Nadpobudliwość- jak pomóc koniowi z tym 'żyć' i trenować?

Rox, spróbuj jeździć konia z zatyczkami do uszu 😉 można kupić takie specjalne, puchate dla koni
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
18 lutego 2019 15:39
rox, a gdyby "przypadkowy przechodzień" zaczął kojarzyć się z czymś dobrym?
Tzn może poprosisz kogoś żeby był kilka razy  "przypadkowo spotkaną osobą" w lesie z marchewką? 😉
Pati2012, później na widok każdego czającego się w krzakach ludzia będzie się rzucał jak pies na wracającego z pracy właściciela 😁 żartuje, być może faktycznie zacząłby lepiej kojarzyć ludzi :-)
A sądzicie, że Easy Rider zadziałał by na złośliwca sprawiając, że będzie mniej złośliwcem? Na konia próbującego siłą wejść mi na głowę oraz złośliwego w stadzie? Czy to raczej dla wszelkiej maści tchórzy i elektryków jest, a na takie złoślistwa nie pomoże? Szukam sposobu, żeby go trochę złagodzić, bo koń jest duży i silny, ciężko mi się pracuje z ziemi*, kiedy stawia mi się w agresywny sposób, a próby sił nie wygram. Może jak by trochę spokorniał to jakoś znalazła bym z nim jakiś dialog. Bo na razie zajmuję się walką o życie i utrzymanie konia na kole, zamiast próbą rozmów.

*Z siodła jest grzeczny, chociaż czasami uparty.
Rox moja ruda też robi się hiperczujna na widok ludzi w terenie. Gdzieś podczytałam taki patent, żeby widząc człowieka, z daleka wołać... "dzień dobry!". 😀 Człowiek zawsze odpowie i to dla konia jest informacja, że to po prostu człowiek, nie potwór. 😉 Niby głupie, a u nas zadziałało rewelacyjnie. Słyszy ludzki głos i momentalnie emocje się ulatniają i jest takie "aha, to tylko człowiek, ufff, luz". Może spróbuj, jeśli tak nie robisz?
Rox
zanim bym szukała ratunku w specyfikach, zadalabym Ci pytanie czy ten koń chodzi codziennie? Czy praca dla tego konia to też wydarzenie?
[quote author=Murat-Gazon link=topic=729.msg2846358#msg2846358 date=1550508421]
Rox moja ruda też robi się hiperczujna na widok ludzi w terenie. Gdzieś podczytałam taki patent, żeby widząc człowieka, z daleka wołać... "dzień dobry!". 😀 Człowiek zawsze odpowie i to dla konia jest informacja, że to po prostu człowiek, nie potwór. 😉 Niby głupie, a u nas zadziałało rewelacyjnie. Słyszy ludzki głos i momentalnie emocje się ulatniają i jest takie "aha, to tylko człowiek, ufff, luz". Może spróbuj, jeśli tak nie robisz?
[/quote]

Mój koń wszelkie dzień dobry ma w poszanowaniu. Ludzie to ZŁo.... Ciężarówki własnie u nas zapierniczają przez podwórze, takie wielkie, wywalają ziemie, koparki itd - nic, nada, relaksik. Nie daj boże ludź na horyzoncie! Dramat!
Na hali to samo u nas. W miejsu dla "publiczności" gdy ktos jest to podjechać nie da rady. Już prosiłam aby publika np. dała cukiera. Zapomnij- ona nie je od obcych, w ogóle nie podejdzie, tak sama z siebie zachęcana.
anetakajper   Dolata i spółka
19 lutego 2019 06:42
Co te konie mają z tymi ludźmi? Moja też jak widzi ludzia to takiego pawia wali  🙄 
A jak z wózkiem to już taki potwór! 
Mam 5 psów które robią roz...uchę na polach na placu, sarny, ciągniki, kuropatwy i nigdy nic! Raz to sarna prawie w nas uderzyła, a mój koń nawet nie zauważył.  Ale człowiek na horyzoncie to jest wyzwanie 😉 
anetakajper, to sobie teraz wyobraź człowieka płci żeńskiej, na rowerze, w dłuuuuugiej do kostek, powiewającej niebieskiej spódnicy. Raz jeden w życiu mój koń, który niczego się nie boi zasuwał na wstecznym  😀iabeł:. A tak to dzień dobry faktycznie zazwyczaj rozładowywało sytuację jeśli była potrzeba 😉
rox   ogony trzy
19 lutego 2019 08:06
quantanamera, a stosowałaś ten preparat przez dłuższy czas? Takie preparaty trzeba stosować non top dla efektu czy z jakimiś przerwami? Nie wnikałam jeszcze aż tak bardzo, co pisze producent.

