kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić

Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
02 lutego 2019 21:48
Pytanie: czy jest możliwość dopłaty do rezonansu, żeby objął większy rejon?
Mam od jednego lekarza skierowanie obejmujące odcinek krzyżowo- lędźwiowy, a potrzebny byłby jeszcze obszar stawów krzyżowo- biodrowych dla drugiego lekarza, u którego wizytę (i odbiór kolejnego skierowania) będę miała dopiero w marcu. Rozumiem, że krzyżowe się załapią przy pierwszym MRI, tylko biodra będę musiała osobno dorobić?
Mam tylko 2 miesiące na postawienie się "na nogi", dosłownie i w przenośni (jestem już w stanie stać/dreptać do ok. 8 minut, mój nowy rekord :/ ), a na rezonans długo się czeka. Nie mam tyle czasu :I
tunrida, jak dawkujesz pierzgę? Zalewasz na noc?
I dlaczego mnie nie uprzedziłaś, że to taki drogie?! 😉
Ale kupiłam, bo nie zgadzam się by trzeci rok z rzędu mieć miesiącami problemy ze zdrowiem. Kącik ust się goi, ale odporność leży i kwiczy. Jeszcze nie przestałam na dobre kaszleć po grudniowym zapaleniu krtani, a właśnie zaczynam na nowo chorować. W pracy połowa ludzi chora, u mnie w pokoju koleżanka ma coś a'la grypę w domu, moi rodzice też chorzy. No i złapałam... wrrrrrr 👿

PS. Co brać na poczucie gorączki bez gorączki? Policzki palą, oczy pieką, głowa boli, w ustach sucho, ale na termometrze ledwo 37. Aspiryna C na noc może być? 
- na noc nastawiam pierzgę- łyżeczka od herbaty i pół szklanki ciepłej wody. Wypijam rano nas czczo po zabełtaniu, wszystkie fusy i ścierwa z tego.
- powinnam zrobić to samo i rano nastawić na wieczór, ale że nie mam jak ( bo róznie nocuję) to wieczorem po prostu zjadam porcję na sucho ( uwaga na zęby i plomby)

Kiedy jadłam tylko na sucho, mocz był normalny. Kiedy zaczęłam zalewać, mocz ma zapach witamin. A z artykułów i zaleceń, to właśnie zalecają zalewać!
Po 2 tygodniach systematycznego jedzenia pierzgi, noszenia wkładek ogrzewającvch w butach, zdecydowanie odporność wróciła do normy. A miałam tak samo obniżoną jak ty teraz i jak ty w tamtym roku.
Dodatkowo pod koniec kupiłam jeszcze z polecenie koleżanki Laktoferynę w proszku i raz dziennie zalewam wodą i wypijam. Plan jest na 10 saszetek i odstawić.
I ...po prostu ... jest Bosko! Mogę być głodna, zmęczona, niewyspana, przemarznięta i mogą na mnie chuchać bakteriami a mi nic nie jest! A 2 m-ce się bujałam z obniżoną odpornością. Uważam, że MI pierzga pomogła.
Dzięki.
Plan jest taki, że mnie również pomoże! O! 😉

Tak tylko gwoli wyjaśnienia - jak teraz i jak dwa lata temu. Rok temu to sobie nóżkę uszkodziłam 😉 Taki płodozmian.
Odpornościowo było bardzo dobrze po tym jak przyjmowałam szczepionkę podjęzykową. Na półtora roku miałam spokój. A teraz siekło znowu 🙁 

Averis   Czarny charakter
08 lutego 2019 09:19
Pierzgę kocham. Pozwoliła mi wrócić do formy po Himalajach. Teraz też nawet po długich wybieganiach w deszczu i na wietrze trzymam formę.
Ale dlaczego to takie drogie?! (pytanie retoryczne - wiem, czytałam czym jest, jak się pozyskuje, itd)
Drogie, trudno dostępne i niedobre 😉 Więc niech pomoże!
Mam na 9 dni - musi starczyć.


Wkurza mnie to uczucie gorączki bez gorączki. Mam 36,3, a "płonę".


