o prowizję dla portalu, opiewa na pomoc od lutego do czerwca (do pierwszych sianokosów). Średnio na zwierzę (duże zwierzę) przypada 300 zł na miesiąc. Małe zwierzęta, czyli owce, kozy, gęsi, koty, szynszyle i królik zostały "zsumowane" i doliczone jako 4 konie - czyli miesięcznie, na opiekę nad nimi i zabezpieczenie dobrostanu, wliczając odrobaczenia, szczepienia, karmy, korekty racic, żwirek, etc. wychodzi 1200 zł, co daje ,mniej więcej po 80 zł na głowę. Koszty są policzone bardzo rzetelnie. Jak widać ilość robi sumę i bez pomocy nie damy rady jako organizacja zachować się jak należy w takich sytuacjach i pomóc domom tymczasowym, samodzielnie organizacja takim kosztom nie podoła.

Minął miesiąc od interwencji w Mirotkach, od miesiąca nieustająco prowadzona jest "walka" o zwierzęta w Mirotkach odebrane. Walkę tą prowadzą samotnie domy tymczasowe, do których zwierzęta trafiły.

Domy te wyciągnęły do zwierząt rękę w chwili, kiedy te zwierzęta najbardziej pomocy potrzebowały, dały im schronienie i opiekę, dały poczucie stabilizacji, bezpieczeństwa, tego, że ktoś nad nimi czuwa i w chwili niezbędnej konieczności wezwie do nich pomoc w postaci lekarza weterynarii, dały pełne wiadro żarcia i siano do woli. Dały to od siebie, obciążając swój prywatny budżet, wiedząc, że my zajęci jesteśmy gromadzeniem materiału procesowego, załatwianiem formalności z PIW, prokuraturą, gminą.

Zima to najtrudniejszy z okresów w roku, wykarmienie zwierząt w tym okresie zależy od "gospodarza", to na nim spoczywa obowiązek przygotowania się do tego czasu i zapewnienia dobrostanu swoim zwierzętom. Zwierzaki z Mirotek tego szczęścia nie miały, dla nich nie było NIC!

W tym trudnym okresie roku uważamy, że pozostawienie domów, które okazały serce, z kosztami wyżywienia dodatkowych "ogonów" jest moralnie niedopuszczalne, że nie mamy prawa obciążać osób prywatnych kosztami wyżywienia, kowala, leczenia czy szczepień.

Założyliśmy więc zbiórkę, która ma pomóc domom w utrzymaniu zwierząt i te zwierzęta zabezpieczyć w razie "W". Zbiórka jest kwotą, która ma pomóc zabezpieczyć 21 koni i kucy, krowę, 3 kozy, 2 owce, 4 koty, 3 gęsi, 2 szynszyle i królika będące pod opieką w naszych domach tymczasowych. Napisać tu musimy jeszcze raz, że kwota ta jest pomocą dla domów wyliczoną do czerwca bieżącego roku, do pierwszych sianokosów (mamy nadzieję, że do tego czasu uda się przeprowadzić postępowanie administracyjne i że gmina podejmie działania wynikające z ustawy, zadba o dobrostan odebranych zwierząt finansując ich potrzeby - taką samą nadzieję mieliśmy przy Ustrzykach Dolnych i odbiorze zwierząt z Fundacji Zwierzę nie Jest Rzeczą, gdzie urzędnicy gminy byli na miejscu i zapadły pewne ustalenia. Do tej pory gmina nie wywiązuje się z narzuconego na nią ustawowo obowiązku ani ustaleń poczynionych na miejscu)

Za każdą wpłatę będziemy Państwu ogromnie wdzięczni, pomoże ona domom w odkarmieniu zwierzaków i doraźnej opiece.