Pati2012, sposobu na marchewkę nie próbowałam, może kogoś do tego wykorzystam  🤣

Murat-Gazon, "dzień dobry" nie działa.. Zawsze krzyczę jak się już do kogoś zbliżam w lesie, bo mi głupio przejechać bez słowa. Poza tym ludzie często jak widzą konia na ścieżce (a moja kobyła jest solidną maszyną), to nie wiedzą jak się zachować. Schodzą  gdzieś na bok w krzaki, za drzewo i wtedy siłą rzeczy muszę też krzyczeć, żeby się ujawnili i zachowywali normalnie.  😜

kotbury, jak miło wiedzieć, że ludzie nie tylko na mojego konia tak działają! 😁

KaNie, to jest dobre pytanie. Koń ma takie emocjonalne odloty niezależnie od tego czy jeździmy codziennie czy idziemy sobie na spacer raz na jakiś czas. Nie dzieje się to też za każdym wyjazdem.
Mam ją od 2-latki. W tym roku kończy 11 lat.
Przykład ludzi w lesie to był tylko przykład. Ona ogólnie jest bardzo emocjonalna. Podczas pracy często albo jest ekstremalnie spokojnym koniem, albo ma wybuch. Nie ma nic pomiędzy. Na co dzień lubi być w centrum uwagi, jak się zajmuje innym koniem to robi się złośliwa.
Ze mną pójdzie wszędzie, ale jak już zabiorę jakiegoś konia, a ona ma zostać, to włącza jej się instynkt stadny i biega jak oszalała. W boksie to jest chyba w stanie się zabić o ściany w akcie histerii za drugim koniem.

Wiem, brzmi to tak, jakbym sobie z koniem nie radziła i mi wchodził na głowę, ale opisuję tylko te ekstremalne wybuchy, które się czasem dzieją.
Wbrew pozorom jest to, tak jak pisałam wcześniej, bardzo miły, poczciwy i bezpieczny koń.
W sytuacjach naziemnych, jak dopadają ją emocje, ja sobie mogę iść niewzruszona, a ona obok się emocjonuje. Nigdy na mnie nie wskoczyła, nie podeptała, bardzo uważa na człowieka nawet w tych stanach, gdzie wyłącza myślenie.
To samo jest pod siodłem. Podam taki ekstremalny przykład, który nam się przytrafił 1,5 roku temu - byłam z koleżanką w terenie, za drzewami jechał pociąg i tylko było widać, jak się kolory przemieszczają. Kobyła zastygła jak kamień (w takim stanie nie mogę jej pchać, muszę czekać aż sama zluzuje trochę, bo wtedy nakręca się jeszcze bardziej), a mój drugi koń na którym jechała koleżanka za mną, dostał takiej paniki, że postanowił sam podjąć decyzję o ucieczce. Gnał na oślep na tyle, że pobiegł totalnie gdzieś w las, krzakami i ścieżkami zupełnie inną drogą niż przyjechałyśmy, w dodatku drogą gdzie nigdy z nim nie byłam. A ja zostałam z kobyłą między tym jadącym pociągiem a koniem który zniknął nam nagle z oczu. Ona mimo, że zagotowana i spieniona w momencie do granic możliwości, nie wywiozła mnie też na oślep, tylko dała się opanować. Spocona, caplująca, rżąca, ale jednak została pod jakąś kontrolą.

To się rozpisałam.. Więc generalnie chodzi mi o to, czy taki specyfik pomógłby jej jakoś ogarnąć emocje. Te które towarzyszą jej codziennie. Bo ostatnio się zastanawiałam czy ona się nie męczy sama ze sobą w momencie, kiedy wpada w takie stany?

Pewnie padnie to pytanie, więc od razu mówię - koń padokowany do oporu, żarcie po korek dostępne 24h, w sezonie duże łąki.
Mój na ludzi tylko wybałusza gały, ale raz mi zrobił definitywnie wstecz, jak pani pieliła grządki. Znormalniał dopiero jak pani zdjęła rękawice, chyba nie mógł znieść zestawienia zielonych rąk do różowej bluzki 😂

rox, ja stosuję easy ride, szczerze mówiąc to rezultatów zanadto nie widzę. Może trochę bardziej przytłumiony na co dzień, ale jak ma odwalić to nic go nie powstrzymuje :P
Są rzeczy, o których wolę nie myśleć.
Mój koń wystraszył się ostatnio.... ekranu telefonu. I własnego cienia na ścianie. 😎 ale szybko mu przechodzi i się nie nakręca, więc luz....