Ascaia - nei czytałam poprzdnich wpisów, wiec sory jeśli nie na temat... te "płonące" oczy dobrze znam. Nie masz może niedobory wit. z grupy B?
ascaia na logikę. Mala szansa że jesli masz rozwaloną odporność kilka miesiecy, to przez 9 dni przyjmowania pierzgi ona się naprawi. Mi się zdawało że uczciwe branie przez 2 tygodni odniosło skutek ale ja to biorę w sumie ponad miesiąc. Wiadomo, jak mi już byli lepiej to czasami mi się zapominało. Ale jednak brałam! I ta odporność sobie rosła i rosła. Odbudowa funkcji obronnych organizmu wymaga czasu. Obawiam się że 9 dni to mało.
Ba! Na logikę to pewnie, że najlepiej by było na spokojnie np. 3 miesiące pobrać, dotrwać na wspomaganiu pierzgą do lepszej pogody i większej ilości słońca. Ale jeszcze jest brutalna finansowa rzeczywistość. 😉 Druga sprawa, że zjeździłam kilka sklepów zielarsko-miodowych zanim znalazłam i to też był jeden słoiczek tylko. Jeszcze nie jestem pewna czy mi się chce aż tyle uwagi tej pierzdze poświęcać. Może zamienię ją na pyłek pszczeli - tańszy i łatwiej dostępny.
Averis   Czarny charakter
08 lutego 2019 16:51
Ba 9 dni? To jakiś mega mały słoiczek. Mnie wystarczał jeden na miesiąc. Tylko brałam raz dziennie. I też po miesiącu widzę mega efekt. Plus pierzgę zamówisz przez internet.
Na allegro 100 gram ok 25 zł. Czyli na 10 dni ok 25-30 zł. To na miesiąc ok 100 zł. Moim zdaniem super warto. Podobno lepsza w działaniu niż pyłek.
Opakowanie Groprinosinu ok 50 zł.
Udało mi się kupić słoiczek 180 g. Szukałam w sieci - z przesyłką wychodzi cenowo tak samo. 🙁
Towar ekskluzywny i tyle.

tunrida, ale tyle, ile przewertowałam różne strony to dawkowanie pierzgi = 20-40 gram dziennie. Czyli na miesiąc to tak minimum 150zł. Nie moja liga i tyle. 😉
To nie wiem. Ja jadłam 2 razy po łyżeczce od herbaty. Taką czubatą brałam. Tak miałam w zalecenuach i tak przeczytałam gdzieś w necie i nic nie studiowałam więcej.
Averis   Czarny charakter
08 lutego 2019 17:29
Ja też - łyżeczka na porcję.
busch   Mad god's blessing.
08 lutego 2019 17:56
Zaciekawiłyście mnie tą pierzgą ale czy gdzieś można przeczytać o niej nudne szczegóły? Ile czego ma i z czym może mieć interakcje? Jakieś artykuły widziałam ale bardzo ogólnie się wypowiadały.
Hmmm... no to teraz też nie wiem 😉
portal pszczelnictwo.com.pl
medonet.pl
pszczelarobota.pl
wcinaj-miod.pl

I wszędzie dawka dzienna to średnio 30g. Ewentualnie łyżka.
Z ważenia tej co mam wynika, że kopiata łyżka (tzw. duża, do zupy) to 20 g. A łyżeczka to ok. 6 g tylko.
Ale jeśli łyżeczka dziennie starczy to nie mam nic przeciwko 😉  (chociaż u mnie to teraz leczenie, a nie profilaktyka, więc niech nawet będzie 2 łyżeczki dziennie - i tak korzystniej)
A tę waszą pierzgę to się suszoną kupuje? Czy ona jest w jakiejś innej formie?
Zaciekawił mnie ten temat 🙂
Jak jesteśmy w temacie pszczelim to polecam miód manuka, mojej babci wyleczył opornego gronkowca. A jak jesteśmy w temacie gronkowca to oprócz nosa mam go też w nodze - zrobili wymaz z tego rumienia guzowatego. Piąty dzień w szpitalu, końca nie widać. Dobrze że „luksusowy”, darmowe WIFI szybkie, że seriale oglądam online  😅
Chciałam zrobić testy alergiczne z krwi.
Pani w laboratorium powiedziała mi żeby najpierw zrobić IgE całkowite i dowiedzieć się czy jakieś alergie w ogóle występują.
Teraz nie wiem czy jak wynik wyszedł 7,96 IU/ml to znaczy że warto robić dalsze testy czy nie?
busch   Mad god's blessing.
11 lutego 2019 18:05
somebody, a jakie były normy?
0-100
busch   Mad god's blessing.
11 lutego 2019 18:16
No to chyba jesteś przy dolnej granicy normy, co nie? Nie znam się na tym teście ale jeśli taka jest norma, to mi to wygląda jakby po tym teście wyszło że raczej marne szanse że masz na coś alergię?
Też tak mi się wydaje ale kompletnie się na tym nie znam.
Ja gdzieś też słyszałam, że to pic na wodę takie testy i naciąganie na kasę. Może niech się wypowie ktoś kto pracuje w służbie zdrowia. Gillian?
Gillian   four letter word
11 lutego 2019 21:20
Jutro jestem w laboratorium to zapytam co i jak, bo też nie wiem w sumie.
Ja gdzieś też słyszałam, że to pic na wodę takie testy i naciąganie na kasę. Może niech się wypowie ktoś kto pracuje w służbie zdrowia. Gillian?