Nadmienić w tym miejscu należy, że z koni i kucy, znajdujących się pod naszą opieką, może jeden wróci do pełni sprawności, reszta została doprowadzona do takiego stanu, że jedynie nadawać się będzie na łąki, jako konie do towarzystwa (niektóre ze zwierząt były w takim stanie w chwili ich przyjazdu do Mirotek, nie przeszkadzało to jednak Malwinie K. zakładać im na grzbiety siodeł i wykorzystywać w rekreacji).
https://pomagam.pl/zwierzetazmirotek
Myślę że dla większości Was - nas, koniarzy temat będzie znany. Dotyczy "fundacji" Zwierzę nie jest rzeczą. W kwietniu odebrano 14 koni, 3 krowy, 10 kóz i psa (zwięrząt prawdopodobnie jest więcej, tylko nie zostały jeszcze odnalezione). Dodaje ten post grzecznościowo. Teraz toczy się walka o sprawiedliwość o wyrok dla prezes "fundacji". Czy ktoś byłby w stanie wspomóc? Czy ktoś mógłby udostępnić? Oczywiście udzielimy odpowiedzi na wszystkie zadane pytania. https://www.ratujemyzwierzaki.pl/pomoc-prawnabereznica

BAŁAGAMY o pomoc w imieniu tych zwierząt
desire   Druhu nieoceniony...
08 marca 2019 08:47
Dziewczyny bardzo proszę o pomoc w zbiórce. Koleżanka zbiera na operacje swojego konia. Klacz prawie rok źle diagnozowana i leczona  🙄
https://pomagam.pl/pomagamjamajce
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
12 kwietnia 2019 19:28
Nie mam pojęcia gdzie to wstawić. Kilka tygodni temu ten sam człowiek sprzedawał innego zimnokrwistego walacha, kon był w podobnej kondycji. Dzisiaj natknęłam się na to ogłoszenie: https://www.olx.pl/oferta/kon-zimnokrwisty-CID103-IDztHo8.html
Nie może być mowy o przypadku. Czy ktoś jest w okolicy i jest w stanie pomóc? Kontakt do jakiejś fundacji działającej w okolicy? Cokolwiek 🙁
desire   Druhu nieoceniony...
12 kwietnia 2019 19:37
Kurczak, stowarzyszenie zwierzęta małe i duże - Elwira ma dość blisko, może ona?
Ale bidulek. Ogłoszenie usunięte!
Przypominam się ze swoim postem jako, że  zostało mało czasu.
https://pomagam.pl/pomagamjamajce

Może ktoś zechciałby grosza podesłać  :kwiatek:
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
03 czerwca 2019 07:57
Mam kilka kantarków do oddania, podniszczone, ale całe i sprawne. Czy zna ktoś kogoś, kto by ich potrzebował? Takie padokowe w sam raz będą, full i cob. Mogę wysłać. Szkoda mi ich wyrzucić, a na sprzedaż się nie nadają już.
zembria, może Przystań Ocalenie? 🙂
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
04 czerwca 2019 07:12
rox Znalazłam na fb 2 pod tą nazwą, możesz uściślić o której piszesz?
Przystań Ocalenie jest tylko jedna.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
04 czerwca 2019 13:25
No mi wyskakują 2 jedna z miejscowości Ćwiklice i druga z Tych 🤔
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
04 czerwca 2019 14:27
https://www.przystanocalenie.pl/
Ja wysyłałam paczki do Ćwiklic 🙂
Tychy i Cwiklice to to samo. Komitet pomocy dla zwierząt w Tychach prowadzi Przystań Ocalenie w Cwiklicach.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
05 czerwca 2019 06:13
A, dzięki! Zmyliło mnie to, że mają 2 różne fanpejdże na fb. Napiszę do nich i zapytam czy potrzebują.
To chyba jedna z niewielu fundacji, które wołają o zbiórki konkretnych rzeczy. Przynajmniej inne mi się nigdy nie rzuciły w oczy tak, jak Przystań 🙂
desire   Druhu nieoceniony...
02 lipca 2019 13:50
rox, masz jeszcze arkadie. Fajni ludzie prowadzą i też są konkretni. U mnie numer 1 z naszych lokalnych.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
07 marca 2020 20:56
Cześć Re-volto,
nieśmiało uderzam z prośbą o wsparcie.
W skrócie: Misiek wyciągnięty z Moka. Wykupiony i ma u mnie dom do końca swoich dni. Leczenie okazało się o wiele droższe niż przewidywała pierwotna diagnoza. Jeśli komuś zalega parę grosików będę wdzięczna za pomoc i za udostępnianie  :kwiatek:
https://zrzutka.pl/uratowany-kon-z-tatr-pomoc-w-leczeniu-zlamania

Problemy w fundacji Pegasus
https://pomagam.pl/100istnien
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się