rox, Hmm. A ewentualnie opcja "zaakceptować i żyć z tym" nie wchodzi w grę? Wydaje mi się, że niektóre konie takie są.... i z czasem (oraz z pracą, regularnością pracy) im mija. Przynajmniej trochę.
rox   ogony trzy
19 lutego 2019 10:18
Sankaritarina, ja się z tym żyć nauczyłam, jest taka od zawsze. A przy okazji mnie nauczyła super rzeczy - żeby nie spinać się jak koń się spina  😁 Jestem ogólnie boidupa, nie lubię wsiadać na obce konie i takie tam, a mimo wszystko, jak ona zaczyna świrować, to jestem w stanie mieć w swojej głowie luz, nie łapać się wszystkimi możliwymi mięśniami siodła, wodze mieć luźno i nie trzymać na chama, bo to w niej wzbudzało jeszcze większą panikę.

Nie próbowałam nigdy jeszcze żadnych takich preparatów, suplementów ani pasz, stąd moje rozkminy  🥂
anetakajper   Dolata i spółka
19 lutego 2019 12:00
rox Jak to kobyła to nie pomorze ten easy rider ....bo to kobyła  😂 
zużyłam tego 3 buteleczki i nie pomogło na jej "wyciszenie"
Jak była, tak jest super rozrywkowa na rozprężali. Z tym trzeba żyć i dobrze siedzieć  w siodle  😁
rox   ogony trzy
20 lutego 2019 08:26
anetakajper, pozbawiasz mnie złudzeń  🤣
rox, najlepiej sprawdź. Nie każda kobyła jest "niereformowalna". I nie każdy preparat pomoże każdemu koniowi.
Ja podaję mieszankę od Podkowy (najpierw łagodną ziołową, teraz ze względu na dziurawiec pół porcji nowej silnej mineralno-ziołowej) i pluję sobie w brodę dlaczego tak późno mi to przyszło do głowy. Kobyła jak podmieniona. I mi i co ważniejsze i jej znacznie łatwiej teraz żyć. A konia nadal wrażliwa i reagująca, więc nie mam ogłupiałego konia tylko wyciszonego z nadmiaru reakcji.
rox Ja mam prawie 14 letnią kobyłę, która generalnie jest dobrze wychowana i miła dla człowieka, ale odkąd ją znam to mocno średnio radzi sobie z własnymi emocjami, wszystko musi widzieć, kontrolować, wiedzieć. Od jakiegoś czasu zaczęłam jej dawać L-tryptofan od podkowy i jestem w szoku. Koń, który zawsze stał jak wmurowany i "patrzył w dal", nasłuchiwał, teraz przy czyszczeniu zagląda do skrzynek, liże schodki, ściąga mi czapraki ze stojaków. Generalnie zaczęła zachowywać się jak normalny koń, który jest tu i teraz.  Pod siodłem też mam więcej konia skupionego na tym, co robimy, zamiast biegnącego przed siebie i przejmującego się wszystkim dookoła.
fanelia   Never give up
20 lutego 2019 10:41
Moja też ma problemy z emocjami, jest bardzo wrażliwa (nadwrażliwa), nawet na podniesiony głos reaguje ogromnym spięciem, wszelkie siłowe rozwiązania wykluczone. Jak ktoś jest nerwowy albo ma zły dzień to lepiej żeby do niej w ogóle nie podchodził. W przypadku osób spokojnych i wyciszonych to koń anioł. Fajnie, bo nauczyłam się mega cierpliwości i podejścia, robienia wszystko "naokoło", żeby myślała, że to jej pomysł... ale ciągle walczymy z nerwami pod siodłem (pojawiają się w chwilach mojej frustracji, niestety jestem osobą bardzo perfekcyjną i szybko się denerwuję) - a raczej to ja walczę ze sobą, bo kiedy ja jestem w fazie zen, ona też 😉 ale również zastanawiam się nad jakimiś środkami uspokajającymi (dla konia i dla siebie :p ). Moja ma 14 lat, z wiekiem nie widzę, żeby przechodziło...
rox   ogony trzy
21 lutego 2019 07:38
Macie rację, jak nie spróbuję, to się nie dowiem  😁  :kwiatek:
Kupię jej na wiosnę, jak coś zaczniemy robić, bo tak będę miała najlepsze ocenienie sytuacji  🙂
Moja też ma problemy z emocjami, jest bardzo wrażliwa (nadwrażliwa), nawet na podniesiony głos reaguje ogromnym spięciem, wszelkie siłowe rozwiązania wykluczone. Jak ktoś jest nerwowy albo ma zły dzień to lepiej żeby do niej w ogóle nie podchodził. W przypadku osób spokojnych i wyciszonych to koń anioł. Fajnie, bo nauczyłam się mega cierpliwości i podejścia, robienia wszystko "naokoło", żeby myślała, że to jej pomysł... ale ciągle walczymy z nerwami pod siodłem (pojawiają się w chwilach mojej frustracji, niestety jestem osobą bardzo perfekcyjną i szybko się denerwuję) - a raczej to ja walczę ze sobą, bo kiedy ja jestem w fazie zen, ona też 😉 ale również zastanawiam się nad jakimiś środkami uspokajającymi (dla konia i dla siebie :p ). Moja ma 14 lat, z wiekiem nie widzę, żeby przechodziło...