Ja nie ze służby zdrowia ale lekarze normalnie zlecają testy na alergie na poszczególne produkty, a IgE całkowite służy np do diagnozowania typu AZS (nie wiem czy IgE całkowite służy do diagnozowanie czy alergia w ogóle jest) tak że to normalnie uznawana przez medycynę diagnostyka. Może słyszałaś o testach na tzw nietolerancje, przy których sprawdza się przeciwciała w klasie IgG? Bo te mają właśnie opinie nieprzydatnych (oficjalne stanowisko polskiego towarzystwa alergologów, czy jak to się tam zwie) i naciągania.
Przepraszam, wrócę jeszcze do pierzgi.
Chyba mi z nią nie po drodze. Miód jadam, nie jestem uczulona. Ale na jad pszczeli reagowałam dość mocno. I chyba na pierzgę też źle reaguję. Myślałam, że to sprawa wirusa, ale wystarczyło, że wczoraj zapomniałam wypić rano przygotowaną porcję i ból żołądka, jelit zniknął. Dzisiaj wypiłam i niestety już mnie skręca w pół. Nie wiem jaki to może mieć związek z refluksem, ale chyba ma... 🙁 
[quote author=espana link=topic=2915.msg2844937#msg2844937 date=1549911267]
Ja gdzieś też słyszałam, że to pic na wodę takie testy i naciąganie na kasę. Może niech się wypowie ktoś kto pracuje w służbie zdrowia. Gillian?

Ja nie ze służby zdrowia ale lekarze normalnie zlecają testy na alergie na poszczególne produkty, a IgE całkowite służy np do diagnozowania typu AZS (nie wiem czy IgE całkowite służy do diagnozowanie czy alergia w ogóle jest) tak że to normalnie uznawana przez medycynę diagnostyka. Może słyszałaś o testach na tzw nietolerancje, przy których sprawdza się przeciwciała w klasie IgG? Bo te mają właśnie opinie nieprzydatnych (oficjalne stanowisko polskiego towarzystwa alergologów, czy jak to się tam zwie) i naciągania.
[/quote]
Tak, chyba to były testy w klasie IgG.
IgE jest odpowiedzią szybką. Czyli jak ktoś jest uczulony na maline i zje jedna malinkę to natychmiast go zsypuje pokrzywka albo przy silnych alergiach zaczyna się dusić.
IgG sprawdza odpowiedź długoterminową (nietolarancję). Czyli masz nietolerancję jak np. ja na grzyby i jak zjem barszczyk z uszkami z grzybami to nie duszę się ani nie mam pokrzywki. Ale za to na następny dzień boli mnie żołądek, mam wzdęcia, biegunkę i podwyzszone przez parę dni enzymy wątrobowe. Przy nietoleracjach IgE jest bezwartościowe. Wychodzi w 99% dobrze. IgE jest przy alergiach oddechowych dobrym wskaźnnikiem.
A to ciekawe co piszesz. Mi teraz wyszedł wirus CMV w klasie IgG (klasa IgM ujemny) i podobno znaczy to, że to stara sprawa.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się