Jakbym o swojej czytala tylko moja jeszcze panicznie boi sie ludzi po handlarzach... A probowaliscie tryptofan?
fanelia   Never give up
03 marca 2019 05:50
EchelonMaja właśnie jeszcze nie ale poważnie się nad tym zastanawiam, chyba zamówię przy jakiejś następnej okazji i wypróbuję 🙂 a Ty próbowałas? U nas dużo pomogla zmiana stylu jazdy na bardziej delikatny i mniej "krzyczacy" jeśli chodzi o pomoce, ale nadal jazda na tym koniu to wyzwanie pod kątem tych emocji.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
03 marca 2019 08:58
Ja też od jakiegoś czasu podaję Easy Ride i efekt mam spoko 🙂 Mój koń nie jest jakimś elektrykiem-szajbusem, ale często uważa, że cały świat na niego czyha i ma bardzo złe zamiary 😉 Nakręca się, stresuje, ciężko go uspokoić potem, jak się czegoś spłoszy, to potem długo mu schodzi zanim się wyciszy, szuka sobie stracha i ogólnie czujność 10. Nie jest to jakieś hardkorowe, wszystko do opanowania i zostaje pod kontrolą, ale zwyczajnie mi go szkoda że się tak stresuje ciągle. Po Easy Ride mam fajny efekt, łatwiej mu się uspokoić, szybciej odpuszcza i się relaksuje. Także ja jestem zadowolona i mogę polecić 🙂
rox   ogony trzy
03 marca 2019 09:01
zembria, dobrze wiedzieć  :kwiatek:
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
03 marca 2019 10:58
Ponieważ ja też od jakiegoś czasu stosuję na swoich koniach ER to się dołączę z obserwacjami.

Koń nr 1 : Zastygający, szukający sobie stracha, skupiający się na konkretnym straszaku, odskakujący, z trudnością by się uspokoić po "akcji", czujność wtedy 10/10, wypatrujący kolejnych zamachów na swoje życie, koń ewidentnie bojący się. Po stosowaniu ER faktycznie jest zauważalna poprawa już po dwóch tygodniach, delikwent nie reaguje tak gwałtownie na potencjalne straszne rzeczy i sytuacje, szybciej odpuszczający stres, rozluźniający się łatwiej i nie pozostający po "akcji" w nakręceniu.

Koń nr 2 : Koń z temperamentem, bardzo duża potrzeba ruchu, chętnie idący do przodu, koń bardzo ciekawski, o zabawowym usposobieniu, nie płochliwy raczej jednak szukający okazji do pobiegania, cały czas powiedziałabym na takim standbay-u, a nóż wydarzy się coś co będzie katalizatorem do odpalenia wrotek, w efekcie czego koń nie umiejący odpoczywać. Brak rezultatów po stosowaniu ER.

Koń nr 3 : Nie mój, stojący u nas w pensjonacie, ale pozwolę sobie wyrazić opinię, bo podaję ER i obserwuję klacz na co dzień. Bardzo wrażliwa klacz, bardzo ekspresyjna emocjonalnie, mocno idąca do przodu, szukająca stracha i patrząca, zastygająca, nad-reaktywa tzn gwałtowność reakcji często zbyt silna w stosunku do "zagrożenia", czujność po akcji 10/10, nie zbyt potrafiąca się skupić jeśli się czymś rozproszy. Zauważalna poprawa po rozpoczęciu podawania ER, reakcje nadal są dosyć gwałtowne na "strachy", odpala wrotki gdy ją coś zaniepokoi, ale klacz potrafi nieco więcej wytrzymać i szybciej się uspokaja.

Także wydaje mi się, że tak jak na blogu pisała o ER quanta, ER działa, ale nie na wszystkie konie. Najlepsze efekty mamy na koniach, które ewidentnie się boją, żyją w permanentnym stresie i ich zachowanie jest efektem strachu i ciągłej obawy, że świat na nie czyha 😉.
EchelonMaja właśnie jeszcze nie ale poważnie się nad tym zastanawiam, chyba zamówię przy jakiejś następnej okazji i wypróbuję 🙂 a Ty próbowałas? U nas dużo pomogla zmiana stylu jazdy na bardziej delikatny i mniej "krzyczacy" jeśli chodzi o pomoce, ale nadal jazda na tym koniu to wyzwanie pod kątem tych emocji.

Nie próbowałam jeszcze. Na razie widzę efekty w pracy z pozytywnymi emocjami i muzyka relaksacyjna :p w w. Siodło bedzie mogła wrócić za rok więc do pomocy mi ejszcze daleko XD na razie osiągamy cuda z ziemi żeby nauczyć ja chodzić na 4 nogach nie 2 XD póki wystarcza pozytywną energią i zero agresji i nagłych ruchów. Je będę próbować. U nas jeszcze dziczala w boksie ale. O dziwo i to się uspokoiło.
rox, mnie na taką kobyłę kiedyś super zadziałała terapia czaszkowo-krzyżowa. Byłam pod wrażeniem bo zaliczyłam teren całkowicie bez stresu, koń się na spacerze przez wiochę ani razu ani trochę nie zdenerwował.
Witam, mam problem z moją 5letnią klaczą. Generalnie jest elektryczna i nerwowa od młodego. Podczas jazdy jest przesadnie wyczulona na wszelakie bodźce zewnętrzne, potrafi spłoszyć się wszystkiego. W boksie nerwowo się kręci, tupie, bryka. Ostatnimi czasy zaczęła tkać! Klacz chodzi pod siodłem dwa razy w tygodniu, codziennie jest padokowana, ma towarzystwo trzech koni. Na początku poczytałam i zaczęłam suplementację magnezu po około 2 tygodniach podawania jak tylko wyczuła magnez w paszy nie tknęła przez kolejne dni. Dostaje około 2kg gniecionego owsa i siano do wieczornego karmienia, po porannym karmieniu wychodzą na łąkę (zimą i wiosną dostają siano na padok). Dodatkowo dostaje 2 razy w tygodniu mesh. Zaznaczę też że jest chuda, zależało by mi na podtuczeniu jej, ale bez dodatkowej porcji energii.
rupka, A jak z atmosferą stajenną? Oraz atmosferą na jeździe? Może jej nie odpowiada sąsiad w boksie obok? Albo towarzystwo na padoku? Albo na jeździe nic ciekawego się nie dzieje?
Choć właściwie to odnoszę wrażenie, że dostaje za dużo jeść w stosunku do tego co robi - więc albo zmodyfikować dietę, albo zapewnić koniowi więcej pracy. Tylko nie "na zmęczenie", a pracy wyciszającej, zajmującej, angażującej konia....
Jeśli wybierasz wariant "mniej jedzenia", to można spróbować ten owies czymś zastąpić... albo w ogóle wyeliminować z diety. Są gotowe pasze dla koni nadpobudliwych (każda pasza określona jako, nie wiem, cool mix, cooler, relax... opisana jako wyciszająca etc), można pomyśleć o wysłodkach z otrębami pszennymi (tylko najpierw polecam o tym trochę poczytać!), o sieczce...
rupka jeśli koń chodzi dwa razy w tygodniu i jest pobudliwy to ja bym ten owies zabrała lub ograniczyła do garści. No i kolejno też bym się zainteresowała tym co napisała Sankaritarina, bo jeśli czynnik stresogenny, przynajmniej częściowo nie zostanie wyeliminowany, to nie utuczysz konia, bo samymi nerwami będzie wszystko spalał.

Bo dla mnie jeśli koń jest zdrowy, nie żyje w ciągłym stresie i ciężko nie pracuje to wygląda dobrze na samym sianie, garści owsa i ewentualnie dodatku jakichś witamin.

Rupka
przede wszystko owies jest jej niepotrzebny w ilości większej niż 200g max na posiłek.
Dodatkowo pasze dla koni niezawierające owsa, granulaty, sieczki
Można podawać wysłodki z otrębami pszennymi.
Ale nieograniczona ilość siana - rano, w południe i na noc - z Twojego opisu wnioskuję, że dostaje tylko wieczorem, a rano nie bo idzie na trawę. I to nie to, że kostka na dzień - tak naprawdę to konie powinny minimum 1,5  na dzień.  Oczywiście jak jest dużo czasu na trawie, to może to być 1,25 kostki, ale konie muszą jeść dobrej jakości siano.. Nie musi być mega siano, bo koń się przebiałkuje.
Nie można na sianie oszczędzać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się